Staramy się po poronieniu. Teraz się uda cz. 4 - szczęśliwa;)

[zeloth]

Zwolnienie ciążowe to zwolnienie ciążowe, nie wymaga żadnej choroby. Polskie prawo pozwala przebywać na zwolnieniu ciążowym 270 dni non-stop (czyli praktycznie od dnia zapłodnienia). Jak Twój gin tego nie wie i nie chcesz go zmienić to go uświadom, bo to co opowiada to po prostu bzdura. Wiem, że są lekarze, którzy uważają, że kobieta nawet w 8 miesiącu powinna w polu pracować jak to jest na wsi. Ale to już nie te czasy, kiedy ponad 90% ciąż było normalnie donoszonych. Teraz na ciąże powinno się chuchać i dmuchać bo jest ujemny przyrost naturalny, a takim myśleniem rodem z PRL-u tej sytuacji się nie poprawi.

Odnośnie pracodawcy - każdy ale to każdy pracodawca po 30 dniach przestaje płacić a wypłata przejchodzi na ZUS.

Wiesz trochę się znam na przepisach prawnych bo raz: że muszę a dwa znajomość prawa baaardzo ułatwia życie

[patrycjja]

Napisane przez zeloth

Zwolnienie ciążowe to zwolnienie ciążowe, nie wymaga żadnej choroby. Polskie prawo pozwala przebywać na zwolnieniu ciążowym 270 dni non-stop (czyli praktycznie od dnia zapłodnienia). Jak Twój gin tego nie wie i nie chcesz go zmienić to go uświadom, bo to co opowiada to po prostu bzdura. Wiem, że są lekarze, którzy uważają, że kobieta nawet w 8 miesiącu powinna w polu pracować jak to jest na wsi. Ale to już nie te czasy, kiedy ponad 90% ciąż było normalnie donoszonych. Teraz na ciąże powinno się chuchać i dmuchać bo jest ujemny przyrost naturalny, a takim myśleniem rodem z PRL-u tej sytuacji się nie poprawi.

Odnośnie pracodawcy - każdy ale to każdy pracodawca po 30 dniach przestaje płacić a wypłata przejchodzi na ZUS.

Wiesz trochę się znam na przepisach prawnych bo raz: że muszę a dwa znajomość prawa baaardzo ułatwia życie

nie zrozumiałyśmy się. ja mówię już o zwolnieniu po #.

w czasie ciąży bezdyskusyjnie dostałam, ponieważ ciąża była zagrożona. teraz też jak uda mi się zajść mam zapowiedziane, że od razu biegiem odpoczywać


co do pracodawcy- tu nie chodzi o kasę absolutnie. to kwestia tego, że ciągle podobno jesteśmy opóźnione i po prostu nikt nie może pozwolić sobie na "luksus" zwolnienia lekarskiego. stąd to całe burzenie się ze strony dyrekcji. jakieś durne zasady.


a i co do prawa - uwierz, że kodeks pacy przewertowałam wzdłuż i wszerz przy takiej dyrekcji musiałam

[robaczek-85]

Ehh z tym L4 to różnie bywa. Ja po zabiegu miałam ze szpitala 7 dni i przedłużyłam u rodzinnego (niby na przeziębienie) na kolejne 7 i wróciłam do pracy. W sumie pracodawca nie miał z tym problemu, mogłam też iść wcześniej bo chodziłam z obumarłą ciążą 2 tygodnie prawie i czekałam na samoistne #. Lepiej było mi w towarzystwie (gdzie nikt nie wiedział o ciąży i #) nie myślałam o tym, w domu tylko płakałam.
Po 1 zabiegu miałam antybiotyk i 1 dzień krwawiłam obficie, potem 3 dni przerwy i ok 5 dni krwawienia. Bolało bardzo, ledwo się ruszałam. Po ok 4 tygodniach zaczęło się delikatne, brązowe plamienie, myślałam, że to już @ ale na wizycie się okazało, że źle zrobili zabieg. Musiałam jechać na ponowne czyszczenie w innym szpitalu. Po tym krwawiłam przez niecałe 2 tygodnie i w ogóle nic mnie nie bolało.
Teraz czekam na wyniki histopatologiczne i na wizytę do ginki, już mi zapowiedziała, że zrobimy komplet badań.
A po badaniach już się nie mogę doczekać na zielone światło do starań

[zeloth]

To bardzo dobrze, że coraz więcej osób zna swoje prawa, bo nikt nie zrobi wtedy w konia

Fakt nie zrozumiałyśmy się. Ale ja po # dostałam od gina zwolnienie 30 dniowe.

[patrycjja]

Napisane przez zeloth

To bardzo dobrze, że coraz więcej osób zna swoje prawa, bo nikt nie zrobi wtedy w konia

Fakt nie zrozumiałyśmy się. Ale ja po # dostałam od gina zwolnienie 30 dniowe.

i własnie o to zwolnienie po # mi chodzi i tego zazdroszczę, bo ja po miesiącu (niby długo) nie czułam się na siłach wracać. przez kilka dni przed powrotem nawet spać nie mogłam.

dlatego o ciąży ewentualnej myślę też trochę egoistycznie właśnie pod kątem zwolnienia.


co do kp- potwierdzam- czytać do poduszki

[zeloth]

Napisane przez patrycjja

i własnie o to zwolnienie po # mi chodzi i tego zazdroszczę, bo ja po miesiącu (niby długo) nie czułam się na siłach wracać. przez kilka dni przed powrotem nawet spać nie mogłam.

dlatego o ciąży ewentualnej myślę też trochę egoistycznie właśnie pod kątem zwolnienia.


co do kp- potwierdzam- czytać do poduszki

Ale tak właśnie powinno być. W ciąży sie powinno bardzo dbać o siebie i oszczędzać, zwłaszcza po poronieniu. I jeszcze ten urlop macierzyński, od dawna powinien być roczny, żeby być z maluchem jak najdłużej i nie zamartwiać się w pracy co i jak.

[mona1]

Dziewczyny tak czytam wasze posty i analizuję mój przypadek. Piszecie, ze po zabiegu bolało. Ja co jak teraz widzę nie dostałam antybiotyku żadnego(?!), po krwawiłam niewiele i to tak do tygodnia max a potem tylko plamienie brunatnym śluzem. Ale nic mnie w ogóle nie bolało... Kurde co to za kraj, co szpital to inne zasady postępowania z pacjentem??? Dziwne to jakieś

[patrycjja]

Napisane przez mona1

Dziewczyny tak czytam wasze posty i analizuję mój przypadek. Piszecie, ze po zabiegu bolało. Ja co jak teraz widzę nie dostałam antybiotyku żadnego(?!), po krwawiłam niewiele i to tak do tygodnia max a potem tylko plamienie brunatnym śluzem. Ale nic mnie w ogóle nie bolało... Kurde co to za kraj, co szpital to inne zasady postępowania z pacjentem??? Dziwne to jakieś

po cichu przyznam, że na mnie trochę inaczej patrzyli, bo ciocia jest położną w tym szpitalu, którym miałam zabieg. tak że leki, badania- wszystko było
krwawienia to i u mnie prawie nie było. ani przed zabiegiem (po założeniu leku), ani po zabiegu. było może plamienie przez góra tydzień. a ból to faktycznie niesamowity- ale to z wysiłku bardziej, bo za dużo łazikowałam
nawet zaraz jak dostałam wypis to nawet nie czekałam na męża tylko od razu biegiem na zewnątrz jak najdalej od tego wszystkiego.

[mona1]

Napisane przez patrycjja

po cichu przyznam, że na mnie trochę inaczej patrzyli, bo ciocia jest położną w tym szpitalu, którym miałam zabieg. tak że leki, badania- wszystko było
krwawienia to i u mnie prawie nie było. ani przed zabiegiem (po założeniu leku), ani po zabiegu. było może plamienie przez góra tydzień. a ból to faktycznie niesamowity- ale to z wysiłku bardziej, bo za dużo łazikowałam
nawet zaraz jak dostałam wypis to nawet nie czekałam na męża tylko od razu biegiem na zewnątrz jak najdalej od tego wszystkiego.

wiesz ja się czułam naprawdę dobrze zaopiekowana, moja pani doktor do której chodziłam prywatnie jest ordynatorem oddziału i to ona przeprowadzała zabieg. a tu różne wersje czytam i tak się zastanawiam....

a co do krwawienia przed # - u mnie tak jak u Ciebie zero, podali jedną tabletkę, wszyscy czekali aż coś zacznie się dziać a tu nic, druga tabletka plamienie... strasznie przykre że ciąża tak "mocno" się trzymała a dzidziuś już nie żył

[patrycjja]

Napisane przez mona1

wiesz ja się czułam naprawdę dobrze zaopiekowana, moja pani doktor do której chodziłam prywatnie jest ordynatorem oddziału i to ona przeprowadzała zabieg. a tu różne wersje czytam i tak się zastanawiam....

a co do krwawienia przed # - u mnie tak jak u Ciebie zero, podali jedną tabletkę, wszyscy czekali aż coś zacznie się dziać a tu nic, druga tabletka plamienie... strasznie przykre że ciąża tak "mocno" się trzymała a dzidziuś już nie żył

też cały czas o tym myślałam- z dwojga złego wolałabym, żeby to stało się samoistnie- to czekanie było dobijające. i też dwa dni aplikowania tabletek w nadziei, że nie będzie trzeba zabiegu na nic.

ale z drugiej strony przynajmniej wiemy, że nasze organizmy są na tyle silne aby utrzymać te maleństwa, które miejmy nadzieje niedługo będziemy gościć

[mona1]

Napisane przez patrycjja

też cały czas o tym myślałam- z dwojga złego wolałabym, żeby to stało się samoistnie- to czekanie było dobijające. i też dwa dni aplikowania tabletek w nadziei, że nie będzie trzeba zabiegu na nic.

ale z drugiej strony przynajmniej wiemy, że nasze organizmy są na tyle silne aby utrzymać te maleństwa, które miejmy nadzieje niedługo będziemy gościć

Amen

Zmykam spać, bo jutro pobudka o 5.20 Dobrej nocki

[Trele_Morele]

Mona - ja tez sie czuje jakos dziwnie jak to czytam .. Ja od piatku plamilam , w poniedzialek stwierdzono obumarla ciaze i wyslano mnie do domu . W srode juz poronilam , pozniej trzy dni krwawienia i tyle . Od 20 grudnia nic .. 27 .12 zrobiono mi usg , niby wszystko czyste , zadnych antybiotykow

[patrycjja]

Napisane przez Trele_Morele

Mona - ja tez sie czuje jakos dziwnie jak to czytam .. Ja od piatku plamilam , w poniedzialek stwierdzono obumarla ciaze i wyslano mnie do domu . W srode juz poronilam , pozniej trzy dni krwawienia i tyle . Od 20 grudnia nic .. 27 .12 zrobiono mi usg , niby wszystko czyste , zadnych antybiotykow

jeśli nie miałaś zabiegu to spokojnie bez antybiotyku. ja dostałam antyb w razie zakażenia i tylko dlatego. także spokojnie.
i organizm zupełnie inaczej zachowuje się przy poronieniu zwykłym (naturalnym) a chybionym (które trzeba wywoływać)

[EVI07]

Napisane przez mona1

evi nie chce się wymądrzać, nie jestem przecież lekarzem ale skoro # było 30 listopada to nie minęło jeszcze nawet 6 tygodni, a z tego co wiem do 8 tygodni należy spokojnie czekać a dopiero potem wywoływać@. U mnie @ przyszedł "naturalnie" po 41 dniach po #. Wiem że to czekanie jest męczące ale na twoim miejscu poczekałabym jeszcze z tydzień i dopiero wtedy jeśli @ się nie pojawi poszłabym na wizytę. Ja tam jestem przeciwniczką wszelkiej farmaceutycznej ingerencji w cykl, coby hormony nie oszalały, no chyba że nie ma za długo...

Ja sama jestem sceptycznie nastawiona do tego wywoływania, bo tak jak powiedziałaś, nie minęło jeszcze nawet 6 tygodni. Ale i tak pójdę do mojej lekarki, bo do niej mam zaufanie, a ten co mi robił USG jest ok, pacjentki go lubią, ale i tak to nie mój lekarz i on mnie nie zna. Poczekam na decyzję mojej gin, ale i tak będę protestowała przeciw wywoływaniu, bo to moim zdaniem za wcześnie.

[patrycjja]

przyszła @. tydzień później i ze zdwojoną siłą. jak zawsze zwijałam się z bólu to teraz ledwo żyję, aż mi się słabo robi i ledwo na nogach stoję.
ale dobrze, że w ogóle jest.

teraz zaczynamy od nowa. ale z mniejszą presją. będzie co będzie.

[mona1]

Napisane przez patrycjja

przyszła @. tydzień później i ze zdwojoną siłą. jak zawsze zwijałam się z bólu to teraz ledwo żyję, aż mi się słabo robi i ledwo na nogach stoję.
ale dobrze, że w ogóle jest.

teraz zaczynamy od nowa. ale z mniejszą presją. będzie co będzie.

ojj bidulko trzymaj się przeciwbóle jakieś bierzesz?

[patrycjja]

Napisane przez mona1

ojj bidulko trzymaj się przeciwbóle jakieś bierzesz?

żadne no-spy i ibupromy nie pomagają. a nie mam ze sobą ketonalu.

ale marze teraz o swoim ciepłym łóżeczku

[Trele_Morele]

patrycjja w twoim wypadku to chyba dobre wiesci
bidulko , ja tez tak mialam kiedys ze czasami z bolu prawie tracilam przytomnosc , lekarz kazal mi brac wtedy nospe i esspumisan i nawet bylo lepiej , ale pozniej po antykoncepcji wszystko sie uspokoilo
U mnie dzis bol brzucha taki jakby na @ , mam nadzieje ze jest blisko .

No i jakas zgaga czy cos , cos musialam zjesc nie takiego

[patrycjja]

Napisane przez Trele_Morele

patrycjja w twoim wypadku to chyba dobre wiesci
bidulko , ja tez tak mialam kiedys ze czasami z bolu prawie tracilam przytomnosc , lekarz kazal mi brac wtedy nospe i esspumisan i nawet bylo lepiej , ale pozniej po antykoncepcji wszystko sie uspokoilo
U mnie dzis bol brzucha taki jakby na @ , mam nadzieje ze jest blisko .

No i jakas zgaga czy cos , cos musialam zjesc nie takiego

mnie zawsze boli brzuch, że tragedia, ale nie aż do tego stopnia co dzisiaj. brałam tabletki 3 lata i było okej, odstawiłam- i znów to samo. a narazie nie ma sensu znów brać tabletek, jak planujemy potomstwo

wszystko okej, pięknie, jest zagubiony okres. tylko cholercia nie wiem co teraz z moim cyklem. już go nie ogarniam . się rozregulowała cholera

[zeloth]

patrycjja no to okres mamy prawie równo ja wczoraj dostałam. Cykle mam ok 32 dniowe, czasem + czasem - Razem przez to przejdziemy i będzie dobrze bo musi byc

[koletynka]

Napisane przez mona1

mnie nic nie bolało, tylko plamiłam takim właśnie jakby "brudnym" śluzem. Dostałam Zinnat i przeszło. Lekarka mi powiedziała że trzeba zastosować antybiotyk żeby nie doszło do zapalenia. Z tym że ja po zabiegu nie brałam nic, a wiem że dziewczyny nie raz dostają antybiotyki. Jak było u Ciebie?

Ja 4 dni po # dostałam antybiotyk, bo miałam zapalenie układu moczowego, tak się przyplątało przy okazji. Miałam wywoływane tabletkami - 4 tabletki dopochwowo, od razu, po 6h zaczęło się #.
Nie wiem już teraz, zupełnie zgłupiałam, wydaje mi się, że mam od wczoraj @. Ból brzucha typowy, skończyło się brudzenia a zaczęło krwawienie. Już nic nie wiem. W PL to bym poszła do gina na USG, tutaj # traktują jak zwykłą miesiączkę, więc nie chcą sprawdzać. Nic, poczekam jak się dalej sytuacja rozwinie. Wkurza mnie to, bo mi brakuje baraszków z moim nieślubnym, no! Ile można czekać Ja jestem w tej kwesti bardziej niecierpliwa niż on, niestety.

Pati dobrze że przyszła @, nowy cykl, nowe mozliwości

[patrycjja]

Napisane przez zeloth

patrycjja no to okres mamy prawie równo ja wczoraj dostałam. Cykle mam ok 32 dniowe, czasem + czasem - Razem przez to przejdziemy i będzie dobrze bo musi byc

to mój trzeci okres po zabiegu. niestety, strasznie się cholera rozregulowała i teraz nie wiem kiedy się jej spodziewać następnym razem. i kiedy mniej więcej celować. dlatego ten miesiąc bez żadnych wyliczneń co będzie zobaczymy czy się uda
zeloth ciekawe, czy Ci wrócą regularne cykle ja myślałam, że tak będzie bo poprzednie miesiące były okej, a tu niespodzianka

[zeloth]

Nie miałam regularnych cykli, to może teraz będą. Przeważnie miałam wahania 30 (nawet 28) do 35 dni (czasem nawet 40). Średnio wychodziło 32 dni.

[mona1]

Dziewczyny umieram! Choróbsko mnie rozłożyło, co prawda gorączki nie mam ale jestem mega osłabiona. Kurna jak mi nie przejdzie to staranka staną pod znakiem zapytania. szczególnie że mąż musi wyjechać w przyszłym tygodniu Ale jestem wściekła

[patrycjja]

Napisane przez zeloth

Nie miałam regularnych cykli, to może teraz będą. Przeważnie miałam wahania 30 (nawet 28) do 35 dni (czasem nawet 40). Średnio wychodziło 32 dni.

to życzę regularnych cykli- to naprawdę dużo ułatwia u mnie niestety coś się zepsuło. ale spokojnie, w końcu to ogarnę

Napisane przez mona1

Dziewczyny umieram! Choróbsko mnie rozłożyło, co prawda gorączki nie mam ale jestem mega osłabiona. Kurna jak mi nie przejdzie to staranka staną pod znakiem zapytania. szczególnie że mąż musi wyjechać w przyszłym tygodniu Ale jestem wściekła

ojoj wredne choróbska, gdzie się nie rozejrzeć ktoś kicha i prycha. Biegiem do lekarza niech coś przepisze- a może ma jakiś cudowny środek, który w chwilę postawi Cię na nogi ? (chociaż słyszałam gdzieś, że zaczyna brakować leków- ciekawe ile w tym prawdy..)
jeśli organizm jest osłabiony, to myślę, że nie ma sensu na silę się męczyć- lepiej się do-kurować i brać się do pracy w następnym cyklu z podwójnym zapałem i energią
zdrowiej prędko !

[Trele_Morele]

a teraz mnie zlejcie bo glowie ile sie da
mniej wiecej od dwoch dni czuje takie klucie , szarpnie w pepku. Nic dziwnego jakby nie to ze w poprzedniej ciazy dokladnie tak mialam zanim zrobilam test . Moze jestem przewrazliwiona , moze to moja psychika bo tak bym chciala juz to wszystko przyspieszyc a @ dalej nie ma , choc od dwoch dni pobolewa brzuch jakby miala zaraz przyjsc . Chcialam poczekac chociaz do @ okresu ze staraniami bo nie ma zadnych przeciwskazan poki co , wyniki dobre ale przyznam sie ze ze dwa razy zdarzylo sie zapomniec

[mona1]

Napisane przez Trele_Morele

a teraz mnie zlejcie bo glowie ile sie da
mniej wiecej od dwoch dni czuje takie klucie , szarpnie w pepku. Nic dziwnego jakby nie to ze w poprzedniej ciazy dokladnie tak mialam zanim zrobilam test . Moze jestem przewrazliwiona , moze to moja psychika bo tak bym chciala juz to wszystko przyspieszyc a @ dalej nie ma , choc od dwoch dni pobolewa brzuch jakby miala zaraz przyjsc . Chcialam poczekac chociaz do @ okresu ze staraniami bo nie ma zadnych przeciwskazan poki co , wyniki dobre ale przyznam sie ze ze dwa razy zdarzylo sie zapomniec

czy ja myślę o tym co Ty? jak pisałaś wczoraj że masz zgagę to przyznam że przeleciała mi taka myśl przez głowę... kochana ja jestem zdania że wszystko jest tam gdzieś w Górze nam pisane, a w tym przypadku test wyjaśni sprawę.

[agi_82]

hej dziewczynki
widze że cos zaczyna się dziac

[koletynka]

Napisane przez Trele_Morele

a teraz mnie zlejcie bo glowie ile sie da
mniej wiecej od dwoch dni czuje takie klucie , szarpnie w pepku. Nic dziwnego jakby nie to ze w poprzedniej ciazy dokladnie tak mialam zanim zrobilam test . Moze jestem przewrazliwiona , moze to moja psychika bo tak bym chciala juz to wszystko przyspieszyc a @ dalej nie ma , choc od dwoch dni pobolewa brzuch jakby miala zaraz przyjsc . Chcialam poczekac chociaz do @ okresu ze staraniami bo nie ma zadnych przeciwskazan poki co , wyniki dobre ale przyznam sie ze ze dwa razy zdarzylo sie zapomniec

Mnie ta Twoja zgaga wczoraj też tak jakoś zadziwiła

[patrycjja]

Trele_Morele - podziwiam Cię, że po tym wszystkim odważyłaś się "nie uważać" ja do tej pory myślę, czy nie za szybko zaczynamy się starać

ale jeśli byłabyś zadowolona, to 3mam kciuki i życzę żeby wszytko ułożyło się po Twojej myśli