Orbitrek cz. II

[astraja96]

Elegancko .
Widzę, że coraz więcej jest nas fit-uzależnionych.

[amber79]

Napisane przez kaska1980

U mnie wiadomo, z braku orbiego przestój.
Byłam natomiast na fitness i zaliczyłam 40 minut z kettlebell, 40 minut stepu i 20 minut brzuszki.
Może jutro przyjdzie mój nowy sprzęt

Natomiast w niedzielę jadę do rodziców i do piątku będzie przerwa w ćwiczeniach. Ale ale aby nie wypaść z formy będę robić chociaż brzuszki

Wow, nie dałabym tyle rady

Ja zaliczyłam 30 min orbiego, skalpel i 10 min z Mell B pośladki

Astraja, Ty tez nieźle pomykasz

[astraja96]

Napisane przez amber79

Wow, nie dałabym tyle rady

Ja zaliczyłam 30 min orbiego, skalpel i 10 min z Mell B pośladki

Astraja, Ty tez nieźle pomykasz

A właśnie średnio . Ale za to jak nam się wąteczek rozkręcił, no, no!

[marrgosia]

Napisane przez astraja96

Melduję:
40 min orbiego (myślałam, że zejdę tam )
30 min Shreda

A jak u Was?

Ja przed chwilą godzina orbiego. Nie wiem czy nie powinnam jeszcze jakichś ćwiczeń dorzucić żeby moje ciało nie przyzwyczaiło się do ciągle takich samych ruchów.

W ogóle ćwiczycie codziennie? Bo ja mam wrażenie, że od częstych ćwiczeń puchną mi mięśnie...

[astraja96]

Napisane przez marrgosia

Ja przed chwilą godzina orbiego. Nie wiem czy nie powinnam jeszcze jakichś ćwiczeń dorzucić żeby moje ciało nie przyzwyczaiło się do ciągle takich samych ruchów.

W ogóle ćwiczycie codziennie? Bo ja mam wrażenie, że od częstych ćwiczeń puchną mi mięśnie...

Codziennie przez 3-4 dni, potem dzień przerwy i od nowa (orbitrek). Oprócz tego obecnie ćwiczę Shreda codziennie.
Może mało pijesz i organizm zatrzymuje Ci wodę?

[marrgosia]

Napisane przez astraja96

Codziennie przez 3-4 dni, potem dzień przerwy i od nowa (orbitrek). Oprócz tego obecnie ćwiczę Shreda codziennie.
Może mało pijesz i organizm zatrzymuje Ci wodę?

Właśnie wydaje mi się, że dużo piję. Herbatę piję w kuflach od piwa bo ze zwykłej szklanki się nie napijam takich kufli na dzień wypijam 4-6, co daje 2-3 litry, a do tego jeszcze piję wodę niegazowaną, około 0,5-1 litr na dzień. Łącznie to chyba nie jest mało a mimo to czuję się ociężale.

[_Ulcia_]

Hej
rozgrzewka (15 minut)15 minut na 5 obciążeniu zaliczone =rozciąganie(15 minut)
Dzisiaj już nie boli mnie głowa ,po obbitreku, coś z ciśnieniem miałam chyba
Ja piję 1,5 litra wody a nawet czasem nie i dobrze mi z tym

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

co do orbitreka to co drugi dzień dla zdrowia i dla regeneracji mięśni .
Resztę Nadrabiam dietką

[IsabellexD]

Napisane przez marrgosia

W ogóle ćwiczycie codziennie? Bo ja mam wrażenie, że od częstych ćwiczeń puchną mi mięśnie...

Ja staram się ćwiczyć codziennie, ale dziś wyjątkowo mam dzień przerwy

[marrgosia]

Napisane przez _Ulcia_

Hej
rozgrzewka (15 minut)15 minut na 5 obciążeniu zaliczone =rozciąganie(15 minut)
Dzisiaj już nie boli mnie głowa ,po obbitreku, coś z ciśnieniem miałam chyba
Ja piję 1,5 litra wody a nawet czasem nie i dobrze mi z tym

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

co do orbitreka to co drugi dzień dla zdrowia i dla regeneracji mięśni .
Resztę Nadrabiam dietką

Ja raczej codziennie też nie ćwiczę, znudziło by mi się w końcu. W tym tygodniu w poniedziałek nie ćwiczyłam, we wtorek 20 min, środa 40 min, czwartek i piątek 1 godz. Dziś robię sobie wolne, może jutro poćwiczę ewentualnie.

Po imprezie ostatkowej miałam taki odcisk na małym palcu stopy, że ledwo chodziłam, dlatego poniedziałek był wolny, a we wtorek i środę niepełna godzina.
Ogólnie to założyłam sobie, że w całym tygodniu mam ćwiczyć 3-4 razy po godzinie, a w jakie dni to już zależy jak się ułoży.

Ostatnio zaniedbałam dietę

[IsabellexD]

Napisane przez marrgosia

Ostatnio zaniedbałam dietę

Oj ja też, ostatnie 3 dni jadłam non stop jakieś słodkości od poniedziałku znowu będę trzymać się w ryzach

[marrgosia]

Napisane przez IsabellexD

Oj ja też, ostatnie 3 dni jadłam non stop jakieś słodkości od poniedziałku znowu będę trzymać się w ryzach

Ja ogólnie lubię jeść nie dla mnie są jakieś restrykcyjne diety, ale staram się po prostu jeść zdrowo. Najgorzej jak mój TŻ siedzi ze mną, bo a to jakieś chipsiki, a to ciasteczka, a to kolacyjka późną porą... I weź tu kobieto diety się trzymaj

[_Ulcia_]

Aj jem jak jestem zdenerwowana , bo się wkórzę na kogoś a nie mogę mu powiedzieć żeby wypier.... wtedy jem , ajkak jestem w swoim gronie to się trzymam ostro

[Ela87]

Ja też "zajadam" stres
Czwartek, piątek nie ćwiczyłam... Nie miałam kiedy. Dzisiaj za to poszłam pierwszy raz ma jogging Więc orbi chwilowo w odstawce, ale jutro cuś na nim poczynię

[astraja96]

Hejo
Ja dzisiaj orbitkowa przerwa, bo zaczęłam remont w pokoju i jestem na etapie zeskrobywania starego gipsu ze ścian. Więc kontynuuję Shreda. Ale za to wczoraj i przedwczoraj było 40 min, więc jest dobrze .

Co do diety, to ja w ogóle trochę swoją rozluźniłam i jakoś mi z tym niespecjalnie źle . Pozwalam sobie na łyżeczkę miodu, pół kostki gorzkiej czekolady, a nawet razowe ciacho . Coś mi się w końcu należy od życia .

Naszła mnie ostatnio taka refleksja... Koleżanki się chwalą, że nie jedzą kolacji i chudną po 3 kg. A ja żeby wypocić 3 kg muszę miesiąc godzinę na orbitku 5x/tydz. I gdzie na tym świecie sprawiedliwość?

[laisla]

Napisane przez astraja96

Hejo
Ja dzisiaj orbitkowa przerwa, bo zaczęłam remont w pokoju i jestem na etapie zeskrobywania starego gipsu ze ścian. Więc kontynuuję Shreda. Ale za to wczoraj i przedwczoraj było 40 min, więc jest dobrze .

Co do diety, to ja w ogóle trochę swoją rozluźniłam i jakoś mi z tym niespecjalnie źle . Pozwalam sobie na łyżeczkę miodu, pół kostki gorzkiej czekolady, a nawet razowe ciacho . Coś mi się w końcu należy od życia .

Naszła mnie ostatnio taka refleksja... Koleżanki się chwalą, że nie jedzą kolacji i chudną po 3 kg. A ja żeby wypocić 3 kg muszę miesiąc godzinę na orbitku 5x/tydz. I gdzie na tym świecie sprawiedliwość?

Wydaje mi się, że nasze organizmy przyzwyczajają się do pewnych rzeczy. Twój pracuje intensywnie fizycznie, a dla koleżanek ten brak kolacji to nowość pewnie, to i chudną Pamiętam po zakończeniu diety podczas której jadłam przez kilka miesięcy ok 1200 kcal próbowałam przejść na normalny tryb typu 1500kcal dziennie chociaż, to natychmiast były wzrosty wagi Już widziałam swoją czarną przyszłość, gdy to muszę trzymać się tych 1200 do końca życia I pomyśleć, że przed dietą było to na luzie 2000kcal i niewiele ruchu..i nie tyłam..i też zapytam gdzie tu sprawiedliwość To całe odchudzanie to trzeba umiejętnie, bo właśnie inaczej kończy się rozregulowaniem przemiany materii..

Ja ćwiczę codziennie, choć wszyscy specjaliści są zdania, że organizm musi mieć choć dzień odpoczynku i czasu na regenerację

[_Ulcia_]

Cześć kobietki
Jak widać opisujecie ,że każdy organizm jest inny .Mojego już szkoda bo niedługo konczę 36 lat .Ćwiczenia co drugi dzień w zupełności mi wystarczają. Całe życie chciałam być lekka jak piórko ale do tego muszę zerwać z nałogiem objadania się słodyczami i podjadaniem po nocach

[IsabellexD]

Od jutra obiecuję sobie 0 słodyczy. Kupię tabliczkę gorzkiej czekolady i jak będę miała chcicę to poczęstuję się kostką Ciekawa jestem czy uda mi się wytrzymać
Wieczorem wskoczę na orbitreka i poruszam się godzinę

[_Ulcia_]

Izabella a nie jest tak że z chęci za kostką czekolalady zjadasz całą tabliczkę bo ja tak mam a na drugi dzień ciasteczko a na trzeci dzień 1 kg ciasteczek i 4 kilo nadwagi przez 2 miesiące. Ale mam na to sposój .
Całkowita rezygnacja z czekolady i ciastek na początek przez miesiąc

[IsabellexD]

Napisane przez _Ulcia_

Izabella a nie jest tak że z chęci za kostką czekolalady zjadasz całą tabliczkę bo ja tak mam a na drugi dzień ciasteczko a na trzeci dzień 1 kg ciasteczek i 4 kilo nadwagi przez 2 miesiące. Ale mam na to sposój .
Całkowita rezygnacja z czekolady i ciastek na początek przez miesiąc

Mam tak ze wszystkimi słodyczami oprócz ciemnej czekolady bo mlecznej to mogę pochłonąć całą tabliczkę

Będę trzymać za Ciebie kciuki Ja najpierw spróbuję nie jeść takich rzeczy przez 21 dni. A później się zobaczy

[astraja96]

Napisane przez _Ulcia_

Całkowita rezygnacja z czekolady i ciastek na początek przez miesiąc

Napisane przez IsabellexD

Mam tak ze wszystkimi słodyczami oprócz ciemnej czekolady bo mlecznej to mogę pochłonąć całą tabliczkę

Będę trzymać za Ciebie kciuki Ja najpierw spróbuję nie jeść takich rzeczy przez 21 dni. A później się zobaczy

Dla motywacji dziewczyny - ja już bez słodyczy pół roku! Da się? Da się!

Napisane przez laisla

Wydaje mi się, że nasze organizmy przyzwyczajają się do pewnych rzeczy. Twój pracuje intensywnie fizycznie, a dla koleżanek ten brak kolacji to nowość pewnie, to i chudną Pamiętam po zakończeniu diety podczas której jadłam przez kilka miesięcy ok 1200 kcal próbowałam przejść na normalny tryb typu 1500kcal dziennie chociaż, to natychmiast były wzrosty wagi Już widziałam swoją czarną przyszłość, gdy to muszę trzymać się tych 1200 do końca życia I pomyśleć, że przed dietą było to na luzie 2000kcal i niewiele ruchu..i nie tyłam..i też zapytam gdzie tu sprawiedliwość To całe odchudzanie to trzeba umiejętnie, bo właśnie inaczej kończy się rozregulowaniem przemiany materii..

Ja ćwiczę codziennie, choć wszyscy specjaliści są zdania, że organizm musi mieć choć dzień odpoczynku i czasu na regenerację

Ja teraz mam ten problem: jak wrócić do normalnego jadłospisu po redukcji? Nie chcę znowu efektu jo-jo (ostatni: 5 kg ), a mam tendencję - zwiększę kilkaset kcal (np. do 1800) i waga leci jak oszalała . Kurcze, a przydałby się @ kiedyś.

[Ariada]

Witam

Zajrzałam do Was ponieważ zastanawiam się nad kupnem orbitreka. Przejrzałam na szybko oba wątki i wzięłam do siebie już parę wskazówek.

Rozważam modele do 800zł i póki co stanęło na Hornet Koweline (ważne są też wymiary, bo nie może być dłuższy niż 125-130cm)

Mam jednak pewne wątpliwości co do samego orbitreka, ponieważ boje się, że nie będę umiała na nim ćwiczyć czy jest to trudne? Jestem dosyć nieskoordynowaną osobą i nie wiem czy uda mi się połączyć pracę rąk i nóg.

No i czy w ogóle orbitrek jest sprzętem dla mnie? Chciałabym schudnąć z 4kg, a potem móc utrzymywać formę i już nie chudnąć. Zależy mi też na wyrobieniu ładnych nóg

Poza tym za pół roku mam się przeprowadzać i zastanawiam się jak będzie z transportem ewentualnego orbitreka- czy jak raz go skręcę to mogę go znów rozkręcać? (wiem, że to pytanie jest trochę głupie, ale muszę się upewnić, bo TŻ mnie zamorduje jak go potem nie zmieścimy do samochodu)

Wizaż jest moją skarbnicą wiedzy i wierzę, że rozwiejecie moje wątpliwości

[astraja96]

Napisane przez Ariada

Witam

Zajrzałam do Was ponieważ zastanawiam się nad kupnem orbitreka. Przejrzałam na szybko oba wątki i wzięłam do siebie już parę wskazówek.

Rozważam modele do 800zł i póki co stanęło na Hornet Koweline (ważne są też wymiary, bo nie może być dłuższy niż 125-130cm)

Mam jednak pewne wątpliwości co do samego orbitreka, ponieważ boje się, że nie będę umiała na nim ćwiczyć czy jest to trudne? Jestem dosyć nieskoordynowaną osobą i nie wiem czy uda mi się połączyć pracę rąk i nóg.

No i czy w ogóle orbitrek jest sprzętem dla mnie? Chciałabym schudnąć z 4kg, a potem móc utrzymywać formę i już nie chudnąć. Zależy mi też na wyrobieniu ładnych nóg

Poza tym za pół roku mam się przeprowadzać i zastanawiam się jak będzie z transportem ewentualnego orbitreka- czy jak raz go skręcę to mogę go znów rozkręcać? (wiem, że to pytanie jest trochę głupie, ale muszę się upewnić, bo TŻ mnie zamorduje jak go potem nie zmieścimy do samochodu)

Wizaż jest moją skarbnicą wiedzy i wierzę, że rozwiejecie moje wątpliwości

Co do tego, czy będziesz umiała ćwiczyć, to takie pół-bieganie, pół-jeżdżenie na rowerze . Praca rąk i nóg koordynuje się jakby automatycznie, nie masz za bardzo możliwości pomylenia jakichś ruchów.

A co do tego, czy jest sprzętem dla Ciebie to już my Ci raczej nie odpowiemy. Ja ćwicząc na orbitreku schudłam 11 kg i póki co wagę utrzymuję, ale równie dobrze można schudnąć tyle biegając czy jeżdżąc na stacjonarnym, bo to wszystko aeroby. Ważna jest, wiadomo, systematyka ćwiczeń, dieta itd. No i nogi się ładnie rzeźbią, to fakt.

Co do skręcania, wydaje mi się, że można go spowrotem złożyć bezproblemowo, ale to już zależy też od konkretnego modelu. Osobiście mojego (YorkFitness XAspire) nie składałam jeszcze, ale możne dziewczyny się wypowiedzą.

Ogólnie szczerze zachęcam do kupna orbitreka, jak i do każdej aktywności ruchowej!

[amber79]

Napisane przez astraja96

Co do tego, czy będziesz umiała ćwiczyć, to takie pół-bieganie, pół-jeżdżenie na rowerze . Praca rąk i nóg koordynuje się jakby automatycznie, nie masz za bardzo możliwości pomylenia jakichś ruchów.

A co do tego, czy jest sprzętem dla Ciebie to już my Ci raczej nie odpowiemy. Ja ćwicząc na orbitreku schudłam 11 kg i póki co wagę utrzymuję, ale równie dobrze można schudnąć tyle biegając czy jeżdżąc na stacjonarnym, bo to wszystko aeroby. Ważna jest, wiadomo, systematyka ćwiczeń, dieta itd. No i nogi się ładnie rzeźbią, to fakt.

Co do skręcania, wydaje mi się, że można go spowrotem złożyć bezproblemowo, ale to już zależy też od konkretnego modelu. Osobiście mojego (YorkFitness XAspire) nie składałam jeszcze, ale możne dziewczyny się wypowiedzą.

Ogólnie szczerze zachęcam do kupna orbitreka, jak i do każdej aktywności ruchowej!

Podpisuję się pod tym co Astraja napisała, jazda na orbitreku nie jest skomplikowana. Orbitreka bez problemu można złożyć i przewieźć, o ile mamy wystarczająco duży samochód.

Ja w weekend nie jeździłam na orbitreku, ale codziennie robiłam Skalpel i pośladki z MB. Od marca dorzucam killera. Kurcze, ale mnie pozytywnie nakręcają te wszystkie ćwiczenia Tydzień temu marudziłam, że brak mi motywacji, teraz nie mogę się doczekać, żeby się chwilę poruszać. Orbitrek sprawia mi na razie najmniej przyjemności, ale włączam sobie kurs językowy i za jednym razem ćwiczę i umysł i ciało Przesyłam dużo pozytywnej energii

[_Ulcia_]

Hej
Izabella dzięki za kciukasy ,przydadzą się ,u mnie sprawa jest prosta odżywianie -zdrowe idzie w łeb jeśli jem słodycze i jest albo albo . Albo słodycze i zrowe odżywioanie = nadwaga lub niejedzenie slodycze równa się zwycięstwo tak jak powiedziałam albo albo . 36 lat to już sporo metabolizm nie daje rady ze słodyczami a to oznacza katasfofę w postaci tłuszcz ,tłuszcz tłuszcz, wszystko przerobi się u mnie w tkankę tłuszczową ,nie wiem jak WY ale JA będę musiałą zakceptować ten FAKTI tak patrzę kolejny dzień ze słodyczami i już dodaję kolejną dziórkę na pasku ,albo albo

[susie_and_me]

Witam. Po długiejjj przerwie powróciłam do orbitrekowania. Wczorach 45 minut, dziś 50 minut, poza tym w sobotę Skalpel i zaraz znowu się za niego biorę. Pozdrawiam ciepło

[Ariada]

Napisane przez astraja96

Co do tego, czy będziesz umiała ćwiczyć, to takie pół-bieganie, pół-jeżdżenie na rowerze . Praca rąk i nóg koordynuje się jakby automatycznie, nie masz za bardzo możliwości pomylenia jakichś ruchów.

A co do tego, czy jest sprzętem dla Ciebie to już my Ci raczej nie odpowiemy. Ja ćwicząc na orbitreku schudłam 11 kg i póki co wagę utrzymuję, ale równie dobrze można schudnąć tyle biegając czy jeżdżąc na stacjonarnym, bo to wszystko aeroby. Ważna jest, wiadomo, systematyka ćwiczeń, dieta itd. No i nogi się ładnie rzeźbią, to fakt.

Co do skręcania, wydaje mi się, że można go spowrotem złożyć bezproblemowo, ale to już zależy też od konkretnego modelu. Osobiście mojego (YorkFitness XAspire) nie składałam jeszcze, ale możne dziewczyny się wypowiedzą.

Ogólnie szczerze zachęcam do kupna orbitreka, jak i do każdej aktywności ruchowej!

Napisane przez amber79

Podpisuję się pod tym co Astraja napisała, jazda na orbitreku nie jest skomplikowana. Orbitreka bez problemu można złożyć i przewieźć, o ile mamy wystarczająco duży samochód.

Dziękuję za odpowiedzi

Z tym czy to sprzęt dla mnie chodziło mi o to czy będę mogła utrzymać dalej wagę jak już nie będę chciała chudnąć i dostałam na to odpowiedź

Chyba się przekonałam do zakupu, wszyscy mówią, że to dobry pomysł, więc chyba musi tak być

Edit:
Kupiłam stanęło ostatecznie na Hornet Kowaline. Zastanawiałam się nad modelem Thorn'a, ale niestety ten za 800+ zł był zbyt duży, a mniejsze były już kompletnie poza moim zasięgiem cenowym :P mam nadzieję, że będę zadowolona i że przetrzyma chociaż 2 lata na luzie (w razie czego jest gwarancja), a jak się wkręcę to może kupię następnym razem lepszy

[laisla]

Napisane przez astraja96

Ja teraz mam ten problem: jak wrócić do normalnego jadłospisu po redukcji? Nie chcę znowu efektu jo-jo (ostatni: 5 kg ), a mam tendencję - zwiększę kilkaset kcal (np. do 1800) i waga leci jak oszalała . Kurcze, a przydałby się @ kiedyś.

No to mamy identycznie, choć myślę, że jeśli to 5 kg to jeszcze nie efekt jojo Sądzę, że to przez to, że zbyt obcięłyśmy kcal podczas redukcji, bezpieczniej jest odchudzać się dłużej i spokojniej zamiast zaliczać duże spadki od razu..

[astraja96]

Właśnie starałam się nie obcinać wszystkiego jakoś mega drastycznie... . A teraz mam problem z powrotem do normalnego jadłospisu . Do końca Shreda (20 dni ) trwam jeszcze w tym, co jest, a potem będę się radzić .

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Napisane przez Ariada

=
Kupiłam stanęło ostatecznie na Hornet Kowaline. Zastanawiałam się nad modelem Thorn'a, ale niestety ten za 800+ zł był zbyt duży, a mniejsze były już kompletnie poza moim zasięgiem cenowym :P mam nadzieję, że będę zadowolona i że przetrzyma chociaż 2 lata na luzie (w razie czego jest gwarancja), a jak się wkręcę to może kupię następnym razem lepszy

No i elegancko, oby służył jak najdłużej i mam nadzieję, że zostaniesz z nami w wątku, żeby relacjonować swoje postępy!

[_Ulcia_]

Hej
Minął tydzień jak się zważyłam i pomierzyłam . Wczoraj rozgrzewka + 15 minut na orbiteku + rozciąganie
Laislalepiej odchudzać się dłużej a mianowicie do końca życia uważać na jakość i ilość jedzenia

[astraja96]

Napisane przez _Ulcia_

Hej
Minął tydzień jak się zważyłam i pomierzyłam . Wczoraj rozgrzewka + 15 minut na orbiteku + rozciąganie
Laislalepiej odchudzać się dłużej a mianowicie do końca życia uważać na jakość i ilość jedzenia

Nie dołuj, nie dam rady do końca życia bez czekolady i na 1200 kcal
Dziewczyny , nie wiem, co jest grane. Przez ostatnie 3 dni remontuję i robię tylko Shreda, mam prawidłowy jadłospis (wstawiam do sprawdzenia do wątku jadłospisowego), miałam już nie przejmować się wagą, ale skończyłam na 55, a dzisiaj 56,9. Co się dzieje?