|
|
#211 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 1 022
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Napiwki zostawiam zawsze, z reguły jest to jakieś 10-15%, a jeśli kelner jest wyjątkowo miły, to nieraz i 20 %. Zasada jest prosta: jeśli stać mnie na wyjście do restauracji, stać mnie również i na napiwek.
__________________
|
|
|
|
|
#212 |
|
biegam dla Zabawy
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 5 181
|
Dot.: Napiwki w restauracji
[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;37018151]Nie rozumiesz, że mowa tu raczej o zwyczajach dotyczących napiwków w Polsce, więc Twoje doświadczenia w US są nie na temat? W Polsce daje się napiwek za bardzo dobrze wykonaną usługę (chociaż osoby dostające napiwki życzyłyby sobie inaczej), a nie obowiązkowo. Porównywanie dwóch różnych kultur jest bezsensowne.[/QUOTE]
To ja żyję w innej Polsce. Dla mnie napiwek w restauracji to normalna sprawa i tak mnie nauczono. No chyba, że ktoś coś spaprze. |
|
|
|
|
#213 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Przeważnie zostawiam.
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje ![]() |
|
|
|
|
#214 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 10 182
|
Dot.: Napiwki w restauracji
No ja tez uwazam, ze zostawic te glupie 5zł, to nie jest żadna łaska, ale jak są takie sytuacje, że kelner/ka mi się nie spodoba, to nie dam i już :P Raz nie zostawiliśmy z TŻ kelnerowi napiwku, bo nie wytarł stolika zanim do niego usiedliśmy, tylko usadził nas przy takim brudnym.
|
|
|
|
|
#215 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 972
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Nie daję ani u fryzjera/w restauracji(rzaaadko bywam-po prostu mnie nie stać) i innych tego typu miejscach usługowych. Mnie ani pani w sklepie jakoś nikt nie daje napiwku mimo, że obie rzetelnie wykonujemy pracę.
Edytowane przez nAtaL!a Czas edycji: 2012-10-11 o 21:10 Powód: literówka |
|
|
|
|
#216 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 358
|
Mnie też nikt napiwków nie daje, mimo że notorycznie muszę się użerać z idiotami. I pewnie dlatego podchodzę do kelnerow czy fryzjerek z większym zrozumieniem. Skoro jest możliwość komuś życie ułatwić/umilić, a ja od tych 5 złotych, czy nawet 10 nie zbiednieję dużo, to robię to. Tym bardziej że los bywa przewrotny
![]() Tapnięte z mojego HTC ONE V |
|
|
|
|
#217 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miami, LA, NY
Wiadomości: 445
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Cytat:
Coz..urodzilam sie i mieszkalam w Polsce..a bylo od zawsze dla mnie normalne,ze daje sie napiwek kelnerkom. U mnie w calej rodzinie to bylo oczywiste i nie podlegajace jakiejkolwiek dyskusji. Tak ma byc i tyle..wiec tlumaczenie o roznicach kulturowych jest dla mnie niezrozumiale.. Zgadzam sie z kolezanka AAgaciorek, skoro wychodze do restauracji to stac mnie dac te pare zl kelnerce. |
|
|
|
|
|
#218 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Różnie. Np w pizzeriach często mieliśmy z chłopakiem sytuację, że kelnerki były do niczego, bardzo długi czas oczekiwania, często gęsto podchodziły najpierw do ludzi, którzy weszli do nas itp. Wtedy często nie zostawiamy żadnego napiwku. Generalnie przecież nie jest to żaden obowiązek, a nie czuję bym musiała to robić, zwłaszcza, gdy obsługa jest kiepska.
Jednak, np w takim lokalu w Zakopanem, obsługa była wprost świetna, daliśmy kilka złotych napiwku, a jedliśmy wtedy śniadanie, wydaliśmy pewnie z 20- 25 zł może , ale warto było (jak patrząc na niektóre inne lokale to było sporo). Raczej więcej napiwku nie zostawiamy, bo nas nie stać, no i też nie przesadzajmy, że idąc do każdej restauracji muszę zostawiać sowity napiwek. Myślę, że to kwestia indywidualna. No, ale fakt faktem, gdybym mogła, to tam w Zakopanem dałabym większy napiwek np nawet te 10 zł, bo warto było. My właśnie zostawiliśmy chyba jakoś 5 zł. No, ale rzadko tyle dajemy, przyznaję. Nieczęsto nawet możemy, czasem np są pieniądze odłożone tylko na to wyjście, a nie chcemy sobie odmawiać, różnie bywa. No i jeszcze parę lat temu chyba mało w Polsce mówiło się o napiwkach, chyba wtedy, to ja jeszcze nie wiedziałam czy dawać czy nie, wtedy wolałam nie dawać, bo nie wiedziałam jak to jest ![]() No, ale jak teraz czytam, że tak mało zarabiacie, to będę częściej dawać. Nie spodziewałam się, że zarobki są tak niskie. Myślałam, że pensja i bez napiwków jest już przyzwoita... Oczywiście to nie jest tak, że my często w restauracji, skoro nie bardzo nas stać. Właśnie rzadko, toteż nie zawsze były napiwki, teraz widzę, że to błąd. Za to kilka dyszek daliśmy kiedyś taksówkarzowi, bo akurat mogliśmy, był uprzejmy, raczej tanio nas zawiózł. No, ale innym razem zawiózł mnie taki, hmm z 20 km góra, a 100 zł zabrał. Nie dawałam już napiwku, nawet nie miałam, generalnie jest to wygórowana cena, więc pewnie i tak sporo zarabia. Teraz jednak czytam, że napiwki powinno się też dawać dostawcom np pizzy. Może uznacie mnie za ignorantkę, ale nigdy o tym nie słyszałam i mi np dostawca zawsze dawał resztę i nie dawałam napiwku, nie wiedziałam, że tutaj też napiwek obowiązuje. No, a wiadomo, że sama nie będę z tym wyskakiwać, skoro nie byłabym pewna czy można, czy jest to dobrze widziane. To dobrze dowiedzieć się czegoś nowego, choć mam nadzieję, że nie tylko ja o tym nie wiedziałam, że im też się daje ![]() Właściwie wychodzi na to z tego co czytam, że napiwku nie powinno się dawać, tylko wtedy, gdy jest się szczególnie niezadowolonym, a wtedy powinno się to kelnerowi zakomunikować. Inaczej jest to nietakt. Kurczę, tego też nie wiedziałam i nie raz widzę wyszłam na niekulturalną, bo np też może nie był zły kelner, ale napiwku nie dałam. No i oczywiście, raczej nie kupuję w restauracji tak za 100 zł, raczej do 50 zł, więc nawet myślałam, że napiwek nie jest tu czymś koniecznym, np w pizzeri, że może w bardziej eksluzywnych restauracjach. No, ale dobrze, że przeczytałam ten wątek, teraz już będę wiedziała jak się zachować, by było w porządku. Sknerą nie jestem, tylko widocznie nieobyta ![]() Fryzjerowi za to nigdy nie dawałam napiwku. Akurat tam gdzie chodzę, jest dużo klientów, może nie jest bardzo drogo (typu 100 zł obcięcie), ale tak 50 zł za obcięcie, cieniowanie. Jest to salon L'Oreala. Powiem szczerze, nigdy nie spotkałam się z tym, by ktoś dawał napiwek fryzjerowi, nigdy o tym także nie słyszałam, więc nie dawałam. Wiele rzeczy jeszcze jak widać nie wiem [no chyba, że była sytuacja niemożności wydania, ale bardzo rzadko. Wiadomo, że wtedy się nie kłócę].
Edytowane przez Candy_lips Czas edycji: 2012-10-12 o 02:32 |
|
|
|
|
#219 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 570
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Zawsze zostawiam 10-20% u fryzjera, w restauracji i taksówce.
I nie rozumiem tłumaczenia "ja nie daję , bo jeszcze kelnerka/fryzjerka/taksiarz zarobi więcej ode mnie". Czasem z ludzi wychodzi taka zawiść i "polaczkowatość". Ja mam źle, ale oby inni mieli gorzej
|
|
|
|
|
#220 |
|
Marszałkini II RP
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
|
Dot.: Napiwki w restauracji
W restauracji zawsze daję napiwek, minimum 5 zł, zazwyczaj 10 zł albo do pełnej kwoty, aby ją zaokrąglić. Jeśli wyjatkowo było coś nie tak z obsługą to wtedy nie daję.
|
|
|
|
|
#221 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Przychodzę tu z wątku o skąpych facetach,gdzie OT sięgnął wyżyn
![]() Jeśli kogoś stać na jedzenie w restauracji, to stać go też na napiwek i dla mnie to szczyt buractwa go nie zostawić.Inna sprawa, gdy obsluga jest kompletnie do niczego/nieuprzejma,wtedy rozumiem. Napiwki zostawiam też u fryzjera,kosmetyczki,w kawiarni,gdy jestem zadowolona z obsługi
Edytowane przez golgie Czas edycji: 2014-08-12 o 09:53 |
|
|
|
|
#222 |
|
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 999
|
Dot.: Napiwki w restauracji
W Polsce w takiej drogiej restauracji nie byłam,ale kiedyś poszłyśmy z koleżankami do Pizza Hut i tam nam bez pytania doliczyli jakieś 10% napiwku z automatu. Dla mnie to chamskie! Bez naszej zgody i woli zapłaty napiwek nie powinien być brany. Miałyśmy odliczone co do złotówki,a i na pizzę się naczekałyśmy. Kiepska pizza i kiepska obsługa i jeszcze śmią napiwek policzyć
Niedługo to w Mcdonaldzie jak na kawę pójdę doliczę |
|
|
|
|
#223 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 041
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Często napiwki dawane kelnerom, pod koniec dnia pracy są rozliczane także na kuchnię, bar i pozostałą obsługę restauracji. Do kieszeni kelnera trafia wówczas tylko część tego, co zostawili mu klienci.
Piszę z telefonu-pozdro szejset
__________________
"Jakiś" to nie to samo co "jakichś"!!! "Zenek, co ty jakiś nie w sosie jesteś? Może zjadłbyś jakichś pierożków babcinych?" |
|
|
|
|
#224 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 733
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Też słyszałam o rozdzielaniu napiwków, we wszystkich knajpach/pubach gdzie pracowała moja przyjaciółka tak robili, dzieląc się nawet z kuchnią, która zarabiała więcej.
Przebrnęłam przez wątek i mam szczerą nadzieję, że ten popis buractwa już się przeterminował i autorzy niektórych postów zmienili nastawienie. Toleruję niedawanie napiwków (aczkolwiek nie akceptuję, uważam że napiwek można jedynie ominąć przy fatalnej obsłudze), no ale to co niektórzy tu wypisywali to tragedia .
|
|
|
|
|
#225 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#226 |
|
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Rzadko zdarza mi się jadać w restauracjach. Ale jeśli mi się zdarza to staram się zostawić napiwek w wysokości 10% rachunku plus minus. Oczywiście wtedy, jeśli kelner jest grzeczny (miły być nie musi), dba o moj komfort, i wytwarza odpowiednia atmosferę (czuję się jak gość, nie jak klient). Oczywiście i ja jestem grzeczna i nie zapominam o magicznych slowach: proszę/dziękuję/czy mogłaby Pani/..... Jeśli kelnerka o mnie dba to dlaczego mam jej nie podziękować w tej symbolicznej formie?
Nieraz dziwi mnie zachowanie tzw. nowobogackich, którzy odzywają się do kelnera jak do służby a przy rachunku potrafią wyklócić się o grosz. " Ą.Ę. Bułkę przez bibułkę" a w tle wciąż słychać spory o ojcowe morgi.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! |
|
|
|
|
#227 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Cytat:
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
|
|
|
|
#228 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 178
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Ja zawsze staram się dawać napiwki chociaż rzadko jadam w restauracjach w których jest obsługa kelnerska ale pamiętam jedną indyjską restauracje w centrum Krakowa bardzo elegancką i dość drogą. Zostałam do niej zaproszona przez chłopaka obcokrajowca który mieszka tu, pracuje i uczy się polskiego bo ma zamiar zostać. Kelner podczas gdy chłopak dukał zamówienie przewracał oczami i koniecznie chciał rozmawiać z nami po angielsku, gdy poprosiłam aby przeczytał co zanotował z tych wypocin (chciałam sprawdzić czy chłopak zamówił WSZYSTKO co chcieliśmy, jakoś mi się nie widzi jedzenia curry bez ryżu czy chlebka) spojrzał na mnie jak na trędowatą. Nigdy się z czymś takim nie spotkaliśmy, bo inni kelnerzy gdy słyszą, że chłopak się stara po polsku uśmiechają się i mu pomagają, co jest naprawdę budujące
Do tego kelner zabrał nam sosy razem z talerzem na którym zjedliśmy przystawkę. I czy taka obsługa warta jest złamanego grosza? Mi się nie wydaje.
__________________
włosy rośnijcie jak na drożdżach!
|
|
|
|
|
#229 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 161
|
Dot.: Napiwki w restauracji
A dlaczego nie dajesz lekarzom?
|
|
|
|
|
#230 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Cytat:
![]() Ja raczej napiwków nie daję - do restauracji nie chodzę, a jedynie do jakiegoś pubu na piwo. Rzadko zdarza mi się zostawić napiwek - tylko wtedy, kiedy płaci się na końcu i zostawia na stoliku pieniądze, przeważnie nie ma wyliczonej kwoty, a głupio czekać na resztę, bo nie wiadomo czy kelner z resztą wróci Więc zostawiam, nie dlatego, że chcę, tylko dlatego, że wypada.Nie rozumiem też dlaczego występuje coś takiego jak napiwek za dobrą obsługę, która powinna być zawsze. Z całym szacunkiem, ale kiedy ja komuś wyliczę prawidłowo wynagrodzenie, wystawię zaświadczenie to nikt mi premii ani napiwków nie daje
Edytowane przez wskazówka Czas edycji: 2014-08-12 o 19:44 |
|
|
|
|
|
#231 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Napiwki zostawiam, jak jestem zadowolona z usługi czy to u fryzjera, kosmetyczki czy w restauracji.
Napiwków nie zostawiam zawsze "bo tak należy", nie zostawiam ich taksówkarzowi, czy w sklepie obuwniczym, nie zostawiam w knajpach gdzie jadam, nie bardzo czuję zostawianie napiwków w barach mlecznych czy fast foodach. Napiwek to jest coś ekstra a nie sprytny sposób na zwiększenie nieopodatkowanych dochodów od każdej usługi, nawet kiepskiej. * czy dla broniący żądań napiwków od każdego zjedzonego posiłku dają też napiwki sprzątaczkom, sprzedawczyniom, dozorczyniom, kierowcy autobusu? Ci ludzie tez maja liche pensje nie tylko kelnerzy. |
|
|
|
|
#232 | |
|
Kawaii strona mocy
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 9 963
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Cytat:
Normalna procedura i nie ma co się oburzać. Dziwne by było jednak, gdyby przy mniejszej ilości osób kelnerka tak postąpiła.
Edytowane przez Maguda_ Czas edycji: 2014-08-13 o 07:18 |
|
|
|
|
|
#233 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Nigdy nie zostawię napiwku tylko dlatego, że jesli tego nie zrobię to ktoś mnie posądzi o brak kultury. Na napiwek zasluguje świetna obsługa. Raz mialam przyjemność być obslugiwana przez kelnerke, która udawała, że nas nie widzi. Jak już raczyła do nas podejsc, zapytala czy nam smakowalo, powiedzieliśmy, że nie, bo bylo okropnie przesolone i ogolnie tragedia. A ona nie odezwala sie ani slowem i poszla dalej udawać, że nas nie widzi.
Za co mialabym jej dać pieniądze?
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
|
|
|
#234 |
|
Winter is coming
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: DNO
Wiadomości: 17 197
|
Dot.: Napiwki w restauracji
w restauracjach jadam będąc na wakacjach i zawsze zostawiam napiwek.
Na co dzień dostaje dostawca pizzy - najczęściej 1 czy 1,5 zł, bo zamawiamy często. Bo znajomy i zawsze się stara, żebyśmy dostali ciepłą. Ale kiepskiej obsłudze bym nie zostawiła, inna sprawa, że chyba na taką jeszcze nie trafiłam, może dlatego, że w restauracjach jadam rzadko.
__________________
|
|
|
|
|
#235 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
|
Dot.: Napiwki w restauracji
jak ktoś odkąd wejdę się stara i jest miły i dba o to, żebym była zadowolona jako klient w restauracji to daję napiwek, a jak ktoś robi łaskę to nic a nic nie daję
|
|
|
|
|
#236 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 654
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Powiem Wam, że oczywiście dawanie napiwków to nie jest przymus, ale to jak czasem buracko zachowują się klienci woła o pomstę do nieba, naprawdę.
Pracuję już od 1,5 roku w osiedlowej kawiarni. Niestety mamy taki system, że nie podchodzimy do stolików tylko przyjmujemy zamówienie przy kasie i tam też klient płaci. Albo od razu albo przy wyjściu, jak im wygodniej. Zapewne z tego powodu nasze napiwki są śmiesznie niskie, bo mamy jedynie kubeczek na napiwki przy kasie. Zwykle przez cały dzień uzbieram od 0 do 5 zł Mówcie co chcecie, ale ja uważam to za buractwo. Stać go na to żeby codziennie przychodzić do nas i zostawiać powiedzmy 12-13 zł i wrzuca nam taką jałmużnę. Przy tym jak musi chwilkę poczekać na swoje zamówienie albo stoi moment w kolejce, bo ktoś przed nim np. bierze ciasto na wagę to od razu foch, stukanie palcami i ostentacyjne spoglądanie na zegarek. Mogłabym już książkę napisać o różnych rodzajach klientów.
Edytowane przez Rareza Czas edycji: 2014-08-13 o 11:23 |
|
|
|
|
#237 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
|
Dot.: Napiwki w restauracji
stukanie palcami i spoglądanie na zegarek jest nieładne, ale czasem obserwuję, że jest pusta sala, 4 kelnerki stoją tyłem do drzwi i sobie gadają głośno i nie widzą że klient wszedł a jak zauważą to z łachą podchodzą. To jest okropne!
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#238 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 654
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Cytat:
Inne burackie zachowanie. Naszym klientem jest pewien mafioso, który chwali się nam ile to nie ma kasy ze swoich lewych interesów, wyciąga gruby plik 100zł banknotów, również wszystko musi mieć na teraz, zaraz, jakby to był jakiś fast food i nigdy nie zostawił też ani złotówki . Co do tego co Ty opisałaś, ja częściej spotykam się z tym przykładowo w sklepie mięsnym, a nie w kawiarni czy restauracji. Nagminnie zdarza się to w Piotrze i Pawle, w którym też dość regularnie robię zakupy. Z racji tego, że sama ciągle pracuję w miejscu, gdzie mam bezpośrednio do czynienia z obsługą klienta, jestem baaardzo wyrozumiała. Ale na te okropne baby chyba w końcu się poskarżę .
Edytowane przez Rareza Czas edycji: 2014-08-13 o 11:34 |
|
|
|
|
|
#239 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 8 603
|
Dot.: Napiwki w restauracji
a o zachowaniu w sklepach to by osobny temat można było założyć
a koleś od pięciogroszówek i pan gangster to klasyki zachowań ech, albo tacy którzy straszą, że wszystkich znają i mają być natychmiast obsłużeni bo jak nie to będzie to i to i śmo :P
|
|
|
|
|
#240 | |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Napiwki w restauracji
Cytat:
Żeby nie było - też pracowałam jako kelnerka. Ale byłam miła i uprzejma, bo to była część mojej pracy, nigdy nie oczekiwałam napiwku i nie oburzałam się, że ktoś płaci 120 zł i nie zostawi ani grosza. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:15.













Niedługo to w Mcdonaldzie jak na kawę pójdę doliczę 
.

