tatus przypomnial sobie o dziecku.

[cherry_flamme]

Napisane przez rembertowa

jak niby Autorka miała się z nim skontaktować w jakiejkolwiek sprawie, w tym sprawie alimentów, jak chłopiec zapadł się był pod ziemię? Skontaktował się on, bynajmniej nie w sprawie alimentów, ale obejrzenia dzieciątka, bo to takie ciekawe, skoro się już urodziło.

A jak on się z nią skontaktował? Gołębia pocztowego wysłał, czy zadzwonił? Bo skoro zadzwonił, to można oddzwonić. A jeżeli chce zobaczyć dziecko, to raczej musiał zostawić na siebie namiary.

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

Napisane przez tyene

Błagam, nie róbcie z dawców spermy biednych tatusiów, którym nie udzielono dostatecznej ilości wsparcia. Jak znam życie, a znam je bardzo dobrze, naprawdę, większość kobiet jest skłonna wybaczać tysiąckrotnie okropne rzeczy, bo chcą wierzyć, że ktoś się zmienił. Co wcale nie uważam za dobre, ale tak jest. Zachowujecie się jakoby ojciec dziecka niczym w Hollywoodzkim dramacie wkroczył odmieniony, po duchowej przemianie, kupił matce dziecka i dziecku dom i teraz cicho i z pokorą czeka, aż ona się odezwie, bo wie, jak bardzo zawiódł swoje dziecko i oczekuje, że kiedyś będzie mógł być częścią jego życia. Nie, nic takiego nie nastąpiło. Gość zadzwonił, bo chce zobaczyć bejbisia. Takie zachowanie to może przystoi koleżance, która zadaje grzecznościowe pytania i dziecko raz chętnie zobaczy i obejrzy, to tak "się robi", ale nie w przypadku ojca dziecka, który zawalił na całej linii.

Ja znam niestety całe mnóstwo ludzi skrzywdzonych przez złych ojców i naprawdę, uważam, że dziecko ma prawo do poznania własnej tożsamości (w stosownym wieku) i nie nalezy ukrywać do końca życia, kto jest ojcem dziecka, ale to nie oznacza, że ojciec dziecka biologiczny ma zawsze być aktywną częścią życia dziecka. Nie.

Zresztą na moim ulubionym blogu "Kochamy Laurę" o ciężko chorej dziewczynce jest właśnie typowa historia - dziecko rodzi się poważnie niepełnosprawne, szanowny tatuś się zmywa, zapada, a potem walczy o dziecko. Na szczęście sprawę przegrał, bo zawalił swoje ojcostwo, a w międzyczasie autorka poznała cudownego mężczyznę, zakochała się, promienieje szczęściem, a jej dziecko jest w miliard razy lepszym stanie niż prognozy lekarzy i zgadnijcie - ma cudownego PRAWDZIWEGO, chociaż nie biologicznego tatę.

Naprawdę, bycie biologicznym rodzicem jeszcze nie świadczy o byciu odpowiednim opiekunem.

Z tego co zauważyłam, tu zostawienie kobiety w ciąży jest najgorszą zbrodnią, która dyskwalifikuje mężczyznę jako ojca i w zasadzie z automatu powinny mu być zabrane prawa.

[Shira Yuki]

Napisane przez LusiaPlotkara

Przez pół wątku pisałaś że może miał powód, że zostawił matkę nie dziecko, że mógł ją nienawidzieć, że może autorka coś mu zrobiła, co według ciebie to jest?

chyba nie rozumiesz istoty problemu.mógł mieć powód mniej ,lub bardziej ważny,aby zostawić swoja kobietę,ale znów to nie zabiera mu mozliwości bycia ojcem.
to,że był złym partnerem nie oznacza,że będzie złym ojcem.

---------- Dopisano o 22:19 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Napisane przez tyene

Błagam, nie róbcie z dawców spermy biednych tatusiów, którym nie udzielono dostatecznej ilości wsparcia. Jak znam życie, a znam je bardzo dobrze, naprawdę, większość kobiet jest skłonna wybaczać tysiąckrotnie okropne rzeczy, bo chcą wierzyć, że ktoś się zmienił. Co wcale nie uważam za dobre, ale tak jest. Zachowujecie się jakoby ojciec dziecka niczym w Hollywoodzkim dramacie wkroczył odmieniony, po duchowej przemianie, kupił matce dziecka i dziecku dom i teraz cicho i z pokorą czeka, aż ona się odezwie, bo wie, jak bardzo zawiódł swoje dziecko i oczekuje, że kiedyś będzie mógł być częścią jego życia. Nie, nic takiego nie nastąpiło. Gość zadzwonił, bo chce zobaczyć bejbisia. Takie zachowanie to może przystoi koleżance, która zadaje grzecznościowe pytania i dziecko raz chętnie zobaczy i obejrzy, to tak "się robi", ale nie w przypadku ojca dziecka, który zawalił na całej linii.

Ja znam niestety całe mnóstwo ludzi skrzywdzonych przez złych ojców i naprawdę, uważam, że dziecko ma prawo do poznania własnej tożsamości (w stosownym wieku) i nie nalezy ukrywać do końca życia, kto jest ojcem dziecka, ale to nie oznacza, że ojciec dziecka biologiczny ma zawsze być aktywną częścią życia dziecka. Nie.

Zresztą na moim ulubionym blogu "Kochamy Laurę" o ciężko chorej dziewczynce jest właśnie typowa historia - dziecko rodzi się poważnie niepełnosprawne, szanowny tatuś się zmywa, zapada, a potem walczy o dziecko. Na szczęście sprawę przegrał, bo zawalił swoje ojcostwo, a w międzyczasie autorka poznała cudownego mężczyznę, zakochała się, promienieje szczęściem, a jej dziecko jest w miliard razy lepszym stanie niż prognozy lekarzy i zgadnijcie - ma cudownego PRAWDZIWEGO, chociaż nie biologicznego tatę.

Naprawdę, bycie biologicznym rodzicem jeszcze nie świadczy o byciu odpowiednim opiekunem.

dlaczego dla równowag nie opowiesz o matce,która po urodzeniu porzuca swoje chore,lub zdrowe dziecko,usuwa ciążę,bo przeszkadza jej w zdobyciu planów i warto by wspomnieć o matkach morderczyniach(katarzyna W.),których tak cudownie broniło stado wizażanek twierdząc,że miała swoje powody.
szkoda ,że w tym ostatnim przypadku znalazły się powody usprawiedliwień dla morderstwa,ale nikt nie znajduje choc odrobiny obiektywizmu dla wystraszonego ojca

[201607111040]

Napisane przez Shira Yuki

chyba nie rozumiesz istoty problemu.mógł mieć powód mniej ,lub bardziej ważny,aby zostawić swoja kobietę,ale znów to nie zabiera mu mozliwości bycia ojcem.
to,że był złym partnerem nie oznacza,że będzie złym ojcem.

Ty nie rozumiesz. Ok, załóżmy że miał powód żeby zostawić autorkę, ale nie powinien przestać się interesować dzieckiem! On przez całą ciążę nawe nie zainteresował się czy autorka na pieniądze na witaminy/badania, czy wszystko jest dobrze z dzieckiem. Po prostu spakował manatki i uznał że koniec problemu. Jak chce być ojcem to niech pokarze że na to zasługuje. Trzeba płacić za błędy.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez Shira Yuki

dlaczego dla równowag nie opowiesz o matce,która po urodzeniu porzuca swoje chore,lub zdrowe dziecko,usuwa ciążę,bo przeszkadza jej w zdobyciu planów i warto by wspomnieć o matkach morderczyniach(katarzyna W.),których tak cudownie broniło stado wizażanek twierdząc,że miała swoje powody.
szkoda ,że w tym ostatnim przypadku znalazły się powody usprawiedliwień dla morderstwa,ale nikt nie znajduje choc odrobiny obiektywizmu dla wystraszonego ojca

Z tego co mi wiadomo dawca nasienia zdrowy psychicznie jest, o Katarzynie W raczej tego powiedzieć nie można

JEśli chodzi natomiast o męża Katarzyny W to szczerzę wątpię w jego niewinność, ale to tak na marginesie.

[skrywana_fantazja]

A matka, ktora zostawia dziecko w oknie życia ma prawo poźniej o nie walczyć?

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

I je wychowywać...?

[rembertowa]

Napisane przez Shira Yuki

dlaczego dla równowag nie opowiesz o matce,która po urodzeniu porzuca swoje chore,lub zdrowe dziecko,usuwa ciążę,bo przeszkadza jej w zdobyciu planów i warto by wspomnieć o matkach morderczyniach(katarzyna W.),których tak cudownie broniło stado wizażanek twierdząc,że miała swoje powody.
szkoda ,że w tym ostatnim przypadku znalazły się powody usprawiedliwień dla morderstwa,ale nikt nie znajduje choc odrobiny obiektywizmu dla wystraszonego ojca

no i co z tego? I jaki obiektywizm? Obiektywnie to gość jest niezrównoważonym emocjonalnie palantem, nieogarniętym histerykiem, nieodpowiedzialnym bubkiem bez cienia komunikacyjnych skillsów. Obiektywnie się nie sprawdził. Subiektywnie - miał swoje powody, tak jak i swoje powody miała pani od Madzi. Obiektywnie - ani on, ani ona nie nadają się do roli rodzica, choć z jakichś przyczyn i jedno i drugie do niej zdaje się lub zdawało aspirować.

Sorry, dorośli, dojrzali i nadający się do roli rodziców problemy takie jak niechciana ciąża partnerki i niechciane dziecko rozwiązują inaczej niż dawca spermy z tego wątku i Waśniewska. Możemy oboje zrozumieć, czemu nie, ale to nie oznacza, że mamy im dawać "drugą szansę", cokolwiek miałoby to oznaczać.

Zabawne zresztą, że akurat przywołana tu mama Madzi drugą szansę na zabicie swojej dziecinki dostała od nikogo innego, jak ojca tejże, który przecież udaremnił pierwszą próbę skrzywdzenia małej.

[Shira Yuki]

Napisane przez rembertowa

no i co z tego? I jaki obiektywizm? Obiektywnie to gość jest niezrównoważonym emocjonalnie palantem, nieogarniętym histerykiem, nieodpowiedzialnym bubkiem bez cienia komunikacyjnych skillsów. Obiektywnie się nie sprawdził. Subiektywnie - miał swoje powody, tak jak i swoje powody miała pani od Madzi. Obiektywnie - ani on, ani ona nie nadają się do roli rodzica, choć z jakichś przyczyn i jedno i drugie do niej zdaje się lub zdawało aspirować.

Sorry, dorośli, dojrzali i nadający się do roli rodziców problemy takie jak niechciana ciąża partnerki i niechciane dziecko rozwiązują inaczej niż dawca spermy z tego wątku i Waśniewska. Możemy oboje zrozumieć, czemu nie, ale to nie oznacza, że mamy im dawać "drugą szansę", cokolwiek miałoby to oznaczać.

Zabawne zresztą, że akurat przywołana tu mama Madzi drugą szansę na zabicie swojej dziecinki dostała od nikogo innego, jak ojca tejże, który przecież udaremnił pierwszą próbę skrzywdzenia małej.

proponuje meliskę,bo strasznie sie emocjonujesz,a twoje argumenty są o kant rozbić

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Napisane przez LusiaPlotkara

Ty nie rozumiesz. Ok, załóżmy że miał powód żeby zostawić autorkę, ale nie powinien przestać się interesować dzieckiem! On przez całą ciążę nawe nie zainteresował się czy autorka na pieniądze na witaminy/badania, czy wszystko jest dobrze z dzieckiem. Po prostu spakował manatki i uznał że koniec problemu. Jak chce być ojcem to niech pokarze że na to zasługuje. Trzeba płacić za błędy.

przecież zjawił się kiedy sie urodziła?
nie po roku,nie po dwóch latach,ale po 2 mies.szkoda,że nie bierzesz pod uwagę prostych przyczyn minimalnego spóźnienia?
może nie mógł urwać się z pracy wcześniej(praca za granicą)...pewnie nikt go nie powiadomił o urodzeniu
może dziecko urodziło sie przed czasem,a może zwyczajnie nie wiedział jak sie zabrać za odnalezienie córki?
powodów może być wiele i niekoniecznie związane ze luzackim podejściem do życia

Z tego co mi wiadomo dawca nasienia zdrowy psychicznie jest, o Katarzynie W raczej tego powiedzieć nie można

tego nie wiesz,to sa tylko domysły

JEśli chodzi natomiast o męża Katarzyny W to szczerzę wątpię w jego niewinność, ale to tak na marginesie.

i znów snujesz teorie niepotwierdzone dowodami

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Napisane przez skrywana_fantazja

A matka, ktora zostawia dziecko w oknie życia ma prawo poźniej o nie walczyć?

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ----------

I je wychowywać...?

zostawiając w szpitalu do adopcji ma prawo zmiany zdania.nie pamiętam dokładnie ,ale chyba ma czas 30 dni.w oknie życie 6 tyg.(mam dwa różne źródła,więc prosze o korektę)

[tyene]

Ależ matka Madzi, o ile ja dobrze rozumiem, ponosi konsekwencje swojego czynu, po pierwsze konsekwencje karne, gdyż albo już zapadł wyrok, albo jest sądzona, po drugie, nie da się ukryć, z jak ogromnym ostracyzmem społecznym się spotkała.

Tymczasem mężczyźni porzucający swoje dzieci, nieinteresujący się ich dobrem, nieskłonni do partycypacji w wychowaniu to u nas norma. Nie spotkają się ze szczególnym ostracyzmem, nie potępia się ich, ściąganie alimentów jest nieskuteczne. Widzisz różnicę?

I powiem Ci, że znam jeden, dosłownie jeden przypadek rodziny osobiście, w której kobieta porzuciła swoje dzieci. Znam natomiast naprawdę kilkadziesiąt, jeżeli nie więcej przypadków, kiedy zrobił to mężczyzna. Przypadek?

[Chatul]

Napisane przez Shira Yuki

przecież zjawił się kiedy sie urodziła?
nie po roku,nie po dwóch latach,ale po 2 mies.szkoda,że nie bierzesz pod uwagę prostych przyczyn minimalnego spóźnienia?
może nie mógł urwać się z pracy wcześniej(praca za granicą)...pewnie nikt go nie powiadomił o urodzeniu

Na własne życzenie pozbawił się wiedzy o porodzie. Sam nie zabiegał o żadne informacje na temat ciąży, więc trudno, żeby coś o tej ciąży wiedział. A obowiązku informowania go o porodzie nikt nie miał.

[Shira Yuki]

Napisane przez tyene

Ależ matka Madzi, o ile ja dobrze rozumiem, ponosi konsekwencje swojego czynu, po pierwsze konsekwencje karne, gdyż albo już zapadł wyrok, albo jest sądzona, po drugie, nie da się ukryć, z jak ogromnym ostracyzmem społecznym się spotkała.

matka madzi powinna dostać wyższą arę,ale została poniekąd usprawiedliwiona trudnym życiem,a opinia publiczna jest podzielona.

Tymczasem mężczyźni porzucający swoje dzieci, nieinteresujący się ich dobrem, nieskłonni do partycypacji w wychowaniu to u nas norma. Nie spotkają się ze szczególnym ostracyzmem, nie potępia się ich, ściąganie alimentów jest nieskuteczne. Widzisz różnicę?

nie wiem na ile twoje źródła porzuconych dzieci sa wiarygodne,ale założę się,że spora grupa tych dzieci to dzieci matek karzących swoich mężów odbierając im prawa do odwiedzin.
nawet nei wiesz jak nasze prawo jest ułomne,apanowie mający wyroki nie mogą doprosić sie o ich wykonanie.nikt nie nakłada kar ma matki,które uchylają sie od tych wyroków,dlatego po czasie ojcowie odpuszczają podnosząc statystyki

I powiem Ci, że znam jeden, dosłownie jeden przypadek rodziny osobiście, w której kobieta porzuciła swoje dzieci. Znam natomiast naprawdę kilkadziesiąt, jeżeli nie więcej przypadków, kiedy zrobił to mężczyzna. Przypadek?

a ja znam dość sporo,nawet jeden blisko mnie,mamusia zostawiła dziecko ojcu i uciekła za granicę.druga,nie interesuje sie dziećmi,choć sa przy niej,ale ojciec ma zakaz kontaktów
mogłabym sporo wymieniać takich przypadkow,ale po co?
jak wielu jest kiepskich ojców,tak i wiele jest kiepskich matek ,które mają dzieci w wiekszości ,bo im sie należy niezależnie od tego, jakimi rodzicami są,dostają opieke z automatu

[rembertowa]

Napisane przez Shira Yuki

nie wiem na ile twoje źródła porzuconych dzieci sa wiarygodne,ale założę się,że spora grupa tych dzieci to dzieci matek karzących swoich mężów odbierając im prawa do odwiedzin.

i dlatego ojcowie ci, nieutuleni w żalu wobec braku możliwości zobaczenia swoich dziatek, postanawiają się odegrać na owych przebrzydłych babach, nie płacąc alimentów na dziecko, pracując na czarno, dom przepisując na mamusię, a samochód na kochankę. Bo przecież wszystkie doskonale wiemy, że alimenty na dziecko są środkami, które każda kobieta wydaje na wakacje na Majorce, a do tego, żeby dziecko miało co jeść i w czym chodzić, w ogóle, ale to w ogóle są niepotrzebne.

Sprawdź sobie jeszcze dane o liczbie rozwodów w rodzinach, w których rodzi się niepełnosprawne/ciężko chore dziecko i ile jest samotnych matek wychowujących takowe.

[201607111040]

Napisane przez Shira Yuki

przecież zjawił się kiedy sie urodziła?
nie po roku,nie po dwóch latach,ale po 2 mies.szkoda,że nie bierzesz pod uwagę prostych przyczyn minimalnego spóźnienia?
może nie mógł urwać się z pracy wcześniej(praca za granicą)...pewnie nikt go nie powiadomił o urodzeniu
może dziecko urodziło sie przed czasem,a może zwyczajnie nie wiedział jak sie zabrać za odnalezienie córki?
powodów może być wiele i niekoniecznie związane ze luzackim podejściem do życia
tego nie wiesz,to sa tylko domysły



i znów snujesz teorie niepotwierdzone dowodami

Ty też snujesz teorię niepotwierdzonymi dowodami (patrz wyżej)

Skoro zadzwonił do autorki to widocznie numer skądś zdobył, więc nawet jeśli naprawdę nie mógł przyjechać to zadzwonić mógł i się dzieckiem zainteresować.
Ba powiem ci jeszcze coś. Facet ma chyba 22 lata także szkołę skończył więc biologię i matematykę pewnie w niej miał. Więc chyba powinien wiedzieć że ciąża trwa 9 miesięcy i mógł sobie dodać kiedy przyjdzie na świat

[tyene]

Nie wiem Shira Yuki skąd bierzesz swoje dane, ale mogę Cię zapewnić, że w naukach społecznych to nie ma potwierdzenia. Nikt nie mówi, że nie ma matek, które nie zajmują się swoimi dziećmi. Nikt nie mówi, że nie ma nigdzie żadnej matki, która woli sobie kupić buty niż dziecku podręcznik. Ale to są niesamowicie rzadkie przypadki. Jeżeli występują, są skrajnie potępione przez społeczeństwo. I nie, opinia społeczna o matce Madzi nie jest podzielona. Na tej kobiecie zrobiono by najchętniej publiczny mord, a sprawa była tak głośna także dlatego, że sprawcą jest kobieta (w dodatku młoda i atrakcyjna). Naprawdę, sprawcami przemocy wobec dzieci są głównie mężczyźni i jakoś nie powstaje przez to narodowa histeria, niestety. A wiesz dlaczego? Bo nikogo to w sumie aż tak nie dziwi. W przypadku matki Madzi zadziwiło to ludzi. Że jak MATKA może.

Od ojca i matki społeczeństwo wymaga czegoś innego i w innym stopniu. W języku polskim ojciec "pomaga w domu" i "pomaga w wychowaniu", a nie po prostu wykonuje obowiązki domowe i nie po prostu wychowuje.

W Polsce ośmiu na dziesięciu mężczyzn opuszcza swoją rodzinę, gdy rodzi się niepełnosprawne dziecko. Te statystyki nie są takie same np. w Skandynawii. Jak myślisz, z czego to wynika? Może z tego, że u nas nieproporcjonalnie duży ciężar składa się na barkach kobiety, a nieproporcjonalnie mały na barkach mężczyzny?

Bo "biologiczna pułapka", bo "on nie chciał", bo on "nie dojrzał", bo on "taki biedny". Bo alimenty 400 zł to "takie wysokie" i on "taki cudowny", że w ogóle chce płacić. Bo jak raz na jakiś czas ojciec wpadnie i do kina zabierze, to w opinii publicznej jest wow i och ach. A ilu ojców bierze wolne z pracy by zająć się dzieckiem? Naprawdę, nie mamy równości w postrzeganiu macierzyństwa i rodzicielstwa. I przeraża mnie to, jak łatwo usprawiedliwia się mężczyzn w takich sytuacjach jak sytuacja Autorki i jak mało się od nich generalnie wymaga.

[201604181004]

Tak jak rzadko zgadzam sie z tyene i rembertowa tak teraz zbijam im pione z glosnym przyklaskiem

[patrzacwniebo]

Napisane przez drabineczka

Tak jak rzadko zgadzam sie z tyene i rembertowa tak teraz zbijam im pione z glosnym przyklaskiem

Ja z Tyene częściej , z Rembertową mniej ale w tym wątku też mam ochotę im bić brawo

Za to na te ogromne absurdy pisane przez Shire Yuki po prostu brak mi słów Podziwiam dziewczyny, że mają cierpliwość tak łopatologicznie tłumaczyć te wszystkie oczywiste rzeczy z takim spokojem

[Shira Yuki]

Napisane przez tyene

Nie wiem Shira Yuki skąd bierzesz swoje dane, ale mogę Cię zapewnić, że w naukach społecznych to nie ma potwierdzenia. Nikt nie mówi, że nie ma matek, które nie zajmują się swoimi dziećmi. Nikt nie mówi, że nie ma nigdzie żadnej matki, która woli sobie kupić buty niż dziecku podręcznik. Ale to są niesamowicie rzadkie przypadki. Jeżeli występują, są skrajnie potępione przez społeczeństwo.

nie wiem w jakim ty świecie życjesz,ale chyba oceniasz ludzi po tym co widzisz.skoro widzisz samotną matkę to oceniasz ją przez pryzmat cierpiętnicy,matki polski,poświecającej sie rodzinie.warto ,abyś zeszła na ziemię i weszła na forum walczących ojców i poczytała smutne historie odrzuconych .może zrozumiesz,że samotna matka nie została nią z wyboru ojca,ale często dzięki zemście

I nie, opinia społeczna o matce Madzi nie jest podzielona. Na tej kobiecie zrobiono by najchętniej publiczny mord, a sprawa była tak głośna także dlatego, że sprawcą jest kobieta (w dodatku młoda i atrakcyjna).

czytałam watek na wizażu i moge się z toba spierać

Naprawdę, sprawcami przemocy wobec dzieci są głównie mężczyźni i jakoś nie powstaje przez to narodowa histeria, niestety. A wiesz dlaczego? Bo nikogo to w sumie aż tak nie dziwi. W przypadku matki Madzi zadziwiło to ludzi. Że jak MATKA może. W Polsce ośmiu na dziesięciu mężczyzn opuszcza swoją rodzinę, gdy rodzi się niepełnosprawne dziecko. Te statystyki nie są takie same np. w Skandynawii. Jak myślisz, z czego to wynika? Może z tego, że u nas nieproporcjonalnie duży ciężar składa się na barkach kobiety, a nieproporcjonalnie mały na barkach mężczyzny?

ciekawe ,czy do grupy morderczyń dopisałaś kobiety poddające się aborcji,bo to też matki,założę się,że twoja przedziała przesunęłaby sie znacząco na niekorzyść kobiet

Od ojca i matki społeczeństwo wymaga czegoś innego i w innym stopniu. W języku polskim ojciec "pomaga w domu" i "pomaga w wychowaniu", a nie po prostu wykonuje obowiązki domowe i nie po prostu wychowuje.

od ojca wymaga się łożenia na rodzinę i może dlatego tak często sa pomijani,odsuwani i eliminowani z rodziny

Bo "biologiczna pułapka", bo "on nie chciał", bo on "nie dojrzał", bo on "taki biedny". Bo alimenty 400 zł to "takie wysokie" i on "taki cudowny", że w ogóle chce płacić. Bo jak raz na jakiś czas ojciec wpadnie i do kina zabierze, to w opinii publicznej jest wow i och ach.

a ja ma spędzićwolny czas przyznany przez sąd?jak wielu ojców może zabierać swoje dzieci na weekendy,dłuższe wakacje,czy święta?może tu walniesz statystykami samotnych ojców?

A ilu ojców bierze wolne z pracy by zająć się dzieckiem? Naprawdę, nie mamy równości w postrzeganiu macierzyństwa i rodzicielstwa.

jak długo mężczyzna bedzie zarabiał więcej niż kobieta, to nie prędko się zmieni,poza tym nie oszukujmy się,natura tak pomyślała,że noworodkowi najlepiej jest z matką w pierwszym roku życia.nie jest to wina ojców,że nie mogą nosić ciąży,rodzić i karmić

Napisane przez LusiaPlotkara

Ty też snujesz teorię niepotwierdzonymi dowodami (patrz wyżej)

Skoro zadzwonił do autorki to widocznie numer skądś zdobył, więc nawet jeśli naprawdę nie mógł przyjechać to zadzwonić mógł i się dzieckiem zainteresować.
Ba powiem ci jeszcze coś. Facet ma chyba 22 lata także szkołę skończył więc biologię i matematykę pewnie w niej miał. Więc chyba powinien wiedzieć że ciąża trwa 9 miesięcy i mógł sobie dodać kiedy przyjdzie na świat

szkoda,że w obliczeniach nie wzięłas pod uwagę tego,że ciąża mogła się zakończyc przed czasem ,a poza tym może tyle trwało zdobycie numeru,lub w tym czasie był możliwy przyjazd.nie ty od razu podpaliłas stos ,bo raczył się spóźnić 2 mis.

Napisane przez rembertowa

i dlatego ojcowie ci, nieutuleni w żalu wobec braku możliwości zobaczenia swoich dziatek, postanawiają się odegrać na owych przebrzydłych babach, nie płacąc alimentów na dziecko, pracując na czarno, dom przepisując na mamusię, a samochód na kochankę. Bo przecież wszystkie doskonale wiemy, że alimenty na dziecko są środkami, które każda kobieta wydaje na wakacje na Majorce, a do tego, żeby dziecko miało co jeść i w czym chodzić, w ogóle, ale to w ogóle są niepotrzebne.

Sprawdź sobie jeszcze dane o liczbie rozwodów w rodzinach, w których rodzi się niepełnosprawne/ciężko chore dziecko i ile jest samotnych matek wychowujących takowe.

a może policzysz dla porównania tych co płaca regularnie tyle, ile się nalezy,ale po co?najlepiej widzieć szklankę do połowy pustą,bo lepiej pasuje do teorii

[201607111040]

Napisane przez Shira Yuki

szkoda,że w obliczeniach nie wzięłas pod uwagę tego,że ciąża mogła się zakończyc przed czasem ,a poza tym może tyle trwało zdobycie numeru,lub w tym czasie był możliwy przyjazd.nie ty od razu podpaliłas stos ,bo raczył się spóźnić 2 mis.

Kurczę tylko 2 miesiące się tatuś spóźnił. Wzruszyłam się naprawdę.

Wszystko to go nie usprawiedliwia, bo dziecko nie wzięło się z dnia na dzień, tylko najpierw było w brzuchu matki i wtedy też powinien się nim interesować. Zapominasz jeszcze że on od nich uciekł, ale to taki mały nieistotny szczegół W dobie internetu, portali społecznościowych NIE WIERZĘ ŻE MIAŁ PROBLEM ŻEBY SIE Z NIĄ SKONTAKTOWAĆ. Byli ze sobą bodajże 3 lata więc znał jej rodzinę/przyjacioł. Zresztą skądś o narodzinach się dowiedział.

[Chatul]

Napisane przez Shira Yuki

szkoda,że w obliczeniach nie wzięłas pod uwagę tego,że ciąża mogła się zakończyc przed czasem (…)

Gdyby od początku interesował się ciążą, to miałby szansę dowiedzieć się i o przedwczesnym porodzie. A skoro o ciążę nawet nie pytał, to skąd niby miał wiedzieć o niej cokolwiek.

a poza tym może tyle trwało zdobycie numeru

Czy autorka wątku zmieniała w ogóle numer telefonu? Pisała coś o tym?
Zresztą, na samym początku numer autorki miał, skoro jej pożegnalnego SMS-a wysłał. Na ten sam numer mógł dzwonić z pytaniami o ciążę.

[Yenes]

Napisane przez drabineczka

Tak jak rzadko zgadzam sie z tyene i rembertowa tak teraz zbijam im pione z glosnym przyklaskiem

Również zgadzam się z dziewczynami
Ale jakoś wątpię żeby dyskusja światopoglądowa pomogła autorce