Sprzeczne tendencje w podejściu kobiet do kwestii związanych z seksem

[patiasym]

Napisane przez Dopamine99

Dla większości facetów liczba 8-10 partnerów, to już liczba bardzo duża. Zważając na to, że w naszym kraju standardem jest łączenie się w pary, w których występuje miłość, intymność, wspólne plany - normalna ilość partnerów jest związana właśnie z tym standardem. W związku z tym, gdy 20-paro letnia kobieta mówi, że miała 8* partnerów - jest to dużo - nie tylko wg mojego subiektywnego zdania, ale też zwyczajnie wg norm.

I nie chodzi tu o to, że jak miała 7 to już dobrze, a jak 8, to źle. Jak dziewczyna w wieku 23 lat mówi mi, że miała 6-7 partnerów seksualnych, to dla mnie to jest odpychające.

no to już przynajmniej wiemy jakie są obowiązujące normy

[Dopamine99]

Zastanawiam się skąd pomysł, że tych norm nie ma.
To, że ktoś ma znajomego geja, znajomą, która uprawia przygodny seks, przyjaciela, który akceptuje bujną przeszłość seksualną kobiet, znajomą parę, która lubi swingować, niestety nie oznacza, że społeczeństwo jest tak 'kolorowe' i 'wielobarwne'. Oznacza to, że istnieją jednostki, które nie wpasowują się w normy i takie jednostki powinny szukać partnerów w swoich grupach, zamiast zbawiać świat ideą rzekomej różnorodności i subiektywizmu... i wmuszać w innych tolerancję.

(oczywiście co do homoseksualistów nic nie mam - orientacja seksualna nie jest kwestią wolnego wyboru. Upobanie do częstej zmiany partnerów jest zależne od woli - dlatego tak nie lubię mieszania w to pojęcia tolerancji)

[Nussbeisser]

Każdy może swoje zdanie wypowiedzieć. Ja kobieta również uważam, że kobieta/facet którzy mieli w wieku 20 lat mieli 10 parterów seksualnych nie uważam za wyzwolonym tylko zwyczajne bardzo lekko traktują sprawy seksu żeby nie napisać gorzej. Ja bym takiego faceta nawet kijem nie dotknęła. Nie trudno obliczyć ile będą mieć partnerów w wieku 40 lat. Fuuj

[elvegirl]

Napisane przez Dopamine99

Po prostu stwierdzam fakt, że JEŻELI już facet chce zbliżenia z taką kobietą, to zwykle jest to na jeden raz. Mężczyźni wbrew pozorom nie są tacy głupi i wiedzą które kobiety nadają się na stałe partnerki, a które nie.

No ale to wytłumacz mi dlaczego oni są tacy głupi, że biorą sobie te jednorazowe lafiryndy? Przecież ci panowie się nie szanują w tym momencie. Nie myślą o tym? Innych im łatwo oceniać, a sami co robią? Facet który bierze sobie lalę na jedną noc puszcza się tak samo jak ona. Gdzie tu jakaś konsekwencja? Postępowanie adekwatne do głoszonych przekonań?

Napisane przez Dopamine99

To, że ktoś ma znajomego geja, znajomą, która uprawia przygodny seks, przyjaciela, który akceptuje bujną przeszłość seksualną kobiet, znajomą parę, która lubi swingować, niestety nie oznacza, że społeczeństwo jest tak 'kolorowe' i 'wielobarwne'.

A to że ktoś ma znajomego prawiczka z problemem medycznym, nie znaczy że społeczeństwo składa się z prawiczków z problemami medycznymi.

[201607040946]

Dobra, to ja tak walnę od strony technicznej
Wiadomo, dla faceta to żaden problem, a kobieta musi się nauczyć m. in. odczuwania orgazmu. No chyba że takie, które znają swoje ciało (masturbują się), oglądają filmiki itd. nie zaliczają się do porządnych normalnych i statystycznych kobiet, więc wtedy mają przechlapane. A każdy samiec, który chce kobiety, co miała jednego czy dwóch partnerów, łudzi się, że będzie mógł taką kobietę kontrolować. Bo to tylko moje, nie miała zbyt wiele doświadczenia z innymi, ja będę najlepszy. Mówię tylko o takich, co uparcie o tym gadają.

[patiasym]

Napisane przez kaguya

Dobra, to ja tak walnę od strony technicznej
Wiadomo, dla faceta to żaden problem, a kobieta musi się nauczyć m. in. odczuwania orgazmu. No chyba że takie, które znają swoje ciało (masturbują się), oglądają filmiki itd. nie zaliczają się do porządnych normalnych i statystycznych kobiet, więc wtedy mają przechlapane. A każdy samiec, który chce kobiety, co miała jednego czy dwóch partnerów, łudzi się, że będzie mógł taką kobietę kontrolować. Bo to tylko moje, nie miała zbyt wiele doświadczenia z innymi, ja będę najlepszy. Mówię tylko o takich, co uparcie o tym gadają.

Ja to bym ujęła jeszcze inaczej. Facet mniej doświadczony, który w dodatku miał mniejszą liczbę partnerów niz kobieta, niesamowicie boi się kobiety-nauczycielki. To on przecież musi być macho, to on musi przełamywać kobiecy wstyd, zainicjować seks analny, wprowdzać w sypialni wyrafinowanie i być kreatywny, wybierać i przynosić do łóżka sex-zabawki. A jak to robi kobieta to facet głupieje i czuje śmiertelne niebezpieczeństwo wyjścia na ignoranta.

[Dopamine99]

No ale to wytłumacz mi dlaczego oni są tacy głupi, że biorą sobie te jednorazowe lafiryndy? Przecież ci panowie się nie szanują w tym momencie. Nie myślą o tym? Innych im łatwo oceniać, a sami co robią? Facet który bierze sobie lalę na jedną noc puszcza się tak samo jak ona. Gdzie tu jakaś konsekwencja? Postępowanie adekwatne do głoszonych przekonań?

Wiesz, nigdzie nie napisałem, że sobie takie biorą i że chodzą z nimi do łóżka.
Napisałem raczej jak takie kobiety traktują - i jeśli się szanują, to nie będą korzystać z 'okazji'.

A to że ktoś ma znajomego prawiczka z problemem medycznym, nie znaczy że społeczeństwo składa się z prawiczków z problemami medycznymi.

Mimo tego, co mówisz, nasze społeczeństwo jest nadal konserwatywne w sprawach seksu - zresztą wystarczy spojrzeć na wyniki ankiety 'ilu partnerów seksualnych miałaś', gdzie większość odpowiedzi to 'jednego'.

Wiadomo, dla faceta to żaden problem, a kobieta musi się nauczyć m. in. odczuwania orgazmu. No chyba że takie, które znają swoje ciało (masturbują się), oglądają filmiki itd. nie zaliczają się do porządnych normalnych i statystycznych kobiet, więc wtedy mają przechlapane.

No to teraz czekam już tylko na tezę, że umiejętność odczuwania orgazmu i świadomość własnego ciała, mają tylko kobiety, które miały wielu partnerów

[TmargoT]

Napisane przez Nussbeisser

Każdy może swoje zdanie wypowiedzieć. Ja kobieta również uważam, że kobieta/facet którzy mieli w wieku 20 lat mieli 10 parterów seksualnych nie uważam za wyzwolonym tylko zwyczajne bardzo lekko traktują sprawy seksu żeby nie napisać gorzej. Ja bym takiego faceta nawet kijem nie dotknęła. Nie trudno obliczyć ile będą mieć partnerów w wieku 40 lat. Fuuj

niekoniecznie,a czasem jest na odwrót,ludzie z małym przebiegiem później nadrabiają straty.
dojrzałość często łączy się z wysoką samoocną i na tej podstawie ludzie próbują to czego nie robili będą wstydliwymi i zakompleksionymi nastolatkami

[Irisfeal]

Tomcio najwyrazniej z TmargoT mamy podobna wizje normalnego faceta Dopamine to zakompleksiony facet z problemem alkoholowym, ktory uwaza ze kazda dziewczyna chce seksu na 2, 3 randce a nierzadko po 10 minutach pierwszej i ze dziewice po 20 roku zycia nie istnieja bo teraz kazdej tylko zalezy zeby fiut byl duzy i twardy a wartosci wyzsze sie nie kicza dla mnie to takie srednio normalne podejscie. Poza tym fanatyzm w kazdej formie nie jest dla mnie normalny a fanatyczna obsesja co dziewczyna miala miedzy nogami w jaki sposob i ile razy i ocenianie przez pryzmat tego calej osoby sie do tego jak najbardziej zalicza.

Nussbeisser sama jakbym uslyszala ze ktos w wieku dwudziestu lat mial 10 partnerow bym do tego sceptycznie podeszla bo nie jestem ogolnie za wczesnym zaczynaniem seksu ale jesli ktos ma te dwadziescia kilka lat i tych 10 partnerow w ciagu roku czy dwoch lat czy obojetnie jakim czasie to nie znaczy ze do czterdziestki bedzie mial za soba 1020 przypadkowych stosunkow. Rownie dobrze moze byc tak ze po tych 10partnerach spotka takiego ktorego pokocha i bedzie z nim czy z nia kolejnych 5 albo 50 lat. Nie ma reguly. Sa tez tacy ktorzy sie chca " wyszalec " przez te kilka lat studiow a potem chca czegos powaznego. Sama znam faceta ktory kiedy jest wolny malo ktorej przepusci ale kiedy sie zakochiwal byl wierny poki zwiazek trwal a trwaly wiecej niz dwa miesiace gosc tez sie pewnie kiedys ustatkuje a poki jest mlody wolny i piekny korzysta.

[elvegirl]

Napisane przez Dopamine99

Wiesz, nigdzie nie napisałem, że sobie takie biorą i że chodzą z nimi do łóżka.
Napisałem raczej jak takie kobiety traktują - i jeśli się szanują, to nie będą korzystać z 'okazji'.

Wiesz, skądś sobie te kobiety partnerów na jeden raz biorą. Czemu więc mężczyźni się nie szanują? Twierdzisz że znasz męskie normy, odpowiedz więc. Przecież wiadomo że gdyby ci szanujący się mężczyźni brzydzili się lafiryndami i nie chcieliby brukać sobie penisów ich pochwami, to by nie miały z kim się bzykać.

Napisane przez Dopamine99

Mimo tego, co mówisz, nasze społeczeństwo jest nadal konserwatywne w sprawach seksu - zresztą wystarczy spojrzeć na wyniki ankiety 'ilu partnerów seksualnych miałaś', gdzie większość odpowiedzi to 'jednego'.

Ankieta jest niedokładna, powinien być jeszcze przedział wiekowy.

Ja się spotkałam raz z mężczyzną bardzo dociekliwym i czepiającym się mojej przeszłości seksualnej, chcącym wiedzieć wszystko i rozliczać mnie z każdego. Po czasie okazało się że był prawiczkiem ze sporą niedoskonałością w spodniach. Z tego co rozmawiałam z koleżankami, to mają podobne doświadczenia, największą ciekawość i pretensje wykazują ci, którzy sami nie mają porównań i którzy boją się, że wypadną gorzej od poprzedników.

Bardzo rzadko mężczyźni z większym doświadczeniem seksualnym mają pretensje do kobiet o te sprawy. No, chyba że są burakami, którzy uważają że im wolno a kobietom nie.

Tak jest w moich okolicach, w mojej społeczności. I to mi wystarczy, bo właśnie tutaj żyję.

Napisane przez Dopamine99

No to teraz czekam już tylko na tezę, że umiejętność odczuwania orgazmu i świadomość własnego ciała, mają tylko kobiety, które miały wielu partnerów

Wbrew pozorom coś w tym jest. Każdy związek, każdy nowy partner seksualny uczył mnie o moim ciele czegoś nowego Wiem teraz o sobie znacznie więcej niż na początku współżycia i ma to duży związek z tym, że moim obecnym partnerem nie jest ten, z którym straciłam dziewictwo.

[Dopamine99]

Wiesz, skądś sobie te kobiety partnerów na jeden raz biorą. Czemu więc mężczyźni się nie szanują? Twierdzisz że znasz męskie normy, odpowiedz więc. Przecież wiadomo że gdyby ci szanujący się mężczyźni brzydzili się lafiryndami i nie chcieliby brukać sobie penisów ich pochwami, to by nie miały z kim się bzykać.

Wiesz, nie spotkałem się z tym, żeby facet traktował poważnie kobietę, która miała wielu partnerów i luźne podejście do seksu - chyba, że jest desperatem, którego żadna nie chce, albo również ma luźne podejście do seksu.

Ja się spotkałam raz z mężczyzną bardzo dociekliwym i czepiającym się mojej przeszłości seksualnej, chcącym wiedzieć wszystko i rozliczać mnie z każdego. Po czasie okazało się że był prawiczkiem ze sporą niedoskonałością w spodniach. Z tego co rozmawiałam z koleżankami, to mają podobne doświadczenia, największą ciekawość i pretensje wykazują ci, którzy sami nie mają porównań i którzy boją się, że wypadną gorzej od poprzedników.

Tylko co w związku z tym? W sąsiadującym temacie dziewczyna wylewa swoje żale, że jej facet miał bogate doświadczenia seksualne - i jakoś nie widziałem, żeby ktoś pisał, że ta dziewczyna ma kompleksy. Raczej głaszcze się ją po głowie i wypowiadają się dziewczyny, które mają podobne doświadczenia.

Poza tym, czy kobiety doświadczone lubią prawiczków? Albo takich, którzy mieli tylko jedną partnerkę i nic nie potrafią w łóżku? Z tego, co zauważyłem to nie. Ciekawe dlaczego, pewnie dlatego, że są takie zakompleksione, mają niską samoocenę i dopadł je fanatyzm

Wbrew pozorom coś w tym jest. Każdy związek, każdy nowy partner seksualny uczył mnie o moim ciele czegoś nowego Wiem teraz o sobie znacznie więcej niż na początku współżycia i ma to duży związek z tym, że moim obecnym partnerem nie jest ten, z którym straciłam dziewictwo.

Czyli sugerujesz, że osoba, która była z jednym partnerem przez kilka lat jest mało doświadczona ... cóż, śmiem twierdzić, że nie jest to kwestia liczby partnerów, tylko wyobraźni, chęci i otwartości.

[201607040946]

Napisane przez elvegirl

Wbrew pozorom coś w tym jest. Każdy związek, każdy nowy partner seksualny uczył mnie o moim ciele czegoś nowego Wiem teraz o sobie znacznie więcej niż na początku współżycia i ma to duży związek z tym, że moim obecnym partnerem nie jest ten, z którym straciłam dziewictwo.

Na pewno nie zawsze, ale coś w tym jest, faktycznie Cieszę się, nie żałuję niczego i przyznaję, że teraz wiem i umiem dużo więcej. AMEN.

Napisane przez patiasym

Ja to bym ujęła jeszcze inaczej. Facet mniej doświadczony, który w dodatku miał mniejszą liczbę partnerów niz kobieta, niesamowicie boi się kobiety-nauczycielki. To on przecież musi być macho, to on musi przełamywać kobiecy wstyd, zainicjować seks analny, wprowdzać w sypialni wyrafinowanie i być kreatywny, wybierać i przynosić do łóżka sex-zabawki. A jak to robi kobieta to facet głupieje i czuje śmiertelne niebezpieczeństwo wyjścia na ignoranta.

To też

[TmargoT]

Napisane przez Dopamine99

Wiesz, nie spotkałem się z tym, żeby facet traktował poważnie kobietę, która miała wielu partnerów i luźne podejście do seksu - chyba, że jest desperatem, którego żadna nie chce, albo również ma luźne podejście do seksu.

czy oni ci się zwierzają,że tak wiele wiesz o seksie i podejsciu do seksu
czyzby erotoman gawędziarz,a może psychoterapeuta

Tylko co w związku z tym? W sąsiadującym temacie dziewczyna wylewa swoje żale, że jej facet miał bogate doświadczenia seksualne - i jakoś nie widziałem, żeby ktoś pisał, że ta dziewczyna ma kompleksy. Raczej głaszcze się ją po głowie i wypowiadają się dziewczyny, które mają podobne doświadczenia.

czytasz tylko to co chcesz przeczytać,a może poprostu nie weszły tam dziewczyny,które myślą inaczej.

Poza tym, czy kobiety doświadczone lubią prawiczków? Albo takich, którzy mieli tylko jedną partnerkę i nic nie potrafią w łóżku? Z tego, co zauważyłem to nie. Ciekawe dlaczego, pewnie dlatego, że są takie zakompleksione, mają niską samoocenę i dopadł je fanatyzm

odpowiem za siebie.mnie nie przeszkadza nic poza kompleksami .jesli partner szanuje mnie za to kim jestem,a nie za przebieg to odwdzięczam się tym samym.

Czyli sugerujesz, że osoba, która była z jednym partnerem przez kilka lat jest mało doświadczona ... cóż, śmiem twierdzić, że nie jest to kwestia liczby partnerów, tylko wyobraźni, chęci i otwartości.

są różne motywacje.nie zawsze jest to kwestia wyboru,ale i kompleksów.

dajmy takiego bobera.
często powtarza,że tylko maly penis go hamuje ,aby uprawiac seks.zaożę się,że gdyby spotkał wróżkę i spełniłaby jego marzenia to nie byłby zahukanym prawiczkiem (o czym wspominał)

[elvegirl]

Napisane przez Dopamine99

Wiesz, nie spotkałem się z tym, żeby facet traktował poważnie kobietę, która miała wielu partnerów i luźne podejście do seksu - chyba, że jest desperatem, którego żadna nie chce, albo również ma luźne podejście do seksu.

A ja spotkałam. Są już dobrych kilka lat po ślubie.

Napisane przez Dopamine99

Tylko co w związku z tym? W sąsiadującym temacie dziewczyna wylewa swoje żale, że jej facet miał bogate doświadczenia seksualne - i jakoś nie widziałem, żeby ktoś pisał, że ta dziewczyna ma kompleksy. Raczej głaszcze się ją po głowie i wypowiadają się dziewczyny, które mają podobne doświadczenia.

Nic w związku z tym. Tak jak są ludzie, którzy mają problem z przeszłością partnera, tak są ci, którzy problemu z tym nie mają. Są ludzie którzy nie mają doświadczenia, są tacy które doświadczenie mają, są tacy którzy to doświadczenie mają duże.

Napisane przez Dopamine99

Poza tym, czy kobiety doświadczone lubią prawiczków? Albo takich, którzy mieli tylko jedną partnerkę i nic nie potrafią w łóżku? Z tego, co zauważyłem to nie. Ciekawe dlaczego, pewnie dlatego, że są takie zakompleksione, mają niską samoocenę i dopadł je fanatyzm

Ja nie mam nic przeciwko, o ile jest otwarty na nowości. I o ile nie przeszkadza mu doświadczenie partnerki

Napisane przez Dopamine99

Czyli sugerujesz, że osoba, która była z jednym partnerem przez kilka lat jest mało doświadczona ... cóż, śmiem twierdzić, że nie jest to kwestia liczby partnerów, tylko wyobraźni, chęci i otwartości.

Jasne. Gorzej jak ten jeden partner nie wykazał się wyobraźnią, chęciami i otwartością. Ja tak miałam, mój pierwszy partner, który był prawiczkiem, myślał tylko o sobie i zależało mu tylko na sobie, w dupie miał moje potrzeby. Gdybym z nim była do dziś, to bym uważała że seks jest przykrym obowiązkiem, pańszczyzną którą trzeba odbębnić, żeby pan był zadowolony.

[Irisfeal]

Napisane przez Dopamine99

Wiesz, nie spotkałem się z tym, żeby facet traktował poważnie kobietę, która miała wielu partnerów i luźne podejście do seksu - chyba, że jest desperatem, którego żadna nie chce, albo również ma luźne podejście do seksu

Poza tym, czy kobiety doświadczone lubią prawiczków? Albo takich, którzy mieli tylko jedną partnerkę i nic nie potrafią w łóżku? Z tego, co zauważyłem to nie. Ciekawe dlaczego, pewnie dlatego, że są takie zakompleksione, mają niską samoocenę i dopadł je fanatyzm

Pogrubione->a ja spotkalam sporo, nawet ci ktorzy woleli zeby partnerka niebmiala wczesniej nikogo albo zeby miala za soba tylko seks w zwiazku, jakos pokonywali swoje uprzedzenia i sa z nimi w zwiazkach, a zaden z nich desperatem.nie jest.

Wiesz ja tez nie chcialam.sie zwiazac na powaznie z facetem ktory nie mial za bardzo doswiadczen w zwiazku. Seks z nim byl swietny, a ja sie z nim dobrze bawilam ale po moim paroletnim zwiazku wiedzialam juz czego chce, czego wymagam od partnera a jego musialabym wszystkiego uczyc bo nie wiedzial jak sie powinien zachowywac w zwiazku, czego od niego wymagam itp. Fajnie jest jak dwie osoby sie wzajemnie ucza siebie, nowych rzeczy itp ale kiedy jedna uczy druga wszystkiego do tego trafi na kogos zamknietego, niesmialego to sie nie dziwie ze komus sie na to nie chce tracic ebergii.

[kalincia]

Ja tam twierdzę, że facet, który zawzięcie szuka niedoswiadczonej, a najlepiej dziewicy - boi się porównań...

[patiasym]

Napisane przez kalincia

Ja tam twierdzę, że facet, który zawzięcie szuka niedoswiadczonej, a najlepiej dziewicy - boi się porównań...

Po pierwsze porównań, po drugie - jak już o tym pisałam - boi się tego, że kobieta będzie go czegoś w seksie uczyć, inicjować nowe zabawy, wprowadzać w nieznane dotąd rejony, że będzie bezpruderyjna i odważniejsza erotycznie, a to przecież wchodzenie w tradycyjnie typowo męską rolę.

[TmargoT]

Napisane przez patiasym

Po pierwsze porównań, po drugie - jak już o tym pisałam - boi się tego, że kobieta będzie go czegoś w seksie uczyć, inicjować nowe zabawy, wprowadzać w nieznane dotąd rejony, że będzie bezpruderyjna i odważniejsza erotycznie, a to przecież wchodzenie w tradycyjnie typowo męską rolę.

to tylko taki pobożne życzenie,lub teoria nie poparta dowodami.
inicjacja w seksie nie musi wywodzić sie z doświadczenia,ale preferencji seksulnej.

ja choć mam za sobą różne doświadczenia rzadko wychodzę ze swoimi zachciankami.lubię kiedy to facet steruje seksem i jemu oddaję rządzenie w łóżku.
nigdy nie wyjawiam swojej przeszłości,a moje zachowanie może być mylące dla niejednego mężczny,dlatego panowie możecie nigdy się nie dowiedzieć ,którym z kolei jesteście

[Irisfeal]

Napisane przez patiasym

Po pierwsze porównań, po drugie - jak już o tym pisałam - boi się tego, że kobieta będzie go czegoś w seksie uczyć, inicjować nowe zabawy, wprowadzać w nieznane dotąd rejony, że będzie bezpruderyjna i odważniejsza erotycznie, a to przecież wchodzenie w tradycyjnie typowo męską rolę.

Czy ja wiem. Faceci z reguly lubia kiedy kobieta jest otwarta i sama inicjuje rozne rzeczy. Co do porownan to akurat bardzo sluszna uwaga kalincia

[Dopamine99]

czy oni ci się zwierzają,że tak wiele wiesz o seksie i podejsciu do seksu
czyzby erotoman gawędziarz,a może psychoterapeuta

Wiesz, podejścia do takich kobiet bardzo często od mężczyzn nie trzeba wyciągać - zwłaszcza w męskim gronie.

a może poprostu nie weszły tam dziewczyny,które myślą inaczej.

A to ciekawe.
Moim zdaniem reagujecie na brak akceptacji przeszłości tylko w przypadku mężczyzn. W tamtym wątku jakoś nie widzę takiej batalii o to, że może jednak autorka wątku ma kompleksy i boi się porównań.

Pogrubione->a ja spotkalam sporo, nawet ci ktorzy woleli zeby partnerka niebmiala wczesniej nikogo albo zeby miala za soba tylko seks w zwiazku, jakos pokonywali swoje uprzedzenia i sa z nimi w zwiazkach, a zaden z nich desperatem.nie jest.

Ciekawe co się stanie, gdy opadnie zauroczenie i znudzi im się seks

Wiesz ja tez nie chcialam.sie zwiazac na powaznie z facetem ktory nie mial za bardzo doswiadczen w zwiazku. Seks z nim byl swietny, a ja sie z nim dobrze bawilam ale po moim paroletnim zwiazku wiedzialam juz czego chce, czego wymagam od partnera a jego musialabym wszystkiego uczyc bo nie wiedzial jak sie powinien zachowywac w zwiazku, czego od niego wymagam itp. Fajnie jest jak dwie osoby sie wzajemnie ucza siebie, nowych rzeczy itp ale kiedy jedna uczy druga wszystkiego do tego trafi na kogos zamknietego, niesmialego to sie nie dziwie ze komus sie na to nie chce tracic ebergii.

Ja nie chciałem być dalej w związku z kobietą, która miała wielu partnerów seksualnych. Okłamywała mnie co do swojego podejścia do seksu (tylko z miłości) i liczby partnerów (dość duża, jak na jej wiek), dopiero po pewnym czasie okazała się być inną osobą, niż ta, z którą chciałem być. Nie miałem już siły tłumaczyć, że nie chcę słuchać o jej przeszłych doświadczeniach, o tym z którym jej było dobrze, a z którym źle, o tym co z nimi robiła, miałem dosyć porównań typu 'ty masz krótszego, ale jest mi z tobą lepiej, bo o mnie dbasz w łóżku', 'z tym próbowałam anala, ale mnie bolało' itp. Miałem dosyć zastanawiania się, czy to, co mi mówi o naszym seksie jest szczere, czy tak tylko sobie słodko pierdzi, żeby sprawić mi przyjemność. Miałem dosyć tłumaczenia jej, że nie życzę sobie jej spotkań z 'przyjacielem', z którym kiedyś sypiała. Miałem dość tego całego gówna, poczucia bycia oszukiwanym, fałszu, jej spotkań z facetami przy moim braku zaufania do niej i po wielu miesiącach męczenia się z tym, uwolniłem się od tego i przysięgłem sobie - nigdy więcej takich bab w moim życiu.

Po tym doświadczeniu zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy - zawsze jesteśmy tylko KOLEJNYM facetem, który uprawia seks z tą kobietą, zawsze jesteśmy KOLEJNYM mężczyzną, któremu ona mówi, że kocha. Wystarczy zachwianie w życiu i już 'miłość na całe życie' jest wyrzucana do kosza. Panna ma teraz nowego faceta, pewnie mówi mu to samo, co mówiła mnie. Oto dlaczego nie chcę być z taką kobietą - nie chcę się czuć jak kolejny ruchacz (któryś z rzędu)- chcę być dla kogoś wyjątkowy, czuć się wyjątkowo z powodu pójścia z ukochaną osobą do łóżka i chcę czuć to prawdziwie. Po tych doświadczeniach dopiero teraz zaczynam się otwierać na moją nową partnerkę i czuję się tak, jak chcę się czuć przy kobiecie. Dopiero teraz zaczynam wierzyć słowom.

[TmargoT]

Napisane przez Dopamine99

Wiesz, podejścia do takich kobiet bardzo często od mężczyzn nie trzeba wyciągać - zwłaszcza w męskim gronie.

to znów twoja nadintepretacja,bo nie wiesz co oni czują jesli nie mówią

A to ciekawe.
Moim zdaniem reagujecie na brak akceptacji przeszłości tylko w przypadku mężczyzn. W tamtym wątku jakoś nie widzę takiej batalii o to, że może jednak autorka wątku ma kompleksy i boi się porównań.

nie będę się wypowiadać o czymś czego nie widzę.nie każdy wątek mnie interesuje i nie w każdym chcę zostawić moje zlote myśli.

Ciekawe co się stanie, gdy opadnie zauroczenie i znudzi im się seks

a to różnie.jeśli związek był oparty tylko na seksie to przjydzie znudzenie i koniec pieśni.prawdziwy związek to także przyjaźń,która nie wyklucza dobrego bzykanka

Po tym doświadczeniu zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy - zawsze jesteśmy tylko KOLEJNYM facetem, który uprawia seks z tą kobietą, zawsze jesteśmy KOLEJNYM mężczyzną, któremu ona mówi, że kocha. Wystarczy zachwianie w życiu i już 'miłość na całe życie' jest wyrzucana do kosza. Panna ma teraz nowego faceta, pewnie mówi mu to samo, co mówiła mnie. Oto dlaczego nie chcę być z taką kobietą - nie chcę się czuć jak kolejny ruchacz (któryś z rzędu)- chcę być dla kogoś wyjątkowy, czuć się wyjątkowo z powodu pójścia z ukochaną osobą do łóżka i chcę czuć to prawdziwie. Po tych doświadczeniach dopiero teraz zaczynam się otwierać na moją nową partnerkę i czuję się tak, jak chcę się czuć przy kobiecie. Dopiero teraz zaczynam wierzyć słowom.

twoje przemyślenia dotyczą przeszłości.
przeszłości nie tylko byłych partnerów,ale i ewentualnie ciebie.
opisujesz faceta jako kolejnego ruchacza,który przechodzi do przeszłości,a swój związek opisujesz jako teraźniejszość.nikt jednak nie zagwarantuje ci,że to miłość do końca świata (tego ci jednak życzę),a ty możesz stać sie tylko przeszłością.będziesz kolejnym doświadczeniem dla tej kobiety,a ona dla ciebie.
ciekawe co wtedy powiesz,czy opiszesz siebie jako kolejnego ruchacza?


edit- zażądałeś już zaświadczenia o dziewictwie?a skąd wiesz,czy nie uprawiała pettingu,lub seksu oralnego o analnym juz nie wspomnę?

[Irisfeal]

Eeee czy ty przypadkiem dopamine nie mowiles ze nie sypiales z nikim i nie tworzyles zwiazku? Z kims tam probowales sie przespac ale nie wyszlo? Bo czegos nie kumam, wcielenia ci sie pomylily?

Co do miniecia zauroczenia i znudzenia seksem-jakbys go uprawial to bys wiedzial ze z wlasciwa osoba nie moze sie znudzic a zauroczenie mija chyba wraz z nadejsciem milosci a to u tych par ktore znam juz przyszlo i maja sie dobrze, partnerzy woleli przelknac nie wiem dume ze nie sa pierwszymi i cieszyc sie ze znalezienia osoby z ktora sa szczesliwi

Co do rzekomej hipokryzji to wedlug mnie dziewcxyny maja problem z akceptacja przeszlosci partnera bo sporo z nas ma w glowie ten ideal z bajek i basni. One sa ksiezniczkami ktore czekaly na swojego ksiecia wiec i on powinien byl czekac na nie cale zycie, zeby mogli razem tworzyc swoja romantyczna historie o dwoch polowkach jablka albo z niepewnosci, boja soe wlasnie porownan albo tego ze facet ma taka nature 'psa na baby' i je zostawi dla innej albo zdradzi. A to moze tez wynikac z poczucia wartosci czyli jakichs kompleksow.

Notabene ja tam.swojemu obecnemu nie opowiadam i nie porownuje. Kiedys kiedy traktowalam go jak kumpla cos opowiadalam w formie 'anegdot' ale porownywac cokolwiek?ty mnie dotykasz tak a tamten dotykal tak. Co go to obchodzi niby?

[Candy_lips]

Temat rzeka
Mój obecny partner jest drugim, mam 21 lat, trzymam normę, nie?
A tak serio, to znam ludzi, dla których nawet to, że miałam wcześniej jednego partnera byłoby problemem, choć fakt faktem częściej słyszałam to od zakompleksionych osób. W pewnym wieku normalnym jest, że zazwyczaj ma się jakieś doświadczenia.

Ja wychodzę z założenia, że nawet, gdybym miała ich więcej [tzn nie dwóch partnerów tak jak teraz], to i tak nie miałabym czego się wstydzić. To bez sensu zaglądać komuś do sypialni.

Mój facet miał mniejsze doświadczenie, tzn dawno jedną przygodę, więc poniekąd czuł się prawiczkiem, ja miałam partnera 2 lata i nie powiem chyba jakiś czas go to bolało, bo wiedział, że ja tu więcej przeżyłam, może bał się, był nieco zazdrosny, ale zrozumiał Tak jak mi przez pewien czas ciężko było przetrawić tę jego przygodę, a łatwiej by chyba było wieloletnią partnerką, czyli kogoś kto byłby dla niego ważny No, ale jak ludziom na sobie zależy, to zazwyczaj po pewnym czasie, to idzie w dal

Dopamine, to już wiemy co ukształtowało Twoje przekonania. Ja tylko od siebie powiem Ci, że jedna kobieta nie świadczy o całym rodzie damskim. No bo możesz mieć nawet partnerkę, która nie miaa nikogo, ale co z tego, jak będzie tęsknie patrzyć na innych, a możesz też taką, która może i miała kilku partnerów, dla Ciebie sporo, ale nie będzie tworzyła głupich porównań. To tylko przykład, bo różni są ludzie, ale nie tlylko tacy jak dziewczyna, którą poznałeś.

[on_samotny]

Dla mnie kobieta która miała kilu partnerów nie jest niczym złym - o ile coś do nich czuła a nie był to tylko seks dla zaspokojenia. Tak samo w przypadku facetów, jeśli szukają łatwych dziewczyn na jedną noc, dla mnie jest czymś niezrozumiałym. Nie oceniam nikogo, ale czy tak luźne podejście do sprawy seksu jest czymś normalnym?
Ja osobiście muszę czuć jakąś więź z kobietą abym mógł z nią pójść do łóżka. Czymś innym jest seks z miłości, a czymś innym oddawanie się obcej osobie tylko w celu rozrywki.

Dziwi mnie i zarazem śmieszy stwierdzenie że facet może mieć dużo dziewczyn bo wtedy jest macho, a jeśli kobieta się oddała kilku to jest dzi*ką, działa to w obie strony, tylko podejście facetów i kobiet w tym temacie jest różne.

Kobieta wyzwolona? - jak słysze to stwierdzenie to przypomina mi się odcinek Cejrowskiego z frytką

Każdy może mieć na ten temat swoje zdanie, dla mnie seks- przygody z nieznajomymi kobietami nie są czymś normalnym. Nigdy się nie zdarzyło i myśle że nie będzie takiej sytuacji. Bez żadnego uczucia to nie prawdziwy seks tylko zwykłe zaspokojenie pragnień które uważam za nieodpowiednie

[beznadziejny123]

Napisane przez on_samotny

Dla mnie kobieta która miała kilu partnerów nie jest niczym złym - o ile coś do nich czuła a nie był to tylko seks dla zaspokojenia. Tak samo w przypadku facetów, jeśli szukają łatwych dziewczyn na jedną noc, dla mnie jest czymś niezrozumiałym. Nie oceniam nikogo, ale czy tak luźne podejście do sprawy seksu jest czymś normalnym?
Ja osobiście muszę czuć jakąś więź z kobietą abym mógł z nią pójść do łóżka. Czymś innym jest seks z miłości, a czymś innym oddawanie się obcej osobie tylko w celu rozrywki.

Dziwi mnie i zarazem śmieszy stwierdzenie że facet może mieć dużo dziewczyn bo wtedy jest macho, a jeśli kobieta się oddała kilku to jest dzi*ką, działa to w obie strony, tylko podejście facetów i kobiet w tym temacie jest różne.

Kobieta wyzwolona? - jak słysze to stwierdzenie to przypomina mi się odcinek Cejrowskiego z frytką

Każdy może mieć na ten temat swoje zdanie, dla mnie seks- przygody z nieznajomymi kobietami nie są czymś normalnym. Nigdy się nie zdarzyło i myśle że nie będzie takiej sytuacji. Bez żadnego uczucia to nie prawdziwy seks tylko zwykłe zaspokojenie pragnień które uważam za nieodpowiednie

Wcale nie masz luźnego podejścia. Jesteś ograniczony. Przygody z nieznajomymi są dla ciebie nienormalnego bo nigdy takiej nie miałeś. Gdybyś miewał to by były normalne. "Prawdziwe miłości" to bajki romantyków, którzy nigdy nie zaznali cipki. Myślą, że kobieta jest nieskazitelną boginią i wgl idealną a to zwykłe stworzenie, nawigowane instynktem jak każde inne. Mówisz, że musisz poczuć więź, no spoko zgadzam się, ale poczujesz bardzo silną więź jak pacjentka pokaże ci cycki i wtedy twoje marzenia legną w gruzach ;d

[on_samotny]

Napisane przez beznadziejny123

Wcale nie masz luźnego podejścia. Jesteś ograniczony. Przygody z nieznajomymi są dla ciebie nienormalnego bo nigdy takiej nie miałeś. Gdybyś miewał to by były normalne. "Prawdziwe miłości" to bajki romantyków, którzy nigdy nie zaznali cipki. Myślą, że kobieta jest nieskazitelną boginią i wgl idealną a to zwykłe stworzenie, nawigowane instynktem jak każde inne. Mówisz, że musisz poczuć więź, no spoko zgadzam się, ale poczujesz bardzo silną więź jak pacjentka pokaże ci cycki i wtedy twoje marzenia legną w gruzach ;d

I tutaj się mylisz, miałem bardzo dużo okazji to tego typu przygód jednak nigdy nie skończyły się one czymś więcej (czyli seksem) a była taka możliwość.
Nie wiem czy jestem ograniczony, ale dla mnie akt seksualny to nie tylko zaspokojenie potrzeb ale potrzeba bliskości i uczucia.
Nie twierdzę że kobieta to bogini, nigdy tak o tym nie myślałem

[beznadziejny123]

No może. Ale mimo, że to coś znaczy dla ciebie to nie musi znaczyć dla innych. W związku jest fajniej, ale to nie znaczy, że poza związkiem nie jest fajnie ;d

[201607040946]

Jeśli facet nic dla mnie nie znaczy, ale go pożądam i idę do łóżka (i nie kocham się tylko po bożemu) to jestem do skreślenia? Proooszę was...
A gdy nic nie znaczy, tak jest najłatwiej. Raz dwa i się zapomni

[on_samotny]

Może nie od razu do skreślenia Ale osobiście inaczej patrzę na kobiete która dawała przypadkowym facetom a inaczej na tą która uprawiała seks tylko w związku. Tobie nie przeszkadzałoby jeśli facet z którym chcesz być okazał się zwykłym "ruchaczem"? Oczywiście mówię przed próbą związania się z Tobą a nie w trakcie związku.

[beznadziejny123]

Nie ma zwykłych i niezwykłych ruchaczy. Ruchasz albo nie. Wóz albo przewóz. Nie podobają ci się faceci, którzy łatwo zdobywają kobiety i śpią z nimi bo jesteś zazdrosny :d