"Postaw na siebie", czyli zrzućmy kilogramy aby znów cieszyć się życiem!

[werakowa]

Dziewczyny, ja melduję że przez święta trzymałam dietkę
tylko niestety spędziłam 3 dni w domu bo okres :-(
w niedzielę skubnęłam trochę za dużo owoców (no dobra, mango, winogrona, 3 banny za dużo ) ale codziennie zjadałam mniej kcal niż potrzebuję a dziś nawet zmieściłam się w 1800.
Chciałam zacząć skalpel Chodakowskiej ćwiczyć, ale jak będę jeździła rowerem do pracy to nie będę miała kompa w domu - no nie wiem jak to rozwiązać (może wstać o 6 rano :-( potem ten rower jeszcze ...). W każdym razie obejrzałam sto miliardów filmików i doszłam do wniosku że może spróbuję tej chodakowskiej.

Jutro miają dwa tygodnie tej mojej diety i dwa tygodnie bez słodyczy! Efektów na razie nie widzę (ale też się nie ważyłam bo nie mam wagi) ale chyba coś musi być? jestem z siebie dumna bo w ciagu tych dwóch tygodni zaczęłam jeździć na rowerze i nie miałam większych wpadek żywieniowych poza bułkami i tostem dwa razy no i tymi owocami wczoraj

Życzę Wam miłego i DIETOWEGO nowego tygodnia i witam nowe dziewczyny

[Psotka87]

Chodakowska podobno źle wykonuje ćwiczenia i w ogóle jest bardzo krytykowana w dziale fitness. Ja Ci polecam shreda z Jillian, tylko pół godzinki

[werakowa]

Psotka, dzięki Jillian nie mogę bo tam są pompki a nie mogę ich robić (miałam złamany nadgarstek)..
Wstałam dzisiaj rano, i jakoś pod wpływem impulsu zmieniłam zdanie i zamiast chodakowskiej zrobiłam tiffany rozgrzewka (15 minut) i tiffany boczki. Tak się naoglądałam tych filmików w święta, że hej..

Zrobiłam, było całkiem łatwo - tzn. nie miałam żadnego momentu, że myślałam że umrę. Niestety ćwiczyłam obok lustra w fioletowej koszulce i w pewnym momencie dostałam prawie czkawki ze śmiechu bo wyglądałam jak BUKA
a potem stała się kolejna kreskówkowa rzecz, mianowicie poszły mi dresy na tyłku z wielkim trzaskiem... trraaach i zaczęły wystawać spod nich moje białe majty...

Heh to dopiero przygody. Postanowiłam, że będę woziła rowerem komputer, tak by móc ćwiczyć codziennie i udzielać się na forum.

I jeszcze jedna wstydliwa sprawa - zawsze myślałam, że boczki to te zwały tłuszczu, które wiszą mi pod stanikiem na plecach - takie fałdy.. no wiecie. Jak się to nazywa skoro to nie są boczki ? ;-)

Życzę Wam miłego dietkowego dnia! A ja zmykam do roboty i się zastanawiam czy dostanę zakwasów czy nie...

[Psotka87]

Ja miałam oba nadgarstki złamane na szczęście dawno a pompki są niestety prawie wszędzie...

A fałd tłuszczu się pozbywamy, zamiast nazywać :p

Zostało mi jeszcze trochę świątecznego jedzenia, ale wkomponowuję j w zdrowe posiłki, więc już będzie ok. Właśnie wrzuciłam paschę do owsianki

[calogera]

Melduję się zważyłam się i zaczynam, choć przyznam szczerze, że nie wierzę, że będę umiała się tak twardo trzymać moich zasad, bo mam małe dzieci, córcia ma roczek i ciężko się jakoś ogarnąć ze wszystkim, no i są niejadkami, więc im muszę dogadzać, a siebie pilnować, żeby im nie podbierać smakołyków...no i jak zaczynam ćwiczyć, to młoda wiesza mi się na spodniach. Jednak wierzę, że Wasze towarzystwo mi pomoże i dam radę

[Psotka87]

calogera, nie obraź się, ale: wymówki, wymówki, wymówki dla chcącego nic trudnego! Ja też mam dzieci, córeczka 11 miesięcy i synek 2,5 roku, i praktycznie od początku (od porodu) trzymam się wyznaczonych zasad, ćwiczę prawie tyle co młoda żyje (oczywiście wieczorem jak pójdą spać) i nigdy nie wyglądałam tak dobrze tak że bierz sie w garść i walczymy, a nie szukamy usprawiedliwień

[calogera]

Dziękuję Psotka, tego było mi trzeba
Poćwiczyłam 0,5 godzinki
Są pompki kobiece, może te byłyby dobrym zastępstwem, stajemy przy ścianie na odległość wyprostowanych rąk, opieramy je o ścianę i wyciskamy pompki

[mooonik]

Hej poświątecznie!

U mnie kilo na plus po świątecznym jedzonku, ale muszę przyznać, że się wcale nie ograniczałam, jadłam wszystko na co miałam ochotę. Do tego w niedzielę wieczorem troszkę podrinkowaliśmy
A dziś przyszła @ więc myślę, że to kilo nie tyle jest wynikiem jedzenia, a zatrzymania wody, bo nogi mam tak spuchnięte, ze aż się źle chodzi :/ Od rana piję wodę, już prawie całą butelkę i do śniadania kubek zielonej herbaty. Mam nadzieję że coś pomoże
A po południu ćwiczenia już normalnie tęsknie za nimi


Calogera moja córa (2,5l) na początku jak zaczynałam ćwiczyć wchodziła mi na brzuch, podchodziła pode mnie w trakcie planku i dawała buziaki, albo mi odsunęła krzesło jak ćwiczyłam z ewką skalpel i zaliczyłam siad na podłogę
Jak się chce to się da. W grupie raźniej, dasz radę!

[1992MaDziuLeK]

Hej dziewczyny!
Ja się niestety przyznaję, że dzisiaj poległam już na całej linii z jedzeniem... tona ciastek i paluszków !!! a całe święta wytrzymałam tak normalnie. Kur...!!!
Przecież miałam wrócić do diety, ale chociaż plusem jest to, że rano wstałam pobiegać, a teraz idę poćwiczyć ćwiczenia od Psotki87. Wczoraj Psotko robilam filmik ten pierwszy, który mi podesłałaś

Ludzie mnie nie poznają, tzn. byłam na imprezie wczoraj i wielu moich znajomych mnie nie poznało... chyba się rozmarzyłam, a przecież jeszcze mam tyle do zrobienia! Nie mogę się poddać! Mam doła...

[Psotka87]

Calogera

Madziulek, jutro będzie lepiej

Ja właśnie wróciłam ze spaceru, koleżanka z placu która mnie ostatni raz widziała w poprzednim sezonie powitała mnie słowami: "Gdzie zgubiłaś pół siebie?!". Do tego przyszedł rano piękny komiks i 300 zdjęć wywołanych z ostatniego roku, takie dni lubię

[1992MaDziuLeK]

Jestem pasztetem!!! Znowu sobie to uświadomiłam!!!

Jutro WRACAM na dobrą drogę, na ścieżkę zdrowego odżywiania choćby nie wiem co... Przecież do lata tak niedługo, a ja chciałabym zejść poniżej 60 kg chociaż... Niech ktoś mnie strzeli w ten mój głupi łeb!

[calogera]

Madziulek spokojnie, zdarza się, będzie lepiej
A ja chcę dorzucić do moich postanowień punkt:
- nieobjadanie się na wieczór (czyli minimum jedzenia po 18tej, a głównie picie)

[Psotka87]

Ja dzisiaj wreszcie idę biegać na dwór Na spacerze byłam w koszulce na ramiączkach i było mi gorąco
Tak że Madziulek, nie chcę Cię dobijać, ale dla mnie lato jest już
Jak tam trening? Mnie trochę bolą nogi z tyłu, a nawet nie zrobiłam wczoraj całego.

[milka6263]

Dziewczyny proszę się nie załamywać
GŁOWA DO GÓRY!!!

U mnie dziś było tak:

Śniadanie:
sałatka jarzynowa z jogurtem naturalnym i musztardą (bez majonezu), dwie cienkie kromeczki chleba z szynką
Obiad:
powtórka sałatki jarzynowej + papryka
Podwieczorek:
50g chrupek kukurydzianych + kawałek serniczka (ale taki mini)
Kolacja:
3 cienkie kromeczki chleba, pasztet domowy (pychotka), ogórek świeży i papryka

Z ruchu to tak:
2,5 łaziłam po lumpeksach
CSI + skalpel
___________________
miałam pójść jeszcze pobiegać, ale sobie dziś daruję
idę z psem.

O, zapomniałabym. Macie jakieś pomysły jakie jedzenie wziąć ze sobą jutro do szkoły żeby nie siedzieć o głodzie? Mam lekcje od 13:45-17:50

EDIT: pobiegane jednak

[Psotka87]

Pobiegane 40 min, 6,4km. Ale dużo ludzi było! I nawet dość jasno jeszcze. Do tego 8 pompek i 10 minut hula hop.

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Madziulek, nie łam się i łap linka na jutro:
https://www.youtube.com/watch?v=NGhZ...r3ygq_&index=4

[milka6263]

Napisane przez Psotka87

Pobiegane 40 min, 6,4km. Ale dużo ludzi było! I nawet dość jasno jeszcze. Do tego 8 pompek i 10 minut hula hop.

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Madziulek, nie łam się i łap linka na jutro:
https://www.youtube.com/watch?v=NGhZ...r3ygq_&index=4

Uuuu... Dałaś czadu
Ja biegam tylko 15 minut i zdycham

[Psotka87]

Ja biegam od zeszłego roku

[Psotka87]

Co tak cicho?
Ja właśnie zajadam zupę z soczewicy, bardzo dobra! I dziś dorzuciłam sobie wyzwanie sumo squat, ale będę robić od 20 do 100 z obciążeniem 20 kg, a nie wg tej popularnej rozpiski bez obciążenia 250, bo mi się nie chce tyle machać może któraś chce dołączyć?

[1992MaDziuLeK]

Psotka87 trzymam kciuki

Biegałam rano, ćwiczyłam zestaw od Ciebie (kilka ciężkich ćwiczeń jest ) i się oczyszczam dzisiaj, nie mogę się poddać...

[antunka]

Ja przyznaję, że nie mogę wrócić na właściwe tory po świętach. Jeszcze się nie ważyłam więc nie wiem co tam się dzieje. Byłam dzisiaj biegać, jak zwykle godzinkę ale z dietą słabo więc dzień na minus. Za dużo węgli, za mało warzyw i wpadły słodycze. A tak strasznie boli mnie dzisiaj głowa, że aż mi niedobrze

[1992MaDziuLeK]

antunka nie jesteś sama ja też mam kryzys...

[Psotka87]

Ja szczerze mówiąc też zjadłam dzisiaj sporo czekolady, ale zminimalizowałam obiad i kolację i liczę, że się wyrówna Ja prawie zawsze jestem dobrej myśli

Madziulek, ćwiczyłaś ten z facetem co wczoraj wrzuciłam czy ten co wcześniej podawałam i mówiłam, że zrobiłam tylko 2 z 3 rund? Ja właśnie skończyłam to z facetem, było ciężko ale bardzo fajnie W sumie 2 grupa w części hiit była najtrudniejsza - nawet on przeszedł w końcu na damskie pompki - ale poza tym nawet były momenty, że odpoczywałam
Jutro może spróbuję to:
https://www.youtube.com/watch?v=aqqw...aiYzKEnqr3ygq_
Ale nie wiem, może zrobię sobie wolne

Więc dzisiaj z ćwiczeń:
40 minut Fitness Blender
15 minut hula hop
9 męskich pompek z wyzwania
20 przysiadów sumo z obciążeniem

[1992MaDziuLeK]

Psotka87 ćwiczyłam i to z facetem, które wrzuciłaś wczoraj i to poprzednie też Te pompki faktycznie dla mnie też były najtrudniejsze, nawet w wersji dla kobiet...
Też dzisiaj nie utrzymałam diety, ale dzisiaj już tak nie będzie


Pobudka o 6:30, a po 7 idę biegać 6 km i od razu dzień staje się piękniejszy za sprawą endorfin później pewnie owsianka z suszonymi śliwkami mniam nie mogę się już poddać do wakacji zostało 66 dni podobno

[calogera]

cześć Dziewczyny,
ja mam kilo na minusie, ale to nie moja zasługa niestety, tylko stresu, mąż wczoraj miał poważną kolizję, pewnie niedługo nadrobię

[Endlessly84]

Hej dziewczyny, czy mogę się do Was dołączyć. Swoją przygodę z odchudzanie zaczęłam 1 lipca zeszłego roku. Potem trochę odpuściłam. Teraz od trzech dni walczę znowu. Mam 30 lat, jestem po dwóch ciążach. W jednej przytyłam 30 kg. W drugiej się pilnowałam i przytyłam 8. Ale co z tego. Wszystkie kilogramy po pierwszej mi zostały. Mam 168 cm wzrostu.

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez Endlessly84

Hej dziewczyny, czy mogę się do Was dołączyć. Swoją przygodę z odchudzanie zaczęłam 1 lipca zeszłego roku. Potem trochę odpuściłam. Teraz od trzech dni walczę znowu. Mam 30 lat, jestem po dwóch ciążach. W jednej przytyłam 30 kg. W drugiej się pilnowałam i przytyłam 8. Ale co z tego. Wszystkie kilogramy po pierwszej mi zostały. Mam 168 cm wzrostu.

Dasz radę! Jak już podjęłaś walkę i zaczęłaś to teraz tylko do przodu i będzie dobrze Ile chciałabyś zrzucić? Tzn ile ważysz i ile będziesz ważyć?

Ja dzisiaj znowu się poddałam źle mi z tym, bo tracę głupio to, na co tyle pracowałam... Mam doła

[calogera]

Endlessly witaj
Madziulek trzymaj się i się nie poddawaj, to może być zbliżająca się @, pij duuużo, woda z cytryną najlepsza, choć sama najlepiej wiesz, co u Ciebie działa, nie kupuj słodyczy do domu, bo u mnie to zawsze mnie gubi, nie wiem, jak u Was?...

[Psotka87]

Ech, u mnie też nie do końca tak jak powinno być... Ale skończyłam czekoladę, to już coś Ale pewnie od przyszłego tygodnia wezmę się porządnie w garść wreszcie. Na razie takie jedzenie w miarę w normie, ale nie na odchudzanie Ale przynajmniej połowę deseru oddałam mężowi :P

Endlessly, cześć Masz podobną historię do mojej, też dwie ciąże i też od lipca się odchudzam Powodzenia!

calogera, co z mężem?

[calogera]

z mężem wszystko na szczęście dobrze, a to najważniejsze, życie jest bezcenne

[Psotka87]

No to dobrze.