![]() |
#211 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Siska,niestety póki co nie ma szans,żeby mężczyźni poczuli to kiedykolwiek
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#212 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: odległa kraina
Wiadomości: 2 900
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
slyszalam o takich przypadkach wsrod znajomych ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#213 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: odległa kraina
Wiadomości: 2 900
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
przeczytalam wszystkie relacje
ale kobietki sa dzielne ja sama osobisice okropnie sie boje ale to jeszcze przedew mna pozdrawima wszystkie mamusie i ich pociechy ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#214 |
Raczkowanie
|
![]()
A oto moj porod..
Zaczne od tego, ze moja ciaza byla zagrozona, 0d 28 tyg. mialam rozwarcie na jeden palec, potem na 1.5.... lezalam w szpitalu, ze swiadomoscia,ze moga mnie tu zostawic, az do rozwiazania...na szczescie wypuscili mnie do domu, tam przyjmowalam leki ma podtrzymanie ciazy. podczas wizyty kontrolnej moja lekarz powiedziala mi,ze to bedzie cud jak urodze o czasie. pamietam swieta wielkanocne, mialam okropnie bolesne skurcze, balam sie ze urodze... od tej pory meczyly mnie skurcze, tylko mniej bolesne. musialam brac wieksza dawke lekow. 25 kwietnia o godzinie 23.30 poczulam delikatne bol,smaczyly mi sie wody, odpadl czop sluzowy. maz zadecydowal,ze jedziemy do szpitala. w szpitalu bylam o godzinie 24, zaczelo sie wypelnianie papierow, dopiero gdy polozna zauwazylaze ciaza jest zagrozona i to jest dopiero 35 tydzien, wyslala mnie na porodowke. bylo przy mnie 3 osoby, dwie polozne i lekarz. bylo po godzinie 24, zaczely sie okropne bole, zrobilo mi sie nie dobrze, wymiotowalam chyba 5 razy. polozna kazala mi wejsc pod prysznic-pomoglo. potem kazala mi wejsc na lozko, podlaczyla po raz kolejny ktg, sprawdzila rozwarcie, ylo 8 i nie pozwolila wejsc juz pod prysznic. zaczely sie bole parte, rodzilam z jedna noga podciagnieta pod prode. gdy uslyszalam ze wigac juz glowke, bylam szczesliwa ze to juz koniec, zostalam przeokropnie nacieta, ze wzgledu na wczesniactwo o syna. po chwili na poroduwce pojawila sie lekarz i pielegniarki z noworodkow, czekali az maly sie urodzi. o 3.15 piotrus byl juz z nami. polozyli mi go na brzuchu, ucalowalam go i rozplakalam sie. moje 2900 i 52 cm szczescia. dostal 10 pkt. uslyszalam tylko kolos jak na wczesniaka. malego zabrali do inkubatora na obserwacje, naszczescie wszystko bylo dobrze, jednak przez 3 doby byl na oddziale na obserwacji. wyszlismy po 9 dniach ze wzgledu na zoltaczke synka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#215 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Dzikazaba to faktycznie spory chłopczyk jak na 35tydzień,ciesz się,że się tak wcześnie urodził,bo w 40tyg to ważyłby chyba z 5kg
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#216 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 4
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Dawno tu nikt nie zaglądał, ale napisze jak to było z moim porodem dla tych przyszłych mam, które nie wiedzą jak to jest i przekopują internet tak ja jak to robiłam
![]() O tym, że poród się zbliża wiedziałam już dwa tygodnie wcześniej. Nawt nie te typowe objawy jak opadnięcie brzucha, spadek wagi itd tylko po prostu to czułam...nie wiem jak, ale wiedziałam. Termin z usg mialam na 30 września. W nocy z 22 na 23 miałam 3 razy jakieś pobolewania brzucha. Rano kiedy się obudziłam nie byłam pewna czy faktycznie mnie coś bolało czy mi się śniło. Nie byłam też w stanie określić jak silny był to ból. Moje przypuszczenia potwierdziły sie kilka godzin później kiedy bole zaczęły sie powtarzać i były już coraz silniejsze. Jednak nie były zbyt regularne- raz co 30 min raz co 2 godz aż do godziny ok 20.00 kiedy ból był już bardzo silny (dosłownie zwijałam sie na łóżku) i skurcze pojawiały się już regularnie co 20min za chwile co 15-10... Wtedy wziołam jeszcze prysznic przy okazji zobaczyłam na bieliźnie krew(to chyba był czop śluzowy) i stwierdziłam,że czas na mnie ![]() ![]() ![]() Życze wszystkim przyszłym "rodzącym" pozytywnego rozwiązania!!! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#217 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Ja mój poród wspominam cudownie, z sentymentem
![]() ![]() ![]() ![]() Pamiętam wszystko dokładnie jakby to było wczoraj. W środę 17 czerwca 2009 byłam na wizycie. Gin zapytał, czy chcę już rodzić, bo wszystko jest gotowe, więc może wywołać poród ![]() Wiedziałam, że zacznę rodzić, więc po powrocie do domu zjadłam bardzo mało: tylko jogurt i banana i poszłam spać. O 2 w nocy dostałam dość mocnych skurczy, takich jak na okres, regularnie co 5-10 minut. Zapisywałam na kartce każdy skurcz. W domu odszedł mi czop śluzowy i później ten krwawy śluz cały czas wychodził. Nie bolało, bo mój gin. nauczył mnie wspaniale oddychać (nie chodziłam do szkoły rodzenia, miałam ciążę zagrożoną, musiałam leżeć praktycznie od 5 miesiąca, szyjka mi się skracała sama, robiło się rozwarcie, mimo że chodziłam praktycznie minimum): oddychałam brzuchem przy każdym skurczu - brzuszek do góry i wydech buzią. Wtedy nie czuje się bólu lub o wiele mniej ![]() Od 2 w nocy już nie dało się zasnąć i doczekaliśmy do 6:30 i na 7 pojechaliśmy do szpitala z wielką torbą podróżną ![]() ![]() ![]() ![]() W szpitalu wypełniłam wszystkie papiery, akurat dziewczyny z położnictwa broniły dyplomów, więc dostałam osobistą położną, która mnie co chwila badała, robiła KTG, mierzyła ciśnienie, masowała plecy (mimo, że nie potrzebowałam, bo nie miałam jakichś strasznych bóli krzyżowych ![]() ![]() Oczywiście zrobiono mi lewatywę, ale nie było za dużo wydalania, bo od 20 dnia poprzedniego nic nie jadłam (to był błąd!!!!). Chodziłam sobie po korytarzu oddychałam brzuchem i tak mijało ![]() ![]() ![]() ![]() Ciągle łaziłam, pisałam smsy, aż w końcu mój gin. przyjechał i kazał podać mi oksytocynę i się zaczęło ![]() ![]() Prze się dosłownie tak samo jak na kupę, tak samo, z całych sił ![]() ![]() ![]() Po takiej serii gin i położna kazali mi przestać przeć i mocno oddychać i takie wtedy odczucie wyślizgnięcia i lekkości ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wszystko poszło tak bezboleśnie i przyjemnie. Mąż wszedł i zobaczył jak jest myta i ubierana. Mówił, że śliczna i podobna do niego ![]() Przez dwie godziny leży się na sali poporodowej i czeka na obkurczanie macicy. Dziecko wtedy jest na sali dla noworodków. Ponieważ w innym szpitalu wybuchła epidemia i wszystkie rodzące przyjeżdżały do mojego szpitala, to było takie przepełnienie, że ja musiałam nocować bez dziecka na sali porodowej, a córka sama w sali dla noworodków. Postanowiłam się wykąpać i razem z mężem poszłam pod prysznic. Wstałam baaardzo powoli, ostrożnie, szłam jak emerytka. Ale jak weszłam pod prysznic i rozebrałam się do zemdlałam ![]() ![]() Przespałam się na sali poporodowej. Modliłam się tylko, żeby w nocy żadna rodząca nie przyjechała, bo chciałam się wyspać i odpocząć. Rano wstałam wypoczęta, byłam nacinana, ale nic mnie bolało. Chodziłam już normalnie, siadałam, miałam siły, co chwila zaglądałam do córki i wracałam na salę porodową ![]() ![]() ![]() W końcu miejsce się zwolniło i poszłam do pokoju i dostałam córkę ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Przyszły położne i uczyły mnie przystawiania do piersi. Trochę jej nie szło ssanie, bo przez prawie 1,5 doby karmiona byłam butelką, ale za którymś razem nauczyła się. Mimo tego, dokarmiałam ją w szpitalu już butelką, bo od razu zasypiała i ja spałam razem z nią. Wogóle nie płakała, ładnie spała, myślałam, że tak będzie zawsze ![]() To chyba tyle. Ogólnie było wspaniale i gdyby następny poród miał wyglądać tak samo, te emocje, te chwile gdy trzyma się to cieplutkie ciało na sobie, to już nie mogę się doczekać ![]() Edytowane przez Seona Czas edycji: 2010-03-04 o 19:56 Powód: dopisek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#218 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 563
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Seona - popłakałam się ze wzruszenia
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#219 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kociewie
Wiadomości: 5 848
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Seona, ja też się popłakałam
![]() Ja rodzę na początku września i jestem tym przerażona, a takie opisy podnoszą mnie na duchu - da się przez to przejść, a nawet nie musi być to traumatyczne przeżycie! Cieszę się, ze napisałaś o depresji poporodowej, bo ten temat tak często jest pomijany i traktowany jak temat tabu, a przecież z tym tez trzeba się liczyć. Pozdrawiam wszystkie mamusie! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#220 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Ojej, Dziewczyny, dzięki
![]() ![]() ![]() A jeszcze jedna niezapomniana chwila, jak po odprawieniu moich "rytuałów religijnych" ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#221 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Seona przeczytałam twoją historię i również sie popłakałam
![]() JA wam powiem moje kochane dziewczynki, ze nie jest tak zle jak to się mówi. Gdyby wziąć pod uwagę mój poród to u mnie zaczęło się dwa dni wcześniej. Skurcze regularne co 7 min. później co 5. Oczywiscie była to noc ![]() ![]() ![]() ![]() no,ale do rzeczy na porodówce znów mnie podłączyli do ktg (no oczywiscie po lewatywie, co swoja drogą też nie jest takie straszne) trochę tak poleżałam i przyszedł lekarz, zbadał mnie i akurat odeszły wody. Wtedy byłam pewna, że juz nie ma odwrotu! Dostałam od razu jedna dawkę oksytocyny, później po pół godziny drugą po której usnęłam na godzinkę a mi się zdawało, że tylko oczy na chwilę zamknęłam. Później się z siebie śmiałam, że taka zainteresowana porodem byłam, że aż usnęłam ![]() ![]() No i to by było na tyle... Uff ależ się rozpisałam. Ale dziewczynki nie martwcie się, pomimo tego, ze ja rodziłam praktycznie 3 dni to wspominam to bardzo miło.Kazdą chwilę tych bóli i skurczów i nie będę miała jakichkolwiek zachamowań nad drugim dzieckiem. no może tylko troszkę poczekam, bo Gracjanek ma 2 miesiace niecałe ![]()
__________________
Zapraszam Serdecznie ![]() Origami wędrowniczek: Monika_75>honka'>JaneB>hejasz>Pagata>ewel ika>dagus_gd>poppy>Alexan draM>joanwi>nir>agniesia1 25>Damurek>kaariokaa>JA ![]() Już praawie w domku ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#222 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 446
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Noo to teraz ja może póki mały śpi..
A więc tak: W piatek 26 lutego byłam u ginekologa na badaniach okazało sie że mam znowu wysokie ciśnienie tym razem o wiele za wysokie ( 165/106) więc lekarka kazała sie czymprędzej zameldować w szpitalu i dodała że zostanę tam do porodu. Więc jeszcze tego samego dnia sie do szpitala udałam i tam mialam robioną mase badań, podłączoną kroplówke, ctg całą noc.. na drugi dzień popoludniu lekarka zdecydowała że da mi środek dopochwowy na wywołanie skurczy ponieważ 1 jestem po terminie a 2 to ciśnienie zagrażać może małemu.. Dodała jeszcze że to nie zawsze od razu działa i powiedziała że jak nie zadziala przez 2 dni to cesarka.. ![]()
__________________
Nie ma mnie dla nikogo.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#223 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 586
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
witam, też oposzę swój PIERWSZY poród
![]() 14,09,2009r szpital w Tarnowskich Górach (polecam!) Gin w pt kazał odstawić w sobote fenoterol i stawić się o 8:00 w szpitalu w poniedziałek (39 tc) Nastawiłam zegarek na 6, myślę - wyrobię się ![]() Ledwo wyszedła a mnie wołają na badanie do ordynatora... wyszłam na korytarz, a tam wszystkie babki w kolejce:/ wlazłam tam w końcu , siadam na fotel gin. a on mi łape do srodla włożył, zagrzebał palcami (co cholernir zabolało ) i mówi- rozwarcie na 2 cm, jak pani w nocy nie urodzodzi to rano na kropluweczke: ![]() - Pani B.! na kropluweczke. -teraz???? -no teraz teraz. Ide na oddział położniczy z tymi tobołami nierozpakowanymi, TŻ poszedł do kibelka, a mnie na sale porodową prowadzi ta położna. Położyłam się, podłączyli kroplówke i się mnie pyta ta położna co się tak za brzuch trzymam, ja na to ze mnie tak lekko ciągnie, a ona ze mi sie skurcze zczęły ![]() Przyszedł tatus i czekamy... minęły strasznie dłuuugie 5 min i nagle ałć... to był skurcz, ale jakiś mocniejszy.. do wytrzymania myśle sobie ![]() TŻ liczy czas- co 3,5 min i sobie takl leże i sobie mam te skurcze, babka w sali obok już się drze a ja myśle- mówili zeby nie krzyczeć bo bardziej boli... jękłam tylko i faktycznie bolało bardziej... ![]() ![]() przychodzi położana... - niech sobie pani pochodzi ![]() poszłam do kibelka, założyłam podpaske i czuje skurcz ... bóle parte sie zaczeły ![]() a ona - NIE PRZEĆ! nie mogłam przy tym chodzić więc usiadłam i przez jakieś pół godzinki siedziałam i przysypiałam, a podczas skurczów oddychałam jak głupia byle nic nie pisnąć ![]() po jakimś czasie zagląda lekarz z sali dalej i pyta -możemy tędy przejść z maleństwem? my z TŻ - no pewnie. Słyszę tylko jakiś płacz i widze pielęgniarki jak biegną przez salę z zawiniątkiem... pomyślałam - jak też już chcę być PO! Wchodzi położna, każe się położyć... delikatnie sprawdza rozwarcie i mówi przeć!! no to prę raz, drugi, a ona- dobrze ![]() Ja patrze na te kafelki na podłodze i sobie myśle ze przeciez zaraz rąbnę dzieckiem o "zolę" hehe, no ale jak karzą... pre raz, drugiu, trzeci i czwarty i nic... każe się położyć... kładę się i prę dalej i nagle przychodzi lekarz z nożyczkami:/ i pyta głośno położnej "już"? ona "jeszcze nie" on "już"? ona teraz i poczułam znowu "plum" Na moim brzuchu pojawiło się fioletowe maleństwo z wielkimi czarnymi oczkami wpatrującymi się spokojnie w moją spuchniętą facjatę, zakasłała i zaczęła się drzeć ![]() ![]() ![]() Mój poród od chwili podania kroplówki do finału trwał 3i pół godziny, Izabella urodziła się o 15:15 i stwierdzam fakt- poród był spoko, szycie okropne, a powrót do normalnośći z tym rozciętym kroczem okropny. Mogę rodzić dzieci nnawet codziennie ale juz nie dam się pociąć!!! P.S. lewatywy nie miałam i nie zrobiłam kupki na sali ![]() ![]() ![]() pozdrawiam wszystkie mamusie które przez to już przeszły i wszystkie które to czeka ![]() ![]() ![]() Edytowane przez madziarek1 Czas edycji: 2010-03-14 o 21:23 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#224 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: kociewie
Wiadomości: 5 848
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Jak czytam wasze opisy porodów, to się strasznie rozklejam! Boję się porodu, ale jak dochodzę do tego momentu, kiedy opisujecie pierwsze spotkanie z maleństwem, to już sama nie mogę doczekać się, kiedy zobaczę synka! Dziękuję wszystkim mamom za dzielenie się opowieściami o takim ważnym momencie życia - są piękne i takie uspokajające
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#225 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
A ja rodzilam w Anglii, 2 tygodnie temu.Jedyne 16 godzin calosc
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ktory smacznie spi sobie kolo mnie ![]() Ból potworny,momentami zastanawialam sie za jakie grzechy!! ale jak zobaczylam to sliczne malenstwo wszystko minelo.Nawet teraz kiedy nie spie po nocach,mala zjadla mi piersi,bol,zmeczenie,stre s wiem ,ze nigdy nie oddalabym takiego skarba i dla niego warto jest poswiecic wszystko ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#226 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z doliny
Wiadomości: 653
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Ja też opiszę mój poród. Pamiętam jak kilka miesięcy temu zaczytywałam się w tych opisach w internecie i cała się trzęsłam ze strachu
![]() Bałam się potwornie, aż mnie momentami paraliżowało. Tak było przez kilka miesięcy. Nie mogłam spać w nocy bo o tym myślałam i płakałam. Na miesiąc przed porodem byłam już tak wykończona tymi nerwami, że chciałam rodzic teraz zaraz byle już się pozbyć tego lęku. Urodziłam 18 grudnia 2009 r. , tydzień przed terminem. Brzuch mi w ogóle nie opadł. Zaczęło się o 4.30 rano, obudziły mnie skurcze, ale miewałam już takie przez 2 tygodnie wcześniej, więc leżałam i czekałam. Od 5 zaczęły się skurcze regularne c0 4-5 minut. Bolało jak przy cholernie bolesnej miesiączce. Koło 7 wzięłam gorącą kąpiel i skurcze nie przeszły, wiec już wiedzieliśmy, że nadszedł dzień porodu ![]() Niesamowite było to uczucie podekscytowania, radości, a z drugiej strony wielkiego strachu jak to będzie, czy wszystko będzie w porządku. Miałam swoją położną, więc zadzwoniłam do niej i umówiłyśmy się na 9 w szpitalu. Przedtem wzięłam prysznic, ogoliłam się. Wszystko z pomoca TŻ bo sama nie dałabym rady. Potem zwymiotowałam ![]() ![]() W szpitalu na izbie przyjęć zrobili mi badanie, miałam tylko 2 cm rozwarcia i sie tym podłamałam, bo myślałam że będzie z 6 skoro już od 4.30 mnie boli ![]() ![]() Po formalnosciach trafiłam na salę porodów rodzinnych bo rodziłam z TŻ. Towarzyszyła nam też studentka, przemiła dziewczyna. Moja położna dała mi czopa i kroplówkę z oksytocyny. Było ciężko, na szczęście TŻ był cały czas przy mnie i pomagał jak mógł. Z bólu straciłam poczucie czasu i nie bardzo kontaktowałam co się wokół mnie dzieje. Potem położna posłała nas pod prysznic. Tam było w miarę dobrze, bo pod ciepłą wodą nie czułam tak bardzo bólów krzyżowych, a one były najgorsze. Po 30 minutach wróciłam na salę na Ktg i badanie. Było już 7 cm i wtedy zaczął się najgorszy ból. Przez około 1,5 godz. było bardzo cieżko. Skurcze przychodziły co chwilę. Ja wyłam, kołysałam się na piłce a ręcę trzymałam na poduszce, którą gryzłam i tarmosiłam ![]() Pewna lekarka przyprowadziła do nas dwie uczennice, bo twierdziła, że "pięknie rodzę", pięknie daję sobie radę z bólem i robię wszystko jak należy, a rzadko sie to zdarza, więc chciała to pokazać podopiecznym ![]() Potem wróciłam na salę i znowu męka. To jest naprawdę nieprawdopodobne jak ogromny może być ból. To jakiś inny wymiar bólu niż ten który zdarzało mi się odczuwać przez całe dotychczasowe życie. Na szczęście bardzo pomogło mi odpowiednie oddychanie, bo sprawiało, że czułam jakbym trzymała ten ból na wodzy, jakbym pozwalała mu osiągnąć tylko pewien poziom, żeby nie zawładnął mną całą. No i oczywiscie przy tych bólach ma się świadomość, że już niedługo zobaczy się swoje maleństwo, więc nie jest tak strasznie. Mimo wszystko mogę powiedzieć, że jak przyszły skurcze parte, to byłam zdziwiona, że najgorszy ból już za mną bo spodziewałam się czegoś gorszego ![]() ![]() Skurcze parte nie bolały tylko trzeba było się cholernie wysilić. U mnie druga faza trwała długo bo około godziny. Nie byłam nacinana tylko troszkę pękłam. Urodziłam mojego synka o 13.20. Nawet nie zorientowałam się ze już wyskoczył, tylko usłyszałam głos TŻeta który wzruszony mówił moje imię, spojrzałam na niego a on płakał trzymajac mnie za rękę. Po chwili zobaczyłam mojego płaczącego Skarbunia jak biedny nie wie co się wokół niego dzieje. Położono mi to cieplutkie ciałko na piersiach a mój Maluszek od razu otwierał swoje usteczka bo chciał od mamusi mleczka ![]() ![]() Łozysko to pikuś. Założono mi 3 szwy bez znieczulenia i to bolało cholernie!!!!!!! Ale teraz jest przy mnie mój maleńki ssaczek i wiem że jeszcze będę chciała mieć dzieci! Co do porodu to teraz wiem, że ważne jest żeby w trakcie wsłuchiwać się w swoje ciało i robić wszystko co ono nam podpowiada i w takim tempie jak ono chce. Bardzo też jestem wdzięczna TZ za wsparcie i pomoc, obecność bliskiej osoby daje dużo, nie jest się w szpitalu osamotnionym ![]() O matko, ale się rozpisałam! ![]() Życzę wszystkim lekkich porodów i cudownych dzieciaków!!! ![]()
__________________
Czarny kot już jest! Edytowane przez sexy body Czas edycji: 2010-03-22 o 13:46 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#227 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 446
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Sexy body- piękna historia! z tym bólem zgodze sie też nie myślałam że dam rade i że może być aż taki ból. oddychanie daje dużo ulgi to jest racja. no i w samotności by sie gorzej rodziło. wiadomo jak jest osoba bliska to jest lepiej
![]() ![]()
__________________
Nie ma mnie dla nikogo.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#228 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 72
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Witam !!
Chciałabym opisac swój poród. Tak wiec miałam rodzić siłami natury zaczełam wszystko przezywac w ok.30 tyg. ciazy ogladalam filmiki na youtube jak wyglada poród bylam przerazona. w 32tyg ciazy dowiedzialam sie ze bede miała cesarkę tez bylam przerazona, czytałąm na ten temat na necie gdzie kobiety pisały, że to niesamowity bol i przy zakladaniu cewnika i przy zdejmowaniu i wogle wszystko boli wszedzie tylko wiedzialam bol. Nastepna wizyta byłą w 38 tyg. ciazy no i lekarz zapytał kiedy chce zobaczyc moje malenstwo, nie wiedzialam co powiedziec tak wiec on zadecydowal kazal jechac w ten sam dzien na oddział na nastepny dzien rano wykona mi zabieg. tak zrobilam pojechalam na oddział tam poznalam kobitki ktore rodzialy naturalnie nie narzekały. Rano nastepnego dnia odbyął sie wizyta po wizycie podłaczyli mi weflon , cewnik który nic nie bolał przy zakładaniu i wzieli na blok operacyjny, a no i nie zapominajac dostałam specjalna koszule jak dla czubków hihihi. Znieczulenie mialam w kregosłup ktore bolalo jak ugryzienie przez komara a nie jak sie naczytałam ze boli jeszcze przez nastepny miesiac po. Po podaniu znieczulenia juz było tylko super wyjeli mi mała polozyli mi kolo buzi moglam ja dotknac pocalowac poprostu cudownie. Po wszystkim zawiezli mnie na sale, kiedy zaczelo puszczac znieczulenie troszke bolalo ale nie do przesady, podlaczono mi kroplowke przeciwbolowa, po 12 godz moglam wstac z pomoca poloznej, no nie powiem pierwsze wstawania byly bolesne, ale z dnia na dzien bylo coraz latwiej wstac. Dzisiaj jestem 3 tyg po wszystkim. Kobitki ktore sa przed porodem nie bojcie sie ani cesarki ani silami natury rodzic. Polowa co jest wszedzie powypisywana to setka kłamstw, nie czytajcie głupot bo to nie jest takie wszystko straszne.A te fimiki na youtube i innycch stronach to głupota, tylko strasza przyszle matki przed porodem |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#229 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
No bo kto to widział te filmy oglądać?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#230 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 72
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18232031]No bo kto to widział te filmy oglądać?
![]() No własnie moja glupota i nic wiecej ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#231 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 13
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
nie oglada sie takich rzeczy bo to zawsze gorzej wyglada niz jest naprawde :-D
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#232 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 72
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#233 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 2 503
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Tak Was poczytałam i zachciało mi się podzielić swoją historią
![]() Termin porodu miałam wyznaczony na 10 maja (zarówno z USG jak i z daty ostatniej miesiączki). 9 maja miałam wizytę u swojej ginekolog, która stwierdziła rozwarcie na ok 1,5cm, zrobiła masaż szyjki i powiedziała, że nie doczekam wtorkowej wizyty w szpitalu, bo do tego czasu urodzę. Wyszłam z gabinetu szczęśliwa, brzuch miałam duży i te ostatnie dni były dla mnie koszmarne - ledwo chodziłam, stopy puchły, byłam do niczego. Wracaliśmy do domu, mąż z głupia strzelił: zróbmy sobie małą wycieczkę samochodową to nasza ostatnia okazja przez najbliższe miesiące. Zgodziłam się. Spacerowaliśmy po plaży (mąż spacerował, ja się za nim toczyłam ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#234 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 72
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Cytat:
Super opowiedziałaś swój poród. Najlepsze to wypominanie, że grał na kompie m ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#235 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
Pfffff znając siebie swojego też wywalę do kompa
![]() A ostatnio koleżanki śmiały się ze mnie, że ja na porodówkę, coby się nie nudzić, szydełko wezmę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#236 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18236227]
A ostatnio koleżanki śmiały się ze mnie, że ja na porodówkę, coby się nie nudzić, szydełko wezmę ![]() Jak leżałam na patologii to też miałam nitki, pudło i szydełko. A nie wiedziałam, że trzeba zrobić porządek na łóżku gdy ordynator miał obchód. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#237 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
A co go to, co mam na swoim łóżku?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#238 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 135
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18236227]Pfffff znając siebie swojego też wywalę do kompa
![]() A ostatnio koleżanki śmiały się ze mnie, że ja na porodówkę, coby się nie nudzić, szydełko wezmę ![]() Ja zabrałam gazetki.. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#239 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 14 395
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
![]() ![]() Moj poród byl krotki ale dosc bolesny ![]() ![]() Jak pisalam u mnie wszystko działo sie bardzo szybko. Czop zaczal mi odchodzic 3 tyg przed porodem, ledwo mogłam chodzic. Mialam zagrozenie przedwczesnym porodem, ale dzieki lezeniu dotrwałam do 38 tyg ![]() 2 stycznia ok 10 rano zaczelam lekko krwawic- juz wiedzialam, ze cos sie swięci, ale spokojnie sie połozyłam, bo miałam lekkie skurcze, zjadłam cos, wziełam prysznic. Potem sie uspokoilo. Ok godz 13 poszlam do toalety i wtedy zaczeło sie mocne krwawienie, skurcze sie tez nasiliły, ze ledwo mogłam stac. Wtedy szybko z mezem do samochodu i do szpitala.O 14 bylismy w szpitalu. Przed samym wejsciem odeszly mi wody. W recepcji posadzono mnie na wozek i zawieziono na sale. Tam podlaczono mnie pod ktg. Skurcze sie nasilałay i byly bardzo bolesne. Jak mnie polozna zobaczyla powiedziala, ze to juz i ze bedzie łatwo i szybko. Kilkanascie parc i mój synek był na swiecie ![]() ![]() Po porodzie podano mi dziecko na piers- wtedy zapomina sie o calym bolu, to jest naprawde cudowne uczucie ![]() Rodziłam w Irlandii i bardzo sobie chwale połozne- mile, spokojne, pomocne, zagadywaly na kazdym kroku. Przy porodzie byl maz ze mna, ale zamiast pomagac mnie denerwowal swoim gadaniem- niby chcial pomóc. Podobno na niego krzyczałam z tego bólu ale nawet nic nie pamietam ![]() A teraz moj synek ma 3 miesiace i jestem najszczesliwsza mama na ziemii ![]() Zycze wszystkim lekkich i szybkich porodów!
__________________
Nasz Wielki Dzień- 22.09.2007 ![]() Nasza Miłość Sebastianek- 02.01.2010 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#240 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podzielcie się mamuśki wrażeniami z porodu :)
dzień dobry
na razie doczytałam do Seony ![]() LEWATYWA to nie tylko pozbycie się jedzenia z dwóch dni...w jelitach zalega nieraz pokarm z kilku lat ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:51.