Droga do idealnej sylwetki - Wspólne odchudzanie - Sojuszniczki poszukiwane

[Ladysarna]

Nie wiem od czego to... Może faktycznie od braku cukru mama tez tak twierdzi... Ale teraz staram się zjeść coś słodkiego codziennie chodźby kostkę czekolady czy cukierka i juz mi się tak nie robi..

[___just_me]

Napisane przez Ladysarna

Nie wiem od czego to... Może faktycznie od braku cukru mama tez tak twierdzi... Ale teraz staram się zjeść coś słodkiego codziennie chodźby kostkę czekolady czy cukierka i juz mi się tak nie robi..

może za raptownie odrzuciłam cukier : *
staraj sie chociaz troszeczkę jesc, z dnia nadzien mozesz coraz mnie, wtedy organizm się przyzwyczai

[asi_ula]

Napisane przez iwona200

Ooo ten twister mnie ciekawi (kebab mmm nawet mi nie mów ), jak go robisz, z czego?

Ok, już podaję Przepis z tego forum http://dietasouthbeach.net/

TWISTER

To wariacja na temat popularnej przekąski KFC

Placek
2 jajka łyzka wody sól pieprz łyzeczka oliwy
z jajek przygotowujemy omlet z tym że smażymy nie ruszjąc na małym ogniu ( wylewamy na rozgrzana oliwe jajka roztrzepane z wodą i przyprawami ) pod przykryciem aż zetnie się od góry i zbrązowieje lekko od spodu. Odstawiamy omlet żeby wystygł na patelni.
Zimny omlet delikatnie przekładamy na kwadracik folii spożywczej
Nadzienie
Cienkie kawałki (paseczki )piersi z kurczaka ( duszonej, smażonej czy jak kto lubi) postrzępiony listek sałaty, plasterki pomidora, cebulka i ogórek małosolny drobno pokrojone.
Sos
tu jak kto lubi, ja robię sos czosnkowy z 1 ząbka czosnku roztartego z odrobiną soli do tego łyżeczka musztardy dijon, łyżeczka soku z cytryny, łyżka majonezu light dokładnie wymieszać ew. można dodać pieprzu i kilka kropli tabasco (2-3 krople)

Na wyłozony na folii placek układamy poszarpana sałatę na to kurczaka i pozostałe dodatki polewamy sosem. potem wykorzystując folie unosimy placek i delikatnie zwijamy na właściwy Twister. Tak przygotowanego Twistera zawijamy w folię lub pergamin i odkładamy do lodówki na troszke . przed podaniem można podgrzac w mikrofali , na zimno też smakuje.

I wiele wariacji na temat np. oliwki w plasterkach paseczki papryki itp

Ja zrobiłam małą modyfikację przepisu, mianowicie omleta zrobiłam normalnie, a nie pod przykryciem, kawałki kurczaka razem z cebulką podsmażyłam na patelni + troszkę oleju rzepakowego + woda jak się przypalało + bazylia, pieprz, sól, papryka słodka (miałam dać przyprawę taco meksykańską, ale jakoś wybyła z domu ). Do twistera dodałam też pieczarek i 1 kulkę mielonego mięsa drobiowego - akurat były na obiad dla reszty rodzinki Wszystko zawinęłam w folię, omleta, 3 listki sałaty i polałam sosem, ale bez czosnku, tylko majonezu zwykłego troszkę, musztardy, cytrynki, soli i pieprzu wyszło pyyycha !



Kopiowałam z postu ze stronki SB, więc inna czcionka

[Ladysarna]

Brzmi smakowicie... Chyba spróbuję zrobić

[Nerchie]

Napisane przez Ladysarna

Nie wiem od czego to... Może faktycznie od braku cukru mama tez tak twierdzi... Ale teraz staram się zjeść coś słodkiego codziennie chodźby kostkę czekolady czy cukierka i juz mi się tak nie robi..

mamusia ma racje

[Ladysarna]

Mamusia to zawsze ma rację Dobrze dziewczynki skutecznego dietowania wam życzę, proszę nie dawać się pokusie Do zobaczenia w niedzielę, bo jutro rano jadę z koleżanką na koncert i śpimy u jej babci. To nie będzie dietetyczny weekend... :/ Ale postaram się ograniczacz co się da w babcinej kuchni i posiłkach Pozdrawiam

[antonninna]

ojjj zgrzeszyłam potworrrrnie na imprezie, ale cóż, impreza to impreza, zdarza się niezbyt często, więc chyba ujdzie, poza tym dziś już byłam grzeczna (proszę o rozgrzeszenie)

co do jedzenia na studiach, to ja miałam raczej dużo długich przerw między zajęciami, więc raczej nie byłoby problemu ze zdrowym odżywianiem(ale niestety jeszcze tego nie praktykowałam), wszystko przedemną, a na stołówki to nie lubię, jakoś mi tam jedzonko nie podchodzi

[asi_ula]

Napisane przez Ladysarna

Mamusia to zawsze ma rację Dobrze dziewczynki skutecznego dietowania wam życzę, proszę nie dawać się pokusie Do zobaczenia w niedzielę, bo jutro rano jadę z koleżanką na koncert i śpimy u jej babci. To nie będzie dietetyczny weekend... :/ Ale postaram się ograniczacz co się da w babcinej kuchni i posiłkach Pozdrawiam

Udanego koncertu

Antonina, a ile Ty masz latek? Rozgrzeszam po imprezie hihi A tam, ja miałam wczoraj okropny dzień, musiałam się czymś pocieszyć, więc też nie było za dietetycznie ale dziś się poprawiam. Buziaczki

[szagma]

Dzień dobryyy
To widzę że wszystkie wczoraj pogrzeszyłyśmy
Ale dzis już grzeczniee i nawet godzinkę na rowerku już pojezdziłam i cwiczonka
8 minute ABS i buns ale jestem z siebie duumnaa

[szagma]

Napisane przez Ladysarna

Mamusia to zawsze ma rację Dobrze dziewczynki skutecznego dietowania wam życzę, proszę nie dawać się pokusie Do zobaczenia w niedzielę, bo jutro rano jadę z koleżanką na koncert i śpimy u jej babci. To nie będzie dietetyczny weekend... :/ Ale postaram się ograniczacz co się da w babcinej kuchni i posiłkach Pozdrawiam

O to jak no koncert idziesz to mozna trochę poszalec i spalic troszke kalorii Miłego koncertuu Baw sie dobrze

[Nimrodelle]

ja wczoraj tez zgrzeszylam...bo o 22 przy filmie jakos tak mnie strasznie naszlo na orzeszki i suszone owoce...i nie moglam tego opanowac, ja po prostu uwielbiam orzechy wszelkiego rodzaju...buuu!!!
aha, i dzisiaj sie zmierzylam i niestety wymiary bez zmian co mnie strasznie dziwi bo spodnie na mnie leca. Wiem ze pewnie mam wiecej miesni a mniej tluszczu ale czemu tego nie widac w wymiarach???za to na wadze widac bo od weszlego tygodnia 1 kg mniej czyli 58kg. Ciesze sie tym bardziej ze ten tydzien byl nieco grzeszny. A, i jeszcze jedno-przeszlam na dietke 1200kalorii jednak bo 1000 to za malom szczegolnie ze teraz staram sie cwiczyc ok 2 godzin dziennie. No bo brzuch mi leci a boczki zostaja i musze je nieco pomeczycMyslalam kiedys o SB i nawet na 2 tyg tej wiosny przeszlam na te diete ale bez cukru i weglowodanow nie dawalo rady...Robilam tez kopenhaska w maju,5 kilo zeszlom el podczas sesji waga wrocila do poprzedniego stanu a nawet bardziej. Teraz musi sie udac i to na stale!!! Zazdroszcze troche tym licealistkom co sa tu na forach bo jak sama mialam 17 lat to mi sie o wiele lepiej chudlo, im pozniej tym gorzej;(
musze pomyslec o tych salatkach na zajecia bo inaczej kiepsko z figura bedzie...
milej soboty wizazanki!!!!

[szagma]

Mam tak samo - byłam na kopenhaskiej trochę schudłam ale waga w czasie letniej sesji wróciła, potem wakacje i w 1 mcu sobie pofolgowałam - imprezy, alkohol, grill a efektem - boczki Właśnie jak było się w liceum to i się łatwiej chudło i łatwiej było jeść regularne posiłki - nie to co teraz. Ale kurcze ja wiem że te sałatki na uczelnie nie wypalą - bo nie będzie mi się chciało ich robić i potem nosic w jakiś plastikowych pudełkach ze sobą, ech ...

A co ćwiczysz Nimrodelle? Bo mnie juz brak pomysłów

[iwona200]

Kurcze zjadłam wczoraj po 21 krokieta A dziś babcia ma 80 urodziny, i wiadomo: sałatki, ciasta, alkohol itp I ja będę miała tak siedzieć i nie tknąć niczego

Ale dziś na wadze rano już 48 kg A wczesniej wachalo sie pomiedzy 49-50

Ten twister wygląda smakowicie Asi_ula a ty go jesz na zimno tak jak w przepisie czy od razu? W ogole czemu trzeba do lodowki odstawiac?

I teraz trochę glupie pytanie: Jak się robi omleta? Nigdy nie robiłam Roztrzepać go na jednolitą żółtą masę? I jak udaje ci się ściągnąć z patelni nie rozwalająć go przy tym?

PS: Na tym forum SB są świetne przepisy na obiadki Nawet te w pierwszej fazie, dla mnie to żadna dieta tylko sama przyjemność Tylko, żeby sie chciało robić

[szagma]

Napisane przez iwona200

I teraz trochę glupie pytanie: Jak się robi omleta? Nigdy nie robiłam Roztrzepać go na jednolitą żółtą masę? I jak udaje ci się ściągnąć z patelni nie rozwalająć go przy tym?

PS: Na tym forum SB są świetne przepisy na obiadki Nawet te w pierwszej fazie, dla mnie to żadna dieta tylko sama przyjemność Tylko, żeby sie chciało robić

Ja zawsze staram się ubic białko na sztywną pianę - wtedy jest bardziej puszysty i do tej pianki dodaję żóltko i mieszam b. delikatnie A żeby on się nie rozwalił to ja najpierw na większym ogniu przez sec. go smażę coby od spody się zrumienił a potem zmniejszam ogień i nakładam przykrywkę i troszkę tak go smażę (jeszcze nieodwróconego) i wtedy się zsiądzie tez z wierzchu i łatwiej go wtedy przewrócić

[Nerchie]

mi omlety nigdy nie wychodza :p
koncertu udanego zycze
co do nocnego podjadania to lepiej apetyt chamowac mieta a jak juz sie zdazy to karne cwiczenia

[asi_ula]

Napisane przez Nimrodelle

ja wczoraj tez zgrzeszylam...bo o 22 przy filmie jakos tak mnie strasznie naszlo na orzeszki i suszone owoce...i nie moglam tego opanowac, ja po prostu uwielbiam orzechy wszelkiego rodzaju...buuu!!!
aha, i dzisiaj sie zmierzylam i niestety wymiary bez zmian co mnie strasznie dziwi bo spodnie na mnie leca. Wiem ze pewnie mam wiecej miesni a mniej tluszczu ale czemu tego nie widac w wymiarach???za to na wadze widac bo od weszlego tygodnia 1 kg mniej czyli 58kg. Ciesze sie tym bardziej ze ten tydzien byl nieco grzeszny. A, i jeszcze jedno-przeszlam na dietke 1200kalorii jednak bo 1000 to za malom szczegolnie ze teraz staram sie cwiczyc ok 2 godzin dziennie. No bo brzuch mi leci a boczki zostaja i musze je nieco pomeczycMyslalam kiedys o SB i nawet na 2 tyg tej wiosny przeszlam na te diete ale bez cukru i weglowodanow nie dawalo rady...Robilam tez kopenhaska w maju,5 kilo zeszlom el podczas sesji waga wrocila do poprzedniego stanu a nawet bardziej. Teraz musi sie udac i to na stale!!! Zazdroszcze troche tym licealistkom co sa tu na forach bo jak sama mialam 17 lat to mi sie o wiele lepiej chudlo, im pozniej tym gorzej;(
musze pomyslec o tych salatkach na zajecia bo inaczej kiepsko z figura bedzie...
milej soboty wizazanki!!!!

Ja mam 19lat i tak średnio mi to zrzucanie wagi idzie Jak miałam 13 to pare dni diety i 14 kg mniej no.. parę dni... jakieś 2 miesiące max Gratuluję kilograma w dół Ja też widzę po ubraniach, że jestem chudsza (yes yes yes ), ale boję się zważyć.

Napisane przez iwona200

Kurcze zjadłam wczoraj po 21 krokieta A dziś babcia ma 80 urodziny, i wiadomo: sałatki, ciasta, alkohol itp I ja będę miała tak siedzieć i nie tknąć niczego

Ale dziś na wadze rano już 48 kg A wczesniej wachalo sie pomiedzy 49-50

Ten twister wygląda smakowicie Asi_ula a ty go jesz na zimno tak jak w przepisie czy od razu? W ogole czemu trzeba do lodowki odstawiac?

I teraz trochę glupie pytanie: Jak się robi omleta? Nigdy nie robiłam Roztrzepać go na jednolitą żółtą masę? I jak udaje ci się ściągnąć z patelni nie rozwalająć go przy tym?

PS: Na tym forum SB są świetne przepisy na obiadki Nawet te w pierwszej fazie, dla mnie to żadna dieta tylko sama przyjemność Tylko, żeby sie chciało robić

Iwonko próbuj wszystkiego na co masz ochotę, ale w małych ilościach Nie będziesz sobie odmawiać za dużo, a zawsze coś tam dziubniesz Również gratuluję spadku wagi
Ja twistera jem zaraz po zrobieniu jak jest ciepły. Jakoś nie przepadam za potrawami na zimno.. a w końcu kebab też się je na ciepło. Trzeba tylko uważać i dobrze zawinąć spód omleta z nadzieniem w sreberko - bo inaczej wypływa sos i jest się całym upapranym No i talerz pod obowiązkowy
Zgadzam się, na SB jest super jedzonko. Niektóre rzeczy robiłam, więc jak coś to pytaj, bo kilka z nich wcale smacznych nie było (ale to wyjątki ).

Aha jeszcze omlet :P No więc mi omleta zawsze robi babcia (cicho, nie śmiać się ) i robi tak: do małego garnka wbija 2 jajka, trochę soli i 'rozbyrduje' to na jednolitą masę czasem daje mąkę, ale wkurzam się gdy to robi można do ciasta dosypać np. przyprawy do piernika albo innych przypraw. Potem wylewa na rozgrzaną teflonową patelnię - bez oleju i smaży, aż się nie przyrumieni od spodu. Przewraca go drewnianą płaską deseczką-łyżeczką (kurde zapomniałam jak to się nazywa ) i potem przypieka się z drugiej strony. Jak jest gotowy to delikatnie zsuwa go z patelni. Oczywiście nie zawsze uda się tak zrobić, żeby był nieposzarpany, jak ciasto jest za mokre to się właśnie przylepia ;/

[Nezka07]

A nie chodziło Ci przypadkiem o drewanianą łopatkę? Ja osobiście nie umiem smażyć omletów Ale może się kiedyś nauczę.
Gratuluję wszystkim dziewczynom spadku wagi. Będziecie moją inspiracją Od 1 znowu zaczynam... Mam nadzieję że wreszcie będzie to ostatni raz

[Nimrodelle]

ja cwicze codziennie 1 godz callanetics,przynajmniej na razie bo slyszalam we to sxietnie rzezbi sylwetke, a druga godzina to na zmiane,czyli co drugi dzien albo jezdze na rolkach albo cwicze caaaly zestaw 8 min abs abs.legs,buns,arms,stretc h. Czasami jak mi sie nudza te same cwicwenia to zmieniam, mam jakis zapasik shapow i tam sa fajme zestawy, albo ide na basen czy biegam czy co mi tam do glowy przyjdzie zeby sie nieco poruszac. Nigdy za to nie cwiczylam na silowni,jakos niw jestem do takich rzeczy przekonana?czy ktoras z dziewczyn poleca silownie?jesli tak to jakie cw i ile razy w tyg?bo jak od pazdziernika wroce na studia to ciezej bedzie o czaas i motywacje;(Asiula,jak mialas 13 lat to zes rosla intensywnie i dlatego szybko chudlas,,,ja w tym wieku tez schudlam z 8 kilo a uroslam chyba z 10 cm i wygladalam podobno jak szkielet...
jezeli chodzi o omlety to ja ich nie przewracam. Mieszza,m 2 jajka z ok 1 lyzka mleka i sola, roztrzepuje i szybko na rozgrzana patelnie. Sciagam jak sie wetnie w zierzchu. Jak przewracalam omleta to zawsze albo sie rozpadal albo oklapywal

[asi_ula]

Napisane przez Nimrodelle

ja cwicze codziennie 1 godz callanetics,przynajmniej na razie bo slyszalam we to sxietnie rzezbi sylwetke, a druga godzina to na zmiane,czyli co drugi dzien albo jezdze na rolkach albo cwicze caaaly zestaw 8 min abs abs.legs,buns,arms,stretc h. Czasami jak mi sie nudza te same cwicwenia to zmieniam, mam jakis zapasik shapow i tam sa fajme zestawy, albo ide na basen czy biegam czy co mi tam do glowy przyjdzie zeby sie nieco poruszac. Nigdy za to nie cwiczylam na silowni,jakos niw jestem do takich rzeczy przekonana?czy ktoras z dziewczyn poleca silownie?jesli tak to jakie cw i ile razy w tyg?bo jak od pazdziernika wroce na studia to ciezej bedzie o czaas i motywacje;(Asiula,jak mialas 13 lat to zes rosla intensywnie i dlatego szybko chudlas,,,ja w tym wieku tez schudlam z 8 kilo a uroslam chyba z 10 cm i wygladalam podobno jak szkielet...
jezeli chodzi o omlety to ja ich nie przewracam. Mieszza,m 2 jajka z ok 1 lyzka mleka i sola, roztrzepuje i szybko na rozgrzana patelnie. Sciagam jak sie wetnie w zierzchu. Jak przewracalam omleta to zawsze albo sie rozpadal albo oklapywal

Kiedyś do omleta dałam troszkę proszku do pieczenia, to tak fajnie wyrósł A z tym rośnięciem to masz rację ;P Calanetics też miałam ćwiczyć, ale ja taki straszny leń jestem, że dałam spokój na razie Może na studiach będę to ćwiczyć, jak zrezygnuję ze zwolnienia (jeszcze się waham, nie ćwiczyłam od 5 lat na wfie z powodu osłabionego serca). Podziwiam Cię, ja ćwiczę ok. 30 minut, kiedyś codziennie a teraz 3 razy w tyg, staram się więcej. Oprócz tego jeżdżę na rowerze, ale i to i tak malutko w porównaniu z tym co Ty robisz

Napisane przez Nezka07

A nie chodziło Ci przypadkiem o drewanianą łopatkę? Ja osobiście nie umiem smażyć omletów Ale może się kiedyś nauczę.
Gratuluję wszystkim dziewczynom spadku wagi. Będziecie moją inspiracją Od 1 znowu zaczynam... Mam nadzieję że wreszcie będzie to ostatni raz

Nosz dokładnie o to mi chodziło Tylko ja nie używam takich sprzętów, więc mi wyleciało z głowy Życzę powodzenia i wytrwałości na dietce Bedzie dobrze, zobaczysz Ja próbowałam się odchudzać od maja, ale ciągle żarłam i podjadałam. A od połowy sierpnia, odkąd zaczęłam pisać na tym forum, staram się i jem normalnie, nie rzucam się na jedzenie. I widzę po sobie, że wyglądam coraz lepiej, czyli się da ! Trzeba tylko uwierzyć w siebie kochane !

[Nerchie]

ja malo cwicze. wiecej gotuje. kaszy, ryze, dbam o stan blonnika

[Nimrodelle]

Napisane przez asi_ula

Kiedyś do omleta dałam troszkę proszku do pieczenia, to tak fajnie wyrósł A z tym rośnięciem to masz rację ;P Calanetics też miałam ćwiczyć, ale ja taki straszny leń jestem, że dałam spokój na razie Może na studiach będę to ćwiczyć, jak zrezygnuję ze zwolnienia (jeszcze się waham, nie ćwiczyłam od 5 lat na wfie z powodu osłabionego serca). Podziwiam Cię, ja ćwiczę ok. 30 minut, kiedyś codziennie a teraz 3 razy w tyg, staram się więcej. Oprócz tego jeżdżę na rowerze, ale i to i tak malutko w porównaniu z tym co Ty robisz

Nosz dokładnie o to mi chodziło Tylko ja nie używam takich sprzętów, więc mi wyleciało z głowy Życzę powodzenia i wytrwałości na dietce Bedzie dobrze, zobaczysz Ja próbowałam się odchudzać od maja, ale ciągle żarłam i podjadałam. A od połowy sierpnia, odkąd zaczęłam pisać na tym forum, staram się i jem normalnie, nie rzucam się na jedzenie. I widzę po sobie, że wyglądam coraz lepiej, czyli się da ! Trzeba tylko uwierzyć w siebie kochane !

to prawda tez polecam proszek do pieczenia...jakbym miala problem z sercem to yez bym tyle nie cwiczyla, za to mam problem z tarczyca i przez to wolniejsza przemiane materii a ruch mi sluzy i pomaga w rozruszaniu tej przemiany

[antonninna]

wow gratulacje Szagma, szybka jesteś że o 10 już taka poćwiczona! Ja to zwykle dopiero po południu się zabieram
aktualnie czwicze pilates, mam taka płytke z Vity i jak narazie bardzo mi odpowiada. Na siłownie chodziłam jakiś czas w czasie studiów, ale bez trenera, to raczej efekty marne, jakoś tak nie czułam sie dostatecznie wymęczona i tak chyba nie do końca te mięśnie ćwiczyłam, na których kobiecie najbardziej zależy. Później przez pewien czas chodziłam na takie zajęcia, że 20 min rozgrzewka taka żywsza, a 40 min ćwiczeń na uda, brzuch, pośladki, i to były bardzo intensywne ćwiczenia, a aerobikowa rozgrzewka nie miała żadnych skomplikowanych układów, co bardzo mi się spodobało, bo zawsze mi się wszystko myli w tych głupich układach A poza tym jak już wykupiłam karnet, to musiałam chodzić Ale później przyszła sesja i niedobór gotówki, więc się skończyło.

rozgrzeszenie zdecydowanie mnie podniosło na duchu dzięki Asi_ula a latek mam 21.
Pisanie na tym forum tez niesamowicie mi pomaga, bo w sumie głupio by mi było przed wami jak bym za dwa tygodnie ważyła i mierzyła tyle samo, a tak to się pilnuję i mam nadzieję, że będzie sie czym pochwalić, i to przed osobami, które to docenią

A wy jak się ważycie i mierzycie, co pewien ustalony czas,
czy jak wam sie zachce?

[antonninna]

Napisane przez Nimrodelle

to prawda tez polecam proszek do pieczenia...jakbym miala problem z sercem to yez bym tyle nie cwiczyla, za to mam problem z tarczyca i przez to wolniejsza przemiane materii a ruch mi sluzy i pomaga w rozruszaniu tej przemiany

właśnie ja też mam problem z tarczycą Ostatnio sobie badanie zrobiłam... narazie nic na to nie biore, musze sie jak najszybciej do lekarza wybrać. Rany że też nie mogę mieć w drugą strone z ta tarczycą, wtedy bym chudła, a nie grubła.

[asi_ula]

Napisane przez antonninna

Ja to zwykle dopiero po południu się zabieram

Ja też Ostatnio ustawiam przypomnienia w komie na 19, że mam poćwiczyć Nie dość, że leń to jeszcze sklerotyk

Napisane przez antonninna

Pisanie na tym forum tez niesamowicie mi pomaga, bo w sumie głupio by mi było przed wami jak bym za dwa tygodnie ważyła i mierzyła tyle samo, a tak to się pilnuję i mam nadzieję, że będzie sie czym pochwalić, i to przed osobami, które to docenią

A wy jak się ważycie i mierzycie, co pewien ustalony czas,
czy jak wam sie zachce?

No właśnie mi mega głupio było przed dziewczynami z forum SB, one chudły a ja tyłam Zaczęłam pisać na forum z wagą 63kg, chciałam ważyć ok. 60 a przytyłam do 70. No taka zdolna to chyba tylko ja jestem
Ja mierzę się i ważę jak mam dobry humor i widzę, że schudłam. Wtedy przynajmniej nie dostaje zawału gdy wchodzę na wagę a metr już się nie rozrywa, gdy fałszuję wymiary

edit: moja babcia ma problemy z tarczycą, a mnie często boli szyja, ale nie mam nic powiększone. Od wczoraj jak coś przełykam to mnie boli, nie wiem co jest :/ Za to coraz częściej mam powiększone węzły chłonne z tyłu głowy. Z prawej strony mam taką wyczuwalną kulkę, która trochę boli jak ją dotykam. Przypuszczam, że skończy się na tym, że będę musiała iść do lekarza

[szagma]

Ja to tak z rana wolę poćwiczyć - póki mam siłę i chęci - bo wieczorkiem to właśnie budzi się we mnie leń - albo gdzieś wychodze i zawsze jakaś wymówka się znajdzie Wiadomo ze znajomymi się nie spotkam o 9 rano w wakacje więc rano mam mniejsze pole manewru żeby się wyręcić od ćwiczeń
Asiula nie przejmuj się ja tez raz przytyłam będąc na Sb - więc nie tylko ty masz takie zdolności ale w sumie to ja nie weim - zawsze jak chcę schudnąć to mi nie wychodzi - a jak przestaję o tym mysleć to kilkogramy i cm same lecą

Ja to się ważę i mierzę jak mam humor i np czuję się szczuplejsza - ponieważ rzadko mam takie uczucie to rzadko to robie żeby nie popaść w depresję :/

[needrespiree]

cześć dziewczyny. mogę dołączyć?
mam 15 lat, ostatnio dużo przytyłam i teraz ważę jakieś 56 kg, a chciałabym 47, coś koło tego. mam straszne wymiary, jak patrzę na tą tabelę.
mój wzrost - 162.
piersi - 88.
biodra - 89. ; O
talia - 77. ; O
ramiona - 96. ; O
szyja - 31.
udo - 52. ; O
kolano - 35.
łydka - 34.
kostka - 21.
nogi - 81.
; O { wow } jest tam, gdzie najbardziej jestem zdołowana. mam strasznie gruby brzuch, jakbym była w ciąży. pomóżcie mi. co mam robić? może iść na dietę plaż południowych? może coś ćwiczyć? ratunku. ;c

[asi_ula]

Cześć needrespire Oczywiście, że Cię przyjmiemy A co do SB, to ta dieta jest bardzo fajna i na pewno Ci nie zaszkodzi jej spróbowanie
I nie dołowałabym się tak tymi wymiarami. Nie widziałaś moich Będzie dobrze

[Nezka07]

Napisane przez needrespiree

cześć dziewczyny. mogę dołączyć?
mam 15 lat, ostatnio dużo przytyłam i teraz ważę jakieś 56 kg, a chciałabym 47, coś koło tego. mam straszne wymiary, jak patrzę na tą tabelę.
mój wzrost - 162.
piersi - 88.
biodra - 89. ; O
talia - 77. ; O
ramiona - 96. ; O
szyja - 31.
udo - 52. ; O
kolano - 35.
łydka - 34.
kostka - 21.
nogi - 81.
; O { wow } jest tam, gdzie najbardziej jestem zdołowana. mam strasznie gruby brzuch, jakbym była w ciąży. pomóżcie mi. co mam robić? może iść na dietę plaż południowych? może coś ćwiczyć? ratunku. ;c

Ja bym Ci radziła przede wszystkim jeść często, ale małe porcje, żeby jedzenie jeszcze bardziej nie 'rozpychało' brzucha. Poza tym unikaj wzdymających produktów i jedz jak najwięcej błonnika (wspomaga trawienie i przemianę materii). Nie zapominaj też o piciu wody mineralnej oraz zielonej lub czerwonej herbaty
Co do SB zdania są podzielone, jedni chwalą, inni krytykują. Wybór należy do Ciebie, jeśli uważasz, że ta dieta jest odpowiednia, nic nie stoi na przeszkodzie.
I nie załamuj się tak wymiarami, ja mam podobne, więc wiem jak to jest (żeby nie było- jestem o cały 1cm wyższa ) Jeśli chodzi o wagę- 47kg jak na mój gust to za mało. Powinno wystarczyć 49 Ale to tylko moja opinia, wybór należy do Ciebie I ćwiczenia są jak najbardziej wskazane, zwłaszcza na brzuch- wzmocnią jego mięśnie, przez co będzie lepiej utrzymywał wnętrzności w ryzach. A na tłuszczyk to przede wszystkim odpowiednia dieta i aeroby

[belladonna78]

WITAJCIE
To mój debiut na forum... i w ogóle debiut "w temacie odchudzania"

Nie wiem, od czego zacząć...
Kończę właśnie szósty dzień na diecie, szczerze mówiąc nie mam wagi... wiem, że to dziwne przy odchudzaniu. Ale ostatnio zważyłam się u przyjaciółki, no i cóż, wyszło mi co najmniej 5 kilo więcej niż się spodziewałam, a to już był czwarty dzień diety. MASAKRA
Wygląda na to, że ważę 75 kilo przy wzroście 175 cm
Jest to o tyle dziwaczne (co sprawia, że myslę o tym, że tamta waga musi być zepsuta) że tyle samo ważyłam rok temu, a od tego czasu - i po ciuchach, i po zdjęciach z tamtego okresu - na pewno jestem chudsza, o przynajmniej 5-7 kilo (ponad rozmiar mniejsze ubrania - 40, a wtedy taka już solidna 42).
Myślę, że moja optymalna waga to 63 kilo, przy takiej czuję się najlepiej (chociaż ze 4 lata minęło, odkąd ostatnio tyle ważyłam, albo i lepiej...)
Do rzeczy:
Zaczęłam dietę niskowęglowodanową (w teorii 2x12 dni z przerwą dwudniową) - 3 posilki, przed każdym połówka grejfruta, na sniadanie 2 jaja i 2 plastry bekonu
obiad - dowolne mięso (ile się chce) + główka sałaty, kolacja - dowolne mięso lub ryba (dowolna ilość) + czerwone lub zielone warzywa.
Wydaje mi się, że brzuch mi już trochę - po 6 dniach - spadł. i OK
Tylko mam coraz więcej wątpliwości, czy to dieta dla mnie. Problem w tym, że nie przepadam za mięsem, a już teraz mam go po dziurki w nosie. Normalnie jem pewnie raz w tygodniu, a teraz 2 razy dziennie!! Nie wiem, co mnie napadło, żeby akurat taką dietę, słyszałałam co prawda że jest skuteczna, ale naprawdę ciężko to mięcho i mięcho, mimo że dobrze gotuję i potrafię sobie to urozmaicić...
Pytanie: czy można po kilku dniach zmienić dietę? Myślałam o South Beach, ale nie wiem, czy nie zaprzepaszczę dotychczasowego skutku, albo czy mi się coś nie rozreguluje.
Dodam, że moją największą miłością nie jest ani fast food, ani słodycze - tak naprawdę każdego lata, od kiedy nie mam okazji do ruchu podczas wakacji (mnóstwo pracy) - tyję, bo właśnie jem ich za dużo....
Nie wiem, jaka dieta byłaby dla mnie najepsza, przy założeniu, że chcę schudnąć maksymalnie 10 kilo (jakoś nie wierzę w 75, w biodrach mam 99, w talii 74 - czy to możliwe żeby przy wzroście 175 cm i takich wymiarach tyle ważyć????????????). Na pewno nie może być monotonna i bez smaku, bo wiem, że tego nie zniosę.
Wiem, że mnóstwo jest napisane o dietach... ale jest tego taki gąszcz. A naprawdę zastanawiam się nad zmianą.
Diety etapowe są ok, bo szybko widać efekt, a potem spokojnie i zdrowiej się chudnie - na to mogę się zgodzić. Czy oprócz South Beach coś takiego jest? Ryby, warzywa, w drugim etapie owoce, nabiał? Jestem w stanie zrezygnować na dosc długo z pieczywa czy innych mącznych, nie mam problemu ze słodyczami, czy fast food...
POMOCY

[asi_ula]

Napisane przez belladonna78

WITAJCIE
To mój debiut na forum... i w ogóle debiut "w temacie odchudzania"

Nie wiem, od czego zacząć...
Kończę właśnie szósty dzień na diecie, szczerze mówiąc nie mam wagi... wiem, że to dziwne przy odchudzaniu. Ale ostatnio zważyłam się u przyjaciółki, no i cóż, wyszło mi co najmniej 5 kilo więcej niż się spodziewałam, a to już był czwarty dzień diety. MASAKRA
Wygląda na to, że ważę 75 kilo przy wzroście 175 cm
Jest to o tyle dziwaczne (co sprawia, że myslę o tym, że tamta waga musi być zepsuta) że tyle samo ważyłam rok temu, a od tego czasu - i po ciuchach, i po zdjęciach z tamtego okresu - na pewno jestem chudsza, o przynajmniej 5-7 kilo (ponad rozmiar mniejsze ubrania - 40, a wtedy taka już solidna 42).
Myślę, że moja optymalna waga to 63 kilo, przy takiej czuję się najlepiej (chociaż ze 4 lata minęło, odkąd ostatnio tyle ważyłam, albo i lepiej...)
Do rzeczy:
Zaczęłam dietę niskowęglowodanową (w teorii 2x12 dni z przerwą dwudniową) - 3 posilki, przed każdym połówka grejfruta, na sniadanie 2 jaja i 2 plastry bekonu
obiad - dowolne mięso (ile się chce) + główka sałaty, kolacja - dowolne mięso lub ryba (dowolna ilość) + czerwone lub zielone warzywa.
Wydaje mi się, że brzuch mi już trochę - po 6 dniach - spadł. i OK
Tylko mam coraz więcej wątpliwości, czy to dieta dla mnie. Problem w tym, że nie przepadam za mięsem, a już teraz mam go po dziurki w nosie. Normalnie jem pewnie raz w tygodniu, a teraz 2 razy dziennie!! Nie wiem, co mnie napadło, żeby akurat taką dietę, słyszałałam co prawda że jest skuteczna, ale naprawdę ciężko to mięcho i mięcho, mimo że dobrze gotuję i potrafię sobie to urozmaicić...
Pytanie: czy można po kilku dniach zmienić dietę? Myślałam o South Beach, ale nie wiem, czy nie zaprzepaszczę dotychczasowego skutku, albo czy mi się coś nie rozreguluje.
Dodam, że moją największą miłością nie jest ani fast food, ani słodycze - tak naprawdę każdego lata, od kiedy nie mam okazji do ruchu podczas wakacji (mnóstwo pracy) - tyję, bo właśnie jem ich za dużo....
Nie wiem, jaka dieta byłaby dla mnie najepsza, przy założeniu, że chcę schudnąć maksymalnie 10 kilo (jakoś nie wierzę w 75, w biodrach mam 99, w talii 74 - czy to możliwe żeby przy wzroście 175 cm i takich wymiarach tyle ważyć????????????). Na pewno nie może być monotonna i bez smaku, bo wiem, że tego nie zniosę.
Wiem, że mnóstwo jest napisane o dietach... ale jest tego taki gąszcz. A naprawdę zastanawiam się nad zmianą.
Diety etapowe są ok, bo szybko widać efekt, a potem spokojnie i zdrowiej się chudnie - na to mogę się zgodzić. Czy oprócz South Beach coś takiego jest? Ryby, warzywa, w drugim etapie owoce, nabiał? Jestem w stanie zrezygnować na dosc długo z pieczywa czy innych mącznych, nie mam problemu ze słodyczami, czy fast food...
POMOCY

Cześć Ja mam 175cm, 99 w biodrach, 71 w talii i jakieś 2 tyg. temu ważyłam 70kg, więc myślę, że u Ciebie 75 jest przesadzone. Może to wahania wody w organizmie, albo @? Co do SB to radzę Ci spytać na tym forum http://www.wizaz.pl/forum/showthread...44#post8825844 dziewczyny tam się znają, to na pewno Ci wszystko powiedzą A ta dieta z mięsem nie jest za dobra. Jest monotonna, i z tego co piszesz wcale Ci nie pasuje, ponieważ masz już jej dość Jakąkolwiek dietę wybierzesz dla siebie życzę sukcesów w gubieniu wagi

Dziś zjadłam dość dużo słodyczy: kawałek babki piaskowej, baton bounty, kawę 3w1..i inne paści Jutro grzecznie wracam. Nie chcę stracić tego, co mam.
oj ty brzydka niedobra a masz !