Chcę mieć psa - pytania, problem z wyborem, jak się przygotować - WĄTEK ZBIORCZY

[zuziunia13]

Napisane przez szajajaba

A mój Rudy na pewno mnie kocha, do tego stopnia, że na kolana włazi mi nawet w kibelku Zresztą, szalenie towarzyski jest, wiec kocur to dobre wyjście zamiast psiaka

No to fajnie Ci. Ja jednak przy psiakach zostane. Nie będę ryzykować że mnie kochać nie będzie

[lain]

Napisane przez szajajaba

A mój Rudy na pewno mnie kocha, do tego stopnia, że na kolana włazi mi nawet w kibelku

moj tez! bezczelniak jeden
dodatkowo umie dawac buzi i miziac sie noskami

a psia milosc jak dla mnie jest bardzo niepewna. znalam takiego pieska, ktorego ubostawialam, byl milutki i kcohaniutki, merdal ogonkiem, lizal rece i sie usmiechal, a potem mnie pogryzl... wiec juz nie ufam psom. a wiadomo - nie ma milosci bez zaufania

[Caramella]

Napisane przez zuziunia13

Ale ja na razie trafiałam na same posrańce które nie chciały się kochać.

[anakonda]

Jeżeli decydujesz się na psa to powinnać poswiecić mu sporo czasu, bo pies tego bardzo potrzebuje. Oczywiście pies to dużo obowiązków - pamiętaj o tym. A jezeli juz decydujesz się na posiadanie psa to moze nie kupuj tylko weź ze schroniska - tam psy aż proszą, zeby je zabrać ze sobą... Taka moja mała prośba.

Napisane przez zuziunia13

Ale ja na razie trafiałam na same posrańce które nie chciały się kochać.

Miałam dokładnie to samo. Na dodatek było tak z każdym, którego posiadałam.
Przez to nie lubię kotów. W dodatku podobno kot potrafi zacząć jeść swojego właściciela, gdy ten umrze. Znam już jedną taką historię, a opowiadała mi ja pare lat temu ciotka. Coś takiego wydarzyło się w Warszawie, w bloku. Okropne. Pewnie teraz dostanie mi się nagonka...

[gosik79]

Moja prośba: nie kupuj psa jeżeli: w miejscu zamieszkania nie masz go gdzie wyprowadzić ( w Szczecinie plaga są zasrywające osiedla psy), nie stać cię by poświęcic mu odpowiednio dużo czasu (zostawianie psa na 8 godzin dziennie w pustym mieszkaniu to porażka), masz zamiar karmić go resztkami z obiadu. Nie kupuj psa który podoba ci się wizualnie, tylko takiego, który będzie ci odpowiadał charakterem i temperamentem.

Trafia mnie kiedy widzę jak ludzie z mojej dzielnicy (mieszkam w samym środku miasta), wyprowadzają na smyczy na 5 minut wielkie, wymagające wybiegu psiaki.

Całe życie miałam psy i chciałabym żeby niektórym właścicielom wlało się odrobinę oleju do pustej głowy.

To nie jest atak personalny , mówię ogólnie o tym co widzę.

[lain]

Napisane przez anakonda

W dodatku podobno kot potrafi zacząć jeść swojego właściciela, gdy ten umrze. Znam już jedną taką historię, a opowiadała mi ja pare lat temu ciotka. Coś takiego wydarzyło się w Warszawie, w bloku. Okropne. Pewnie teraz dostanie mi się nagonka... [/COLOR][/FONT][/B]

nagonka za wiare w takie glupoty!
kot nie zje nieswiezego miesa, moj to nawet kielbasy chwycic sie nie chce, a co dopiero nieswieze ludzkie mieso...

ja sprawdzic czy szynka jest swieza? dac ja mojemu kotu - jak pokreci nosem to znaczy, ze nadaje sie do wywalenia...

ja to bym sie bardziej bala, ze pies odgryzie mi palca i polknie

[Laura2112]

Anakonda - nie wierzę w takie historie.
Poza tym pies prędzej rzuci się na padlinę (nie w sensie ludzi), niż kot

[nekome]

Przez 20 lat bylam otoczona zwierzetami - od kota Michala ktory spal ze mna w kolysce do 3 psow i 4 kotow, ktore zostaly z moimi rodzicami kiedy wyjechalam na studia.
Tesknie za zwierzetami ale nie zdecydowalam sie na pojscie do schroniska i adoptowanie kota. Studiuje dziennie i wiem, ze kot nie bylby szczesliwy siedzac sam w mieszkaniu przez wiekszosc dnia, poza tym - nie wyobrazam sobie aby go przewozic pociagiem kiedy wracam do domu rodzinnego na swieta/wakacje. Zbyt duzy stres zwiazany z podroza i zmiana miejsca.
Jesli bedziesz studiowac zaocznie to pewnie bedziesz miala dla psa wiecej czasu niz studiujac dziennie, ale co z praca? Poza tym - zwierzak to obowiazki, wyprowadzanie na wiecej niz 5 mionut dziennie, karmienie dobra karma, weterynarz.
Milosc do zwierzat nie musi byc polaczona z ich posiadaniem.

[anakonda]

Napisane przez lain

nagonka za wiare w takie glupoty!
kot nie zje nieswiezego miesa, moj to nawet kielbasy chwycic sie nie chce, a co dopiero nieswieze ludzkie mieso...

ja sprawdzic czy szynka jest swieza? dac ja mojemu kotu - jak pokreci nosem to znaczy, ze nadaje sie do wywalenia...

ja to bym sie bardziej bala, ze pies odgryzie mi palca i polknie

Ja w to nie wierzę,(mało prawdopodobne, żeby ciotka to sobie zmyśliła) bo to wiem. Weźmy pod uwagę, ze kota nie miał kto nakarmić więc był głodny.

Pies nigdy nie ugryzie swojego właściciela(który wychował go w odpowiedni sposób). Ja mogę to potwierdzic, a posiadałam i posiadam psy. No, kiedys moja psina mi zacisnęła palca jak dawałam jej z reki ale nie było to zaplanowane przez psa - mozna powiedzieć, ze nie chcący. Krwi nie było . Takie rzeczy nie należą do ich natury... Ja bardziej bałabym się, że kot złapie mnie za palucha bo pomyśli, że to kawałek krwistego miesa... Takie moje zdanie. Oczywiscie, można się nie zgadzać.

[Laura2112]

Napisane przez anakonda

Ja bardziej bałabym się, że kot złapie mnie za palucha bo pomyśli, że to kawałek krwistego miesa... Takie moje zdanie. Oczywiscie, można się nie zgadzać.

Ale w życiu nigdy! To zbyt nieeleganckie jak na kota
Kota też można nauczyć, żeby nie drapał i nie gryzł - nawet w czasie zabawy

No jeśli był, głodny, to trudno. Ale krąży też tyle krzywdzących mitów na temat kotów, że większości najlepiej nie słuchać.

Co do tematu sprawy, zgadzam się z Nekome, w takiej sytuacji trzeba wszystko dokładnie przemyśleć, nim podejmie się decyzję.
Też od zawsze byłam otoczona zwierzakami (psami głównie). Bardzo brakowało mi jakiegoś futra, kiedy zamieszkałam z TŻtem i jego rodzicami i szanse na zwierzaka były nikłe. Musiałam odczekać, teraz jesteśmy na swoim i w końcu mam swojego ogona Czekam niecierpliwie dalej, na MCO, bo przede wszystkim chcę mieć pewność, że zapewnię mu dobre warunki

[aga21087]

jak kochasz zwirzaki i jestes w stanie zapenic mu opieke to niema sie nad czym zastanawiac

[201804200947]

Pyiaczko,wydaje mi sie ze piesek to jednak zly pomysl.
Twoj post odebralam mniej wiecej-jak to,wszyscy maja to ja tez chce.
Sama widzisz ze bedziesz czesto wyjezdzac.
Poczatek studiow.
Czeka Cie masa roboty i nie sadze zebys miala czas na odpowiednie zajmowanie sie psiaczkiem.
Kazdemu malemu zwierzatku trzeba poswiecac wiecej czasu aby nauczyc,oswoic ze wszystkim,wychowac.
Mysle ze Twoja mama ma racje zeby jeszcze zaczekac.

[masiek]

Pies to wielki przyjaciel, ale zanim weźmiesz psa zastanów się. Psa bierze się do domu zazwyczaj jeszcze małego wtedy trzeba poświęcić mu dużo czasu, trzeba nauczyć wiele takiego malucha, pies (nawet kot) nie lubią zostawać na długo same!!!! Zwierzak to też wydatki szczepienia, karma, witaminy. A także miska, leże, smycz, obróżka. To tylko wydaje się być błachostka, ale kiedy taki czworonóg ma przyjść do domu to niektóre potrzebne rzeczy. A jeszcze spacerki, psie choroby. Pies to także więcej sprzątania. No i czas na zabawę z psiakiem.
Przed podjęciem takiej decyzji trzeba się zastanowić i to poważnie.

[ahinsa]

A ja sie zastanawiam czy kupic sobie kota.
Kto wytypuje prawidlowa odpowiedz, dostanie ... buziaka.
Peace

[Albertyna]

Kupowanie sobie zwierzaka, to decyzja na lata!
Zwierzaczkiem trzeba sie bardzo opiekowac, gdy jest mały- pieska odpowiednio czesto wyprowadzac- częściej niz dorosłego psa, nauczyc go nie załatwiania potrzeb w domu itp... z kotkami podobne- co to jest kuweta i do zego słuzy, dlaczego nie wspinamy sie na firanki, oraz czemu nie wolno gryźć i drapac pani

Piszesz, ze bedziesz wnajmowała mieszkanie, a co własciciel mieszkania na pieska? Często sie nie godza i to moze byc proboem
co z Twoimi wyjazdami? kto zajmie sie pieskiem, czy kotkiem?

Poza tym jezeli chcesz nabyc psa, to czy powinnas o to pytac innych? To powinna byc Twoja decyzja, bo to ty poniesiesz jej konsekwencje!

[Albertyna]

Co do wojny kociarze kontra psiarze, to ja jestm kociara i koty-
-nie zjadaja swoich włascieli!
-nie drapia ludzi bez powodu, analogicznie jak psy nie gryza bez powodu
-tez kochaja, ale swoje uczucia okazuja inaczej i mnie osobiscie bardziej pociąga kocia miłośc, okazywana z umiarem niz wiecznie we mnie wpatrzone psie oczy...

- no i prozaiczne- nie musze w czasie mrozu, zadymki i deszczu iść na spacer z milusińskim

[taszkin]

Poważna decyzja, powaznie do niej podchodzisz, to bardzo dobrze!. Na pewno podejmiez szłuszną Studia zaoczne - będziesz w domu i nie będzie sam Nawet jesli będziesz pracować to na pewno dasz radę tak ułozyć czas, zeby nie odczuł tego boleśnie.
Popieram Wizażanki, tez zabrałabym pieska ze schroniska.

Co do sporu kot czy pies? jedno i drugie.
Ludzie oczekują od zwierzat ludzkich zachowań (przytulanie itp), zamiast je zrozumieć, starac się dotrzeć i dopasować do ich charakteru... i na tej podstawie wykluczają jedne lub drugie powielając brednie. Owszem, trzeba dopasować swój charakter i tryb życia do tego jaki ma i powinno mieć zwierzę. Ale powielanie takich stereotypów, ze jedno kocha a jedno nie? Zdarza się, że człowiek i zwierzę nie przypadna sobie do gustu (jak z ludzmi) ale, zeby całą winę zrzucać na zwierzę i utwierdzac się w stereotypach? "Posiadacze" zwierząt oczekujący od niego tylko czynnego okazywania wdzięczności powinni zastanowić się na sklepem z zabawkami.

[lain]

Napisane przez anakonda

Pies nigdy nie ugryzie swojego właściciela(który wychował go w odpowiedni sposób).
Ja mogę to potwierdzic, a posiadałam i posiadam psy.

ale nie-wlasciciela tak - znajoma ugryzie i to jest niefajne tez posiadalam psa i niestety tez mnie ugryzl (nawet jesli przez przypadek to bardzo wplynelo na moje zaufanie do niego, bo przez przypadek moze mi duza krzywde zrobic )
i chyba jednak gryzienie nalezy do natury psa po cos te zeby ma. mnie chyba poprostu nie lubia to ja ich tez nie lubie za to koty mnie uwielbiaja i z wzajemnoscia

Napisane przez anakonda

Ja bardziej bałabym się, że kot złapie mnie za palucha bo pomyśli, że to kawałek krwistego miesa... Takie moje zdanie.

odchowane w domu koty nie rzucaja sie na jedzenie. nigdy z reszta koty nie sa tak pazerna na jedzenie jak psy, przynajmniej ja sie z czyms takim nie spotkalam. za to u dziadka zjesc spokojnie nie moge, bo pies siedzi obok i sie slini

Napisane przez Albertyna

-nie drapia ludzi bez powodu, analogicznie jak psy nie gryza bez powodu

i tu sie nie zgadzam, bo ja poprostu bawilam sie z kolezankami, bieglam, a ten maly dupek pogryzl mi nogi. no chyba, ze biegniecie bylo dla niego wystarczajacym powodem...

[zuziunia13]

Zachowanie psów wynika tylko i wyłącznie ze złego wychowania, bądź też uwarunkowań genetycznych i psychologicznych (chodzi mi tu o groźne rasy psów). Dobrze wychowany pies nigdy nie rzuci się na człowieka (chyba że wcześniej został skrzywdzony i ma ślad w psychice). Od psów podwórkowych trudno więc wymagać dobrego wychowania, bo kto miałby się nimi zająć i nauczyć? Lain rozumiem że masz uraz do psów. Bo jak się ma uraz do czegoś/kogoś to już nikt tego nie zmieni (ja np. mam uraz do lekarzy)

[Syringa]

Zrób to, co uważasz za słuszne Jeśli bardzo chcesz, to ja nie widzę problemu

[lain]

Napisane przez zuziunia13

Od psów podwórkowych trudno więc wymagać dobrego wychowania, bo kto miałby się nimi zająć i nauczyć? Lain rozumiem że masz uraz do psów. Bo jak się ma uraz do czegoś/kogoś to już nikt tego nie zmieni (ja np. mam uraz do lekarzy)

ale to nie byl pies podworkowy tylko pies mojej kuzynki, bardzo stary i przyjazny piesek (jezdzilam do niej na wakacje, wiec dobrze mnie znal), ktoremu nagle cos odbilo. z reszta moj pies tez byl jakis zdradziecki (byl bo oddalam go babci - stwierdzilam, ze minelam sie z powolaniem i psa miec nie moge, bo nie ufam i nie znosze ) - lezal sobie na ziemi, ja go glaskalam i nagle mnie chapnal w reke. nie wiem w takim razie co to znaczy dobrze wychowac psa - nie byl bity, za to byl czesto glaskany, bo nas byla trojka dzieci uwielbiajacych zwierzaczki. nikt mu krzywdy nie robil. pies sasiadow tez na mnie wyskakuje z pyskiem.
ja rozumiem, ze psy podobno wyczuwaja lęk. tylko nie rozumiem u nich takich chorych reakcji na ten lęk.
poprostu zawsze trafiam na samych psich psycholi a juz jak widze jakies bezpanskie psy to pada na mnie blady strach.

za to do kotka nawet bezpanskiego moge spokojnie podejsc, bo nic mi nie zrobi - co najwyzej zwieje

[zuziunia13]

Psy na starość tak jak ludzie - odbija im. Sama miałam psa i na starość też już mu odbijało.

[Wisienki]

Napisane przez Albertyna

-nie drapia ludzi bez powodu, analogicznie jak psy nie gryza bez powodu

ja jestem i kociarą i psiarą i wiem, ze niektóre koty drapią bez powodu, no kocur moich rodziców drapie człowieka z zaskoczenia gdy ma ochotę się bawic, albo jeszcze lepiej wbija ci w nogę pazury i nie chce puścić - to nie jest fajne. Ale się nie żale bo poza tą jedną wadą w jego, jest najkochańszym kotkiem na świecie.

Lain mnie także kiedy byłam dzieckiem z zaskoczenia i zupełnie bez powodu ugryzł pies, do dzisiaj mam bizny na rekach, to nie wpłyneło to jednak na mój stosunek do psów jako takich - bo to nie była wina tego psa - który rozsadny właściel wyprowadza, psa o którym wie, ze gryzie na spacer bez smyczy i kagańca???

Wierze w to że psy potrafią kochać i nigdy świadomie nie skrzywdzą swoich opiekunów. Od urodzenia wychowywałam sie w otoczeniu dużych psów - owczarków niemieckich, kałkazów, dobermanów, rotweilerów- kochałam je a miłośc dziecka bywa okrutna, szarpałam je za śierść, przepychała i przebierałam, wsadzałam im ręce do pysków, bawiłam się jedzeniem w ich miskach, przeganiałam je z ich posłań - i nigdy żaden z tych psów mnie nie ugryzł.To jest kwestaia odpowiedniego ułożenia psa.

te psy miały świadomośc, ze chociaż byłam "szczenięciem" cały czas w hierarchii stada jako dziecko moich rodziców stałam wyżej od nich. Tak wiec podsumowując boje się psów obcych, ale nie omal bezgraniczne ufam własnym.

[taszkin]

Na mojego kolegę rzucił się pies, jego własny, kilkuletni. Zawsze skory do zabawy, spokojny, posłuszny. Pewnego razu kolega wrócił do domu i pieskowi coś "odbilo" i rzucil mu się na gardło ( a pies wielki, Bernardyn). Powalił go na ziemię (chłop też niemały, 2 metry wzrostu) i gryzł. Kolega ma taki uraz do psów, ze boi się taraz nawet takich "małych pimpków".
...ale nigdy nie powiedział, ze psy sa gorsze od innych zwierząt (jak inni na podstawie bezpodstawnych stereotypów), ten był poprostu chory. Nie zawsze to kwestia wychowania i "ułożenia' bo ten był otaczany miłością i opieką od urodzenia.

[pysiaczka]

nie kupie go na złość wszytskim, kocham na zabój zwierzęta, zawsze walcze o ich prawa i miałam już psa Aresa, ale odszedł i chcę mieć teraz jakiegoś małego ze schroniska, by dać mu dużo miłości

[rachela]

Kup szczura! Albo i dwa!
(Byle tej samej płci, bo inaczej będzie sajgon )

To powiedziałam ja - szczurza maniaczka

A tak na serio - przychylam się do zdania warszawianki.
Pierwszy rok studiów to autentyczny kociokwik. Odczekaj przynajmniej rok lub dwa - przyzwyczaisz się do nowych (studenckich ) warunków i będziecie mieć dla siebie więcej czasu

[zuziunia13]

To bierz Kobieto tego psa!!!! Ale już!

[taszkin]

Dziewczyny, Pysiaczka będzie studiowac zaocznie
Tez jest ciężko, ale przynamniej w domu, a w szkole 2, góra 3 dni
ważne, zeby nie zostawał długo sam. Jesli będize to piesek ze schroniska będzie wdzięczny za ciepły kąt i jedzenie i Twoją obecność i troskę, nawet za cenę samotnego popołudnia.

[lain]

Napisane przez Wisienki

Lain mnie także kiedy byłam dzieckiem z zaskoczenia i zupełnie bez powodu ugryzł pies, do dzisiaj mam bizny na rekach, to nie wpłyneło to jednak na mój stosunek do psów jako takich - bo to nie była wina tego psa - który rozsadny właściel wyprowadza, psa o którym wie, ze gryzie na spacer bez smyczy i kagańca???

ale ja nie mialam przejsc z duzymi niebezpiecznymi psami, a z domowymi, kanapowymi kurduplami i uwazam, ze to co zrobily to byla ich wina albo glupota. w kazdym badz razie nigdy nie zaufam psom, bo jak juz pisalam - cale zycie trafiam na jakies niezrownowazone osobniki...

[gosik79]

Lain ja miałam owczarka niemieckiego, dobermana a teraz póki mieszkałam u rodziców am staffa. Każdy był tak samo wychowywany, doberman i am staff były z dobrych hodowli, owczarek z miotu suki policyjnej. Z żadnym nie było i nie ma najmniejszych problemów, mimo że ludzie w latach 80tych panicznie bali się dobermanów jak teraz staffordów, ostrzegali o pogryzieniach, zagryzieniach itp.

Pies jak czlowiek, trafi się psychiczny i normalny, tyle, ze jeżeli chodzi o psy to można wybierać kierując się rasą, charakterem, rodzicami, tym czy jest z uznanej hodowli czy ze schroniska. Myślę, że nieporozumieniem jest chowanie berdnardyna czy owczarka kaukaskiego w bloku, kupowanie psa danej rasy bez przestudiowania JEGO wymagań względem postępowania i charakteru właściciela, warunków do życia, pokazania psu jego miejsca w stadzie.

Nwet jeżeli psa stabilnego psychicznie weźmie osoba nieodpowiednia to i zwierzę nabierze niewłaściwych cech.