Mój facet jest ...gruby

[madana]

Napisane przez ahaaa2332

Tak, tak byłoby dla nas najlepiej. Miałyście rację - dzisiaj siadł u mnie bez koszulki i po prostu mu powiedziałam, że nie mogę na niego patrzeć i że musi coś z tym zrobić. Ten od razu, że go niszczę, że jestem zerem i dla przykładu powiedział mi że to tak, jakby mi powiedział, że pachnę jak prostytutka, dziwka, ku*wa.

Po tym przeprosił i powiedział, że się uniósł, ale ja tego nie wybaczę nigdy.

Ciao.

- cóż, to że jest zapasionym knurem jest betką wobec tego, jakie sadzi co teksty.

[maryanna3]

Napisane przez ahaaa2332

Tak, tak byłoby dla nas najlepiej. Miałyście rację - dzisiaj siadł u mnie bez koszulki i po prostu mu powiedziałam, że nie mogę na niego patrzeć i że musi coś z tym zrobić. Ten od razu, że go niszczę, że jestem zerem i dla przykładu powiedział mi że to tak, jakby mi powiedział, że pachnę jak prostytutka, dziwka, ku*wa.

Po tym przeprosił i powiedział, że się uniósł, ale ja tego nie wybaczę nigdy.

Ciao.

Żałosny koleś.

[ahaaa2332]

Fakt faktem, nie zachowywałam się podczas tego związku idealnie, dochodziło między nami do wielu spięć, nie łagodziłam kłótni ani nic. Wiem, że wiele źle zrobiłam. Ale to, że tak się do mnie zwraca to przekracza wszelkie granice. Ja mu mówię, że nie mam mordy/ryja, pyska i nie jestem jego kolegą, że tak może się do mnie zwracać, że sobie nie pozwalam...

No jak widać szacunek już dawno zapadł się pod ziemię. Żałuję tych lat... I dziękuję Wam za rady. Mimo wszystko nie zasłużyłam sobie na takie pomiatanie sobą i trwanie przy nim w celu "odpokutowania swoich win".

Dziękuję, pozdrawiam

[madana]

Napisane przez ahaaa2332

Fakt faktem, nie zachowywałam się podczas tego związku idealnie, dochodziło między nami do wielu spięć, nie łagodziłam kłótni ani nic. Wiem, że wiele źle zrobiłam. Ale to, że tak się do mnie zwraca to przekracza wszelkie granice. To nie pierwszy raz, łącznie z "zamknij swój pie*dolony ryj/pysk/mordę". Ja mu mówię, że nie mam mordy/ryja, pyska i nie jestem jego kolegą, że tak może się do mnie zwracać, że sobie nie pozwalam...

No jak widać szacunek już dawno zapadł się pod ziemię. Żałuję tych lat... I dziękuję Wam za rady. Mimo wszystko nie zasłużyłam sobie na takie pomiatanie sobą i trwanie przy nim w celu "odpokutowania swoich win".

Dziękuję, pozdrawiam

- pamiętaj jedno: NIKT na takie odzywanie się do siebie nie zasłużył; nigdy nie uwierzę w miłość osoby, która takim językiem zwraca się do niby kochanej osoby; niech spada i idzie do Maca zjeść "frytki do tego". Powodzenia.

[leniwca]

Napisane przez ahaaa2332

Fakt faktem, nie zachowywałam się podczas tego związku idealnie, dochodziło między nami do wielu spięć, nie łagodziłam kłótni ani nic. Wiem, że wiele źle zrobiłam. Ale to, że tak się do mnie zwraca to przekracza wszelkie granice. To nie pierwszy raz, łącznie z "zamknij swój pie*dolony ryj/pysk/mordę". Ja mu mówię, że nie mam mordy/ryja, pyska i nie jestem jego kolegą, że tak może się do mnie zwracać, że sobie nie pozwalam...

No jak widać szacunek już dawno zapadł się pod ziemię. Żałuję tych lat... I dziękuję Wam za rady. Mimo wszystko nie zasłużyłam sobie na takie pomiatanie sobą i trwanie przy nim w celu "odpokutowania swoich win".

Dziękuję, pozdrawiam

Z wami koniec, jeśli dobrze zrozumiałam?

[ahaaa2332]

Napisane przez leniwca

Z wami koniec, jeśli dobrze zrozumiałam?

Tak. Skupię się na sobie i udowadnianiu sobie, że nie jestem taka beznadziejna... Bo wierzę, że nie jestem...

[Afara777]

Napisane przez ahaaa2332

Fakt faktem, nie zachowywałam się podczas tego związku idealnie, dochodziło między nami do wielu spięć, nie łagodziłam kłótni ani nic. Wiem, że wiele źle zrobiłam. Ale to, że tak się do mnie zwraca to przekracza wszelkie granice. To nie pierwszy raz, łącznie z "zamknij swój pie*dolony ryj/pysk/mordę". Ja mu mówię, że nie mam mordy/ryja, pyska i nie jestem jego kolegą, że tak może się do mnie zwracać, że sobie nie pozwalam...

No jak widać szacunek już dawno zapadł się pod ziemię. Żałuję tych lat... I dziękuję Wam za rady. Mimo wszystko nie zasłużyłam sobie na takie pomiatanie sobą i trwanie przy nim w celu "odpokutowania swoich win".

Dziękuję, pozdrawiam

Ekhm, choćby nie wiem, jaki z niego byłby Adonis i cud, takie teksty dyskwalifikują z miejsca. Dobrze zrobiłaś żegnając się z tym panem.

[visionAM]

Bardzo dobrze, tylko błagam - nie wracaj do niego

Nie dość, że jest gruby, brzydki, obleśny i nie ma dystansu do siebie i swojego ciała, to w dodatku straszny z niego cham i burak. Coś okropnego. Zresztą teksty o tej operacji żołądka już świadczyły o tym, że z myśleniem to on ma jakieś problemy Chamskie odzywki do Ciebie przechyliły szalę.

[leniwca]

Napisane przez ahaaa2332

Tak. Skupię się na sobie i udowadnianiu sobie, że nie jestem taka beznadziejna... Bo wierzę, że nie jestem...

No i dobrze zrobiłaś
Nie pozwól, żeby taki 'facet' zniszczył twoje poczucie wartości. Wierz w siebie, wyciągnij wnioski z tej historii i do przodu, teraz może być już tylko lepiej

[Darkoz]

Napisane przez ahaaa2332

Tak. Skupię się na sobie i udowadnianiu sobie, że nie jestem taka beznadziejna... Bo wierzę, że nie jestem...

Dobrze zrobiłaś. Nie dość, że Cię nie pociągał fizycznie, to jeszcze takie teksty...

[ama4]

A w następnym związku pracuj od samego początku nad tym, żeby umieć powiedzieć to, co myślisz, w cywilizowany acz stanowczy sposób.

[bleuclair]

W takim razie to koleś przegiął ewidentnieMasz rację , szkoda Twojego czasu-myślałam, że tłuszcz na brzuchu nie utopił mu jeszcze rozumu. W takim razie-dobrze zrobiłaśTrzymaj się

[ileenka]

skoro lubi jeść to nijak Ty to powstrzymasz skoro on nie chce tego zmienić. Co jedynie możesz go namówić by uprawiał jakieś sporty, np basen? bieganie itp.

[mary_poppins]

Napisane przez ileenka

skoro lubi jeść to nijak Ty to powstrzymasz skoro on nie chce tego zmienić. Co jedynie możesz go namówić by uprawiał jakieś sporty, np basen? bieganie itp.

Kilka postów wyżej autorka napisała, że zakończyła związek - warto być na bieżąco przed wypowiedzeniem się

[narvia]

………..