|
|
#211 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
kiedyś byłam w takiej sytuacji:
dowiedziałam się od pewnej osoby , że mój dalszy znajomy zdradza swoją żonę i w czasie gdy ona wyjeżdża zaprasza do ich mieszkania panienki (dobrze sytuowany znajomy, zona wyjeżdżała za granicę do pracy w tym czasie). Z tymi panienkami spotykał się on i osoba która mi to powiedziała, więc niestety na 100% była to prawda. Sytaucja powtarzała się często. Też w pierwszym odruchu chciałam tej żonie znajomego o tym powiedzieć. Ale nie powiedziałam. Wyszłam z założenia, że i tak prędzej czy później sprawa się rypnie. Poza tym co by to zmieniło? W zasadzie nie wiadomo, czy byliby razem, czy ona by odeszła (mieli wtedy już małe dziecko) , cała sytuacja z panienkami miała miejsce kilka lat wcześniej zanim się dowiedziałam. Nie czułam się jakkolwiek zaangażowana emocjonalnie w ich parę, byli mi obojętni. Więc w końcu postanowiłam, że nic nie powiem. Ich sprawa i ich problem. Nie wiem, czy to by się obróciło na korzyść tej kobiety. Dlatego zostawilam temat. Od wielu lat zresztą nie mam z nią kontaktu, a z jej mężem sporadycznie się widziałam, może z 3 lata temu. On nie wie, że ja wiem. I niech tak zostanie. Ciekawa jestem, skąd się wziął u tej panny która się przespała z narzeczonym Autorki, taki odruch, żeby go szantażowac??? |
|
|
|
|
#212 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 883
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Dokladnie. Co ma do zwiazku Biedronki ta panna? to TZ powinien byc wierny. A ona moze lubi tak i nikomu noc do tego.
|
|
|
|
|
#213 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
i to też nie tak że nagle obudziło się jej sumienie bo już w mailach do niego pytała co z narzeczoną, martwiła się o nią |
|
|
|
|
|
#214 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Prawdy nigdy nie poznamy, ale dobrze że sprawa wyszła na jaw, ślubu nie będzie, a Autorka ma szansę ułożyć sobie życie z prawdziwie wiernie kochającym mężczyzną. |
|
|
|
|
|
#215 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
solidarność jajników, gdybym była nią to też bym szantażowała żeby przyszła żona wiedziała za jakiego drania chciała wyjść i z całą świadomością jego osoby podjęła decyzję
|
|
|
|
|
#216 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Strasznie mi przykro.
A facet to paskudny tchórz, przyznał się do najłagodniejszej części prawdy do jakiej mógł w nadziei, że mu się upiecze. Sam się przyznawać nie zamierzał, nie miał wyrzutów, nie żałował, nie dręczyło go, jak sam stwierdził "to nic takiego". Masakra. Słusznie robisz. |
|
|
|
|
#217 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 764
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Tak myślałam, że się przyznał do 1 setnej tego co się stało...
Teraz nic innego nie pozostaje jak to żebyś go kopneła w du.pe! ![]() ![]() Wszystkie wierzymy w to, że dasz rade i Ciebie wspieramy
__________________
<3 M. 07.11.2007 ! ...:::Want you to make me feel like I'm the only one that you'll ever love:. 24.07.2010- rzuciłam! 3.12.2010- marzenia się spełniają -> kierunek Londyn "Ty nie musisz się w to wczuwać jeśli miałeś fajny dom, Kiedyś spytam Cię co znaczy mieć spokojne dzieciństwo" |
|
|
|
|
#218 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Dobrąradę dziwi zachowanie dziewczyny, a mnie nie. Gdyby mnie coś takiego spotkało, a okazałoby się, że zdradzał dziewczynę, z ktorą miał mieć ślub- powiedziałabym jej, niech robi sobie z tą wiedzą, co chce, ale niech wie PRZED.
|
|
|
|
|
#219 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 555
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Tez sie nie dziwie ze dziewczyna go szantazowala: on przyjal postawe zjadlem cukierek i mam cukierek - krzywdzac przy tym 2 osoby ... noz sie otwiera
__________________
2004 - Boisz się, że ludzie z internetu odnajdą cię w prawdziwym życiu. 2014 - Boisz się, że ludzie z prawdziwego życia odnajdą cię w internecie. |
|
|
|
|
#220 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 9 155
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
biedronko współczuję Ci z calego serca. To jakie ta dziewczyna miała intencje nie jest teraz ważne, ważne jest ze masz niepodważalne dowody jego zdrady. Zachował się jak ostatnia świnia i mam nadzieję, że odpokutuje to.
Ja sama podziwiam Cię za to, że mimo wszystko jakos się trzymasz, bo ja w Twojej sytuacji bym się całkiem załamala
__________________
|
|
|
|
|
#221 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
chciałabym zobaczyć minę tej jego matki jak się dowie że to była prawdziwa, niejednokrotna zdrada
|
|
|
|
|
#222 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 713
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Ehhh... Strasznie Ci współczuję... Janie mam pojęcia co zrobiłabym na Twoim miejscu i przyznam, że póki nie opowiedziałaś o spotkaniu z koleżanką to nawet dziwiły mnie tak radykalne postawy i brak wiary w TŻ-ta.
Chyba jednak jestem naiwna ;/ Teraz po spotkaniu, wiesz wszystko i również myślę, że zerwanie to najlepszy z możliwych pomysłów. I to nawet nie przez samą zdradę, ale przez kłamstwa, intrygi i lawirowanie. Pozdrawiam Cię ciepło i życzę dużo siły i samozaparcia ;*
__________________
"Nie mów mi, że nie lubisz żyć..." |
|
|
|
|
#223 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Ta, nic tylko się z takim żenić. Niby widzisz jego winę, ale z tego, co piszesz obwiniasz bardziej tą dziewczynę. Ona jest wolna - może sypiać z kim chce, nawet po 1 dniu. Nie musi prosić o ksero dowodu i wyciągi z banku. To on miał wobec kogoś zobowiązania. SMSy są jednoznaczne, e-maile również - nieważne jakie są intencje tej dziewczyny, liczą się fakty, a fakty są takie, że przy pierwszej lepszej okazji ten facet puścił się z inną. Tyle dla niego znaczyły słowa "kocham, jesteś jedyna" (które zapewne autorka wątku nieraz słyszała). |
|
|
|
|
|
#224 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 97
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko kochana. To niesamowite, że siedząc w domu, między obiadem a kolacją stajemy się świadkami ludzkich dramatów. Wszystko o czym piszesz dzieje się tu i teraz. Nie wiesz jeszcze co będzie dalej. Nie możesz sobie na forum dopisać dalszej historii z happy endem.
Wiem co przeżywasz, wierz mi. I dlatego czuję, że mogę Ci parę słów powiedzieć, tym bardziej, że przeżyłam więcej niż niejedna z naszych uroczych wizażanek, choćby z racji wieku. Tak jak napisała (bardzo mądra kobita) Doris1981, raz niewierni faceci na ogół ten numer jednak powtarzają. Już często dużo później, z inną panią, w innych okolicznościach, bo przecież wtedy wybaczyła, teraz będę ostrożniejszy i będzie cacy, wszyscy happy, nic się przecież nie stało, jestem tylko facetem.... bla, bla, bla..... I zdarza się, że ten drugi (albo jedenasty - wszystko jedno) raz, jest dużo trudniejszy do wybaczenia. Z wielu przyczyn, nie chcę się rozpisywać. Biedronko, napisałaś najważniejszą rzecz: fundament związku, czyli zaufanie, które budowaliście bardzo długo, Twój facet rozwalił w 48 godzin. I Ty instynktownie wyczuwasz, że rozbity wazon da się skleić, ale da się do niego wstawić tylko suszki, bo wody już nie utrzyma.... (to nie moje, ale mądre i prawdziwe). I jeszcze jedno mądre i prawdziwe: przeciąg który zamyka jedne drzwi, otwiera następne. I jestem żywym przykładem na to, że to prawda. Jesteś bardzo mądrą dziewczyną i życie Ci to wynagrodzi. Zobaczysz. Trzymaj się Kochanie. |
|
|
|
|
#225 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 8 448
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
dobrarado - dlugo myslalam nad Twoimi postami... i jedno mnie zastanawia - co Ty zrobilabys na miejscu kobiety, ktora poszla do lozka z facetem - bo zadzialala "chemia" - z facetem, ktory twierdzil, ze jest wolny, czy nawet nie twierdzil - ale kochal sie z Toba (wiec mozna zalozyc, ze zobowiazan nie mial) - po czasie x dowiadujesz sie, ze ten czlowiek kogos jednak ma...
Bardzo Was wszystkie przepraszam - ale ja raczylabym poinformowac o tym te kobiete - jesli na moja prosbe nie zrobilby tego glowny bohater historii... Informowalam o wszystkich zdradach, ktorych bylam swiadkiem i bede robic to nadal - nawet kosztem zerwania znajomosci. A wiecie dlaczego? miedzy innymki dlatego, ze sama chcialabym wiedziec... Czlowiek, ktory oddaje sie drugiemu jest "bezbronny", ufa, oczekuje w zamian tego, co sam daje... i jesli ktos to depcze -opluwa - nie ma prawa zadac wspanialomyslnosci tego, ktory zostal zdradzony... nie ma prawa oczekiwac zrozumienia... Ja w jednym momencie stracilam najblizsza osobe - przyjaciolke, z ktora znalam sie od urodzenia i mezczyzne, z ktorym wiazalam swoja przyszlosc... I tak, jak pisze dobrarada - moglabym watpic w to, ze zdrada byla - bo w koncu mnie tam nie bylo - jednak wiele spraw poukladalo sie na tyle wyraznie - ze o moich wymyslach nie bylo mowy... Tamta historia bardzo mnie wzmocnila i nauczyla, ze zycie moze potoczyc sie roznie i musze wiedziec, ze w razie czego sama sobie poradze... musze miec mocny, stabilny swiat wartosci. W sprawach dotyczacych moralnosci nie ma kompromisow! "Nie czyn drugiemu, co Tobie niemile"... Dlaczego doszukiwac sie drugiego dna sytuacji najbardziej oczywistej z mozliwych - kiedy ktos, kogo kochacie zawodzi? dlaczego u licha nie mozna wtedy myslec TYLKO o sobie - tylko grzebac sie w zeznaniach osob, przez ktore cierpimy... to nie moj styl... zdrada=koniec zwiazku Edytowane przez carolinascotties Czas edycji: 2010-07-30 o 20:34 |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#226 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 177
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Biedronko trzymaj się. Ja niecałe dwa lata temu rozstałam się z facetem (po prawie 7 latach związku) który z inną znalazł "porozumienie dusz". Po 2,5 miesiąca poznałam chłopaka który już wkrótce zostanie moim mężem. Wszystko przed Tobą
będzie dobrze- zobaczysz pozdrawiam ciepło
|
|
|
|
|
#227 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 497
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Teraz to już nie miałabym wątpliwości ( chociaż właściwie, wcześniej też ich nie miałam ), żeby definitywnie zakończyć ten związek. Zmusiłabym TŻta, żeby sam o wszystkim powiedział rodzinie. |
|
|
|
|
|
#228 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Autorko wątku, gratuluję decyzji którą podjęłaś! Znasz swoją wartość i nie jesteś naiwna! Życzę Ci dużo siły i spokoju.
__________________
"Miłość to jedyny sens tego szalonego snu, w jakim jesteśmy uwięzieni" <3 |
|
|
|
|
#229 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
nie wiem co bym zrobiła, bo raczej nie w moim stylu jest aż tak szybko podejmować współżycie seksualne z człowiekiem którego znam dajmy na to tydzień. Muszę kogoś poznać blizej, zaangazować się emocjonalnie, spotykac się dłużej (takie najmniejsze minimum w moim zyciu to bylo 3 miesiace). Raczej w takiej sytuacji bym się nie znalazła. Dla mnie seks mimo wszystko musi się wiązać z uczuciem, a kiedy panna się miała zakochać? w pracy?
po jednym dniu na wyjeździe służbowym? dla mnie to za szybko. Jak ktos tu napisał: wolna była, więc jej wolno. Poza tym może ma taki styl bycia. Ok. zgadzam się. Była wolna i wolno jej dysponować własną osobą gdzie chce i kiedy chce. Tylko dziwi mnie, że ktoś kto w zasadzie bez większych obiekcji i uczuć idzie z facetem do łóżka nagle staje się zasadniczy jak Konstytucja i musi koniecznie uświadomić narzeczoną... Raczej myślę, że panna to zrobiła z wyrachowaniem. A nuż narzeczona kopnie faceta w tyłek (co się stało) i ja sobie elegancko faceta zagarnę dla siebie. Nie zdziwię się, jak teraz po rozstaniu Bohaterki - ta panna która tak walczyła o prawdę i uświadomienie Autorki - sama uderzy w konkury do biednego porzuconego faceta. Dam sobie rękę uciąć, ze go będzie chciała pocieszyć i utulić w żalu... I ja naprawdę nie jestem wrogiem kobiet. Tylko się tak zastanawiam, ile z nas żyje w błogiej nieświadomości, nie wiedząc co się dzieje za naszymi plecami. czasami nigdy się nie dowiadując. I nie wiem, czy czasami lepiej po prostu nigdy się nie dowiedzieć pewnych rzeczy. I to nie jest tak, że takim zdradzającym osobom uchodzi wtedy wszystko na sucho i są bezkarni. Bo sprawa się nie rypła. Myślę, że wyrzuty sumienia które mają są chyba gorsze niż przezycie całego ujawnienia prawdy. Nawet z najgorzszymi konsekwencjami. Tak czy owak. Sytuacja bardzo przykra. Na dwoje babka wróżyła. Czy lepiej się rozstać po zdradzie, czy zostać i wybaczyć. Chyba dużo zalezy od kalibru zdrady i jej okoliczności. |
|
|
|
|
#230 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#231 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Jeśli czujesz, że nie możesz mu wybaczyć, naprawdę nie ma sensu być razem. I kompletnie nie rozumiem, dlaczego on to zrobił..? |
|
|
|
|
|
#232 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
|
|
|
|
|
#233 |
|
Szara Eminencja
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Paradise
Wiadomości: 6 126
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Ja nie wyobrażałabym sobie po tym wszystkim skłądania mu przysięgi małżeńskiej w kościele.
Może to i lepiej, że takie coś wyszło na jaw przed slubem niż po 10 latach małżeństwa, dwójką dzieci i kredytem na mieszkanie ? Jakąkolwiek decyzje podejmiesz biedronko trzymam kciuki żebyś Ci się dobrze ułożyło
|
|
|
|
|
#234 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: z miasta ;)
Wiadomości: 142
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Pisze teraz, póki mam wenę. ech... Mam nadzieję, że najtrudniejsze momenty mam już za sobą i teraz będzie już tylko lepiej. Ex Tż wszedł do salonu usiadł na kanapie i czekał co zrobię. Przyniosłam nam wodę, usiadłam dalej i powiedziałam „Jeszcze raz na spokojnie powiedz mi jak to wszystko było” . I zaczął tę swoja wersję o pocałunku, „ tylko spaniu”. Dacie wiarę? Gdybym nie siedziała- to bym padła, no ale nic… Cały czas miałam kamienną twarz, wiec ten snuł swe opowieści dalej i tak brnął i brnął i brnął…
Ale jak zszedł na wynurzenia, o swojej miłości do mnie-że mnie kocha to nie wytrzymałam, wpadłam w jakieś spazmy ryku, zaczęłam się na niego wydzierać, że jest kłamcą i mówiłam jakieś urywkowe teksty z mojej popołudniowej rozmowy z tą koleżanką(mówię Wam istna wariatka.. nie wiedziałam, że tak się mogę zachować… ) Kiedy się zorientował, że ja już wszystko wiem, to też zaczął ryczeć, błagać- kiedy to nie pomagało to wrzeszczał, szantażował, że sobie coś zrobi… czyli trochę taka powtórka z rozrywki razy 15. Emocjonalna masakra- nie życzę nikomu doświadczyć takiej skrajności i widzieć ja u innych.Jak już opadły te pierwsze emocje potwierdził wersję koleżanki, mówił że nie wie dlaczego, że żałuje- że nigdy przedtem, nigdy potem. Że to ja jestem ta jedyną, że to mnie kocha… Chciał mnie przytulić, powiedział, że damy rade, że on zrobi dla mnie wszystko… Nie wdawałam się w dyskusje- choć nie ukrywam, że ciężko mi było tego słuchać. Wiem, ze zabrzmi to idiotycznie, ale podświadomie chciałam, żeby powiedział mi jakaś taką wersje która racjonalnie wszystko mi wyjaśni i wszystko wróci do normy… Ale tak mnie wkurzył na początku tym obstawaniem przy pierwszej wersji, że się nie dałam! Wzięłam się w garść i poprosiłam, żeby zabrał resztę swoich rzeczy do niedzieli, że ja wyjeżdżam na weekend i nie chce przy tym być. Ma też poinformować swoją rodzinę o tym dlaczego stało się, jak się stało. Na szybko zrobiłam też listę, kto czym się zajmuje i odwołuje- szczerze wzięłam większość na siebie (w tym i wspólnych znajomych), bo boje się, że on by tego od razu nie zrobił-na zasadzie: a może jednak zmieni zdanie. Albo co gorsze- podawałby swoją wersję, skoro przyjechał do mnie na „wyjaśnianie” i zaczął brnąć w to bagno, które wciskał kilka dni temu… Wole nie ryzykować. Mam nadzieję, że zachowa resztki swojej ‘klasy’ i że nic mu nie strzeli do głowy, żeby robić jakieś problemy i komplikować jeszcze bardziej… Od poniedziałku/wtorku chce ruszyć do boju i zacząć ogarniać te wszystkie weselno-ślubne kwestie, no i mieszkaniowe też. Zaraz jadę do mojej do przyjaciółki, która jako jedna z nielicznych miała od początku takie zdanie jak i Wy Żeby nie było że jestem taka dzielna i super to znoszę.. przyznam się, że robie sobie teraz weekend takiego totalnego ryczenia, chodzenia w podartym dresie, użalania się nad sobą i smarkania w papier toaletowy- jakkolwiek to żałośnie nie brzmi. Ale tego teraz potrzebuje, dużo mnie to kosztowało. Najgorsze jest to uczucie upokorzenia, zmiażdżenia poczucia własnej wartości i nie ukrywam, że walczę z myślami: dlaczego to zrobił, czy mogłam temu zapobiec, może jednak nie byłam dobrą dziewczyną skoro posunął się do zdrady.. Nie wiem… Tak czy inaczej, nawet jak byłam beznadziejna, to mógł mi o tym powiedzieć tak? Że robię coś źle, że jest nieszczęśliwy… A tu takie akcje – wyszło na to, że zdradził mnie by się przekonać jak bardzo mnie kocha… Pewnie czeka mnie tez przeprawa z jego rodzicami- bo ze względu na liczne powiązania finansowe, które trzeba rozliczyć- będę się musiała z nimi kilka razy spotkać. Zastanawiam się, czy jednak staną choć trochę po mojej stronie. Wiem, że to mały pikuś, ale jednak dałoby mi to jakiś komfort. Moi rodzice po poznaniu „prawdziwej” prawdy są dzielni i starają się mnie wspierać- na swój sposób ale jednak Znajomi- różnie. Niektórzy w szoku, niektórzy węszą spiski, niektórzy nie wierzą.. jak to w życiu. Ale to nie jest mój problem. Acha!! Czytałam Wasze posty i pojawiły się wątpliwości co do intencji tej koleżanki- szczerze nie wnikam, co nią tak naprawdę kierowało. Ja w niej winy nie widzę. Wydawała się być tym wszystkim bardzo poruszona. Dziewczyna zanim pojechała na to szkolenie pracowała w jego firmie 2-3 tyg- więc nie nawiązała jakiś takich bliższych relacji z kimkolwiek, by mogła wypytać, o to czy jest wolny czy nie. Tak mi mówiła na tym spotkaniu. On o mnie nic nie wspominał na szkoleniu wiec niby skąd miała wiedzieć. Po przyjeździe dopiero w pracy, ktoś tam go zapytał o nasz ślub, czy jakoś tak, i ona to usłyszała i ja zatkało… Nawet gdyby to nie była prawda, to związek tworzyłam nie z nią tylko z Nim wiec to do niego mam dzikie pretensje. Jej postępowanie mnie nie obchodzi. Jeśli nawet z jej strony była to przebiegłość i cynizm- to mogę być jej tylko wdzięczna, że uzbroiła mnie w fakty. Swoja drogą, gdybym się z nią nie spotkała, a on przez pół roku wciskałby mi swoją pierwotną wersję, to Kochane, kto wie, czy w końcu bym się nie złamała? Przez to, że miałabym jakieś wątpliwości, że może jednak faktycznie to był tylko pocałunek, a może materac był dziurawy i dlatego razem spali- tylko spali;p Teraz ich nie mam. Fakty są faktami. I choć jest mi naprawdę ciężko to staram się gdzieś tam pocieszać, że coś dobrego mnie jeszcze spotka. Nie chcę księcia- chce normalnego faceta- może nawet zostawiać skarpety na środku pokoju (choć nie obraziłabym się, gdyby jednak tego nie robił;p), byleby był dobrym człowiekiem, który wyznaje podobne wartości co ja. Zdrada się do nich na pewno nie zalicza. Kochane!! Powinnam Wam stawiać pomniki za to co dla mnie robicie i ile otuchy mi dodajecie!! Nie chce tu wypisywać, kto konkretnie , by nikogo nie pominąć! Cenie Wasze opinie i doświadczenia!! Cieszę, się że tu trafiłam- choć przyznam, że bałam się zjazdów, posądzenia o trollowanie itp- co często się to zdarza w różnych wątkach Jesteście rewelacyjne!!!! Wszystkie bez wyjątku! |
|
|
|
|
#235 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Sledze Twoj watek od poczatku, i teraz niesamowicie Ci wspolczuje. Dasz rade, musisz byc silna, przezyjesz to.
Dla mnie szok. Jak mozna byc takim patafianem, klamac, wybielac sie i zwodzic. Edytowane przez shiava Czas edycji: 2010-07-30 o 23:25 |
|
|
|
|
#236 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
Przykro mi. Wg mnie jedynym słusznym wyjsciem jest rozstanie. |
|
|
|
|
|
#237 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 3 892
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#238 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
koniecznie napisz jak pójdzie z ex teściami
|
|
|
|
|
#239 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 9 155
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#240 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 634
|
Dot.: Tż przyznał się do zdrady- chcę odwołać ślub...
Właściwie postepujesz
widać, ze jestes inteligentną dziewczyna i znasz swoją wartośc.
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie." |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:03.







13.03.2008






będzie dobrze- zobaczysz



