Nasze trudne charrrakterki - zbiorczy :)

[cholerna romantyczka]

Każdy ma jakiegoś lenia.

A ja postawiłam na swoim i jutro rano Tż przyjeżdża na 2 dni, i o!

[Grapefrutka]

Napisane przez jellyfruity

a jak wracasz do domu tak sama po nocy?

praca na popołudnia ma swoje plusy, np mozna sie porzadnie wyspać (no i wyszlo że jestem śpiochem)

ja jakoś zawsze wolałam iść na rano a później mieć jeszcze trochę dnia a tak na popołudnie to człowiek nic nie zrobi bo zanim wstanie zanim się ogarnie to trza się zbierać do pracy
choć teraz mam do wyboru 12 - 17.30 albo 8 - 17.30 czyli i tak dnia nie widzę że tak powiem

Napisane przez cholerna romantyczka

Każdy ma jakiegoś lenia.

A ja postawiłam na swoim i jutro rano Tż przyjeżdża na 2 dni, i o!

i bardzo dobrze, niech se nie myśli

ale mam dziś nerwa na wszystko najchętniej bym się położyła spać ale jeszcze za wcześnie

[cholerna romantyczka]

Że tak powiem Grapefrutka, masz przekichane w tej pracy.
Tak, niech se nie myśli, ale dostanie za to nagrodę i tak Co tam, połóż się już, i się zrelaksuj ;]

[Grapefrutka]

Napisane przez cholerna romantyczka

Że tak powiem Grapefrutka, masz przekichane w tej pracy.
Tak, niech se nie myśli, ale dostanie za to nagrodę i tak Co tam, połóż się już, i się zrelaksuj ;]

a no jest jaka jest ale ważne że jest w ogóle
nie położę się bo albo się obudzę w środku nocy i nie będę mogła zasnąć do rana - czyli będę się wkurzać że leże bezczynnie bo za wcześnie żeby wstać albo będę spać za długo przez co jutro będę cały dzień chodzić zmęczona i ziewająca taki ze mnie cudak

ehhh poczytam chyba jakąś książkę
paaaaaaa

[ZawszeJestemSoba]

Napisane przez jellyfruity

a jak wracasz do domu tak sama po nocy?

praca na popołudnia ma swoje plusy, np mozna sie porzadnie wyspać (no i wyszlo że jestem śpiochem)

no wracam sama wracam... dziś będę wracać pewnie około północy, bo jestem sama na sprzątaniu a w 2 osoby to schodzi prawie do 22.30... więc posiedzę trochę
całe szczęście, wczoraj wracałam z kumpelą i jakoś zawsze raźniej.

a mój łaskawy Tż już usypia o 20 i nawet nie poczeka żeby zadzwonić w ogóle jak chodzę na popołudniu to nie mamy prawie wcale kontaktu, bo jak on wychodzi wczesnie rano, to ja śpię a popołudniu to ja nie mam tel przy sobie i ooo ...
ale dziś przeprosił sam z siebie (szok ! ) za to, że wczoraj nie napisał na dobranoc i w ogole.

[jellyfruity]

Napisane przez ZawszeJestemSoba

no wracam sama wracam... dziś będę wracać pewnie około północy, bo jestem sama na sprzątaniu a w 2 osoby to schodzi prawie do 22.30... więc posiedzę trochę
całe szczęście, wczoraj wracałam z kumpelą i jakoś zawsze raźniej.

a mój łaskawy Tż już usypia o 20 i nawet nie poczeka żeby zadzwonić w ogóle jak chodzę na popołudniu to nie mamy prawie wcale kontaktu, bo jak on wychodzi wczesnie rano, to ja śpię a popołudniu to ja nie mam tel przy sobie i ooo ...
ale dziś przeprosił sam z siebie (szok ! ) za to, że wczoraj nie napisał na dobranoc i w ogole.

ja bym sie bala wracać sama w nocy, jeszcze zależy gdzie się mieszka, czy w mieście czy na wsi... w mieście przynajmniej jaśniej, ale też przeciez można spotkać pijaków czy zaczepiających gówniarzy, a za to na wsiach czasem latarnie gasną o 23.00 (tak było w mojej wsi) i wracaj sobie po ciemku, gdzie nawet chodnika pod nogami nie widać
(kiedyś wracałam sama z dyskoteki 4km i to obok cmentarza, bo się obraziłam na tż boże ale się bałam...)

cześć dziewczyny!
jak u was? z tżtami wszystko ok?

[Grapefrutka]

Napisane przez jellyfruity

cześć dziewczyny!
jak u was? z tżtami wszystko ok?

hej

u mnie niby ok ale strasznie zimno
z TŻ'tem było by ok gdyby mnie tak niesamowicie nie drażnił od paru dni

[jellyfruity]

noo, zima się zbliża :/
ale z drugiej strony nie mogę się już doczekać świąt.

a własnie, macie już jakieś plany na sylwestra?

[Grapefrutka]

Napisane przez jellyfruity

noo, zima się zbliża :/
ale z drugiej strony nie mogę się już doczekać świąt.

a własnie, macie już jakieś plany na sylwestra?

zima z mrozem i śniegiem jak najbardziej
zima z niską temperaturą, deszczem i lodowatym wiatrem
a święta jakoś nigdy mnie nie "kręciły" a w tym roku będą mi już zupełnie obojętne mieliśmy piękne plany a że wszystko h... strzelił - mówi się trudno miało być wyjątkowo a będzie zwyczajnie - dzień ja co dzień

a sylwester pewnie w domu

[jellyfruity]

Napisane przez Grapefrutka

zima z mrozem i śniegiem jak najbardziej
zima z niską temperaturą, deszczem i lodowatym wiatrem
a święta jakoś nigdy mnie nie "kręciły" a w tym roku będą mi już zupełnie obojętne mieliśmy piękne plany a że wszystko h... strzelił - mówi się trudno miało być wyjątkowo a będzie zwyczajnie - dzień ja co dzień

a sylwester pewnie w domu

co się stało?

[Grapefrutka]

Napisane przez jellyfruity

co się stało?

po ślubie mieliśmy się ostro zabrać za wykańczanie domu żeby te pierwsze święta jako małżeństwo spędzić już u siebie, w wykończonym domku a że TŻ wymyślił żebyśmy jeszcze na 3 miesiące wrócili do IE bo tutaj mieliśmy jeszcze zasiłek no to przylecieliśmy, wiedziałam że dziewczyna która przyszła pracować za mnie będzie rezygnować więc szefowa będzie kogoś potrzebować i po przypadkowym spotkaniu z nią na mieście dostałam od niej tel z propozycją powrotu do pracy i się zgodziłam tutaj zarabiam dość konkretnie a w Pl wiadomo jak jest TŻ dalej jest bez pracy, na zasiłku więc zobaczymy co będzie ale póki co daty powrotu do Pl nie mamy co się dało zrobić w domu bez nas za moment będzie zrobione i remont stanie bo my będziemy potrzebni a nas w Pl wcześniej niż w lutym nie będzie tak więc na święta w tym roku nie mam najmniejszej ochoty

[ParoleParole]

Napisane przez Szprycha174

A aj maiłam oglądać dziś Ps Kocham Cię ale jak zwykle wizaż wygrał

ja czytałam ostatnio genialna , film miałam obejrzeć;p ale nie mialam jak i sobie ściagnę z neta

Napisane przez Grapefrutka

mój wie że jak ja gotuje to ma zakaz wstępu do kuchni

ale to też działa w drugą stronę jak on działa to ja się nie wtrącam i tak jest dobrze

edit:
zła a później wiecznie na diecie czyli wiecznie zła bo wiecznie głodna

a mi brakuje tego jak siedzę w kuchni i gotuję a ten w pokoju cos robi;/

Napisane przez cholerna romantyczka

Zazdroszczę Wam mieszkania z Waszymi Tżtami
jak ja bym chciała z Tż mieszkać


Heej
Nie mam totalnie czasu pisać i tak Was nadrabiam z grubsza;p muszę się poprawić


http://podroze.gazeta.pl/podroze/56,...ta_swiata.html
Chcę je wszystkie

[iziczek88]

mój TŻ po po kolejnej kłotni ze mną stwierdził wczoraj , że jestem diabeł i powinnam z rogami chodzić

[ZawszeJestemSoba]

Napisane przez iziczek88

mój TŻ po po kolejnej kłotni ze mną stwierdził wczoraj , że jestem diabeł i powinnam z rogami chodzić

haha, no to pewnie wyjatkowo ma racje

[jellyfruity]

Napisane przez Grapefrutka

po ślubie mieliśmy się ostro zabrać za wykańczanie domu żeby te pierwsze święta jako małżeństwo spędzić już u siebie, w wykończonym domku a że TŻ wymyślił żebyśmy jeszcze na 3 miesiące wrócili do IE bo tutaj mieliśmy jeszcze zasiłek no to przylecieliśmy, wiedziałam że dziewczyna która przyszła pracować za mnie będzie rezygnować więc szefowa będzie kogoś potrzebować i po przypadkowym spotkaniu z nią na mieście dostałam od niej tel z propozycją powrotu do pracy i się zgodziłam tutaj zarabiam dość konkretnie a w Pl wiadomo jak jest TŻ dalej jest bez pracy, na zasiłku więc zobaczymy co będzie ale póki co daty powrotu do Pl nie mamy co się dało zrobić w domu bez nas za moment będzie zrobione i remont stanie bo my będziemy potrzebni a nas w Pl wcześniej niż w lutym nie będzie tak więc na święta w tym roku nie mam najmniejszej ochoty

aha, rozumiem i wcale Ci sie nie dziwie ze nie masz nastroju na swieta, ale pomyśl tak od drugiej strony - jeszcze nie jedne swieta spedzicie w swoim domu, a zawsze to troszke wiecej kasy wpadnie

cześć
no i kolejny czwarteczek za nami, ale ten czas szybko leci
u mnie odpukać narazie wszystko dobrze z tż, ale ja jestem jakas dziwna, w ogóle nie mam ochoty na przytulanie z moim, buziaki też nie, nie wspominając o czymś więcej, nie wiem co mi się stało, a tż się dziwi.
a co u was?

[Grapefrutka]

Napisane przez jellyfruity

aha, rozumiem i wcale Ci sie nie dziwie ze nie masz nastroju na swieta, ale pomyśl tak od drugiej strony - jeszcze nie jedne swieta spedzicie w swoim domu, a zawsze to troszke wiecej kasy wpadnie

niby tak tylko że my już planujemy zjechać od dwóch lat a tak w ogóle to przylecieliśmy tu z planem tylko rocznego pobytu a teraz już pięty leci i po prostu się trochę "boję" że jak się będziemy tak zbierać to nie zjedziemy za kolejne pięć - a nigdy nie odłożymy tyle ile potrzeba bo zawsze się znajdzie coś nowego na co trzeba odłożyć jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia

ale mam dość po dzisiejszym dniu, normalnie padam na pysk
głowa to mi chyba dzisiaj pęknie w kuchni narobili dymu więc się alarm przeciwpożarowy włączył, jak go chciałam wyłączyć to się okazało że coś się zepsuło i sobie piszczał takim dźwoniąco - pulsującym dźwiękiem przez jakieś trzy godziny zanim z serwisu nie przyjechali ale szefowa już na urlopie więc powinno być luźniej - przynajmniej nie będzie przeszkadzać

[Szprycha174]

A ja mam wnerwa i dzień na NIE

Sprawa jest taka: Wczoraj przyszła do mnie kumpela i mówi że dzwoniła do niej babka w sprawie pracy przy pakowaniu czekoladek. Czy reflektujemy? Jak tak to jedziemy do Poznania na rozmowę. No to pojechałyśmy pociągiem. Ona - dziecko kolejarza bilet w obie strony 4zł. Ja - 25zł.

Jak dojechałyśmy na miejsce okazało się, że dwie laski przyszły pierwsze i podpisały umowy i że została tylko praca dla jednej osoby na 2 miesiące a dla drugiej na jeden dzień tylko. No to zrezygnowałyśmy.
Wróciłam do domu zła, zdołowana, z odciskami na piętach, ze zmarnowanym w sumie dniem.

Dziś ta sama kumpela dzwoni że jest inna praca od poniedziałku i czy znów dziś jedziemy. No to odmówiłam, nie podając w sumie żadnego powodu. I nie wiem czy źle zrobiłam czy dobrze, ale jakby miało być znów tak samo - to nie uśmiecha mi się wydawać 25zł tylko po to żeby sobie pociągiem pojeździć

A z drugiej strony - a jak wypali ta praca, to se mogę w brodę pluć

No to wrzeszczę na wszystkich, kto mi tam się plącze pod nogami Opieprzyłam TZ-a i Dziadka. A dla Mamy jestem na NIE Do tego mam problem z rachunkiem za tel. i w pon. będę musiała jechać do innego miasta to odkręcić i też 12 zł sobie pójdzie...

[jellyfruity]

Napisane przez Grapefrutka

niby tak tylko że my już planujemy zjechać od dwóch lat a tak w ogóle to przylecieliśmy tu z planem tylko rocznego pobytu a teraz już pięty leci i po prostu się trochę "boję" że jak się będziemy tak zbierać to nie zjedziemy za kolejne pięć - a nigdy nie odłożymy tyle ile potrzeba bo zawsze się znajdzie coś nowego na co trzeba odłożyć jak to mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia

dokładnie tak jest..
ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć 'stop' i dać sobie trochę na wstrzymanie kasa to nie wszystko.

Napisane przez Szprycha174

A ja mam wnerwa i dzień na NIE

Sprawa jest taka: Wczoraj przyszła do mnie kumpela i mówi że dzwoniła do niej babka w sprawie pracy przy pakowaniu czekoladek. Czy reflektujemy? Jak tak to jedziemy do Poznania na rozmowę. No to pojechałyśmy pociągiem. Ona - dziecko kolejarza bilet w obie strony 4zł. Ja - 25zł.

Jak dojechałyśmy na miejsce okazało się, że dwie laski przyszły pierwsze i podpisały umowy i że została tylko praca dla jednej osoby na 2 miesiące a dla drugiej na jeden dzień tylko. No to zrezygnowałyśmy.
Wróciłam do domu zła, zdołowana, z odciskami na piętach, ze zmarnowanym w sumie dniem.

Dziś ta sama kumpela dzwoni że jest inna praca od poniedziałku i czy znów dziś jedziemy. No to odmówiłam, nie podając w sumie żadnego powodu. I nie wiem czy źle zrobiłam czy dobrze, ale jakby miało być znów tak samo - to nie uśmiecha mi się wydawać 25zł tylko po to żeby sobie pociągiem pojeździć

A z drugiej strony - a jak wypali ta praca, to se mogę w brodę pluć

No to wrzeszczę na wszystkich, kto mi tam się plącze pod nogami Opieprzyłam TZ-a i Dziadka. A dla Mamy jestem na NIE Do tego mam problem z rachunkiem za tel. i w pon. będę musiała jechać do innego miasta to odkręcić i też 12 zł sobie pójdzie...

a ta koleżanka nie mogłaby Ci załatwić zniżki? nie wiem na jakich zasadach to działa w sumie...
no tak, tak źle i tak niedobrze, też bym sie zastanawiała co by tu zrobić.



wreszcie sie przywitam: cześć dziewczyny!
właśnie skończyłam sprzątać dom, jestem wolna zwykle sprzątam w piątki po pracy, tak żeby już sobote mieć dla siebie, ewentualnie jakieś zakupy w centrum, filmy i inne przyjemności

[ZawszeJestemSoba]

cześć ja miałam miec wolny poniedziałek i co? i d*pa..

[jellyfruity]

Napisane przez ZawszeJestemSoba

cześć ja miałam miec wolny poniedziałek i co? i d*pa..

czemu d***?

[ZawszeJestemSoba]

Napisane przez jellyfruity

czemu d***?

genialni pracodawcy... :/

[Grapefrutka]

Napisane przez jellyfruity

dokładnie tak jest..
ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć 'stop' i dać sobie trochę na wstrzymanie kasa to nie wszystko.

wreszcie sie przywitam: cześć dziewczyny!
właśnie skończyłam sprzątać dom, jestem wolna zwykle sprzątam w piątki po pracy, tak żeby już sobote mieć dla siebie, ewentualnie jakieś zakupy w centrum, filmy i inne przyjemności

TŻ się cały czas boi że nam braknie, ja wiem że ciężko jest określić ile nam będzie potrzeba ale mnie się wydaje że spokojnie powinno nam wystarczyć na dom i zaczęcie porządkowania podwórka zresztą nie będziemy robić wszystkiego na raz w przeciągu kilku miesięcy bo tak się nie da wiadomo, też czasami mam wrażenie że jak tylko zjedziemy to będziemy żałować no ale tak może być zawsze póki co i tak tutaj siedzimy

a ja nie sprzątam bo teraz to zadanie TŻ'ta

Napisane przez ZawszeJestemSoba

genialni pracodawcy... :/

co za ludzie

a ja dzisiaj do pracy na 12 a wieczorem imprezka TŻ nie chce iść więc jego strata oj będzie się działo

[Szprycha174]

Jaka imprezka?

[jellyfruity]

Napisane przez Szprycha174

Jaka imprezka?

pewnie halołinowa

ale tu cicho...

[ZawszeJestemSoba]

też bym sie przeszła na imprezke

[cholerna romantyczka]

dzien dobry w nocy wrocilam z pracy, jak sie niektorzy przebrali na halloween :O a ja mialam nadzieje, ze z moim kotem zrobie furore :P i nie wiem czy wieczorem isc do klubu czy nie ...

[Grapefrutka]

Napisane przez Szprycha174

Jaka imprezka?

halołinowo - parapetówkowa

było całkiem sympatycznie i jak to w tym towarzystwie dość śmiesznie znajoma ma psiaka i wytłamsiła go do tego stopnia że później już nie chciał do mnie podejść

a dzisiaj dzień lenia

[Szprycha174]

Oj tak

A przed moim oknem ludzie chodzą. Dużo ludzi... I tak jeszcze będzie przez kilka dni (mieszkam przy cmentarzu )

[Grapefrutka]

współczuje ruchu koło okna

ehhh no i koniec leniuchowania bo trzeba iść na zakupy trzeba się więc zebrać a tak mi się nie chce jak sobie pomyślę o tych tłumach w sklepie to nie chce mi się jeszcze bardziej

[Szprycha174]

E.. nie będzie tak źle