Drajverki 2012 :)

[Inspire]

dokładnie, po prostu trzeba sprawdzić każdy wariant i wtedy się okaże, co ejst lepsze

[maybelline]

byle by nie sprawdzać 20 razy bo egzaminy drogie

[beautiful_lie]

U mnie wyszło z przymusu z tą jazdą, bo w momencie, kiedy zapisywałam się na praktyczny (a było to tydzień temu w piątek), miałam do wyjeżdżenia 6h, w tym na 2h byłam umówiona na poniedziałek, więc zostały mi 4h. Skontaktowałam się z instruktorem i jutro mam 2h i w piątek o 9. I szczerze mówiąc to chyba będzie mi lepiej, jak przed egzaminem jeszcze pojeżdżę z instruktorem, nie wiem. Póki co nastawiam się pozytywnie

[bumcykbajera21]

Napisane przez beautiful_lie

U mnie wyszło z przymusu z tą jazdą, bo w momencie, kiedy zapisywałam się na praktyczny (a było to tydzień temu w piątek), miałam do wyjeżdżenia 6h, w tym na 2h byłam umówiona na poniedziałek, więc zostały mi 4h. Skontaktowałam się z instruktorem i jutro mam 2h i w piątek o 9. I szczerze mówiąc to chyba będzie mi lepiej, jak przed egzaminem jeszcze pojeżdżę z instruktorem, nie wiem. Póki co nastawiam się pozytywnie

ja celowo zostawilam godzine na piatek rano, jak widze mojego instruktora to az mi sie lepiej robi ;p mega pozytywny facet

[Inspire]

Napisane przez maybelline

byle by nie sprawdzać 20 razy bo egzaminy drogie

weź, jak podliczyłam całkowity koszt mojego prawka to beknęło dokładnie 2223,5 zł tak więc nie bierzcie ze mnie przykładu

[maybelline]

ja miałam super babkę

[beautiful_lie]

Napisane przez bumcykbajera21

ja celowo zostawilam godzine na piatek rano, jak widze mojego instruktora to az mi sie lepiej robi ;p mega pozytywny facet

Mam dokładnie tak samo ze swoim

[pinaplesss]

Powodzenia dziewczyny!!!
Godzinka przed egzaminem nie zmęczy, a będziecie czuć się pewniej w samochodzie i zawsze można poćwiczyć łuk czy trudniejsze miejsca w mieście.

[0Claudia]

Napisane przez beautiful_lie

Taką mam nadzieję! Hm, akurat z tym nie mam problemu, bo mało kiedy mi gaśnie


O proszę, jaki zbieg okoliczności Ja mam na 13:30, a Ty? Jeszcze mam o tyle dobrze, że przed egzaminem mam ostatnią jazdę.

Mi na kursie w ogóle nie gasł, na egzaminie to samo

Łee, późno, tak bym nie chciała, ja miałam od rana

Napisane przez bumcykbajera21

ja celowo zostawilam godzine na piatek rano, jak widze mojego instruktora to az mi sie lepiej robi ;p mega pozytywny facet

Mój też był boski Za każdym razem się śmiałam

[kasiaa0409]

Napisane przez very niceee

Heh, ja nie miałam jeszcze tej przyjemności jeździć sama po śniegu. Ale jak tylko naprawię wycieraczki ruszam w trasę

Wątpliwaprzyjemność

Ja przed każdym egzaminem miałam godzinę po mieście jazd. Fakt, że tylko na jednym egz. wyjechałam na miasto ale wiem, ze te jazdy pomocne były. W dzień egzaminu pierwszy raz jechałam w jeden koniec i akurat tą samą trasą z egzaminem jechałam

[maybelline]

trzymam kciuki za jutro

[bumcykbajera21]

Napisane przez maybelline

trzymam kciuki za jutro

trzymaj, trzymaj pochwalimy sie jutro

[beautiful_lie]

Kciuki się przydadzą, jutro będę za nie dziękować

[pinaplesss]

Napisane przez very niceee

Heh, ja nie miałam jeszcze tej przyjemności jeździć sama po śniegu. Ale jak tylko naprawię wycieraczki ruszam w trasę

Ja dziś miałam tą pierwszą przyjemność Najpierw walka ze śniegiem i lodem, bo samochód stał bez przykrycia, nie mogłam wejść do auta, drzwi przymarzły, a potem truchtem do miasta 3 km, oj nosiło na boki, miałam stracha nie powiem. I max 70km/h jak nic nie jechało.
Jak siedziałam z boku TŻta, to nie widziałam różnicy czy to zima czy lato. Dziś ją sama zauważyłam, haha.
Zapomniałam wypryskać letni płyn do spryskiwaczy i zamarzł, teraz czekam na odwilż

[kasiaa0409]

Dziewczyny

[maybelline]

chwalcie się

[bumcykbajera21]

oblalam po 70 min

teoria na 9.30 bezblednie, nie stresowalam sie prawie wcale, wywolal mnie ok. 10.50 najgorszy mozliwy egzaminator, ale stwierdzilam, ze nie dam sie zdenerwowac, podstawil mi auto na najgorszy luk chociaz reszta byla wolna, zrobilam bezblednie za 1 razem, wzniesienie tez wyjechalam z wordu pojechalam na strefe zamieszkania mialam chyba wszystkie manewry: parkowanie przodem lewo, prawo; parkowanie tylem prawo; parkowanie rownolegle; zawracanie na 3; zawracanie w bramie; zawracanie na rondzie wszystko bezbledow, pojechalam na szybka trase chwila na miescie i zaczelam jechac w strone wordu patrze na zegarek 50 min jezdzimy chyba juz koniec, ale gdzie tam przejechalismy word i pojechalismy w okolice przejazdu i mowi prosze w prawo i w lewo na przejazd, a za przejazdem od razu skrzyzowanie, i jadac przez przejazd pytam gdzie jedziemy, a ten zamyslony ksiaze cooo, to ja drugia raz gdzie mam jechac, bo auto stoi za mna, a ten a teraz to pani moze sobie jechac gdzie chce, bo konczymy egzamin... ciagle mowil do mnie slodka dziewczynko udowodnilam sobie dzis, ze potrafie ;> zdam za 2, oby nie z nim na miasto wyjechalam 11:04 a oddal mi karte jak sie przesiadalismy o 12:23, a wracalismy z 20 min jeszcze do wordu czyli 1,5 bym jezdzila

[maybelline]

czyli ogólnie poszło Ci dobrze tylko egzaminator dupa blada
i tak gratuluje

[kaarooo]

Napisane przez bumcykbajera21

oblalam po 70 min

teoria na 9.30 bezblednie, nie stresowalam sie prawie wcale, wywolal mnie ok. 10.50 najgorszy mozliwy egzaminator, ale stwierdzilam, ze nie dam sie zdenerwowac, podstawil mi auto na najgorszy luk chociaz reszta byla wolna, zrobilam bezblednie za 1 razem, wzniesienie tez wyjechalam z wordu pojechalam na strefe zamieszkania mialam chyba wszystkie manewry: parkowanie przodem lewo, prawo; parkowanie tylem prawo; parkowanie rownolegle; zawracanie na 3; zawracanie w bramie; zawracanie na rondzie wszystko bezbledow, pojechalam na szybka trase chwila na miescie i zaczelam jechac w strone wordu patrze na zegarek 50 min jezdzimy chyba juz koniec, ale gdzie tam przejechalismy word i pojechalismy w okolice przejazdu i mowi prosze w prawo i w lewo na przejazd, a za przejazdem od razu skrzyzowanie, i jadac przez przejazd pytam gdzie jedziemy, a ten zamyslony ksiaze cooo, to ja drugia raz gdzie mam jechac, bo auto stoi za mna, a ten a teraz to pani moze sobie jechac gdzie chce, bo konczymy egzamin... ciagle mowil do mnie slodka dziewczynko udowodnilam sobie dzis, ze potrafie ;> zdam za 2, oby nie z nim na miasto wyjechalam 11:04 a oddal mi karte jak sie przesiadalismy o 12:23, a wracalismy z 20 min jeszcze do wordu czyli 1,5 bym jezdzila

Jakim cudem kazał Ci parkować tyłem?! Tego nie może być na egzaminie!?

[maybelline]

jak nie może być na egzaminie? a parkowanie równoległe to jak masz? przodem?

[bumcykbajera21]

Napisane przez maybelline

czyli ogólnie poszło Ci dobrze tylko egzaminator dupa blada
i tak gratuluje

dzieki jestem zadowolona bardzo, najbardziej z tego, ze potrafie opanowac nerwy ;> a okreslenie dupa blada pasuje do niego idealnie
ide sie szykowac na imprezke, miala byc z okazji zdanego prawka, a jest bez okazji i tez dobrze! beda dwie

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:30 ----------

Napisane przez kaarooo

Jakim cudem kazał Ci parkować tyłem?! Tego nie może być na egzaminie!?

ale powiedzial mi, ze nie moze mnie oblac za to. chcial zobaczyc czy umiem

robilam prostopadle tylem (ktore zrobil, zeby zobaczyc czy umiem) a rownolegle robilam osobno

[maybelline]

najlepsza okazja to ta bez okazji

[kaarooo]

Napisane przez maybelline

jak nie może być na egzaminie? a parkowanie równoległe to jak masz? przodem?

Parkowanie równoległe tyłem, a parkowanie tyłem, to mała różnica
To tak, jakbyś porównywała parkowanie przodem i parkowanie równoległe przodem Tego nie masz na egzaminie Tzn oficjalnie, bo po łuku na placu można uznać, że parkujesz tyłem
Tak samo jak hamowanie awaryjne to nie to samo, co w wyznaczonym miejscu - to pierwsze też się nie stosuje, ze względu na różne niebezpieczeństwa z tym związane. Jeżeli Ci się trafi - nie można za to oblać, chyba, że wynikło z Twojej winy.

Napisane przez bumcykbajera21

ale powiedzial mi, ze nie moze mnie oblac za to. chcial zobaczyc czy umiem

A to chociaż tyle, myślałam, że jako typowy manewr Ci kazał.

[maybelline]

a to kij.. zamulona dziś chodze, i nie widze co czytam pardom

[kaarooo]

Nie no spoko, dlatego mnie to bardzo zdziwiło. I czas - ponad godzinę, to długo jak na jazdę ^^ chociaż ja za pierwszym razem jeździłam ponad 45 bez żadnego manewru...

[beautiful_lie]

Napisane przez bumcykbajera21

oblalam po 70 min

teoria na 9.30 bezblednie, nie stresowalam sie prawie wcale, wywolal mnie ok. 10.50 najgorszy mozliwy egzaminator, ale stwierdzilam, ze nie dam sie zdenerwowac, podstawil mi auto na najgorszy luk chociaz reszta byla wolna, zrobilam bezblednie za 1 razem, wzniesienie tez wyjechalam z wordu pojechalam na strefe zamieszkania mialam chyba wszystkie manewry: parkowanie przodem lewo, prawo; parkowanie tylem prawo; parkowanie rownolegle; zawracanie na 3; zawracanie w bramie; zawracanie na rondzie wszystko bezbledow, pojechalam na szybka trase chwila na miescie i zaczelam jechac w strone wordu patrze na zegarek 50 min jezdzimy chyba juz koniec, ale gdzie tam przejechalismy word i pojechalismy w okolice przejazdu i mowi prosze w prawo i w lewo na przejazd, a za przejazdem od razu skrzyzowanie, i jadac przez przejazd pytam gdzie jedziemy, a ten zamyslony ksiaze cooo, to ja drugia raz gdzie mam jechac, bo auto stoi za mna, a ten a teraz to pani moze sobie jechac gdzie chce, bo konczymy egzamin... ciagle mowil do mnie slodka dziewczynko udowodnilam sobie dzis, ze potrafie ;> zdam za 2, oby nie z nim na miasto wyjechalam 11:04 a oddal mi karte jak sie przesiadalismy o 12:23, a wracalismy z 20 min jeszcze do wordu czyli 1,5 bym jezdzila

O nieźle! To Tobie dobrze poszło, egzaminator się kijowy trafił, ale zdasz następnym razem

I ja też nie zdałam. Przez własną głupotę Trafiła mi się super egzaminatorka, sympatyczna babka, opóźnienie w sumie miałam, bo wywołali mnie po 14, a miałam na 13:30. Na placu wszystko super, łuk, górka za pierwszym razem, wyjechałam na miasto, zawróciłam na rondzie, parkowałam skośnie i w pewnym momencie w ostatniej chwili zmieniło mi się światło, ja już nie zdążyłam zahamować i ona musiała zareagować, od razu egzamin przerwany Termin za miesiąc następny i jestem pewna, że wtedy zdam, bo dzisiaj się przekonałam, że dobrze jeżdżę - egzaminatorka też to powiedziała. No i mi w sumie spoko poszło, bo w ogóle na miasto wyjechałam, a były osoby, które w tym samym czasie co ja zaczynały i na placu oblewali. No i na dodatek jeszcze to mnie pociesza Jestem w sumie zła na siebie, ale no cóż, z głupoty człowiek się nie wyleczy

[kaarooo]

Powiecie mi że się czepiam, ale mój instruktor uczył mnie, że do świateł jak dojeżdżam, a są zielone (i nie byłam świadkiem zapalania), to mam się przygotować na to, że się zaraz zmienią. I jeżeli byłaś w trakcie przejeżdżania (tzn wyjechałaś na zielonym i przy światłach zmieniło się na żółte), to nie mogła Ci hamować, bo uczono mnie, że gwałtowne hamowanie może spowodować wypadek, a egzaminator chyba o tym wie Chyba, że zapaliło Ci się żółte, a Ty jechałaś dalej, więc nagle się zmieniło na czerwone
Czasami ciężko wyczuć egzaminatora, co WORD to obyczaj

Uda się następnym razem, zobaczysz

[beautiful_lie]

Nie, jechałam, mając zielone i byłam już prawie na przejściu i zmieniło się na żółte. Mnie instruktor uczył, że w takiej sytuacji mam jechać dalej, bo właśnie jakbym gwałtownie zahamowała, to by było jeszcze gorzej. I ja idąc tym tropem chciałam jechać, a ona "dlaczego pani nie reaguje?" i po hamulcach, kazała zjechać i przerwała egzamin Ale nie załamuje się, zdam następnym razem.

[maybelline]

trzeba było się kłócić, no ale teraz już za późno. to fakt, że jak jesteś na pasach i zapali Ci się żółte to jedziesz dalej , bo to gwałtowne hamowanie (i w sumie gdybyś się zatrzymała to mogłaby Cię oblać właśnie za gwałtowne hamowanie) ..
ja na egzaminie przejechałam na żółtym i nic się nie stało

[beautiful_lie]

Już byłam za bardzo zdenerwowana, żeby się kłócić. Trudno się mówi, żyje się dalej.