Piękne, młode i szalone 30+, 40+- kontynuacja

[a41e5628ec20eaaf3266066f6eafe0f03253103a_68100871c0c55]

Napisane przez wasylisa123

..Widać mam mniej szlachetne powonienie
....

Wasylisa, chyba ja mam mnie szlachetne powonienie... Lubię nieskomplikowane zapachy. Chociaż doceniam i tzw. kilery i niszowe o dziwnych nutach zapachowych
Z perfumami Chanel mi po prostu nie po drodze. Poza N* 19 pozostałe damskie są dla mnie migrenogenne. szkoda, bo piękne ale mają mi uprzyjemniać dzień.
Nie podążam za trendami chociaż wącham każdą nowinkę żeby znać najnowsze trendy w perfumach.

Anyzkowa, miałam próbkę najnowszej wody Armaniego. Niestety zarówno ta buteleczka pomarańczowa jak i zielona nie przypadła do gustu...
Anyzkowa, mam 30 ml ( kupiona w Douglasie ) Guerlaina L'instant Magic. 3/4 w butelce, może chcesz?

Sycomore...z tego co pamiętam to zapach pieprzu z trawą. Szyprowy zapach... coś jak połączenie N*19 ze świeżo zmielonym pieprzem i skoszoną trawą

Caffe, Sova ma rację. Dawny Opium to typowo kadzidlany ( oj, mocno ) zapach. Nie znosiłam, moja ciocia namiętnie używała, zwłaszcza na okoliczność spotkań rodzinnych

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez wasylisa123

Z tego, co pamiętam, wizażanka chyba 240-250 euro w Nimczech płaciła, jakos tak, ze zniżką w dodatku
Drogo...

No... drogo. powyżej 1 tyś.

[Soso]

Napisane przez Anyzkowa

Caffe pewnie, że było opium bez black i dla mnie nie do przyjęcia. Teraz to go kocham.

Moja koleżanka, spec od zapachów, pracująca w branży, przestrzegała mnie nie raz przed zakupami internetowymi. Marki takie jak Chanel, Dior czy Guerlain nie występują w tamtej przyrodzie w oryginale. Nie ma takiej opcji. Mają ścisła i ostrą politykę dystrybucji. Kupienie 100 ml kultowego zapachu za mniej niż 300, 400 pln jest 100% podróbą.Mam od niej zapachy, przyznam - taniej. Ta taniość to - 30,40% od ceny drogeryjnej. I czas oczekiwania Na jeden zapach Guerlain czekam już z 2 lata i przez ten czas nie widziałam go w drogerii w promocyjnej cenie. Normalna cena jest dla mnie zaporowa.

To zupełnie nie jest prawda, jest całe mnóstwo perfumerii internetowych (jak choćby eglamour, iperfumy), które sprzedają oryginalne zapachy Jestem ogromną fanką m.in. Chanel Chance edp i zużywam tego na litry niemal, jeśli dostaję w prezencie to zawsze z Sephory/Douglasa, jeśli kupuję sama to zwykle z perfumerii netowych i bardzo często mam równolegle dwa flakony - nie ma różnicy. To bajki typu: testery pachną mocniej bo są z innej linii produkcyjnej. Wystarczy przeanalizować z czego wynikają ceny w drogeriach stacjonarnych.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

[1=a41e5628ec20eaaf3266066 f6eafe0f03253103a_6810087 1c0c55;73226251]Wasylisa, chyba ja mam mnie szlachetne powonienie... Lubię nieskomplikowane zapachy. Chociaż doceniam i tzw. kilery i niszowe o dziwnych nutach zapachowych
Z perfumami Chanel mi po prostu nie po drodze. Poza N* 19 pozostałe damskie są dla mnie migrenogenne. szkoda, bo piękne ale mają mi uprzyjemniać dzień.
Nie podążam za trendami chociaż wącham każdą nowinkę żeby znać najnowsze trendy w perfumach.

Anyzkowa, miałam próbkę najnowszej wody Armaniego. Niestety zarówno ta buteleczka pomarańczowa jak i zielona nie przypadła do gustu...
Anyzkowa, mam 30 ml ( kupiona w Douglasie ) Guerlaina L'instant Magic. 3/4 w butelce, może chcesz?

Sycomore...z tego co pamiętam to zapach pieprzu z trawą. Szyprowy zapach... coś jak połączenie N*19 ze świeżo zmielonym pieprzem i skoszoną trawą

Caffe, Sova ma rację. Dawny Opium to typowo kadzidlany ( oj, mocno ) zapach. Nie znosiłam, moja ciocia namiętnie używała, zwłaszcza na okoliczność spotkań rodzinnych

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------



No... drogo. powyżej 1 tyś.[/QUOTE]

a wąchałaś nową /no zeszłoroczną )/ piątkę? Jest piękna.

[wasylisa123]

La Mary,
19, ciekawe, nie kojarzy mi się z sycomore, ale - to w koncu indywidualna sprawa odczuwanie zapachów...
Teraz ich bardziej doświadczam, bo mam dłuższe włosy i do wieczora zapach na nich pozostaje, jak nosiłam krótkie, nic z tego
Z ekskluzywnych Chanel chciałabym jeszcze Misie przetestować, ale mogę se chcieć
Niedawno wykończylam Nr 19 poudre, zapach piękny,ale miałam 100 ml, za dużo, wolę 30, chociaż drożej wychodzą....

Napisane przez caffeine

Dobrze, że mnie oświeciłyście co do Opium, bo już myślałam że coś ze mną nie tak jak można przejść od totalnej odrazy do zachwytu?

Do odrazy można, acz nie twierdzę,ze tylko przez skład Mnie się kiedyś szalenie podobał Sunflowers E.Arden, kupowalam na lato latami, od kiedy pojawił się w Polsce...Ale kilka miesięcy temu w tramwaju kobieta przeszła ciągnąc słonecznikową smugę...
Myślalam, że zwymiotuję. I się odkochałam

Napisane przez Soso

a wąchałaś nową /no zeszłoroczną )/ piątkę? Jest piękna.

Tak, mam w planach kupno, ale najpierw pachnąca akcja denko. No i obowiązkowo promocja w S lub D potrzebna

[a41e5628ec20eaaf3266066f6eafe0f03253103a_68100871c0c55]

Napisane przez caffeine

Anyż, też bym chciała taką koleżankę

Dobrze, że mnie oświeciłyście co do Opium, bo już myślałam że coś ze mną nie tak jak można przejść od totalnej odrazy do zachwytu?

Caffe, wiem, ze wybrzmi jakbym sto lat miała ( a czy mi dużo nie brakuje??) ale kiedyś marki 'wypuszczały' jeden zapach na kilka lat. Obecnie wszystkie marki co roku ogłupiają nasze powonienia. I żeby to były perełki. Nie to często mainstreamowe kuszące diabełki. Zresztą nawet Chanel wypuszcza kolejne Chance, czy Allure. Chociaż poziom na szczęście trzyma...
I tak było również z Opium. Obecnie to już zupełnie inny zapach, który niczym szczególnym się nie wyróżnia. Chociaż piękny jest... Ale podobny ma Lancome, Dior...
Najnowsza wariacja Diora Jadore, już obwąchałam
Lekko brzoskwiniowy, chyba popłynęłam... o brzoskwinię to się zapach otarł W każdym razie różni się na tle Jadore'ów
Niestety z trwałością Diorowi nie wyszło...
A kto pamięta zapach Tendre Poison ( zielony ). Kochałam Wycofali

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez Soso

a wąchałaś nową /no zeszłoroczną )/ piątkę? Jest piękna.

Mhy... z N*5 to ja mam kłopot
Podoba mi się, może nie tak, że rzuca na kolana, ale jest ładna
Niestety Tz powiedzmy, że nie trawi zapachu
Raczej mężowi nie ulegam... ale naprawdę widzę, że ma problem z tym zapachem.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Napisane przez wasylisa123

Niedawno wykończylam Nr 19 poudre, zapach piękny,ale miałam 100 ml, za dużo, wolę 30, chociaż drożej wychodzą....[COLOR=Silver

N*19 poudre niestety na mojej skórze nietrwały. Nielot jakiś
Acz piękny nielot...

[wasylisa123]

[1=a41e5628ec20eaaf3266066 f6eafe0f03253103a_6810087 1c0c55;73226931]


Mhy... z N*5 to ja mam kłopot
Podoba mi się, może nie tak, że rzuca na kolana, ale jest ładna
Niestety Tz powiedzmy, że nie trawi zapachu
Raczej mężowi nie ulegam... ale naprawdę widzę, że ma problem z tym zapachem.[/QUOTE]

Ale jest odmłodzona piątka Lżejsza

https://www.fragrantica.pl/perfumy/C...Eau-38543.html

[a41e5628ec20eaaf3266066f6eafe0f03253103a_68100871c0c55]

Napisane przez wasylisa123

Ale jest odmłodzona piątka Lżejsza

https://www.fragrantica.pl/perfumy/C...Eau-38543.html

Wasylisa, tak, gadam o tej nowej

[wasylisa123]

A, to sorry, bo ta klasyczna 5 jest uznawana za trudną, mój tz też w sumie za nia nie przepada,ale udaję, ze nie slyszę

Przytargałam dziś z biblioteki...Niemal 1000 stron! Będzie co czytać, opis intresujący...

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/3689128/zlota-godzina

[SovaEvree]

Soso doskonale rozumiem przejedzenie sie...mnie sie tez kiedys sloneczniko Arden podobaly i co jakos czas wracalam do nich...az w ubiegle wakacje mi corka przywiozla znad morza i cos w nich bylo co mi zaczelo przeszkadzac... robilam z 2 czy 3 podejscia ale efekt ten sam... wlasnie mloda je wykancza
W ogole zapomnialam o moich zapachach takich letnich DG blue light, CK in2you czy lacoste


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosia261282]

Wasylisa, daj znać jak ta książka. Wydaje się ciekawa z opisu

[caffeine]

LaMary - to ja będę obrazoburcza, bo powiem że perfumy mnie nie interesują aż tak bardzo i do szczęścia ich zupełnie nie potrzebuje

Myślę, że są najgorszym przypadkiem bzdurnego konsumpcjonizmu, który każe podniecać się kobietom co tam ta czy inna marka na rynek wypuści... i potem taki flakonik to jest szczyt luksusu? Dla mnie - po prostu... hmmm... szczyt głupoty.

[Soso]

Napisane przez caffeine

LaMary - to ja będę obrazoburcza, bo powiem że perfumy mnie nie interesują aż tak bardzo i do szczęścia ich zupełnie nie potrzebuje

Myślę, że są najgorszym przypadkiem bzdurnego konsumpcjonizmu, który każe podniecać się kobietom co tam ta czy inna marka na rynek wypuści... i potem taki flakonik to jest szczyt luksusu? Dla mnie - po prostu... hmmm... szczyt głupoty.

Surowa ocena. Ja mam w swojej kolekcji ponad 30 flakonow i są dla mnie niczym ubrania, te ulubione w dodatku .

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[a41e5628ec20eaaf3266066f6eafe0f03253103a_68100871c0c55]

Napisane przez caffeine

LaMary - to ja będę obrazoburcza, bo powiem że perfumy mnie nie interesują aż tak bardzo i do szczęścia ich zupełnie nie potrzebuje

Myślę, że są najgorszym przypadkiem bzdurnego konsumpcjonizmu, który każe podniecać się kobietom co tam ta czy inna marka na rynek wypuści... i potem taki flakonik to jest szczyt luksusu? Dla mnie - po prostu... hmmm... szczyt głupoty.

Caffe, nie jesteś mącicielska zresztą sama dodałaś, że perfumy Ciebie aż tak bardzo nie interesują

Czy konsumpcjonizm? Już prawie 4 tyś lat temu kobiety wabiły mężczyzn perfumami
Fakt, że zmusiłaś mnie do myślenia, dlaczego lubię perfumy, bo to w końcu oczywista oczywistość była. A może nie?
Po 1. perfumy są drogie. za ceną jednak idzie trwałość i projekcja. Mam pewność, że zapach będzie rozwijał się na skórze, stopniowo odsłaniając swoją tajemnicę Tylko dobre perfumy są w stanie tego dokonać, tego wigoru nie odda nam podróbka.
Stąd cena...nie cieszy portfela ale oko i nos już tak
po 2. perfumuję się dla siebie czasami... dla siebie
Zapach przywołuje wspomnienia to dla mnie niecodzienna/codzienna retrospekcja przeszłości.
Lubię poprawić sobie samopoczucie małym psiknięciem z uroczej, kolorowej buteleczki. A nawet dwoma psiknięciami, a co, wolno mi...

Do szczęścia ich nie potrzebuję... mogę się bez nich obejść. Naprawdę i nie robię przy tym słodkiej minki.
Lubię jednak

[caffeine]

LaMary, właśnie sedno sprawy polega na tym, że perfumy to wabik - dla mnie nie do przyjęcia jest to że mam wszystkim innym wokół tak intensywnie "pachnieć".
Przyznam się wam, że ostatnio zauważyłam - pewien pan spogląda na mnie z coraz większym zainteresowaniem... i jest to sytuacja kłopotliwa, ponieważ to typ mężczyzny któremu naprawdę trudno się oprzeć - a w żadne flirty nie mam zamiaru się wdawać z oczywistych względów. To miałabym jeszcze roztaczać wonie i perfuma???

Po drugie - najpiękniej pachnie się samym sobą - i to jest coś w co większość kobiet nie uwierzy, bo ich wyprane mózgi były poddane indoktrynacji: musisz coś do siebie dodać aby być lepszą, doskonalszą wersją. Co za bzdura.
O ironio - rozmawiając kiedyś z koleżankami, stwierdziłśmy zgodnie że zapach mężczyzny to jest bardzo istotny atut - i że wszystkie wolimy mężczyznę saute, żadne tam perfuma uwagi nie mogą rozpraszać. Chyba każda z nas miała chyba przynajmniej raz takie doświadczenie: zapach od którego dosłownie miękły kolana I nie były to niszowe perfumy, oj nie

[gosia261282]

Nie lubię jak ktoś bardzo intensywnie pachnie, ale lubię perfumy i tak samo u faceta też podoba mi się jeśli pachnie. Oczywiście z umiarem

[Kamlisa]

testowałam niszowce, jeden miałam z galilou ( chyba tak>?), ale poszedł w swiat. Tez, jak Marjolka, mam sucha skore i perfumy, większość, z niej ucieka. A większość niszowców pachnie na mnie nieprzyzwoicie krotko No, nie wszystkie, mam miniature Keiko Mecheri. Kiedys mi się spodobała. Ale jako ostatnio psiknełam na reke - to przez poł dnia killer mnie dobijał wonia haremu i migdałów
Mam...dużo zapachów. Bardzo dużo A zużywam powoli. Ale z reguły kupowałam 30 ml. I nie, nie kusza mnie te najdroższe, po prostu nie uważam, ze warto na to az tyle wydawac Może gdybym miała zapach jedyny i ukochany - to tak, ale przy mojej zmienności...? Bez sensu. I nie ide za moda czy trendami - lubie to, co mi się podoba. I na pewno nie rozbiore zapachu na nudy pierwsze, czyje 1-2, a nie bukiet.
Dzis mam ciezki dzien. Zle spałam, ciśnienie jest pod butem, nie wiem, co jeszcze - wstałam z wrazeniem, ze bola mnie wszystkie gnaty, miesnie i sciegna Mam takie objawy przy przeziębieniu albo gdy zaczyna się @, a tu nic z tego. W dodatku w pracy dostałam tak w kosc, ze wypełzłam z gabinetu. W domu ostatniego pacjenta przełożyłam, bo po prostu nie miałam siły. W tej chwili bola mnie rece od stukania w klawisze...Dziwne...

[caffeine]

Napisane przez Soso

Surowa ocena. Ja mam w swojej kolekcji ponad 30 flakonow i są dla mnie niczym ubrania, te ulubione w dodatku .

Nie wiem czy surowa... może. Perfumy to wielkie kłamstwo marketingu, wmawia się kobietom, że jak je kupią to będą uwodzicielskie, tajemnicze, seksowne, przebojowe - czy jakiekolwiek tam chcą być. I takie...wow... luksusowe. Co za bzdura!
Dla mnie nieomal wszystkie perfumy z drogerii pachną po prostu...hmmm... tak tandetnie płasko, nudno, tanio, beznadziejnie agresywnie - i żadne tam śliczne flakoniki mnie nie przekonają.
O tych niszowych nie mogę się wypowiadać bo ich po prostu nie miałam okazji testować w większych ilościach.

Oczywiście, że czasem używam, lubię zapach perfum na wełnianych swetrach - bo lubię zapach wełny i na niej perfumy trzymają się długo i pachną subtelnie.

Generalnie największy problem to to, że perfumy "ogłupiają" i przysłaniają wszystkie inne zapachy a dla mnie zapach jest ważny - kiedy na przykład gotuję lub jem, owoce też kupuję "na węch" (no nie obchodzi mnie co tam w sklepie o mnie myślą, ha, ha). Albo zapach śniegu, wiatru we włosach, wiosny itd.
Odkryłam też, że potrafię wyczuć kiedy Mała będzie chora, albo co Tż jadł na lunch

No i najbardziej niesamowitym, najpiękniejszym zapachem jest zapach nowonarodzonego dziecka. Nie da się opisać...
Oczywiście czytałam o tym jeszcze nawet zanim byłam w ciąży - ale rzeczywistość przekroczyła wszelkie oczekiwania - a nie jestem typem który rozczula się nad bobaskami

[Soso]

Napisane przez caffeine

Nie wiem czy surowa... może. Perfumy to wielkie kłamstwo marketingu, wmawia się kobietom, że jak je kupią to będą uwodzicielskie, tajemnicze, seksowne, przebojowe - czy jakiekolwiek tam chcą być. I takie...wow... luksusowe. Co za bzdura!
Dla mnie nieomal wszystkie perfumy z drogerii pachną po prostu...hmmm... tak tandetnie płasko, nudno, tanio, beznadziejnie agresywnie - i żadne tam śliczne flakoniki mnie nie przekonają.
O tych niszowych nie mogę się wypowiadać bo ich po prostu nie miałam okazji testować w większych ilościach.

Oczywiście, że czasem używam, lubię zapach perfum na wełnianych swetrach - bo lubię zapach wełny i na niej perfumy trzymają się długo i pachną subtelnie.

Generalnie największy problem to to, że perfumy "ogłupiają" i przysłaniają wszystkie inne zapachy a dla mnie zapach jest ważny - kiedy na przykład gotuję lub jem, owoce też kupuję "na węch" (no nie obchodzi mnie co tam w sklepie o mnie myślą, ha, ha). Albo zapach śniegu, wiatru we włosach, wiosny itd.
Odkryłam też, że potrafię wyczuć kiedy Mała będzie chora, albo co Tż jadł na lunch

No i najbardziej niesamowitym, najpiękniejszym zapachem jest zapach nowonarodzonego dziecka. Nie da się opisać...
Oczywiście czytałam o tym jeszcze nawet zanim byłam w ciąży - ale rzeczywistość przekroczyła wszelkie oczekiwania - a nie jestem typem który rozczula się nad bobaskami

To samo można powiedzieć o kosmetykach do makijażu, ubraniach. Ja pachnę dla siebie, perfumy autentycznie poprawiają mi humor, przywołują wspomnienia, wywołują określone nastroje. Mogłabym zrezygnować z makijażu, ograniczyć strojność i ilość ubrań do minimum, ale zrezygnować z zapachu? Nigdy. I tak samo uwielbiam, kiedy mężczyzna ma dobrze dobrane perfumy. I nie spotykam się z tymi co nie używają perfum wcale, serio, dla mnie są tacy bez wyobraźni ;-).

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[mar_jolka]

Kamlisa bola Cie rece? Prosze zrob badanie na borelie. To teraz prawie epidemia



Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

[aussiewoman]

A ja myślę Kamlisa, że to niestety nasza wczorajsza pogoda dała ci w kość. Zimno, mokro, wiatr. Ja też ledwo wstałam z łóżka wczoraj. Wiele osób w pracy narzekało na ból kości, mięśni.... Nie wiem czy wiecie, że w czasach gdy tereny te zamieszkiwane były przez Niemców nikt mieszkał tutaj od urodzin to śmierci. 10-15 lat to max. Niestety klimat panujący na północy nie rozpieszcza.

Dzisiaj już wyszło słońce. Skrobanie szyb w aucie zaliczyłam, ale świeci słońce i od razu świat wydaje się piękniejszy

Przeczytałam o ataku obrzeżka gołębiego i dało mi to do myślenia., a gołębi w miastach coraz więcej......

Kocham zapachy i kocham perfumy. Nie są one mi potrzebne do życia, jasne. Ale z dobrze dobranymi perfumami czuję się lepiej. Bywały czasy, gdy miałam po kilkanaście flakonów. Teraz pilnuję się- 2 max 3 i jest ok. Dla mnie to również część mojego "stroju".
Podobnie jak ty Caffee jestem wrażliwa na zapachy. Lubię zapach małych dzieci, poznaję po zapachu kiedy młody, Tż będą chorzy... Zachwyca mnie zapach świeżo ściętej trawy, prania wysuszonego na powietrzu. Przy zakupach owoców i warzyw też je wącham. Nie wiedzę w tym nic szczególnego.

[SovaEvree]

A myslalam ze tylko ja mam tak ze wacham owoce... ostatnio w sklepie wachalismy z tz-tem jablka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anyzkowa]

Wąchanie jabłek przed kupnem to podstawa. Tak jestem pewna, że będą mi smakować.

Wiecie, 3/4 naszych potrzeb można przypisać chwytom marketingowym. I jest to prawda.
Jednak nie bardzo mi wpas wąchanie naturalnych zapachów innych ludzi. Serio. Odrzuca mnie to. Uważam zresztą, że tak od trzydziestki ludzie zaczynają cuchnąć

[mar_jolka]

Tez uwazam ze wymysla sie potrzeby zeby sprzedac produkt. Bo jakos kiedys mialam mniej ubran sprzetu g.d. i wcale nie bylo tak ze mialam mniej czasu. Odwrotnie teraz odczuwam jakies zabieganie. Ciagle mam cos do tylu. I staram sie byc odporna na reklamy i nie wpadac w zakupocholizm. A o to latwo tym bardziej kiedy - jak ja- wiekszosc kupuje przez net.

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

[aussiewoman]

Anyżkowa - nie tylko po 30tce Mój młody ma ciągle naście lat i jak nie daj panie zapomni mu się użyć dezodorantu to...masakra, od razu jest awantura, kąpanie, zmiana ubrań itd Przy tym muszę dopisać, że bierze prysznic codziennie. Na całe szczęście jego stopy nadal mają normalny zapach

[Anyzkowa]

Aussi dojrzewanie ma swoje uroki norma

[Soso]

Wydaje mi sie, że zapach ludzi w dużej mierze zależy od tego co jedzą. Ja jem głównie owoce, warzywa, sery, jakieś kasze ewentualnie, bardzo mało mięsa, czasem ryby i lubię swój zapach i ludzi, którzy mają podobną dietę, za to miesożercy śmierdzą mi okrutnie. No i nie mówiąc o ludziach, którzy palą czy piją alko.

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[mar_jolka]

Kto ma kontakt do LaMary? Potrzebuje pilnie zeby sie za mna skontaktowala...do godz 14. Wyslalam jej w tej sprawie wiadomosc. Zalezy mi zeby przeczytala i odpowiedziala

Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka

[gosia261282]

Ja też wącham wszystko, warzywa, owoce itd.

[caffeine]

Napisane przez Soso

To samo można powiedzieć o kosmetykach do makijażu, ubraniach. Ja pachnę dla siebie, perfumy autentycznie poprawiają mi humor, przywołują wspomnienia, wywołują określone nastroje. Mogłabym zrezygnować z makijażu, ograniczyć strojność i ilość ubrań do minimum, ale zrezygnować z zapachu? Nigdy. I tak samo uwielbiam, kiedy mężczyzna ma dobrze dobrane perfumy. I nie spotykam się z tymi co nie używają perfum wcale, serio, dla mnie są tacy bez wyobraźni ;-).

Dla mnie zapach to coś o wiele bardziej intymnego niż kosmetyki i ciuchy - dlatego myślę że raczej nie ma sensu ich porównywać, zupełnie inna kategoria...

Wolę żeby moje wspomnienia nie były tworzone przez coś, co można kupić w drogerii. Kiedy byłam młodsza to nabierałam się na "magię" perfum, teraz straciły swoją moc nade mną ma to też pewnie związek z tym, że już mogę sobie na nie pozwolić - a cena to niestety coś, co utwierdza wiele kobiet w przekonaniu, że dobra luksusowe są takie WOW (a często komponenty tych drogich perfum to ta sama syntetyczna szmira co w tanich, bazarowych - tylko zainwestowano w drogą promocję, piękne zdjęcia w czasopismach - i jest szał)

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Soso, no i kwestia "męska" - dla mnie facet ma pachnieć... facetem. A taki który posiada więcej perfum niż ja... hmmmm... od razu kwestionuję jego męskość. Ja tam wolę drwali co pachną mchem i mają wiatr we włosach.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez aussiewoman

Podobnie jak ty Caffee jestem wrażliwa na zapachy. Lubię zapach małych dzieci, poznaję po zapachu kiedy młody, Tż będą chorzy... Zachwyca mnie zapach świeżo ściętej trawy, prania wysuszonego na powietrzu. Przy zakupach owoców i warzyw też je wącham. Nie wiedzę w tym nic szczególnego.

No właśnie problem polega na tym, że perfumy zabijają wrażliwość powonienia, przynajmniej u mnie, a do tego czasami powodują wręcz mdłości - nie raz musiałam przesiąść się w komunikacji miejskiej z dala od jakiejś wypachnionej damy
A w ciąży to w ogóle musiałam zrezygnować z autobusów, po przy pierwszej próbie byłam zmuszona ewakuować się na najbliższym przystanku... cała zielona na twarzy... i to jest moje "najpiękniejsze" wspomnienie związane z perfumami

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Napisane przez Anyzkowa

Wąchanie jabłek przed kupnem to podstawa. Tak jestem pewna, że będą mi smakować.

No właśnie! Jabłka - zawsze!

[Soso]

Napisane przez caffeine

Dla mnie zapach to coś o wiele bardziej intymnego niż kosmetyki i ciuchy - dlatego myślę że raczej nie ma sensu ich porównywać, zupełnie inna kategoria...

Wolę żeby moje wspomnienia nie były tworzone przez coś, co można kupić w drogerii. Kiedy byłam młodsza to nabierałam się na "magię" perfum, teraz straciły swoją moc nade mną ma to też pewnie związek z tym, że już mogę sobie na nie pozwolić - a cena to niestety coś, co utwierdza wiele kobiet w przekonaniu, że dobra luksusowe są takie WOW (a często komponenty tych drogich perfum to ta sama syntetyczna szmira co w tanich, bazarowych - tylko zainwestowano w drogą promocję, piękne zdjęcia w czasopismach - i jest szał)

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Soso, no i kwestia "męska" - dla mnie facet ma pachnieć... facetem. A taki który posiada więcej perfum niż ja... hmmmm... od razu kwestionuję jego męskość. Ja tam wolę drwali co pachną mchem i mają wiatr we włosach.

Ale przecież ten zapach tworzycie wspólnie - Ty, tj. chemia Twojej skóry i twórca zapachu, stąd te same zapachy na skórze różnych osób często pachną zupełnie inaczej. I to w dużej mierze wpływa na unikatowość perfum, tego nie kupisz w perfumerii Dla przykładu mam i używam sporo męskich zapachów, na moim partnerze pachną/pachniały mocno inaczej.

No i oczywiście zapachy nie tyle tworzą wspomnienia, co je przywołują. Przykładowo, ostatnio, gdy sięgam po Coco Mademoiselle mam przed oczami wspomnienie cudownego spaceru orłowską plażą o 4 nad ranem Nie twierdzę, że gdyby nie perfumy, to ta noc poszłaby w niepamięć, ale na pewno jej obraz nie byłby przywoływany tak często Zresztą wiele mam wspomnień powiązanych z zapachami, przy czym nie zawsze są to oczywiście zapachy perfum.

Nie do końca rozumiem też uwagi o byciu nabieranym. Ja zupełnie się tak nie czuję - wręcz przeciwnie, mam świadomość tego, że kupuję produkt, który najpewniej sprzedawany jest pod hasłami "będziesz bardziej godna pożądania/zmysłowa itp", ale nie rusza mnie to, to tylko marketing, jasna sprawa, że nowy produkt należy wypromować. Dla mnie to rzecz zupełnie pomijalna, nie oglądam tv, nie czytam babskich gazet, reklamy są mi obce niemal w całości. Zapach kupuję nie dlatego, że ktoś mi powiedział, że będę w nim piękniejsza i bardziej seksowna, ale dlatego, że powąchałam, przetestowałam, zachwyca mnie i chcę go nosić na skórze.

A co do mężczyzn... ludzi odbieram jako całość, a że zapachy są dla mnie ważne, to tym mocniej doceniam wysiłek, który został włożony w dobranie odpowiedniego zapachu do okazji czy chemii skóry

Zaintrygowało mnie Twoje podejście

[Kamlisa]

chanel nie lubie, nic mi nie podeszło, od 5 mnie wręcz odpychało. Allure zostałąm uszczesliwiona przez meza i nie dość, ze narzekał, jakie to drogie to jeszcze ja musiałąm przy oznakach zadowolenia zużyc 50 ml
Z diora hypnotic poison i pure poison. Pure ciagle czeka w kolejce

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Marjolka, borelioza na pewno nie, nie łąze tam, gdzie sa kleszcze, zresztą zauważyłabym objawy. tesciowa owszem, złapała, to grzybiara...Dziś czuje się lepiej...ale nie do końca. Sensacje zoładkowe może nie w pełni...ale cos jest nie w porzadku. Wczoraj było mi zimno. Rozwazałam już dne po mamie i...ciąże Nie naleze do osob wsłuchujących się w siebie i hipochondrycznych, rzadko cos mi jest...a teraz po prostu nie wiem