Majątek, dom i straszna awantura...

[elmowa]

To i ja dorzucę swoje 3 grosze w ramach wizażowego czepiania się.
Wprawdzie nie popieram robienia wielkich kalkulacji przez osobę, która jeszcze formalnie do rodziny nie należy, ale ok, to są ustalenia danej pary i mogą być takie a nie inne.
Ale na co chciałabym zwrócić uwagę (i to nie w złej woli, a raczej dać radę na przyszłość), to anonimowość w internecie, a raczej jej brak. Ja wiem, że to jest forum intymne i że często się pojawiają się posty dotyczące np. życia seksualnego, ale są to sprawy, które często poza sypialnie nie wychodzą i osoby postronne mogą się nie domyślić, kto to piszę.
A autorka tutaj wydaje mi się dość dużo już prezentowała na wizażu (ostatnio na jakieś zdjęcie trafiłam, wprawdzie sylwetki, ale kto zna, może sobie co nieco skojarzyć), jakieś inne info i się może okazać, że jest rozpoznawalna. I w tym momencie wałkowanie finansów (i to co gorsza nie tylko swoich) i wywlekanie konkretnych sum itd na forum nie wydaje mi się najlepszą rzeczą. To tylko taka moja uwaga.
Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni i też bym "głosowała" za opcją wynajmu komuś części domu.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez andzia1989r

Problem w tym, że sytuacja która jest teraz wpłynie na sytuację za 1,5 roku.

I co? Oni coś teraz by ustalili beze mnie, bez mojego zdania. Ja wychodzę za mąż i mówię: Teraz jestem rodziną, nie podoba mi się to ustalenie bo musiałabym sprzedac swoją działkę, nie zgadzam się.

Wszyscy wielkie oczy bo przecież 1,5 roku temu nie miałam obiekcji...

Jestem realistką. I wiem, że pewne sprawy trzeba omówic, żeby potem nie obudzic się gołym, wesołym i z kredytem na sto lat.

Poza tym, Tż traktuje mnie jak rodzinę i liczy się z moim zdaniem, jego rodzice traktują mnie jak rodzinę i nie wyobrażają sobie, że miałabym ot się odsunąc i olac temat. Sądzę, że poczuliby się urażeni na zasadzie: my traktowaliśmy ją jak córkę, a ona się na nas wypięła i stwierdziła: radźcie sobie sami, ja się nie mieszam.

Dodatkowo... Takie jest życie. Pewne rzeczy trzeba omówic wcześniej skoro taka sytuacja życiowa się zdarza, niż potem siedziec płakac i biadolic.

No ok, mam swoje zdanie, ja bym sie starała nie wtrącać, przynajmniej na ile to mozliwe, tyle. Masz swoje zdanie, zrobisz, jak uwazasz, nie musisz mi sie tłumaczyc. W kazdym razie zyczę powodzenia

[andzia1989r]

Napisane przez elmowa

To i ja dorzucę swoje 3 grosze w ramach wizażowego czepiania się.
Wprawdzie nie popieram robienia wielkich kalkulacji przez osobę, która jeszcze formalnie do rodziny nie należy, ale ok, to są ustalenia danej pary i mogą być takie a nie inne.
Ale na co chciałabym zwrócić uwagę (i to nie w złej woli, a raczej dać radę na przyszłość), to anonimowość w internecie, a raczej jej brak. Ja wiem, że to jest forum intymne i że często się pojawiają się posty dotyczące np. życia seksualnego, ale są to sprawy, które często poza sypialnie nie wychodzą i osoby postronne mogą się nie domyślić, kto to piszę.
A autorka tutaj wydaje mi się dość dużo już prezentowała na wizażu (ostatnio na jakieś zdjęcie trafiłam, wprawdzie sylwetki, ale kto zna, może sobie co nieco skojarzyć), jakieś inne info i się może okazać, że jest rozpoznawalna. I w tym momencie wałkowanie finansów (i to co gorsza nie tylko swoich) i wywlekanie konkretnych sum itd na forum nie wydaje mi się najlepszą rzeczą. To tylko taka moja uwaga.
Mam nadzieję, że sprawa się wyjaśni i też bym "głosowała" za opcją wynajmu komuś części domu.

Ja wiem, żę w internecie nie jesteśmy anonimowi.

Natomiast nie piszę nic czego musiałabym się wstydzic, co musiałabym ukryc, itd.

Dodatkowo znam grono swoich znajomych (osób, które mogłyby mnie skojarzyc np po zdjęciu) na tyle, że ewentualnie byśmy się przy piwku pośmiali.

Tutaj była kwestia tylko osób trzecich: siostry i szwagra. Natomiast żeby ktoś z rodziny jego lub jej tutaj wpadł... Niemożliwe. Jego rodzina mnie nie pozna, jej rodzina to raczej osoby starsze z neta nie korzystające.

[201604181004]

Eeee kalkulacje...? Chłodne...?
Matko Boska ja tam składam serdeczne oklaski że chociaż jedna z niewielu na wizazu nie myśli d... tylko zastanawia się nad tym gdzie zamieszka, myśli o za i przeciw i ma kontrolę nad sprawami finansowymi. Bo większość przypadków to "łojkujku mieszkam z moim misiolkiem u teściów a oni są fe a bratowa to jest jędza łojejku jejku ja nie pracuję bo staramy się o dida..." bla, bla, bla. Twardo stąpasz po ziemi za wczas i dla mnie to super że nie boisz się na ten temat rozmawiać i myślisz wprzód. A nawet jakbyście znaleźli ją z jej danymi osobowymi to błagam, ile wy macie lat? Co? Napiszecie do rodziny tego chłopaka? Wyślecie im wątek? Naprawdę interesuje was psucie relacji rodzinnych i dolewanie oliwy do ognia? Autorko wątku w kwestii finansowo ekonomiczno prawnej ci nie pomogę, mogę tylko powiedzieć że nie widzę nic złego w tym że się interesujesz zasadniczo swoją przyszłością i zakładaniem potencjalnej rodziny.
Pozdrawiam

[fobia04]

Napisane przez rudy_moniq

poza tym:
- po pierwsze, dziesiątki razy Dziewczyna napisała, że swoim zdaniem nt podziału majątku dzieli się z TŻ a On dalej będzie prowadził konsultacje z rodziną więc o żadnym materializmie czy przywłaszczaniu czyjejś własności nie ma mowy, a na forum przyszła by posłuchać rad innych
- po drugie: dziwisz się że Dziewczyna nie chce aby Narzeczony mieszkał pod jednym dachem z takim człowiekiem? bo ja nie jak to rozwiążą, sprawa jest otwarta, jednak to, że Dziewczyna postawiła TŻ warunek odcięcia się od szwagra jest moim zdaniem troską o Niego, odcięcie się jest konieczne, moim zdaniem nie ma wątpliwości, lepiej dmuchac na zimne niż coś miałoby się stać zresztą, chłopak boi się tego człowieka

może przeczytaj mój post, a nie opinię innych na temat mojego postu to zrozumiesz o co mi chodziło, bo nie powiedziałam żadnej z tych rzeczy, które mi przypisujesz

natomiast autorko, skoro uważasz, że nadinterpretuję, cytując Twoje słowa, to może powinnaś na przyszłość wyrażać się jaśniej i nie będzie problemów.

[andzia1989r]

drabineczko- ja to raczej odebrałam jako przestrogę, że w necie nie jesteśmy anonimowi i żebym uważała.

Natomiast jak mówię, nie wstydzę się niczego co tutaj napisałam. Baa... moi znajomi (a mam ich bardzo wąskie grono bo cenię sobie mało a dobrze) i tak o większości moich problemów czy przemyśleń wiedzą, więc niewiele nowego by się dowiedzieli.

Generalnie: kto mógłby mnie skojarzyc i tak większośc rzeczy wie, wstydzic się nie mam czego a akurat ten konkretny wątek przed założeniem przemyślałam (z uwagi na osoby trzecie), ale z mojej wiedzy jest niemożliwe, by im to mogło zaszkodzic i ktokolwiek tą sprawę z nimi skojarzył.

Więc ostatecznie wątek założyłam i się cieszę, bo przyniósł mi świetny pomysł, na który sama nie wpadłam.

[elmowa]

drabineczka, jeśli Twój post odnosi się do mojej wypowiedzi, to może schowaj swoją waleczność na bok i przeczytaj jeszcze raz spokojnie, to co napisałam.
Ja nie mam zamiaru prowadzić śledztwa na wizażu i demaskować ludzi. Chodziło mi o to, że osoby z otoczenia autorki mogą się domyślić, że to właśnie ona. I choć może ona sobie pisać co chce, o swojej sytuacji, to moim zdaniem podawanie szczegółów (padają konkretne sumy) nt. finansów innych osób są trochę nie na miejscu. I takie jest MOJE zdanie na ten temat.

edit:
I dobrze, że Andzia mnie zrozumiała. Ja chyba jestem trochę za bardzo zakręcona nt. prywatności, ale myślę, że lepiej powiedzieć w internecie mniej niż więcej.

[201604181004]

Nie nie odnosi się do twojej wypowiedzi ale chyba coś musi w tym być skoro od razu odbierasz to jako atak
to były słowa pokrzepienia dla autorki wątku. Mogą się domyślić że to właśnie ona, ale chyba jest dużą dziewczynką i o tym wie :P

[elmowa]

Napisane przez drabineczka

A nawet jakbyście znaleźli ją z jej danymi osobowymi to błagam, ile wy macie lat? Co? Napiszecie do rodziny tego chłopaka? Wyślecie im wątek? Naprawdę interesuje was psucie relacji rodzinnych i dolewanie oliwy do ognia?

Myślałam, że to jest do mojej wypowiedzi, ale jeśli nie, to ok pozdrawiam!

[Layla79]

no i tak to, nikt już nie pisze, wątek wyginie śmiercią naturalną..
no ale trudno, przeczytałam już wszystkie wątki Andzi i tej drugiej koleżanki /nawet nie wiem, jak to określić.. bliźniaczki?/
i czekam na kolejne

[andzia1989r]

Napisane przez Layla79

no i tak to, nikt już nie pisze, wątek wyginie śmiercią naturalną..
no ale trudno, przeczytałam już wszystkie wątki Andzi i tej drugiej koleżanki /nawet nie wiem, jak to określić.. bliźniaczki?/
i czekam na kolejne

Z czym ty masz kobieto problem?

Wątek poruszał jakąś kwestię, została ona wyjaśniona, więc to, że nikt nie pisze jest raczej ekhem... normalne?

Co do drugiej kwestii: nie szukaj taniej sensacji, chociaż rozumiem, że Ci w życiu nudno.

[Layla79]

Napisane przez andzia1989r

Z czym ty masz kobieto problem?

Wątek poruszał jakąś kwestię, została ona wyjaśniona, więc to, że nikt nie pisze jest raczej ekhem... normalne?

Co do drugiej kwestii: nie szukaj taniej sensacji, chociaż rozumiem, że Ci w życiu nudno.

masz rację, trochę nudno ostatnio.
to się nazywa życie cudzym życiem
ale słuchaj, Twoja wina, napisałaś, to i ja piszę