Spowiedź przedślubna :-)

[butters]

Mieszkam w średniej wielkości miasteczku, do wyboru dwa kościoły..
Każdy każdego zna.Zgodnie z tradycja ślub powinien być w parafii Panny Młodej, a szczerze muwiąc do żadnego z tych Księży nie poszłabym na szczerą spowiedz, bo nie moge z takich wzgledow, ze nie chce zeby moja sasiadka czyli Pani z zakrystii wszystko o mnie wiedziala no i ten okropny Ksiadz proboszcz ktory wcale nie jest dobry...
Jak trafił mi sie D o b r y Ksiadz to bylam na prawdziwej spowiedzi uwierzcie ale teraz nie moge

Slub bedzie w Parafii mojego TZ bo w mojej nie strawie widoku proboszcza...

Napewno wiekszosc z tych ktorzy tak wyrazaja zdanie o spowiedzi itd ma taki problem.Sama Nel pisze ze to Ksieza bez powolania, a widać tez ze jest zniechecona do Kosciola a zdazaja sie tacy ludzie.I to nie jest ich wina.

[AnetaVan]

Napisane przez passionfruit

Powiedz mi jeszcze jedną rzecz. Dlaczego nie poszłaś do spowiedzi do księdza, który udzielał Wam ślubu? Bo ten, skoro udzielił Wam ślubi i uznajecie go za ważny to chyab był ksiądz z powołaniem??

Do butters - możesz mnie krytykować. Masz inne zdanie na ten temat,a ja lubię czasem posłuchać innych opinii. Nawet niedorzecznych.

A co do wypowiedzi moderatorki nie uważam, że kogoś obraziła, albo powodowała konflikty. Zresztą na wizażu już wielokrotnie podejmowane były wątki pt. "Co wolno moderatorowi". A więc z tego, co pamiętam WOLNO WYRAŻAĆ WŁASNĄ OPINIĘ. Moderator to też uzytkownik forum. A że prawda w oczy kole to niektórzy poczuli się urażeni...

A konflikty powodują osoby, które nie potrafią przyjąć ze spokojem słów krytyki. Tylko spróbuj powiedzieć coś co nie zgadza się z ich światopoglądem to rzucają się na Ciebie i próbują rozszarpać...

Gdzie jest teraz Szugarbejb, zeby bronic swoich pogladow?
A insynuacja w koncowce tego co napisalas wbrew twoim intencjom, mowi dokladnie o tym jak Szugarbejb i Passonfruit rzucily sie na reszte...

[passionfruit]

Napisane przez katarzynka123

nigdy sie nie wie na jakiego księdza się trafiw sumie to można "sprawdzać" do skutku..... tylko ile można psychiczne wytrzymac, jeśli ktoś na prawdę szczerze chce się wyspowiadać i za każdym razem zamiast pokuty słyszy : powodzenia

Domyslam się, że jest to problem. A nie słyszałaś o jakiejś parafii, gdzie są mili księża? Może jakaś Twoja koleżanka miała podobną sytuację? Ja np. w moim mieście (dość dużym) potrafię powiedzieć, gdzie spowiedź odbywa się w miłej atmosferze, a gdzie nie.

Życzę powodzenia.
I naprawdę życzę Ci takiego życia żebyś mogła sobie spojrzeć w oczy.

AnetaVan - wybacz, ale skończyłam z Tobą dyskusję.

[AnetaVan]

Napisane przez passionfruit

Domyslam się, że jest to problem. A nie słyszałaś o jakiejś parafii, gdzie są mili księża? Może jakaś Twoja koleżanka miała podobną sytuację? Ja np. w moim mieście (dość dużym) potrafię powiedzieć, gdzie spowiedź odbywa się w miłej atmosferze, a gdzie nie.

Życzę powodzenia.
I naprawdę życzę Ci takiego życia żebyś mogła sobie spojrzeć w oczy.

AnetaVan - wybacz, ale skończyłam z Tobą dyskusję.

Ja z toba nie dyskutowalam, sprawia mi jedynie przyjemnosc tempienie takich pogladow jak twoje. Skonczylam.

[passionfruit]

Napisane przez AnetaVan

Ja z toba nie dyskutowalam, sprawia mi jedynie przyjemnosc tempienie takich pogladow jak twoje. Skonczylam.

Wiesz co? Jednak coś jeszcze dodam. Skoro sprawia Ci przyjemność tępienie poglądów "takich jak moje" to nie wiem co mam o Tobie mysleć?
Według Ciebie moje poglądy, jakby nie patrzeć nie ustalone przeze mnie ale przez Kościół, którego jestem członkiem (dobrowolnie bo jestem dorosła) to jakie poglądy? Złe? Może i złe, ale skoro powiedziałam "a" i chcę być członkiem Kościoła to mówię "b" i stosuję się do jego zasad. A skoro stosuję się do jego zasad to w całości, a nie wybiórczo to co mi pasuje.
Reasumując, skoro jestem członkiem Kościoła Katolickiego i zdecydowałam się wziąć ślub kościelny to postępuję zgodnie z WSZYSTKIMI regułami i zasadami. Bez względu na to czy mi się podobają czy nie.
Według mnie stosowanie się do części zasad (np. branie ślubu kościelnego ale jak najmniejszym kosztem) nie ma najmniejszego sensu, bo WEDŁUG MNIE taki sakrament jest nic nie wart. Staje się tylko "pokazem pod publiczkę".

Ps. mi sprawiają przyjemność podróże z moim mężem, dobra zabawa, wizaż i inne przyjemne rzeczy. Nie sprawia mi przyjemności "tępienie" czegokolwiek. Ale cóż. Jeden lubi ogórki, a drugi ogrodnika córki.

[gosia1007]

Napisane przez katarzynka123

nigdy sie nie wie na jakiego księdza się trafiw sumie to można "sprawdzać" do skutku..... tylko ile można psychiczne wytrzymac, jeśli ktoś na prawdę szczerze chce się wyspowiadać i za każdym razem zamiast pokuty słyszy : powodzenia

Katarzynko spróbuj u kogoś innego. Wiem, że czasami bywa to trudne, szczególnie w małych miejscowościach. U mnie np kościół to rzeczywiście instytucja. Poczytajcie w wątku "opłata za ślub kościelny" ile kosztuje mnie sam ślub...
Mimo wszystko wierzę, chodzę do kościoła, chodzę do spowiedzi (wprawdzie jedynie dwa razy do roku ale chodzę)ślub kościelny jest dla mnie ważny i też chciałabym aby obyło się bez nerwów. Zasady naszej wiary są czasami "ciężkie", ale cóż nie nam je ustalać, takie są i już.
Co do złośliwości księży to bywaja okropni. Raz jak powiedziałam coś o współzyciu przed ślubem, ksiądz wykazał nienaturalne zainteresowanie (aż wstyd mówić) a sami nie lepsi - jeden z nich jak mi chuchnął papierosowym oddechem...

[dzustam]

Ludzie przecież kłamanie przy spowiedzi prowadzi do czegoś okropnego: świętokradztwa.

Osoby, które świadomie spowiedź mają głęboko w tyłku, olewają Kościół katolicki, biorą śłub dla białej kiecki i jeszcze teraz wierzgają, bo Szugarbejb napisała prawdę - żałosne.

Są pewne zasady - nie podoba się, zmień wiarę, po co tacy katole od siedmiu boleści?

Po prostu mnie to śmieszy - dziewczynki zawiedzone, że ktoś ma zasady i ich przestrzega...
No co się na tym świecie porobiło


Do autorki watku - moi znajomi mieszkali przed ślubem razem i mają już dziecko. Znależli taki kościół, gdzie ksiądz zaproponował im to, o czym mówiła bess, czyli wstrzemięźliwość.

Ich starania zostały docenione i latem wzięli ślub, na którym im bardzo zależało ze względów religijnych.

[AnetaVan]

Napisane przez passionfruit

Wiesz co? Jednak coś jeszcze dodam. Skoro sprawia Ci przyjemność tępienie poglądów "takich jak moje" to nie wiem co mam o Tobie mysleć?
Według Ciebie moje poglądy, jakby nie patrzeć nie ustalone przeze mnie ale przez Kościół, którego jestem członkiem (dobrowolnie bo jestem dorosła) to jakie poglądy? Złe? Może i złe, ale skoro powiedziałam "a" i chcę być członkiem Kościoła to mówię "b" i stosuję się do jego zasad. A skoro stosuję się do jego zasad to w całości, a nie wybiórczo to co mi pasuje.
Reasumując, skoro jestem członkiem Kościoła Katolickiego i zdecydowałam się wziąć ślub kościelny to postępuję zgodnie z WSZYSTKIMI regułami i zasadami. Bez względu na to czy mi się podobają czy nie.
Według mnie stosowanie się do części zasad (np. branie ślubu kościelnego ale jak najmniejszym kosztem) nie ma najmniejszego sensu, bo WEDŁUG MNIE taki sakrament jest nic nie wart. Staje się tylko "pokazem pod publiczkę".

Ps. mi sprawiają przyjemność podróże z moim mężem, dobra zabawa, sprawiją mi przyjemność inne rzeczy, które dają radośc nie raniąc i nie obrażając innych.

W glebokim powazaniu mam co masz sobie o mnie myslec.
"Tempienia pogladow takich jak twoje" tzn. twardoglowego, nietolerancyjnego podejscia do religii, ktora mi samej kojarzy sie wlasnie z miloscia i tolernacja.
Wskarz obrazliwa czesc mojej wypowiedzi, a uderze sie w piers!

[dzustam]

Napisane przez AnetaVan

W "Tempienia pogladow takich jak twoje" tzn. twardoglowego, nietolerancyjnego podejscia do religii, ktora mi samej kojarzy sie wlasnie z miloscia i tolernacja.

A myślisz, że passionfriut religia nie kojarzy się z miłością i tolerancją?

Że tylko Ty masz możliwość tego odczuwania, bo masz w tyłku zasady?
Że jakbyś przestrzegała zasad, to od razu kochłabyś Boga mniej lub Bóg mniej by kochał Ciebie?

Jest tyle różnego rodzaju związków wyznaniowych, religii w ramach wiary chrześcijańskiej - z innym podejściem do sakramentów, które Cię męczą i przytłaczają, no i bez zakłamanego, skostniałego Kościoła Katolickiego...

Wiara katolicka bez Kościoła Katolckiego to pic na wodę, stworzyłaś swoją własną religię, tylko, że czasami korzystasz z budynków kościelnych.

[passionfruit]

Napisane przez AnetaVan

W glebokim powazaniu mam co masz sobie o mnie myslec.
"Tempienia pogladow takich jak twoje" tzn. twardoglowego, nietolerancyjnego podejscia do religii, ktora mi samej kojarzy sie wlasnie z miloscia i tolernacja.
Wskarz obrazliwa czesc mojej wypowiedzi, a uderze sie w piers!

Zacytyuję tylko dzustam "Po prostu mnie to śmieszy - dziewczynki zawiedzone, że ktoś ma zasady i ich przestrzega...". To chyba o Tobie było.

Dzięki dzustam. Bardzo podobają mi się Twoje wypowiedzi.

To chyab najbardziej oddaje poglądy AnetyVan
"Wiara katolicka bez Kościoła Katolckiego to pic na wodę, stworzyłaś swoją własną religię, tylko, że czasami korzystasz z budynków kościelnych."

[szugarbejb]

Napisane przez AnetaVan

Gdzie jest teraz Szugarbejb, zeby bronic swoich pogladow?

Napisane przez AnetaVan

Ja z toba nie dyskutowalam, sprawia mi jedynie przyjemnosc tempienie takich pogladow jak twoje. Skonczylam.

Napisane przez AnetaVan

W glebokim powazaniu mam co masz sobie o mnie myslec.
"Tempienia pogladow takich jak twoje" tzn. twardoglowego, nietolerancyjnego podejscia do religii, ktora mi samej kojarzy sie wlasnie z miloscia i tolernacja.

Wskarz obrazliwa czesc mojej wypowiedzi, a uderze sie w piers!

Pogrubione są obraźliwe części Twojej wypowiedzi, i wg mnie powinnaś dostać ostrzeżenie - co niniejszym pozwolę sobie zgłosić do moderatora tego forum.

[passionfruit]

Napisane przez szugarbejb

Pogrubione są obraźliwe części Twojej wypowiedzi, i wg mnie powinnaś dostać ostrzeżenie - co niniejszym pozwolę sobie zgłosić do moderatora tego forum.

Nic dodać, nic ująć.

[dzustam]

Każdy ma zadatki, żeby naginać i łamać reguły (zapewne nie tylko w katolicyzmie)...

ale trzeba to sobie uświadomić i starać się z tym walczyć.

Moim problemem jest też, że próbuję nagiąć religię do siebie, a nie na odwrót. I zdarza sie, że w myślach nagadam sobie do słuchu za takie postępowanie.

Bo uświadomienie sobie problemu i przyznanie się do niego daje inne spojrzenie na Kościół i zasady.

[AnetaVan]

Napisane przez dzustam

A myślisz, że passionfriut religia nie kojarzy się z miłością i tolerancją?

Że tylko Ty masz możliwość tego odczuwania, bo masz w tyłku zasady?
Że jakbyś przestrzegała zasad, to od razu kochłabyś Boga mniej lub Bóg mniej by kochał Ciebie?

Jest tyle różnego rodzaju związków wyznaniowych, religii w ramach wiary chrześcijańskiej - z innym podejściem do sakramentów, które Cię męczą i przytłaczają, no i bez zakłamanego, skostniałego Kościoła Katolickiego...

Wiara katolicka bez Kościoła Katolckiego to pic na wodę, stworzyłaś swoją własną religię, tylko, że czasami korzystasz z budynków kościelnych.

Nie wiem z czym kojarzy sie Passionfruit religia,bo gdyby z miloscia i tolerancja, to wogole nie byloby tego watku.
Po pierwsze, zupelnie nie zareagowalaby na to co napisalam, wyrazajac w ten sposob tolerancje na moj poglad, nawet jesli niezgodny z jej wlasnym
Po drugie, odczowalaby do mnie glegoka milosc, jako przestrzegajaca wszystkich zasad wiary. "Kochaj blizniego swego jak siebie samego", "Uderzono cie, nadstaw drugi policzek", "Oni w ciebie kamieniem, ty w nich chlebem" etc.
Co do mnie czujesz droga Passionfruit?

[szugarbejb]

Napisane przez AnetaVan

Po drugie, odczowalaby do mnie glegoka milosc, jako przestrzegajaca wszystkich zasad wiary. "Kochaj blizniego swego jak siebie samego", "Uderzono cie, nadstaw drugi policzek", "Oni w ciebie kamieniem, ty w nich chlebem" etc.
Co do mnie czujesz droga Passionfruit?

Prowokujesz, i wg mnie bluźnisz, przytaczając ironicznie słowa Biblii. Gdybym była katoliczką, poczułabym się wyjątkowo zniesmaczona i obrażona Twoimi słowami.

Przystopuj.

I przypominam, że rozmawiamy na temat spowiedzi przedślubnej, a nie o miłości bliźniego, księżach pedofilach i ogólnie o wierze. Z tym na Plotkowy.

[AnetaVan]

Napisane przez passionfruit

Zacytyuję tylko dzustam "Po prostu mnie to śmieszy - dziewczynki zawiedzone, że ktoś ma zasady i ich przestrzega...". To chyba o Tobie było.

Dzięki dzustam. Bardzo podobają mi się Twoje wypowiedzi.

To chyab najbardziej oddaje poglądy AnetyVan
"Wiara katolicka bez Kościoła Katolckiego to pic na wodę, stworzyłaś swoją własną religię, tylko, że czasami korzystasz z budynków kościelnych."

A "moherowy beret" oddaje twoje poglady prawda?

[AnetaVan]

[quote=szugarbejb;6864896]Pogrubione są obraźliwe części Twojej wypowiedzi, i wg mnie powinnaś dostać ostrzeżenie - co niniejszym pozwolę sobie zgłosić do moderatora tego forum.

[/quot

Sama jestes Moderatorem...

[passionfruit]

Napisane przez AnetaVan

Co do mnie czujesz droga Passionfruit?

Proszę Cię, daj spokój. Co to za pytanie? Próbujesz mnie sprowokować, czy chcesz usłyszeć, jak bardzo Cię "kocham"?
Litości, ludzie!
Argumentów zabrakło?
Możesz sobie mieć poglądy jakie chcesz. Ale w takiem celu stworzono forum (nie tylko to, ale i wszystkie inne), żeby ludzie o RÓŻNYCH poglądach mogli je wymieniać między sobą.
Ja własnie to robię. Wyrażam swoje poglądy. Może mam słabą pamięć, ale nie przypominam sobie, żebym napisała tu cokolwiek co nie jest prawdą, albo cokolwiek niezgodnego z moimi przekonaniami. Wiem natomiast, że próbujesz mnie (kolejny raz) sprowokować. Szugarbejb pokazała Ci miejsca, gdzie mnie obraziłaś. Więc bij się w pierś proszę i nie pisz więcej głupot. Tym bardziej nie próbuj mnie prowokować.
Po raz kolejny zacytuję ""Po prostu mnie to śmieszy - dziewczynki zawiedzone, że ktoś ma zasady i ich przestrzega...".

[szugarbejb]

Dziewczyny, bardzo proszę o niecytowanie i niereagowanie na posty AnetaVan.

[butters]

Passionfruit oszczędziłabyś sobie wytykanie mi błedow ortograficznych na privie..nie wstydz się możesz to robić publicznie...

Taka dobra i na dodatek uczynna katoliczka z Ciebie.Teraz musisz sie wyspowiadać Ksiedzu że mi dokuczałaś ...

[passionfruit]

Napisane przez szugarbejb

Dziewczyny, bardzo proszę o niecytowanie i niereagowanie na posty AnetaVan.

Ok

Kasiu, daj nam znać jak wybrnęłaś z sytuacji. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

[AnetaVan]

Napisane przez szugarbejb

Prowokujesz, i wg mnie bluźnisz, przytaczając ironicznie słowa Biblii. Gdybym była katoliczką, poczułabym się wyjątkowo zniesmaczona i obrażona Twoimi słowami.

Przystopuj.

I przypominam, że rozmawiamy na temat spowiedzi przedślubnej, a nie o miłości bliźniego, księżach pedofilach i ogólnie o wierze. Z tym na Plotkowy.

Wow, uzycie cytatow z Bibli jest bluznierstwem, nie wiedzialam?

Ja osobiscie juz dawno skonczylam watek, ale jezeli inni chca go kontynuowac, to nie ma problemu.

[passionfruit]

Cytat:
Napisane przez passionfruit
Nie gniewaj się, że zwracam Ci uwagę, ale mówiąc pisze się przez Ó. Domyslam się, że to literówka zrobiona z pośpiechu, ale wolę przypomniec. Po co ma ktoś zwracać Ci uwagę publicznie.

Pozdrawiam,
M

A taką odpowiedź dostałam od koleznaki:

"To jest przesada ze zwracasz mi uwage na ortografię i piszesz mi na priva takie pierdoły.A co Cie to obchodzi wogole?jakbyś chciała wiedziec to klawiatura mi sie zepsuła tak jak zryty masz łeb...Nie umiesz se poradzić z emocjami to sobie

Napisałaś mi to na priv bo wiesz że byś sie ośmieszyła proste jak Ty..."


Bardzo proszę moderatora o reakcję. No przeginka. Nie zwróciłam uwagi na forum publicznym, bo uważam że nie wypada. Ale delikatnie zwróciłam uwagę na priv,a tu takie odpowiedzi.

[bess]

Napisane przez butters

Passionfruit oszczędziłabyś sobie wytykanie mi błedow ortograficznych na privie..nie wstydz się możesz to robić publicznie...

bledy jesli juz mozna wytknac wlasnie na prive,na forum sie tego nie robi

Cywilny tez mozna wziac w bialej sukni

Najlepiej znalezc"ludzkiego"ksiedza ,dowiedziec sie u znajomych ,albo poobserwowac.I nie zrazac sie

[szugarbejb]

Napisane przez passionfruit

Bardzo proszę moderatora o reakcję. No przeginka. Nie zwróciłam uwagi na forum publicznym, bo uważam że nie wypada. Ale delikatnie zwróciłam uwagę na priv,a tu takie odpowiedzi.

Ja się tu skończę z Wami normalnie, co to się zrobiło z tego wątku

Spokój, cholerka jasna !!

Moderatorów nie ma, będą później, jestem ja i jak mówię że ma być koniec OT, to ma być koniec OT !!


Wracamy do tematu !!

[butters]

Kochana Ty to zamieściłaś ... moderator z pewnością pośpieszy Ci z pomocą..
ojej teraz wszyscy wiedzą jaka jesteś...





...Ups I Did It Again...

[passionfruit]

A wracając do tematu to domyślam się ile taka sytuacja jaką ma Kasia może napsuć nerwów. Ja mam sporo znajomych, którzy mieszkali ze sobą przed ślubem i nie słyszałam o sytuacji żeby ksiądz robił problemy.
Tak, jak mówi bess (bess, gdzie Twój avek z taką kłócąca się parką?)posłuchać, poobserwować i znaleźć innego księdza.

[butters]

[szugarbejb]

Napisane przez passionfruit

A wracając do tematu to domyślam się ile taka sytuacja jaką ma Kasia może napsuć nerwów. Ja mam sporo znajomych, którzy mieszkali ze sobą przed ślubem i nie słyszałam o sytuacji żeby ksiądz robił problemy.

No a ja właśnie znam. Dokładnie dwie pary - moi sąsiedzi i znajomi mojego TŻ. Ci pierwsi są już po ślubie, ale sporo musieli sie namęczyć, żeby ślub dostać. Gdy przyszli pierwszy raz do kościoła, porozmawiać z księdzem (bo to fajny ksiądz jest, ma dobry kontakt z młodymi ludźmi), i on im wprost powiedział że wie że mieszkają razem przed ślubem i dopóki się nie poprawią to on im ślubu nie udzieli. Wytłumaczył to tak: wszyscy doskonale wiedzą, że doktryna Kościoła zabrania współżyć ze sobą przed ślubem. Skoro więc wiedzą, a mimo to śpią ze sobą, to jest to całkowicie świadome permanentne popełnianie grzechu - więc jest to grzech ciężki, który może być "uleczony" tylko długotrwałą i szczerą pokutą. I taką pokutą miało być dla niech osobne mieszkanie na pół roku przed ślubem. No i chłopak wrócił do mamusi, dziewczyna też Do spowiedzi podeszli, dostali rozgrzeszenie, i dostali ślub.

A drudzy, znojomi TŻ byli u spowiedzi, i ksiądz nawet nie chciał ich słuchać, powiedział że nie udzieli im rozgrzeszenia i tyle. Wobec czego szukają innego księdza.


Moje zdanie jest takie, niestety, jak księdza powyżej. Wszyscy wiemy że nie wolno mieszkać i spać ze sobą przed ślubem, jeśli jest się katolikiem - i nie udawajmy że tak nie jest. Nie rozmawiamy o tym czy to jest fajne, racjonalne, głupie, niemożliwe - tak mówi doktryna, i jeśli ktoś jest katolikiem to jest zobowiązany jej przestrzegać. Więc nie ma się co oburzać że ksiądz nie chce dać rozgrzeszenia.

Inna rzeczą, że wyśmiewać się nie powinien, tylko poradzić, porozmawiać. No ale cóż - jesteśmy tylko ludźmi.



butters - czy Ty przypadkiem nie potrzebujesz dłuższego odpoczynku od forum ?? Powiedziałam, że ma być spokój ! Polecam poczytać regulamin, szczególnie podpunkt o ignorowaniu poleceń moderatora

[passionfruit]

Napisane przez szugarbejb

I taką pokutą miało być dla niech osobne mieszkanie na pół roku przed ślubem. No i chłopak wrócił do mamusi, dziewczyna też Do spowiedzi podeszli, dostali rozgrzeszenie, i dostali ślub.

A drudzy, znojomi TŻ byli u spowiedzi, i ksiądz nawet nie chciał ich słuchać, powiedział że nie udzieli im rozgrzeszenia i tyle. Wobec czego szukają innego księdza.

O kurcze, nie wyobrażam tego sobie? Wrócili do rodziców na pół roku. Podziwiam ich naprawdę. Chociaż ksiądz chyba powinien być troszkę bardziej tolerancyjny. Skor chcieli zmienić istniejący stan rzeczy (mieszkanie razem beż ślubu) to oznaczało, że chcieli się poprawić. No ale to też jak widać zależy od człowieka.

Ja nie miałam takiego problemu bo nie mieszkałam z moim TŻ przed ślubem.

Ale najgorsze było to, że spowiedź przedślubna ma być spowiedzią z całego życia (ja miałam taką "instrukcję" na kartce) starsznie mnie to stresowało. Aż mi się nogi trzęsły przed tą spowiedzią.