Listopadowo - grudniowe Mamusie 2012 - Cz. XI

[landi0909]

Melduję się w kolejnej części

Ja jestem totalnie załamana... Wyprowadzamy się już jutro. Muszę wszystko popakować jeszcze, gdzieś to poupychać u rodziców, bo okazuje się że dostaniemy najmniejszy pokoik - wymiary 1,5m na 2m... praktycznie tylko łóżko tam jest i nic więcej. Nie wiem gdzie zmieszczę kołyskę, nie mówiąc o reszcie... Szafki nie dostaniemy, tzn dostaliśmy - dwie małe półki, to już w więzieniu mają więcej miejsca

teraz siedzę w pustej sypialni na materacu z łóżka - łóżko porozkręcane i będziemy je lada chwila sprzedawać, tak jak i całą szafę ogromną, nacieszyłam się tym 3 miesiące a wytapetowanym przedpokojem dwa dni...

M pojechał na nockę, spał dziś półtora godziny po nocce jutro będzie musiał minimum 3 godzinki rano się przespać więc wszystko będę robiła sama. Samych ciuchów dziecięcych wyszło mi 4 worki po 120 litrów, a jeszcze zostały nasze ciuchy, papiery, książki, talerze, garnki... Dosłownie wszystko rozdaję co mogę, dzisiaj nawet daliśmy sąsiadowi garderobę z przedpokoju (też 3 miesiące się nią nacieszyłam). W niedzielę mam urodziny, to będą chyba najgorsze urodziny w moim życiu...

Do tego brzuch nadal boli, dosłownie siedzę na torbie ze szpitala. Postaram się do jutra wytrzymać, a jak dalej będzie bolało tam u babci to bez zastanowienia pojadę do szpitala. Wolę szpital szczerze mówiąc - tam są większe szafki i lepsze łóżka niż będę miała u babci M. No i większe sale - nie będę czuła się jak w klatce

dobrze, że przynajmniej internet tam jest... może tylko dzięki Wam nie zwariuję...

[advena85]

Landi jeśli nie doczytałam, to przepraszam, ale nie miałaś wrócić do swoich rodziców na razie? Babcia nie ma większego pokoju niż ta klaustrofobiczna klitka? Trzymaj się tam i staraj nie stresować dla dobra Kubusia

[Dojotka1987]

Napisane przez marti86

Dojotka Ty zboczuchu widac szital zbytnio Cie nie zmienil no i super
Peperonik nastepny forumowy zbok

ja zboczuch??:p a kto tutaj tak kusi seksi zdjeciami??p zboczuch Marti

Napisane przez Ma_majka

O, wrócił główny zboczuch wątku Tak wygłodniały po tym szpitalu że na ciężarne koleżanki chce się rzucać

noo teraz dopiero sie zacznie;p bo mam zakaz na obcowanie z mezem i bede musiala gdzies oczyszczac mozg od brzydkich mysli

[madzius90]

Witamy się i my z Bartusiem w nowym wątku
Gaduły
Nie nadążam za Wami

[peperonik]

Napisane przez landi0909

Melduję się w kolejnej części

Ja jestem totalnie załamana... Wyprowadzamy się już jutro. Muszę wszystko popakować jeszcze, gdzieś to poupychać u rodziców, bo okazuje się że dostaniemy najmniejszy pokoik - wymiary 1,5m na 2m... praktycznie tylko łóżko tam jest i nic więcej. Nie wiem gdzie zmieszczę kołyskę, nie mówiąc o reszcie... Szafki nie dostaniemy, tzn dostaliśmy - dwie małe półki, to już w więzieniu mają więcej miejsca

teraz siedzę w pustej sypialni na materacu z łóżka - łóżko porozkręcane i będziemy je lada chwila sprzedawać, tak jak i całą szafę ogromną, nacieszyłam się tym 3 miesiące a wytapetowanym przedpokojem dwa dni...

M pojechał na nockę, spał dziś półtora godziny po nocce jutro będzie musiał minimum 3 godzinki rano się przespać więc wszystko będę robiła sama. Samych ciuchów dziecięcych wyszło mi 4 worki po 120 litrów, a jeszcze zostały nasze ciuchy, papiery, książki, talerze, garnki... Dosłownie wszystko rozdaję co mogę, dzisiaj nawet daliśmy sąsiadowi garderobę z przedpokoju (też 3 miesiące się nią nacieszyłam). W niedzielę mam urodziny, to będą chyba najgorsze urodziny w moim życiu...

Do tego brzuch nadal boli, dosłownie siedzę na torbie ze szpitala. Postaram się do jutra wytrzymać, a jak dalej będzie bolało tam u babci to bez zastanowienia pojadę do szpitala. Wolę szpital szczerze mówiąc - tam są większe szafki i lepsze łóżka niż będę miała u babci M. No i większe sale - nie będę czuła się jak w klatce

dobrze, że przynajmniej internet tam jest... może tylko dzięki Wam nie zwariuję...

bidulko, nie bedzie tak zle,to tylko na jakis czas. Brzuch Cię z nerwow pewnie boli.

Aga nie wiem czy jest on-line, ja na canal+ ogladalam,teraz tez leci od dzis codziennie o 20 powtorka sezonu. Taki dosc mocny kryminalny serial.

[landi0909]

Napisane przez advena85

Landi jeśli nie doczytałam, to przepraszam, ale nie miałaś wrócić do swoich rodziców na razie? Babcia nie ma większego pokoju niż ta klaustrofobiczna klitka?

była taka opcja, ale babcia mojego męża zaproponowała że możemy do niej przyjść. No i w sumie to nam lepiej wyjdzie, szybciej wyjdziemy z długów. Bo damy jej 500zł na życie i będą wszyscy zadowoleni. A jeśli on by poszedł do babci, a ja do mamy to i tu i tu musielibyśmy dawać po 500zł, a że ja nie pracuję to jest za duża kwota. Równie dobrze moglibyśmy wtedy zostać tutaj...
babcia niestety nie ma niczego innego, ma 3 pokoje, ale mieszka tam ona z dziadkiem i brat mojego męża. A wiadomo - mieszkańcy mają większe prawo do wygody, my będziemy takimi "przyczepkami". I tak w sumie powinnam się cieszyć, że będę miała dach nad głową i co jeść...

[ausente]

Napisane przez landi0909

Melduję się w kolejnej części

Ja jestem totalnie załamana... Wyprowadzamy się już jutro. Muszę wszystko popakować jeszcze, gdzieś to poupychać u rodziców, bo okazuje się że dostaniemy najmniejszy pokoik - wymiary 1,5m na 2m... praktycznie tylko łóżko tam jest i nic więcej. Nie wiem gdzie zmieszczę kołyskę, nie mówiąc o reszcie... Szafki nie dostaniemy, tzn dostaliśmy - dwie małe półki, to już w więzieniu mają więcej miejsca

teraz siedzę w pustej sypialni na materacu z łóżka - łóżko porozkręcane i będziemy je lada chwila sprzedawać, tak jak i całą szafę ogromną, nacieszyłam się tym 3 miesiące a wytapetowanym przedpokojem dwa dni...

M pojechał na nockę, spał dziś półtora godziny po nocce jutro będzie musiał minimum 3 godzinki rano się przespać więc wszystko będę robiła sama. Samych ciuchów dziecięcych wyszło mi 4 worki po 120 litrów, a jeszcze zostały nasze ciuchy, papiery, książki, talerze, garnki... Dosłownie wszystko rozdaję co mogę, dzisiaj nawet daliśmy sąsiadowi garderobę z przedpokoju (też 3 miesiące się nią nacieszyłam). W niedzielę mam urodziny, to będą chyba najgorsze urodziny w moim życiu...

Do tego brzuch nadal boli, dosłownie siedzę na torbie ze szpitala. Postaram się do jutra wytrzymać, a jak dalej będzie bolało tam u babci to bez zastanowienia pojadę do szpitala. Wolę szpital szczerze mówiąc - tam są większe szafki i lepsze łóżka niż będę miała u babci M. No i większe sale - nie będę czuła się jak w klatce

dobrze, że przynajmniej internet tam jest... może tylko dzięki Wam nie zwariuję...

biedna, współczuje Ci strasznie , ale badz dobrej mysli,chwile tam pomieszkacie , poukladacie sprawy ,posplacacie troche i znajdziecie sobie swoje gniazdko

a mnie tez boli brzuch , a jestem sama i sama bd na noc ;(

i coraz bardziej dochodzi do mnie,że chyba nie jest mi pisana przyszlosc z tż i chyba coraz bardziej jej nawet nie chce.

[czarnamadonna1982]

landi słooońce


nie wiem czy
ktoras ma/miala do czynienia z ta serią? bo zastanawiam sie..sa od pierwszego dnia zycia niektore

http://allegro.pl/listing/user.php?s...&us_id=4222926

[Dorisp]

Fajnie was pooglądać na fejsie;-)))

[marti86]

Landi wspolczuje i wcale sie nie dziwie ze tak sie czujesz kochana ale dla lepszego jutra trzeba to przetrzymac-dacie rade!!!!!mowilas ze tylko pol roku! a co z tym wyjazdem za granice?? to nie byloby lepsze rozwiazanie??

Agus pamietam pamietam-tymbardziej dla TŻ . super ze Tobie lzej

[advena85]

Landi no wiadomo, zawsze to jakiś dach, ale dobrze, że to "chwilowe" Z drugiej strony pozytywnie, że próbujecie ratować to Wasze wspólne "ja", oby Twój mąż zrozumiał swoje błędy.

[landi0909]

ausente ja dziś też sama jak palec... M już pojechał na nockę i wróci koło 7 rano. Do tego nie ma telefonu, więc w razie czego będę musiała dzwonić do jego kolegów, żeby mi go dali do telefonu. Jestem totalnie załamana, a z tego bólu nie mogę ruszyć się znowu z "łóżka" (czytaj - materaca położonego na ziemi)


marti - M miał jechać do anglii, miał nawet mieć wyrobione papiery tam. Ale podliczyliśmy wszystko i wyszło na to samo, co jest tutaj. Wyjedziemy na 100%, ale to jak urodzę i będziemy mieli pewność że będzie praca. Nie wiem, może moja siostra coś wymyśli - ona w norwegii zagrzała sobie miejsce, może i nam coś znajdzie...

[Dojotka1987]

Napisane przez landi0909

Melduję się w kolejnej części

Ja jestem totalnie załamana... Wyprowadzamy się już jutro. Muszę wszystko popakować jeszcze, gdzieś to poupychać u rodziców, bo okazuje się że dostaniemy najmniejszy pokoik - wymiary 1,5m na 2m... praktycznie tylko łóżko tam jest i nic więcej. Nie wiem gdzie zmieszczę kołyskę, nie mówiąc o reszcie... Szafki nie dostaniemy, tzn dostaliśmy - dwie małe półki, to już w więzieniu mają więcej miejsca

teraz siedzę w pustej sypialni na materacu z łóżka - łóżko porozkręcane i będziemy je lada chwila sprzedawać, tak jak i całą szafę ogromną, nacieszyłam się tym 3 miesiące a wytapetowanym przedpokojem dwa dni...

M pojechał na nockę, spał dziś półtora godziny po nocce jutro będzie musiał minimum 3 godzinki rano się przespać więc wszystko będę robiła sama. Samych ciuchów dziecięcych wyszło mi 4 worki po 120 litrów, a jeszcze zostały nasze ciuchy, papiery, książki, talerze, garnki... Dosłownie wszystko rozdaję co mogę, dzisiaj nawet daliśmy sąsiadowi garderobę z przedpokoju (też 3 miesiące się nią nacieszyłam). W niedzielę mam urodziny, to będą chyba najgorsze urodziny w moim życiu...

Do tego brzuch nadal boli, dosłownie siedzę na torbie ze szpitala. Postaram się do jutra wytrzymać, a jak dalej będzie bolało tam u babci to bez zastanowienia pojadę do szpitala. Wolę szpital szczerze mówiąc - tam są większe szafki i lepsze łóżka niż będę miała u babci M. No i większe sale - nie będę czuła się jak w klatce

dobrze, że przynajmniej internet tam jest... może tylko dzięki Wam nie zwariuję...

uwierz mi ze szpital bardzo doluje... tam dopiero mozna sie zalamac psychicznie... ja tutaj w domu czuje ze zyje)
bedzie dobrze

[halwaya]

Człowiek do pracy normalnie pójść nie może, bo go nowy wątek ominie
Hehehe.. i jak ja mam nadrobić?
Pozdrawiam dziewczynki.. idę poczytać co tam napisałyście dziś.

[agasobo]

Napisane przez landi0909

Melduję się w kolejnej części

Ja jestem totalnie załamana... Wyprowadzamy się już jutro. Muszę wszystko popakować jeszcze, gdzieś to poupychać u rodziców, bo okazuje się że dostaniemy najmniejszy pokoik - wymiary 1,5m na 2m... praktycznie tylko łóżko tam jest i nic więcej. Nie wiem gdzie zmieszczę kołyskę, nie mówiąc o reszcie... Szafki nie dostaniemy, tzn dostaliśmy - dwie małe półki, to już w więzieniu mają więcej miejsca

teraz siedzę w pustej sypialni na materacu z łóżka - łóżko porozkręcane i będziemy je lada chwila sprzedawać, tak jak i całą szafę ogromną, nacieszyłam się tym 3 miesiące a wytapetowanym przedpokojem dwa dni...

M pojechał na nockę, spał dziś półtora godziny po nocce jutro będzie musiał minimum 3 godzinki rano się przespać więc wszystko będę robiła sama. Samych ciuchów dziecięcych wyszło mi 4 worki po 120 litrów, a jeszcze zostały nasze ciuchy, papiery, książki, talerze, garnki... Dosłownie wszystko rozdaję co mogę, dzisiaj nawet daliśmy sąsiadowi garderobę z przedpokoju (też 3 miesiące się nią nacieszyłam). W niedzielę mam urodziny, to będą chyba najgorsze urodziny w moim życiu...

Do tego brzuch nadal boli, dosłownie siedzę na torbie ze szpitala. Postaram się do jutra wytrzymać, a jak dalej będzie bolało tam u babci to bez zastanowienia pojadę do szpitala. Wolę szpital szczerze mówiąc - tam są większe szafki i lepsze łóżka niż będę miała u babci M. No i większe sale - nie będę czuła się jak w klatce

dobrze, że przynajmniej internet tam jest... może tylko dzięki Wam nie zwariuję...

biedulko nasza
jakoś dacie radę, pomyśl sobie o przyszłości, pół roku to nie tak dużo - zobacz jak teraz szybko zleciało a jak będziesz miała maluszka przy sobie, to dni Ci jeszcze szybciej popłyną, a później znajdziecie coś dla siebie i będziecie mogli spokojnie żyć, już bez nerwów.
głowa do góry!

[landi0909]

a, no i z tego wszystkiego zapomniałam Wam jeszcze napisać, że byłam dziś u MOJEJ babci na chwilę, powiedzieć jej że nie odprawiam w tym roku urodzin bo jestem "bezdomna". I jeszcze bardziej się załamałam... Babcia ma podejrzenie raka skóry, wczoraj była na badaniach i 26-go ma wyniki

[marti86]

Napisane przez Dojotka1987

ja zboczuch??:p a kto tutaj tak kusi seksi zdjeciami??p zboczuch Marti

noo teraz dopiero sie zacznie;p bo mam zakaz na obcowanie z mezem i bede musiala gdzies oczyszczac mozg od brzydkich mysli

ja zboczuch no dobra-moze troche
moj maz mi wczorj powiedzial ze jestem seksi ciezarowka w szlafroczku-bo do 14 chyba chodzilam w nim-i naprawde fajnie wyglada ten szlafrok.powiedzial ze zmienia zdanie co do aseksualnosci szlafrokow-zawsze nosilam te cieple frotowe w dodatku takie do ziemi(bo ja zmarzlun)ktorych on nienawidzil a ten jest taki mega kobiecy, delikatny bawelniany..chodzil i mnie podszczypywal od rana

[karolamankowa]

Witam i ja na nowym watku
Przede wszystkim to Dojotka witaj w domu
No i czy mogę sie przyłączyć do tego procederu, którego chcesz dokonać na Marti

Napisane przez musso4

Marti super wyglądasz i tylko 5 kg, ja w czwartek zaczynam 29 tydzień a mam prawie 9 na plusie

Musso,
Ja mam termin wg USG bliski twojego-29.11 i przytyłam dokładnie 8,7 kg także idziemy łeb w łeb
Mamajka,
Proszę o zmianę mojego spodziewanego terminu porodu na 29.11.2012- moj gin twierdzi ze tego będziemy sie trzymac oraz o dopisanie imienia córci KAJA. Juz prosiłam kilka razy i normalnie olewają mnie laski

My zaczęliśmy dzisiaj z Synem rok szkolny, wstalam o 6.30 i cały dzień latalam jak kot z pęcherzem ale was podczytywalam

No i oglądałam dzisiaj porodówke ... I jak zwykle wyłam
A i chciałam Wam powiedzieć ze na szkole rodzenia u mnie jest bardzo wesolo fajne ciezaroweczki tam chodzą

[ausente]

Napisane przez landi0909

ausente ja dziś też sama jak palec... M już pojechał na nockę i wróci koło 7 rano. Do tego nie ma telefonu, więc w razie czego będę musiała dzwonić do jego kolegów, żeby mi go dali do telefonu. Jestem totalnie załamana, a z tego bólu nie mogę ruszyć się znowu z "łóżka" (czytaj - materaca położonego na ziemi)


marti - M miał jechać do anglii, miał nawet mieć wyrobione papiery tam. Ale podliczyliśmy wszystko i wyszło na to samo, co jest tutaj. Wyjedziemy na 100%, ale to jak urodzę i będziemy mieli pewność że będzie praca. Nie wiem, może moja siostra coś wymyśli - ona w norwegii zagrzała sobie miejsce, może i nam coś znajdzie...

mnie tez boli własnie i nie wiem czemu;/ A tż we wrocławiu, rodziców też nie ma ,wiec w razie wu [tfu tfu] bylabym skazana sama na siebie Nie denerwuj się,bo to maluszkowi szkodzi [ i kto to mowi,sama jestem dzis wkurzona na maksa] .
Ja też mam zamiar wyjechac,ale to za rok jak zdam licencjata.

[Dorisp]

Napisane przez landi0909

a, no i z tego wszystkiego zapomniałam Wam jeszcze napisać, że byłam dziś u MOJEJ babci na chwilę, powiedzieć jej że nie odprawiam w tym roku urodzin bo jestem "bezdomna". I jeszcze bardziej się załamałam... Babcia ma podejrzenie raka skóry, wczoraj była na badaniach i 26-go ma wyniki

Ojej, smutne wieści... trzymaj sie kochana i nie zapominaj o sobie i maluszku w takich chwilach,

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:52 ----------

Napisane przez karolamankowa

Witam i ja na nowym watku
Przede wszystkim to Dojotka witaj w domu
No i czy mogę sie przyłączyć do tego procederu, którego chcesz dokonać na Marti

Musso,
Ja mam termin wg USG bliski twojego-29.11 i przytyłam dokładnie 8,7 kg także idziemy łeb w łeb
Mamajka,
Proszę o zmianę mojego spodziewanego terminu porodu na 29.11.2012- moj gin twierdzi ze tego będziemy sie trzymac oraz o dopisanie imienia córci KAJA. Juz prosiłam kilka razy i normalnie olewają mnie laski

My zaczęliśmy dzisiaj z Synem rok szkolny, wstalam o 6.30 i cały dzień latalam jak kot z pęcherzem ale was podczytywalam

No i oglądałam dzisiaj porodówke ... I jak zwykle wyłam
A i chciałam Wam powiedzieć ze na szkole rodzenia u mnie jest bardzo wesolo fajne ciezaroweczki tam chodzą

Witaj, jej dzięki że napisałaś o szkole rodzenia, bo właśnie sobie uświadomiłam że zapomniałam zadzwonić i się umówić

[Dojotka1987]

Napisane przez landi0909

a, no i z tego wszystkiego zapomniałam Wam jeszcze napisać, że byłam dziś u MOJEJ babci na chwilę, powiedzieć jej że nie odprawiam w tym roku urodzin bo jestem "bezdomna". I jeszcze bardziej się załamałam... Babcia ma podejrzenie raka skóry, wczoraj była na badaniach i 26-go ma wyniki

moze nie bedzie az tak zle... uwierz mi ze pozytywne myslenie dziala cuda!!

Napisane przez marti86

ja zboczuch no dobra-moze troche
moj maz mi wczorj powiedzial ze jestem seksi ciezarowka w szlafroczku-bo do 14 chyba chodzilam w nim-i naprawde fajnie wyglada ten szlafrok.powiedzial ze zmienia zdanie co do aseksualnosci szlafrokow-zawsze nosilam te cieple frotowe w dodatku takie do ziemi(bo ja zmarzlun)ktorych on nienawidzil a ten jest taki mega kobiecy, delikatny bawelniany..chodzil i mnie podszczypywal od rana

zboczuchy dwa

[ausente]

http://torebunia.pl/7332,Kocham_ucina%C4%87_sobi%C4%99

heh

[Dojotka1987]

Napisane przez karolamankowa

Witam i ja na nowym watku
Przede wszystkim to Dojotka witaj w domu
No i czy mogę sie przyłączyć do tego procederu, którego chcesz dokonać na Marti

witaj)
to nam sie zbiorowka szykuje) oj Marti nie wiem czy Cie Twoj M uratuje jak zaczniemy sie dobierac do Ciebie

nie no, mi chyba faktycznie cos po tym szpitalu odbilo;] ale to chyba taka radosc ze wreszcie jestem w domu;]

[justa86]

Dojotka dobrze ze jestes!! na pewno przezylas straszne chwile ale wszystkie trzymalysmy kciuki a jak wiadomo Nasze Wizazowe kciuki dzialaja cuda !

Landi..... bedziecie sie w malym pokoiku we 3 wieeeecznie przytulac!

[landi0909]

justa - właśnie mężowi to powiedziałam zanim poszedł do pracy teraz już nie będzie tak, że jak się pokłócimy to pójdzie spać do salonu

nie no, pierwsze dni/tygodnie będą najgorsze, potem będzie z nami Kubuś i nie będzie czasu na użalanie się nad sobą. To nie jest koniec świata, a najważniejsze że trochę podratujemy nasz budżet. Może i ze szwagrem trochę się zżyjemy... Jakoś to przecież musi być! Równie dobrze moglibyśmy wylądować pod mostem. Mam nadzieję, że nie będziemy zmuszeni zostać tam dłużej niż do lutego - marca...

[Dojotka1987]

Napisane przez justa86

Dojotka dobrze ze jestes!! na pewno przezylas straszne chwile ale wszystkie trzymalysmy kciuki a jak wiadomo Nasze Wizazowe kciuki dzialaja cuda !

Landi..... bedziecie sie w malym pokoiku we 3 wieeeecznie przytulac!

nawet nie wiesz jak straszne chwile... ale teraz czuje sie taka silna moge gory przenosic;p (w sumie to dzwigac nie moge, ale dalabym rade jakas mala gorke przesunac)

[Sola1]

A ja właśnie wróciłam ze szkoły rodzenia.
Z ciekawych rzeczy to się dowiedziałam, że obecnie znieczulenie jest bezpłatne. Kiedyś było odpłatne, chyba, że były jakieś wskazania. Babka nie odradzała go. Nawet przeciwnie - powiedziała, że boli jak cholera i warto je wziąć, tym bardziej, że się nie płaci.

Odnośnie cewnika przy sn - któraś pytała to podobno jest tak, że jeśli bodajże przez 6 h nie załatwimy się same to wtedy go dają. Dlatego trzeba pić dużo płynów po porodzie.

Ale potwierdziła to, co już wcześniej przewijało się na forum, że witaminy powodują nienaturalny przyrost wagi, zwłaszcza Prenatal i Materna.
Powiedziała, że jeśli jemy 3 razy w tygodniu mięso oraz na co dzień warzywa i owoce, mamy dobre wyniki to nie ma potrzeby ich brać. Nie dotyczy to oczywiście żelaza, ale to już lekarz decyduje.
Powiedziała, że przy swojej pierwszej ciąży jej dziecko urodziło się dużo większe ( gdzie brała witaminy)- przez co jej poród był trudniejszy niż przy drugiej, gdzie zazwyczaj jest odwrotnie - to drugie dziecko jest większe.

Podobno do porodu warto też wziąć ze sobą ręczniki jednorazowe, żeby nie wycierać po prysznicu tym samym ręcznikiem krocza, które się oczyszcza i piersi, którą karmimy dziecko.

[landi0909]

a no i jeszcze z mężem podjęliśmy decyzję, że musi zmienić pracę. Jak się okazało, jednemu gościowi szef uciął 500zł z wypłaty za nic... Bo u nich dostaje sie podstawę na konto, a potem dodatki za godziny do koperty (od przepracowanych godzin odejmują podstawę i wychodzi taka niby premia). No i nikt nie udowodni szefowi, że kogoś oszukał.. bo to kaska w kopercie jest.
No i mąż postanowił złożyć CV do kopalni. Zarobki będą stałe, a do tego kartki żywnościowe itp. Jest elektrykiem maszyn górniczych (co prawda nie skończył tej szkoły ale praktyki miał) więc może się uda.
Ryzyko spore, ale w sumie w każdej pracy jest jakieś ryzyko...

[Ma_majka]

Napisane przez czarnamadonna1982

nie wiem czy
ktoras ma/miala do czynienia z ta serią? bo zastanawiam sie..sa od pierwszego dnia zycia niektore

http://allegro.pl/listing/user.php?s...&us_id=4222926

Nie znam

[peperonik]

Musze się wam wyżalic,bo mnie tesciowa dobija. Najpierw mi powiedziala,ze jej to imie Laura,to tak średnio leży. Mogłaby dla siebie takie informacje zachować,a nie mi przykrość robi.
Po drugie pisałam Wam,ze po cywilnym obiad robimy dla 13-14 osob,tylko rodzice +rodzenstwo z rodzinami i mówiła teściowa ,ze wszystko przygotuje, powiedziała,że potrzeba koło 500zł na taki obiad. Moi rodzice sie zadeklarowali,że nam dołożą kasę,a teściowa ugotuje. Już dziś wymysla,że trzeba menu zrobić. No to mówie jej:
zupa pomidorowa+rosół do wyboru
na drugie devolaje (nie wiem jak sie pisze) + schabowe +ziemiaki
Teściowa: Cooooo? schabowe??? łeeee coś lepszego trzeba, ziemiaki też tak głupio. Jakieś przystawki na poczatek. No coś koło 1000zł trzeba mieć.
Coś jeszcze pierniczyła o łososiu,ale już do mnie nie docierało, bo tak się zajeżyłam,że przestałam dyskutować i poszłam do pokoju.

1000zł !! i co jeszcze ,to będzie 19 godzina, mysle,że obiad z dwóch dań +dwa rodzaje ciast (szarlotka+sernik) +tort to świat i ludzie. To będzie najblizsza rodzina,miało byc skromnie,a ta juz ,że dwa dni będziemy gotować,że jej córka przyjedzie wcześniej nam pomóc,ze sałatki trzeba ze trzy zrobić. I co ku...wa jeszcze? Może królika,kawior i Dom Perignon. ehhh szkoda gadać, odechciewa mi się tego obiadu.
Ufff wyżaliłam się