Jak będziecie lub jak zwracacie się do teściów?

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez magdaef

A mnie osobiście strasznie razi, że dwa tygodnie po ślubie teściowie ani słowa nie powiedzieli odnośnie tego, jak mam się do nich zwracać. TŻ już na weselu usłyszał, że do moich rodziców może mówić Mamo i Tato, jeśli ma ochotę.

Moi teściowie też nie powiedzieli, jak mam się do nich zwracać. Nie widuję się z nimi zbyt często, więc to dla mnie nie problem. Mówię tak, żeby ominąć słowa "pani" czy "mamo"

[gramwzielone]

Napisane przez ricca166

Może jestem jakaś dziwna/nietradycyjna,ale po co mówić do praktycznie obcej osoby mamo/tato.Naprawdę nie rozumiem tego zwyczaju,mamę ma się jedną,tatę też (nie mówię tu o znikomych przypadkach,kiedy dziecko wychowuje niebiologiczny ojciec/matka).To skoro rodzice TŻ są Twoimi rodzicami,to wychodziłoby na to,że On jest Twoim bratem.Jak dla mnie tak mocne słowa jak mamo,tato należą się tylko i przede wszystkim 2 osobom.Mówienie tak do innych,to dla mnie jakby brak szacunku,do tego jak mnie moi rodzice wychowali i jaki mieli w to wkład.Ale to tylko moje zdanie...

Tylko nie naskakujcie na mnie,po prostu nie rozumiem istnienia takiej ,,tradycji".

Zgadzam się. Dla mnie również to głupota.

[Asik_]

Ja tez uwazam, ze te słowa sa zarezerwowane tylko dla rodzicow

No ale jak nie "mamo" "tato" to jak mowic?

[chryja_bez_ryja]

Napisane przez Asik_

Ja tez uwazam, ze te słowa sa zarezerwowane tylko dla rodzicow

No ale jak nie "mamo" "tato" to jak mowic?

No tak.. hmm... "Można rzucić na to okiem?" , "Można prosić o łyżeczkę?" Nic innego do głowy mi nie przychodzi. Rodzice TŻ to starsi ludzie i spaliłabym ise ze wstydu mówiąc do nich per TY

Moi rodzice zaś są bardzo młodzi, ale też uważam, że mówienie do nich po imieniu to brak szacunku.

Mamę mam tylko jedną. Ojca też. To odpada.

[Asik_]

Ja wolalabym po imieniu, ale oni pewnie nie. Zostalo wiec Pan/Pani.....:P

[AgusiekT]

Hmm, powiem Wam, że u mnie to inaczej wygląda.
Mam bardzo dobry kontakt z rodzicami i zawsze zwracałam się do nich zdrobniale: mamusia i tatuś (zaraz ktoś powie, że to dziecinne, ale przyzwyczaiłam się jako dziecko i tak mi już zostało).

Dlatego to teściów mówię mamo i tato. Jak dla mnie forma zwracania się do moich rodziców ma jakiś większy ładunek emocjonalny, nie wiem jak to nazwać, jest czulsza. Natomiast zwrot "mamo" czy "tato" do teściów nie kojarzy mi się z taką bliskością i miłością jaką mam zarezerwowaną dla własnych rodziców, więc pewnie dlatego łatwiej przechodzi mi przez gardło.

[magdaef]

Napisane przez AgusiekT

Natomiast zwrot "mamo" czy "tato" do teściów nie kojarzy mi się z taką bliskością i miłością jaką mam zarezerwowaną dla własnych rodziców, więc pewnie dlatego łatwiej przechodzi mi przez gardło.

Dokładnie. Gdyby moi teściowie ogarnęli, że muszą podjąć jakieś kroki i wybrać jak mam się do nich zwracać, podchodziłabym do tego tak samo. Z resztą, jakoś tak samoistnie nasuwa mi się in a forma, niż do moich rodziców. Na przykład do mojej mamy: "Mamuś, usiądź sobie", a do mamy TŻta: "Niech mama sobie usiądzie", albo coś w tym stylu. Dalej ta forma grzecznościowa, oficjalna, mimo, że pada "mamo" No, ale pozostaje mi tylko czekać, aż pojawi się dzidziuś i wtedy bez skrępowania będę się zwracała w 3 osobie: "Chodź X, BABCIA Ci da soczku" Jeszcze się odechce 45letniej teściowej

[midusia86]

Oj, to powiem Wam, że w moim przypadku i tak poszło w miarę nieźle.
Teściowa jeszcze grubo przed ślubem poprosiła, żeby zwracać się do niej per "ty", bo "ileż to znowu dzieci można mieć" . Chociaż było mi na początku trochę niezręcznie, to powolutku się z tym oswajam.
Mój TŻ jakoś tak bardziej naturalnie zaczął zwracać się do moich rodziców po imieniu, co nawet ich bardzo ucieszyło.
Najtrudniej było z moim teściem, bo on się jednoznacznie nie określił, więc powolutku zaczynam po imieniu.
Ogólnie cieszę się, że jakoś to wyszło, bo również jestem zwolenniczką, że "matkę ma się tylko jedną", a mówienie tak bezosobowo: "możecie podać, możecie przynieść, co myślicie" brzmi dla mnie, jakby to ująć..... "trędowato". Takie zwracanie się do siebie tworzy pewien dystans, a nam bardzo zależy na jak najlepszych kontaktach z rodzicami.

[malina885]

jestem ponad miesiąc po ślubie i nie wiem jak mam zwracać się do teściów. Nie wyobrażam sobie mówić mamo, tato, ale per Ty tez jakoś mi się nie widzi Narazie zwracam się bezosobowo, jak będzie poźniej zobaczymy. Teściowa powiedziała, że mogę zwracać się do niej po imieniu jak nie bedę chciała mówić mamo ale jak narazie mam opory mówić " na Ty"

[piekna_marianna]

Wychodzę za mąż dopiero w przyszłym roku, ale już mam problem ze zwracaniem się do teściów planowałam sobie, że do ślubu będę mówić Pani/Pan, a po ślubie się zobaczy, wolałabym mamo/tato, teściowie są kochani, do Rodziców mówię mamuś/tatuś, więc dla mnie byłoby to ok. Ale nie ma tak łatwo: jakiś miesiąc temu, gdy coś tam mówiłam do (przyszłego)teścia, powiedziałam "Pan", a on na to "jaki pan, X jestem, mów nam po imieniu" i mama tż, która przy tym była mówi "no jasne, Y jestem". Masz ci los, tego się nie spodziewałam wypalili z tym tak nieoczekiwanie...No i teraz mam problem, bo jakoś mi mówienia na ty do niech nie wychodzi. jakoś tak nie umiem do kogoś w wieku moich rodziców powiedzieć po imieniu. No ale nie mam innej opcji chyba, niż się przekonać Dziewczyny, które mówicie do rodziców tż na ty - nie było to dla Was krępujące? Zaznaczam, że mam z nimi świetny kontakt, to wynika z mojego charakteru, jestem mało otwarta chyba..może po prostu tak mnie wychowano, że mówienie na ty do starszych to brak szacunku..nie wiem.

[wika82]

Napisane przez malina885

jestem ponad miesiąc po ślubie i nie wiem jak mam zwracać się do teściów. Nie wyobrażam sobie mówić mamo, tato, ale per Ty tez jakoś mi się nie widzi Narazie zwracam się bezosobowo, jak będzie poźniej zobaczymy. Teściowa powiedziała, że mogę zwracać się do niej po imieniu jak nie bedę chciała mówić mamo ale jak narazie mam opory mówić " na Ty"

Ja bym nie miała z tym najmniejszego problemu, ale niestety moi teściowie od dnia ślubu, czyli już blisko 4 miesiące milczą w tym temacie.
Dlatego ja mam ich w nosie i zwracam się bezosobowo, a kiedy sytuacja zmusi mnie do zwrócenia się wprost, bez oporów powiem: pan/pani.

[izkaj6]

Moja koleżanka nie dość, ze wyznaje zasadę "matkę ma się jedną", to jeszcze zanim wzięła ślub, to miała konflikt z przyszłymi teściami. Skończyło się na tym, że mówi do nich m"babciu" "dziadku".
Dla mnie to jest niewyobrażalne. Nijak się to ma do "instytucji teściów".

Żona brata mojego TŻ mówi do swojej (mojej przyszłej) teściowej "niech mama...". Ja nie jestem do tego przyzwyczajona, ja mówiłam zawsze do mamy "mamo, podejdź, podaj, usiadź" itp. Tylko teraz się boję, że skoro szwagierka TŻ mówi inaczej i tym samym przetarła szlaki, to moja forma zwracania się do teściów będzie odebrana jako brak szacunku... Chociaż teściowie są fantastycznymi ludźmi!

[keira2008]

Napisane przez izkaj6

Żona brata mojego TŻ mówi do swojej (mojej przyszłej) teściowej "niech mama...". Ja nie jestem do tego przyzwyczajona, ja mówiłam zawsze do mamy "mamo, podejdź, podaj, usiadź" itp. Tylko teraz się boję, że skoro szwagierka TŻ mówi inaczej i tym samym przetarła szlaki, to moja forma zwracania się do teściów będzie odebrana jako brak szacunku... Chociaż teściowie są fantastycznymi ludźmi!

Nie przejmuj się kimś. Mów tak jak Ci będzie wygodnie.
Forma "niech mama..." jest formą taką oficjalną tak jakby "niech pani..".
Natomiast mamo usiądź, podaj itd to forma bardziej że tak powiem intymniejsza i bliższa (w sensie że bliskości dwojga ludzi).
Ja np sobie nie wyobrażam żeby kiedyś moja synowa/ zięć mówili do mnie "niech mama poda" czy coś w tym tonie.
Wole po prostu formę na "Ty" czyli "mamo podaj"

[Almariel]

Napisane przez AgusiekT

Dlatego to teściów mówię mamo i tato. Jak dla mnie forma zwracania się do moich rodziców ma jakiś większy ładunek emocjonalny, nie wiem jak to nazwać, jest czulsza. Natomiast zwrot "mamo" czy "tato" do teściów nie kojarzy mi się z taką bliskością i miłością jaką mam zarezerwowaną dla własnych rodziców, więc pewnie dlatego łatwiej przechodzi mi przez gardło.

Zgadzam się. To jest oczywiste, że ten ładunek emocjonalny jest zupełnie inny, kiedy zwraca się do rodziców. Ja też mam tylko jedną matkę i na dodatek jestem z nią bardzo zżyta, i fakt, iż do teściów zwracam się "mamo/tato" wcale tego nie zmienia. Tak samo moja mama do swojej teściowej zwraca się "mamo" i nikt w tym nic dziwnego nie widzi.

[adusia1554]

Ja teściów niestety lub stety nie mam. Ale mój mąż mówi do moich rodziców mamo, tato. Ale my jesteśmy bardzo związani z rodzicami więc chyba jest dobrze. Czasami jak żartują to mówią do siebie Teściowo, Zięciu.....

[_Ciastko_]

Ja jestem juz ponad 4 lata po slubie. Z mężem mamy 2jke dzieci - jedno ma 7lat a drugie 7 miesiecy. I ja do tej pory do tesciowej mowie bezosobowo. Dla mnie powiedzenie do niej MAMO to jakis koszmar. Pamietam jak po 2 latac po slubie w czasie jakies sprzeczki powiedzialam ze do tej pory nie zaproponowala mi jak mam sie do niej zwracac, a ona na to ze chyba to oczywiste ze "mamo" to jej odpowiedzialam ze jedna mame juz mam. Powiedzialam jej ze maz do moich rodzicow mowi po imieniu (sami mu to zaproponowali jeszcze przed slubem) a ona ze dla niej to dziwne ale jak chce tak do niej mowic to moge, ale powiedziala to w taki sposob ze bedzie dla mnie zawsze juz bezosobowa. Dododam ze moi rodzice i matka meza sa w tym samym wieku (ok. 50 l.). Na cale szczescie tesciowa mieszka od nas o kilkaset km wiec nie spotykamy sie czesto a przez tel nigdy z nia nie rozmawialam, zawsze tylko maz.

[katja_22]

Ja się staram zwracać bezosobowo... Póki co słowa "mamo", "tato" przez gardło mi nie przejdą, dla mnie to wymuszone i sztuczne... Może kiedyś to się zmieni

[golgie]

Napisane przez Asik_

Ja tez uwazam, ze te słowa sa zarezerwowane tylko dla rodzicow

No ale jak nie "mamo" "tato" to jak mowic?

też mam takie zdanie i ja mówię po imieniu

[guess17]

ja mówię mamo i tato, chociaż uważam że te słowa są zarezerwowane tylko dla rodziców, niestety w rodzinie mojego męża mówi się mamo i tato i kiedyś teściowa zwróciła uwagę mojemu mężowi że nie zwracam się do niej mamo i miała z tym jakiś problem. Mój mąż starał się wytłumaczyć że u mnie tak nie ma, no ale to nic nie dało.

[Laura088]

Już prawie pół roku minie od ślubu a moi teściowie jeszcze nie usłyszeli ode mnie mamo, tato i wątpię czy usłyszą. Nie mieszkam z nimi więc nie czuję tego w ogóle. Mąż mówi do moich rodziców.

[Mediona]

Jeszcze przed ślubem teściowa powiedziała ze jeżeli bede chciała to mogę jej mówić mamo albo na ty ale nie chciałby zebym jej mówiła na pani.
A że bardzo dobrze żyje z moją teściiową to prze pierwszy dzien gadałam jej beosobowo/na ty a potem juz mi nie przeszkadzało i mówie mamo.

[katja_22]

Napisane przez guess17

ja mówię mamo i tato, chociaż uważam że te słowa są zarezerwowane tylko dla rodziców, niestety w rodzinie mojego męża mówi się mamo i tato i kiedyś teściowa zwróciła uwagę mojemu mężowi że nie zwracam się do niej mamo i miała z tym jakiś problem. Mój mąż starał się wytłumaczyć że u mnie tak nie ma, no ale to nic nie dało.

Moja teściowa też robiła jakieś uwagi jeszcze długo przed ślubem, żeby mówić jej mamusiu... Po ślubie temat podjęła znowu. Ja nie potrafię tak do niej powiedzieć, nasze relacje są powiedziałabym poprawne, nic więcej. To dość specyficzna osoba. Zwracam się bezosobowo i chyba już przywykła...

[misiadelko]

Nie wiem czy "mamo" i "tato" przejdzie mi przez gardło, chociaż raczej szybciej przywyknę do tej "mamy" niż jakbym miała mówić "tato" do przyszłego teścia... Jakoś dziwnie. Do babci już mówię "babciu" i to było naturalne, bo to złota kobieta, ale "tato"... Rany boskie.

[karolinusienka]

Ja jestem już ponad 9 miesięcy po ślubie i jakoś nie mogę przekonać się do mówienia do moich Teściów "mamo/tato". Podczas rozmowy z mężem bez problemu mówię, "bo mama/tata ... " "spytaj się mamy/taty ..." ale bezpośrednio nie zwróciłam się ani razu.

[amandi84]

ja zaczęłam od razu, bo wiedziałam, że potem będzie ciężko;
mówię mamo, tato, ale nie zwracam sie bezpośrednio na ty, w sensie " czy masz.."
tylko "czy mama ma..?" choc to dla mnei trochę głupio brzmi, ale mówienei na ty znów nei bardzo

jest ok i nie przeszkadza mi to

[honey8625]

Ja jeszcze przed, ale zwracam się na "ty", czasem zażartuję i mówię "mamo". Mamy bardzo luźny kontakt i nam to odpowiada.

[Prisha]

Ja mam problem. Jestem zdania, ze to rodzice męża powinni mi zaproponować jak się mam do nich zwracać (mamo, tato czy na ty). U mnie w rodzinie zawsze tak było, że to teściowie wychodzili z taką inicjatywą. Moja mama na weselu powiedziała do mojego męża jak ma się do niej zwracać. Rodzice mojego męża jeszcze przed ślubem wiedzieli, że mają się zastanowić jak wolą żebym do nich mówiła i nie widzieli w tym nic dziwnego, mówili że się zastanowią i mi powiedzą.
Od ślubu minęło 2,5 miesiąca a ja się zwracam bezosobowo albo per Pan(i), a wtedy się dziwnie na mnie gapią. Raz zapytali jak będę do nich się zwracała, to zapytałam czy wolą mamo tato czy po imieniu, to się tylko dziwnie popatrzyli... Nie rozumiem, czy to ja jestem jakaś dziwna?

[magdaef]

Napisane przez Prisha

Ja mam problem. Jestem zdania, ze to rodzice męża powinni mi zaproponować jak się mam do nich zwracać (mamo, tato czy na ty). U mnie w rodzinie zawsze tak było, że to teściowie wychodzili z taką inicjatywą. Moja mama na weselu powiedziała do mojego męża jak ma się do niej zwracać. Rodzice mojego męża jeszcze przed ślubem wiedzieli, że mają się zastanowić jak wolą żebym do nich mówiła i nie widzieli w tym nic dziwnego, mówili że się zastanowią i mi powiedzą.
Od ślubu minęło 2,5 miesiąca a ja się zwracam bezosobowo albo per Pan(i), a wtedy się dziwnie na mnie gapią. Raz zapytali jak będę do nich się zwracała, to zapytałam czy wolą mamo tato czy po imieniu, to się tylko dziwnie popatrzyli... Nie rozumiem, czy to ja jestem jakaś dziwna?

Ja jestem 14 miesięcy po ślubie i moi dalej nie wyszli z żadną inicjatywą, więc mimo, że do całej rodziny TŻta zwracam się "ciociu/babciu" itp, to do teściów mówię per Pan i Pani. Nie jesteś dziwna, to Twoi teściowie są dziwni - tak, jak moi Życzę, żeby finalnie Wasze relacje nie wyglądały tak, jak w mojej "rodzinie", bo z czasem okazuje się, że nic nie dzieje się bez przyczyny i pewnie uroili sobie jakiś powód do tej "powściągliwości".

[Prisha]

Magdaef ja też mam lepsze relacje z całą rodziną męża wyłączając niestety jego rodziców. Z mężem jesteśmy razem już 10 lat i odkąd pamiętam zawsze był spory dystans w relacjach między nimi a mną. Tylko żeby żaden powód tego dystansu nie wyszedł nigdy na jaw... Najważniejsze, że nie mieszkam razem z nimi i mąż stoi za mną murem. Trzymaj się i bądź silna, ja chyba też przestanę się tym przejmować .

[laska4]

Piszecie o teściach i teściowych a co z babciami ,dziadkami ,ciociami czy wujkami Waszych ukochanych.Dla mnie większy problem z tymi ostatnimi,jak zwracać się do babci męża?Albo do cioci?Dla mnie to osoby całkiem obce,nie czuję z nimi żadnej więzi emocjonalnej