Antywalentynkowo.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez malenstfo24

Prawdą jest, że w walentynki jest więcej par na ulicach bo jadą albo do kina, restauracji, klubu, żeby sobie uczcić w te święto....zazdrość czy może raczej żal, że to nie ja idę z moim ukochanym, że nie dostałam kiczowatej kartki. Normalnie nie ma takiego tłumu w miejscach publicznych misie,żabki,skarbki,pysie ,pączuszki siedzą w domkach, jak się widzi jedną 2 pary nie zwraca się uwagi, ale w ten dzień to już jest raczej parada radio napada człowieka miłosnymi piosenkami a w telewizji pewnie będą lecieć tylko romansidła i w ogóle będą krakać o miłości aż do północy za dużo tego jakoś jak dla mnie

No właśnie, zauważyłaś jedną ciekawą rzecz: w Walentynki w ludziach często rodzi się odruch zawiści i rywalizacji - w podstawówkach potrafią się licytować ile kto dostał więcej czerwonych kartek, oczywiście jak kto dostał mało czy o zgrozo, żadnej, to mu głupio i przykro, a wręcz zaczyna brzydko zazdrościć tym obdarowanym, w późniejszych latach sama wiesz co jest. I tak niewinne Walentynki zmieniają się w coś nie do zniesienia przez wielu ludzi. Jest wobec tego sens tak strasznie je demonizować i robić wokół nich taki szum?

[LadyMakbet18]

Uh, wiec teraz wychodzi na to, że te z dziewczyn ktorym nie odpowiada tak skomercjalizowane swieto, poprostu zazdroszczą tym wybranym które mają szczeście obchodzić walentynki ze swymi partnerami...

Hm, nie chcąc byc nie miła, stwiedzam, iż mamy prawo posiadać własny wątek i śmiać sie z nim tego wielkiego HALO które ma na celu wyłącznie zebranie kasy przez sprzedawcow i kwiaciarki. I mozecie twierdzic że to zazdrość owszem, ale to mijanie się z prawdą, bo jak wiele tu mądrze wspomniało warto jest miec święto zakochanych cały rok a nie jeden dzien w roku, kiedy dla odklepania regułki idzie sie po badyla i czekoladki.

Domyslam sie że jest jakis wątek dla "pro"walentynkowców, nie lepiej im tam sie wypowiadać, niz tu probować nawracać kogoś, po kim to i tak spływa?

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez LadyMakbet18

Uh, wiec teraz wychodzi na to, że te z dziewczyn ktorym nie odpowiada tak skomercjalizowane swieto, poprostu zazdroszczą tym wybranym które mają szczeście obchodzić walentynki ze swymi partnerami...

Hm, nie chcąc byc nie miła, stwiedzam, iż mamy prawo posiadać własny wątek i śmiać sie z nim tego wielkiego HALO które ma na celu wyłącznie zebranie kasy przez sprzedawcow i kwiaciarki. I mozecie twierdzic że to zazdrość owszem, ale to mijanie się z prawdą, bo jak wiele tu mądrze wspomniało warto jest miec święto zakochanych cały rok a nie jeden dzien w roku, kiedy dla odklepania regułki idzie sie po badyla i czekoladki.

Domyslam sie że jest jakis wątek dla "pro"walentynkowców, nie lepiej im tam sie wypowiadać, niz tu probować nawracać kogoś, po kim to i tak spływa?

To co, robimy zadymę i włamujemy się do "prowalentykowych" wątków, tak?
Oko za oko, ząb za ząb!

[sine.ira]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;10880774]To co, robimy zadymę i włamujemy się do "prowalentykowych" wątków, tak?
Oko za oko, ząb za ząb![/quote]

Ja idę na wątek o swędzącym członku

[miphuhiz]

Napisane przez sine.ira

Ja idę na wątek o swędzącym członku

ja tym watkiem strasze eksa, ze jak bedzie prowadzil rozwiazle zycie, to tez taki bedzie zkladal

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

saunds inczresing

[alkaxy]

Napisane przez vanesia1

Szczerze nie znoszę walentynek
Jak kogoś kocham to każdy dzień jest dla mnie świętem, a nie ten, w którym ktoś mi narzuca, że mam świętować

Jak dla mnie to bezsens
I te prezenty- czekoladki, lizaki, maskotki i inne pierdołki oczywiście obowiązkowo w kształcie serduszek . Kto to wymyślił ja się pytam???

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;10880152]No właśnie, zauważyłaś jedną ciekawą rzecz: w Walentynki w ludziach często rodzi się odruch zawiści i rywalizacji - w podstawówkach potrafią się licytować ile kto dostał więcej czerwonych kartek, oczywiście jak kto dostał mało czy o zgrozo, żadnej, to mu głupio i przykro, a wręcz zaczyna brzydko zazdrościć tym obdarowanym, w późniejszych latach sama wiesz co jest. I tak niewinne Walentynki zmieniają się w coś nie do zniesienia przez wielu ludzi. Jest wobec tego sens tak strasznie je demonizować i robić wokół nich taki szum?[/quote]

No własnie zdałam sobie sprawe czego mi będzie brakowąc w te Walentynki. Ja chce czekolade mase czekolady, którą ktoś mi kupi i da do łóżka najlepiej.
Cholera ide sobie poszukac faceta
A pozniej oczywiscie pokaze mu wątek o czlonku, zeby mnie czasem nie zdradzil do nastepnych Walentynek

[MistrzyniWKochamCieMisiu]

Chcialabym sie wypowiedziec, ale nie doczytalam watku do konca wiec nie wiem czy sie nie powtorze po kims - jesli tak to sorry

Ja jeestem za walentynkami (choc w tym roku spedze je samotnie, bo poklocilam sie ze swoim TŻtem), bo jesli sie ma kogos kto potrafi sprawic ze masz walentynki kazdego dnia to jestes szczesciara i to wielka!! nie wszyscy maja takie szczescie i dla niektorych to wyjscie z chlopakiem do kina "od swieta" raz na jakis czas jest bardzo drogocenne, te kwiatki tego dnia wygladaja piekniej bo wiesz ze ktos o Tobie mysli.
Jak sie ma kogos kto Ci codziennie kwiaty przynosi to sie nie docenia tego szczescia, a jak sie kogos takiego nie ma, to sie cieszy z kwiatow w Walentynki.
To swieto ktore ma przypominac panom ze maja swoje panie...i odwrotnie.
A znam takie pary gdzie facet daje kwiaty swojej lubej 3 razy do roku - w urodziny, dzien kobiet i walentynki...

[sine.ira]

Napisane przez MistrzyniWKochamCieMisiu

nie wszyscy maja takie szczescie i dla niektorych to wyjscie z chlopakiem do kina "od swieta" raz na jakis czas jest bardzo drogocenne, te kwiatki tego dnia wygladaja piekniej bo wiesz ze ktos o Tobie mysli.
Jak sie ma kogos kto Ci codziennie kwiaty przynosi to sie nie docenia tego szczescia, a jak sie kogos takiego nie ma, to sie cieszy z kwiatow w Walentynki.
To swieto ktore ma przypominac panom ze maja swoje panie...i odwrotnie.
A znam takie pary gdzie facet daje kwiaty swojej lubej 3 razy do roku - w urodziny, dzien kobiet i walentynki...

No to właśnie mówię, że to jest święto dla frustratów tkwiących w słabych związkach
Bo co ta związek, w którym BEZ OKAZJI nie wychodzi się razem do kina, restauracji, nie robi drobnych przyjemności, nie umie miło razem spędzać czasu bez "animacji" z zewnątrz ? Kicha, nie związek.

[TmargoT]

Napisane przez sine.ira

No to właśnie mówię, że to jest święto dla frustratów tkwiących w słabych związkach
Bo co ta związek, w którym BEZ OKAZJI nie wychodzi się razem do kina, restauracji, nie robi drobnych przyjemności, nie umie miło razem spędzać czasu bez "animacji" z zewnątrz ? Kicha, nie związek.

sine.to,że dwie osoby w związku różnią się ze sobą to nie grzech,ani frustracja.
jedna jest romantykiem,a druga realistą.
jeśli facet jest realistą i nie czuje potrzeby dawania kwiatka w dowód miłosci nie znaczy ,ze jest małowartościowy.ma mnustwo cech,ktore przeważają nad marnym kwiatkiem.
ona romantyczka,lubi czułe gesty,ale wie,ze jej facet nie zawsze pamięta,jednak kocha go za inne wartości.
takie dni stworzono z myśla o związkach"mieszanych",gdz ie jedna lubi ,a druga nie lubi takich imprez.obie idą w ten dzień na kompromis.ona cieszy się z kwiatka i kolacji,a on "MUSI"pamiętać,że w ten jeden dzień w roku powinien się otworzyć.

[sine.ira]

Napisane przez TmargoT

takie dni stworzono z myśla o związkach"mieszanych",gdz ie jedna lubi ,a druga nie lubi takich imprez.obie idą w ten dzień na kompromis.ona cieszy się z kwiatka i kolacji,a on "MUSI"pamiętać,że w ten jeden dzień w roku powinien się otworzyć.

Bo ja wiem. To jest niby śwęto zakochanych bez wyszczególnienia, że dla par o mieszanym podejściu do romantyzmu. Moim zdaniem to porażka jeżeli ktoś cieszy się na walentynki bo to jedyny dzień, w którym partner poświęci mu nieco więcej uwagi i na przykład zabierze do kina czy na kolację.

[WhyNotPL]

Dołączam się do tej anty walentynkowej propagandy

[Ankalime]

to ja jestem 100% frustratka popierajaca ta cala syfna komerche

nawet jak bylam sama, to lubilam to 'swieto'. Nie widze nic zlego w okazywaniu sobie uczuc, w tym ani w zadnym innym dniu. Ot, ciekawy dzionek na tle innych szarych dni w roku.

[Signomi]

Napisane przez sine.ira

Ja idę na wątek o swędzącym członku

:rot fl:

[ewelciaaa1]

ja ogólnie nie ma nic do tego święta i do par które idą i się przytulają całują... Taki wiek i każdy z nas kiedyś to przeżyje. Ale tych walentynek niestety nie będę lubiła niestety mimo że mam swoją druga połówkę sama spędzę ten dzień...

[piotrek-1983]

Nieznoszęwalentynek! Kochać trzeba codziennie, a nie od święta. A już różowo-czerwono-różano-czekoladkowe detale hamerykanckiego święta wołają o pomstę do nieba. Weź bombę i spuść na tę trąbę

Notabene, za niecały tydzień, dokładnie 14 lutego idę pod ołtarz Tak wypadło, taki był termin, aż głupio tłumaczyć WSZYSTKIM, że nie z powodu walentynek wybraliśmy ten dzień.

W tym miejscu pozdrowię Annmarie za jej "oh, valentine's daaaaay, how sweet" Szkoda, że pół dworca to słyszało

[TmargoT]

Napisane przez piotrek-1983

Nieznoszęwalentynek! Kochać trzeba codziennie, a nie od święta. A już różowo-czerwono-różano-czekoladkowe detale hamerykanckiego święta wołają o pomstę do nieba. Weź bombę i spuść na tę trąbę

Notabene, za niecały tydzień, dokładnie 14 lutego idę pod ołtarz Tak wypadło, taki był termin, aż głupio tłumaczyć WSZYSTKIM, że nie z powodu walentynek wybraliśmy ten dzień.

W tym miejscu pozdrowię Annmarie za jej "oh, valentine's daaaaay, how sweet" Szkoda, że pół dworca to słyszało

akurat , tak wyszło

[araneaa]

kurde ale fajnie czytac tyle komentarzy antywalentynkowych ) hyhy.
ja tez nie lubie, wszsytko na pokaz byle tylko wszedzie serduszka bleah ;/
a do tego w walentynki zawsze bylam sama ; ))) i dlatego pewnie tez nie lubie

[LadyMakbet18]

Idę dzisiaj przez miasto, koło rynku, a tu pac, cały rynek wzdłuż obstawiony straganikami z wszelkiego rodzaju serduszkami, serduszkowymi podusiami, serduszkowymi misiami i wszystkim serduszkowym pluszowym i czerwonym

I niech mi tu potem ktoś nie mowi, że walentynki to wcale nie jest bazarowe święto

[buulina]

Ja tez ostatnio sie wybrałam do sklepu i juz wszedzie pełno serduszek, rózu etc.
Ten dzień jest dla mnie jak kazdy inny, nie kupuje żadnych prezentów z tej okazji, nie 'świętuje' i raczej wole nie planowac jakiegos wyjscia bo ta atmosfera mnie drazni tak jak i radiowe smecidła, które puszczają a po ubiegłorocznym ataku chodzących maskotek w kształcie serca miałam dość

[mandragona]

Napisane przez vainilla

Czy poza mną na tym forum jest ktoś kto nie cierpi tego święta? Ktoś nie obchodzi?
Z rożnych przyczyn:
-samotność,
-świadomość obłudnej komerchy,
-lub innych?

Może jestem bez serca...ale wierzcie mi,mdli mnie na widok śliniących się par na ławkach i czerwonych serduszek na wystawach...i promowania miłosci od święta!

Ja ma tak samo i może też dlatego że jestem osoba samotną
Ale nawet gdybym miała partnera to uważam że trzeba okazywać sobie uczucia codziennie a nie w jeden dzien w roku bo to głupota wiadomo jakos tak dla 'tradycji' chociaz niezwykle wymuszonej można sobie podarować walentynkę ale bez komercji i wymyślania czegoś

[FoxyC]

hmm a moj tż nienawidzi walentynek...ja zawsze marzylam zeby mi je obchodzic zawzse bylam sama...a wokol mnie pelno par chodzacyhc za reke...teraz jestem z moim tz tak szczesliwa bo on kazuje mi milosc codziennie i kicham na walentynki skoro mam je codziennie

[dr_ka]

Mnie walentynki nie ziębią ni grzeją. W moim związku święto zakochanych jest 365 dni w roku, więc data 14 lutego nie jest jakaś wyjątkowa.. Jednak mam zamiar upiec mojemu M. ciasteczka w kształcie serduszek z różowym lukrem- bardziej z okazji naszej rocznicy niż dnia św. Walentego..

[malenstfo24]

Dla mnie każdy weekend jest wyjątkowy, bo tylko w weekend mamy full czasu dla Siebie, nie zamierzam w sobotę ruszać na paradę miłości zaraz po pracy

[koKOro]

zawsze uważałam, że to święto przypomina samotnym o ich niedoli, a Ci co mają się kochać niech to czynią cały rok

[Xardas]

Miło widzieć tyle dziewczyn nienawidzących tego "święta" . Też uważam, że to święto komerchy i tandety z prawdziwą miłością mające niewiele wspólnego. Aha i żeby nie było, że jestem samotnym frustratem , jestem w szczęśliwym związku od ponad 10 lat.

[Wenress]

Nie lubię walentynek, bo dobijają mnie te słitaśne misie i serduszka.. oraz pary obściskujące sie w każdym możliwym miejscu, niedługo mi chyba z lodówki wyskoczą ble.
Faceta nie mam, ale gdybym miała to wątpie, żeby bawiło mnie takie 'święto'....

są jednak plusy Kupię sobie jakieś fajne czekoladki xD bo w walentynki nagle robi sie wieeelki wybór

[Merlieth]

A ja tak z czystej ciekawości[mam nadzieję,że się antywalentynkowe dziewczyny nie pogniewają] zapytam dlaczego uważacie,że w walentynki to tylko miłość na pokaz?Komerchę jestem w stanie zrozumieć->chociaż w sumie nie każdy musi spędzać ten dzień obsypując się wzajemnie gadżetami i innymi drobiazgami.
I jeszcze jedno pytanie->czy kochanie na codzień wyklucza okazywanie sobie uczuć akurat w Walentynki?

Ja nawet lubię ten dzień ->zawsze lubiłam nawet jak byłam singielką.Jakieś takie fajne wibracje wiszą w powietrzu;]
Myślę też ,że rozumie się samo przez się ,że jak się kocha to okazuje się uczucia cały rok a nie tylko jeden jedyny raz.I zawsze można 14 "uświęcić" po swojemu ;].

P.S Jeśli moja wypowiedź jest według was nie na miejscu bo nie jestem anty to skasujcie.Poprostu ciekawa jestem odp na moje pytania.

[shure]

Napisane przez dimethicone

O w walentynki tak sie kochają i pokazują przy wszystkich bo inaczej w tym dniu nie wypada, a potem kłótnie, płacz itp


U mnie w mieście jest staw w kształcie serca i tam co roku robia wielką impreze walentynkową nawet dookoła ustawiają palące sie świeczki. Normalnie rzygać sie chce...

glupota bo jesli maja sie kochac to beda sie kochac nie tylko w walentynki a na zawsze... obsciskiwanie sie na ulicy klekanie przed dziewczyna na kolanach glupie lisciki w szkole <kocham cie> podawane przez dyzurnych szkoly a siedzi z laska w 1 lawce glupota;/

[buulina]

Napisane przez Merlieth

A ja tak z czystej ciekawości[mam nadzieję,że się antywalentynkowe dziewczyny nie pogniewają] zapytam dlaczego uważacie,że w walentynki to tylko miłość na pokaz?Komerchę jestem w stanie zrozumieć->chociaż w sumie nie każdy musi spędzać ten dzień obsypując się wzajemnie gadżetami i innymi drobiazgami.
I jeszcze jedno pytanie->czy kochanie na codzień wyklucza okazywanie sobie uczuć akurat w Walentynki?

No to ide na pierwszy ogień Nie uwazam, że wszyscy traktują to jako 'miłośc na pokaz' ale spotkałam sie z takimi ludzmi, którzy poprostu obchodzą je 'bo tak wypada', więc niech kazdy spedza je jak chce.. nie mam nic przeciwko wyjsciu gdzieś, ale osobiscie wole spedzic ten czas w domu z tż niz chocby wyjść wtedy do kina, kupowac prezenty czy jakoś specjalnie celebrowac ten dzien a co do drugiego to nie, nie wyklucza, ale osobiście przesadne okazywanie uczuć w miejscach publicznych mnie drazni