|
|
#211 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Jeśli chodzi o Tendre K to tak jak pisałam, ja zaczęłam je kojarzyć z drewnem po ok. miesiącu używania, kiedy oswoiłam się z tym całym pieprzem, i wtedy drzewo sandałowe z bazy zaczęło być dla mnie bardzo wyraźne. Być może też nie na każdej skórze ono dochodzi do głosu. Na mnie np. Hot Couture też pachnie bardzo drzewnie, zwłaszcza EDT, które zresztą z tego powodu przestałam używać - po prostu czułam, że pachnę jak nacięty pień drzewa, z którego wycieka taka lepka gumowata ciecz
. I bardzo podobne drzewo sandałowe jest w Tendre Kiss, ale w mniejszej ilości. Może więc na innej skórze nie jest wyczuwalne.Co zaś tyczy się Paestum Rose, to ostrzegam Was, żeby potem nie było na mnie, że jest on BARDZO intensywny i drzewno-żywiczny, według mnie bardzo piękny, ale wymagający odwagi, z takim zapachem nie ukryje się w tłumie. I też uniseksualny, spokojnie by się nadał dla faceta. Także ja to bym raczej nie radziła kupować z miejsca flachy 100 ml. Edytowane przez OlaVS Czas edycji: 2009-05-04 o 12:35 |
|
|
|
|
#212 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Albo ewentualnie do podziału taką butlę można nabyć To, co teraz napisałaś o tym zapachu coraz bardziej mnie zachęca. Chyba kupię zaraz próbkę
__________________
Przygarnę Meharees |
|
|
|
|
|
#213 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
To napisz, jeśli kupisz próbkę, co o tym zapachu myslisz, jestem ciekawa. Ja sobie noszę w torebce próbkę i tak poniuchuję dla przyjemności od czasu do czasu, ale to nie moje klimaty, nie stać mnie na taką odwagę. Może jednak dałoby się kupić mężowi i nie uświadamiać go w kwestii róży, sam by się pewnie nie zorientował, a mogłabym sobie ten cudny zapach wąchać i wąchać .No i jeszcze chodzi mi po głowie Lyric Amouage, to podobno róża drzewno-ambrowo-przyprawowa i dla odmiany megakobieca. Ale znam tylko z opowieści. Muszę się wybrać do Quality i sprawdzić. Jeśli efekt będzie rzeczywiście powalający, to zacznę już dziś oszczędzać i może na sezon jesienno-zimowy bym sie skusiła . Tak naprawdę to jednak ze względu na portfel wolałabym, aby powalający nie był .
|
|
|
|
|
|
#214 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Olu, właśnie kliknęłam próbkę Paestum Rose i już się jej doczekać nie mogę. Zaczęłam też wertować internetowe stronice w poszukiwaniu informacji o Lyric Amouage, ale cena okazała się skutecznie odstraszająca Nawet nie będę się starała o spróbowanie tej róży
__________________
Przygarnę Meharees |
|
|
|
|
|
#215 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Kasiu, ja tak trochę nie na temat, ale widzę, że masz Iris L'Erbolario. Moja siostra mieszka we Włoszech i od jakiegoś czasu chcę ją wysłać na przeszpiegi, aby gdzieś ten zapach przetestowała i cos mi o nim powiedziała, bo ma dobre recenzje na włoskich forach, zaś irysa w perfumach bardzo lubię. Ale jak się nadarza okazja, to może Ty byś mi coś o tym zapachu powiedziała?
|
|
|
|
|
#216 | |
|
Noc żywych, dzikich tru(p)skawek
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Lublin
Wiadomości: 12 680
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
__________________
"Kobieta, która się nie perfumuje nie ma przyszłości" Coco Chanel Rozpaczliwie poszukuję chociaż kropelki:Guerlain Aqua Allegoria Rosa Blanca, Thierry Mugler A*Men: Pure Coffee, Pure Malt Creation, Pure Energy, Pure Wood, Ultra Zest |
|
|
|
|
|
#217 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
__________________
Przygarnę Meharees |
|
|
|
|
|
#218 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: gród Kraka
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: Różane zapachy
a warto, ale tylko wersję męską - tam jest bardzo dużo róży i zachodzę w głowę jaki facet chciałby tak pachnieć....
|
|
|
|
|
#219 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Tak, tak, cenna informacja. Ale i tak kiedyś jak będę w Quality (choć mi to zawsze nie po drodze) to chyba się nie oprę, żeby nie powachać. A przy okazji baaardzo Cię pozdrawiam, bo ja też pochodzę z Lublina i zawsze o moim rodzinnym mieście myślę z wielkim sentymentem |
|
|
|
|
|
#220 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Cytat:
A co do różanych zapachów nie-drzewnych odebrałam dzisiaj Ombre Rose. Bardzo mi się podoba ta "starodawna" różyczka. A właściwie piękna, dojrzała róża. I "starodawna" nie znaczy tu dla babci, cioci... Dla mnie to retro róża w retro flakonie
__________________
Przygarnę Meharees |
||
|
|
|
|
#221 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Różane zapachy
Właśnie przyszła próbka Paestum Rose.
Są piękne. Żywiczna róża Gdybym miała je namalować, machnęłabym bordową różę wetkniętą w plaster miodu, świeżo wyjęty z ula, ozdobiony gałązką cedru. A jeśli chodzi o opis słowny to:- za cederem nie przepadam, ale tu wpasował się idealnie - miodu w składzie nie widzę, a jednak go wyczuwam - obok róży wyraźnie czuję też peonię - daje o sobie znać jakaś dość ostra przyprawa - kadzidła nie zaznałam w ogóle - zapach na początku jest bardzo mocny, odurzający wręcz, później delikatnieje i trochę... hmm "cytrusowieje" - Paestum Rose przypomina mi jakieś bardziej popularne perfumy - jak sobie przypomnę, to edytuję i dopiszę.
__________________
Przygarnę Meharees |
|
|
|
|
#222 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Fajnie, źe Ci się spodobała |
|
|
|
|
|
#223 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
O, to to to! Miód spadziowy. Nie przypomniałam sobie do jakich innych perfum są PR podobne, ale pachną niemal jak miód pitny
__________________
Przygarnę Meharees |
|
|
|
|
|
#224 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
A tak jeszcze przeglądając różane zapachy we Fragrantice, natknęłam się na bardzo obiecujący opis poparty opinią użytkownika, a dotyczący zapachu Velvet Rose nieznanej mi dotąd firmy Sonoma Scent Studio. Weszłam na ich stronę, to mała prywatna wytwórnia perfum na południu Stanów, maja w ofercie 3 zapachy różane, bodaj 2 fiołkowe i trochę unisexów z drzewami w składzie. Napisałam maila z zapytaniem o możliwość wysłania próbek do Polski, odpisali, że wysyłają sporo do Europy, ale z Polski mieli dotąd tylko jedno zamówienie, choć oczywiście wysłać mogą. Zaintrygowana opisem i zerową niemal popularnością w naszym kraju zamówiłam 4 próbki, w tym 2 różane. Jak dojdą, podzielę się wrażeniami. |
|
|
|
|
|
#225 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 18 154
|
Dot.: Różane zapachy
Różanych zapachów znam niewiele.
Ale z tego co poznałam najpiękniejszą różą jest Yves Rocher Secrets d'Essences Rose Absolue le Parfum (perfumy) Róża wraz z piękną aksamitną(tak,tak nie piwniczną )paczuląZapach jest wytrawny i głęboki Le Perfum są zupełnie inne,od edp |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#226 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 932
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
To muszę natychmiast przetestować!! Od Rose A. odrzuciła mnie właśnie konfitura różana i generalnie słodycz i jadalność zapachu. |
|
|
|
|
|
#227 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Różane zapachy
Właśnie mam na sobie Incense Rose A.Tauer (dzięki, Olu
I, niestety, bardzo mi się nie podobają. Albo raczej na szczęście, bo pieniądz zostanie na inną flaszkę ![]() Incense Rose to dla mnie trupia, trumienna róża. Kojarzy mi się z pogrzebem, a nawet z samą mszą w kościele Coś przykrego jest w tym zapachu. Ta róża jest bardzo dziwna, jakaś taka nadgniła (ale nie dosłownie, to tylko przenośnia dla zobrazowania odrażającej urody owej róży).Uff, dobrze, że nie kupiłam flaszki w ciemno, bo przyznaję, że przeszło mi to przez myśl
__________________
Przygarnę Meharees |
|
|
|
|
#228 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
.Przypomniało mi się natomiast coś innego, a mianowicie róża w kosmicznym wydaniu, czyli Sun Moon Stars Lagerfelda. Przejrzałam pobieżnie opinie o tym zapachu, skojarzeń z różą jakoś nie widzę, a to przecież dzieło sławnej Królowej Róż - Sophii Grojsman. Dla mnie to też róża metalowa i oblana kwasem, co nie znaczy, że mi sie jakoś specjalnie nie podoba, tylko że kojarzy mi się z pewna sytuacją. Pewnego dnia w moje skromne profesjonalne progi zawitała pewna bardzo wredna Pani Dyrektor Jednego z Kanałów Telewizyjnych, pachnąc intensywnie Sun Moon Stars. Ja tego dnia miałam na sobie słodką różyczkę, bodaj Le Baise Lalique albo Miss Charming w fazie testów, no i tak sobie nieco złośliwie myślałam pod gromami sianymi przez ową niesympatyczną dosyć postać, że jestem sobie właśnie taką miłą i słodką różyczką (akurat! ),a owa Pani to taka zimna wykuta z metalu róża i do tego oblana kwasem solnym . No i tak mi zostało. Ale tak naprawdę to róża kosmiczna, może nie jakaś piekna, ale w moim odczuciu nie aż tak kontrowersyjna jak by to wynikało z wizażowych opinii.
__________________
Edytowane przez OlaVS Czas edycji: 2009-05-14 o 23:14 |
|
|
|
|
|
#229 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 081
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Gdybyście organizowali zakup tych róż, to ja z góry i w ciemno na nie się piszę
__________________
|
|||
|
|
|
|
#230 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 37 011
|
Dot.: Różane zapachy
Mi przychodzi na myśl tylko Sonia Rykiel Rykiel Rose. Perfumy w swoim składzie mają m.in różę turecką i bułgarską.
|
|
|
|
|
#231 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 290
|
Dot.: Różane zapachy
Nie wiem czy pojawiła się już ta propozycja, ale ode mnie:
Rock’n Rose Valentino ![]() Mimo, że różane zapachy kojarzą mi się ze starymi babami to ten jest bardzo fajny. |
|
|
|
|
#232 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Zacznę od tego, że dostałam je w ręcznie zaadresowanej kopercie, fiolki były ręcznie oklejane nazwami, a w kopercie oprócz próbek była karteczka napisana odręcznie przez twórczynię tych zapachów Laurie Erickson z życzeniami miłego testowania, skierowanymi imiennie do mnie! Już fakt tak osobistego potraktowania napełnił mnie miłymi uczuciami. A same zapachy okazały się interesujące, trwałe, pozbawione landrynowej słodyczy, taniego efekciarstwa, łatwej przymilności oraz jawnej syntetyczności, a to dla mnie już bardzo dużo. I teraz po kolei choć troszkę o zapachach, nie tylko różanych, ale najpierw o różanych, czyli Velvet Rose i Rose Musk. Velvet Rose wyobrażałam sobie po opisie na Fragrantice jako zapach aksamitnych płatków z kroplą rosy i dodatkiem zieleni, ale okazało się nieco inaczej. Dłuższą recenzję napisałam w katalogu KWC, a tu napiszę, że to róża bardzo naturalna z bardzo dużym udziałem niesamowicie realistycznych liści róży oraz brudnawą ziemistą nutką. Nie jest to róża z aspiracjami do elegancji, tylko taki niezobowiązujący zielono-różany codzienny zapach, bardzo trwały. Spodobał mi się. Rose Musk z kolei kojarzy mi się z różą pływającą w półwytrawnym winie. Z jednej strony ogromnie mi się taka róża w winie podoba i bardzo bym chciała miec takie perfumy, ale odrobinę przeszkadza mi znów pewna ziemistość. Wynika z opisu autorki, że to efekt zamierzony, ale ja bym to wino wolała bardziej klarowne, bez osadu. Poza tym wino znika szybciej i róża pozostaje taka suchawa, co też bym wolała zmienić. Musze jednak przyznać, że ten zapach w sumie też bardzo mi się podoba i gdyby był taki bardziej klarowny i elegancki, na pewno bym go sobie sprawiła. A może jeszcze raz przetestuję calościowo, bo może jakoś nie do końca złapałam jego ideę. Niestety nie zamówiłam Vintage Rose, czego teraz bardzo żałuję, no ale nie wiedziałam, czego się w ogóle spodziewać. Zamówiłam za to Lieu de Reves, w którym też jest róża w składzie i gdzie wraz z fiołkiem i heliotropem tworzy niezwykle świetlisty pudrowy bukiet. Baaardzo mi się spodobał od pierwszego testu. Szerszą rezenzję też dodałam do katalogu KWC, tu napiszę tylko, że jest najbardziej abstrakcyjny z tych zapachów Sonomy, które dostałam i w ogóle, dość wyjątkowy. Dalej bedzie nie na temat, bo nie o róży, ale wiadomo, ma górze róże, na dole fiołki. Czyli kolej na fiołki. Nigdy nie uważałam się za fankę fiołkowych zapachów, ale oto właśnie zapoznałam się z Voile de Violette Sonomy i niespodziewanie zapach ten stał się u mnie numerem jeden na liście "do kupienia". Owszem, znałam swieże fiołki z listkiem - od Artisana i Borsari. Podobały mi się, ale nie na tyle by kupić. I Voile de Violette w zasadzie jest podobny, bo to też rześki fiołek wraz z otaczającą zielenią. Ale ta zieleń!!!! Ach i och!!!! Szczęśliwie posiadałam próbki i Borsariego, i Artisana (dzięki Beatko!) i miałam okazję porównywać sobie je z Sonomą. Tu się skupię na porównaniu z Artisanem, bo bardziej dostępny, a Borsari jest w sumie podobny, tylko ciut bardziej cierpki i nietrwały. A więc fiołek Artisana wyłania się stopniowo z alkoholowej chmury, gdy tymczasem Fiołek Sonomy otwiera się od razu dość intesywnie fiołkowo i zielono. Po jakimś czasie łagodnieje i oba zapachy nieco się upodabniają, choć ten Sonomy jest stale nieco bardziej esencjonalny. Sam fiołek jest bardzo podobny, ale otaczająca go zieleń jest nieco inna. U Artisana jest potraktowana dość ogólnie, jest to zieleń gładka i troszkę wodnista, odrobinę nawet w swej gładkości szamponowa. A zieleń w Sonomie jest bogatsza, ma w sobie i kapeczkę słodyczy, i coś odrobinę dzikiego (zapewne za sprawą nuty siana), i przede wszystkim cudowną zamszową aksamitność, jakby wyłuskane najpiękniejsze nutki z Libertine! I ta zieleń mną zawładnęła, to chyba najładniejszy zapach dający zaliczyć sie do "zielonych", jaki znam ! A za sprawą fiołka jeszcze pełen wdzięku, no po prostu piękny, piękny zapach na lato! Świeży, choć bez żadnej zadziornej ziołowej ostrości, cytrusów czy nut wodnych. No i o wiele, o wiele trwalszy niż fiołek Artisana. Kupię na pewno i zamówię jeszcze kilka innych próbek przy okazji. Dostałam też próbkę gratisową - Wood Violet. Bardzo ładne połączenie fiołka z cedrem. Przypomina mi He Wood, tylko nie jest taki wodnisty. Ciekawy zapach, ale nie do konca w moim typie. Tak więc moje doświadczenia z Sonomą są jak najlepsze. Ale ich zapachy są chyba dostępne tylko na ich stronie. Szkoda i nieszkoda. Bo gdyby się upowszechniły nadmiernie, to też by straciły nieco swojego uroku.
__________________
Edytowane przez OlaVS Czas edycji: 2009-05-27 o 09:37 |
|
|
|
|
|
#233 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Mały dodatek do wczorajszego wpisu. kolejne testy Z Rose Musk wypadły bardzo dobrze, chyba przesadziłam z kapryszeniem. Bardzo ładna, słodko-winna, dojrzała i intensywna róża.
Dziewczyny, piszcie coś w tym wątku, bo ja tu jeszcze temat róż Tauera chciałabym rozwinąć, a tak mi głupio, bo wychodzi na to, że urządziłąm sobie osobisty blog różano-perfumeryjny .
__________________
|
|
|
|
|
#234 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
... ![]() Róża w mętnym winie, lepsza wersja L'artisanowego fiołka. Boziu, kryzys... Tymczasem mam pytanie o inny kierunek, nie wiem, czy już tą kwestię tutaj poruszano. Interesuje mnie połączenie róży z szafranem. Wynalazłam je- z tych znanych- w Rose Kashmirie, Safran Troublant oraz Eau Suave. Pierwsze były przepiękne, ale były dawno. Chciałabym wiedzieć, czy Eau Suave to jakaś lżejsza czy słodsza wariacja na temat? Nie wąchałam i nie podobają mi się w opisach truskawki. Safran Troublant natomiast testowałam dawno temu i pachniał na mnie tak, jak kiedyś wyobrażałam sobie Theoremę czy Alchimie, słowem- puchate waniliowe mleko. Wydawało mi się, że większość zainteresowanych podczas wizażowego boomu na Safran Troublant czuło tam tą puchatość, albo lotną wodę, z żyłkami szafranu, a tu nagle we flakonie róża wzrosła? Gdybym mogła prosić kogoś obeznanego o opisy tych zapachów, mocy, trwałości i proporcji przyprawy- róża- wrażenie miękkości- słodycz- puder etc., zabiłabym z wdzięczności. Może ktoś posiada, prowadził poszukiwania bądź testy porównawcze...?
__________________
Have ruled out artificially intelligent virus... unless it's very intelligent, and toying with me! |
|
|
|
|
|
#235 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 081
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Od siebie powtórzę, to co w różnych miejscach na forum pisałam: Eau Sauve : szafran nie występuję solo, lecz w otoczeniu ziół : bazylii i chyba lawendy. Nie ma truskawki. Ja czuję raczej nie w pełni dojrzałą malinę. Za to róża jest doskonale rozwinięta, ale jest to róża daleka od romantycznego archetypu róży, bo głośna, rześka, mocna. W dole znajduje się ździebko mchu i trawy. Całość wibrująca, ostra, wielonutowa, tak piękna, że kiedy moje dziecko Eau Sauve na mnie poczuło, szepnęło :" fuj, co za zioła, pachniesz jak stara baba". Wskutek tego komplementu pozbyłam się ES i był to jeden z moich większych perfumowych błędów. Eau Sauve jest bardzo mocny i bardzo długotrwały. Z kolei na Safran Troublant wybrzydzałam ja, odbierając go jako waniliowo-kardamonowo-dziabliwiedząjaką zupę. Ale nadal testowałam i dnia pewnego poczułam różę. I ta róża - szlachetna, ciemnoczerwona została, tyle, że z szafranem kontredansa tańczy, dlatego raz szafran się kłania, a raz ona. Wanilię czuję nie wprost, ale jako wrażenie miękkości. Safran Troublant, ( gdybyż chciał być ciut mocniejszy, bo trwałość ma świetną), obelgami przeze mnie kiedyś obrzucany, moje nozdrza intronizowały na Cesarza Zapachów. Never say never... Piszcie dziewczyny
__________________
Edytowane przez Mitsouko Czas edycji: 2009-05-30 o 11:04 |
|
|
|
|
|
#236 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
![]() Genaralnie są bardzo podobne, ale są i pewne różnice. Safran kręci lekko w nosie początkową szafranową nutą. Rose Chypree zjawia się w postaci ogólnie podobnej, ale nieco łagodniejszej, bogatszej, bardziej obłej, bardziej miodowej (i jest to taki miód spadziowy, z żywicznym aromatem). Potem dopiero stopniowo zaczyna się wyostrzać i właśnie wibrować na skórze, bardzo ładnie ten efekt się tu prezentuje. I gdy Safran uspokaja się, ukazując swoje drugie oblicze - takie milutkie waniliowe tło, Rose Chypree nadal dzielnie wibruje i nie ma tendencji do szybszego wygasania jakichś nut. Jednak Rose Chypree ma taki typowo Tauerowski smaczek, który mnie właśnie do niej zniechęcił, bo znałam go już z Incense Rose i źle mi się kojarzył. Natomiast Paestum Rose jest od Safranu dalsze. Po prostu nagromadzenie nut żywiczno-drzewnych jest tu nieporównywalnie większe, nadając mu zdecydowany, bardziej męski charakter. Według mnie to zapach dla silnych i nietuzinkowych osobowości, no i troszkę jak dla mnie to właśnie za męski, choć niesamowicie wprost piękny. Zaś wracając do róż Tauera, to chcę dorzucić do wątku 2 zapachy. Pierwszy to Air du desert marocain - dla mnie u Tauera numer 1. Jak wszystkie zapachy Tauera, bardzo odbiegający od takich umownych wzorcowych ładnych perfum, które się maja wszystkim podobać. Air to też róże z przyprawami, ale w nieco innym ujęciu. Na pierwszym planie kręci bowiem mocno w nosie mieszanka kuminu i kolendry, która pachnie tu do złudzenia jak wiatr niosący za sobą ostre drobinki pustynnego pyłu. Trochę ten pył jest jakby w stylu Terre Hermesa, ale jakiś bardziej "powietrzny" i przestrzenny. A oprócz pyłu niesie ten wiatr cudny zapach niedalekich ogrodów różanych. Dla mnie zapach cudowny, choć na pewno nie na co dzień. No i z róż jest jeszcze u Tauera Le Maroc pour Elle, gdzie róża wraz z jaśminem pławi się w słonecznym orientalnym klimacie. Dla mnie zapach ten jest dziwny i nieprzystępny, nie rozumiem go i nie lubię. Ale może znajdzie się jakiś głos w kontrze - bardzo bym była go ciekawa.
__________________
|
|
|
|
|
|
#237 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 3 609
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Róża i jaśmin... Uwielbiam ![]() Koniecznie muszę poznać ten zapach.
__________________
Przygarnę Meharees |
|
|
|
|
|
#238 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
No wiesz, o tym słonecznym klimacie to przepisałam z firmowego opisu, bo ja bym tego tak nie ujęła . A ten jaśmin to taki bardziej morderca z La Nuit Lutensa, a raczej tylko ta jego mordercza frakcja . Róża niezbyt wyraźna, całość idealnie zmiksowana na bardzo oryginalny smrodek . Ja mam sporą próbkę, chcę jej kawałek sobie zatrzymać jako ciekawostkę, ale troszkę mogę Ci oczywiście odlać, bo według mnie szkoda żebyś w pogoni za tym zapachem traciła czas oraz, wiadomo, pieniądze . Tak więc pisz na PW, bo nie pamiętam, czy zachowałam twój adres.A może znajdzie się jakaś wielbicielka tego zapachu i napisze o nim życzliwiej, bo ja niestety jakoś nie umiem.
__________________
|
|
|
|
|
|
#239 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 081
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Z Paestum Rose przy pomocy próbek osobiście już się zapoznałam i w pełni zgadzam z Twą opinią o jej przecudnej urodzie, ale i męskim charakterze. W Paestum Rose poza tym wyczuwam nuty dobrego czerwonego wina. Zaś po Twoim teście porównawczym Safran Troublant z Rose Chypree i opisie tejże gotowam sobie ząbki na Szyprową Rożę Tauera ostrzyć. Zaniepoił mnie jedynie ten "typowo tauerowski smaczek", o którym wspominasz. Zastanawiam się, co może być w nim zniechęcajacego
__________________
|
|
|
|
|
|
#240 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Różane zapachy
Cytat:
Hm, przed chwilą szukałam wykazu nut Rose Chypree, żeby okreslic dokładniej, o co chodzi, bo mnie nazywanie poszczególnych nut przychodzi z trudem. Ale nie znalazłam, tylko wyczytałam, że ten zapach jakoby dopiero wchodzi na rynek i faktycznie, na stronie Tauera nie ma go w wykazie. Ja go dostałam już jakis czas temu jako gratis przy innych próbkowych zakupach, może jako zapowiedź, więc gdybyś nie mogła go namierzyc, to ja oczywiście parę kropelek zawsze mogę odstąpić
__________________
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Perfumy
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:30.



. I bardzo podobne drzewo sandałowe jest w Tendre Kiss, ale w mniejszej ilości. Może więc na innej skórze nie jest wyczuwalne.


Albo ewentualnie do podziału taką butlę można nabyć
. Tak naprawdę to jednak ze względu na portfel wolałabym, aby powalający nie był
Gdybym miała je namalować, machnęłabym bordową różę wetkniętą w plaster miodu, świeżo wyjęty z ula, ozdobiony gałązką cedru. A jeśli chodzi o opis słowny to:


. Tak więc pisz na PW, bo nie pamiętam, czy zachowałam twój adres.

