Praca w przedszkolu / żłobku

[Nostalgion]

Na pomoc nauczyciela biorą nawet od 1 roku, z tym że nie liczyłabym raczej na spore zarobki. W moim mieście widziałam ogłoszenia na taką pomoc na umowę zlecenie i na najniższą stawkę.
Piszę o przedszkolach prywatnych, w państwowych trudniej jest zacząć pracę, tym bardziej na studiach.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Nostalgion

Na pomoc nauczyciela biorą nawet od 1 roku, z tym że nie liczyłabym raczej na spore zarobki. W moim mieście widziałam ogłoszenia na taką pomoc na umowę zlecenie i na najniższą stawkę.
Piszę o przedszkolach prywatnych, w państwowych trudniej jest zacząć pracę, tym bardziej na studiach.

Dodajmy też, że w większości pomocy szukają w prywatnych placówkach i ta nazwa stanowiska jest BARDZO myląca. Powinna się nazywać sprzątaczka, woźna czy coś w tym stylu. Przynieś posiłek, rozstaw talerze, zanieś talerze, umyj talerze, umyj kibelki, umyj okna, umyj podłogę po rozchlapanej wodzie w łazience, rozstaw leżaki, pościel leżaki, złóż leżaki, odłóż leżaki,umyj podłogę w korytarzu, odkurz dywany itd.
Nie widzisz żadnych zajęć z dziećmi, nie masz skąd czerpać inspiracji, poduczyć się zawodu, jedyne momenty kiedy jesteś tak serio z dzieciakami to posiłki, spacery, leżakowanie i toaleta. Ewentualnie pod koniec dnia czas wolny kiedy dzieci są odbierane.
Przynajmniej ja to tak widziałam i pisze z własnego doświadczenia.
Nawet nie dane mi było zatemperować kredek czy pomóc w tworzeniu dekoracji sali czy materiałów do zajęć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[confused women]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87528995]Zmieniły się przepisy, musisz mieć ukończoną pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną 5letnią, jednolitą. To teraz 2kierunkowe studia. Ale bez tego ani rusz, nie wiem, jak bardzo musiałoby brakować kandydatów (no, w Warszawie brakuje do przedszkoli i to bardzo mocno), by cię ktoś przyjął przed ukończeniem studiów. Ale nie na początku drogi studiowania, 4-5 rok to pewnie tak.[/QUOTE]Czy jest to jedyna droga? Mam licencjat z filologii angielskiej oraz podyplomowe przygotowanie pedagogiczne, uczę języka angielskiego w szkole podstawowej (klasy 4-8). Ostatnio zauważyłam, że praca z mniejszymi dziećmi sprawia mi większą frajdę i docelowo chciałabym uczyć w klasach 1-3, dlatego myślałam o magisterce z pedagogiki wczesnoszkolnej i przedszkolnej. Czy w świetle nowych przepisów, nie mogę iść na magisterskie z wczesnoszkolnej i przedszkolnej po licencjacie z filologii angielskiej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[t_89]

Zdaje sobie sprawę że mnie nie zatrudnia po 1 czy 2 roku nawet po 4 na nauczyciela chciałam tyło np być jako pomoc nie wiem tam gdzie moje dziecko chodziło to były na 3 latkach 2 panie jedna wychowawca a druga pomoc a sprzątaczki były osobno zatrudnione to było prywatne przedszkole nie wiem jak w. Państwowych. A to na studiach nie moge iść do żłobka szkoda może czas się za kursem jakiś rozejrzeć ale myślałam że na studiach np na 2 czy 3 roku można się załapać.

[Nostalgion]

Czy jest to jedyna droga? Mam licencjat z filologii angielskiej oraz podyplomowe przygotowanie pedagogiczne, uczę języka angielskiego w szkole podstawowej (klasy 4-8). Ostatnio zauważyłam, że praca z mniejszymi dziećmi sprawia mi większą frajdę i docelowo chciałabym uczyć w klasach 1-3, dlatego myślałam o magisterce z pedagogiki wczesnoszkolnej i przedszkolnej. Czy w świetle nowych przepisów, nie mogę iść na magisterskie z wczesnoszkolnej i przedszkolnej po licencjacie z filologii angielskiej?

Możesz iść na jednolite studia magisterskie tj. 5 lat, niestety chyba już nie będzie samych dwuletnich magisterek z przedszkolnej

Wcześniej wystarczyłoby nawet jakbyś zrobiła podyplomówkę, ale teraz w świetle nowych przepisów trzeba iść i uczyc się 5 lat...

Zdaje sobie sprawę że mnie nie zatrudnia po 1 czy 2 roku nawet po 4 na nauczyciela chciałam tyło np być jako pomoc nie wiem tam gdzie moje dziecko chodziło to były na 3 latkach 2 panie jedna wychowawca a druga pomoc a sprzątaczki były osobno zatrudnione to było prywatne przedszkole nie wiem jak w. Państwowych. A to na studiach nie moge iść do żłobka szkoda może czas się za kursem jakiś rozejrzeć ale myślałam że na studiach np na 2 czy 3 roku można się załapać.

Przeczytaj art. 16 ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3, tam jest szczegółowo wymienione kto może pracować w żłobku

[confused women]

Napisane przez Nostalgion

Możesz iść na jednolite studia magisterskie tj. 5 lat, niestety chyba już nie będzie samych dwuletnich magisterek z przedszkolnej

Wcześniej wystarczyłoby nawet jakbyś zrobiła podyplomówkę, ale teraz w świetle nowych przepisów trzeba iść i uczyc się 5 lat...



Przeczytaj art. 16 ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3, tam jest szczegółowo wymienione kto może pracować w żłobku

Dziękuję za odpowiedź, 5-letnie studia nie wchodzą w grę w moim przypadku, zbliżam się do 30-tki, no i nie oszukujmy się - wydam kupę kasy na zaoczne studia przez te 5 lat a zarobki potem są wiadomo jakie Zastanawiam się jeszcze nad logopedią lub po prostu magisterce z filologii angielskiej. Jacy nauczyciele są Waszym zdaniem teraz szczególnie poszukiwani, w jakim kierunku warto iść?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ca3432aa423dff748179474d3fd8b50a5db1969c_60a0527209257]

Prowadzę grupę z nauczycielką, która w zawodzie jest już 20 lat. W przedszkolu pracuje dopiero kilka lat, wcześniej pracowała z uczniami w szkole. Mamy różne sposoby na wychowanie. Dotychczas jej się nie sprzeciwiałam, ale ostatnio postąpiłam wbrew jej zasadom. Podeszłam do dziecka, które płakało. Płacz to była forma "wymuszenia", ale dziecko było tak czerwone, że nie mogłam tego zignorować. Ta pani dała mi rozkaz "nie reaguj na płacz dziecka, gdy wymusza". Ja bez przemyślenia powiedziałam, to co czuję... że nie mogę ignorować płaczu, i uważam, że po jakimś czasie trzeba podejść do dziecka.
Później w złości otrzymałam odpowiedź od tej Pani, że ją nie obchodzi co ja "uważam'.

Czy mogę się sprzeciwiać, jeśli mam inny ogląd na świat? Czy jednak muszę się bezwzględnie słuchać starszego nauczyciela?

[morning_coffee]

[1=ca3432aa423dff748179474 d3fd8b50a5db1969c_60a0527 209257;88550340]Prowadzę grupę z nauczycielką, która w zawodzie jest już 20 lat. W przedszkolu pracuje dopiero kilka lat, wcześniej pracowała z uczniami w szkole. Mamy różne sposoby na wychowanie. Dotychczas jej się nie sprzeciwiałam, ale ostatnio postąpiłam wbrew jej zasadom. Podeszłam do dziecka, które płakało. Płacz to była forma "wymuszenia", ale dziecko było tak czerwone, że nie mogłam tego zignorować. Ta pani dała mi rozkaz "nie reaguj na płacz dziecka, gdy wymusza". Ja bez przemyślenia powiedziałam, to co czuję... że nie mogę ignorować płaczu, i uważam, że po jakimś czasie trzeba podejść do dziecka.
Później w złości otrzymałam odpowiedź od tej Pani, że ją nie obchodzi co ja "uważam'.

Czy mogę się sprzeciwiać, jeśli mam inny ogląd na świat? Czy jednak muszę się bezwzględnie słuchać starszego nauczyciela?[/QUOTE]

Też pracowałam jako pomoc nauczyciela w prywatnym przedszkolu i jednak decydujący głos zawsze miały nauczycielki, nawet jeśli wiedziałam, że zachowałabym się inaczej. W Twojej sytuacji nauczycielka odpowiedziała Ci naprawdę nieładnie, ale jednak ma rację. Dzieci bywają mistrzami w wymuszaniu płaczem i nie ma na to innego sposobu, jak tylko ignorowanie. Oczywiście trzeba rozróżnić kiedy wymusza a kiedy naprawdę coś złego się dzieje.