![]() |
#211 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
dysia - ja tez biore wita do nas do lozka, tzn. nie musze bo wito zasypia sam w lozeczku, ale tak mi w nocy wygodniej, kamie go cycem i sobie zasypiamy, tzn. ja wczesnien od niego, bo czasem sie przebudze a on jeszcze ssie i sie dziwie co mnie ciagnie za cyca
![]() po kapieli dostaje amku i odkladam go do lozeczka, klade na boczek, gasze swiatlo i wychodze z pokoju, troche sie pokreci, pogada i zasypia, jak juz zasnie to tylko go nakrywam kocykiem i spi, budzi sie srednio tak o 3-4 w nocy (zasypia o 20.00) no i po przebudzeniu w nocy biore go do nas i spimy do rana razem, ja to uwielbiam, nie jest to zadna uciazliwosc, a we wszystkich madrych ksiazkach pisza ze zeby oduczyc dziecko np. zasypiania na rekach, lub spania w jednym lozku z rodzicami - trzeba byc konsekwentnym i cierpliwym, wiec jesli przez kilka dni z rzedu bedziesz postepowac tak samo, nie dasz sie "zlamac" to w koncu oduczysz ade tego czego chcesz ją oduczyc ja narazie o tym nie mysle
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#212 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
No epidemia jak Boga kocham
![]() Dysiu jakie tam błędy wychowawcze? Przecież jak Adusia miała kolki, to nie mogłaś jej zostawić żeby płakała ![]() Jeśli chodzi o usypianie na rękach - wtedy też to było konieczne a teraz pomalutku i na spokojnie jakoś się tego oduczycie, nie martw się ![]() Mój Misiu też śpi ze mną od 24 do rana i nie myślę o tym w kategoriach błędu wychowawczego ![]() ![]() ![]() Zresztą w Twoim przypadku, tak jest wygodniej. I Ty się tak nie męczysz i mała się aż tak bardzo nie rozbudza jakbyś ją co te 2 godziny z łóżeczka targała. Chyba wczoraj czy przedwczoraj pisałyśmy o kryzysie 8 miesiąca. Nasze dzieciaczki potrzebują teraz bardziej naszej obecności niż jak miały 4 czy 5 miesięcy. Kochasz całym serduchem Adunię więc jej to wszystko co uważasz za "błąd wychowawczy" dajesz. No i tak powinno być. Jeszcze trochę, pomalutku i nauczy się sama zasypiać (Ty jej w tym pomożesz) i będzie OK. Jesteś dzielną i dobrą mamusią ![]()
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
![]() ![]() |
![]() |
#213 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
HEj
Czarino dziękuję w imieniu Olafka ![]() zaczęłam pisać do ciebie ale jak przeczytałam posta Atiluj to pzrestałąm, zgadzam się znią w 100% Angie super fotka w profilu ![]() Dysiu to nie błedy, poprostu dzieciaczki są różne, miewają humory no i nieraz czuja silna potrzebę bycia blisko mamusi. Mój Olaf tez był usypiany na rękach (babcia nauczyła) i się oduczył, jeszce miesiąc temu zasypiał sam w łózeczku, teraz znowu go nosimy ale już nie tak dużo jak wczesniej. tak mu się jakoś odwidziało to zasypianie samemu i potrzebuje się poprzytulac do nas. Mam wrażenie że to po części przez zęby. |
![]() ![]() |
![]() |
#214 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Dysiu za pamięci, bo potem może wylecieć mi z głowy.
Chyba pisałaś, że Ada nadal cierpi na zaparcia? Przeczytałam na innym wątku, że gdy dziecko ma problemy z brzuszkiem, świetną radą jest podawanie probiotyku. Czyli np. lakcidu, czy lakcidu forte. Probiotyki regulują pracę układu pokarmowego,wpływają na jego prawidłowe funkcjonowanie. Gołąbku to też rada dla Ciebie. A teraz do rzeczy. Ja po prostu czuję się nic nie warta. Spójrzmy prawdzie w oczy- co ja takiego osiągnęłam w życiu? Czym mogę się pochwalić? Wykształceniem? Mam tylko licencjat. Pracą? A czy bycie sprzątaczką, czy praca za barem i w dodatku na czarno jest powodem do dumy? Nie. Samodzielnością? Nie jestem samodzielna. Mieszkam z mamą i dziadkami, nie płacę za mieszkanie, dzieci utrzymuję głównie z pieniędzy przysyłanych przez Michała, bo to co zarabiam w barze to mogę potraktować jako moje kieszonkowe. Za te pieniądze nie byłabym w stanie utrzyma ćdzieci. Więc nie jestem samowystarczalna. Czy moja obecna sytuacja życiowa świadczy o dojrzałości? Odpowiedzianości? Nie, wręcz przeciwnie. Trolle nie chodzą głodne, brudne, mają zabawki, ale nie mają najważniejszego- prawdziwego domu. Tego nie jestem im w stanie dać. Dzieci potrzebują matki i ojca, a ja ich tego pozbawiłam. Nie jestem ciepłą, wyrozumiałą mamą- nieraz wydrę na nich gębę, Ali wlepię klapsa. A potem sobie myślę "dlaczego? Przecież to tylko dzieci, nie są niczemu winne, czemu się na nich wyżywam?" Czasami się zastanawiam, jak bez nich moje życie by wyglądało? Gdzie bym teraz była? To że się nimi zajmuję nie daje mi prawa stawiania się na piedestale i rozglądania wokól tryumfującym wzrokiem. One się na świat nie prosiły, ja je urodziłam i moim psim obowiązkiem jest o nie zadbać, wychować je. A czy je dobrze wychowam? Czas pokaże. Co do pracy- bardzo często klienci zadają mi pytania o moje zycie, wiek, plany na przyszłość. I wiecie co? Gdy im odpowiadam widzę w ich oczach politowanie, współczucie, nigdy podziw. Niedawno usłyszałam "co ty tu robisz w wieku 25 lat, mając dwójkę dzieci?", "będzie ci strasznie ciężko w życiu", "nim ktoś sie z toba zwiąże, to zastanowi się 10 razy, bo jesteś kobietą z przeszłością, z obciążeniem, nie każdy będzie chciał brać na siebie odpowiedzialność za nie swoje dzieci". Ja codziennie patrząc w lustro widzę starą kobietę- nie pod względem fizycznym, ale duchowym. Wy wszystkie macie pełne rodziny, mężów. Nie śpicie same, macie z kim pogadać, do kogo się przytulić. Zdaję sobie sprawę, że w Waszych związkach jest różnie, możliwe, że nie o wszystkim piszecie, że nie znamy całej prawdy. Ale nie budzicie się same. Ja od roku tak, od dawna nie czuję się kochana, dowartościowana, docemiana. Od jakiegoś czasu słyszę "coś ty zrobiła", "masz co chciałaś", "wogóle ci się nie układa". Moja mama i dziadkowie są kochani, dużo mi pomagają, ale czasami potrafią wbić szpilę, dopiec do żywego, wypomnieć. I co ja im na to mogę odpowiedzieć? Na weselu, na pytanie o mój związek z Michałem, mama odpowiadała, że jesteśmy razem, tylko że on narazie jest zagranicą, ale robi wszystko by nas ściągnąć. Ona się po prostu wstydziła powiedzieć, że jej córka jest samotną matką. Ja nieraz słyszę co mówią dziadkowie, lub moja mama, gdz myślą że ja ich nie słyszę. I nie są to budujące rzeczy. Wiem, że niektórzy postukają się w głowę i powiedzą, że nie doceniam tego co mam. Że mam zdrowe, cudne dzieci, że niektórzy oddali by wszystko aby mieć choć połowę tego co ja Ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Nie myślcie, że piszę to wszystko abyście sobie pomyślały "o jaka biedna ta Dorotka", żebyście głaskały mnie po główce. Po prostu od jakiegoś czasu nie potrafię poradzić sobie sama z sobą. |
![]() ![]() |
![]() |
#215 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Czarina no Ty to umiesz ciśnienie podnieśc!
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() *************** Widzę, że zmieniłaś podpis Czarina! To co pisałam wyżej o podpisie tyczy się poprzedniego!!! |
![]() ![]() |
![]() |
#216 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Kasia piszesz,że Twoje koleżanki zadroszczą Krystianka, że same by już chciały. Wię co stoi im na przeszkodzie?
Pewnie to, że nie mogą sobie teraz pozwolić na dziecko, bo studia, praca itp. Ja właśnie podjęłam tą decyzję w nieodpowiednim czasie. Nie mogę Trollom dać tego wszystkiego, na co zasługują. A w garść to ja się w końcu wezmę. Wiem że Wam ględzę i wprowadzam niewesołą atmosferę, ale w końcu komu mam to powiedzieć? Łatwiej jest mi to wszystko napisać, niż powiedzieć zaufanej osobie. Wyjątkiem był wczorajszy wieczór, ale to wina piwa. |
![]() ![]() |
![]() |
#217 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Cytat:
A tego ani myslę wprowadzać w życie. Ale on oddaje mój obecny nastrój. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#218 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Czarina nie będę Ci głaskac po głowie ani mówic, że biedna ta Dorotka. Życie nie zawsze się układa po naszej myśli. Rownie dobrze ja mogę powiedziec, że g***o mam. Jestem 6 lat poslubie, od roku osobno, bo ktoś musi na życie pracowac. Mamy małe dziecko, mieszkam u rodziców (to moje 6 miejsce zamieszkania odkąd się wyprowadziłam z domu-a teraz tu wróciłam). Usiłuję skończyc studia magisterskie, bo też mam tylko licencjat. Nie wiem, czy te skonczę, ale postanowiłam wziąc się w garśc i skończyc. Chcemy kupic mieszkanie, ale pewnie za jakieś 4 lata nas będzie na nie stac. Ja będę miała wtedy 35 lat i dopiero wtedy zaczniemy życ jak normalna rodzina, 10 lat po ślubie... To jest wersja optymistyczna. A co będzie z naszymi uczuciami? Nie wiem, może sie wypalą, bo zanim Marcin wyjechał to moje się wypaliły. Teraz zaczynam kochac od nowa, ale już inaczej. Nawet nie wiesz ile razy sobie powtarzałam, że nie jestem nic warta. Jak poroniłam czułam się jak złom, jak wybrakowany mebel. I te spojrzenia rodziny męża mówiące "Kasia nie może miec dzieci". I tak przez 4.5 roku. Zaczęłam znów palic, lubiłam wypic, no bo po co mam o siebie dbac jak goowno jestem warta, mąż też nie doceniał nic co robiłam, kompletnie nic. Zaczął doceniac teraz, jak jest sam, bez rodziny, nie ma kto ugotowac, posprzątac, itd... Jak widzisz "byłam dla siebie nikim" dosyc długo. Nie uważasz, że to głupie? Nie dopuśc do tego Czarinko, im dłużej będziesz trwac w poczuciu swojej bezwartościowości tym bardziej będziesz czuła się beznadziejna
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#219 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Kasiu nie zwisa mi to co piszecie.
Daje mi to do myślenia. Bardzo mi przykro, że masz tak straszne doświadczenia ![]() Czy sądzę, że to było głupie? Nie. Myślę że takie doświadczenia zmieniają człowieka. Po czymś takim człowiek staje się silniejszy. Bo nie sztuką znaleźć się na dnie, sztuką jest się od tego dna odbić. Ja wiem, że użalam się nad sobą, ale czasem muszę wyrzucić wszystko co we mnie siedzi, oczyścić się w ten sposób. Czasem mam już dość udawania że wszystko jest okej i chodzenia z przyklejonym usmiechem na twarzy. A Ty Kasiu masz jakieś plany, coś do czego dążysz wspólnie z mężem. Ja na pytanie o swoje plany na przyszłość odpowiadam "nie wiem" Nie wiem co z sobą zrobić, w którą stronę pójść. |
![]() ![]() |
![]() |
#220 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Czarinko masz rację, że człowiek staje się silniejszy
![]() ![]() Jakie mamy plany? Mieszkanie, może jakaś mała firma? Ale to raczej ja ostatnio o tym myślę. Tak jak Ty, nie chcę byc uzależniona od pieniędzy, które Marcin mi przywozi. Chcę zrobic cos dla siebie, nawet juz o czymś myślę. Ty chyba skończyłaś ten kierunek co ja-turystyke i hotelarstwo |
![]() ![]() |
![]() |
#221 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
czarinko - no wlasnie czasem trzeba z siebie wyrzucic wszystkie zale, wtedy czlowiekowi lzej, a jutro bedzie nowy dzien - tylko pogoda chu....a
ty masz 25 lat? ja tez, jestesmy rowiesniczkami, wydawalo mi sie ze wiecej, bo jestes taką mądrą osobą, a ze masz slabszy dzien - coz kazdy ma prawo, wez sie w garsc i powiedz sobie ze mozesz wszystko, wiem ze to trudne, ale trzeba walczyc
__________________
Edytowane przez Wisniowysad Czas edycji: 2007-10-12 o 23:33 |
![]() ![]() |
![]() |
#222 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Kasia skończyłam ten sam kierunek.
A gdzie studiowałaś? Bo ja w Białej Podlaskiej. Ostatnio mi przeleciała myś lo kursie pilatów wycieczek. Ale jeszcze nie wiem jak się do tego ustosunkować. Już mi trochę lepiej. Dziękuję Wam za to ustawienie do pionu ![]() Już nie czuję w sobie tego strasznego ciężaru. Idę już spać. Dobrej nocy wszystkim życzę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#223 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
ciesze sie ze juz ci lepiej, no to teraz jeszcze zmien sobie podpis na dole, i bedzie ok
spokojnej nocy ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#224 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Ojjj dziewczyny dziewczyny....
Czytam i łzami sie kręci bo zaczynam się zastanawiac co JA osiągnęłam i też perspektyw czasami nie widzę ale staram sie nie załamać i rozmyślam co tu zrobić by było dobrze, zwolnili mnie na macierzyńskim a niby nie wolno, nie płacili mi od marca bo niby nie ma z czego, studia skończone (agroturystyka) i co z tego jak roboty po tym nie ma... a zresztą jak słyszą że takie małe dziecko to dziekują na wstępie, na kuronia iść nie mogę bo nie chcą mi wystawić porządnego świadectwa pracy i chcą się wykpić że niby zwolnili mnie z zachowaniem okresu wypowiedzenia a zwolnili w trybie natychmiastowym ( firma w upadłości) dość mam wysyłania pozwów do sądu pracy bo co z tego że wygrywam jak oni i tak nie respektują wyroków sądowych i nie wypłacają , do FŚG nie mogę iść bo nie ma wyroku upadłościowego i tak w koło Macieju. Ubieram siebie, męża i dziecko w "butiku" (czytaj w lumpeksie) bo przecież mała rośnie na potęgę a wydac na body 14 zł bo tam mam 7 szt - i tak czasami jest lepsze jakościowo niż to nowe za 14. zakupy robię tam gdzie najtaniej a nie tam gdzie najbliżej. No i do tego kredyt mieszkaniowy wzięty w lutym..... i na 30 lat - niezła perspektywa co nie? Ale wiecie co?? Inni maja gorzej!!!!! Nie stac ich nawet na zakupy w lumpie, mieszkaja w 10 osób na 27m2 , mają zasiłek z opieki 800 zł miesięcznie i nie płaczą bo mają siebie, swoja rodzinę i to nie zawsze pełną!!! i też się nie utrzymują sami tylko państwo ich utrzymuje. NIE ZAŁAMYWAĆ SIĘ - SĄ TACY CO MAJĄ GORZEJ I NIE NARZEKAJĄ!!!!!
__________________
ALBUMY Zarobiona mama pracująca ![]() Tylko nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy. Przez pierwsze dwa lata uczysz dzieci chodzić i mówić a przez następne szesnaście lat marzysz o tym żeby usiadły spokojnie i się zamknęły !!! |
![]() ![]() |
![]() |
#225 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
witam.
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#226 |
BAN stały
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Uleńko kochana - duuuuuuuuużo zdrówka
|
![]() ![]() |
![]() |
#227 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
100 lat dla Uleńki, dużo zdrówka i uśmiechu!!!
![]() MadziaO masz rację, inni mają gorzej i znacznie łatwiej się żyje patrząc na tych co mają gorzej niż na tych co mają lepiej ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Czarinko cieszę się, że juz Ci lepiej i powiem Ci, że kurs pilotów wycieczek jest świetnym pomysłem. U mnie w szkole był taki kurs ale wtedy była bida z nędzą i nie zrobiłam. Ja studiowałam w Kielcach i teraz zaczęłam uzupełniające ekonomika turystyki i hotelarstwa. A może ty też o tym pomyśl, jeśli tak Ci ciąży ten "tylko licencjat"? Ja nie uważam, że tylko licencjat to jest TYLKO. W ogóle nie trzeba miec studiów, żeby miec dobrze poukładane w głowie i coś w życiu osiągnąc. ja kończę dla własnej satysfakcji i, nie ukrywam, żeby czegoś się nauczuc. Planuję taki mały biznesik, ale to tylko zarodek w mojej głowie, więc nie podchodzę do tego zbyt poważnie. Ale kto wie? Może mi się uda? Myslę, że Ty też możesz o czymś takim pomyślec ![]() Krystian się robi zniecierpliwiony, więc spadam! |
![]() ![]() |
![]() |
#228 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
![]() ![]() ![]()
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją |
![]() ![]() |
![]() |
#229 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Nikuś przesyła moc całusów swojej ukochanej, jedynej, najwspanialszej, najpiękniejszej Urszulki z okazji miniurodzinek
![]() ![]() ![]() ![]() vcf mbbbbbb4ihn - osobiste zyczenia od Nikosia ![]() Czarinko mam nadzieję że to chwilowe załamanie nastroju ![]() a co do małego to uważam ze jestem bardzo dobra matka i kazda z nas powinna miec ta swiadomosc, ze kocha swoje dzieci najbardziej na swiecie i chce dla nich wszystkiego co najlepsze. prosze mi nie mówi o błędach wychowawczych, naszezieci dostaja od nas to czego potrzebuja, czyli wspólne spanie, noszenie na rękach, itp. a jesli mi zle to powtarzam sobie: kobieto podnies sie, przeciez masz swoje łońce i masz dla kogo zyc Czarinko i Marto ja też mam 25 lat iprzypuszczam, ze wiecej tu osob w naszym wieku |
![]() ![]() |
![]() |
#230 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
![]() ![]() ![]() ![]() Czarinka czekałam wczoraj ale komp stoi w pokoju gdzie śpi Hadzi i mnie w końcu pogonił. Nie będę wałkowała tematu, mam nadzieję, że pierwsze promyki słońca już widzisz. Masz o tyle lepiej w takich chwilach niż ja, że możesz się wypowiedzieć na forum. Ja nie mogę z oczywistych powodów i nie ma przy mnie osoby, która by mnie wysłuchała. A uwierz, miałabym co mówić. Odniosę się do Twojego stwierdzenia, że Trolaski nie mają prawdziwego domu. Może to mało popularny pogląd ale uważam, że lepszy dom stwarzasz im teraz niż gdybyś żyła w związku, który byłby zły dla Ciebie. Moi rodzice się rozwiedli jak byłam mała i uważam to za najlepszą decyzję jaką mogli podjąć i dla siebie i dla mnie. Lepiej mieć dwoje normalnych rodziców mieszkających oddzielnie niż dwóch wariatów pod jednym dachem. Oczywiście, życie mojej mamy jako samotnej matki nie było sielanką i krainą miodem płynącą ale było chociaż spokojne i wolne od codziennych ewentualnych kłótni, warczenia na siebie czy innych takich miłych atrakcji. I przyszedł taki dzień, kiedy ułożyła sobie życie na nowo, z partnerem, który dał jej szczęście. Trolaski są jeszcze malutkie i łatwiej im zaakceptować taką sytuację a to że mieszkacie z mamą i dziadkami jeszcze bardziej korzystnie na nie wpływa. Mają większe poczucie bezpieczeństwa. Wiem jak boli, jak słyszysz "komentarze" nt swojego życia od najbliższych. Współczuję Ci i lepiej żebyś ich nie musiała wysłuchiwać. Myślę, że mama powinna wesprzeć Cię nie tylko materialnie ale może przede wszystkim duchowo. Nie musi pochwalać Twoich wyborów ale mogłaby powstrzymać się od ich złośliwego komentowania. Tylko wiesz, to jest strasznie trudne. Ja mam tak z Jarkiem (choć oczywiście inna jest ranga problemów i jego wyborów). Nie umiem powstrzymać się od złośliwych, idących w pięty komentarzy mimo że wiem jak to go boli. Czuję, że on nie ma we mnie wsparcia i nie wiem jak to zmienić. Nie umiem. I nie chodzi mi o sferę materialną tylko właśnie duchową. Mam taki defekt i strasznie mi się z tym żyje. Może to i u mnie i u Twojej mamy wynika z faktu, że kochamy swoje dzieci nad życie i żądzą nami tak wielkie emocje, że nie potrafimy tego kontrolować. Ja chciałabym żeby Jarkowi było w życiu jak najlepiej i nie mogę patrzeć jak marnuje swoje szanse. Jak sam niszczy możliwości. A on ma dopiero 16 lat i ja już nie mam wpływu na wiele jego zachowań. Ty masz 25 więc Twoja mama już w zasadzie wcale nie ma możliwości ingerencji w Twoje życie. I to boli i przeraża. Spróbuj czasem "odwrócić" role. Pomyśl, czego byś chciała dla Trolasków i wyobraź sobie, że one mają inne plany, inne dążenia i inną wizję własnego świata niż Ty dla nich. Teraz pewnie pomyślisz (powiesz), że byś je wspierała i akceptowała ich wybory ale szczerze wątpię czy tak rzeczywiście by było. Za bardzo je kochasz żeby patrzeć jak same sobie ograniczają świat. Twoja mama też pewnie miała inną wizję Twojego życia i stąd ten jej bunt przeciw obecnemu. Choć uważam, że to co robisz wcale nie jest "gorsze". A na dalszy rozwój masz jeszcze jakieś 75 lat. Całuję Cię mocno ![]() Kasia333 ja już trzymam kciuki za Twój tajny projekt ![]() ![]()
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
![]() ![]() |
![]() |
#231 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Kasia jak ja myślałam o magisterce, to też miałam iść na ekonomię turystyki, na SGGW w Warszawie. Tylko, że wtedy pojawił się problem kasy, bo Warszawa kosztuje. Pozatym byłam wtedy z Michałem i zdecydowałam się na wyjazd.
A Ty gdzie robisz tą magisterkę? Ja na studiach też miałam możliwość zrobienia dodatkowych kurów, ale za pierwszym razem zgubiłam wszystkie pieniądze, a za drugi kurs kosztował 800 zł. I nie było mnie stać na taki wydatek. Co do porównywania się- to ja wychodzę z założenia, że powinniśmy się porównywać do osób lepszych. Aby ciągle mieć jakąś motywację, żebyśmy się rozwijali, pieli w górę, a nie ciągle stali w miejscu, czy spadali w dół. Ja wiem, że niektórzy mają gorzej. Np. nie mogą mieć dzieci. Ja mam dwójkę i dla tych osób ja będę najszczęśliwszą osobą na ziemi. Bo mam coś, czego oni bardzo pragną, a nigdy tego nie dostaną (mówię tu o biologicznych dzieciach). Niektórzy mają dzieci, ale chore. I dla tych osób też będę szczęściarą. A dla mnie szczęściarzami jesteście Wy wszystkie, bo macie pełne rodziny. Wiem, że nie zawsze jest różowo, że często jest pod górkę, ale macie kogoś z kim idziecie przez zycie. To nie jest tak, że ja jestem niezadowolona z życia. Ale też nie jestem w pełni zadowolona. Chciałabym mieć więcej. Czy to źle? Ty Kasiu na nowo uczysz się kochać. Ja też bym chciała ![]() W ostatnim czasie cholernie tęsknię za Michałem. Nie wiem co się dzieje. Próbuję wzbudzić w sobie złość na niego, wmówić że jest ostatnim człowiekiem za którym powinnam tęsknić. Ale niestety, nie udaje mi się. Muszę walczyć z sobą, aby mu nie okazać jak bardzo mi go brakuje. I znowu cholera Wam kadzę. Już się zamykam. Po prostu czasem każdy pęka, ma gorsze dni. Teraz przyszła kolej na mnie. Ale wiem że się podniosę, nie ma innej opcji. U mnie za oknem zimno, wiatr. Dzisiaj nie pójdę z Kondziakiem na dwór. Wogóle Kondzio wygąda jak lampart- jest cały w cętki. Zjadł warzywa z indykiem w pomidorach i go wysypało ![]() Ile ja się nagłowiłam po czym ma uczulenie. Już nawet myślałam, że podałam mu kaszkę Ali, z glutenem. Dopiero potem sobie przypomniałam, że dałam mu pomidora. Ala na początku też miała uczulenie na pomidory. Ale już jej przeszło. Nie wiem gdzie ja miałam głowę kupując ten słoiczek. Wyleciało mi z głowy, że pomidory mogą uczulać. Wogóle chcę sprzedać swoją spacerówkę. Myslę o allegro, żeby tam ja wystawić. Doszłam do wniosku, że na zimęma za małe koła, że po śniegu nią nie przejadę. Czy sprzedawałyście coś na allegro? Jak to się robi, wytłumaczcie ciemnej masie ![]() Ikola a może spróbuj hustawkę Uli zamontować? Taką jak mam ja, lachkasia i Kasia. Może to by uspokoiło Ulę? Zawsze byś mogła ją zawiesić np. w kuchni w dzwiach, robić obiad i od czasu do czasu bujnąć Ulę. W huśtawce byłaby bezpieczna, widziała by Cię i może by tak nie marudziła. Jula Twoje posty są jedną, wielką prawdą. Ja zdaję sobie sprawę, że mama chciałaby dla mnie jak najlepiej, że to życie w jakim ja żyję jest dla niej w pewnym stopniu porażką. Pewnie się zastanawia gdzie zrobiła błąd, czemu mnie przed tym nie uchroniła. Tylko że źle kombinuje- zamiast teraz roztrząsać "co by było gdyby", trzeba zaakceptować ten fakt, pogodzić się z nim i żyć dalej. Nie wiem, jaką ja będę matką. Na pewno nie idealną, nieraz moje raccje będą się ścierać z racjami Trollów. Natomiast bedę chciała ich motywować do działania, a nie jeszcze im dokopywać.Narazie tak piszę, ale jak będzie naprawdę, to nie wiem. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego ranimy osoby które kochamy, na których nam zależy, które są dla nas najważniejsze. Tyle jest pytań bez odpowiedzi. Tyle zagadek. "Tyle o nas wiadomo, ile nas sprawdzono". Chciałabym Ci Jula pomóc, powiedzieć Ci czemu się tak zachowujesz. Ale nie mogę, nie znam odpowiedzi na te pytania. Miłość chodzi tak krętymi ścieżkami i tak różne przyjmuje oblicza... Nie mam prawa Cię pouczać, bo sama nie mam w tym temacie żadnego doświadczenia. Wiek nastoletni to bardzo trudny okres dla rodziny. Gubią się wtedy i dzieci i rodzice. Trzeba to po prostu przetrwać, być przy dziecku dając mu sygnał, że jestem tu, akceptuję Twoje "JA", jeśli mnie potrzebujesz, to stoję obok. Choć pewnie łatwo mi jest to napisać, gorzej z wcieleniem tego w życie. A co się dzieje z naszą miłością do partnera? Czemu inni kochają się jak szaleńcy przez całe życie, a inne związki sie wypalają? Gdzie tkwi błąd? Czy po prostu nie każdy zasługuje na miłość? Nie wiem. Jula Ty nie jesteś sama. Jak możesz tak pisać ![]() Jest przecież gg. Na liście masz nas wszystkie. Widzisz, my (a przynajmniej ja) nie pomyślałam, że za Twoimi wesołymi postami kryją się problemy, zmartwienia. Czuję się teraz troche podle, bo ja się użalam nad soba, a obok mnie jest ktoś, kto też czuje się źle. Ale o tym nie trąbi, cierpi w milczeniu. A ja nawet tego nie zauważyłam. A w końcu widzę codziennie Twój opis na gg. I powinien mi on dać do myślenia. Przepraszam Cię i wiedz że jestem. Jest ktoś na kogo możesz liczyć ![]() Popisałabym jeszcze, ale Kondzio kwęka. Edytowane przez Czarina Czas edycji: 2007-10-13 o 12:56 |
![]() ![]() |
![]() |
#232 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Nigdy nie sprzedawałam na allegro więc nie wiem jak się to robi i też chętnie poczytam rady "doświadczonych"
![]() ![]() Mam trochę rzeczy, które mogłabym sprzedać ale się tylko "czaję" ![]()
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
![]() ![]() |
![]() |
#233 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Buziaczki dla urodzinowej Ulci od wizażowej cioci garnuszki i od Olafka ![]() ...smutno tu na naszym wątku się zrobiło
![]() ..,. u nas dzisiaj co sobotnia rutyna czyli porządki, w którym oczywiście pomaga mi Olafek, nauczył się włączac i wyłączać mamie odkurzacz i ma z tego wielką frajdę ![]() ...cały ranek Olaf był bardzo marudny, zero jedzenia, tylko noszenie na rękach i przytulanie, jak tylko go chciałam zostawić na moment to beczał, posamrowałam mu nawet dziąsełka i nic, w końcu kuknęłam mu do buzi i patrzę a tam dolne dwójki się przebijają ![]() co do sprzedawania na allegro to dla mnie też czarna magia niestety ...mimo tych wszystkich smutnych postów, życzę wszystkim miłego weekendu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#234 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 224
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Czarinko Kochana,
wiem, że Dziewczyny napisały Ci już chyba wszystko (choć nie czytałam wszystkich postów). Ja dodam tylko tyle: po pierwsze ogromna większość rzeczy w Twoim życiu jest sukcesem. Jesteś niezwykła (o czym na pewno wiesz), masz wspaniałe dzieci i nawet jak sie na nie złościsz to i tak je kochasz (myślisz, że one potrzebują czegoś więcej? nie sądzę. A Ty przecież dajesz im tak wiele więcej). Jeżeli natomiast mimo wszystko uznasz coś za porażkę w swoim życiu, to przeczytaj ten wiersz: Porażka nie oznacza, że przegrałem. tylko że jeszcze nie odniosłem sukcesu. Porażka nie oznacza, że nic nie zyskałem , tylko że czegoś się nauczyłem. Porażka nie oznacza , że jestem głupcem, tylko że mam dość wiary, aby próbować . Porażka nie oznacza , że mam się wstydzić , tylko że ośmieliłem się próbować . Porażka nie oznacza , że mam rezygnować , ale, że muszę postępować w inny sposób. Porażka nie oznacza , że jestem gorszy, tylko że nie jestem doskonały. Porażka nie oznacza , że straciłem czas, tylko że mogę zacząć od nowa. Porażka nie oznacza , że powinienem się poddać , tylko że muszę bardziej się starać . Porażka nie oznacza , że nigdy mi się nie uda , tylko że muszę mieć więcej cierpliwości. Porażka nie oznacza , że Ty, Boże mnie opuściłeś , tylko że masz lepszy pomysł . Wiersz nie jest mojego autorstwa ![]() Pozdrawiam,
Zazula ![]()
__________________
"...aby mieć ładne usta, wypowiadaj miłe słowa, aby posiadać piękne oczy, poszukuj dobra w ludziach, aby mieć szczupłą figurę, podziel się swoim jedzeniem z głodnymi, aby posiadać wspaniałe włosy, pozwalaj dziecku przeczesywać je palcami raz dziennie..." Audrey Hepburn
|
![]() ![]() |
![]() |
#235 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Cytat:
nie jest to jakies arcy trudne, trzeba tylko zrobic zdjecia, zrobic dokladny opis, jakie wymiary - jesli to ciuch, jaki stan - jesli uzywane, podac koszty wysylki, jakis kontakt do siebie, i to wszystko,a pozniej juz tylko czekac na oferty ![]() jak sie zalogujesz na allegro to jest opcja "sprzedaj" i tam krok po kroku jest wszystko podane co robic po kolei zeby wystawic przedmiot na aukcje ja czesto jak mam np. do spredania powiedzmy spodnie - to podgladam inne aukcje, i jakos po swojemu robie aukcje trzeba sprobowac ekspertem bedzie tu pewnie kamila, bo cos mi sie kojarzy ze ona sprzedaje na allegro dosyc czesto ja narazie zalozylam sobie wątek na ciuchlandii - tam gdzie mozna sie wymieniac za rzeczy, ale cos narazie nie mam chetnych chyba trzeba bedzie zrobic segregacje i wystawiac na allegro
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#236 |
BAN stały
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
znajdę chwilkę to wam napiszę jak się sprzedaje na allegro - całuję
|
![]() ![]() |
![]() |
#237 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Żebyśmy nie miały wątpliwości czy jesteśmy dobrymi mamami
![]() "Wystarczająco dobra mama" Nie musisz być idealna, potrzebujesz tylko być wystarczająco dobra. A to oznacza, że masz prawo: * popełniać błędy, czasem mylić się, nie znać wszystkich dobrych rozwiązań; * niekiedy stracić cierpliwość, mieć dosyć wszystkiego, a nawet odczuwać złość w stosunku do dziecka; * nie zapominać o sobie, realizować inne życiowe pasje i zadania oprócz bycia mamą; * nie dać z siebie zrobić ofiary poświęcającej się dla dziecka i rezygnującej z wielu życiowych przyjemności czy satysfakcji "dla jego dobra". Myślę, że większość z nas znajdzie coś, co uważała za swój "grzech śmiertelny" a teraz już wie, że to nie grzech tylko nasze "prawo". W końcu jesteśmy ludźmi z krwi i kości a nie z żelaza i stali ![]() I jeszcze mały fragmencik ze strony 5 z tekstu "Rady dla Ciebie": .... Kiedy malec skończy 9 miesięcy, zauważysz, że częściej domaga się twojej uwagi i bardziej do ciebie lgnie. Zaczyna bowiem zdawać sobie sprawę, że on i mama to dwie odrębne istoty i wkracza w okres zwany lękiem separacyjnym. Okaż mu wtedy więcej czułości i troski, i nie powtarzaj mu ciągle: "Nie bój się, to nic strasznego", bo w ten sposób stanie się jeszcze bardziej lękliwy i nieufny. Nasze dzieciaczki, ponieważ są naj, naj, naj, to i szybciej niż inne wkraczają w ten okres (sądząc z naszych opisów ich zachowań ![]() ![]() ![]() I jeszcze takie coś dla mam, które już podają swoi maluszkom biszkopty. Może warto samej zrobić, będzie wiadomo co jest w ciasteczku. Przepis wydaje się bardzo prosty. No i oczywiście musiałybyśmy pominąć to przekładanie biszkoptów: http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis23180.html
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... Edytowane przez Atiluj Czas edycji: 2007-10-13 o 16:42 |
![]() ![]() |
![]() |
#238 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 527
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Ja na chwilkę a'propos allegro. Dziś pierwszy raz cos wystawiłam
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#239 |
Zadomowienie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
ja mam pytanie w sprawie tego allegro a konkretnie sprzedawania czegoś, czy to jest odpłatne? i jeszce jedno czy zawsze musi być licytacja, czy można wystawić np. konkretną cene za ile się chce sprzedać?!
Atiluj przepis wydaje się prosty, chyba go wypróbuje, chociaż z moim "darem" to nawet zwykły biszkopt potrafię spartaczyć hehe |
![]() ![]() |
![]() |
#240 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Monika jeśli chodzi o pieczenie ciast, to mój talent też jest tak głęboko ukryty, że jeszcze na wierzch nie wylazł
![]() W tym przepisie są w tylko 4 składniki, w tym 2 bezpieczne (cukier puder i cukier waniliowy) więc trzymam kciuki za nas dwie żeby się udało ![]() ![]() Co do sprzedaży na all to chyba jakąś prowizję pobierają ale najlepiej jak nam Kamilka i Kasia333 wszystko wyjaśnią ![]() Kasia333 ![]()
__________________
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Tygrysku...! - Co Prosiaczku? - NIC - odparł Prosiaczek biorąc Tygryska za łapkę - chciałem się tylko upewnić czy jesteś... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:05.