Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub... - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-07-30, 19:23   #211
dobrarada
Zadomowienie
 
Avatar dobrarada
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Brzeszcze
Wiadomości: 1 688
GG do dobrarada
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

kiedyś byłam w takiej sytuacji:
dowiedziałam się od pewnej osoby , że mój dalszy znajomy zdradza swoją żonę i w czasie gdy ona wyjeżdża zaprasza do ich mieszkania panienki (dobrze sytuowany znajomy, zona wyjeżdżała za granicę do pracy w tym czasie). Z tymi panienkami spotykał się on i osoba która mi to powiedziała, więc niestety na 100% była to prawda. Sytaucja powtarzała się często. Też w pierwszym odruchu chciałam tej żonie znajomego o tym powiedzieć. Ale nie powiedziałam. Wyszłam z założenia, że i tak prędzej czy później sprawa się rypnie. Poza tym co by to zmieniło? W zasadzie nie wiadomo, czy byliby razem, czy ona by odeszła (mieli wtedy już małe dziecko) , cała sytuacja z panienkami miała miejsce kilka lat wcześniej zanim się dowiedziałam.

Nie czułam się jakkolwiek zaangażowana emocjonalnie w ich parę, byli mi obojętni. Więc w końcu postanowiłam, że nic nie powiem. Ich sprawa i ich problem. Nie wiem, czy to by się obróciło na korzyść tej kobiety. Dlatego zostawilam temat. Od wielu lat zresztą nie mam z nią kontaktu, a z jej mężem sporadycznie się widziałam, może z 3 lata temu. On nie wie, że ja wiem. I niech tak zostanie.

Ciekawa jestem, skąd się wziął u tej panny która się przespała z narzeczonym Autorki, taki odruch, żeby go szantażowac???
dobrarada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:24   #212
Jagoda1982
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 883
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez karolynka90 Pokaż wiadomość
Ona nie była zajęta. Skoro ma taki styl bycia, jej sprawa.

Tak też mogło oczywiście być, ale mimo wszystko dobrze się stało, że dzięki niej biedronka dowiedziała się prawdy.
Dokladnie. Co ma do zwiazku Biedronki ta panna? to TZ powinien byc wierny. A ona moze lubi tak i nikomu noc do tego.
Jagoda1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:24   #213
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez dobrarada Pokaż wiadomość
No cóż, to wersja koleżanki. Ciekawe czy spytała faceta czy nie jest zajęty? Ja zanim bym się wpakowała do łóżka facetowi poznanemu kilka dni wczesniej (krótko się przecież znali) - jednak bym się troszkę zainteresowała jaka jest jego sytuacja.
Z tego co przeczytałam: panna przychodzi do firmy, zaczyna pracować, kolega jej wpada w oko, sprawdza go na nk i FB (a tak na marginesie - co za głupota, przecież nie kazdy ma konto na nk, a nawet jak ma to nie musi mieć setek fotek z partnerem i dziecmi), stwierdza, ze wolny, ładuje mu się do łóżka przy pierwszej nadarzającej się okazji i za kilka dni dowiaduje się, że facet zajęty.

Szybciutko....
Że też się nie dowiedziała przed wyjazdem, albo na wyjeździe....
Ciekawa rzecz.
Panna się elegancko wybieliła przed Autorką wątku, wyszła na niewinną ofiarę rozwiązłego faceta. Ciekawe czy z kazdym poznanym facetem tak postępowała???

Żeby nie było. Absolutnie nie wybielam i nie zmniejszam winy narzeczonego Autorki. Ale uważam za zasadne porozmawianie z nim i próbę faktycznego ustalenia faktów.
Poza tym ciekawe dlaczego nagle się taka uczciwa zrobiła i zasadnicza?
Wymuszając na nim przyznanie się do winy?
Skoro idzie do łóżka z dopiero co poznanym facetem, a tu proszę - nagle się zrobiła porządna???

Pokazała jego e-maile, niech pokaże i swoje..
Pewnie jak się dowiedziała (o ile faktycznie się dowiedziała o Autorce post factum a nie PRZED wyjazdem) o tym, że po prostu chłopak jej zagrał na nosie - to się wściekła. Bo nie wierzę, że się w nim zakochała przez te kilka dni. Narzeczony Autorki ją upokorzył (bo ją po prostu seksualnie wykorzystał) no i to ją sprowokowało do szantażowania go.

Chłopak zachował się fatalnie. Jak ten facet w "Fatalnym Zauroczeniu" (chyba taki byl tytuł?) , a ona dokładnie tak jak bohaterka tego filmu, postanowiła się zemścić. I się jej udało.

Naprawdę wierzycie w te bajki: że nie wiedziała, że facet jest zajęty...
Ale jak się nazywa jego narzeczona to się potrafiła dowiedzieć....

Coś mi tu nie pasuje.
Jeszcze raz powiem, chłopaka nie wybielam. Zdradził Autorkę i takie są fakty. Ale okoliczności całej sytuacji już niekoniecznie muszą być takie jak je przedstawiła panna z pracy.
Koniecznie bym pogadała z narzeczonym. Może nie po to aby mu dawać szansę, ale po prostu pozwolić na obronę, kazdy ma prawo powiedzieć prawdę i się bronic przed zarzutami. Żadnych konfrontacji bym nie robiła. Kosztowałoby to Autorkę strasznie dużo, a pewnie by przysporzyło tylko satysfakcji tej pannie. Po co?

I jeszcze jedno, chciałabym jednak dokładnie poczytać e-maile tej panny. Nie tylko Narzeczonego. Zresztą w jego e-mailach widac było jak potraktował całą sytuację, lekko i przyjemnie, nic poza tym. Jak seks przygodny i do zapomnienia po całym wydarzeniu. Myślę, że Autorkę mimo tej zdrady bardzo kocha. Co nie zmienia faktu, że nie ma żadnej gwarancji, że sytuacja by się nie powtórzyła gdyby była ku temu sposobność. Jedynie może bardziej by się starał aby ewentualnie nic się nie wydało.

Sytaucja ogólnie strasznie przykra.
Chłopak naprawdę zachował się ohydnie.
A pannie bym nie wierzyła tak do końca, nie sądzę aby miała szczere intencje.
może bała się reakcji narzeczonej, nie wiem, ale to nie ona jest winna że się źle dowiedziała, to on powinien był ją powstrzymać ! Ona starała się dowiedzieć co i jak, on jej nie powstrzymał, po wszystkim nie poinformował o swoim stanie cywilnym, zrobili to drugi raz. Więc nie dziwię jej się że zalewała się łzami, musiała się czuć strasznie bo nie zrobiła nic złego ale oberwało jej się w pracy że ex autorki ma problemy i bała się że zostanie także i tutaj zwyzywana za to, że uprawiali seks.

i to też nie tak że nagle obudziło się jej sumienie bo już w mailach do niego pytała co z narzeczoną, martwiła się o nią
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:26   #214
blekitne_niebo
Zakorzenienie
 
Avatar blekitne_niebo
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez dobrarada Pokaż wiadomość
kiedyś byłam w takiej sytuacji:
dowiedziałam się od pewnej osoby , że mój dalszy znajomy zdradza swoją żonę i w czasie gdy ona wyjeżdża zaprasza do ich mieszkania panienki (dobrze sytuowany znajomy, zona wyjeżdżała za granicę do pracy w tym czasie). Z tymi panienkami spotykał się on i osoba która mi to powiedziała, więc niestety na 100% była to prawda. Sytaucja powtarzała się często. Też w pierwszym odruchu chciałam tej żonie znajomego o tym powiedzieć. Ale nie powiedziałam. Wyszłam z założenia, że i tak prędzej czy później sprawa się rypnie. Poza tym co by to zmieniło? W zasadzie nie wiadomo, czy byliby razem, czy ona by odeszła (mieli wtedy już małe dziecko) , cała sytuacja z panienkami miała miejsce kilka lat wcześniej zanim się dowiedziałam.

Nie czułam się jakkolwiek zaangażowana emocjonalnie w ich parę, byli mi obojętni. Więc w końcu postanowiłam, że nic nie powiem. Ich sprawa i ich problem. Nie wiem, czy to by się obróciło na korzyść tej kobiety. Dlatego zostawilam temat. Od wielu lat zresztą nie mam z nią kontaktu, a z jej mężem sporadycznie się widziałam, może z 3 lata temu. On nie wie, że ja wiem. I niech tak zostanie.

Ciekawa jestem, skąd się wziął u tej panny która się przespała z narzeczonym Autorki, taki odruch, żeby go szantażowac???
Możliwe, że była naprawdę wstrząśnięta tym że najpierw ów pan beztrosko się zabawia na wyjeździe a tak naprawdę ma narzeczona i planuje ślub. A może to faktycznie tak jak piszesz urażona ambicja.
Prawdy nigdy nie poznamy, ale dobrze że sprawa wyszła na jaw, ślubu nie będzie, a Autorka ma szansę ułożyć sobie życie z prawdziwie wiernie kochającym mężczyzną.
blekitne_niebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:27   #215
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez dobrarada Pokaż wiadomość
Ciekawa jestem, skąd się wziął u tej panny która się przespała z narzeczonym Autorki, taki odruch, żeby go szantażowac???
solidarność jajników, gdybym była nią to też bym szantażowała żeby przyszła żona wiedziała za jakiego drania chciała wyjść i z całą świadomością jego osoby podjęła decyzję
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:31   #216
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Strasznie mi przykro.

A facet to paskudny tchórz, przyznał się do najłagodniejszej części prawdy do jakiej mógł w nadziei, że mu się upiecze. Sam się przyznawać nie zamierzał, nie miał wyrzutów, nie żałował, nie dręczyło go, jak sam stwierdził "to nic takiego". Masakra.

Słusznie robisz.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:37   #217
PinkPanterr
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 764
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Tak myślałam, że się przyznał do 1 setnej tego co się stało...
Teraz nic innego nie pozostaje jak to żebyś go kopneła w du.pe!
Wszystkie wierzymy w to, że dasz rade i Ciebie wspieramy
__________________
<3 M.
07.11.2007
!
...:::Want you to make me feel like I'm the only one that you'll ever love:.

24.07.2010- rzuciłam!

3.12.2010- marzenia się spełniają -> kierunek Londyn

"Ty nie musisz się w to wczuwać jeśli miałeś fajny dom,
Kiedyś spytam Cię co znaczy mieć spokojne dzieciństwo"


PinkPanterr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:41   #218
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Dobrąradę dziwi zachowanie dziewczyny, a mnie nie. Gdyby mnie coś takiego spotkało, a okazałoby się, że zdradzał dziewczynę, z ktorą miał mieć ślub- powiedziałabym jej, niech robi sobie z tą wiedzą, co chce, ale niech wie PRZED.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:44   #219
dezire
Zakorzenienie
 
Avatar dezire
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Tez sie nie dziwie ze dziewczyna go szantazowala: on przyjal postawe zjadlem cukierek i mam cukierek - krzywdzac przy tym 2 osoby ... noz sie otwiera
__________________

2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu.

2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie.



dezire jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:51   #220
asia_z
Zakorzenienie
 
Avatar asia_z
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 9 155
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

biedronko współczuję Ci z calego serca. To jakie ta dziewczyna miała intencje nie jest teraz ważne, ważne jest ze masz niepodważalne dowody jego zdrady. Zachował się jak ostatnia świnia i mam nadzieję, że odpokutuje to.
Ja sama podziwiam Cię za to, że mimo wszystko jakos się trzymasz, bo ja w Twojej sytuacji bym się całkiem załamala
__________________
asia_z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 19:54   #221
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

chciałabym zobaczyć minę tej jego matki jak się dowie że to była prawdziwa, niejednokrotna zdrada
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 20:06   #222
Salomeasoul
Rozeznanie
 
Avatar Salomeasoul
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 713
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Ehhh... Strasznie Ci współczuję... Janie mam pojęcia co zrobiłabym na Twoim miejscu i przyznam, że póki nie opowiedziałaś o spotkaniu z koleżanką to nawet dziwiły mnie tak radykalne postawy i brak wiary w TŻ-ta.
Chyba jednak jestem naiwna ;/
Teraz po spotkaniu, wiesz wszystko i również myślę, że zerwanie to najlepszy z możliwych pomysłów. I to nawet nie przez samą zdradę, ale przez kłamstwa, intrygi i lawirowanie.
Pozdrawiam Cię ciepło i życzę dużo siły i samozaparcia ;*
__________________
"Nie mów mi, że nie lubisz żyć..."
Salomeasoul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 20:10   #223
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez dobrarada Pokaż wiadomość
(...)
Żeby nie było. Absolutnie nie wybielam i nie zmniejszam winy narzeczonego Autorki. Ale uważam za zasadne porozmawianie z nim i próbę faktycznego ustalenia faktów.
Poza tym ciekawe dlaczego nagle się taka uczciwa zrobiła i zasadnicza?
Wymuszając na nim przyznanie się do winy?
Skoro idzie do łóżka z dopiero co poznanym facetem, a tu proszę - nagle się zrobiła porządna???
(...)
I jeszcze jedno, chciałabym jednak dokładnie poczytać e-maile tej panny. Nie tylko Narzeczonego. Zresztą w jego e-mailach widac było jak potraktował całą sytuację, lekko i przyjemnie, nic poza tym. Jak seks przygodny i do zapomnienia po całym wydarzeniu. Myślę, że Autorkę mimo tej zdrady bardzo kocha. Co nie zmienia faktu, że nie ma żadnej gwarancji, że sytuacja by się nie powtórzyła gdyby była ku temu sposobność. Jedynie może bardziej by się starał aby ewentualnie nic się nie wydało.

Sytaucja ogólnie strasznie przykra.
Chłopak naprawdę zachował się ohydnie.
A pannie bym nie wierzyła tak do końca, nie sądzę aby miała szczere intencje.

Ta, nic tylko się z takim żenić.

Niby widzisz jego winę, ale z tego, co piszesz obwiniasz bardziej tą dziewczynę. Ona jest wolna - może sypiać z kim chce, nawet po 1 dniu. Nie musi prosić o ksero dowodu i wyciągi z banku. To on miał wobec kogoś zobowiązania. SMSy są jednoznaczne, e-maile również - nieważne jakie są intencje tej dziewczyny, liczą się fakty, a fakty są takie, że przy pierwszej lepszej okazji ten facet puścił się z inną. Tyle dla niego znaczyły słowa "kocham, jesteś jedyna" (które zapewne autorka wątku nieraz słyszała).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 20:17   #224
jajagna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 97
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Biedronko kochana. To niesamowite, że siedząc w domu, między obiadem a kolacją stajemy się świadkami ludzkich dramatów. Wszystko o czym piszesz dzieje się tu i teraz. Nie wiesz jeszcze co będzie dalej. Nie możesz sobie na forum dopisać dalszej historii z happy endem.
Wiem co przeżywasz, wierz mi. I dlatego czuję, że mogę Ci parę słów powiedzieć, tym bardziej, że przeżyłam więcej niż niejedna z naszych uroczych wizażanek, choćby z racji wieku. Tak jak napisała (bardzo mądra kobita) Doris1981, raz niewierni faceci na ogół ten numer jednak powtarzają. Już często dużo później, z inną panią, w innych okolicznościach, bo przecież wtedy wybaczyła, teraz będę ostrożniejszy i będzie cacy, wszyscy happy, nic się przecież nie stało, jestem tylko facetem.... bla, bla, bla..... I zdarza się, że ten drugi (albo jedenasty - wszystko jedno) raz, jest dużo trudniejszy do wybaczenia. Z wielu przyczyn, nie chcę się rozpisywać.
Biedronko, napisałaś najważniejszą rzecz: fundament związku, czyli zaufanie, które budowaliście bardzo długo, Twój facet rozwalił w 48 godzin. I Ty instynktownie wyczuwasz, że rozbity wazon da się skleić, ale da się do niego wstawić tylko suszki, bo wody już nie utrzyma.... (to nie moje, ale mądre i prawdziwe).
I jeszcze jedno mądre i prawdziwe: przeciąg który zamyka jedne drzwi, otwiera następne. I jestem żywym przykładem na to, że to prawda. Jesteś bardzo mądrą dziewczyną i życie Ci to wynagrodzi. Zobaczysz. Trzymaj się Kochanie.
jajagna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 20:31   #225
carolinascotties
Zakorzenienie
 
Avatar carolinascotties
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 448
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

dobrarado - dlugo myslalam nad Twoimi postami... i jedno mnie zastanawia - co Ty zrobilabys na miejscu kobiety, ktora poszla do lozka z facetem - bo zadzialala "chemia" - z facetem, ktory twierdzil, ze jest wolny, czy nawet nie twierdzil - ale kochal sie z Toba (wiec mozna zalozyc, ze zobowiazan nie mial) - po czasie x dowiadujesz sie, ze ten czlowiek kogos jednak ma...

Bardzo Was wszystkie przepraszam - ale ja raczylabym poinformowac o tym te kobiete - jesli na moja prosbe nie zrobilby tego glowny bohater historii...

Informowalam o wszystkich zdradach, ktorych bylam swiadkiem i bede robic to nadal - nawet kosztem zerwania znajomosci. A wiecie dlaczego? miedzy innymki dlatego, ze sama chcialabym wiedziec... Czlowiek, ktory oddaje sie drugiemu jest "bezbronny", ufa, oczekuje w zamian tego, co sam daje... i jesli ktos to depcze -opluwa - nie ma prawa zadac wspanialomyslnosci tego, ktory zostal zdradzony... nie ma prawa oczekiwac zrozumienia...

Ja w jednym momencie stracilam najblizsza osobe - przyjaciolke, z ktora znalam sie od urodzenia i mezczyzne, z ktorym wiazalam swoja przyszlosc...

I tak, jak pisze dobrarada - moglabym watpic w to, ze zdrada byla - bo w koncu mnie tam nie bylo - jednak wiele spraw poukladalo sie na tyle wyraznie - ze o moich wymyslach nie bylo mowy...

Tamta historia bardzo mnie wzmocnila i nauczyla, ze zycie moze potoczyc sie roznie i musze wiedziec, ze w razie czego sama sobie poradze... musze miec mocny, stabilny swiat wartosci. W sprawach dotyczacych moralnosci nie ma kompromisow!
"Nie czyn drugiemu, co Tobie niemile"...

Dlaczego doszukiwac sie drugiego dna sytuacji najbardziej oczywistej z mozliwych - kiedy ktos, kogo kochacie zawodzi? dlaczego u licha nie mozna wtedy myslec TYLKO o sobie - tylko grzebac sie w zeznaniach osob, przez ktore cierpimy...

to nie moj styl... zdrada=koniec zwiazku
__________________
USZKO {*}

Toksyczny związek? https://youtu.be/5bw4jeTxHGA

Edytowane przez carolinascotties
Czas edycji: 2010-07-30 o 20:34
carolinascotties jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-07-30, 20:53   #226
kobieta kot
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 177
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Biedronko trzymaj się. Ja niecałe dwa lata temu rozstałam się z facetem (po prawie 7 latach związku) który z inną znalazł "porozumienie dusz". Po 2,5 miesiąca poznałam chłopaka który już wkrótce zostanie moim mężem. Wszystko przed Tobą będzie dobrze- zobaczysz pozdrawiam ciepło
kobieta kot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 20:55   #227
_wirginia_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 497
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez biedronka007 Pokaż wiadomość
Wróciłam ze spotkania i ryczę, ryczę, ryczę z tej całej mojej bezsilności. Szłam na spotkanie pełna obaw, nie wiedziałam z kim będę miała do czynienia, co usłyszę, i jaką postawę przyjmie ta cała Koleżanka. Postaram się w miarę składnie to opisać.
Kiedy mnie zobaczyła to się rozpłakała! Ona się rozpłakała….Zaczęła mnie przepraszać, ze ona o mnie nie wiedziała… Powiedziała, że kiedy przyszła pracować do tej firmy to Tż wpadł jej w oko. Bo przystojny, miły, ułożony… Sprawdziła nk i fb czy ma tam jakieś zdjęcia ze swoją dziewczyną; żoną- co by niby oznaczało, ze kogoś ma, a że ich nie miał (bo nigdy nie odczuwaliśmy potrzeby umieszczania fotek na społecznościówkach)- to ucieszyła się na wiadomość, że jedzie na szkolenie i on tam też będzie. Wieczorem podczas obiado-kolacji po szkoleniu, on się przysiadł do niej i zaczęli rozmawiać. Wypili po lampce wina i poszli w str. pokoju- kiedy żegnali się to się pocałowali a później poszło już samo… Szkolenie trwało od śr do pt, wiec kolejnej nocy też się spotkali… Przez weekend dostała od niego smsy, że było wspaniale, ze sex był cudowny i pełen zachwyt nad jej ciałem- przeczytałam 3 smsy reszty nie dałam już rady- autentycznie zrobiło mi się słabo… (z jego nr kom, pisane w jego „stylu”)
A w pon. zaczął jej unikać w pracy i ona nie wiedziała dlaczego. Po kilku dniach przez przypadek dowiedziała się, że ma narzeczoną i że za kilka miesięcy jest ślub. I stwierdziła, że tak tego nie zostawi, bo sumienie ją będzie dręczyło…..
Najpierw powiedziała, że sam ma się przyznać, on stwierdził, ze tego nie zrobi, bo to nic takiego, ze pierwszy raz mu się cos takiego zdarzyło, i że na pewno ostatni. Że to dla niego nic nie znaczyło, ze nienawidzi siebie za to co zrobił, ze mnie kocha, że jestem fantastyczna- i nie zrobi mi tego nigdy więcej, bo zasługuje na wszystko co najlepsze i On mi to da!!!! (takie teksty są w mailach- dała mi je na potwierdzenie na wydruku- ale jeszcze ich nie czytałam dokładnie- nie chce się katować).
Ona jakoś tam doszła jak się nazywam i zagroziła, że sama napisze- że ma smsy, maile… i stąd ten przypływ jego ‘odwagi’. Powiedziała jeszcze, że ona go nie kocha, że to nie jest gra z jej strony i że jest jej przykro i mi współczuje… Dodała, ze to było tylko na tym wyjeździe. I jest gotowa na konfrontację- jeśli mam takie życzenie. To tak w skrócie na gorąco.
Wniosek: nie powiedział mi całej prawdy, nie był wtedy pijany, nie zrobił tego raz, bo byli tam dwie noce, nie zrobił tego z miłości, zafascynowania tylko ot tak, i ten tekst, ze pierwszy, ale ostatni raz mu się to zdarzyło totalnie mnie rozwalił….
Jestem w totalnej rozsypce! Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale właśnie na niego czekam- kazałam mu przyjechać- chce to mieć już za sobą. Chce to na 100% zakończyć! Nie obchodzi mnie kto za kim latał, kto pierwszy pocałował, czy ta Koleżanka go uwiodła, czy on ją uwiódł… fakt jest faktem. Zdradził mnie. Perfidnie okłamywał. Więcej szczegółów nie potrzebuję. Mam nadzieję, że zgadzacie się ze mną i to nie będzie pochopne działanie. Wiem, ze jest we mnie teraz dużo emocji- a emocje to niby zły doradca, ale na „trzeźwo” spojrzę na to dopiero za kilka tygodni pewnie, a nie chce żyć dłużej w takim zawieszeniu. Dlatego mam nadzieję, że przed tą jego wizytą zdarzę jeszcze poczytać co mi odpisałyście, po zapoznaniu się z wersją koleżanki…, bo może ja już nie przetwarzam właściwie informacji…
Zapytam się go po raz ostatni jak to było: jeśli się nie przyzna to wypale, że o wszystkim wiem i że się z nią spotkałam. Mam dość tej całej sytuacji. Nie chce żeby pogrywał na moich emocjach i emocjach moich bliskich. Niech ma trochę cywilnej odwagi i zacznie ten cały syf dźwigać ze mną. A nie, że póki co ja wszystkim tłumacze się z tej całej sytuacji. I wychodzi na to, ze to mi coś odwaliło i pewnie to ten „przedślubny stres” lub „okres”.
Wielkie dzięki tym, które są ze mną i podtrzymują mnie na duchu! A przede wszystkim mają podobny pogląd na kwestie związków, zdrad- bo przez Was najbardziej czuje się rozumiana!!! Wszystkie posty czytam i staram się przyswoić!! Po stokroć dzięki Wam!!!
Szczęka mi opadła..........
Teraz to już nie miałabym wątpliwości ( chociaż właściwie, wcześniej też ich nie miałam ), żeby definitywnie zakończyć ten związek.
Zmusiłabym TŻta, żeby sam o wszystkim powiedział rodzinie.
_wirginia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:04   #228
_aliceee
Raczkowanie
 
Avatar _aliceee
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 339
GG do _aliceee
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Autorko wątku, gratuluję decyzji którą podjęłaś! Znasz swoją wartość i nie jesteś naiwna! Życzę Ci dużo siły i spokoju.
__________________
"Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni" <3


_aliceee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:05   #229
dobrarada
Zadomowienie
 
Avatar dobrarada
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Brzeszcze
Wiadomości: 1 688
GG do dobrarada
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

nie wiem co bym zrobiła, bo raczej nie w moim stylu jest aż tak szybko podejmować współżycie seksualne z człowiekiem którego znam dajmy na to tydzień. Muszę kogoś poznać blizej, zaangazować się emocjonalnie, spotykac się dłużej (takie najmniejsze minimum w moim zyciu to bylo 3 miesiace). Raczej w takiej sytuacji bym się nie znalazła. Dla mnie seks mimo wszystko musi się wiązać z uczuciem, a kiedy panna się miała zakochać? w pracy?
po jednym dniu na wyjeździe służbowym?
dla mnie to za szybko.

Jak ktos tu napisał: wolna była, więc jej wolno. Poza tym może ma taki styl bycia. Ok. zgadzam się. Była wolna i wolno jej dysponować własną osobą gdzie chce i kiedy chce. Tylko dziwi mnie, że ktoś kto w zasadzie bez większych obiekcji i uczuć idzie z facetem do łóżka nagle staje się zasadniczy jak Konstytucja i musi koniecznie uświadomić narzeczoną...
Raczej myślę, że panna to zrobiła z wyrachowaniem. A nuż narzeczona kopnie faceta w tyłek (co się stało) i ja sobie elegancko faceta zagarnę dla siebie. Nie zdziwię się, jak teraz po rozstaniu Bohaterki - ta panna która tak walczyła o prawdę i uświadomienie Autorki - sama uderzy w konkury do biednego porzuconego faceta.

Dam sobie rękę uciąć, ze go będzie chciała pocieszyć i utulić w żalu...

I ja naprawdę nie jestem wrogiem kobiet. Tylko się tak zastanawiam, ile z nas żyje w błogiej nieświadomości, nie wiedząc co się dzieje za naszymi plecami. czasami nigdy się nie dowiadując.
I nie wiem, czy czasami lepiej po prostu nigdy się nie dowiedzieć pewnych rzeczy. I to nie jest tak, że takim zdradzającym osobom uchodzi wtedy wszystko na sucho i są bezkarni. Bo sprawa się nie rypła. Myślę, że wyrzuty sumienia które mają są chyba gorsze niż przezycie całego ujawnienia prawdy. Nawet z najgorzszymi konsekwencjami.

Tak czy owak. Sytuacja bardzo przykra.
Na dwoje babka wróżyła. Czy lepiej się rozstać po zdradzie, czy zostać i wybaczyć. Chyba dużo zalezy od kalibru zdrady i jej okoliczności.
dobrarada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:13   #230
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez dobrarada Pokaż wiadomość
I nie wiem, czy czasami lepiej po prostu nigdy się nie dowiedzieć pewnych rzeczy.
Nigdy nie jest lepiej być oszukiwanym i zdradzanym, moim zdaniem..
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:21   #231
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez biedronka007 Pokaż wiadomość
Kochane! jestem na wizażu codziennie, ale nie za często się tu udzielam! jednak dziś potrzebuje Waszej rady, opinii czegokolwiek... poradźcie mi coś, bo już sama nie wiem, co o tym myśleć i co dalej robić… Panuję(planowałam?) z moim Tż’tem ślub na październik. Wszystko miedzy nami było ok, a przynajmniej tak mi się wydawało. Byłam szczęśliwa, kochana i miałam to cholerne poczucie bezpieczeństwa- do pon.. Tż pod wpływem kilku piw zdobył się na „szczerość” i wyznał mi, że kilka miesięcy temu będąc na szkoleniu z pracy całował się ze swoją koleżanką i spał z nią w jednym łóżku- „TYLKO SPAŁ," żadnego sexu, przytulanek itp... ech...
Nie myślcie, ze jestem naiwna i wierze w to, że tylko tak sobie leżeli… Dlaczego mi o tym powiedział teraz? Bo owa koleżanką z którą "tylko spał" zagroziła, że sama wyjawi mi prawdę i on taki biedny żył w stresie, aż w końcu nie wytrzymał… Jestem w emocjonalnej rozsypce, czuje do niego wstręt i cały mój świat legł w gruzach… On zanosił się płaczem, błagał prosił o wybaczenie.. ech.. istny lament… Tego samego wieczoru pojechałam do mojej przyjaciółki i zostałam u niej na noc. Kiedy rano włączyłam telefon milion prób nawiązania połączenia i smsów… nawet ich nie czytałam. Rano nie poszłam do pracy- wróciłam do naszego mieszkania , spakowałam jego rzeczy do worków na śmieci i pojechałam zawieźć je do jego rodziców… Nie wdawałam się z jego mamą w dyskusję. Po prostu dałam jej te wory i wróciłam do mieszkania w spokoju ryczeć.

On chce mi dać czas na ochłoniecie, bo przecież przyznał się, kocha mnie i jest nam ze sobą dobrze- został u rodziców. A ja go nienawidzę i chcę odwołać to wszystko- Nasz ślub. Chce uregulować kwestie mieszkania.. byleby się uwolnić od niego… Wywaliłam nawet w złości pierścionek zaręczynowy… Problem polega na tym, ze zarówno jego rodzice, jak i moi, a także rodzina i część znajomych mówią mi, że to będzie błąd!, że sie przyznał, ze to dobry chłopak, że nic się nie stało- bo nie kochał się z tą kobietą… ta…, ze mnie kocha i że wszystko się ułoży. mało kto staje po mojej stronie.. Czy ja oszalałam?! Czy na naprawę nic takiego się nie stało? Bo ja tego wszystkiego po prostu nie rozumiem.. Myślałam, ze moi rodzice, moje przyjaciółki mnie zrozumieją, będą wspierać… a teraz czuje coraz bardziej winna, że go krzywdzę i że to ja jestem tą zła.. Czy naprawdę tak bardzo szkoda kasy, którą się już w to wszystko włożyło i nie ważne jest to co ja czuję?.. ech..

Przepraszam za chaotyczność … I od razu pisze, że nie jestem trollem, historia jest autentyczna i jeśli ktoś w to nie wierzy to proszę, żeby się nie udzielał, bo ja naprawdę potrzebuję obiektywnego spojrzenia...
Nie czytałam jeszcze całego wątku, ale na gorąco w emocjach, powiem Ci, że jestem po Twojej stronie!!
Jeśli czujesz, że nie możesz mu wybaczyć, naprawdę nie ma sensu być razem.
I kompletnie nie rozumiem, dlaczego on to zrobił..?
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:21   #232
blekitne_niebo
Zakorzenienie
 
Avatar blekitne_niebo
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez karolynka90 Pokaż wiadomość
Nigdy nie jest lepiej być oszukiwanym i zdradzanym, moim zdaniem..
Otóż to Chowanie głowy w piasek nie rozwiązuje problemu. Ja jestem zdania że warto wiedzieć i podjąć świadomą decyzję mając na uwadze wszystkie ewentualne konsekwencje.
blekitne_niebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:39   #233
wykrasana
Szara Eminencja
 
Avatar wykrasana
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Paradise
Wiadomości: 6 126
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Ja nie wyobrażałabym sobie po tym wszystkim skłądania mu przysięgi małżeńskiej w kościele.
Może to i lepiej, że takie coś wyszło na jaw przed slubem niż po 10 latach małżeństwa, dwójką dzieci i kredytem na mieszkanie ? Jakąkolwiek decyzje podejmiesz biedronko trzymam kciuki żebyś Ci się dobrze ułożyło
wykrasana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:42   #234
biedronka007
Raczkowanie
 
Avatar biedronka007
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z miasta ;)
Wiadomości: 142
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Pisze teraz, póki mam wenę. ech... Mam nadzieję, że najtrudniejsze momenty mam już za sobą i teraz będzie już tylko lepiej. Ex Tż wszedł do salonu usiadł na kanapie i czekał co zrobię. Przyniosłam nam wodę, usiadłam dalej i powiedziałam „Jeszcze raz na spokojnie powiedz mi jak to wszystko było” . I zaczął tę swoja wersję o pocałunku, „ tylko spaniu”. Dacie wiarę? Gdybym nie siedziała- to bym padła, no ale nic… Cały czas miałam kamienną twarz, wiec ten snuł swe opowieści dalej i tak brnął i brnął i brnął…



Ale jak zszedł na wynurzenia, o swojej miłości do mnie-że mnie kocha to nie wytrzymałam, wpadłam w jakieś spazmy ryku, zaczęłam się na niego wydzierać, że jest kłamcą i mówiłam jakieś urywkowe teksty z mojej popołudniowej rozmowy z tą koleżanką(mówię Wam istna wariatka.. nie wiedziałam, że tak się mogę zachować…) Kiedy się zorientował, że ja już wszystko wiem, to też zaczął ryczeć, błagać- kiedy to nie pomagało to wrzeszczał, szantażował, że sobie coś zrobi… czyli trochę taka powtórka z rozrywki razy 15. Emocjonalna masakra- nie życzę nikomu doświadczyć takiej skrajności i widzieć ja u innych.


Jak już opadły te pierwsze emocje potwierdził wersję koleżanki, mówił że nie wie dlaczego, że żałuje- że nigdy przedtem, nigdy potem. Że to ja jestem ta jedyną, że to mnie kocha… Chciał mnie przytulić, powiedział, że damy rade, że on zrobi dla mnie wszystko… Nie wdawałam się w dyskusje- choć nie ukrywam, że ciężko mi było tego słuchać. Wiem, ze zabrzmi to idiotycznie, ale podświadomie chciałam, żeby powiedział mi jakaś taką wersje która racjonalnie wszystko mi wyjaśni i wszystko wróci do normy… Ale tak mnie wkurzył na początku tym obstawaniem przy pierwszej wersji, że się nie dałam! Wzięłam się w garść i poprosiłam, żeby zabrał resztę swoich rzeczy do niedzieli, że ja wyjeżdżam na weekend i nie chce przy tym być. Ma też poinformować swoją rodzinę o tym dlaczego stało się, jak się stało. Na szybko zrobiłam też listę, kto czym się zajmuje i odwołuje- szczerze wzięłam większość na siebie (w tym i wspólnych znajomych), bo boje się, że on by tego od razu nie zrobił-na zasadzie: a może jednak zmieni zdanie. Albo co gorsze- podawałby swoją wersję, skoro przyjechał do mnie na „wyjaśnianie” i zaczął brnąć w to bagno, które wciskał kilka dni temu… Wole nie ryzykować. Mam nadzieję, że zachowa resztki swojej ‘klasy’ i że nic mu nie strzeli do głowy, żeby robić jakieś problemy i komplikować jeszcze bardziej…



Od poniedziałku/wtorku chce ruszyć do boju i zacząć ogarniać te wszystkie weselno-ślubne kwestie, no i mieszkaniowe też. Zaraz jadę do mojej do przyjaciółki, która jako jedna z nielicznych miała od początku takie zdanie jak i Wy Zostaje u niej na weekend.



Żeby nie było że jestem taka dzielna i super to znoszę.. przyznam się, że robie sobie teraz weekend takiego totalnego ryczenia, chodzenia w podartym dresie, użalania się nad sobą i smarkania w papier toaletowy- jakkolwiek to żałośnie nie brzmi. Ale tego teraz potrzebuje, dużo mnie to kosztowało. Najgorsze jest to uczucie upokorzenia, zmiażdżenia poczucia własnej wartości i nie ukrywam, że walczę z myślami: dlaczego to zrobił, czy mogłam temu zapobiec, może jednak nie byłam dobrą dziewczyną skoro posunął się do zdrady.. Nie wiem… Tak czy inaczej, nawet jak byłam beznadziejna, to mógł mi o tym powiedzieć tak? Że robię coś źle, że jest nieszczęśliwy… A tu takie akcje – wyszło na to, że zdradził mnie by się przekonać jak bardzo mnie kocha…



Pewnie czeka mnie tez przeprawa z jego rodzicami- bo ze względu na liczne powiązania finansowe, które trzeba rozliczyć- będę się musiała z nimi kilka razy spotkać. Zastanawiam się, czy jednak staną choć trochę po mojej stronie. Wiem, że to mały pikuś, ale jednak dałoby mi to jakiś komfort. Moi rodzice po poznaniu „prawdziwej” prawdy są dzielni i starają się mnie wspierać- na swój sposób ale jednak Znajomi- różnie. Niektórzy w szoku, niektórzy węszą spiski, niektórzy nie wierzą.. jak to w życiu. Ale to nie jest mój problem.



Acha!! Czytałam Wasze posty i pojawiły się wątpliwości co do intencji tej koleżanki- szczerze nie wnikam, co nią tak naprawdę kierowało. Ja w niej winy nie widzę. Wydawała się być tym wszystkim bardzo poruszona. Dziewczyna zanim pojechała na to szkolenie pracowała w jego firmie 2-3 tyg- więc nie nawiązała jakiś takich bliższych relacji z kimkolwiek, by mogła wypytać, o to czy jest wolny czy nie. Tak mi mówiła na tym spotkaniu. On o mnie nic nie wspominał na szkoleniu wiec niby skąd miała wiedzieć. Po przyjeździe dopiero w pracy, ktoś tam go zapytał o nasz ślub, czy jakoś tak, i ona to usłyszała i ja zatkało… Nawet gdyby to nie była prawda, to związek tworzyłam nie z nią tylko z Nim wiec to do niego mam dzikie pretensje. Jej postępowanie mnie nie obchodzi. Jeśli nawet z jej strony była to przebiegłość i cynizm- to mogę być jej tylko wdzięczna, że uzbroiła mnie w fakty.


Swoja drogą, gdybym się z nią nie spotkała, a on przez pół roku wciskałby mi swoją pierwotną wersję, to Kochane, kto wie, czy w końcu bym się nie złamała? Przez to, że miałabym jakieś wątpliwości, że może jednak faktycznie to był tylko pocałunek, a może materac był dziurawy i dlatego razem spali- tylko spali;p Teraz ich nie mam. Fakty są faktami. I choć jest mi naprawdę ciężko to staram się gdzieś tam pocieszać, że coś dobrego mnie jeszcze spotka. Nie chcę księcia- chce normalnego faceta- może nawet zostawiać skarpety na środku pokoju (choć nie obraziłabym się, gdyby jednak tego nie robił;p), byleby był dobrym człowiekiem, który wyznaje podobne wartości co ja. Zdrada się do nich na pewno nie zalicza.


Kochane!! Powinnam Wam stawiać pomniki za to co dla mnie robicie i ile otuchy mi dodajecie!! Nie chce tu wypisywać, kto konkretnie , by nikogo nie pominąć! Cenie Wasze opinie i doświadczenia!! Cieszę, się że tu trafiłam- choć przyznam, że bałam się zjazdów, posądzenia o trollowanie itp- co często się to zdarza w różnych wątkach Jesteście rewelacyjne!!!! Wszystkie bez wyjątku! Ściskam Was mocno!! Zaglądnę tutaj jutro!!
biedronka007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:44   #235
shiava
Zadomowienie
 
Avatar shiava
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Sledze Twoj watek od poczatku, i teraz niesamowicie Ci wspolczuje. Dasz rade, musisz byc silna, przezyjesz to.

Dla mnie szok. Jak mozna byc takim patafianem, klamac, wybielac sie i zwodzic.

Edytowane przez shiava
Czas edycji: 2010-07-30 o 23:25
shiava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:46   #236
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez biedronka007 Pokaż wiadomość
Wróciłam ze spotkania i ryczę, ryczę, ryczę z tej całej mojej bezsilności. Szłam na spotkanie pełna obaw, nie wiedziałam z kim będę miała do czynienia, co usłyszę, i jaką postawę przyjmie ta cała Koleżanka. Postaram się w miarę składnie to opisać.
Kiedy mnie zobaczyła to się rozpłakała! Ona się rozpłakała….Zaczęła mnie przepraszać, ze ona o mnie nie wiedziała… Powiedziała, że kiedy przyszła pracować do tej firmy to Tż wpadł jej w oko. Bo przystojny, miły, ułożony… Sprawdziła nk i fb czy ma tam jakieś zdjęcia ze swoją dziewczyną; żoną- co by niby oznaczało, ze kogoś ma, a że ich nie miał (bo nigdy nie odczuwaliśmy potrzeby umieszczania fotek na społecznościówkach)- to ucieszyła się na wiadomość, że jedzie na szkolenie i on tam też będzie. Wieczorem podczas obiado-kolacji po szkoleniu, on się przysiadł do niej i zaczęli rozmawiać. Wypili po lampce wina i poszli w str. pokoju- kiedy żegnali się to się pocałowali a później poszło już samo… Szkolenie trwało od śr do pt, wiec kolejnej nocy też się spotkali… Przez weekend dostała od niego smsy, że było wspaniale, ze sex był cudowny i pełen zachwyt nad jej ciałem- przeczytałam 3 smsy reszty nie dałam już rady- autentycznie zrobiło mi się słabo… (z jego nr kom, pisane w jego „stylu”)
A w pon. zaczął jej unikać w pracy i ona nie wiedziała dlaczego. Po kilku dniach przez przypadek dowiedziała się, że ma narzeczoną i że za kilka miesięcy jest ślub. I stwierdziła, że tak tego nie zostawi, bo sumienie ją będzie dręczyło…..
Najpierw powiedziała, że sam ma się przyznać, on stwierdził, ze tego nie zrobi, bo to nic takiego, ze pierwszy raz mu się cos takiego zdarzyło, i że na pewno ostatni. Że to dla niego nic nie znaczyło, ze nienawidzi siebie za to co zrobił, ze mnie kocha, że jestem fantastyczna- i nie zrobi mi tego nigdy więcej, bo zasługuje na wszystko co najlepsze i On mi to da!!!! (takie teksty są w mailach- dała mi je na potwierdzenie na wydruku- ale jeszcze ich nie czytałam dokładnie- nie chce się katować).
Ona jakoś tam doszła jak się nazywam i zagroziła, że sama napisze- że ma smsy, maile… i stąd ten przypływ jego ‘odwagi’. Powiedziała jeszcze, że ona go nie kocha, że to nie jest gra z jej strony i że jest jej przykro i mi współczuje… Dodała, ze to było tylko na tym wyjeździe. I jest gotowa na konfrontację- jeśli mam takie życzenie. To tak w skrócie na gorąco.
Wniosek: nie powiedział mi całej prawdy, nie był wtedy pijany, nie zrobił tego raz, bo byli tam dwie noce, nie zrobił tego z miłości, zafascynowania tylko ot tak, i ten tekst, ze pierwszy, ale ostatni raz mu się to zdarzyło totalnie mnie rozwalił….
Jestem w totalnej rozsypce! Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale właśnie na niego czekam- kazałam mu przyjechać- chce to mieć już za sobą. Chce to na 100% zakończyć! Nie obchodzi mnie kto za kim latał, kto pierwszy pocałował, czy ta Koleżanka go uwiodła, czy on ją uwiódł… fakt jest faktem. Zdradził mnie. Perfidnie okłamywał. Więcej szczegółów nie potrzebuję. Mam nadzieję, że zgadzacie się ze mną i to nie będzie pochopne działanie. Wiem, ze jest we mnie teraz dużo emocji- a emocje to niby zły doradca, ale na „trzeźwo” spojrzę na to dopiero za kilka tygodni pewnie, a nie chce żyć dłużej w takim zawieszeniu. Dlatego mam nadzieję, że przed tą jego wizytą zdarzę jeszcze poczytać co mi odpisałyście, po zapoznaniu się z wersją koleżanki…, bo może ja już nie przetwarzam właściwie informacji…
Zapytam się go po raz ostatni jak to było: jeśli się nie przyzna to wypale, że o wszystkim wiem i że się z nią spotkałam. Mam dość tej całej sytuacji. Nie chce żeby pogrywał na moich emocjach i emocjach moich bliskich. Niech ma trochę cywilnej odwagi i zacznie ten cały syf dźwigać ze mną. A nie, że póki co ja wszystkim tłumacze się z tej całej sytuacji. I wychodzi na to, ze to mi coś odwaliło i pewnie to ten „przedślubny stres” lub „okres”.
Wielkie dzięki tym, które są ze mną i podtrzymują mnie na duchu! A przede wszystkim mają podobny pogląd na kwestie związków, zdrad- bo przez Was najbardziej czuje się rozumiana!!! Wszystkie posty czytam i staram się przyswoić!! Po stokroć dzięki Wam!!!
To było do przewidzenia...własciwie jedyny mozliwy scenariusz.
Przykro mi. Wg mnie jedynym słusznym wyjsciem jest rozstanie.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:46   #237
blekitne_niebo
Zakorzenienie
 
Avatar blekitne_niebo
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Napisane przez biedronka007 Pokaż wiadomość
Pisze teraz, póki mam wenę. ech... Mam nadzieję, że najtrudniejsze momenty mam już za sobą i teraz będzie już tylko lepiej. Ex Tż wszedł do salonu usiadł na kanapie i czekał co zrobię. Przyniosłam nam wodę, usiadłam dalej i powiedziałam „Jeszcze raz na spokojnie powiedz mi jak to wszystko było” . I zaczął tę swoja wersję o pocałunku, „ tylko spaniu”. Dacie wiarę? Gdybym nie siedziała- to bym padła, no ale nic… Cały czas miałam kamienną twarz, wiec ten snuł swe opowieści dalej i tak brnął i brnął i brnął…



Ale jak zszedł na wynurzenia, o swojej miłości do mnie-że mnie kocha to nie wytrzymałam, wpadłam w jakieś spazmy ryku, zaczęłam się na niego wydzierać, że jest kłamcą i mówiłam jakieś urywkowe teksty z mojej popołudniowej rozmowy z tą koleżanką(mówię Wam istna wariatka.. nie wiedziałam, że tak się mogę zachować…) Kiedy się zorientował, że ja już wszystko wiem, to też zaczął ryczeć, błagać- kiedy to nie pomagało to wrzeszczał, szantażował, że sobie coś zrobi… czyli trochę taka powtórka z rozrywki razy 15. Emocjonalna masakra- nie życzę nikomu doświadczyć takiej skrajności i widzieć ja u innych.


Jak już opadły te pierwsze emocje potwierdził wersję koleżanki, mówił że nie wie dlaczego, że żałuje- że nigdy przedtem, nigdy potem. Że to ja jestem ta jedyną, że to mnie kocha… Chciał mnie przytulić, powiedział, że damy rade, że on zrobi dla mnie wszystko… Nie wdawałam się w dyskusje- choć nie ukrywam, że ciężko mi było tego słuchać. Wiem, ze zabrzmi to idiotycznie, ale podświadomie chciałam, żeby powiedział mi jakaś taką wersje która racjonalnie wszystko mi wyjaśni i wszystko wróci do normy… Ale tak mnie wkurzył na początku tym obstawaniem przy pierwszej wersji, że się nie dałam! Wzięłam się w garść i poprosiłam, żeby zabrał resztę swoich rzeczy do niedzieli, że ja wyjeżdżam na weekend i nie chce przy tym być. Ma też poinformować swoją rodzinę o tym dlaczego stało się, jak się stało. Na szybko zrobiłam też listę, kto czym się zajmuje i odwołuje- szczerze wzięłam większość na siebie (w tym i wspólnych znajomych), bo boje się, że on by tego od razu nie zrobił-na zasadzie: a może jednak zmieni zdanie. Albo co gorsze- podawałby swoją wersję, skoro przyjechał do mnie na „wyjaśnianie” i zaczął brnąć w to bagno, które wciskał kilka dni temu… Wole nie ryzykować. Mam nadzieję, że zachowa resztki swojej ‘klasy’ i że nic mu nie strzeli do głowy, żeby robić jakieś problemy i komplikować jeszcze bardziej…



Od poniedziałku/wtorku chce ruszyć do boju i zacząć ogarniać te wszystkie weselno-ślubne kwestie, no i mieszkaniowe też. Zaraz jadę do mojej do przyjaciółki, która jako jedna z nielicznych miała od początku takie zdanie jak i Wy Zostaje u niej na weekend.



Żeby nie było że jestem taka dzielna i super to znoszę.. przyznam się, że robie sobie teraz weekend takiego totalnego ryczenia, chodzenia w podartym dresie, użalania się nad sobą i smarkania w papier toaletowy- jakkolwiek to żałośnie nie brzmi. Ale tego teraz potrzebuje, dużo mnie to kosztowało. Najgorsze jest to uczucie upokorzenia, zmiażdżenia poczucia własnej wartości i nie ukrywam, że walczę z myślami: dlaczego to zrobił, czy mogłam temu zapobiec, może jednak nie byłam dobrą dziewczyną skoro posunął się do zdrady.. Nie wiem… Tak czy inaczej, nawet jak byłam beznadziejna, to mógł mi o tym powiedzieć tak? Że robię coś źle, że jest nieszczęśliwy… A tu takie akcje – wyszło na to, że zdradził mnie by się przekonać jak bardzo mnie kocha…



Pewnie czeka mnie tez przeprawa z jego rodzicami- bo ze względu na liczne powiązania finansowe, które trzeba rozliczyć- będę się musiała z nimi kilka razy spotkać. Zastanawiam się, czy jednak staną choć trochę po mojej stronie. Wiem, że to mały pikuś, ale jednak dałoby mi to jakiś komfort. Moi rodzice po poznaniu „prawdziwej” prawdy są dzielni i starają się mnie wspierać- na swój sposób ale jednak Znajomi- różnie. Niektórzy w szoku, niektórzy węszą spiski, niektórzy nie wierzą.. jak to w życiu. Ale to nie jest mój problem.



Acha!! Czytałam Wasze posty i pojawiły się wątpliwości co do intencji tej koleżanki- szczerze nie wnikam, co nią tak naprawdę kierowało. Ja w niej winy nie widzę. Wydawała się być tym wszystkim bardzo poruszona. Dziewczyna zanim pojechała na to szkolenie pracowała w jego firmie 2-3 tyg- więc nie nawiązała jakiś takich bliższych relacji z kimkolwiek, by mogła wypytać, o to czy jest wolny czy nie. Tak mi mówiła na tym spotkaniu. On o mnie nic nie wspominał na szkoleniu wiec niby skąd miała wiedzieć. Po przyjeździe dopiero w pracy, ktoś tam go zapytał o nasz ślub, czy jakoś tak, i ona to usłyszała i ja zatkało… Nawet gdyby to nie była prawda, to związek tworzyłam nie z nią tylko z Nim wiec to do niego mam dzikie pretensje. Jej postępowanie mnie nie obchodzi. Jeśli nawet z jej strony była to przebiegłość i cynizm- to mogę być jej tylko wdzięczna, że uzbroiła mnie w fakty.


Swoja drogą, gdybym się z nią nie spotkała, a on przez pół roku wciskałby mi swoją pierwotną wersję, to Kochane, kto wie, czy w końcu bym się nie złamała? Przez to, że miałabym jakieś wątpliwości, że może jednak faktycznie to był tylko pocałunek, a może materac był dziurawy i dlatego razem spali- tylko spali;p Teraz ich nie mam. Fakty są faktami. I choć jest mi naprawdę ciężko to staram się gdzieś tam pocieszać, że coś dobrego mnie jeszcze spotka. Nie chcę księcia- chce normalnego faceta- może nawet zostawiać skarpety na środku pokoju (choć nie obraziłabym się, gdyby jednak tego nie robił;p), byleby był dobrym człowiekiem, który wyznaje podobne wartości co ja. Zdrada się do nich na pewno nie zalicza.


Kochane!! Powinnam Wam stawiać pomniki za to co dla mnie robicie i ile otuchy mi dodajecie!! Nie chce tu wypisywać, kto konkretnie , by nikogo nie pominąć! Cenie Wasze opinie i doświadczenia!! Cieszę, się że tu trafiłam- choć przyznam, że bałam się zjazdów, posądzenia o trollowanie itp- co często się to zdarza w różnych wątkach Jesteście rewelacyjne!!!! Wszystkie bez wyjątku! Ściskam Was mocno!! Zaglądnę tutaj jutro!!
Jesteś niesamowita, dzielna i bardzo odważna. A on jest... wole tego nie pisać. Na razie popłacz sobie, pozałatwiaj resztę spraw... Na pewno ułożysz sobie wspaniałe życie z kimś innym.
blekitne_niebo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:47   #238
Ilsa Lund
Zakorzenienie
 
Avatar Ilsa Lund
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

koniecznie napisz jak pójdzie z ex teściami
__________________
13.03.2008
13.03.2013
13.09.2014

Ilsa Lund jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:49   #239
asia_z
Zakorzenienie
 
Avatar asia_z
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 9 155
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Cytat:
Żeby nie było że jestem taka dzielna i super to znoszę.. przyznam się, że robie sobie teraz weekend takiego totalnego ryczenia, chodzenia w podartym dresie, użalania się nad sobą i smarkania w papier toaletowy- jakkolwiek to żałośnie nie brzmi. Ale tego teraz potrzebuje, dużo mnie to kosztowało. Najgorsze jest to uczucie upokorzenia, zmiażdżenia poczucia własnej wartości i nie ukrywam, że walczę z myślami: dlaczego to zrobił, czy mogłam temu zapobiec, może jednak nie byłam dobrą dziewczyną skoro posunął się do zdrady.. Nie wiem… Tak czy inaczej, nawet jak byłam beznadziejna, to mógł mi o tym powiedzieć tak? Że robię coś źle, że jest nieszczęśliwy… A tu takie akcje – wyszło na to, że zdradził mnie by się przekonać jak bardzo mnie kocha…
masz prawo być wściekła, załamana, płakać, ryczeć, co tylko.... oszukał Cię facet, z którym chcialaś spędzić resztę zycia. Ale w sumie dobrze, że to wyszło teraz, a nie po ślubie. Trzymaj się
__________________
asia_z jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-30, 21:52   #240
Marseille
Rozeznanie
 
Avatar Marseille
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 634
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...

Właściwie postepujesz widać, ze jestes inteligentną dziewczyna i znasz swoją wartośc.
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie."
Marseille jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2024-01-28 20:43:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:03.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.