Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[ruda_grazyna666]

julk44-a ja spod Bełchatowa tak myślałam,że chodzi o tę lokalizację jak tylko wymieniłaś mi kopalnię. W sumie kopalnie mogą być i na Śląsku,ale jak doczytałam o elektrowniach,spółkach,to już byłam niemalże pewna że chodzi o mój rejon
Dagusia18-jasne że tak,często przeglądam oferty tych kursów,ale dużo jest takich dla osób z grupą inwalidzką,albo są wymogi co do zamieszkania danego obszaru,a jak są jakieś,co się kwalifikuję-to zupełnie nieprzydatne. Zresztą nie chce mi się zaczynać znów wszystkiego,poświęcać czas,siłę,jakieś koszty też-aby potem usłyszeć że mam ciekawe wykształcenie,no ale oni nikogo takiego nie potrzebują.
Jutro jadę do PUP,jest to ostatnie miejsce,z którego spodziewam się oferty pracy. A dziś dalej szukam na portalach z ogłoszeniami,tylko że już wiem że na większość ogłoszeń nie odpowiem,bo będą dotyczyła pracy związanej ze sprzedażą:kredyty,paraban ki,przedstawicielstwo handlowe itp itd. Dziewczyna ode mnie z rodziny kilka lat przepracowała jako doradca klienta w banku i mówi,że można na tym zarobić niezłą kasę,ale trzeba być strasznie twardym. Uciążliwa atmosfera w pracy,złośliwi szefowie to normalka. Jej znajoma na takim samym stanowisku jest na lekach uspokajających,bo w pracy mają taki młyn,że nawet jak wróci do domu to nie może się zrelaksować,bo myśli o tym co ma zrobić w pracy. A przełożeni straszą ich ciągle,że sprzedaż spada,podnoszą im te normy. Masakra.

[julk44]

Napisane przez antidotum89

kurcze, tak żem czuła :P
spróbuje chociaz przy tego typu rzeczach mnie szlagg trafia zawsze:P

Jak to kiedyś ktoś powiedział, a ja zacytuję, "znam to z obdukcji"

ruda_grazyna666 a w jakiej branży szukasz pracy?

[ruda_grazyna666]

Napisane przez julk44

ruda_grazyna666 a w jakiej branży szukasz pracy?

Teraz to już w prawie każdej. Generalnie mam wykształcenie medyczne,ale bez znajomości,tutaj-nie mam chyba na to szans. Pozanosiłam CV do szpitali,ale zero odzewu. Szukałam też jako przedstawicielka medyczna/farmaceutyczna,wysłałam setki CV ale na żadne nie odpowiedzieli-wszędzie szukają kogoś z kilkuletnim doświadczeniem w sprzedaży,biegłym ang i studiami. A teraz to już szukam wszędzie,tzn odpowiadam na ogłoszenia,które wydają mi się być interesujące,unikam tych o sprzedaży(gdzie zarobki są uzależnione od Twoich wyników) i fizycznej typu na produkcji,na magazynie,w marketach. To nie tak,że robię z siebie księżniczkę,ale po prostu tam gdzie wiem,że się nie nadaję to nie zgłaszam się.

[julk44]

Napisane przez ruda_grazyna666

Teraz to już w prawie każdej. Generalnie mam wykształcenie medyczne,ale bez znajomości,tutaj-nie mam chyba na to szans. Pozanosiłam CV do szpitali,ale zero odzewu. Szukałam też jako przedstawicielka medyczna/farmaceutyczna,wysłałam setki CV ale na żadne nie odpowiedzieli-wszędzie szukają kogoś z kilkuletnim doświadczeniem w sprzedaży,biegłym ang i studiami. A teraz to już szukam wszędzie,tzn odpowiadam na ogłoszenia,które wydają mi się być interesujące,unikam tych o sprzedaży(gdzie zarobki są uzależnione od Twoich wyników) i fizycznej typu na produkcji,na magazynie,w marketach. To nie tak,że robię z siebie księżniczkę,ale po prostu tam gdzie wiem,że się nie nadaję to nie zgłaszam się.

Wiem o czym piszesz, znajoma kiedyś "pracowała" w IBDF. Nie dość, że zmarnowała ok 2 miesiące i zainwestowała swoje pieniądze (których nie miała) to nic nie zarobiła Ja też się bronię przed bankami (mam bardzo złe doświadczenie i się zraziłam) i przedstawicielami handlowymi. A u nas są tylko takie oferty

[ruda_grazyna666]

Napisane przez julk44

Wiem o czym piszesz, znajoma kiedyś "pracowała" w IBDF. Nie dość, że zmarnowała ok 2 miesiące i zainwestowała swoje pieniądze (których nie miała) to nic nie zarobiła Ja też się bronię przed bankami (mam bardzo złe doświadczenie i się zraziłam) i przedstawicielami handlowymi. A u nas są tylko takie oferty

Ja szukam pracy w Radomsko/Bełchatów/Piotrków Trybunalski,ale to ostatnie najdalej ode mnie i też muszę liczyć się z ewentualnymi kosztami dojazdu,więc to nie takie proste. Jest dokładnie tak jak mówisz-pełno jest u nas ofert do pracy w takich właśnie branżach. Raz byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w biurze kredytowym. Zgłosiłam się tam,bo niedaleko ode mnie,nie miałam lepszego pomysłu,pomyślałam że z ciekawości pójdę. Biuro otwierała jakaś zwyczajna paniusia,na rozmowie była dosyć uszczypliwa(komentarze cytuję: ,,no i co,szuka Pani pracy i nie może Pani znaleźć?/a co Pani ma w tych uszach?) . Towarzyszyła jej średnio ogarnięta dziewczyna,pewnie córka,bo wyglądała na wiek licealny-pewnie mamusia chciała nauczyć ją byznesu. Nie oddzwoniła do mnie,nawet lepiej,bo ciekawe czy miałaby z czego płacić pensję,skoro to jej biuro dopiero co miało ruszać.

[julk44]

Ja kiedyś usłyszałam na rozmowie ni z gruchy ni z pietruchy "a kiedy się pani urodziła? oooo skorpion! to niezły pani musi mieć charakterek... "

[ruda_grazyna666]

Napisane przez julk44

Ja kiedyś usłyszałam na rozmowie ni z gruchy ni z pietruchy "a kiedy się pani urodziła? oooo skorpion! to niezły pani musi mieć charakterek... "

Mnie kiedyś babka spytała na rozmowie,czy chcę dla niej pracować co przecież jest oczywiste,skoro zjawiam się na tym spotkaniu.
A pracowałaś kiedyś? Fajnie,że jesteś tego samego regionu,możemy sobie ponarzekać i coś doradzić nawzajem,bo wiemy jak u nas ten rynek pracy wygląda. W Olimpii nie próbowałaś? Tam często poszukiwali sprzedawców lub do obsługi w Grycanie,ale najczęściej tylko na pół etatu i studentów,więc ja odpadam.

[Koci Pazur]

Ja natomiast bardzo miło wspominam pracę w dwóch bankach, w których byłam. Infolinia przychodząca. Podstawa za godzinę plus premię za sprzedaż - nie nachalną, wręcz było to zabronione. Ja jestem kiepskim sprzedawcą, ale zawsze coś tam wpadło. Jak się dobrze trafi, ma się fajnego lidera i kierownika to nie jest źle

[julk44]

Napisane przez ruda_grazyna666

Mnie kiedyś babka spytała na rozmowie,czy chcę dla niej pracować co przecież jest oczywiste,skoro zjawiam się na tym spotkaniu.
A pracowałaś kiedyś? Fajnie,że jesteś tego samego regionu,możemy sobie ponarzekać i coś doradzić nawzajem,bo wiemy jak u nas ten rynek pracy wygląda. W Olimpii nie próbowałaś? Tam często poszukiwali sprzedawców lub do obsługi w Grycanie,ale najczęściej tylko na pół etatu i studentów,więc ja odpadam.

Pracowałam prawie 3 lata w biurze, ok roku w sprzedaży przez telefon, ale to taka trochę inna forma sprzedaży, trochę na ankietach przez telefon, i w olimpii przez 3 miesiące, ale kierowniczka mnie mobbingowała i ogólnie atmosfera zrobiła się bardzo gęsta, najpierw zwolnili kierowniczkę, potem wszystkie zaczęłyśmy się zwalniać.

Napisane przez Koci Pazur

Ja natomiast bardzo miło wspominam pracę w dwóch bankach, w których byłam. Infolinia przychodząca. Podstawa za godzinę plus premię za sprzedaż - nie nachalną, wręcz było to zabronione. Ja jestem kiepskim sprzedawcą, ale zawsze coś tam wpadło. Jak się dobrze trafi, ma się fajnego lidera i kierownika to nie jest źle

Na słuchawce w banku też może i bym chciała, ale u nas czegoś takiego nie ma. Ja trafiłam na rozmowę do placówki stacjonarnej, akurat dwa dni po śmieci babci i ta rozmowa mnie dobiła. One zadawały jakieś pytania z czapy, a ja nie byłam w stanie myśleć logicznie. Rozryczałam się jak bóbr, szlochając przeprosiłam i wyszłam od tamtej pory dałam sobie spokój z bankami....

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Dostałam dzisiaj ofertę pracy.
Praca w biurze po 5-6 godzin,umowa zlecenie, ale płacą 6,15zł brutto czyli nawet nie 5 zł na rękę.
Jestem umówiona na jutro na rozmowę, ale mam mega wątpliwości bo po odliczeniu dojazdów mało co mi zostanie.
Ale z drugiej strony może się zdecyduje bo jednak jakieś doświadczenie tam złapię, a w między czasie i tak mogę szukać czegoś lepszego.

[Koci Pazur]

[1=75ddc484932d6abe7412778 5cb7415263f83996c;4909463 9]Dostałam dzisiaj ofertę pracy.
Praca w biurze po 5-6 godzin,umowa zlecenie, ale płacą 6,15zł brutto czyli nawet nie 5 zł na rękę.
Jestem umówiona na jutro na rozmowę, ale mam mega wątpliwości bo po odliczeniu dojazdów mało co mi zostanie.
Ale z drugiej strony może się zdecyduje bo jednak jakieś doświadczenie tam złapię, a w między czasie i tak mogę szukać czegoś lepszego.[/QUOTE]

Kurde, ale pracodawcy są bezczelni, że ludziom coś takiego proponują... Powinna to kurde ustawa regulować i najniższa godzinowa stawka na UZ też powinna być narzucona z góry.

[_kasias]

[1=75ddc484932d6abe7412778 5cb7415263f83996c;4909463 9]Dostałam dzisiaj ofertę pracy.
Praca w biurze po 5-6 godzin,umowa zlecenie, ale płacą 6,15zł brutto czyli nawet nie 5 zł na rękę.
Jestem umówiona na jutro na rozmowę, ale mam mega wątpliwości bo po odliczeniu dojazdów mało co mi zostanie.
Ale z drugiej strony może się zdecyduje bo jednak jakieś doświadczenie tam złapię, a w między czasie i tak mogę szukać czegoś lepszego.[/QUOTE]

Mało jak na stałą pracę, ale skoro teraz potrzebujesz kasy to idź, a po świętach zaczniesz szukać czegoś innego

Eh jak mnie denerwuje to czatowanie przy telefonie... nie mogę się skupić, bo cały czas tylko myślę czy dzisiaj ktoś zadzwoni... już myślałam, że chociaż będę miała tą dorywczą robotę w księgowości, ale skoro babka nie dzwoni...

[siabra]

Proszę pomóżcie. Już o tym pisałam,, ale nadal nie wiem co zrobić :/ Pracuję w przychodni. Po podpisaniu umowy zostałam oddelegowana do szkoły, do gabinetu higieny. Technicznie wygladało to tak, ze połowę godzin pracy miałam w szkole i połowę w przychodni (pracowałam tak przez 7 miesięcy, więc nie krótko). W umowie o pracę nie ma żadnej wzmianki na temat pracy w gab. higieny, chciałabym jednak wpisać to zajęcie do CV.
Gdzie powinnam je wpisać? Narazie zrobiłam tak:
12/2013 - Pielęgniarka w XXX
12-2013 - 06/2014 - Higienistka szkolna w XXX
nie pogrubiłam dat pracy w szkole, bo nie mam na tą pracę papierka.. Nie wiem juz :/:/
Może w ogóle gdzie indziej to wpisać a nie do doświadczenia? ...

[Dagusia18]

Napisane przez siabra

Proszę pomóżcie. Już o tym pisałam,, ale nadal nie wiem co zrobić :/ Pracuję w przychodni. Po podpisaniu umowy zostałam oddelegowana do szkoły, do gabinetu higieny. Technicznie wygladało to tak, ze połowę godzin pracy miałam w szkole i połowę w przychodni (pracowałam tak przez 7 miesięcy, więc nie krótko). W umowie o pracę nie ma żadnej wzmianki na temat pracy w gab. higieny, chciałabym jednak wpisać to zajęcie do CV.
Gdzie powinnam je wpisać? Narazie zrobiłam tak:
12/2013 - Pielęgniarka w XXX
12-2013 - 06/2014 - Higienistka szkolna w XXX
nie pogrubiłam dat pracy w szkole, bo nie mam na tą pracę papierka.. Nie wiem juz :/:/
Może w ogóle gdzie indziej to wpisać a nie do doświadczenia? ...

Ja bym wpisała tak:

12.2013 - obecnie Pielęgniarka/Higienistka
Nazwa przychodni

Następnie wymieniasz obowiązki pisząc m.in. o obowiązkach higienistki np - okresowa praca w gabinecie higieny (czy jakoś tak).

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Napisane przez _kasias

Mało jak na stałą pracę, ale skoro teraz potrzebujesz kasy to idź, a po świętach zaczniesz szukać czegoś innego

No, właśnie kasy jeszcze aż tak bardzo nie potrzebuje, bo mieszkam z rodzicami, czesne za studia pokrywa mi stypendium socjalne, na swoje wydatki mam jeszcze trochę oszczędności z pracy za granicą.

Ale już prawie 2 miesiące siedzę w domu i po prostu nudzi mi się.
Zobaczę jeszcze co mi powiedzą dokładnie na rozmowie, ale jeśli się zdecyduję to głownie po to żeby dalej nie siedzieć w domu i zdobyć chociaż jakieś nowe umiejętności, doświadczenie. A pracując tam dalej będę szukać czegoś innego, za lepszą kasę.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez siabra

Proszę pomóżcie. Już o tym pisałam,, ale nadal nie wiem co zrobić :/ Pracuję w przychodni. Po podpisaniu umowy zostałam oddelegowana do szkoły, do gabinetu higieny. Technicznie wygladało to tak, ze połowę godzin pracy miałam w szkole i połowę w przychodni (pracowałam tak przez 7 miesięcy, więc nie krótko). W umowie o pracę nie ma żadnej wzmianki na temat pracy w gab. higieny, chciałabym jednak wpisać to zajęcie do CV.
Gdzie powinnam je wpisać? Narazie zrobiłam tak:
12/2013 - Pielęgniarka w XXX
12-2013 - 06/2014 - Higienistka szkolna w XXX
nie pogrubiłam dat pracy w szkole, bo nie mam na tą pracę papierka.. Nie wiem juz :/:/
Może w ogóle gdzie indziej to wpisać a nie do doświadczenia? ...

Już ci dziewczyny wcześniej pisały, że możesz to dać do obowiązków w przychodni. Ja bym jeszcze może dodała w nawiasie (delegacja - 1/2 etatu). Ale nie wiem czy to ładnie wygląda wtedy, może dziewczyny coś powiedzą więcej na ten temat.
To co teraz zrobiłaś jest bez sensu, bo pracodawca prędzej pomyśli, że popełniłaś błąd edytorski nie pogrubiając, niż że nie miałaś umowy.

[siabra]

Napisane przez Dagusia18

Ja bym wpisała tak:

12.2013 - obecnie Pielęgniarka/Higienistka
Nazwa przychodni

Następnie wymieniasz obowiązki pisząc m.in. o obowiązkach higienistki np - okresowa praca w gabinecie higieny (czy jakoś tak).

dzięki tak zrobię

[ruda_grazyna666]

Ja skoro już siedzę w domu,to dorabiam sobie jako hostessa. Też narzekam na ten zawód,ale za każdym razem jednak jak mam okazję to chętnie idę,zawsze kasa wpadnie no i nie siedzę w weekend w chacie,bo przeważnie weekendy w domu są dla mnie najbardziej frustrujące. Mam już w tym doświadczenie,ostatnio nawet wciągnęłam w to swojego brata-ale jemu nie podchodzi ten zawód
Wysłałam właśnie CV na sprzedawcę w Diversie. I tak pewnie wezmą kogoś miejscowego i studiującego,bo z reguły takich właśnie szukają do pracy w sieciówkach,tylko że w ogłoszeniu było bardzo lakonicznie napisane,typowe marketingowe slogany. Jak w ogóle wygląda praca w takich sieciówkach,jest duże parcie na sprzedaż i wyrabianie normy,czy głównie stawia się na miłą aparycję,doradzanie,dbani e o ekspozycję sklepu,jakieś rozkładanie towaru? Pewnie i jedno i drugie,ale ciekawa jestem co mi odpiszecie

[julk44]

Napisane przez ruda_grazyna666

Wysłałam właśnie CV na sprzedawcę w Diversie. I tak pewnie wezmą kogoś miejscowego i studiującego,bo z reguły takich właśnie szukają do pracy w sieciówkach,tylko że w ogłoszeniu było bardzo lakonicznie napisane,typowe marketingowe slogany. Jak w ogóle wygląda praca w takich sieciówkach,jest duże parcie na sprzedaż i wyrabianie normy,czy głównie stawia się na miłą aparycję,doradzanie,dbani e o ekspozycję sklepu,jakieś rozkładanie towaru? Pewnie i jedno i drugie,ale ciekawa jestem co mi odpiszecie

Do Diversa w Bełchatowie wysłałaś? Jeżeli tak to strzał w kolano Ta praca o której wspominałam wcześniej to właśnie w Diverse, ogólnie to ani dobrze, ani źle. Diverse jest specyficznym sklepem, tam zawsze musi stać jeden pracownik na pierwszej strefie, zawsze witamy klienta. Klient nie ma prawa wyjść ze sklepu nie obsłużony, należy podejść do klienta zadawać tak skonstruowane pytania żeby nie mógł się wywinąć od odpowiedzi, czyli np zamiast czy mogę w czymś pomóc, każdego pytasz "jakiej rzeczy pan/pani szuka, na jaką okazję, pokazujesz klientowi rzeczy nawet te którymi nie jest zainteresowany. ZAWSZE jak masz klienta w przymierzalni masz go pytać czy jest ok, zawsze masz mówić że wygląda zaje... przynosić inne rzeczy do przymierzenia. Następny punkt to sprzedaż komplementarna, czyli jak ktoś przychodzi po kurtkę masz mu wcisnąć do kompletu czapkę, szalik i rękawiczki Jeżeli jest promocja aktualnie, każdy klient ma być o tym poinformowany. Na sklepie zawsze ma być pełna rozmiarówka, z regionalną nie miałam do czynienia ale na łódzkim chyba jest jeszcze Malwina - o której dziewczyny nie wypowiadały się zbyt dobrze. Znajomość nazw konkretnej odzieży na pamięć, razem z cenami Teraz jest sezon na kurtki zimowe i musisz znać wszystkie parametry i inne pierdoły, np że kurtka ma w kieszeni jakiś sznurek do regulacji obwodu, jakieś wyprowadzenie na słuchawki, odpinany pas śniegowy i takie tam, ogólnie to obsługa klienta z zasadami top 7 Czasem jest tak, że masz 12h np w poniedziałek gdzie nie ma ruchu w galerii, nie możesz usiąść, nie możesz stać jak kołek. Chodzisz po sklepie i poprawiasz wieszaki, układasz rozmiarówkę. Musisz znać zasady wizuala i wszystko zgodnie z nimi. Ogólnie to może nie ma aż takiej tragedii, ale moja kierowniczka dała mi popalić ostro i to głównie przez nią się zwolniłam. Np. kazała mi robić wizual bez szkolenia i nawet znajomości podstawowych zasad, a później się wyżywała że coś jest nie tak. Ogólnie to na premię raczej nie ma co liczyć, jak jest zbyt mały procent obsługi klienta to opr, jak jest mały koszyk to opr, jak jest niski paragon to też opr Czasem się licytowałyśmy która ma wysłać smsa z wynikami do szefowej na koniec dnia bo każda się bała Ale tak ogólnie to nie chciałam Cię zniechęcić
Kiedyś mieliśmy właśnie w sklepie wizytację regionalnej, mnie akurat nie było w pracy, ale zaczęła przepytywać dziewczynę z nazewnictwa i parametrów, akurat jakieś nowe kurtki były i nie zdążyła się nauczyć dokładnie wszystkiego. Oczywiście info do właściciela, który przy najbliższej okazji nie omieszkał jej powiedzieć, że to jest ŻENADA, że pracownik nie zna nazw odzieży (polecam sprawdzić nazwy na stronie jakie mają) i obciął jej 100zł z wypłaty. Dziewczyna się załamała i złożyła wypowiedzenie.

[ruda_grazyna666]

To przynajmniej mam informację z pierwszej ręki tak,właśnie tam wysłałam,ale nie sądzę aby się do mnie nawet odezwali,bo pewnie szukają takich osób,co wymieniłam.
Sama często chodzę do Diversa i to fakt-zawsze sprzedający tam zaczepiają mnie,kiedyś nawet miałam słuchawki na uszach,totalnie olewałam resztę świata a uśmiechnięta dziewczynka i tak zaczęła do mnie nawijać i pokazywać mi bezsensowne koszulki.

[julk44]

Napisane przez ruda_grazyna666

To przynajmniej mam informację z pierwszej ręki tak,właśnie tam wysłałam,ale nie sądzę aby się do mnie nawet odezwali,bo pewnie szukają takich osób,co wymieniłam.
Sama często chodzę do Diversa i to fakt-zawsze sprzedający tam zaczepiają mnie,kiedyś nawet miałam słuchawki na uszach,totalnie olewałam resztę świata a uśmiechnięta dziewczynka i tak zaczęła do mnie nawijać i pokazywać mi bezsensowne koszulki.

Oni szukają osób dyspozycyjnych, czyli takich które chętnie będą stały w weekendy więc szanse masz. Jeżeli zaproszą Cię na rozmowę, to mów o sprzedaży komplementarnej, o obsłudze klienta, o doradzaniu i takie tam pierdoły co wcześniej napisałam Aha, no i ważna sprawa, trzeba się składać na braki. Słyszałam ostatnio od dziewczyny która też tam pracowała że dziewczyny musiały się składać po 400zł

[phideaux]

Ja kiedyś usłyszałam na rozmowie ni z gruchy ni z pietruchy "a kiedy się pani urodziła? oooo skorpion! to niezły pani musi mieć charakterek... "

To jest najlepsze

julk44, już samo czytanie o tej pracy w Diverse mnie zestresowało Szybko bym się zwolniła. Nienawidzę, jak w pracy jest taka spięta atmosfera. Kurczę, to tylko sprzedawanie ubrań, ale otoczka jest taka, jakby świat miał się skończyć, bo nie poleciłaś szalika do płaszcza :P Szczerze, to w ogóle mnie do handlu nie ciągnie, to już wolę gastronomię...

[DagmaraRose2000]

Napisane przez phideaux

To jest najlepsze

julk44, już samo czytanie o tej pracy w Diverse mnie zestresowało Szybko bym się zwolniła. Nienawidzę, jak w pracy jest taka spięta atmosfera. Kurczę, to tylko sprzedawanie ubrań, ale otoczka jest taka, jakby świat miał się skończyć, bo nie poleciłaś szalika do płaszcza :P Szczerze, to w ogóle mnie do handlu nie ciągnie, to już wolę gastronomię...

[20160901857]

Z tym "jakiej rzeczy pani szuka?" To ja nie wiem jak niby miałoby to osaczyć klienta - przeciez normalnie moge powiedzieć ze tylko oglądam i co wtedy

[cyanide sun]

Napisane przez phideaux

To jest najlepsze

julk44, już samo czytanie o tej pracy w Diverse mnie zestresowało Szybko bym się zwolniła. Nienawidzę, jak w pracy jest taka spięta atmosfera. Kurczę, to tylko sprzedawanie ubrań, ale otoczka jest taka, jakby świat miał się skończyć, bo nie poleciłaś szalika do płaszcza :P Szczerze, to w ogóle mnie do handlu nie ciągnie, to już wolę gastronomię...

we wszystkich sieciach branzy rtv/agd zasady obslugi klienta i wogole zasady pracy sa jeszcze bardziej sztywne i rygorystyczne, aktywna sprzedaz wg scisle okreslonych standardow + mega duzy nacisk na plany sprzedazowe a parametrow do zrobienia jest okolo 10 (zalezy od sieci)

[julk44]

Napisane przez nouvelle90

Z tym "jakiej rzeczy pani szuka?" To ja nie wiem jak niby miałoby to osaczyć klienta - przeciez normalnie moge powiedzieć ze tylko oglądam i co wtedy

To oczywiste że klienci tak odpowiadają i wtedy pracownik mówi np. aktualnie mamy rabat 50% na drugą rzecz z przeceny, może wybierze pani coś dla siebie. Ale ogólnie chodzi o schemat rozmowy. Ja sprzedawca powie "pomóc w czymś?" to klient odpowie "nie dziękuję". Jak sprzedawca zapyta "jakiej rzeczy pani szuka" czyli (ich zdaniem) podejdzie personalnie do każdego klienta, to klient może powiedzieć "tylko oglądam" albo np"szukam spodni dresowych" i wtedy sprzedawca cap srokę za ogon i pokazuje spodnie, namawia do przymierzenia, chwali jak to świetnie leżą, domyka sprzedaż i jeszcze proponuje np fajną bokserkę do kompletu w promocji
A jeżeli nie wciśnie tej bokserki to proponuje energetyka za 1.99 i torbę papierową za 0.49

[Apelly]

Napisane przez ruda_grazyna666

A jak ubieracie się na rozmowę kwalifikacyjną? Mnie drażni wszechobecna elegancja-nie lubię takich klimatów,uważam że to przesada na rozmowę jako sprzedawczyni/kelnerka odstawić się jak asystentka prezesa. Oczywiście mam swoje zasady,ale myślę że jeśli nie jest to jakieś ambitne stanowisko,to nie ma co przesadzać.
Ja zawsze zakładam elegancką koszulę w kratę,spodnie,włosy spięte,brak biżuterii,paznokcie zadbane.
Jakie macie zdanie na ten temat?

No cóż, moim zdaniem koszula w kratę nie nadaje się na rozmowę, nawet elegancka. Sądzę, że najlepiej bluzka o jakichś stonowanym, jednym kolorze byłaby najlepsza.

Napisane przez Zorzoli

Dostalam prace Firma miedzynarodowa z siedziba w Wroclawiu, daja 3900zl brutto i umowe na czas niekokreslony po szkoleniu. Wszystko wydaje sie super, daja duzo znizek, prywatna sluzbe zdrowia, karnety itp. Jak na pierwsza powazna prace po studiach to jestem zadowolona.
Zaczynam od przyszlego tygodnia

Gratulacje! Jestem pod wrażeniem

Napisane przez Dagusia18

Ja bym wpisała tak:

12.2013 - obecnie Pielęgniarka/Higienistka
Nazwa przychodni

Następnie wymieniasz obowiązki pisząc m.in. o obowiązkach higienistki np - okresowa praca w gabinecie higieny (czy jakoś tak).

O, fajnie rozwiązane

Napisane przez cyanide sun

we wszystkich sieciach branzy rtv/agd zasady obslugi klienta i wogole zasady pracy sa jeszcze bardziej sztywne i rygorystyczne, aktywna sprzedaz wg scisle okreslonych standardow + mega duzy nacisk na plany sprzedazowe a parametrow do zrobienia jest okolo 10 (zalezy od sieci)

Nienawidzę handlu. Dobrze, że mogłam od razu na początku swojej kariery zawodowej spróbować się w tym, bo im prędzej człowiek przejdzie taką depresję tym lepiej. Nigdy w życiu, no chyba, że nie wiem, co by się stało, ale nie wyślę CV na ogłoszenie, gdzie jest coś związanego z handlem. Moje jedno z najbardziej znienawidzonych słów w języku polskim to sprzedaż. julk44 bardzo ciekawie opisała pracę w sklepie odzieżowym, ale na szczęście tam udaje mi się jakoś "uciec", ale raz właśnie w takim rtv/agd twardo się trzymałam, że nie potrzebuję dodatkowej gwarancji, aż na koniec przy kasie przy trzecim podejściu dałam sie namówić Potem jeszcze miałam złą historię z tym sprzętem i od tej pory ani razu się tam nie pojawiłam. A minęły już trzy lata. Zresztą chyba już tego sklepu nawet tam nie ma. I dobrze.

antidotum89, dobrze, że zakończyłaś tam tę pracę.

Chyba niektóre z Was mają określone już mniej więcej konkretne preferencje dotyczące przyszłości zawodowej? Ja na pewno wiem, że zawsze chciałabym pracować w takich działach, gdzie nie ma się styczności face2face z klientem i najlepiej, żeby to były korporacje ;D

[antidotum89]

jak tam poszukiwania? wiecie co mnie wkurza? ze mimo iz pracowalam tam tylko 3mce to jak chcialam wydac stówke to wydawałam. teraz mimo ze mam odlozone troche kasy <bo nie mialam kiedy wydawac-_-> to i tak mam stracha, ze bede kwitnaac w domu niewiadomo ile.

[julk44]

Napisane przez antidotum89

jak tam poszukiwania? wiecie co mnie wkurza? ze mimo iz pracowalam tam tylko 3mce to jak chcialam wydac stówke to wydawałam. teraz mimo ze mam odlozone troche kasy <bo nie mialam kiedy wydawac-_-> to i tak mam stracha, ze bede kwitnaac w domu niewiadomo ile.

Mnie też to wkurza i martwię się bardzo, bo pomimo tego że mam sporo odłożone to stale coś muszę zapłacić, a to szkołę 390zł co miesiąc, a to teraz ubezpieczenie auta 350zł, przed wczoraj byłam na pobraniu krwi i zapłaciłam 134zł, jutro na wizytę do lekarza, więc kolejne przynajmniej 100zł i pewnie kolejne badania do zrobienia. Skąd tu brać ? Nie wspominając o tym, że za coś żyć trzeba i rachunki zapłacić Nawet mam ostatnio plan rzucić palenie, ale szkoda mi 80zł na desmoxam

[20160901857]

Napisane przez julk44

To oczywiste że klienci tak odpowiadają i wtedy pracownik mówi np. aktualnie mamy rabat 50% na drugą rzecz z przeceny, może wybierze pani coś dla siebie. Ale ogólnie chodzi o schemat rozmowy. Ja sprzedawca powie "pomóc w czymś?" to klient odpowie "nie dziękuję". Jak sprzedawca zapyta "jakiej rzeczy pani szuka" czyli (ich zdaniem) podejdzie personalnie do każdego klienta, to klient może powiedzieć "tylko oglądam" albo np"szukam spodni dresowych" i wtedy sprzedawca cap srokę za ogon i pokazuje spodnie, namawia do przymierzenia, chwali jak to świetnie leżą, domyka sprzedaż i jeszcze proponuje np fajną bokserkę do kompletu w promocji
A jeżeli nie wciśnie tej bokserki to proponuje energetyka za 1.99 i torbę papierową za 0.49

Nie wpadłam na to, że w sklepach tak perfekcyjnie trzeba mieć opanowane techniki manipulacji a poważnie to mnie i podejrzewam, że nie tylko mnie, ale też jakieś 99% klientów to irytuje i odstrasza od zakupów. No, ale tak to już jest, jak strategię obmyślają ludzie zza biurka, a nie ci, którzy mają bezpośredni kontakt z klientem. U mnie w korpo jest to samo - finalną usługę świadczą pracownicy fizyczni, a mimo to góra i tak uważa, że wie najlepiej jak trzeba postępować w kontaktach z klientem.