W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[Aubade]

Navien , strasznie duuzo ćwiczysz , kiedy Ty na to wszystko znajdujesz czas ?

[topcia06]

Właśnie też się nad tym zastanawiałam.. Kiedy na to znajdujesz czas?

Ja dziś przez cały dzień zjadłam: 2 kromki z sałatą, ogókiem, pomidorem i serem; ciemną bułeczkę i jogurt pitny, czekoladowego batonika (260 kCal), kalafior.
No i te 4 litry wody Zła jestem na siebie za tego batona, ale mam chyba niedobór magnezu. Muszę kupić magnez w tabletkach... Strasznie drętwieją mi nogi i ręce. I to już od dłuższego czasu.

Dzisiaj miałam coś dziwnego... Gotując sobie ten kalafior (zamiast pizzy na obiad) pomyślałam: "I co? ja niby mam być szczupła, bo tym razem już na pewno mi się uda, tak? Ale ja jestem naiwna..."
Nie wiem dlaczego mnie to dopadło... Przeważnie moje "odchudzanie" trwało około tygodnia. A potem dawałam sobie spokój. Może miałam jakieś chore wyobrażenia, że po tygodniu powinnam już ważyć 10 kilogramów mniej i koniec zabawy.
Kurcze... Odchudzanie to naprawdę ciężka robota...
Oglądałam teraz moje zdjęcia na komputerze i stwierdziłam, że nie mogę w siebie zwątpić, bo nie mam do tego podstaw. A patrząc na te zdjęcia wiem, że MUSZĘ schudnąć! Nie dość, że genetycznie rzecz biorąc mam krótką szyję, to moja waga powoduje, że moja buzia wygląda jak "nalepka na budyniu"! No, ogromna jest! Muszę z nią coś zrobić!

[Aubade]

Topcia - mi się wydaje ze mało zjadłaś [ ? ]

Mnie nie ciągnie do słodyczy

I z tymi 4 litrami wody to jestes agentka
! TOPCIA - uwierz w siebie , będzie dobrze i schudniemy wszystkie , będzie dobrze , pokonamy Pana tłuszczyka ;] UDA CI SIĘ ! NIE JESTEŚ NAIWNA !

a ja największy problem mam z nogami

Ja sobie teraz siedze , pisze na wizazu i tez pije wode ale końce butelke z dzisiejszego dnia 1,5l. a w nocy pewnie bede WC czesto odwiedzać

[Navien]

Napisane przez Aubade

Navien , strasznie duuzo ćwiczysz , kiedy Ty na to wszystko znajdujesz czas ?

A więc wstaję sobie koło 6 rano, czasem 7. W pon, śr i pt jadę od razu na basen, po basenie do pracy tak mniej więcej na 9.00. Wracam koło 16.00, odpoczywam i wykonuję ćwiczenia te wcześniej wymienione. Natomiast we wtorki i czwartki nie jadę na basen, śpię dłużej, za to mam aerobik na 20.00 A w soboty i niedziele mam wolne, więc wtedy mogę spokojnie sobie poćwiczyć tylko te domowe ćwiczenia Ot cała moja filozofia
Dzień jest taki długi, że nie sposób nie znaleźć w ciągu niego czasu na te 3h ćwiczeń A może raczej to ja jestem taka uparta, że nie umiem już żyć inaczej jak według diety? Nie wiem, po prostu robię to, co kocham

[Navien]

Napisane przez topcia06

Właśnie też się nad tym zastanawiałam.. Kiedy na to znajdujesz czas?

Ja dziś przez cały dzień zjadłam: 2 kromki z sałatą, ogókiem, pomidorem i serem; ciemną bułeczkę i jogurt pitny, czekoladowego batonika (260 kCal), kalafior.
No i te 4 litry wody Zła jestem na siebie za tego batona, ale mam chyba niedobór magnezu. Muszę kupić magnez w tabletkach... Strasznie drętwieją mi nogi i ręce. I to już od dłuższego czasu.

Dzisiaj miałam coś dziwnego... Gotując sobie ten kalafior (zamiast pizzy na obiad) pomyślałam: "I co? ja niby mam być szczupła, bo tym razem już na pewno mi się uda, tak? Ale ja jestem naiwna..."
Nie wiem dlaczego mnie to dopadło... Przeważnie moje "odchudzanie" trwało około tygodnia. A potem dawałam sobie spokój. Może miałam jakieś chore wyobrażenia, że po tygodniu powinnam już ważyć 10 kilogramów mniej i koniec zabawy.
Kurcze... Odchudzanie to naprawdę ciężka robota...
Oglądałam teraz moje zdjęcia na komputerze i stwierdziłam, że nie mogę w siebie zwątpić, bo nie mam do tego podstaw. A patrząc na te zdjęcia wiem, że MUSZĘ schudnąć! Nie dość, że genetycznie rzecz biorąc mam krótką szyję, to moja waga powoduje, że moja buzia wygląda jak "nalepka na budyniu"! No, ogromna jest! Muszę z nią coś zrobić!

Kochanie, nie poddawaj się, my Cię zmotywujemy! Nie możesz rezygnować! Ale fakt faktem, też czasem bym chciała widzieć 10kg mniej w ciągu tygodnia, no, ale przecież to nierealne. A nawet jeśli, to byś chyba musiała nic nie jeść i zdychać na łożu śmierci, bo inaczej tego nazwać się nie da
Wszystko z umiarem i spokojem i się uda! A o batonika się nie martw, co to jest 260kcal? Ja zjadłam jakieś 400 Ale miałam taką ochotę, że achhh Na najbliższy tydzień będę miała spokój, bo zauważyłam, że raz na tydzień/dwa dopada mnie "słodyczowy żarłok" hihih.

[Marzeniatko]

co do tych napadów słodyczowych, to ja muszę sobie wymyślić jakąś karę. że np, jak zjem coś słodkiego, to... tylko co?

[Navien]

Ja jak zjem coś słodkiego, to za każdym razem robię karne 10 km rowerka czyli 225 kcal spalonych, tak więc w sumie zazwyczaj to starcza, choć dziś i tak przekroczyłam normę No, ale dobra, nam też się coś od życia należy, prawda? Poza tym to zauważyłam, że odkąd się odchudzam, to moja głowa stała się kalkulatorem, przelicznikiem kalorii i wszystko zamieniam na kcal. A czy kiedyś w ogóle o to dbałam? Nie, wżerałam ile się da, a teraz mam mieć wyrzuty sumienia za zjedzenie słodkości raz na tydzień? Nie! I już Bo i tak jem powiedzmy te 1200 kcal, to nawet jeśli zjem o 400 więcej jednego dnia, a do tego tyle wyćwiczę, to przecież i tak wychodzi na minusie, co nie? Z resztą zobaczymy co waga w piątek pokaże. Marzy mi się 61,9... No, ale na 62 też się nie obrażę

[topcia06]

Poćwiczyłam 40 minut i od razu mi lepiej
Wiecie co, postawiłam sobie w tym wszystkim takie jedno mega wyzwanie. Otóż: nie napiję się piwa do końca wakacji. Bo to wysadza brzuch, a mój i tak już wisi i płacze. Myślę, że to też może przynieść niezły efekt. Ale podobnie jak Navien i Marzenka nie mogę obejść się bez słodyczy. I też mam taką falę średnio raz w tygodniu. Tylko wcześniej było tak, że mogłam zjeść jednego wieczora np: dużą paczkę chipsów Lay's, Grześka, KitKata, Big Bambi i jakieś orzeszki. Poważnie!
A teraz kiedy dopada mnie ten "słodyczowy" głód zjadam jednego batona, loda czy np. pół czekolady albo żelki Chipsy i słone przekąski totalnie mi się odwidziały jakiś czas temu. Mam na nie ochotę tak mniej- więcej raz na kilka miesięcy.
W sumie zażywanie Meridii przyniosło też jakieś pozytywne skutki. Na pewno już nie jestem taka łakoma jak kiedyś. Szkoda, że to nie pomogło mi wtedy schudnąć...
No cóż, lepiej późno niż wcale

[Navien]

Napisane przez topcia06

Poćwiczyłam 40 minut i od razu mi lepiej
Wiecie co, postawiłam sobie w tym wszystkim takie jedno mega wyzwanie. Otóż: nie napiję się piwa do końca wakacji. Bo to wysadza brzuch, a mój i tak już wisi i płacze. Myślę, że to też może przynieść niezły efekt. Ale podobnie jak Navien i Marzenka nie mogę obejść się bez słodyczy. I też mam taką falę średnio raz w tygodniu. Tylko wcześniej było tak, że mogłam zjeść jednego wieczora np: dużą paczkę chipsów Lay's, Grześka, KitKata, Big Bambi i jakieś orzeszki. Poważnie!
A teraz kiedy dopada mnie ten "słodyczowy" głód zjadam jednego batona, loda czy np. pół czekolady albo żelki Chipsy i słone przekąski totalnie mi się odwidziały jakiś czas temu. Mam na nie ochotę tak mniej- więcej raz na kilka miesięcy.
W sumie zażywanie Meridii przyniosło też jakieś pozytywne skutki. Na pewno już nie jestem taka łakoma jak kiedyś. Szkoda, że to nie pomogło mi wtedy schudnąć...
No cóż, lepiej późno niż wcale

Ja piwa nie piję i mi z tym dobrze Zawsze lubiłam wypić minimum dwa-trzy piwa na imprezie, do tego czasem wódka, ale odkąd zaczęłam się odchudzać, zrobiłam się... koneserką Lampka wina, szampan, malibu z mlekiem... Ale i tak nie piłam nic z tych rzeczy pewnie ze 3 miesiące. Miałam tak nieźle balować w te wakacje, ale cóż, stwierdziłam, że dieta jest wspanialsza od imprez Mi się już chyba całkowicie w głowie przewróciło Chipsów też nie jadam, w ogóle, a jeśli już mi się coś chce słodkiego, to tak jak Tobie, żelki, albo ogólnie coś czekoladowego. Dziś miałam czekoladowy dzień i w sumie jakoś nie czuję wyrzutów, to taka nagroda za te 62,8 kg na wadze rano Poza tym spaliłam to co zjadłam


Aaa i wiecie, że Big Milk, ale ten biały, ma tylko 91 kcal? Jeśli mamy zjeść coś słodkiego raz na jakiś czas, niech będzie to ten lód! Mało kalorii, a duży i można się nasycić

[Marzeniatko]

Napisane przez Navien

Ja piwa nie piję i mi z tym dobrze Zawsze lubiłam wypić minimum dwa-trzy piwa na imprezie, do tego czasem wódka, ale odkąd zaczęłam się odchudzać, zrobiłam się... koneserką Lampka wina, szampan, malibu z mlekiem... Ale i tak nie piłam nic z tych rzeczy pewnie ze 3 miesiące. Miałam tak nieźle balować w te wakacje, ale cóż, stwierdziłam, że dieta jest wspanialsza od imprez Mi się już chyba całkowicie w głowie przewróciło Chipsów też nie jadam, w ogóle, a jeśli już mi się coś chce słodkiego, to tak jak Tobie, żelki, albo ogólnie coś czekoladowego. Dziś miałam czekoladowy dzień i w sumie jakoś nie czuję wyrzutów, to taka nagroda za te 62,8 kg na wadze rano Poza tym spaliłam to co zjadłam


Aaa i wiecie, że Big Milk, ale ten biały, ma tylko 91 kcal? Jeśli mamy zjeść coś słodkiego raz na jakiś czas, niech będzie to ten lód! Mało kalorii, a duży i można się nasycić

kurcze, ja to nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam chipsy. chyba jakoś na początku kwietnia tylko.
ale lodyy.. i tu robi się problem. ostatnio prawie codziennie je jadam, jak myślicie straszne wykroczenie? no nie potrafię sobie ich odmówić, nie potrafię.

kurcze, ah drugie kurcze. więc już kurczaczki.. mało ćwiczę. 5 minut brzuszków dzisiaj tylko. no nie mogę jakoś więcej. pobiegam jutro, dzisiaj za bardzo mnie naderwane ścięgno boli. a jak macie może gdzieś linka, do jakiegoś aerobika on-line, że tak powiem? jakiś filmik,czy cuś

[andziuchna]

topcia jak brakuje Ci magnezu jedz gorzka czekolade (ale nie taka z napisem gorzka ale taka z minimum 80% kakao)

mi tez ciezko bez piwa... dzis tez jedno wypilam
a i na weekend wyjezdzam z tzem i tez bedzie wielkie pijanstwo ehhh
ale po ciezkim roku nalezy mi sie!!

a co do lodow to dorbze jest zastapic nimi slodycze bo to takie oszustwo- jak sie je zimne lody organizm spala kalorie zeby je ogrzac do strawienia

[Navien]

Napisane przez Marzeniatko

kurcze, ja to nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam chipsy. chyba jakoś na początku kwietnia tylko.
ale lodyy.. i tu robi się problem. ostatnio prawie codziennie je jadam, jak myślicie straszne wykroczenie? no nie potrafię sobie ich odmówić, nie potrafię.

kurcze, ah drugie kurcze. więc już kurczaczki.. mało ćwiczę. 5 minut brzuszków dzisiaj tylko. no nie mogę jakoś więcej. pobiegam jutro, dzisiaj za bardzo mnie naderwane ścięgno boli. a jak macie może gdzieś linka, do jakiegoś aerobika on-line, że tak powiem? jakiś filmik,czy cuś

Oj tam, zależy ile kalorii mają te lody, jak mało, to się nie martw

Napisane przez andziuchna

topcia jak brakuje Ci magnezu jedz gorzka czekolade (ale nie taka z napisem gorzka ale taka z minimum 80% kakao)

mi tez ciezko bez piwa... dzis tez jedno wypilam
a i na weekend wyjezdzam z tzem i tez bedzie wielkie pijanstwo ehhh
ale po ciezkim roku nalezy mi sie!!

a co do lodow to dorbze jest zastapic nimi slodycze bo to takie oszustwo- jak sie je zimne lody organizm spala kalorie zeby je ogrzac do strawienia

Oooo, to od tej pory w dni słodyczowe jem tylko lody! Będę sobie kupowała dwa big milki na tydzień i to będzie mój przydział Kurde, wolałabym zjeść jakiegoś Magnuma czekoladowego, or coś w ten deseń, ale i big milk starczy, jak mus to mus

[Marzeniatko]

Navien; martwię się, bo to nie małokaloryczne polewa i te sprawy no, ale nic. z dwojga złego to i to lepsze. ja lecę się kąpać, dobranoc

[Navien]

Oj tam, oj tam, ale chudniesz tak czy siak, a to najważniejsze

[mloda_to_glupia]

to widze tylko ja tu pasuje:/ ehhh... ale jakos sie nie ciesze ze pasuje do tematu... waga nie ruszyla juz 1,5 miesiaca;(

[ashlix]

A moim zdaniem nie osiągniesz efektów jeżeli nie zmienisz swoich przyzwyczajeń radykalnie...
Moja koleżanka miała ten sam problem i odchudzała sie bez żadnych efektów właśnie dlatego, że zamiast nie jeść po 18 to jadła usprawiedliwiając się tym, że późno chodzi spać, ze słodyczy nie zrezygnowała WCALE tylko znacznie ograniczyła ... Minęło parę lat, a ona kilogram chudsza Jeśli NAPRAWDĘ chcesz schudnąć to nie możesz robić tego "po trochu", bo Twoja waga spadnie najwyżej 4 kg...
Wiesz jak teraz wygląda ta koleżanka? Fantastycznie. Jest szczuplutka. Schudła 15 kg. I chudnie dalej. A wiesz czemu? Bo w końcu postanowiła zmienić przyzwyczajenia całkowicie. CAŁKIEM zrezygnowała z ziemniaków, pieczywa i słodyczy. I ćwiczyła. To wszystko. A ... I nie jadła po 18, mimo że spać kładzie się koło 23 ...

[mloda_to_glupia]

Napisane przez ashlix

A moim zdaniem nie osiągniesz efektów jeżeli nie zmienisz swoich przyzwyczajeń radykalnie...
Moja koleżanka miała ten sam problem i odchudzała sie bez żadnych efektów właśnie dlatego, że zamiast nie jeść po 18 to jadła usprawiedliwiając się tym, że późno chodzi spać, ze słodyczy nie zrezygnowała WCALE tylko znacznie ograniczyła ... Minęło parę lat, a ona kilogram chudsza Jeśli NAPRAWDĘ chcesz schudnąć to nie możesz robić tego "po trochu", bo Twoja waga spadnie najwyżej 4 kg...
Wiesz jak teraz wygląda ta koleżanka? Fantastycznie. Jest szczuplutka. Schudła 15 kg. I chudnie dalej. A wiesz czemu? Bo w końcu postanowiła zmienić przyzwyczajenia całkowicie. CAŁKIEM zrezygnowała z ziemniaków, pieczywa i słodyczy. I ćwiczyła. To wszystko. A ... I nie jadła po 18, mimo że spać kładzie się koło 22 ...

jezeli to do mnie to jak to przeczytalam to czuje sie nie wiem dlaczego ale okrzyczana. nie jem po 18... nie ejm slodyczy... cwicze... ziemniakow i pieczywa tez nie jem... pije czerwona herbate i wode mineralna... nawyki zmienilam radykalnie wiec nie wiem czemu taki naskok ojej

no nic ja jade na weekend z TŻ mam nadzieje ze tylko tak to odebralam ze to nie mialo takiego przeslania

pozdrawiam

[topcia06]

Napisane przez ashlix

A moim zdaniem nie osiągniesz efektów jeżeli nie zmienisz swoich przyzwyczajeń radykalnie...
Moja koleżanka miała ten sam problem i odchudzała sie bez żadnych efektów właśnie dlatego, że zamiast nie jeść po 18 to jadła usprawiedliwiając się tym, że późno chodzi spać, ze słodyczy nie zrezygnowała WCALE tylko znacznie ograniczyła ... Minęło parę lat, a ona kilogram chudsza Jeśli NAPRAWDĘ chcesz schudnąć to nie możesz robić tego "po trochu", bo Twoja waga spadnie najwyżej 4 kg...
Wiesz jak teraz wygląda ta koleżanka? Fantastycznie. Jest szczuplutka. Schudła 15 kg. I chudnie dalej. A wiesz czemu? Bo w końcu postanowiła zmienić przyzwyczajenia całkowicie. CAŁKIEM zrezygnowała z ziemniaków, pieczywa i słodyczy. I ćwiczyła. To wszystko. A ... I nie jadła po 18, mimo że spać kładzie się koło 23 ...

A jeśli to było do mnie to czuję się jak poprzedniczka.
Znam siebie, a nie Twoją Szanowną Koleżankę. Dziękuję, ale nie zamierzam nic zmieniać, bo wiem, że gwałtowna i radykalna zmiana przyniesie w moim przypadku efekt jednodniowy. Wiem jaki mam cel i będę do niego dochodziła w tempie takim, jakie mi odpowiada. Ważne, żeby dawało to jakieś efekty, a póki co jestem z siebie zadowolona.

[andziuchna]

Napisane przez mloda_to_glupia

to widze tylko ja tu pasuje:/ ehhh... ale jakos sie nie ciesze ze pasuje do tematu... waga nie ruszyla juz 1,5 miesiaca;(

z Twojego opisu wynika ze schudlas juz 9kg wiec moze teraz nie chudniesz bo organizm sie przyzwyczaja do "nowej Ciebie"? albo moze zmiany widoczne sa w centymetrach? nie zalamuj sie wszystko bedzie dobrze

[ashlix]

To było do autorki czyli topci (komentarzy pod postem nie czytałam).
Pisałaś, że Twój największy wyczyn to 4 kg, więc Ci mówię dlaczego
To nie miało być nic złośliwego, przepraszam jeśli tak to odebrałaś, ale ja Ci mówię swoje zdanie ... Uważam, że jak ktoś tylko ogranicza słodycze itp. to nie osiągnie takiego efektu w takim tępie jak Ty to chcesz zrobić ... Ale nie ważne, przekonasz się sama

[ashlix]

A zresztą ja gdybym się odchudzała, tyle wysiłku w to dawała, ćwiczyła i w ogóle to ... byłoby mi szkoda potem cofać się, bo obżarłam się jakimś batonikiem ;|

[topcia06]

Ashlix, zapraszał Cię ktoś do tego wątku w celu bycia moim sumieniem czy mi się wydaje, że się wprosiłaś?

Możesz założyć sobie swój wątek i tam opisywać swoje odchudzanie po swojemu. Napisałam na początku, że nie proszę nikogo o rady, a już tym bardziej o pisanie co ktoś by zrobił, czego ja nie uczyniłam.
Nie zamierzam rozpaczać z powodu tego batonika, a skoro Tobie coś takiego nie dałoby żyć, to może powinnaś się z tym do kogoś udać?

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez ashlix

A moim zdaniem nie osiągniesz efektów jeżeli nie zmienisz swoich przyzwyczajeń radykalnie...
Moja koleżanka miała ten sam problem i odchudzała sie bez żadnych efektów właśnie dlatego, że zamiast nie jeść po 18 to jadła usprawiedliwiając się tym, że późno chodzi spać, ze słodyczy nie zrezygnowała WCALE tylko znacznie ograniczyła ... Minęło parę lat, a ona kilogram chudsza Jeśli NAPRAWDĘ chcesz schudnąć to nie możesz robić tego "po trochu", bo Twoja waga spadnie najwyżej 4 kg...
Wiesz jak teraz wygląda ta koleżanka? Fantastycznie. Jest szczuplutka. Schudła 15 kg. I chudnie dalej. A wiesz czemu? Bo w końcu postanowiła zmienić przyzwyczajenia całkowicie. CAŁKIEM zrezygnowała z ziemniaków, pieczywa i słodyczy. I ćwiczyła. To wszystko. A ... I nie jadła po 18, mimo że spać kładzie się koło 23 ...

Ale kazdy organizm jest inny i inaczej reaguje jeden schudnie 4 a drugi moze 10. A czy ona wogole sie odchudzala, ze przez pare lat schudla tylko kg? bo to, az niemozliwe, zeby tylko tyle. Niekoniecznie trzeba calkowicie wszystko ograniczyc, poza tym przeciez mozna zaczac od ograniczania i waga tez pojdzie w dol

[Aubade]

Napisane przez topcia06

Ashlix, zapraszał Cię ktoś do tego wątku w celu bycia moim sumieniem czy mi się wydaje, że się wprosiłaś?

Możesz założyć sobie swój wątek i tam opisywać swoje odchudzanie po swojemu. Napisałam na początku, że nie proszę nikogo o rady, a już tym bardziej o pisanie co ktoś by zrobił, czego ja nie uczyniłam.
Nie zamierzam rozpaczać z powodu tego batonika, a skoro Tobie coś takiego nie dałoby żyć, to może powinnaś się z tym do kogoś udać?

TOPCIA - Ty wiesz dobrze czego chcesz , i jak to osiągnąc , i za takie 'dobre rady' to podziękuje , znasz swój organizm i wiesz na co mozesz pozwolić sobie a na co nie ) Jeden batonik od dawna to wg. mnie nic złego .

..... xD

Topcia - oglądlam wczoraj Twój album ! Fajne masz te foteczki ale za 1 podpis ! nie ładny nie ładny
Topcia , i za to piwo to podziwiam do końca wakacji ? , ja jak nigdzie nie wychodze to nie pije ani nic , ale wiem ze sie zacznie , i bede sie ograniczac do min. juz wole wódke niz piwo bo po piwie mi nie fajnie .

[ashlix]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;8111562]Ale kazdy organizm jest inny i inaczej reaguje jeden schudnie 4 a drugi moze 10. A czy ona wogole sie odchudzala, ze przez pare lat schudla tylko kg? bo to, az niemozliwe, zeby tylko tyle. Niekoniecznie trzeba calkowicie wszystko ograniczyc, poza tym przeciez mozna zaczac od ograniczania i waga tez pojdzie w dol[/quote]

Odchudzała się, chudła, po czym znów jadła np. słodycze i wracała do wagi, skutkiem czego przez parę lat miała na minusie tylko 1 kg

Napisane przez topcia06

Ashlix, zapraszał Cię ktoś do tego wątku w celu bycia moim sumieniem czy mi się wydaje, że się wprosiłaś?

Możesz założyć sobie swój wątek i tam opisywać swoje odchudzanie po swojemu. Napisałam na początku, że nie proszę nikogo o rady, a już tym bardziej o pisanie co ktoś by zrobił, czego ja nie uczyniłam.
Nie zamierzam rozpaczać z powodu tego batonika, a skoro Tobie coś takiego nie dałoby żyć, to może powinnaś się z tym do kogoś udać?

Widzisz, ja akurat problemu z wagą nie mam żadnego Słodyczy jem pełno i jestem chuda, ale gdybym miała Twoją wagę to poświęciłabym bez wahania czekoladki
Nie potrzebuję zaproszenia.
Masz jakieś problemy ze sobą? Skoro piszesz publicznie to licz się z tym, że nie każdemu może się podobać to co piszesz i każdy może wyrazić swoje zdanie. Nie daje Ci rad tylko piszę co myślę i nie potrzebuję do tego pozwolenia.
Proponuję przenieść się na jakiś ręczny pamiętnik jak tak Cię boli to, że ktoś nie bije Ci brawa

[Marzeniatko]

Ashlix, ale to juz jest kwestia dobrego wychowania. Jak widzisz Twoje 'rady' nie są tu nikomu potrzebne, więc jak możesz powstrzymuj się od wypowiadania własnego zdania, kiedy autorka tego wątka, nie potrzebuje, pozdrawiam.

[ashlix]

Napisane przez Marzeniatko

Ashlix, ale to juz jest kwestia dobrego wychowania. Jak widzisz Twoje 'rady' nie są tu nikomu potrzebne, więc jak możesz powstrzymuj się od wypowiadania własnego zdania, kiedy autorka tego wątka, nie potrzebuje, pozdrawiam.

Jakieś dziwne wszystkie jesteście i strasznie przewrażliwione ...
Jakbym napisała coś złego ;|
To dało się załatwić zwykła rozmową, a nie od razu rzucaniem się, że nie potrzebujecie moich opinii ...
Ja się mogę w takim razie założyć, że autorka nie schudnie 10kg w 10 tygodni, jak będzie podjadać słodycze, ziemniaki itp.
Niech będzie to dodatkową motywacją dla Ciebie :P

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez ashlix

Ja się mogę w takim razie założyć, że autorka nie schudnie 10kg w 10 tygodni, jak będzie podjadać słodycze, ziemniaki itp.
Niech będzie to dodatkową motywacją dla Ciebie :P

Owszem jest taka mozliwosc, moze wtedy chudnac np 0,5kg na tydzien, ale z drugiej strony to byloby na plus, bo wiadomo, ze kilogramy tracone w dluzszym czasie nie wroca tak odrazu i dodatkowo gdy juz schudnie dla organizmu nie bedzie "szokiem" to, ze zaczyna jesc ziemniaki, slodycze, tak jak by sie to zdarzylo gdyby calkowicie ograniczyla

[Navien]

Napisane przez mloda_to_glupia

to widze tylko ja tu pasuje:/ ehhh... ale jakos sie nie ciesze ze pasuje do tematu... waga nie ruszyla juz 1,5 miesiaca;(

Nie martw się, ruszy! U mnie też ze trzy tygodnie stała w miejscu, aż w końcu zaczęłam stosować swoją dietę i zmieniłam znacznie tryb życia, jednak praca stojąca dużo mi daje

Napisane przez ashlix

To było do autorki czyli topci (komentarzy pod postem nie czytałam).
Pisałaś, że Twój największy wyczyn to 4 kg, więc Ci mówię dlaczego
To nie miało być nic złośliwego, przepraszam jeśli tak to odebrałaś, ale ja Ci mówię swoje zdanie ... Uważam, że jak ktoś tylko ogranicza słodycze itp. to nie osiągnie takiego efektu w takim tępie jak Ty to chcesz zrobić ... Ale nie ważne, przekonasz się sama

Jeśli czytasz tylko wstęp, a później nie widzisz, że sytuacja się zmienia i Topcia schudła już kilogram w jeden tydzień, to czemu się wypowiadasz w taki sposób? Możesz kogoś tym urazić. Widzisz, Ty jesz słodycze masowo, a niektóre po takim czymś wyglądałyby jak słonie, więc też nie możesz udzielać nam rad, bo nie masz pojęcia jak to jest odchudzać się. To naprawdę coś bardzo męczącego, swoistego rodzaju najwyższe wyzwanie, bo trzeba trzymać się zasad, reguł, wszystko ograniczać i rezygnować.

Napisane przez ashlix

Jakieś dziwne wszystkie jesteście i strasznie przewrażliwione ...
Jakbym napisała coś złego ;|
To dało się załatwić zwykła rozmową, a nie od razu rzucaniem się, że nie potrzebujecie moich opinii ...
Ja się mogę w takim razie założyć, że autorka nie schudnie 10kg w 10 tygodni, jak będzie podjadać słodycze, ziemniaki itp.
Niech będzie to dodatkową motywacją dla Ciebie :P

Nie sądzę, można zjeść batona, czy loda raz w tygodniu, a i tak się schudnie kilogram, wiem to po sobie. I Topcia wcale nie je słodyczy codziennie całymi stertami! Ty naprawdę nie przeczytałaś co się działo w tym tygodniu. To, że nie mogła schudnąć i założyła ten wątek, to była przeszłość. Przeszłość odchudzania, a teraz jest inaczej! Proszę, poczytaj najpierw wypowiedzi a nie wyrywasz pojedyncze zdania z całego kontekstu. Naprawdę, nie chcemy się tu kłócić, ale takie rady moralne też nie pomagają. My rozumiemy siebie nawzajem, bo odchudzamy się wszystkie i wspieramy się, ale mówienie: "nie jedz słodyczy, nie jedz ziemniaków, nie jedz chleba, nie jedz tego i tamtego" wcale nie pomaga. Bo jesteśmy tylko ludźmi i nam też się należy choć trochę przyjemności.


Topciu, nie martw się, nie denerwuj, my wiemy lepiej jak to jest i my zawsze będziemy Cię wspierać

Ale się dziś wyspałam Musiałam cały ten męczący tydzień w łóżku wyleżeć Już po śniadanku - znowu zjadłam sobie nektarynkę z jogurtem i dwoma łyżkami płatków owsianych. Dziś już nie mam całkowicie ochoty na słodycze, wczorajszy dzień mnie zaspokoił hihihihi Ach i weszłam rano na wagę, tak dla pewności, czy przypadkiem wczoraj to nie były tylko zwidy, ale okazało się, że nie były i naprawdę jest 62,8

[topcia06]

Dziękuję Wam dziewczyny
Ja dzisiaj też nie mam najmniejszej ochoty na słodycze w ogóle dzisiaj mam słabą ochotę na jedzenie. Na śniadanie zjadłam kromkę pieczywa razowego i pół Danio waniliowego. I teraz piję herbatę miętową.
Dzisiaj już na szczęście zmieniam tabletki