Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

[miphuhiz]

Napisane przez malkolmX

To może dojdźmy do kompromisu iż rozsądek w połączeniu z sercem daje pozytywną sumę...?? Co Ty na to?

dokladnie

co ma byc to bedzie. jestesmy mlodzi piekni inteligetni. cale zaycie przed nami

trzeba tylko w to uwierzyc

[malkolmX]

Napisane przez miphuhiz

dokladnie

co ma byc to bedzie. jestesmy mlodzi piekni inteligetni. cale zaycie przed nami

trzeba tylko w to uwierzyc

To uwierz w siebie w końcu! A będzie wszytko tak jak chcesz!!

[coffeinka85]

Bądź wolny od złudnych przeszkód i wyzwolony od lęku, który one rodzą, a osiągniesz najczystszą nirwanę...

[Enka333]

[quote=malkolmX;9456071]Jak będziecie rozmyślać to zmarnujecie czas. Oczywiście na wszytko jest czas i miejsce lecz przesadzanie doprowadza do jeszcze większych kłopotów. Weźcie się za siebie i przestańcie rozmyślać. To co było schowajcie w najgłębszą szufladę i zapomnijcie. I wiem iż łatwo jest tak pisać lecz uwierzcie mi wiem co piszę. Zapomnijcie bo przeoczycie to co macie przed sobą.


Tak, dokładnie czuję że marnuję czas na rozmyślanie o człowieku, który wart tego nie jest.... ale myślisz że dumna z tego jestem???
może jestem emocjonalną masochistką... ale ja przestać nie potrafę, bo to ponad moje siły.... tak głęboko się to we mnie zapisało, że chyba na zawsze ze mną pozostanie.... nie potrafię się z tym pogodzić że ja naprawdę i szczerze się w nim zakochałam a on sobie ze mnie podle zażartował...
uwierz, że gdybym tylko odkryła sposób jak zapomnieć, to juz dawno bym zapomniała
niczego tak bardzo nie pragnę jak wymazać tą żenującą historię z pamięci...

a powiedzenie że lepiej żałować coś co się zrobiło niż żałować ze sie czegos nie zrobiło wykreślam ze swojego słownika, totalnie jest nieprawdziwe i do mnie już nie przemawia, w ten sposób można sie tylko oszukiwać i głupio usprawiedliwiać swoje nieprzemyślane i idiotyczne decyzje...
lepiej przyznać że głupio się postąpiło i to zaakceptować a potem sobie wybaczyć...
ale tego też nie potrafię....

[malkolmX]

Napisane przez coffeinka85

dla mnie tez...

Tylko jak przytrafia się ktoś porządny to go odrzucają...

A później sobie o nim przypominają...

[coffeinka85]

Bądź wolny od złudnych przeszkód i wyzwolony od lęku, który one rodzą, a osiągniesz najczystszą nirwanę...

[malkolmX]

[quote=Enka333;9461275]

Napisane przez malkolmX

Jak będziecie rozmyślać to zmarnujecie czas. Oczywiście na wszytko jest czas i miejsce lecz przesadzanie doprowadza do jeszcze większych kłopotów. Weźcie się za siebie i przestańcie rozmyślać. To co było schowajcie w najgłębszą szufladę i zapomnijcie. I wiem iż łatwo jest tak pisać lecz uwierzcie mi wiem co piszę. Zapomnijcie bo przeoczycie to co macie przed sobą.


Tak, dokładnie czuję że marnuję czas na rozmyślanie o człowieku, który wart tego nie jest.... ale myślisz że dumna z tego jestem???
może jestem emocjonalną masochistką... ale ja przestać nie potrafę, bo to ponad moje siły.... tak głęboko się to we mnie zapisało, że chyba na zawsze ze mną pozostanie.... nie potrafię się z tym pogodzić że ja naprawdę i szczerze się w nim zakochałam a on sobie ze mnie podle zażartował...
uwierz, że gdybym tylko odkryła sposób jak zapomnieć, to juz dawno bym zapomniała
niczego tak bardzo nie pragnę jak wymazać tą żenującą historię z pamięci...

a powiedzenie że lepiej żałować coś co się zrobiło niż żałować ze sie czegos nie zrobiło wykreślam ze swojego słownika, totalnie jest nieprawdziwe i do mnie już nie przemawia, w ten sposób można sie tylko oszukiwać i głupio usprawiedliwiać swoje nieprzemyślane i idiotyczne decyzje...
lepiej przyznać że głupio się postąpiło i to zaakceptować a potem sobie wybaczyć...
ale tego też nie potrafię....

Aby zapomnieć musisz przede wszystkim znaleźć w sobie wewnętrzny spokój. Stanąć z boku i zobaczyć co było źle z Twojej strony i czego nie widziałaś. I wyciągnąć wnioski na przyszłość.
A zapomnieć... jak zaczynasz myśleć o nim... to zacznij myśleć o czymś miłym. To jest jak narkotyk jak znajdziesz rzecz lub coś co przyćmi jego zapomnisz...

A przyznać się do błędu to całkiem inna rzecz ale ja nie mienie zdania. Wole żałować coś co zrobiłem niż czegoś czego nie zrobiłem. A ta maksyma jest powtarzana z pokolenia na pokolenie i szczególnie przez starszych ludzi którzy w odróżnieniu od nas mają większe doświadczenie życiowe. Czyli więcej przeżyli. A żeby postępować mądrze to też inna rzecz i nie wyklucza próbowania... Więc zanim coś zrobisz to przemyśl to... tak trzeba robić ale nie unikać i nie bać się bo strach przyćmiewa to co jest naprawdę... oszukuje...

[coffeinka85]

Bądź wolny od złudnych przeszkód i wyzwolony od lęku, który one rodzą, a osiągniesz najczystszą nirwanę...

[malkolmX]

Napisane przez coffeinka85

rozumiem, ze to Twoja historia ?


mnie się nie trafił jeszcze nikt porządny...
zaczęło się i skonczylo na jednym...jak sie okazało nie wartym zachodu...

Ja nie zasugerowałem nic co świadczyło by że pisze o mnie.
Nie wypowiem się jaki jestem bo nie będzie to w żadnym wypadku obiektywne.
Aby wypowiedzieć się na mój temat raczej chyba poznać mnie...

[malkolmX]

Napisane przez coffeinka85

rety !!!
zebys Ty wiedział co sie dzieje w mojej głowie i widział mnie w tych momentach...jaka rozpaczliwa walka z myslami ...
normalnie chodze po scianach, wlaze pod samochody, zeby tylko nie isc tą sciezką, którą szlismy razem, zeby nie popatrzec w tamtym kierunku, w ktorym patrzylismy, jak uciekam ze sklepu i w padam na ludzi, bo usłyszalam naszą piosenkę, jak zmieniam kanały w tv bo jest mowa o zakochanych, jak usilnie odwracam wzrok od drogowskazów z jego miastem...
...to nawet sobie sprawy nie zdajesz....

Zdaje... wiem o czym mówisz... ja w domu po 6 latach znajduje jakieś rzeczy... ale uwierz trzeba zapomnieć bo nie będziesz mogła żyć...
Popatrz na to wszystko jak na codzienność jak na coś oczywistego... piosenka będzie lecieć jeszcze nie raz... po prostu jak ja usłyszysz uśmiechnij się i pomyśl coś miłego... a uda się...

[malkolmX]

Napisane przez coffeinka85

rety !!!
zebys Ty wiedział co sie dzieje w mojej głowie i widział mnie w tych momentach...jaka rozpaczliwa walka z myslami ...
normalnie chodze po scianach, wlaze pod samochody, zeby tylko nie isc tą sciezką, którą szlismy razem, zeby nie popatrzec w tamtym kierunku, w ktorym patrzylismy, jak uciekam ze sklepu i w padam na ludzi, bo usłyszalam naszą piosenkę, jak zmieniam kanały w tv bo jest mowa o zakochanych, jak usilnie odwracam wzrok od drogowskazów z jego miastem...
...to nawet sobie sprawy nie zdajesz....

Po drugie trochę trzeźwej oceny sytuacji potrzeba... i będzie ok.

[Gosiuch]

Ale się naczytałam

U mnie nawet znośnie. A nawet, o dziwo spojrzałam dzisiaj na jednego faceta i pomyślałam sobie, że nawet całkiem fajny jest
Ale nie wiem szczerze mówiąc czy umiałabym się zaangażować teraz w związek.
Aktualnie potrzebuję czasu, spokoju. Dla siebie. Tylko dla siebie.

I cały czas słucham "If I Were A Boy' Beyonce Cudne

Całuski dla Was Kochane Ściskam te wszystkie, którym jest smutno i zapraszam na piwo Karmi lub ewentualnie wino A co, jak pić to pić

[Enka333]

[QUOTE=malkolmX;9461401]

Napisane przez Enka333

Aby zapomnieć musisz przede wszystkim znaleźć w sobie wewnętrzny spokój. Stanąć z boku i zobaczyć co było źle z Twojej strony i czego nie widziałaś. I wyciągnąć wnioski na przyszłość.
A zapomnieć... jak zaczynasz myśleć o nim... to zacznij myśleć o czymś miłym. To jest jak narkotyk jak znajdziesz rzecz lub coś co przyćmi jego zapomnisz...

A przyznać się do błędu to całkiem inna rzecz ale ja nie mienie zdania. Wole żałować coś co zrobiłem niż czegoś czego nie zrobiłem. A ta maksyma jest powtarzana z pokolenia na pokolenie i szczególnie przez starszych ludzi którzy w odróżnieniu od nas mają większe doświadczenie życiowe. Czyli więcej przeżyli. A żeby postępować mądrze to też inna rzecz i nie wyklucza próbowania... Więc zanim coś zrobisz to przemyśl to... tak trzeba robić ale nie unikać i nie bać się bo strach przyćmiewa to co jest naprawdę... oszukuje...

Tylko wiesz czego ja żaluję???? że mu zaufałam i uwierzyłam...przez to starciłam cały szacunek do siebie... bo nie wiem, czy to ja jestem aż tak wielką kretynką czy on aż tak dobrze kłamał i oszukiwał??
i dlatego gdybym mogła cofnąć czas, teraz bym pewnie żałowała że nie dałam temu szansy ale przynajmniej nie bolałoby tak bardzo....

[marzena85k]

hej dziewczynki!! ja właśnie wróciłam z zajęć ale powiem wam że nie jest mi dziś dobrze nawet nie bede pisać o moim humorze bo jest fatalnie trzymajcie się i miłej nocki

[malkolmX]

Napisane przez Gosiuch

Ale się naczytałam

U mnie nawet znośnie. A nawet, o dziwo spojrzałam dzisiaj na jednego faceta i pomyślałam sobie, że nawet całkiem fajny jest
Ale nie wiem szczerze mówiąc czy umiałabym się zaangażować teraz w związek.
Aktualnie potrzebuję czasu, spokoju. Dla siebie. Tylko dla siebie.

I cały czas słucham "If I Were A Boy' Beyonce Cudne

Całuski dla Was Kochane Ściskam te wszystkie, którym jest smutno i zapraszam na piwo Karmi lub ewentualnie wino A co, jak pić to pić

To nie zastanawiaj się tylko spróbuj i będziesz wiedziała czy umiałabyś... jak nie spróbujesz nie dowiesz się. Do odważnych świat należy.

Będę trzymał kciuki za Ciebie nie rezygnuj, nie poddawaj się!!!!

[Celinaa]

Pisalam kiedys w tym watku, wrocilismy jednak do siebie...a teraz po 5 miesiacach chyba koniec on milczy, jest zimny, a bylo tak pieknie, wierzylam ze po tym co wczesniej przeszlismy to bedzie juz na zawsze...ale nie moge pozwolic sie tak traktowac

Boze dziewczyny, znow to samo, jak mi zle

[malkolmX]

[quote=Enka333;9461861]

Napisane przez malkolmX

Tylko wiesz czego ja żaluję???? że mu zaufałam i uwierzyłam...przez to starciłam cały szacunek do siebie... bo nie wiem, czy to ja jestem aż tak wielką kretynką czy on aż tak dobrze kłamał i oszukiwał??
i dlatego gdybym mogła cofnąć czas, teraz bym pewnie żałowała że nie dałam temu szansy ale przynajmniej nie bolałoby tak bardzo....

Nie żałuj tego że byłaś w porządku. Żałuj tego że nie zauważyłaś i nie poznałaś za w czasu jaki jest. Ale pamiętaj nie ma tego złego co by na dobre wyszło... zawsze są dobre strony. Patrz na to że mimo wszystko nauczyłaś się czegoś. Mimo że boli to pomyśl ze warto było. Nie myśl źle tylko pozytywnie szukaj wszędzie pozytywów a nie negatywów...

[Dreamerka]

A ja sobie tak czytam i czytam...Wiele racji, ale z jedną sprawą się nie zgadzam- a mianowicie- "trzeba zapomnieć"...
Ja bym powiedziała inaczej...Widzicie, to jest tak, że im bardziej chcemy zapomnieć- tym intensywniej myślimy, tym bardziej myśli o nim/ niej wrastają w nas. Po co zapominać? Właśnie ja stosuję inną metodę- ja pamiętam, ja się cieszę tymi wspomnnieniami! Te dobre wspomnienia są wielką wartością w moim życiu, nadają mu sens, przekonują mnie o tym jaka naprawdę jestem, dają mi dowody na to, że potrafię żyć z drugim człowiekiem, ofiarując mu siebie! Dlaczego mam zapominać dobre rzeczy? Przecież to moje życie! Ale z drugiej strony- wydawalo by się, że lepiej w takim wypadku zapamiętać dobre a zapomnieć złe...No, ale niestety, tak dobrze aż nie ma, nie posiadamy niestety aż takich zdolości selekcyjnych...Pamiętamy też złe...I może właśnie te złe powinny w nas coś wykształcić...
Ja np. łącząc te złe i te dobre nauczyłam się wybaczać mimo wszystko- pozwolić temu człowiekowi odejść w swoją stronę....Nie chcę go nienawidzić- przecież dał mi też szczęście, przecież go kochałam...I powiem Wam, że wiele chwil przemyśleń + czas dały mi jedno: ja mu naprawdę mimo wszystko dobrze życzę!
I ja nie chcę zapominać tych 6 lat- przecież to tak fajnie uśmiechnąć się czasem do własnych wspomnień...

[malkolmX]

Napisane przez marzena85k

hej dziewczynki!! ja właśnie wróciłam z zajęć ale powiem wam że nie jest mi dziś dobrze nawet nie bede pisać o moim humorze bo jest fatalnie trzymajcie się i miłej nocki

Rany!!!! Co z wami?? Uśmiechnijcie się! Życie się nie skończyło a że trafił wam się palant to nic nie znaczy... będzie ten odpowiedni jeszcze.

[aretse]

Napisane przez theytalkshitaboutme

strasznie tęsknię.. a najgorsze jest to, że nie wiem co dalej. mam ciągle nadzieję, że będzie tak jak kiedyś, on mi tę nadzieję daje, ale z drugiej strony wszystko jest trudniejsze niż się wydaje.
Myslę, że trzeba klina klinem!: D

Tak to jest trudne, a fakt jest taki, że jeżeli wrócicie do siebie to przynajmniej bedziecie wiedzieli co robiliscie zle i czego oczekujecie, nie bedzie tak samo jak kiedys... ja tez mam nadzieję na powrót i bardzo bym tego chciała i Ciebie rozumiem... a łatwo jest komuś powiedzieć " daj sobie spokój, nie był Ciebie wart" itp. gdy sie nie wie co dana osoba czuje a i tak wiadomo, że zrobisz to co Ty będziesz uważała za słuszne a inni mogą Ci tylko podpowiedzieć...
tak się niby mówi, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki... ale czasem warto spróbować i nie żałować później że się nie spróbowało, bo może być źle ale może i być lepiej....
powiem Ci, że mimo że jestem przygnębiona to jak sie dowiedziałam, że jest szansa to poczułam sie jakos lepiej... jeszcze za bardzo nie wiem jak postępować aby było dobrze aby znów z nim być ale rozmyślam, jak ty masz jakieś pomysły to pisz i pisz co czujesz nie bój się uczuć bo naprawde jak się wygadasz będzie Ci lepiej trzymaj się buźka pozdrowionka dla wszystkich

[Gosiuch]

Napisane przez malkolmX

To nie zastanawiaj się tylko spróbuj i będziesz wiedziała czy umiałabyś... jak nie spróbujesz nie dowiesz się. Do odważnych świat należy.

Będę trzymał kciuki za Ciebie nie rezygnuj, nie poddawaj się!!!!

A jak spróbuję i zranię jakiegoś faceta, bo on się zaangażuje, a ja powiem "przepraszam. to nie to" to co?

Jestem wredna, ale nie aż tak, żeby ranić drugą osobą, bo "chcę spróbować"

[malkolmX]

Napisane przez Celinaa

Pisalam kiedys w tym watku, wrocilismy jednak do siebie...a teraz po 5 miesiacach chyba koniec on milczy, jest zimny, a bylo tak pieknie, wierzylam ze po tym co wczesniej przeszlismy to bedzie juz na zawsze...ale nie moge pozwolic sie tak traktowac

Boze dziewczyny, znow to samo, jak mi zle

Bo wybieracie łatwą drogę która wydaje wam się już sprawdzona a tak na prawdę wchodzicie na bagno ale dostrzegacie to dopiero po czacie. Nowe nie oznacza złe... lecz tak naprawie zawsze jest pozytywne... ale strach przed nowym nieznanym jest większy od racjonalnego myślenia... nawet gdy czujecie że uczcie zgasło...

[malkolmX]

Napisane przez Dreamerka

A ja sobie tak czytam i czytam...Wiele racji, ale z jedną sprawą się nie zgadzam- a mianowicie- "trzeba zapomnieć"...
Ja bym powiedziała inaczej...Widzicie, to jest tak, że im bardziej chcemy zapomnieć- tym intensywniej myślimy, tym bardziej myśli o nim/ niej wrastają w nas. Po co zapominać? Właśnie ja stosuję inną metodę- ja pamiętam, ja się cieszę tymi wspomnnieniami! Te dobre wspomnienia są wielką wartością w moim życiu, nadają mu sens, przekonują mnie o tym jaka naprawdę jestem, dają mi dowody na to, że potrafię żyć z drugim człowiekiem, ofiarując mu siebie! Dlaczego mam zapominać dobre rzeczy? Przecież to moje życie! Ale z drugiej strony- wydawalo by się, że lepiej w takim wypadku zapamiętać dobre a zapomnieć złe...No, ale niestety, tak dobrze aż nie ma, nie posiadamy niestety aż takich zdolości selekcyjnych...Pamiętamy też złe...I może właśnie te złe powinny w nas coś wykształcić...
Ja np. łącząc te złe i te dobre nauczyłam się wybaczać mimo wszystko- pozwolić temu człowiekowi odejść w swoją stronę....Nie chcę go nienawidzić- przecież dał mi też szczęście, przecież go kochałam...I powiem Wam, że wiele chwil przemyśleń + czas dały mi jedno: ja mu naprawdę mimo wszystko dobrze życzę!
I ja nie chcę zapominać tych 6 lat- przecież to tak fajnie uśmiechnąć się czasem do własnych wspomnień...

Napisałem by szukać pozytywnych rzeczy a negatywne schować...

[Dreamerka]

A co do żałowania...
Mój związek też mnie nauczył czegoś na ten temat...Wiele rzeczy żałowałam, wielu sama nie mogłam sobie wybaczyć, myślalam " jak mogłaś to zrobić? zwariowałaś już do reszty?!" Nie! Nie zwariowałam! Każdy z nas po prostu uczy się czegoś nowego każdego dnia! Błędy są przecież naturalną częścią naszego życia, dzięki nim stajemy się tym, kim jesteśmy! Jeśli zrobiłam coś źle- widocznie wtedy było to dla mnie najlepsze rozwiązanie, teraz z perspektywy czasu mogę wyciągnąć tylko wnioski! I iść dalej! Z podniesioną głową!
I bardzo dobrze, że popełniamy błędy! Nikt przecież nie ma instrukcji obsługi życia, każdy musi iść swoją drogą po omacku...
I tak jak pisze nasz kolega- zauważaj pozytywy we wszystkim! Choćby Ci się wydawało, że ich nie ma!

[malkolmX]

Napisane przez Gosiuch

A jak spróbuję i zranię jakiegoś faceta, bo on się zaangażuje, a ja powiem "przepraszam. to nie to" to co?

Jestem wredna, ale nie aż tak, żeby ranić drugą osobą, bo "chcę spróbować"

Jeżeli będziesz szczera w stosunku do tego faceta to jeżeli nawet nie wyjdzie to on to powinien zrozumieć. Mimo iż będzie zraniony. Po drugie daj sobie trochę czasu by go poznać a jemu Ciebie... i po czasie będziesz wiedziała czy to "to". Lecz tak naprawdę nie masz tej gwarancji że to "to". Gwarancję będziesz miała w tedy kiedy Ty lub on umierając będzie wiedział/wiedziała że jesteście razem... w tedy tego się dowiesz czy to było to... wiec gdybanie czy to "to" czy też nie, nie ma sensu..

[Dreamerka]

Napisane przez Gosiuch

A jak spróbuję i zranię jakiegoś faceta, bo on się zaangażuje, a ja powiem "przepraszam. to nie to" to co?

Jestem wredna, ale nie aż tak, żeby ranić drugą osobą, bo "chcę spróbować"

Kochanie!
Całe nasze życie to jedno wielkie ryzyko- nigdy nie wiesz jaki będzie efekt Twoich działań! Czy kochając zakładałaś, że to wszystko runie, że się zawali, że będziesz musiała płakać i dawać upust swoim emocjom na forum? Życie zaskakuje, niczego nie można być pewnym! Dopóki nie spróbujesz- nie będziesz wiedziała!
Fajnie, że myślisz o kimś, że nie jesteś egoistką, że martwisz się o drugą stronę....Tyle, że...Chyba za bardzo wybiegasz w przód, wiesz? Nikt nie wie co będzie jeśli...." Ty sama musisz się o tym przekonać! I co najważniejsze- przezwyciężyć w sobie taką obawę, że może nie wyjść! nastaw się,że wyjdzie- otworzysz się wtedy bardziej na drugiego człowieka, jeśli uznasz, że jest tego wart! Nie zamartwiaj się na przyszłość- żyj tu i teraz! Mowi Ci to istotka, która zawsze zamartwiała się tym, co za 10 lat, za miesiąc, za godzinę! Nie warto!

[malkolmX]

Napisane przez Dreamerka

A co do żałowania...
Mój związek też mnie nauczył czegoś na ten temat...Wiele rzeczy żałowałam, wielu sama nie mogłam sobie wybaczyć, myślalam " jak mogłaś to zrobić? zwariowałaś już do reszty?!" Nie! Nie zwariowałam! Każdy z nas po prostu uczy się czegoś nowego każdego dnia! Błędy są przecież naturalną częścią naszego życia, dzięki nim stajemy się tym, kim jesteśmy! Jeśli zrobiłam coś źle- widocznie wtedy było to dla mnie najlepsze rozwiązanie, teraz z perspektywy czasu mogę wyciągnąć tylko wnioski! I iść dalej! Z podniesioną głową!
I bardzo dobrze, że popełniamy błędy! Nikt przecież nie ma instrukcji obsługi życia, każdy musi iść swoją drogą po omacku...
I tak jak pisze nasz kolega- zauważaj pozytywy we wszystkim! Choćby Ci się wydawało, że ich nie ma!

Niesamowite zgadzasz się ze mną... jestem pod wrażeniem

Ale tak nauczymy się na swoich błędach bo o cudzych nie myślimy i nie dopuszczamy ich do swich myśli że "MY mogli byśmy coś takiego zrobić..." tylko co...??
Życie weryfikuje wszytko... a czas leczy i uczy...

[Celinaa]

Napisane przez malkolmX

Bo wybieracie łatwą drogę która wydaje wam się już sprawdzona a tak na prawdę wchodzicie na bagno ale dostrzegacie to dopiero po czacie. Nowe nie oznacza złe... lecz tak naprawie zawsze jest pozytywne... ale strach przed nowym nieznanym jest większy od racjonalnego myślenia... nawet gdy czujecie że uczcie zgasło...

uczucie nie zgaslo, bynajmniej moje nie powiedzialabym ze nowe oznacza pozytywne roznie to moze byc 50/50 a to co teraz jest kiedys bylo nowe
ja sie nie boje nowego, tylko wciaz kocham stare

[Dreamerka]

[QUOTE=malkolmX;9462137]Niesamowite zgadzasz się ze mną... jestem pod wrażeniem




a dlaczego miałabym się nie zgadzać?

[malkolmX]

Napisane przez Dreamerka

Kochanie!
Całe nasze życie to jedno wielkie ryzyko- nigdy nie wiesz jaki będzie efekt Twoich działań! Czy kochając zakładałaś, że to wszystko runie, że się zawali, że będziesz musiała płakać i dawać upust swoim emocjom na forum? Życie zaskakuje, niczego nie można być pewnym! Dopóki nie spróbujesz- nie będziesz wiedziała!
Fajnie, że myślisz o kimś, że nie jesteś egoistką, że martwisz się o drugą stronę....Tyle, że...Chyba za bardzo wybiegasz w przód, wiesz? Nikt nie wie co będzie jeśli...." Ty sama musisz się o tym przekonać! I co najważniejsze- przezwyciężyć w sobie taką obawę, że może nie wyjść! nastaw się,że wyjdzie- otworzysz się wtedy bardziej na drugiego człowieka, jeśli uznasz, że jest tego wart! Nie zamartwiaj się na przyszłość- żyj tu i teraz! Mowi Ci to istotka, która zawsze zamartwiała się tym, co za 10 lat, za miesiąc, za godzinę! Nie warto!

Zgodzęsię że ryzyko jest wkalkulowane w nasze życie. I kto nie ryzykuje nie zyskuje lecz i nie traci. Ale patrzeć perspektywicznie trzeba czy z dana osoba jest przyszlość która mieści się w naszych wyobrażeniach a to można stwierdzić po tym jaka druga osoba jest... co reprezentuje soba i czego oczekuje od rzycia i czy jej plany są zbierzne z naszymi i czy zainteresowania są podomne lecz jak odmiene by nie zawiało nudą w związku...