Odchudzanie po 40-tce!

[Beatrycze2010]

Witam wszystkie szczupłe kobietki a szcególnie te najnowsze .
U mnie było tak :przed świętami tak zasuwałam z porządkami i zakupami (a mam co sprzątać (15 dużych okien ),że schudłam 3 kg ,potem na 4 dni przed wigilią moja chrześnica"sprzedała mi "wirusa i strasznie mnie bolał brzuch ,miałm ponad 38stopni goraczki ,nudności i nic przez dwie doby nie jadłam .No i nastepne 2,5 kg zgubiłam .A w wigilie założyłam sukienkę ,którą kupiłam sobie jakiś miesiac wcześniej ,specjalnie na tą okazje i wyglądałam jak wieszak ,sukienka była sporo za duża .Niestety nie miałm czasu się już przebierać ,efekt niestety nie był taki jaki chciałam .
Obecnie przez te świąteczne obżarstwo (starałam się mocno tylko skubać )i po koleji inne okazje typu Sylwester i moje urodziny 4 stycznia doprowadziły ,że moja waga prawie sie wyruwnała i wróciła do tej z przed Wigili .
Wniosek z tego taki ,że trzeba dużo się ruszać i nie jeść tylu mącznych i słodkich potraw (najbardziej lubię z świątecznych potraw uszka ,pierogi ,barszcze -grzybowy i czerwony -ciasta ).Wracam do liczenia kalorii ,bo niby waga taka sama jak była ,ale brzuch jakiś mam większy .Postaram się zrzucić ze 2-3 kg a z liczeniem kalorii to bardzo łatwe co też przypominam wszystkim odchudzającym się .
Te wszystkie "tortury " ,o których piszecie są fajne i przyjemne ,ale trzeba je traktować jak dodatek do diety i ćwiczeń ,bo one fajnie wyszczuplają ,ale portfel .
Pogoda niestey nie nastraja optymistycznie do odchudzania ,we Wrocławiu jest mokro ,popchmurno a w nocy lał deszcz ,brr...lepiej jak był mróz i sypał śnieg .
Pozdrawiam i idę liczyć kalorie obiadowe .

[Jadwiga]

Beatrycze2010 - Sto lat! Sto lat! Niech żyje, żyje nam!!!

[MjakMagda]

velvety - co ty robisz... twoje rezultaty w odchudzaniu aż mi dech zaparły.. mów wszystko ze szczególami bo jak nie
Beatrycze2010 - sto lat .

[Rybka 68]

Velvety-nie strzelam,teraz sie wieszam-a tak poważnie-dzisiaj chyba sięgnęłam dna-spojrzałam w lustro i sie wystraszyłam samej siebie-wygladam masakrycznie nie tylko z powodu nadwagi ale twarz niewyjsciowa jakaś-to chyba to @ tak negatywnie sie odbija,do tego psychika dalej w 4 literach ale jestem dobrej myśli

Beatrycze2010-wszystkiego najlepszego-spóźnione ale szczere życzonka

ja też sprzatałam sporo na święta a waga nic nie spadła a wirusa nie zazdroszczę

u nas 6 stopni na plusie-roslinki powariują,na dworze chlapa -jak dla mnie zima nie musi wracać-miłej niedzieli kobitki

[Jadwiga]

U mnie też wisielczy nastrój . Po tygodniu samozaparcia, wyrzeczeń i wiary, że to jest to i że tym razem się uda... Znów jestem brzydka i gruba. Myślę, że tak już będzie do końca życie. Lepiej byłoby pogodzić się z kilogramami, zaakceptować je, niż daremnie z nimi walczyć. Ale "lepiej" wcale nie znaczy "łatwiej".

[MjakMagda]

Cześć moje drogie kobitki ... ale mamy nastrój. Po weekendzie urodzinowym / moje dziecko dwa lata / który spędziłam przy garach. Znowu normalny dzień. Sprzątanie, Walka z młodym o kupe, o jedzenie, o to by nie piszczał. Same to znacie.
Dwa kilo i stop ... .
Znawu spięłam włosy bo mi tylko przeszkadzają, znowu dres. Jednoczę sie z waszymi odbiciami w lustrze.
Ciekawe co może nam pomóc?.... co powinnyśmy zrobić. To samo przejdzie. ?

[Beatrycze2010]

Cześć kobietki
Bardzo serdecznie wszystkim dziękuje za życzenia z okazji 18 tych urodzin .
Ten wisielczy humorek nas nie opuszcza i to jest przyczyna tego ,że waga nie spada .
Musimy się wziąć w garść !! Trzeba myśleć pozytywnie ,a jak jest bardzo źle to na mnie działa takie myślenie (już o tym chyba wspominałam ) .Otóż myślę wtedy o innych ludziach ,że maja większe problemy ,że spotykało ich nieszczeście ....

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Coś mi przerwało ....
Wracając do tematu to ludzie mają straszne historie życia i dziękujmy losowi ,że my mamy tylko takie problemy .Starajmy się też dostrzec w swoim życiu dobre strony .
Myślmy ,że co co dla nas jest nieprzyjemne dla innych jest marzeniem aby tylko tak było źle .
Mamy zdrowe ,piękne i utalentowane dzieci ,rodzinę ,jesteśmy wartościowe bo miedzy innymi dzięki nam te dzieci są takie a nie inne.Pomyślmy ,że inni mogą nam tego zazdrościć .Oni tego nigdy nie będą mieli .Mamy swoje pasje ,zainteresowania ,umiemy wykonywać wiele rzeczy i ludzie nas lubią .
To wszystko jest bardzo ważne .Jeśli się dowartościujemy ,wszystko inne nam się uda.Media nas bombardują wizerunkiem kobiety ,która musi być piękna ,mądra ,mieć super płatne stanowisko w super firmie ,piękny dom ,udane małżeństwo i wszystko SUPER .Ale to tylko filmy i relacje .tak na prawdę to tak nie wyglada na prawdę

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Piszę z przerwami bo ciągle ktoś dzwoni ...
Może jesteśmy perfekcjonistkami (ja taka jestem ),to taka osoba co ustala sobie cel a droga do niego musi być najlepsza z możliwych lub wręcz najlepsza w ogóle.Wszystko co nie sięga najwyższego standardu ,zasługuje na machnięcie ręką i wzruszenie ramionami .Czyli jeśli nie jest perfekcyjnie to w ogóle nie zaczynam .Nie potrafię małymi nieidealnymi kroczkami dążyć do celu ale czekam na sposób idealny ,który załatwi sprawę .
Takie osoby mają bardzo dużo problemów bo nie mogą zabrać się za coś z obawy ,że i tak się nie uda .Perfekcjonistę z obawy przed porażką ogarnia niemożność działania .A dla perfekcjonisty to jest nie do pomyślenia .
I nie mamy wtedy siły na nic ,pocieszamy się jedząc .
Ja właśnie taka jestem i to jest strasznie niszczące .
Moja p.doktor od od odchudzania nazywa to "pieprzoną perfekcjonistką"
Mnie tak nazwała , miała racje .
Musze kończyć bo głodni przyjdą zaraz na obiad .
pozdrawiam

[Rybka 68]

Beatrycze2010,MjakMagda-zazdroszczę wam wagi-to znaczy to ile ważycie-ja jutro spojrzę prawdzie w oczy,
wczoraj zrobiłam warzywno-mrożonkowe zakupy,dzisiaj do nie dawna trzymałam sie ok,duzo piłam ale pojechaliśmy na zakupy i oczywiście głodna wróciłam i rzuciłam sie na:monte xl,bułeczkę maślaną,sucharki-ach szkoda pisania-a potem sie dziwie ,ze humor wisielczy
Beatrycze 2010-ja stwierdziłam ,ze przchodzę kryzys nie tylko z powodu swojego wyglądu-spogladam wstecz i stwierdzam ,ze tyle lat za mną a ja żadnych pasji właśnie,znajomych praktycznie wcale(to przez nadwagę zaczełam zrywać kontakty,na spotkania klasowe po latach nie chodzę-dzieci w miarę odchowane-myslę ,że dobrze ale bym chciała cofnąć czas i poświęcać im więcej czasu-teraz syn wiekszość czasu u dziewczyny,córka dużo rozmawia ze mną ....a zresztą nie biadolę już,nie mam siły sie dźwignąć,co się staram to zaraz jakis kop w tyłek i leżę
Jadwigo-mnie tak od dawna koleżanka mówi-pogódź sie z nadwaga i sie nie katuj,masz inne zalety i je pokazuj-ale nie ufam jej i nie pogodzę się z nadwagą

pozdrowionka kobitki

[Beatrycze2010]

Kochana Rybko
Rozumiem Cię ,nawet nie wiesz jak bardzo ,sama to przeszłam i tak samo było ze mną .Myślę że Twoje życie się zmieni jak uda Ci się schudnąć .Ale z Twoją psychika nie poradzisz sobie sama ,musisz znaleźć kogoś kto Ci w tym pomoże .Fachowca ale dobrego .Ja takiego mam i za nim się zdecydowałam do niej pójść minęło trzy lata .Ale teraz wiem ,że było to najlepsze co zrobiłam .Kobieta -lekarz -internista ,specjalista w żywieniu ,pracuje w dobrym szpitalu na oddziale żywienia ,prawie psycholog i bardzo miła ,konkretna i z pasją podchodząca do swojej pracy ,prawie przyjaciółka .Zna się na dietach ,schorzeniach ,karze robić badania ,notatki ,dzwonić do siebie o każdej porze i spotykać się raz w tygodniu .
W razie czego wypisze na coś receptę.Poszukaj kogoś takiego w internecie w swoim mieście i spróbuj .Nic nie tracisz a zyskać możesz wiele .To dużo nie kosztuje w porównaniu do tego co zyskasz.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

I nie kupuj do domu jedzenia ,którego nie powinnaś jeść ,nie masz tak silnej woli ,żadna z nas nie ma żeby nie zjeść pysznego batonika ,który jest w zasięgi ręku .
Ja nie kupuje i nikomu nie pozwalam ,tego robić .Jak nie masz to nie jesz tego .
I jeszcze jedna rzecz nie możesz być ciągle głodna ,mnie możesz jeść jednego dnia tylko troszkę bo potem rzucisz się na wszystko co tylko będzie do pożarcia .
I właśnie taką wiedzę mają specjaliści ,mówią nam jak i co zjeść żeby wytrwać w diecie i nie być głodnym .Jak posiądziesz tą wiedzę to wszystko będzie łatwe .Uwierz mi tylko lekarz ,który cię widzi i przeprowadzi z Tobą wywiad może dostosować dietę do Twojego typu budowy ,skłonności ,przyzwyczajeń ,trybu życia .Każda z nas jest inna ,bo jedne maja problemy z dużą pupą ,inne z brzuchem ,lub nogami .A to wiąże się z innymi proporcjami hormonalnymi i inną zalecaną dietą .Naprawdę musiałybyśmy skończyć studia o tym kierunku ,żeby mieć dostateczną wiedzę i sobie pomóc .Ja mam wykształcenie medyczne i jest mi łatwiej ale i tak nie zdawałam sobie sprawy ile drobiazgów jest ważnych i jaką trzeba mieć wiedzę ,żeby to wszystko umieć zaplanować .
Może pójdę na studia -dietetykę ?
A tak na marginesie moja córka chce studiować na Akademii Medycznej właśnie Dietetykę ...Może jak się dostanie będę miła fachowca w domu ?
Pozdrawiam i zachęcam z całego serca do przemyślenia sprawy ,wiem co mówię .

[Rybka 68]

Beatrycze2010-miałam okazję doskonale sie przekonać jak super sprawą jest fachowa pomoc specjalisty od nadwagi -trafiłam do niego w 2005 roku a ona skierowała mnie do psychologa-równolegle chodziłam i tu i tu-bez tej drugiej nie dała bym rady-schudłąm wtedy 26 kg prawie-kiedy po wakacjach przybyło 3 kg wstydziłam sie pokazać i odkładałam wizyty a kilosy przybywały-rok wystarczył na powrót do wagi wyjściowej,kolejne podejście to już sama walczyłąm i schudłąm 23 w 2009 i dzisiaj stając na wadze zobaczyłam tyle co przed odchudzaniem-masakra

zdaję sobie sprawę ,że jak schudnę to i psychika bedzie lepsza,tylko kiedy?

ale masz rację -może wrócę do tej pani doktor,zobaczę czy w ciągu miesiąca cos drgnie -jak nie to będzie potrzebna mi jej pomoc nie tyle fachowa co sama myśl ,że ktos mnie bedzie sprawdzał i ważył to może mnie to zmotywuje

dosłownie parę minut temu mój m przeglądał fotki i aż mnie zawołał abym zobaczyła jak fajnie wyglądałam po ostatnim odchudzaniu

a wam jak idzie?

[Beatrycze2010]

Witam
Rybko to znaczy ,że dasz radę ,ale musisz wyciągnąć wnioski z tych poprzednich diet odchudzających i nie wstydzić się lekarza ,bo właśnie oni są po to ,żeby pomagać jak coś się nie udaje .A to że schudłaś świadczy ,że możesz ,że dasz radę
Ale Twój problem polega na tym ,że jak schudniesz to wracasz do starych przyzwyczajeń i waga wraca .Powinnaś ZAKODOWAĆ sobie NA CAŁE ŻYCIE ,że musisz zmienić swoje nawyki na całe życie .Nauczyć się inaczej jeść i pogodzić sie z tym ,że inaczej się nie da !
Ja właśnie zaczęłam znowu tak skrupulatnie liczyć kalorie ,czyli ważyć wszystko po kolei na wadze elektronicznej ,zapisywać i potem za pomocą fajnej stronki internetowej obliczać wszystko co zjadłam .
Bo "na oko "się niestety nie da wychodzą różnice nawet 200 kcal .
Jak będziesz chciała to dam adres strony ,jest świetna i bezpłatna .Facet ją zrobił i cały czas udoskonala .Dałam namiary nawet tej mojej doktorce ,a ona swoim pacjentom i wszyscy są super zadowoleni .
Nie wiem tylko czy jak napiszę na forum to nie uznają tego za reklamę ,więc jak któraś będzie chciała to podajcie swój e-mail ,to napiszę adres ,warto i bardzo ułatwia to życie .Mało tego ,można dopisywać swoje produkty i one zostają już w bazie .
A wracając do psychiki to odchudzanie trzeba zacząć od swojej głowy .W głowie zaczyna się tycie i odchudzanie.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości

[Rybka 68]

hej

musiałam wybrać się wczoraj do okulisty w końcu-jeszcze przed świętami w oku zrobił mi sie jakis taki wylew i ta czerwona plamka na pół oka prawie bardzo mnie denerwowała ,i co sie okazało-pani badając dno oka i wcześniej zwykłe badanie robiła-powiedziała ,ze jestem do remontu a konkretnie moja wątroba i drogi żółciowe(woreczka nie mam)-i to jest przyczyna już drugiego takiego wylewu-kategorycznie kazała wyeliminować z jadłospisu-wszystko co ma glutaminian sodu a do tego żółty ser,kofeinę(włąśnie piję),czekoladę,majonez,a lkohol,jeść nie smażone potrawy a jak juz to na odrobinie oleju z pestek winogron-kupiłam,pić soki świeżo wyciskane-czyli dieta typowo lekko strawna
zrobiłam też krok do przodu i zarejestrowałam się do tej poradni co chodziłam 5-6 lat temu-niestety wizyta dopiero 11 marca-a do tej pory mam zamiar coś schudnąć i może jak juz nie będzie otyłośc to mnie pogonią
oprócz tego zadzwoniłam do innej poradni ale niestety od grudnia nie mają dotacji i tylko prywatnie mogę-chyba pójdę,wstepnie mam w poniedziałek 2 ważne badania i z nimi do p doktor(dietetyk-gastrolog)wizyta jest raz w mcu,trwa od 1 do 1,5 godz i niestety kosztuje 150 zł-mężuś powiedział ,że mam iść-po 13 godz muszę odzwonić czy się zdecydowałam
3 dzień pilnuję się z dietką
Beatrycze 2010-mam fajna stronkę z kaloriami ale z ciekawości zerknę na ,,twoją,,-email na pw,zerknij

pozdrowionka

[Beatrycze2010]

Witam
Widzę ,że pomimo złych wiadomości u okulisty masz większy entuzjazm i to dobrze ,bo nic tak nie motywuje do odchudzania jak zdrowie .Zapaliła się czerwona lampka ,jeśli nic nie zrobisz teraz to Twoje dzieci być może będą się musiały opiekować bardzo schorowaną w przyszłości mamą .Ale to najczarniejsza
wizja i nie życzę tego .Pamiętaj ,że wątroba to taki fajny narząd ,który się potrafi regenerować ale do pewnego stopnia i jak będziesz trzymać dietę to wszystko będzie dobrze .Twoja wątroba nie działa jak powinna i dlatego tyjesz ,bo sobie nie radzi a przyczyną tego jesteś Ty sama ,ty ją do takiego stanu doprowadziłaś .
Ona musi przez jedną noc "przerobić "to co zjadłaś przez cały dzień .
Wątroba chora nie lubi :smażonego na głębokim tłuszczu ,odgrzewanego ,tłustego ,słodkiego (najgorsze jest zestawienie cukru z tłuszczem ),ciast,cukierków ,czekolady ,alkoholu ,tłustego nabiału ,pokarmów wysoko przetworzonych ,gotowych paczkowanych dań ,tłustego mięsa wieprzowego .
Ja miałam (pisałam o tym już )wątrobę stłuszczoną bo moją najwiekszą zbrodnią było jedzenie ciast i słodyczy ,a oprócz tego łykałam z powodu usuniętegoi

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

jajnika leków hormonalnych i to przez jakieś 8 lat.Na USG było takie stłuszczenie,że podejrzewali guza i wtedy przeszłam na dietę bez słodyczy i zero smażonego i wątroba po pół roku jest jak nowa .
Wyślę Ci adres tej strony ,musisz się zalogować i potem możesz sobie liczyć kalorie .
Pozdrawiam i trzymam kciuki za realizację postanowień .
A tak na marginesie ,można by jeszcze zrobić u Ciebie jakieś testy na nietolerancje pokarmową ,może to jest przyczyna tej chorej wątroby .
Chora wątroba ,to też wisielczy humor i senność .
Jeśli chodzi o dietetyka to ja chodzę prywatnie ,bo nie mam zdrowia na czekanie w kolejkach ,czego Tobie życzę .
Pa Pa !

[MjakMagda]

o matko dziewczyny jakie my mamy straszne czasem życie.
Ja się pilnuje i nic od miesiąca tylko dwa kg . Wiem że i tak może być. Za mało pije. Nie lubię pić, nie mogę się zmusic. A to by pomogło.

Rybka 68 kochana trzymaj się. Ja tym zakazanm potrawom to już od kilku lat podziekowałam. To wogóle do życia nie potrzebne.
Beatrycze2010 - podaj proszę tą stronę z kaloriami / choć czasem wydaje mi sie że ja te wszystkie kalorie już na pamięc znam/

[Beatrycze2010]

Witam
Magdo jak chcesz adres strony to napisz do mnie maila i wyślę Ci ,bo na forum chyba nie mogę ,mogą uznać to za reklamę .
Pozdrawiam

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

P.S.
Przeczytaj moje pierwsze posty ,moja doktorka na początku kazała mi jeść bardzo mało żeby potem podkręcić metabolizm i tam napisałam co wtedy jadłam .A jeśli chudniesz wolno to też dobrze ,bo mniejsze wtedy jest prawdopodobieństwo efektu jo jo .

[Rybka 68]

no właśnie ta senność mnie zaczęła zastanawiać-od paru dni ok 20 godz jestem bardzo senna mimo ,ze wstaję późno-ok 9-9,30 ale w nocy budze sie po 2-3 razy,a jak kłądę się spać ok północy to do 2 miotam się-dzisiaj nawet poszłam spać do salonu aby m mógł sie wyspać ale tam tylko drzemię -a zapomniałam napisać ,ze okulistka powiedziała mi nowość-uderzenia gorąca to także objaw przeciążonej watroby-tu jakoś wierzyc mi sie nie chce ale może....

jednak zapisałam się na te prywatne wizyty-badania w poniedziałek a lekarz w środę a w marcu i tak pójdę do poradni,żeby tylko znowu zachciaało się ćwiczyć

Mjak Magda-dzięki,ja tez nie lubię pić ale się zmuszam,dobre jest zapisywanie każdej szklanki,mi to pomagało i każda kreseczka motywowała do kolejnej szklanki

a gdzie reszta kobitek,piszcie jak wam idzie-to motywuje i pomaga

[kaskaderka]

Grzecznie wracam ze skulonym ogonem Dużo się działo,dużo stresu i stwierdziłam,że nie chce smucić i innych zniechęcać,dlatego zniknęłam na jakiś czas.Nie wytrzymałam jednak i zajrzałam co słychać na naszym forum i serce mi urosło jak widzę,że powolutku rozwija się wątekNie jest łatwo w naszym wieku z licznymi obowiązkami bądź problemami poświęcać swój czas,by"wysłuchać"innych i dzielić się wciąż powtarzającymi się porażkami...
Ale małe zwycięstwa niezwykle budują i pomagają optymistycznie spojrzeć na swoje słabości więc ja też chce brać nadal w tym udziałNo cóż powrót mój mało chwalebny,bo z nadwagą jakiej od czasu choroby(depresja)nie miałam i muszę gdzieś dorwać wagę,bo nie wierzę w to jak wyglądam.Rzucam palenie no prawie nie pale ale ciągła walka z bolącym kręgosłupem wyprowadza mnie z równowagi.Teraz biorę zastrzyki po których będe mogła normalnie funkcjonować i lece na aqua aerobik,bo mi lekarz powiedział,że bez tego nie mam szans.Mam nadzieję,że na start wystarczy i będzie dla mnie jakaś nadzieja,musi,bo odliczanie do m-ca 06 lub 07 się zaczęło i zegar tyka bardzo głośno.Więc chowam brzuch pod luźnymi ciuchami i udaje,że się nic nie dzieje(muszę się nauczyć wklejać zdjęcia to zobaczycie i nie uwierzycie,że to nie ciąża)Idę nyny i staram się już nie zamartwiać czego wam dziewczynki też życzę

[Rybka 68]

Kaskaderko-!!!-ja mam tak samo-jak nastrój do d ...to nie zaglądam,nie piszę ,ale zauważyłam ,że właśnie mimo wszystko jak sie wyżalę(sorki jak niektóre zanudzam)to lżej na duszy sie robi,poczytamy jak innym dobrze idzie,posłuchamy rad,wsparcia i lepiej na sercu się robi,nie znikaj ,(pisze ta co nie znika) pisz o smutkach,pocieszymy się nawzajem

[Beatrycze2010]

Witam
Kobietki po to jest forum ,żeby się mi.wyżalić .Tak więc, nie zamykajmy się w sobie,tylko piszmy o dobrych i o złych rzeczach.
Ja miałam taki okres (jakieś 2 lata temu ),że przez 3 miesiące z domu nie wychodziłam,nie miałam siły ,nie chciało mi się ,nie miałam w co się ubrać .
Czułam się strasznie ,wszystko mnie bolało i miałam straszne wizje mi.,że mam raka i umrę .Najgorsze było to samopoczucie ,miałam różne objawy chorobowe i łaziłam po lekarzach ,którzy nie umieli mi pomóc .
Wiem co to znaczy depresja .
Rybko ze spaniem mam tak samo,kładę sie około 1w nocy leżę do 3 potem budzę się o 6 by na koniec obudzić się o 10 .Powodem u mnie jest mała ilość ruchu na powietrzu ,przez tą okropna pogodę (u nas ciągle pada albo siąpi i jest ciągle ciemno ,nie ma słońca )nie chce się chodszić na spacery .Wychodzę z domu wsiadam do samochodu i jadę tam gdzie mam coś do załatwienia a potem spowrotem do domu .Nie mogę sie zmobilizować ,żęby pochodzić dłużej .Ale jak sie wreszczie zmobilizuję ,to bedzie lepiej .
Jeśli chodzi o wątrobę i te udezenia gorąca to może być prawda,jeśli za dużo zjesz to robi sie bardzo gorąco ,wątroba pracuje bo stra się to przerobić .Ja właśnie zauważyłam ,że jak sie przejadam to jest mi ciągle za gorąco ,a jak jadłam mało to było mi zimno .Taki przykład ;miłąś kiedś na pewno ztrucie pokarmowe i biegunkę ,wymioty ,nie mogłaś nic jeść nawet kilka dni ,pamiętasz ,że było ci wtedy zimno ?
Ale mogą to być też pierwsze objawy klimakterium ,trzeba by zbadać pozim hormonów .Ja mamjuż niestety 44 lata i chyba musze już sie spodziewać takich problemów ,mój ginekolog uspakaja ,że jeszcze nie ale nic nie widomo .
Mogą być to także problemy z srduchem i nadciśnieniem.Kontrola ciśnienia krwi też by sie przydała .Pamiętaj ,że mierzymy RR(ciśnienie tętnicze )w spoczynku po około 1 godz po jedzeniu i ręka musi być na wysokości serca .
Ale to tylko moje przypuszczenia .A tak swoją drogą mądra ta Twoja okulistka
Kaskaderko napisz cio się z Tobą działo ,moze to też ci pomoże jak się wyżalisz .
U mnie też nastrój nie wesoły i denerwuje mnie mój wielki brzuch a miąłm taki już płaski .Musze niestey udać sie nawizytę do ginekologa ,bo coś mi się to nie podoba .
Pozdrawiam
Rybkopróbowałam wysłać Ci adres strony na twoją pocztę ale coś się nie da ...
Spróbuje inaczej: liczenie-kalorii potem kropka i pl
Pozdrawiam

[Kasia 1972]

Cześć dziewczyny, z moich pięknych i ambitnych planów tez nic nie wyszło. Było zbyt wiele spotkań i imprez a dieta kaszowa nie jest dobra na taki okres. No chyba że ktoś ma tak silną wolę że jest w stanie to wytrzymać, ja niestety nie. Na razie zrezygnowałam z obiadów w pracy bo to raczej nie jest zdrowa kuchnia, ale nie wiem czy to też takie mądre bo obiad jem około 19 , 20. Muszę poczekać na taki okres żeby nie było żadnych rodzinnych spotkań i imprez to może spróbuję znowu diety kaszowej. A na razie staram się mniej jeść ale ćwiczyć też nie mam siły. W piątek byłam już tak zmęczona w pracy że miałam ochotę usiąść i płakać. Mam nadzieję że to przez tą wstrętną pogodę. Oby do wiosny. Trzymajcie się dziewczyny.

[kaskaderka]

Dzięki dziewczyny za wsparcieMyślę,że przewracam swoje życie o 360 stopni,zbyt intensywnie+nieustający ból pleców i latanie od neurologa do neurologa(skolei ból też może być efektem permamentnego stresu)i chęć sprostania wszystkiemu przynajmniej w stopniu dobrymNo cóż jak się człowiek w wieku niemal 38 bierze za porządkowanie swego życia i nadrabia kilka lat w kilka m-cy,to wysiadka murowana...Ale cel jest zacny i piękny a wszystko co udaje mi się zacząć daje mi nadzieje,że będzie dobrze i w tym moim pokręconym życiu coś się w końcu wyprostuje i będzie normalnie jak ma niemal każdy człowiekNa razie dieta to odległy dla mnie temat,bo przy rzucaniu palenia i tylu zmianach nie mówiąc już o przechlapanej pogodzie-to zbyt dużo i muszę uważać żeby się nie rozsypać,bo niestety depresja lękowa to taki antywirus dla kompa tylko,że o nic nie pyta i jak stwierdzi,że jest za duże obciążenie to nagle kładzie do łózka na wiele tygodni.Dogadzam więc sobie na razie a brzucho i cellulit rośnie aż miło i szlag mnie trafia,że za chwile jak wszystko ucichnie będe znowu walczyć o normalny wygląd a na razie i wrzucam na luz,bo muszeBęde śledzić na bieżąco wątek,bo to jak wizyta u starej dobrej znajomej na kawce i odezwe się jak będe miała coś ciekawego do powiedzeniaWalczcie dzielnie moje drogie i pomyślcie,że za chwile wiosna a wtedy wszystkim nam będzie łatwiej

[MjakMagda]

cześć dziewczyny po wolutku, dzieki wam posówam się do przodu... do wakacji jeszcze trochę czasu a dzieki wam wierzę że można. Kobitki kochane siła i upór jest w nas. Ja już miałam dość siebie, swojego życie, marudzenia. Nikt mi tu nie pomoże, wszyscy uważają że jest ok - tylko ja muszę sama. Schudłam 4 kg to już tyle ze w jeansy po praniu wchodzę bez wysiłku / oczywiście na razie w te wiekszy rozmiar które sobie kupiłam jak przytyłam /
Dziewczyny dacie radę.
To wy i chyba wasze marudzenie dodaje mi sił.
PS Znalazłam link licznika kalorii - super.

[Beatrycze2010]

Cześć dziewczynki



Gratulacje Magdo z powodu pozbycia się kilogramów
Fajnie ,że się udało niektórym znaleźć tą stronkę .Bardzo mi pomaga w życiu .Ważę wszystko, zapisuję ,a potem siadam przy komputerze i liczę .
Można sobie potem wrócić do tych zapisków .A facet ,który to tworzy ,zawsze odpisuje na pytania i ciągle coś udoskonala .Pozdrawiam go.

Mnie jakaś "żarłoczność "dopadła ostatnio ,jestem strasznie głodna ,chyba przez te święta rozciągnęłam sobie żołądek .Nawet musli na śniadanie chce mi się więcej zjeść .Ale tak nie może być !
Walczę i mam nadzieję ,że ten mur runie wreszcie bezpowrotnie .
Pozdrawiam wszystkie małolaty

[velvety]

Napisane przez MjakMagda

velvety - co ty robisz... twoje rezultaty w odchudzaniu aż mi dech zaparły.. mów wszystko ze szczególami bo jak nie

Takie spektakularne te rezultaty znowu nie sa... Ale sa. Juz prawie 12 kg.
Specjalnie dla Ciebie opisałam, w miare dokladnie, co i jak robie o tutaj:

http://www.lekki-blog.blogspot.com/

Zapraszam do poczytania i gratuluje wynikow.
Mnie Dukan tez nie szedl i w ogole z kilku powodow uwazam te diete, za bardzo niedoskonala... Delikatnie mowiac...

[velvety]

Napisane przez Jadwiga

U mnie też wisielczy nastrój . Po tygodniu samozaparcia, wyrzeczeń i wiary, że to jest to i że tym razem się uda... Znów jestem brzydka i gruba. Myślę, że tak już będzie do końca życie. Lepiej byłoby pogodzić się z kilogramami, zaakceptować je, niż daremnie z nimi walczyć. Ale "lepiej" wcale nie znaczy "łatwiej".

Nie sztuka wygrywac - to moze sie zdarzyc nawet przez przypadek. Sztuka grac. Sztuka pozostawac w grze, nawet kiedy nic nie wychodzi - to ksztaltuje charakter i pozwala patrzec na siebie z szacunkiem mimo porazek. Nie poddawaj sie.
Poza tym jakos nie za bardzo wierze w Twoja brzydote.

[Rybka 68]

hej
no to mam nowe wieści
wczoraj byłam na 2 badaniach-tak w skrócie to wyszło z nich ,że mam słabą przemianę materii,muszę zgubić aż 24-27 kg,masę mieśniową mam ok,wody za mało w organizmie,no i ponad normę ale ciut jest obtłuszczenie wewnętrznych organów-to szybko się poprawi po paru zgubionych kiloskach
dzisiaj rano byłam na wizycie u pani doktor,starszej,włascicie lce kliniki-szczegółowy wywiad zrobiła,zbadała,przepisał a leki anty depresyjne i drugie ułatwiające zasypianie,dobrała dietę 1000 cal i kategorycznie nakazała codziennie pół godziny ruchu-albo szybki spacer,siłownia lub tańczenie,do tego musiałam kupić chrom(niechetnie aale kupiłam)oraz omega3 i magnez +b6 forte,oczywiście jeść co 3 godziny,dużo pić-Ja to wszystko doskonale wiem ale sama nie daje rady a do tego myśl ,ze wydaję na to kasę może da rezultaty.pójdę też na 1 wizytę do pani psycholog w tej klinice bo ona ponoć,super motywuje,uczy jak sie ubrać fajnie i wyglądać szczupło i cos tam jeszcze,nie pamiętam
byłam na zakupach i zaczynam od jutra,dzisiaj zjem warzywa na patelni a jutro postaram sie juz korzystać z diety od p.doktor
jeśli tabletki na spanie pomoga to postanowiłam,że będę wstawała wcześniej i ściśle pilnowała regularnych posiłków,które sa bardzo ważne

na razie spadam i pozdrawiam-fajnie ,ze jesteście i mam nadzieję,że do wakacji będziemy laski

[velvety]

Napisane przez Rybka 68

hej
no to mam nowe wieści

Rybko, pisz z detalami, jak Ci idzie, a my wszystkie, jak tu jestesmy, trzymamy za Ciebie kciuki.

[Rybka 68]

dzieki Velvety
poprawiłam-dieta 1000 cal

jak znajde chwilke to napisze co jeszcze mam napisane pod dieta-dopiero zajrzałam,a jedne tabletki co to maja leczyć depresję są specjalnie dla osób ,które maja bulimię,czyli na mnie ma to działać ponoć jako zmniejszacz łaknienia-no zobaczymy

[Beatrycze2010]

Napisane przez Rybka 68

hejno to mam nowe wieści

Witaj Rybko
Bardzo mi się podoba Twój entuzjazm i zapał do przeprowadzenia zmian.Taka właśnie masz być !
Ale pamiętaj ,nie wmawiaj sobie ,ze musisz od razu zrzucić 27 kg ,na początek ustal sobie mniejszy cel np.3-4 kg w miesiącu .
Moja rada- to łatwiej Ci będzie jak będziesz prowadzić dziennik (kup gruby zeszyt ),w którym zapisuj wszystko co jesz , godziny posiłków ,Twoje samopoczucie ,nastrój ,jaki wysiłek wykonałaś i swoje spostrzeżenia .
To bardzo pomaga.Staraj się jeść to co lubisz ale po modyfikacji ,jeśli będziesz jadła przez tydzień tylko warzywa z patelni to po tygodniu rzucisz się na pizze .Staraj sie tak modyfikować potrawy ,żeby można je było jeść już zawsze do końca życia tzn ,żeby ci smakowały a wyeliminuj wersje tłuste i kaloryczne .Pisałam kiedyś jużo tym ,że ja zupełnie wyeliminowałam smażone na głębokim tłuszczu potrawy. I wszystko piekę lub gotuję .Jedzenie w dalszym ciągu jest smaczne,a pozbawione dużej ilości kalorii i domownicy jedzą wszystko chętnie .
Gotuj mniejsze porcje ,żeby ledwo starczało dla ciebie i jedz posiłki zawsze z rodziną ,nie osobno .Staraj się długo delektować każdym kęsem .
Dodawaj do wszystkiego warzywa (potrawy obiadowe ,śniadaniowe i kolacje ), choć jedno warzywko (w lecie jest łatwiej ).Nie rezygnuj z czegoś zupełnie jeśli wiesz ,że będzie ci ciężko bez tego się obejść np. cukier .Jeśli nie dasz rady bez niego to nie rezygnuj zupełnie, a mocno ogranicz np. dwie łyżeczki dziennie.I jeśli to możliwe zastąp go miodem. Jedz na śniadanie płatki owsiane ,musli (ale własnej roboty ),długo nie będziesz głodna.Wystrzegaj się za to płatków kukurydzianych,gotowych w paczkach .
Chyba się już powtarzam ,ale mam dobre intencje .
Trzymam kciuki i jestem z Tobą ,dasz radę !
Szkoda ,że nie mieszkamy w tym samym mieście , bo nie mam z kim spacerować .Mogłybyśmy się na wzajem mobilizować
Pozdrawiam wszystkie szczuplejące kobietki
Pa

[Rybka 68]

Beatrycze2010-lekarka się śmiała,i mówiła,że większość kobitek w naszym wieku ma w jednym paluszku diety,kalorie,i sposoby ,triki aby schudnąć-gorzej z ich konsekwencją realizacji a najgorsze jest utrzymanie wagi po schudnięciu
ten trik z gotowaniem mniej to stosuje od dawna-na 4 osoby zawsze mam np 3 kotlety schabowe czy z kurczaka a i tak dzieciaki nie zjadaja a ja domowa śmieciarka zgarniam/zgarniałam to
a do diety mam dopisane + dowolna ilość warzyw +lista warzyw+ lista zamienników za jabłko,które tylko ono w tej diecie jest napisane i 1 raz grepfrut

o płatkach wspominała dietetyczka-mam odstawić gotowce typu nesvita i tylko naturalne z mlekiem z odrobiną suszonych owoców

jeszcze nie stosuję diety od lekarki-brakuje mi paru produktów i zaraz śmigam po raz pierwszy na pieszo do sklepu(a dla mnie to wyczyn i cud-ale m będzie zdziwiony)
ale po wczorajszym ważeniu mam 1,1 kg mniej
jejku nie cierpie mleka! a wdiecie jest na sniadanie ze 4 razy w tygodniu-chyba zastapię to kakaem albo kawa inką z wieksza ilością mleka-samego nigdy nie wypiję brrrr