mój tż-et i pieniądze...

[Linaewen]

Napisane przez dawidowskasia

Cwana lisica z Ciebie Na to nie wpadłam.
Dodatkowo termin wyjazdu może się pokrywać z dniem emerytury

Ha, z dniem emerytury to obowiązkowo. Jak autorka będzie chciała iść na lody to sorry bardzo, ale on płacić chyba za nie nie będzie...

Skoczę i zajrzę na stronę NASA, może jest jakieś roczne przygotowanie...

Obawiam się, że to tylko dla wybranych te kursy. Trzyletnie doświadczenie w kosmosie to dopiero początek.

[dawidowskasia]

Najśmieszniejsze,że autorka pisze,że on ją zabrał do knajpy po maturze

Fajne zabranie jak ona za jedzenie płaciła i jeszcze bluze za 100zl obiecała za benzynę.

Koleś jeszcze na tym zarobił

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez Linaewen

Ha, z dniem emerytury to obowiązkowo. Jak autorka będzie chciała iść na lody to sorry bardzo, ale on płacić chyba za nie nie będzie...
.

No to jest oczywiste, zresztą niby czemu miałby płacić jak nie chciał jechać, no i buty zdarł

Poza tym pod budką pewnie by loda jakiemuś dziecku wyrwał, dał autorce i kazał te 3 zł zaoszczędzone dołożyć do samochodu

[CytrynowaPannica]

Napisane przez dawidowskasia

Najśmieszniejsze,że autorka pisze,że on ją zabrał do knajpy po maturze

Fajne zabranie jak ona za jedzenie płaciła i jeszcze bluze za 100zl obiecała za benzynę.

Koleś jeszcze na tym zarobił

Sprytny i przy okazji cwany. Znalazł sobie naiwną, co go sponsoruje i trzyma się jej jak rzep psiego ogona. Co się dziwić.
Swoją drogą, zastanawia mnie, co on sobie musi o niej myśleć, że bez pardonu robi z niej pośmiewisko.

[Linaewen]

Napisane przez CytrynowaPannica

Sprytny i przy okazji cwany. Znalazł sobie naiwną, co go sponsoruje i trzyma się jej jak rzep psiego ogona. Co się dziwić.
Swoją drogą, zastanawia mnie, co on sobie musi o niej myśleć, że bez pardonu robi z niej pośmiewisko.

Że jest nierealistyczną wariatką, bo nie chce mu dać kasy na samochód. Ale kocha ją [jej pieniądze(?)] i ma nadzieje, że w końcu zmądrzeje.

[CytrynowaPannica]

Kocha ją? No ja bym tego nie powiedziała...
Po wszystkich opisach tego gościa wywnioskowałam, że jedyne co on może kochać, to pieniądze i siebie.

[Madaaa]

Napisane przez kurczak Wolf

Jak to "zabrał" ? Zabrałby - gdyby na te wakacje sam zarobił a nie wyżulał...

Bo ja nie traktuję jako zarobek - pieniędzy, które dostali za koszenie babci trawnika... Babcia pewnie tak zaproponowała, żeby "młodym" nie było łyso brać za friko kasy... Biedna babcia... Żeby tak znała fakty...

No właśnie. Bo babcia jeszcze nic nie wie. Uwazam, że powinna wiedzieć jakie plany ma ten chlopak wedle jej pieniędzy.Ciekawa jetem reakcji babci i rodziców dziewczyny, gdyby dowiedzieli się o całej sytuacji

Komedia normalnie.

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez Linaewen

A, nad morzem to nie szukałam.

Jeszcze taniej będzie rozbić ten namiot w skoszonym ogródku babci. A jedzonko u babci. I cała kasa na auciątko

Full wypas wakacje

A tak a propos chłopak zarabia niby 700 zł miesięcznie...........w jaki sposob on utrzyma te auto, gdy już je kupi ? Już nie wposminając o innych jego potrzebach........

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez CytrynowaPannica

Sprytny i przy okazji cwany. Znalazł sobie naiwną, co go sponsoruje i trzyma się jej jak rzep psiego ogona. Co się dziwić.
Swoją drogą, zastanawia mnie, co on sobie musi o niej myśleć, że bez pardonu robi z niej pośmiewisko.

A może on nie myśli? Może dla niego to normalne? Za pewne w życiu dostawał wszystko za darmo, albo pół damo i myśli, że tak być musi. To już jest niereformowalne...

[Linaewen]

A tak a propos chłopak zarabia niby 700 zł miesięcznie...........w jaki sposob on utrzyma te auto, gdy już je kupi ? Już nie wposminając o innych jego potrzebach........

Jak to? Kasa na benzynę od dziewczyny, na ubezpieczenie od dziadków, a na mandaty od mamusi.
Resztę potrzeb losowo mu będzie całe otoczenie opłacać, a on spokojnie zacznie odkładać na motor za 25000.

[CytrynowaPannica]

Napisane przez Madaaa

w jaki sposob on utrzyma te auto, gdy już je kupi ?

No jak to? Wyżebrze od autorki, a ta przecież stanie na głowie, żeby te pieniążki zdobyć.

Druga, wersja light: Pójdzie do Kościoła i zamiast na tacę wrzucić - z tacy weźmie.

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez Madaaa

A może on nie myśli? Może dla niego to normalne? Za pewne w życiu dostawał wszystko za darmo, albo pół damo i myśli, że tak być musi. To już jest niereformowalne...

No, biorąc pod uwagę to jaki ma wkład w ten samochód, czyt. niewielki... to może faktycznie.

[kurczak Wolf]

Napisane przez Madaaa

A tak a propos chłopak zarabia niby 700 zł miesięcznie...........w jaki sposob on utrzyma te auto, gdy już je kupi ? Już nie wposminając o innych jego potrzebach........

No jak to w jaki sposób? Koszt paliwa mu odpada, bo najwyżej zapakuje Autorkę do samochodu (chciała czy nie chciała ) i skasuje za przewiezienie... Ot... trzeba mieć pomysł a nie jak taka gapa za swoje jeździć
I jeszcze powie, że jest super, bo wszędzie dziewczynę wozi

[Gojakk]

Napisane przez narciarka

Pojechał ze mną do restauracji na obiad 20 km w jedną stronę bo chciałam uczcić koniec matur. W czasie jazdy usłyszałam, że to 40 km w dwie strony a to tyle kosztuje itd (ma wspólny samochód z mamą w tej chwili) i wtedy mi się zrobiła głupio i powiedziałam, że kupie mu bluzkę za to że ze mną pojechał ale nie myślałam, że będzie chciał taką aż za 100zł... Za obiad ja płaciłam bo to był mój pomysł żeby tam pojechać a on się nie zająknął, że zapłaci (zbiera na samochód)...

Co za palant Ja jeździłam z byłym na wakacje ponad 200km w obie strony i nigdy nie usłyszałam ,że mam mu zwrócić kasę, owszem dokładałam się do paliwa,ale widzę że twój tż ma wysoki cennik - ja za te 200km i inne wycieczki do końca życia bym się nie wypłaciła

Napisane przez narciarka

bo go kocham przede wszystkim i układa nam się świetnie we wszystkich kwestiach oprócz tych dotyczących pieniędzy

Wybacz ale twoje inne wątki wskazują na to,że jednak nie układa wam się za dobrze, wiec czemu sobie to wmawiasz?

Napisane przez narciarka

Mój tż-et twierdzi, że nie chce byle jakiego samochodu bo ma zamiar nim dojeżdżać codziennie 30 km do pracy w innym mieście (jeszcze tam pracy nie znalazł)... Chociaż nie uważam że np tym za 5 tysiecy by się dojeżdżać nie dało. Co do wydatków np na paliwo to już to przeżywa i szuka na forach jaki samochód ile spala.
Stwierdził też, że jak będzie miał samochód to będzie ze mną jeździł gdzie będę chciała o ile mu zatankuję samochód.

On tak na serio? Jeśli nie stać go na paliwo to po co kupuje samochód i to jeszcze taki drogi?chyba szuka głupich na jego utrzymanie, nie obraź się ale jedną już znalazł
Uciekaj gdzie pieprz rośnie od takiego wygodnisia - co jak co facet potrafi sobie życie ułożyć

[Vivienne]

Nie no, niezłe jaja

Autorko, mój TŻ też zbiera na samochód. Ale jakoś znalazł chęci i pieniądze na wakacje ze mną (olaboga, i to sam, nie musiał o to prosić moich rodziców). Oszczędzanie na samochód przeciąga się w czasie, ale dla niego nie jest to ważne, bo mogliśmy spędzić razem cudowny tydzień. TO JEST NORMALNE PODEJŚCIE.

Mam propozycję- powiedz babci (o ile nie ma słabego serca, bo zawał murowany) na jaki świetny pomysł wpadł Twój TŻ. Może jej rozczarowanie i szok pozwolą Ci zauważyć jak NIENORMALNE podejście ma Twój facet.

Jakby Twój facet miał klasę to by powiedział coś w stylu: "wie Pani co, ja za darmo Pani wykoszę ten trawnik, na wakacje jakoś uzbieram".

Z tego wszystkiego wynika, że Twój TŻcik to zwykły cham, burak, prostak i SKĄPIRADŁO. Jak wyobrażasz sobie z nim wspólne życie? Może stworzenie rodziny? Myśl przyszłościowo. Bo nic dobrego Cię nie czeka.

Zawiózł Cię autem i wziął za to stówkę? No to pięknie. Wiesz ile kilometrów za tę stówkę moglibyście przejechać, zakładając, że auto spala dużo? Ok 200 kilometrów. Także sama widzisz. Wyszłaś na tym jak Zabłocki na mydle.

Jeszcze jedno. Jest taki temat na Wizażu- https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...ght=utrzymania
Zajrzyj koniecznie. I teraz pomysł jak Twój facet za swoje szałowe 700 zł będzie w stanie utrzymać to auto. Bo coś mi się wydaje, że Ciebie i Twoją rodzinę czekają kolejne wydatki....

[Linaewen]

A po co ma ją wozić swoim autkiem? Wypieszczonym i wychuchanym? Zawsze może powiedzieć, że do pracy to dla nich obojga jeździ, to niech ona opłaca benzynę, a on będzie zarabiał na ich przyszły dom [ale najpierw na motor/komputer/telewizor/telefon-no takie drobiazgi, bez których żyć się nie da]. Do sklepu-kupi jej lizaka, dla niej pojechał. Do niej-no samo przez się. Do kumpli... Coś się wymyśli.

[Polly_]

Napisane przez Doris1981

W tej historii nie jest mi szkoda autorki wątku, bo nie ma 5 lat, a daje się robić w konia panu chytrusowi jak małe dziecko. W tej historii szkoda mi jest babci, bo niepotrzebnie wyda kasę na darmozjada, z którym chodzi jej wnuczka. A pewnie guzik zobaczy w zamian. Matura egzaminem dojrzałości? Cóż, nie w każdym przypadku.

Generalnie mam nadzieję, że to są po prostu wakacyjne jaja.

a mnie przeszło przez myśl ze babcia go dawno przejrzała i ten jej pomysł to taka prowokacja zeby wyszło szydło z worka

[Madaaa]

Napisane przez Linaewen

Jak to? Kasa na benzynę od dziewczyny, na ubezpieczenie od dziadków, a na mandaty od mamusi.
Resztę potrzeb losowo mu będzie całe otoczenie opłacać, a on spokojnie zacznie odkładać na motor za 25000.

A no tak....... Jaka ja niedomyślna jestem

[Linaewen]

Napisane przez Polly_

a mnie przeszło przez myśl ze babcia go dawno przejrzała i ten jej pomysł to taka prowokacja zeby wyszło szydło z worka

Wątpię. Babcia chce pomóc wnuczce, a żeby faktycznie nie było tak, że za darmo im kasę da [bo przypuszcza, że chłopak ma resztki honoru, a to duży błąd] to zaproponowała, żeby jej pomogli.

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez Madaaa

A no tak....... Jaka ja niedomyślna jestem

Widzisz, jaka z Ciebie marzycielka On za to twardy realista, to i efekty szybko będą.

[narciarka]

Napisane przez CytrynowaPannica

Niestety, autorka milczy, bo zapewne nie wie jak bronić swojego misia i swojej głupoty też. Straszne, bo przecież, to jak żyjemy zależy tylko od nas

Milczałam bo był u mnie mój tż-et, przyszedł oddać mi pieniądze za ten alkohol i powiedzieć, że jak chce to na wakacje za pieniądze od babci pojade sama a on mnie i tak na wakacje zabierze bo mi obiecał, że ze mną pojedzie i najwyżej nie kupi sobie na razie samochodu. Zaczął mówić, że dlatego chciał część pieniędzy od mojej babci bo wie że mama mu nie dołoży bo obcieli jej dyżury i teraz mniej zarabia a chce samochód taki jak sobie wybrał bo ponoć jest niedozajeżdżenia a musi mieć samochód niezawodny żeby móc codziennie dojeżdżać do pracy do innego miasta bo w naszej miejscowości pracy nie znajdzie...
Radzicie żebym go rzuciła ale ja nie umiem zrobić tego z dnia na dzień bez przemyślenia... Taka już jestem, że każda moja decyzja musi być dokładnie przemyślana nawet ta najdrobniejsza. Tym bardziej, że on kiedyś taki nie był pod względem pieniędzy, kupował mi coś sam z siebie, zabierał do kina, do parku linowego itd i on płacił... Wszystko się zmieniło kiedy wpadł na pomysł kupna samochodu On mówi, że jak będzie miał już ten samochód to będzie jak dawniej i że będę musiała mu płacić za ropę jak będę chciała gdzieś jechać to żartował tylko boję się że to obietnica bez pokrycia

[CytrynowaPannica]

Napisane przez narciarka

Milczałam bo był u mnie mój tż-et, przyszedł oddać mi pieniądze za ten alkohol i powiedzieć, że jak chce to na wakacje za pieniądze od babci pojade sama a on mnie i tak na wakacje zabierze bo mi obiecał, że ze mną pojedzie i najwyżej nie kupi sobie na razie samochodu. Zaczął mówić, że dlatego chciał część pieniędzy od mojej babci bo wie że mama mu nie dołoży bo obcieli jej dyżury i teraz mniej zarabia a chce samochód taki jak sobie wybrał bo ponoć jest niedozajeżdżenia a musi mieć samochód niezawodny żeby móc codziennie dojeżdżać do pracy do innego miasta bo w naszej miejscowości pracy nie znajdzie...
Radzicie żebym go rzuciła ale ja nie umiem zrobić tego z dnia na dzień bez przemyślenia... Taka już jestem, że każda moja decyzja musi być dokładnie przemyślana nawet ta najdrobniejsza. Tym bardziej, że on kiedyś taki nie był pod względem pieniędzy, kupował mi coś sam z siebie, zabierał do kina, do parku linowego itd i on płacił... Wszystko się zmieniło kiedy wpadł na pomysł kupna samochodu On mówi, że jak będzie miał już ten samochód to będzie jak dawniej i że będę musiała mu płacić za ropę jak będę chciała gdzieś jechać to żartował tylko boję się że to obietnica bez pokrycia

Co takiego mu powiedziałaś, że oddał Ci pieniądze za ten alkohol? I dlaczego tak nagle stał się ludzki?

[narciarka]

Napisane przez Gojakk

Wybacz ale twoje inne wątki wskazują na to,że jednak nie układa wam się za dobrze, wiec czemu sobie to wmawiasz?

nie wmawiam nic sobie, widzisz datę tych innych wątków?

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez CytrynowaPannica

Co takiego mu powiedziałaś, że oddał Ci pieniądze za ten alkohol?

że mógł sobie te pieniądze odłożyć na samochód zamiast mieć alkohol skoro tak oszczędza i że zresztą przejazd 40km na pewno nie wyniósł 100zł a za tyle bluzkę sobie wybrał (ale nie było rozmiaru). On to potraktował jako wypominanie i mi oddał

[Kura Nioska]

Napisane przez kurczak Wolf

No jak to w jaki sposób? Koszt paliwa mu odpada, bo najwyżej zapakuje Autorkę do samochodu (chciała czy nie chciała ) i skasuje za przewiezienie...

Padłam

[narciarka]

Napisane przez CytrynowaPannica

I dlaczego tak nagle stał się ludzki?

on taki już jest że najpierw ja się muszę na niego udenerwować, musimy się pokłócić a dopiero on mi tłumaczy dlaczego się zachował tak a nie inaczej i po awanturze już tak więcej źle nie postępuje

[agusia5144]

No pewnie że słusznie sie denerwujesz. Co to ma znaczyć, że ty "zarabiasz" na jego samochód i przez to nie możesz pojechać na wymarzone wakacje. Po prostu brak słów...

[Chatul]

Napisane przez narciarka

On mówi, że jak będzie miał już ten samochód to będzie jak dawniej i że będę musiała mu płacić za ropę jak będę chciała gdzieś jechać to żartował tylko boję się że to obietnica bez pokrycia

Bardzo prawdopodobne, że to obietnica bez pokrycia. Zwłaszcza, że Twój chłopak niekoniecznie będzie miał za co utrzymać samochód

[201803290936]

Napisane przez narciarka

Milczałam bo był u mnie mój tż-et, przyszedł oddać mi pieniądze za ten alkohol i powiedzieć, że jak chce to na wakacje za pieniądze od babci pojade sama a on mnie i tak na wakacje zabierze bo mi obiecał, że ze mną pojedzie i najwyżej nie kupi sobie na razie samochodu. Zaczął mówić, że dlatego chciał część pieniędzy od mojej babci bo wie że mama mu nie dołoży bo obcieli jej dyżury i teraz mniej zarabia a chce samochód taki jak sobie wybrał bo ponoć jest niedozajeżdżenia a musi mieć samochód niezawodny żeby móc codziennie dojeżdżać do pracy do innego miasta bo w naszej miejscowości pracy nie znajdzie...
Radzicie żebym go rzuciła ale ja nie umiem zrobić tego z dnia na dzień bez przemyślenia... Taka już jestem, że każda moja decyzja musi być dokładnie przemyślana nawet ta najdrobniejsza. Tym bardziej, że on kiedyś taki nie był pod względem pieniędzy, kupował mi coś sam z siebie, zabierał do kina, do parku linowego itd i on płacił... Wszystko się zmieniło kiedy wpadł na pomysł kupna samochodu On mówi, że jak będzie miał już ten samochód to będzie jak dawniej i że będę musiała mu płacić za ropę jak będę chciała gdzieś jechać to żartował tylko boję się że to obietnica bez pokrycia

Nie tłumacz się nam, tłumacz się sobie samej za stracony czas (jak już kiedyś przejrzysz na oczy). Nie rzucisz go i tu nie chodzi o układanie sobie czegokolwiek w głowie, czy przemyślenie sprawy. Ty tą sprawę masz już dawno przemyślaną i dobrze wiesz jaki on jest, cały czas podajesz tego przykłady. Ale i tak go nie rzucisz - teraz będziesz czekała do kupienia przez niego samochodu i "żeby było jak dawniej". Potem będziesz czekała "aż znajdzie pracę, to będzie jak dawniej". Obyś tylko za 2-3 lata nie czekała "aż urodzę, bo będzie jak dawniej, teraz jest zestresowany moją ciążą".

[narciarka]

Napisane przez Vivienne

Nie no, niezłe jaja

Autorko, mój TŻ też zbiera na samochód. Ale jakoś znalazł chęci i pieniądze na wakacje ze mną (olaboga, i to sam, nie musiał o to prosić moich rodziców). Oszczędzanie na samochód przeciąga się w czasie, ale dla niego nie jest to ważne, bo mogliśmy spędzić razem cudowny tydzień. TO JEST NORMALNE PODEJŚCIE.

a mój tż-et samochód musi mieć jak najszybciej bo inaczej nie będzie mógł rozpocząć pracy w innym mieście bo u nas nie zarobi więcej niż te 700zł a propozycję pracy dostał ale bez samochodu tam nie dojedzie

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------

Napisane przez Chatul

Bardzo prawdopodobne, że to obietnica bez pokrycia. Zwłaszcza, że Twój chłopak niekoniecznie będzie miał za co utrzymać samochód

będzie miał za co utrzymać bo jak będzie miał samochód to wtedy rozpocznie prace w tym innym mieście za 2 tysiące na rękę

[Linaewen]

Napisane przez narciarka

a mój tż-et samochód musi mieć jak najszybciej bo inaczej nie będzie mógł rozpocząć pracy w innym mieście bo u nas nie zarobi więcej niż te 700zł a propozycję pracy dostał ale bez samochodu tam nie dojedzie

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:52 ----------



będzie miał za co utrzymać bo jak będzie miał samochód to wtedy rozpocznie prace w tym innym mieście za 2 tysiące na rękę

A autobusy/pociągi do tego innego miasta, jak rozumiem, nie jeżdżą...

[agusia5144]

Narciarka, pytam z ciekawości, co to za samochód?
Wydaje mi sie, że to aż dziwnie wygląda, że osoba pracujaca na pół etatu wydaje tyle kasy na samochód... Nie dość, że od ciebie doi, to jeszcze można powiedzieć, że też od Twojej babci... Boże, widzisz i nie grzmisz!

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Napisane przez Linaewen

A autobusy/pociągi do tego innego miasta, jak rozumiem, nie jeżdżą...

Albo tańsze samochody?

[Vivienne]

Napisane przez narciarka

a mój tż-et samochód musi mieć jak najszybciej bo inaczej nie będzie mógł rozpocząć pracy w innym mieście bo u nas nie zarobi więcej niż te 700zł a propozycję pracy dostał ale bez samochodu tam nie dojedzie

A co to za problem kupić auto za te kilka tysięcy mniej i mając już tę rewelacyjną pracę i kasę dołożyć dalej?
Wymówki, wymówki, wymówki, a Ty się dajesz omamić.

[mikia20]

Narciarka, kobieto, ja wiem że miłość ślepa bywa i każda z nas pewnie nie raz zadawała sobie pytanie "co ja w nim widziałam"

Ale Twój TŻ to już wszystkie granice przekroczył, ogarnij się a nie gadaj coś o egzaminie że niby teraz spokoju potrzebujesz.

[narciarka]

Napisane przez Linaewen

A autobusy/pociągi do tego innego miasta, jak rozumiem, nie jeżdżą...

jeżdżą ale z jego wsi nie ma połączenia takiego żeby dojechał na 7 do pracy do tego innego miasta bo nawet sama sprawdzałam

---------- Dopisano o 15:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez Vivienne

A co to za problem kupić auto za te kilka tysięcy mniej i mając już tę rewelacyjną pracę i kasę dołożyć dalej?
Wymówki, wymówki, wymówki, a Ty się dajesz omamić.

właśnie ja też nie rozumiem co to za problem

[elvegirl]

Autorko, co to ma być za boska i niezawodna fura za 17 tysi?

Generalnie to ja mu się dziwię, kupiłabym sobie golfa 2, bo one są nie do zajechania i mało tracą na wartości, albo jakieś inne tanie jeździdło, dorwałabym pracę za te 2 tysiące i po pół roku bym po prostu sobie samochód zmieniła...bez żadnych niesnasek w związku, bez ciągnięcia kasy od kogo się da.

Swoją drogą, jak będzie z tą pracą w roku akademickim?