odkryłam kilkuLETNIĄ Z D R A D Ę TŻ-a - RATUJCIE przed głupimi pomysłami! RADŹCIE!

[201803290936]

Napisane przez bbkk

(...)

wiele rzeczy nie jest takimi na jakie wyglądają - krótko: mój mąż pomagał mojej siostrze w szpiegowaniu jednego patafiana, z którym ona kiedyś się spotykała pomimo moich wyjątkowo krytycznych uwag nt romansów tegoż indywiduum. Siostra wstydziła się przyznać, że coś ją ciągnie do tego gnojka, a później chciała (musiała?) sie z nim rozprawić. Potrzebowała dowodów i dyskretnej pomocy mojego męża-informatyka. W efekcie, korespondencja męża wymieszała się z cudzą tworząc prawie zabójczy dla mnie koktajl emocji. Myślę, że kiedyś głowę bym jej urwała po pierwsze, że straciła tyle czasu z patafianem, po drugie, że włamują się na cudze konta. A po trzecie, że nie przewidzieli mojego włamu na konto i doprowadzenia mnie do stanu przedzawałowego.

Koniec końców stwierdziłam, że mojemu mężowi do świętości jeszcze trochę brakuje (tak samo jak i mnie. Dlatego by zyskać właściwą perspektywę i przekonać się czy od innych nie wymagam więcej niż od siebie, przeczytałam własną korespondencję do "męskich" znajomych zwracając uwagę na ton, słówka i wiecie co? Też mógłby się do paru rzeczy przyczepić...

Resztę opiszę później ("spotkania", rozmowa z tą "drugą") ...

Włamywali się do czyjejś skrzynki i kradli z niej pocztę ex faceta siostry? Hmm, OK, skoro taki jest koniec tej historii.

[201803290936]

Napisane przez bbkk

(...)

wiele rzeczy nie jest takimi na jakie wyglądają - krótko: mój mąż pomagał mojej siostrze w szpiegowaniu jednego patafiana, z którym ona kiedyś się spotykała pomimo moich wyjątkowo krytycznych uwag nt romansów tegoż indywiduum. Siostra wstydziła się przyznać, że coś ją ciągnie do tego gnojka, a później chciała (musiała?) sie z nim rozprawić. Potrzebowała dowodów i dyskretnej pomocy mojego męża-informatyka. W efekcie, korespondencja męża wymieszała się z cudzą tworząc prawie zabójczy dla mnie koktajl emocji. Myślę, że kiedyś głowę bym jej urwała po pierwsze, że straciła tyle czasu z patafianem, po drugie, że włamują się na cudze konta. A po trzecie, że nie przewidzieli mojego włamu na konto i doprowadzenia mnie do stanu przedzawałowego.

Koniec końców stwierdziłam, że mojemu mężowi do świętości jeszcze trochę brakuje (tak samo jak i mnie. Dlatego by zyskać właściwą perspektywę i przekonać się czy od innych nie wymagam więcej niż od siebie, przeczytałam własną korespondencję do "męskich" znajomych zwracając uwagę na ton, słówka i wiecie co? Też mógłby się do paru rzeczy przyczepić...

Resztę opiszę później ("spotkania", rozmowa z tą "drugą") ...

Włamywali się do czyjejś skrzynki i kradli z niej pocztę ex faceta siostry? Hmm, OK, skoro taki jest koniec tej historii.

Nieco dziwi tylko, żę spotkania tego "patafiana" i jego kochanki (z którą zdradzał siostrę) pokrywały się z Waszymi wyjazdami. Ale well, może to rzeczywiście zbieg okoliczności.

[kejcik877]

ale pisałas ze, pseudo kochanka znała Twoje imie i wymieniała je w mailach no i te pokrywajace sie daty wyjazdów ...hmmm..

[QsQs]

grubymi nicmi szyte to wytlumaczenie...

[edit23]

Jestem pewna, że nie tylko ja czekam na dalsze wyjaśnienia

[HollyG]

Napisane przez edit23

Jestem pewna, że nie tylko ja czekam na dalsze wyjaśnienia

sądzę ze nie będzie wyjaśnienia

[bbkk]

hola hola Drogie Panie widzę, że czego jak czego lecz fantazji to nam na wizażu nie brakuje

dobra wiadomość jest taka, że wychodzę na prostą - byłam w górach ze znajomymi, w ciągu dnia katowaliśmy się fizycznie, wieczorami psychicznie i wszyscy wróciliśmy do domów odnowieni jak po seansie kosztownej psychoterapii

miałam wieeele czasu na przemyślenie wszystkiego i na sprawdzenie tego co dało się sprawdzić (co oczywiście uczyniłam)

zastanawiam się tylko jaki jest sens opisywania tutaj "wyników śledztwa" skoro widzę, że i tak napisałyście już tragiczne zakończenie tej historii (<- osobiste wrażenie)

jako że mam ciągoty dydaktyczne skrobnę co nieco, by niektórym uświadomić, że niekiedy życie pisze scenariusze ciekawsze niż to, co czytamy w książkach czy oglądamy w filmach

sprawdziłam, że mój mąż korespondował ze swoimi znajomymi m.in. z koleżanką z czasu studiów - to ona pytała o mnie po imieniu i to ją podejrzewałam o bycie kochanką. Koleżanka mieszka w mieście gdzie kiedyś studiowali - oddalonym o 360km od naszego obecnego m-ca zam. Ma męża i malutkie dzieci. Kiedyś nawet się poznałyśmy lecz ja to niespecjalnie zanotowałam w pamięci.

sprawdziłam, że w czasie moich delegacji do tegoż miasta, na które zabierałam męża, faktycznie on spotykał się ze znajomymi z czasów studiów, wśród nich była ta koleżanka - spotykali się w większym gronie (informacja z pewnego źródła prowadzącego pamiętnik

czas pisania maili do koleżanki i moich delegacji przypada w przybliżeniu na czas drugiej ciąży tej koleżanki (miała już jedno malutkie dziecko)

forwardowane po kilka razy maile wymieszane z "właściwą" korespondencją może być trudno poprawnie zinterpretować szczególnie gdy jest się pod wpływem skrajnych emocji, a loginy nie są tożsame z płcią, imieniem, nazwiskiem, ksywką etc

mąż faktycznie pisząc o wyjazdach, imprezach nie wspominał kto je organizował (JA) i że był na nich ze mną/narzeczoną/żoną etc etc co wcześniej wydawało mi się (<-słowo klucz) ukrywaniem naszego związku L E C Z po lekturze moich "sent'ów" uderzam się w pierś i przyznaję, że pisząc do moich "męskich" przyjaciół również tego jakoś szczególnie nie podkreślam. Co więcej, najczęściej dopisuję jakieś "buziaki, uściski, z niecierpliwością czekam na wieści / spotkanie ..." co zależnie od intencji można rozmaicie zinterpretować...

moja siostra podała wszystkie loginy "swojego patafiana" i jego "kochanki" zanim pokazałam konto mojego męża

spekulacje nt romansu siostra - mąż są poza wszelką dyskusją.

I na koniec obiecuję NIE zakładać więcej takich wątków na forum.

BEZAPELACYJNIE WSPARCIE, którego udzielają dziewczyny na początku, JEST BARDZO CENNE i mobilizuje do działania, do skupienia się na własnym interesie.

Sytuacja zaczyna wyglądać inaczej gdy podejmie się decyzję na podstawie własnych doświadczeń oraz mnoostwa zgromadzonych i przeanalizowanych (a nieopisanych na forum) informacji. Wówczas prócz dobrych słów pojawiają się szpile wbijane to tu, to tam. Jestem świadoma, że percepcja informacji odbywa się u każdego z nas przez "indywidualne" filtry, następnie każdy radzi innym przez pryzmat własnych doświadczeń, własnych możliwości, własnej wrażliwości etc i stąd u niektórych szpile zamiast porad... Ja nad szpile przedkładam wartościowe opinie, a że jedne towarzyszą drugim to zrezygnuję z obu. Przynajmniej na jakiś czas.

[JoyceSky]

Cieszę się, że wszystko się wyjaśniło. Powodzenia!

[shilou]

ale dlaczego droga bbkk twój mąż i siostra nie mieli ochoty wtajemniczyc cie w plany tak fascynującego śledztwa???
a tak wogóle to ciesze sie ze WSZYSTKO sie wyjasniło

[eres]

Ja nic a NIC z tego wszystkiego nie rozumiem, ale najwazniejsze, ze jestes szczesliwa

[201803290936]

Napisane przez eres

Ja nic a NIC z tego wszystkiego nie rozumiem, ale najwazniejsze, ze jestes szczesliwa

Dokładnie. Nic nam do tego, nawet jeśli to się kupy nie trzyma.

[Grapefrutka]

No niestety takie jest juz forum, że jedni doradzają nieoceniając autora, inni doradzają oceniając a jeszcze inny tylko oceniają i to nie tyle temat czy sprawę, ale samego autora. Cieszę się, że udało Ci się wypocząć i zrelaksować się po takich przeżyciach na pewno było Ci to potrzebne no i oczywiście, że całe to zamieszanie pozytywne zakończenie. Trzymaj się cieplutko i życzę Ci żebyście byli szczęśliwi i doczekali się ślicznego, zdrowego bobaska.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Doris1981

Dokładnie. Nic nam do tego, nawet jeśli to się kupy nie trzyma.

Otoz to. A abstrachujac od tematu, percepcja mojej mentalnosci nie obliguje mnie do dalszej konwersacji w tym watku

[Elliannia]

Napisane przez shilou

ale dlaczego droga bbkk twój mąż i siostra nie mieli ochoty wtajemniczyc cie w plany tak fascynującego śledztwa???
a tak wogóle to ciesze sie ze WSZYSTKO sie wyjasniło

Wydaje mi się że bbkk pisała, że już wczesniej rzucała siostrze gromy na głowę o znajomość z tym mężczyzną, może to było powodem?


bbkk - a czy ogólnie ze swoim mężem rozmawiałaś o tym wszystkim?

[slonkox]

ale pieknie wymyslona historyjka albo z mezem nie rozmawiasz

[Tomy]

Znam jedno takie forum dla osób zdradzonych. Historie wymyślane przez zdradzaczy nadają się do spisania w jakiejś książce jako nadzwyczajne historie i dziwne zbiegi okoliczności. Wyobraznia pracuje na najwyzszych obrotach bo przezciez zdradzany ma to łyknąc.
Niestety po wielu latach administrowania takim forum swoje zdanie na temat zdrad oraz właśnie takich cudownych wyjaśnień mam jedno, pewnie domyślacie się jakie)

Pozdrawiam

[2-B]

Bardzo dziwna historia. Mnie zastanawia dlaczego przez taki długi okres czasu (koniec 2006 r, 2007, początek 2008) twój mąż i siostra nie powiedzieli ci o tym, tylko ukrywali wszystko.
No i dziwi mnie jeszcze jak mogłaś nie zauważyć w meilach, że jedne są wysłane z innego maila a drugie z innego, ale mają podobną treść (mówię tu o meilach koleżanki twojego męża i meilach kochanki patafiana, czyli chłopaka twojej siostry), jak mogłaś nie zwrócić uwagi na różnicę w adresatach.
Poza tym, to co mnie najbardziej dziwi. Skoro twój mąż rozmawiał z koleżanką na swojej osobistej poczcie, to dlaczego znalazły się te meile na poczcie chłopaka twojej siostry, na który rzekomo się włamali??? Przecież maile z poczty twojego męża to jedno, a meile z poczty na który się włamali to drugie... Więc jak to w końcu jest???

[ellinka]

Szczerze mowiac dziwna ta historia, wszytko zbyt pomieszane. ale skoro autorka watku uwierzyla, to ja zycze jej szczescia i oby miala racje.

[Manehajera]

Mnie to wygląda na niezły dowcip. Autorce się nudziło w domu to napisała sobie bajkę na forum. Zapomniała o jednym - żeby być dobrym bajkopisarzem trzeba pamiętać to co się wymyśliło na początku .

[TmargoT]

Napisane przez Tomy

Znam jedno takie forum dla osób zdradzonych. Historie wymyślane przez zdradzaczy nadają się do spisania w jakiejś książce jako nadzwyczajne historie i dziwne zbiegi okoliczności. Wyobraznia pracuje na najwyzszych obrotach bo przezciez zdradzany ma to łyknąc.
Niestety po wielu latach administrowania takim forum swoje zdanie na temat zdrad oraz właśnie takich cudownych wyjaśnień mam jedno, pewnie domyślacie się jakie)

Pozdrawiam

masz rację tomy. jako realistka węszę wszędzie krętactwa.ale jeśli autorka uwierzyła w to co mowił mąż i jest szczęśliwa, niech bedzie.
a ja cichutko sama dojdę do wniosku,że coś tam jest nie halo.

[HollyG]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Otoz to. A abstrachujac od tematu, percepcja mojej mentalnosci nie obliguje mnie do dalszej konwersacji w tym watku

przyłączam się niegodnam partycypować w dalszej dyskusji

[Sweet_21]

Moim skromnym zdaniem wyjaśnienia mężą są grubymi nićmi szyte.Wystarczy się temu bliżej przyjrzeć, trochę rzeczy się tu nie zgadza.
Ale to ty wiesz lepiej, bo to ty zyjesz w tym związku.Ciekawe tylko jaką historyjkę wymyśli następnym razem.
Jednak skoro jesteś szczęśliwa, to chyba to jest najważniejsze.
Ja bym jednak na twoim miejscu nie łykała tak szybko haczyka..

[goosia207]

Napisane przez Sweet_21

Moim skromnym zdaniem wyjaśnienia mężą są grubymi nićmi szyte.Wystarczy się temu bliżej przyjrzeć, trochę rzeczy się tu nie zgadza.
Ale to ty wiesz lepiej, bo to ty zyjesz w tym związku.Ciekawe tylko jaką historyjkę wymyśli następnym razem.
Jednak skoro jesteś szczęśliwa, to chyba to jest najważniejsze.
Ja bym jednak na twoim miejscu nie łykała tak szybko haczyka..

życie pokaże...
Ważne, że jesteś szczęśliwa, a różnymi opiniami na forum bym się tak nie przejmowała, przecież nikt nie chciał źle, a ty się zirytowałaś

[2-B]

Jest wiele niezgodności w tym co pisała założycielka wątku, i albo to jest jakiś zwykły żart ta cała historyjka, albo autorka wątku nie zauważa tych niezgodności, a widać podstęp na odległość

[diwina]

Ja nie wiem czemu jesteście takie podejrzliwe. Autorka sama wszystko ponownie sprawdziła i wyciągnęła z nich wnioski, a to co opisała na forum to zapewne tylko część jej obserwacji, bo trudno jest opisać każdy krok po kolei. Przecież to nie Wy czytałyście tę korespondencję, tylko ona i ona wie najlepiej, co tam było. Z tego co zrozumiałam, to nie były tłumaczenia jej męża, tylko sama sprawdziła maile na spokojnie i wszystko się wyjaśniło. Nie wiem po co siejecie zamęt.

[lalinka23]

jakos mi sie nie chce w to wszystko wierzyc......


ale fajnie ze autorka jest szczesliwa.

[dorinka30]

Napisane przez diwina

Ja nie wiem czemu jesteście takie podejrzliwe. Autorka sama wszystko ponownie sprawdziła i wyciągnęła z nich wnioski, a to co opisała na forum to zapewne tylko część jej obserwacji, bo trudno jest opisać każdy krok po kolei. Przecież to nie Wy czytałyście tę korespondencję, tylko ona i ona wie najlepiej, co tam było. Z tego co zrozumiałam, to nie były tłumaczenia jej męża, tylko sama sprawdziła maile na spokojnie i wszystko się wyjaśniło. Nie wiem po co siejecie zamęt.

Mnie tylko nie pasuje cała ta sytuacja, bo założycielka wątku to bardzo inteligentna kobieta, nie trudno wysnuć taki wniosek po jej wypowiedziach i taka gafa ze złym odczytaniem postów, nicków i kontekstu , mało wiarygodne

Ale mimo tego, życze autorce szczęścia

[201803290936]

Napisane przez dorinka30

Mnie tylko nie pasuje cała ta sytuacja, bo założycielka wątku to bardzo inteligentna kobieta, nie trudno wysnuć taki wniosek po jej wypowiedziach i taka gafa ze złym odczytaniem postów, nicków i kontekstu , mało wiarygodne

Ale mimo tego, życze autorce szczęścia

Dokładnie .

[kejcik877]

oj tam! moze niepotrzebnie doszukujemy się niejasnosci i kłamstw w tej historii. Autorka wie najlepiej co i jak. Ważne , że udało jej sie to wszystko poukładać .

Droga BBKK , zyczę duzo szczescia i gratuluje doprowadzenia sprawy do konca