Powtarzanie klasy.

[Izaluka]

Nigdy nie powtarzałam klasy, ale w drugiej klasie LO miałam 1 na semestr z matmy.

Sprawa wyglądała tak - zawsze wyciągałam marne 3. Wtedy spędziłam dwa tygodnie w szpitalu, miesiąc nie byłam w szkole. Miałam nazbierane jedynki z matmy. Do szkoły wróciłam na początku grudnia i to był już czas wystawiania ocen na semestr.

Matematyczka mnie zwyzywała, że czemu jej nie powiedziałam, że tak długo mnie nie będzie (a ja tego po prostu wtedy nie mogłam przewidzieć, że choroba się tak rozwinie). Stwierdziła, że nie może być nie fair wobec innych, którzy chodzili, zaliczali i dlatego mi proponuje ocenę 1 (miałam chyba 3 jedynki i trójkę) albo szybko poprawiam wszystko. Nie protestowałam. Ja naprawdę uważam, że jestem cienka z matmy i mi się należało to 1.

Dogadałam się z nauczycielką, że poprawie wszystkie sprawdziany i kartkówki w przyszłym semestrze. To był ciężki czas. Chodziłam na korepetycje do profesora uniwersyteckiego od matmy, spędzałam mnóstwo godzin z koleżanką, która wszystko mi od podstaw tłumaczyła jak krowie na rowie. Odpuściłam trochę inne przedmioty i priorytetem stała się matma. Musiałam być na bieżąco z materiałem oraz uczyć się materiału z poprzedniego semestru. Sama szłam do tablicy. Nawet jak nie umiałam to się zgłaszałam, bo chciałam mieć wszystko wytłumaczone. Zostawałam po lekcjach na zajęciach wyrównawczych, robiłam zadania dodatkowe.

Jak ktoś chce to może. Na koniec miałam najwięcej ocen z całej klasy I wychodziła mi ocena dobra No ale mogłam liczyć najwyżej na dostatecznego


Nadal matmy nie lubię, ale wiem, że z największego bagna można wyjść obronną ręką, gdy człowiek się przyłoży.

[Westalka]

Napisane przez TmargoT

słońce ja napisałam wtórny analfabetyzm.czyli taki ,w którym osoba czyta tekst i nie rozumie jego.
nie wiem ,czy tylko ucząc się napamięć,można nauczyć się go zrozumieć

dzieci i tak ćwiczą pamięć przez naukę słowek obcojezycznych.

aa, nie złapałam kontekstu. Przepraszam.

Niektórzy uczą się na pamięć bez zrozumienia, bo sam tekst do nich nie przemawia.
Trudno, wina nauczyciela.
Ale są w tym też plusy - choćby rozciągnięcie pamięci albo wypracowanie schematu uczenia się.

[lapus]

Napisane przez Izaluka

Nadal matmy nie lubię, ale wiem, że z największego bagna można wyjść obronną ręką, gdy człowiek się przyłoży.

Zgadzam się, ja też pomimo tego że byłam z matmy uczennica specjalnej troski chodziłam na korki, zgłaszałam się, jak nauczyciel widzi chęć poprawy to myślę że wszystko się dobrze skończy.

też miałam kiedyś podejście takie jak ilona, korki=zło największe, więc nic dziwnego, że nic mi one nie dawały, w liceum sama chciałam mieć dodatkowe lekcje, kompletna zmiana podejścia, no i to się opłacało.

[Fresa]

Napisane przez awia

Tez tak kiedys myslalam. To bardzo laickie podejscie jest, jednak.
Kiedys dzieci nie byly uczulone na wszystko, na zycie.
Swiat sie zmienia, ludzie chorują na coraz nowsze choroby, przez zanieczyszczenia, zywnosc modyfikowana genetycznie etc.

I również robią wszystko by z tymi chorobami walczyć, dlatego nie widzę powodu, by wszystko tłumaczyć dys...czymśtam.
Jak ktoś wie, że ma takie problemy, powinien robić wszystko, by je eliminować, inaczej jest leniem.
No sorki, ale pisząc na przykład na forum i wiedząc, że mam dysortografię, sprawdzałabym każdy wyraz w słowniku, tudzież online (nawet google się do tego nadają), a nie tłumaczyła się, że mam tę dysortografię, bo co to może obchodzić osoby po drugiej stronie monitora, tym bardziej, że pisownią: świadectwo wystawiam sobie.

[TmargoT]

Napisane przez Fresa

I również robią wszystko by z tymi chorobami walczyć, dlatego nie widzę powodu, by wszystko tłumaczyć dys...czymśtam.
Jak ktoś wie, że ma takie problemy, powinien robić wszystko, by je eliminować, inaczej jest leniem.
No sorki, ale pisząc na przykład na forum i wiedząc, że mam dysortografię, sprawdzałabym każdy wyraz w słowniku, tudzież online (nawet google się do tego nadają), a nie tłumaczyła się, że mam tę dysortografię, bo co to może obchodzić osoby po drugiej stronie monitora, tym bardziej, że pisownią: świadectwo wystawiam sobie.

TYM BARDZIEJ,ŻE SZKOŁA WYMAGA ĆWICZEŃ.jeśli osoba nie przedstawi wykonywania specjalnych ćwiczeń odbiera zaświadczenie.
moja znajoma ma syna z dyslekcją i musiała co roku przedstawiać zaświadczenia.

moj syn ma ADHD w pewnym sensie traktują go inaczej
(za gadulstwo nie obrywa),ale nie może ciągle się tłumaczyć nieskupianiem uwagi,ciągle musi walczyć ze sobą i pracować.nikt mu nie daje ulgi na sprawdzianach.jesli nauczyciel widzi starania dziecka,a czasem mu nie wychodzi-to inaczej patrzy na takiego ucznia.
ja wiem,że w szkole olewałam nauke.kiedy paliło mi się koło tyłka potrafiłam się wziąć do roboty.nie winię za to nauczycieli,tylko siebie.

[zizou]

Napisane przez TmargoT

a to czemu.nie zdany egzamin,może nie szkolny,ale jednak

no ale nie ma co przyrownywac oblanego egzaminu na prawo jazdy do powtarzania roku w szkole. naprawde. nie ten kaliber. oblanie prawa jazdy nie daje tak do myslenia jak repeta.

w calej rozciaglosci zgadzam sie z Fresa - mozna sie leczyc. a juz u takiej dysortograficznej osoby slownik powinien miec stale miejsce obok komputera.

[TmargoT]

Napisane przez zizou

no ale nie ma co przyrownywac oblanego egzaminu na prawo jazdy do powtarzania roku w szkole. naprawde. nie ten kaliber. oblanie prawa jazdy nie daje tak do myslenia jak repeta.
.

ja wymieniłam wszystkie moje wpadki.nie kiblowałam w szkole,choć nie powiem,szło mi jak po gruzie.

[zizou]

Napisane przez TmargoT

ja wymieniłam wszystkie moje wpadki.nie kiblowałam w szkole,choć nie powiem,szło mi jak po gruzie.

i czemu mdlejesz? wyrazilam swoje zdanie, zreszta to nie temat: wymien swoje wpadki. tylko 'co sadzisz o powtarzaniu klasy'. i napisalam, ze oblanie, nawet dwukrotne, prawka, nijak ma sie do powtarzania klasy. cos z rodzaju 'co ma piernik do wiatraka'.
naprawde nie widzisz roznicy?

[TmargoT]

Napisane przez zizou

i czemu mdlejesz? wyrazilam swoje zdanie, zreszta to nie temat: wymien swoje wpadki. tylko 'co sadzisz o powtarzaniu klasy'. i napisalam, ze oblanie, nawet dwukrotne, prawka, nijak ma sie do powtarzania klasy. cos z rodzaju 'co ma piernik do wiatraka'.
naprawde nie widzisz roznicy?

mdleje,bo mi słabo
w pierwszej wypowiedzi wymieniłam swoje wpadki-wróć i pocztaj- pieknie wycięłas z całego tekstu to co ci się nie spodobało.
może nie powtarzałam klasy,nie wiem ,czego oczekujesz od moich wypowiedzi-potępienia?a może zrozumienia dla powtarzających klasy.nie mam zamiaru nikogo potępiać,ani chwalić.
pisałam,że nigdy nie byłam prymusem,ale nugusem o wielki szczesciu i sprycie.

[zizou]

Napisane przez TmargoT

mdleje,bo mi słabo
w pierwszej wypowiedzi wymieniłam swoje wpadki-wróć i pocztaj- pieknie wycięłas z całego tekstu to co ci się nie spodobało.
może nie powtarzałam klasy,nie wiem ,czego oczekujesz od moich wypowiedzi-potępienia?a może zrozumienia dla powtarzających klasy.nie mam zamiaru nikogo potępiać,ani chwalić.
pisałam,że nigdy nie byłam prymusem,ale nugusem o wielki szczesciu i sprycie.

przeczytalam, i to kilka razy.

czego oczekuje? no w sumie niczego. bo ta wypowiedz, z ktorej wycielam kawalek nijak ma sie do tematu rownie dobrze dziewczyny mogly tu pisac, ze pare razy zaliczyly kampanie wrzesniowa czy poprawki w sesji zimowej. i jak to mialoby sie do tematu?

fajnie, ze pisalas o sobie, ale moglas napisac co sadzisz o tych repetujacych i o repetach w ogole.

z mojej strony eot.

[TmargoT]

Napisane przez zizou

. fajnie, ze pisalas o sobie, ale moglas napisac co sadzisz o tych repetujacych i o repetach w ogole.

z mojej strony eot.

nie potepiam.
i vice vesra

[kleo14]

Napisane przez pink69

Gorsza nie,ale wg mnie wykazująca się szczytem lenistwa.
Bo jak dostajesz 3 jedynkę to czas zauważyć,że trzeba się wziąć za siebie.

Nie zawsze. Ja np. siedzę i wkuwam fizykę, staram się jak mogę, w gimnazjum miałam same 5... a teraz mam trzy 1 i jedną 2... jak 3/4 mojej klasy. Laureat olimpiady z fizyki ma 4 i nie zawsze tematy pojmuje. I wcale nie uważam się za głupią, po prostu fizyczka rozszerza nam program, nie dostosowuje do naszych możliwości.. Modlę się o 2 na koniec roku.
Wielu nauczycieli jest też złośliwych, niespełnione ambicje itp.
Nie mówię, że nie ma w tym naszej - uczniów - winy, ale warto się zastanowić, że nie zawsze tylko z uczniami jest coś nie tak.

Co do tematu - nigdy nie powtarzałam klasy.

[architekt80]

Napisane przez Fresa

I również robią wszystko by z tymi chorobami walczyć, dlatego nie widzę powodu, by wszystko tłumaczyć dys...czymśtam.
Jak ktoś wie, że ma takie problemy, powinien robić wszystko, by je eliminować, inaczej jest leniem.
No sorki, ale pisząc na przykład na forum i wiedząc, że mam dysortografię, sprawdzałabym każdy wyraz w słowniku, tudzież online (nawet google się do tego nadają), a nie tłumaczyła się, że mam tę dysortografię, bo co to może obchodzić osoby po drugiej stronie monitora, tym bardziej, że pisownią: świadectwo wystawiam sobie.

Freso nie wszystko da się wyeliminować. Ja np nadal piszę odręcznie całkowicie nieczytelnie. Miałam przez to w szkole problemy na matematyce i musiałam przepisywać zeszyty.Niesprawdzam nic w słowniku pisząc na forum. I napewno nie zaczne bo nie czuję takiej potrzeby. Zresztą nie robię jakiś okropnych błędów z tego co wiem. Poprostu wtedy będę pisać posta przez godzinę. Nie mam na to czasu . Osoba z dyslekcją pisze tak jak słyszy i błędy najczęściej dotyczą :ą,ę,ś,ć . Słyszę BŁENDY i tylko poprzez pamięciowe wykucie wiem ze prawidłowo piszę się BŁĘDY. Ciężko to wytłumaczyć. Nie wydaje mi się żeby moje błędy coś o mnie mówiły. Ale to oczywiście tylko moja opinia

[Aralka]

W liceum nie zdać - to się zdarza, wiadomo, coraz większe wymagania itp.
Ale np. jedna dziewczyna nie zdała w 5 klasie podstawówki, bo kompletnie olewała, miała to gdzieś - dla mnie to trochę głupie.
A w gimnazjum to różnie...
Ja nigdy nie powtarzałam klasy.

[Maggda]

Witajcie, czytam i czytam....
Ja pracuję z młodzieżą, która właśnie w gimnazjum nie zdała. I różnie bywa.... najczęściej to jest wagarowanie. Przynajmniej u nas w Środowiskowym Hufcu Pracy w Łodzi. Ucziowie przychodzą do nas, są kierowani do naszych gimnazjów i na praktyki. I ci, którz chodzą, naprwdę zdaja, bo poziom jest dostosowany.Ale jest dużo osób opuszczających i na tych rady nie ma. A szkoda, bo nie dość, że mają szansę na skończenie szkoły, to jeszcze na naukę zawod... No i nie myślą, że czasem to jedyna szansa.

[Stace]

Ja nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale mam 2 koleżanki, które były (jedna najprawdopodobniej będzie).

1.Dziewczyna, która zawsze leci na samych dwójach, z każdego przedmiotu ma milion pał i nieobecności, a i tak potem stawiają jej dopuszczający. Poza matmą. Przez 3 lata miała ZAWSZE poprawkę, raz zdała, raz nie, ale przepuścili ją warunkowo, bo z jedną jedynką można raz zdać. Teraz też ma jedynkę z matmy, ale stwierdziła, że nie będzie do niej podchodzić. Najbardziej śmieszne jest to, że gdyby przyszła jednego dnia do szkoły porządnie nauczona, to by ją przepuścili, bo kilka osób, które miały nawet więcej pał od niej, nauczyły się, przyszły, odpowiedziały i mają 2. Ale nie, ona wolała iść na wagary z koleżanką . Taka osoba według mnie nie zasługuje na zdanie do następnej klasy, skoro nawet w takiej sytuacji, kiedy ma poprawkę, nie potrafi poświęcić chociaż trochę czasu, żeby się porządnie nauczyć i i tak nie zdaje tej poprawki . Nie chce - niech nie zdaje, skoro jej to nie obchodzi, dla mnie coś takiego byłoby największą porażką, ale ona jest osobą, którą mało co obchodzi .

2.Dziewczyna, która w gimnazjum doszła do naszej klasy, bo nie zdała. Chciała pisać poprawkę, ale jej nie dopuścili, z powodu jej zachowania. Co prawda, to prawda, nagrabiła sobie, ale bez przesady, były gorsze osoby od niej.. . Była załamana, bo chciała przejść, wiele razy mówiła tej dziewczynie, którą opisałam wyżej, żeby wzięła się w garść i porządnie nauczyła, bo ona wie co to znaczy nie zdać, kiedy cały twój rocznik idzie już do szkoły średniej. Na początku zachowywała się strasznie, ale przy innej dziewczynie z naszej klasy bardzo się uspokoiła, nawet nauczyciele to przyznawali . Też miała problemy z nauką, dużo dwój na świadectwach, ale znałam ją i wiem, że taka osoba, zasłużyła na przejście do następnej klasy, bo wiem, że chciała zdać.