|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#211 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 6 629
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
mam bardzo podobnie jak Ty mag87...dlatego prowadze bloga - bo pomaga mi uporzedkowac mysli...moze wlasnie brakuje tego "przytulenia"...a jak z ojcem?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#212 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 11
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
własnie pisanie chyba jest najlepsze, cięzko mi znalezć ludzi którzy chcą słuchać a nie mówić o sobie, ale też taki mój charakter ze nie potrafie się narzucać i jak widze jakies oznaki znudzenia to wole nie mówić. mi własnie brakuje tego wsparcia taty, on zawsze był najbardziej racjonalny z całej rodziny i może by pomógl, niestety zginał w wypadku jak mialam 16 lat, zostawił mnie w najgorszym momencie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#213 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 6 629
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
ja tez nie mam taty...tylko ze "od zawsze"...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#214 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 11
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
mysle że jest to u mnie jeden z powodów zaburzeń odzywiania, cały czas czuje brak ojca, bardzo tesknie, czasami łapie sie na tym że wyobrażam sobie że jest przy mnie i wtedy odczuwam spokoj i jestem jakaś całoscią, szybko to jednak mija a strach wraca ze zdwojona siła, nie potrafie sobie z tym poradzic
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#215 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 10
|
![]()
Jestem nowa na forum, więc witam wszystkie użytkowniczki i mam nadzieję, że się dogadamy i zostanę tu na dłużej i ogólnie- że miło spędzę tu czas
![]() Półtora roku temu zaczełam moją przygodę z ED. Jak się zaczeło? Nigdy nie byłam gruba, nie byłam też specjalnie chuda, lecz w najgorszym momencie (wg. mnie) mojego życia ważyłam aż 60 kg. Mam 169cm wzrostu. Może i 60kg nie było to wcale tak wiele... Dla innych nie- lecz dla mnie to był cios w plecy. Codziennie czułam się fatalnie, jak jakiś totalny grubas... Zaczełam nie jeść śniadań. Po jakimś tygodniu skończyłam też z kolacjami i przegryzaniem. Po miesiącu stwierdziłam, że to za wolno idzie... odrzuciłam wszystko i nie jadlam nic.... woda, raz na jakiś czas jakiś jogurt...-wiecie jak to jest. Żyłam jak "roślinka" przez 1,5 roku. Na każdym kroku słyszałam, że super wyglądam, że schudłam i w ogóle... Czułam się ze sobą świetnie. Byłam taka... mniejsza... Wkońcu w ciągu bodajrze pół roku schudłam 10kg... ważylam już 50kg. Po roku od rozpoczęcia "diety" ważyłam 45 kg... Czułam się lekka... ładna. Na jedzenie z czasem nie potrafiłam patrzeć... Gdy coś zjadłam odczuwałam cholerne wyrzuty sumienia... dlatego już w ogóle nic nie jadłam... Stałam się chuda. Wydawało mi się, że i "czystrza". Z czasem coraz ciężej było mi zawiązać buty, nałożyć bluzę... Poprostu męczył mnie każdy ruch... Poszłam do lekarza- zdiagnozowali anemie... Zbytnio się tym nie przejełam... Schudłam jeszcze 5 kg... Ważyłam już 40kg... pewnego dnia straciłam przytomność i wylądowałam w szpitalu... Na kroplówkach i papkach powoli fizycznie dochodziłam do siebie... Potem chodziłam do psychologa... aż do dziś tam chodzę... powoli zaczynam układać sobie życie na nowo... Straciłam przyjaciół- zaniedbałam ich bo liczyło się tylko nie jedzenie... Dziś ważę 52 kg. Mam 14 lat i dość sporo przygód za sobą jak na ten wiek... Nikomu nie polecam "wchodzić" w przyjaźń z aną... to uzależnia i trudno z tego wyjść... Tracisz wszystko- przyjaciół, dobre relacje z bliskimi, dobre stopnie... Nie masz nic... Naprawdę nie opłaca się tyle cierpieć by być szczupłą... Waże teraz 52kg i naprawdę nie czuję się gruba, czuję się świetnie- i wszyscy mówią mi, że i równie świetnie wyglądam. Trochę boję się, bo anorektyczką zostaje się na zawsze... chodź jest ona głęboko w nas... Przestrzegam Was dziewczyny przed aną. Nie bądźćcie głupie... nie dajcie się w to wciągnąć.
__________________
`żyjąc pod tęczą nie widzisz chmur. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#216 | |
Zadomowienie
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
Witaj Kochana... My tu, Ed-kowe, dobrze wiemy co to ana i inne dziadostwa. Nie musisz mówić co czujasz i jak to wyniszcza...my wiemy...ale dobrze, że podzieliłaś się tym z nami... ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#217 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
To może ja też opowiem moją historię. Troszkę się ona różni od tych które zazwyczaj się słyszy i czyta.
Teoretycznie zawsze byłam chuda ze względu na to że jestem ektomorfikiem ale zaczęło się gdy miałam 10 lat (dziś mam 19). W szkole podstawowej byłam dość mocno prześladowana i wyśmiewana. Doprowadziło to do tego, że aby wyjść z domu do szkoły musiałam wymiotować aby przeżyć każdy dzień. Płakałam i modliłam się aby ten koszmar się skończył aż w końcu podstawówka się skończyła i przestałam wymiotować. W gimnazjum trzymałam się na uboczu. Miałam swoje koleżanki ale nie były to jakieś zażyłe znajomości. Bałam się ludzi i unikałam ich. Wtedy moja matka zaprowadziła mnie do lekarza - psychiatry (miał być psycholog ale kobieta w rejestracji coś pomieszała). Miałam wtedy 14lat. Lekarka próbowała mi wmówić że wdaje się w bójki, okaleczam się i próbuje popełnić samobójstwo i trzeba mnie leczyć. Zaleciła terapie i leki. Byłam przerażona i na moje szczęście nie wzięłam żadnej tabletki i nie byłam na żadnej terapii. Później się dowiedziałam, że ta kobieta parę osób zniszczyła lekami. No ale to co usłyszałam utkwiło mi w pamięci i zaczęłam znowu wymiotować. Najgorsze było to że mi się to podobało bo chudłam a jednocześnie czułam się żałośnie. Ale uwielbiałam patrzeć na moje odstające kości. W pewnym momencie gdy nie potrafiłam już wymiotować więc za karę podcinałam sobie żyły i blizny na nogach mam do dziś. Nienawidziłam siebie i ludzi którzy mnie otaczali. Przy pierwszej próbie samobójczej sama się ocnęłam po jakimś czasie. Najdziwniejsze było to że to wszystko minęło. Nawet nie wiem kiedy - już nie wymiotowałam i jakoś żyłam z dnia na dzień ale nie stawałam na wagę, panicznie się jej bałam. I tak do liceum... Pierwsza i trochę drugiej klasy w porównaniu z tym co było to niebo na ziemi. Nowi znajomi niewielki stres żyć nie umierać. Ale nagle coś się popsuło nie wiem co, czar prysł. Spojrzałam w lustro i zaczęłam płakać i krzyczeć czułam się strasznie. W takim dole byłam przez pół roku, nic mi się nie chciało. Myślałam wtedy "skoro jestem tak beznadziejna że nie potrafię się zabić... to trzeba się zmienić" Groziło mi powtarzanie klasy i nagminnie wagarowałam - nie mogłam patrzeć na tych ludzi. Póżniej trafiłam do najlepszego psychologa na świecie. Oczywiście miałam bardzo duży problem z wybraniem się po tamtyh wydarzeniach. Okazało się że mam depresję w genach a aktywna od 10 roku życia i napady anoreksji. Chodziłam tylko na terapię ale psycholog po pół roku zaproponowała leki od psychiatry. Wpadłam w panikę jak to usłyszałam ale po 2 miesiącach dałam się przekonać. Był to styczeń tego roku Nie było źle, kobieta miła przepisała proszki i dowidzenia. Zaczełam łykać... Te co się leczą to wiedzą że lek dobiera się indywidualnie i na każdego działa inaczej. Ja po pierwszym leku nabawiłam się jadłowstrętu: gdy tylko słyszałam o jedzxeniu wpadałam w szał, na myśl o jedzeniu byłam wściekła. To była 3klasa liceum a ja zamiast uczyc się do matury i szykować do studniówki zastanawiałam sie jak zwymiotować z pustego żoładka i w kółko liczyłam BMI. Nie jadłan nic. Dosłownie piłam tylko 1 szklankę kubusia dziennie. Do szkoły przestałam chodzić zupełnie - nie byłam w stanie podnieść się z łóżka, na studniówce nie byłam - nie moglabym patrzeć na tych ludzi którzy są szczęśliwi i zadowoleni ze swojego wyglądu. W marcu trafiłam do szpitala bo zapadałam w śpiączke hipoglikemiczną. Tam Lekarz chciał wysłać mnie na oddział w Rybniku z sondą przez nos do żołądka. Na szczęście moja psycholog zaborniła - mowiła że to mnie zniszczy. Wróciłam do domu i dostalam nowe leki. Byłam wykończona psycicznie i przestawałam kontaktować ze światem zewnętrznym. Tak próbowałam 2 raz popełnić samobójstwo. Nawet nie wiem kiedy, nie pamiętam tego, to jakbym nie była ja tylko ktoś inny. Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Świadomość wróciła mi przed samym końcem i byłam przerażona. Po jakimś czasie nowe leki zaczęły działać. Zaczęłam jeść, zdałam maturę i dostałam się na studia. Ale leki zmieniłam niedawno bo troche mi dziwnie było. Niby wszysko już wraca do normy ale nie mogę się wyzbyć tego obrazu. Nie widze siebie tak jak widzą mnie inni, nie umiem już płakać i dalej szukam tych wystających kości na moim ciele. Uff... troszkę długie ale jakoś mi lżej na sercu nawet, dzięki za wytrwałość do końca (jeżeli to się komuś uda)
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#218 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 3 097
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#219 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
masz rację Toffiee ale wiesz jak to jest... dzieci potrafią być okrutne. Szczególnie ostatnio się o tym głośno zrobiło no ale to temat na inny wątek. Najgorsze jest to że nic tak naprawdę nie da się zrobić a skutki tego są straszne szczególnie dla ofiar takiej (nazwijmy to po imieniu) przemocy i prześladowań. Ci którzy to robią później o tym zapominają a Ty żyjesz z tym do końca życia. Taki strach że to wróci, strach przed ludźmi, sytuacjami i słowami które nie pozwalają Ci o tym zapomnieć. Ehh... szkoda gadać że takie gnidy potrafią Ci zniszczyć psychikę.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#220 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 3 097
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#221 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
A mam takie pytanie do dziewczyn które miały styczność z takimi prześladowaniami: Czy też macie to uczucie że wszyscy się na Was patrzą jak idziecie ulicą, lub gdy ktoś zupełnie wam obcy się śmieje to macie uczucie że to z Was?? Ja od tego to zaczynam popadać w paranoję.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#222 |
Przyczajenie
|
![]()
Hmmm... Tak czytam i czytam Wasze historie i...
![]() Dobra, to jednak coś nastukam. Nie wiem czy mam ED, czy kiedykolwiek miałam. Wiem jednak, że jestem strasznie pogubioną perfekcjonistką, która cholernie boi się przytyć. Niektóre z Was mają jakoś 167cm wzrostu, ja mam 166, ważę 47.5 kg... Czy to już choroba, nie wiem. Zanim rozpoczęłam przypatrywać się temu co wkładam do ust ważyłam 50 kg, chciałam i nadal chcę nad wszystkim panować. Mieć najlepsze oceny w dzienniku, być lubianą i poważaną ogółem perfekcyjną w każdym calu, włącznie z figurą. Zawsze byłam szczupła, wręcz chuda, kiedy zaczęłam w II klasie gimnazjum przybierać na wadze koleżanki zaczęły mówić, że mam pupe jak J.Lo a ważyłam 50 kg, przeklęte 50. Jeju, co ja tutaj wypisuję?! Prosto z mostu, jestem wegetarianką,ale nadal mam wyrzuty sumienia, że cokolwiek jem, nie ma takiego dnia abym sobie nie nawrzucała za wygląd, od kilku dni znowu intensywnie ćwiczę, zrezygnowałam ze słodyczy... To wszystko jest silniejsze ode mnie. Chce być perfekcyjna, mieć idealne uda... Ważyć 45kg. Przepraszam, nie powinnam w ogóle pisać tego posta... Chciałam tylko tak, zaznaczyć, że też tutaj jestem. Chociaż nie wiem po co... Trochę namieszałam, wybaczcie. ![]()
__________________
J'ai une âme solitaire... "Cisza" Tyle czasu minęłouschły płatki rzucone na wiatr a ja przyklejona jestem dalej do szyby przez którą widzę inny świat. Jesteś dobrą wróżką słyszę to co raz macham ręką i rozkładam mój wachlarz urodzona w jakiejś cholernej bajce (...) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#223 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
Sama jestem perfekcjonistką więc wiem jak Ci ciężko. Najważniejsze to rozmowa - porozmawiaj z rodzicami. Tobie bedzie lepiej i im bo będą wiedzieli że masz do nich zaufanie a oni Ci na pewno pomocy nie odmówią. No i to by było 2 a 3 nie ma ideałów bez sensu być we wszystkim najlepszym bo jak już będziesz to co będzie twoim celem w życiu? Każdy jest inny każdy ma swoje wady i zalety i za to jest ceniony. Bo jest człowiekiem, nikt nie lubi ideałów. no a 4 witam na forum zawsze jest tu ktoś kto chętnie z tobą porozmawia ![]()
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#224 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 224
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
Trudno mi przemawiać do Twojego rozsądku, jeśli nawet do mojego nie potrafię trafić, musisz jednak sama porządnie się nad tym zastanowić. Teraz wydaje Ci się, że szczupła czy też chude uda są bardzo ważne, tak jak te liczby- 45, potem pewnie 43 i mniej, jednak na dłuższą metę to nie ma sensu i racji bytu. Jako przestrogę podam Ci mój przykład- odchudzałam się =, bo chciałam mieć, poza płaskim brzuchem, właśnie szczupłe nogi, żeby dobrze się czuć w swoim ciele i móc bez kompleksów pokazać się na plaży. Tak się jednak zagalopowałam, że zamiast na tureckim wybrzeżu mogłam się pochwalić moimi nogami (wreszcie chudymi) lekarzom w klinice... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#225 |
Przyczajenie
|
![]()
Nuria147, radzisz bym porozmawiała z rodzicami, tak? To teraz popatrz, w lutym powiedziałam o tym mamie efektem tego było podejście mamy do telefonu i mówienie "Nie ma na co czekać, trzeba zadzwonić do psychologa!", ucieszyłam się, bo liczyłam na pomoc a co dostałam? Nic! Skończyło się na mówieniu, nie zadzwoniła do psychologa, dwa razy zapytała się czy jadłam i to na dodatek z udawaną podejrzliwością! Teraz mamy końcówkę sierpnia a ona już na 100% nie pamięta tej rozmowy z lutego, tak więc widzisz, zostałam sama. No, może nie do końca... Mam Was.
![]() Tak teraz się właśnie nad tym zastanawiam, czy to nie moja chora i kreatywna fantazja wmawia mi, że coś jest ze mną nie tak? Że z czymś igram? Bo tak to może wszystko jest ze mną okey i ja sama sobie coś wmawiam, to, że chyba mam problem i takie tam... ![]() Jakie to wszystko jest dziwne. ![]()
__________________
J'ai une âme solitaire... "Cisza" Tyle czasu minęłouschły płatki rzucone na wiatr a ja przyklejona jestem dalej do szyby przez którą widzę inny świat. Jesteś dobrą wróżką słyszę to co raz macham ręką i rozkładam mój wachlarz urodzona w jakiejś cholernej bajce (...) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#226 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#227 |
Przyczajenie
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Jak się pozbieram do "kupy" to powiem. Na razie nie chcę aby była przeze mnie smutna, ma dużo zmartwień na głowie a ja swoimi problemami jej jeszcze bardziej namieszam. Powiem, ale jeszcze nie teraz, nie czuję się na to teraz gotowa.
A Wy powiedziałyście rodzicom czy oni sami wyczuli, że coś jest nie tak? Jak wyglądała ich reakcja?
__________________
J'ai une âme solitaire... "Cisza" Tyle czasu minęłouschły płatki rzucone na wiatr a ja przyklejona jestem dalej do szyby przez którą widzę inny świat. Jesteś dobrą wróżką słyszę to co raz macham ręką i rozkładam mój wachlarz urodzona w jakiejś cholernej bajce (...) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#228 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#229 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 224
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
Co do tego pogrubionego- na pewno niczego sobie nie wmawiasz, uważam wręcz przeciwnie- to już jest dobry znak, że sama zauważasz niepokojące symptomy. U mnie było tak, że przez kilka tygodni czy miesięcy znajomi, nauczyciele zwracali mi uwagę, że dzieje się ze mną coś złego, niepokoili się, jak się czuję. Miałam zawsze jedną odpowiedź- wszystko w porządku, czasem dorzucałam, że chudnę od stresu przedmaturalnego (taa ...). Ale przyszedł taki moment, że sama sobie uświadomiłam problem- wtedy właśnie pogadałam z Mamą. Wymogłam na niej żeby nikomu o niczym nie mówiła, no ale powiedziała Tacie, znaleźli psychologa i w ogóle zaczęło się totalne szaleństwo (strach o mnie graniczący z paranoją, łzy itd) które właściwie trwa do dziś. No ale gdyby nie Oni to w ogóle nie zrobiłabym nic w kierunku wyleczenia się (a myślę, że już zaczęłam tą drogę). Ale tak jak pisze Euphoriall, trudno przewidzieć reakcję rodziny- to b. indywidualna sprawa, ponadto często każdy z bliskich inaczej to przyjmuje. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#230 |
Przyczajenie
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
I właśnie o to chodzi, ja nie jestem gotowa aby widzieć łzy kogokolwiek.
Łzy żalu do mnie, że mam problem i Ona (mama) musi go w jakikolwiek sposób rozwiązywać. Jeszcze nie teraz... Nienawidzę płakać i nie chcę aby inni "chlipali"! Jaki offtop przeze mnie powstał! ![]() ![]()
__________________
J'ai une âme solitaire... "Cisza" Tyle czasu minęłouschły płatki rzucone na wiatr a ja przyklejona jestem dalej do szyby przez którą widzę inny świat. Jesteś dobrą wróżką słyszę to co raz macham ręką i rozkładam mój wachlarz urodzona w jakiejś cholernej bajce (...) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#231 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#232 |
Przyczajenie
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Ale ja nawet nie wiem czy mam ED! A co jeśli nie jestem chora? Przecież to będzie okrutne wobec Niej, stresować ją a okaże się, że" KasS trochę poświrowała i wmawia sobie problem."!
Dosyć, niech ktoś inny się teraz wypowie. Ja już kończę pisać o sobie, bo zaraz rozwalę ten komputer i połowę swojego pokoju.
__________________
J'ai une âme solitaire... "Cisza" Tyle czasu minęłouschły płatki rzucone na wiatr a ja przyklejona jestem dalej do szyby przez którą widzę inny świat. Jesteś dobrą wróżką słyszę to co raz macham ręką i rozkładam mój wachlarz urodzona w jakiejś cholernej bajce (...) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#233 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 66
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
To i ja się dopiszę.
Mam 20 lat i w sumie 10 letni staż z Ed.... Kiedyś oczywiście nie uwazałam tego za żadne zaburzenie. Zaczęło się wszystko jak wyprowadziłam się z moją mamą z rodzinnego domu do faceta z którym moja mama się związała. Oczywiście okazał się gnojkiem, mieszkaliśmy na uboczu, nie miałam koleżanek...ale było jedzenie. Jadłam potwornie duże ilości, ale naprawdę nie zdawałam sobie z tego sprawę że to tak dużo. Do tego moja mama uwielbiała robić zapasy słodyczy na całe miesiące. Wyjadanie na kolację paczki Cini Minis, paru jogurtów, batony, 2x obiad to była norma ![]() Przytyłam dużo, w wieku 15 lat miałam już nagminną zgagę, refluks, zaparcia, rozstępy i celulit. Jak poszłam do liceum i zaczęłam wychodzić do ludzi to dopiero zdałam sobie sprawę jak wygląda 'moje jedzenie' w porównaniu z jedzeniem innych. ALe nadal się obżerałam. Aż do wakacje sprzed 2 lat. Znajomi się ode mnie odwrócili, chłopak w którym się na zabój zaochałam olał...postanowiłam w końcu się odchudzić... Nie od jutra, nie za miesiąc, ale od teraz. Najpier były to herbatki oczyszczające, potem wymioty a reczej próby wymiotopodobne....[nie umiałam wtedy jeszcze prowokować wymiotów i myslalam w sumie ze to łatwiejsze niż się okazało]. No i czytając mnóstwo rad dietetycznych w necie postanowiłąm wziąsc sie za zdrowe odżywianie. Tak wpadłam w ortoreksje i coś na skraju anoreksji... Brak okresu przez pół roku, jedzenie tylko paru wybranych produktów... Potem doszło Tussi, parodniowe głodówki, obsesyjne ćwiczenia... W głowie tylko żarcie. Tak było od kwietnia do pażdziernika. Wtedy postanowiłąm z tym skończyć i zaczac jesc normalnie i zaczeło się... Najpierw ataki obżarstwa by nadrobić te miesiące wyrzeczen- waga w górę- więc tydzien glodowki by schudnac, znowu obżarstwo...Doszły wymioty, tym razem niestety udane :/ Dni się skłądały z głodówek, albo żarcia i żygania. I tak dochodze do dzisiejszego dnia... Teraz wymiotuję naparwdę sporadycznie...jak miewam ataki to są to raczej ciągi jedzeniowe...przez pare dni, tygodni jem na umór i tyję...potem tygdonie wymyślnych diet, głodówek...masa kasy wydawana na leki odchudzające, wyżarte jedzenie.... ![]() Teraz przytyłam jakieś 4 kg bo jadłam całaymi dniami wszyswtko ze wszystkim od jutra głodówka...i tak moje życie to wieczne ed... ;( |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#234 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 66
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Ps moja mama przyłapała mnie raz na żyganiu i obżarstwie..o matkoo jaka to była awantura.
Uznała że sobie wymyśliłąm chotrobę, że to od czytania netu i Tv, że robię to by zwrócić na siebie jej uwagę, powiedziałą że mnie z domu wywali jak nie przestanę wydziwiać ... oczywiście nadal robiłam swoje ale ukrywałam się jeszcze bardziej przed nią ![]() Wyśmiała mnei jak powiedziałam o psychologu... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#235 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 100
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
IZQ a specjalista ? Byłaś kiedyś u niego?
Co do rodziców dziewczyn z ED - do większości to nie dociera. Do mojej rodzicielki nie doszło do dzisiaj. Tylko nieliczne z dziewczyn miały oparcie w rodzicach
__________________
nauczyłam się, że to nie grzech mówić prawdę, nawet jeśli siebie przedstawia się wtedy w samych superlatywach
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#236 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 66
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Twoi rodzice też zareagowali w tak gwałtowny sposób?
![]() Zaczynałam terapię dwa razy i dwa razy nie wiedzieć czemu ją kończyłam... Za pierwszym razem bo jednak chyba nie chciałam się tak naprawdę wyleczyć...tzn zależało mi by nie mieć ataków ale głodzić się chciałam nadal i chudnąc, więc gdy pojawiła się tylko poprawa w postaci nieobżerania się to nie przyszłam na kolejną wizytę. Drugi raz mnie skierowali ze szpitala, ale oprócz fluoeksytyny nie dostalam nic więcej... I tez nic nie pomagały te leki, bo co z tego że zmniejszają nawet minimalnie łaknienie, jak ja jem bez względu na uczucie głodu...jem by się rozepchać do granic możliwości ![]() A poten wbrew wszelkiej logice głodzę się... ja wiem że to bzdurne zachowanie ale tylko głodząc się po atakach jestem w stanie dojśc do jakiej takiej równowagi wewnętrznej inaczej czuję się tylko coraz gorzej ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#237 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 100
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Pamiętaj, że przy leczeniu najbardziej musi zależeć Tobie na tym, aby wyzdrowieć. Warto poszukać innego specjalisty, bo niestety większość ' specjalistów ' od zaburzeń odżywiania ma specjalistę tylko przed nazwiskiem. Warto szukać, chociaż wiem, jak ciężko czasami jest.
Moja mama jak zareagowała ? Hmm na początku krzyk, potem płacz. Dzisiaj totalna ignoracja problemu, stąd wyobrażam sobie po części co czujesz
__________________
nauczyłam się, że to nie grzech mówić prawdę, nawet jeśli siebie przedstawia się wtedy w samych superlatywach
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#238 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 6 740
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
Cytat:
![]() ![]() Niezmiennie okrutnie mnie wku... rza taka postawa. I bardzo chętnie przeprowadziłabym z niektórymi rodzicami porządną rozmowę, oj, jak chętnie... ech. Skoro mama podchodzi do tego w ten sposób, poszukaj może innej osoby, której można by powierzyć tę sprawę, po prostu porozmawiać - masz jeszcze kogoś bliskiego? I bez względu na wszystko, tak jak pisze Pancza, musisz się leczyć. Nie potrzebujesz przecież do tego zgody mamy!
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#239 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: z kosmoSu.
Wiadomości: 216
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Jestem Marta mam 17 lat.
Odchudzam się już prawie dwa lata.. Dlaczego ? Sama nie wiem.. Nie jest gruba ale jak dla mnie chciałabym być jeszcze chudsza i ważyć 45 kg... Moje marzenie. i wierze że osiągne cel. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#240 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 9 753
|
Dot.: EDkowe - Poznajmy się!
Cytat:
to zdanie zabrzmiało jak z forów pro ana a wizaz takim nie jest ![]()
__________________
Yesterday I was sad Today I am happy Yesterday I had a problem Today I still have a problem But today I changed the way I look at it |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:04.