Rozstanie z facetem XXXI

[201801191006]

Napisane przez lapatka

Dziewczyny mam pytanie co pozwoliło Wam przetrwać pierwsze 2-3 tygodnie po rozstaniu albo co Wam pomagało... Jestem kłębkiem nerwów nie daję rady cierpią na tym wszyscy rodzina znajomi pracy... Dziś np. rozpłakałam się nawet robiąc zakupy, że obcy ludzie pytali czy mi nic nie jest...

brak ludzi.
przez tydzień nie wychodziłam z mieszkania, współlokator robił mi zakupy. leżałam, oglądałam seriale, płakałam i nienawidziłam wszystkich dookoła. po prostu chciałam być sam na sam ze swoim cierpieniem.

[KuQ]

Napisane przez Kokosaneczka

No tak Akurat to prawda. Aczkolwiek ja nie potrafię przy innych ludziach pokazywać swoich uczuć, smutku, łez. Najgorzej wraca się myślami w nocy...

No bo też nie miałam na myśli, żeby stanąć na ulicy i zacząć wyć :P To było tak w przenośni, zatrzymać się z życiem na chwilę, wypłakac i uspokoić, żeby już na spokojnie obrać jakiś nowy kierunek.

[ma-linka]

Napisane przez lapatka

Dziewczyny mam pytanie co pozwoliło Wam przetrwać pierwsze 2-3 tygodnie po rozstaniu albo co Wam pomagało... Jestem kłębkiem nerwów nie daję rady cierpią na tym wszyscy rodzina znajomi pracy... Dziś np. rozpłakałam się nawet robiąc zakupy, że obcy ludzie pytali czy mi nic nie jest...

Po pierwsze najważniejsze nie odbierałam telefonów w zasadzie zablokowałam jego numer w telefonie. Po drugie spotkania , rozmowy ze znajomymi ich wsparcie. No i czas zajęty w zasadzie na maxa - praca , spotkania z ludźmi ,obranie jakiegoś celu który zajmie Twój czas i myśli.
Co do usuwania z Facebooka - skoro to ma komuś pomóc to ok. tym bardziej ze nie byliście znajomymi tylko parą i raczej nie widzę sensu takiej znajomości( w moim przypadku). Bynajmniej mój ex nie posiadał Facebooka , więc nie miałam takiego dylematu.

[KuQ]

Dziewczyny... Chyba potrzebuję jakiegoś bodźca!
Bo... Ja WIEM, że nie każdy facet musi być jak poprzedni i WIEM, że skoro ktoś mnie zranił raz, to nie znaczy, że zrani mnie każdy następny mężczyzna... Ale i tak się trochę boję.
Sprawa jest taka.
Poznałam w tym tygodniu bardzo fajnego faceta. No, nie do końca w tym tygodniu, bo z racji, że środowisko to samo (kościół, pielgrzymki itp.) już kiedyś sie widzieliśmy, rozmawialiśmy ze sobą, bo w takim miejscach wszyscy młodzi ze sobą rozmawiają, ale nawet się sobie nie przedstawiliśmy. Teraz poznałam go jakby bardziej osobiście - dużo rozmawialiśmy podczas spotkania mojej grupy, na którym się zjawił. Ja sama odniosłam wrażenie, że często mi się przygląda i chętnie nawiązuje rozmowę (ale takie coś łatwo sobie wmówić, zwłaszcza wtedy, kiedy Ty sama się temu komuś często przyglądasz). Usłyszałam także od niego dwa miłe komplementy. Ale potem rozeszliśmy się i... cisza.
No ok, przyznam się bez bicia, że trochę liczyłam, że do mnie napisze. Ja w każdym razie obiecałam sobie, że nie napiszę pierwsza - że w ogóle już nigdy żadnemu facetowi nie oddam się na złotej tacy. Jak chce, niech się stara. Ale ten chłopak nie chce mi wyleźć z głowy! Po raz pierwszy ktoś tak przesłonił mi eksa.
Napisać do niego? Czekać, czy może sam się odezwie? A jak nie, postawić kreskę?
Dalej hołdować własnej zasadzie, że albo facet sam się o mnie postara, albo na mnie nie zasługuje?

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez KuQ

Dziewczyny... Chyba potrzebuję jakiegoś bodźca!
Bo... Ja WIEM, że nie każdy facet musi być jak poprzedni i WIEM, że skoro ktoś mnie zranił raz, to nie znaczy, że zrani mnie każdy następny mężczyzna... Ale i tak się trochę boję.
Sprawa jest taka.
Poznałam w tym tygodniu bardzo fajnego faceta. No, nie do końca w tym tygodniu, bo z racji, że środowisko to samo (kościół, pielgrzymki itp.) już kiedyś sie widzieliśmy, rozmawialiśmy ze sobą, bo w takim miejscach wszyscy młodzi ze sobą rozmawiają, ale nawet się sobie nie przedstawiliśmy. Teraz poznałam go jakby bardziej osobiście - dużo rozmawialiśmy podczas spotkania mojej grupy, na którym się zjawił. Ja sama odniosłam wrażenie, że często mi się przygląda i chętnie nawiązuje rozmowę (ale takie coś łatwo sobie wmówić, zwłaszcza wtedy, kiedy Ty sama się temu komuś często przyglądasz). Usłyszałam także od niego dwa miłe komplementy. Ale potem rozeszliśmy się i... cisza.
No ok, przyznam się bez bicia, że trochę liczyłam, że do mnie napisze. Ja w każdym razie obiecałam sobie, że nie napiszę pierwsza - że w ogóle już nigdy żadnemu facetowi nie oddam się na złotej tacy. Jak chce, niech się stara. Ale ten chłopak nie chce mi wyleźć z głowy! Po raz pierwszy ktoś tak przesłonił mi eksa.
Napisać do niego? Czekać, czy może sam się odezwie? A jak nie, postawić kreskę?
Dalej hołdować własnej zasadzie, że albo facet sam się o mnie postara, albo na mnie nie zasługuje?

a jest szansa że się jeszcze zobaczycie? jakieś spotkanie w większym gronie?

[KuQ]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46155891]a jest szansa że się jeszcze zobaczycie? jakieś spotkanie w większym gronie?[/QUOTE]

Tak, jest. W grudniu

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez KuQ

Tak, jest. W grudniu

odezwij się

[KuQ]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46156372]odezwij się [/QUOTE]

Kocham Cię

[Gosiuch]

KuQ, czasem warto się odezwać pierwszą. A nuż on czeka na znak od Ciebie, bo nie chce się narzucać. Trzymam kciuki i daj znać co z tego wyszło

[confused women]

KuQ, ja też uważam, że powinnaś się odezwać, przecież nie musisz od razu wyskakiwać z propozycja randki, wystarczy, że napiszesz coś niezobowiązującego, może złapiecie temat i coś z tego wyniknie, może on rzeczywiście też jest Tobą zainteresowany, spróbuj, nic nie stracisz a możesz zyskać

A ja się dowiedziałam dziś parę ciekawych faktów, które rozpowiada ex, mówię Wam, co za kłamczuch... Okazuje się, że to ja byłam zła w sytuacjach w których on był nie w porządku, niby czytał rodzinie jakieś sms'y których nigdy nie napisałam, np. już pod koniec związku napisałam mu po dyskotece na której mnie zostawił samą sms'a w stylu "dzieki za zainteresowanie, dobrze ze ten związek się kończy.." to on twierdzi, że napisałam mu ''przyjdź, drzwi są otwarte'' i tego dnia dobijał się do mnie nad ranem bo nie chciałam go wpuścić... Nie sądziłam, że AŻ takim dupkiem się okaże... Bardzo przykre, mam ochotę strzelić mu w pysk.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez KuQ

Kocham Cię

powodzenia

[KuQ]

Właśnie się zbieram, żeby do niego napisać... Potrzebowałam właśnie takiego bodźca Jesteście wielkie, dziewczyny!
Kurcze, czuję się jak wtedy, kiedy miałam 16 lat i poznałam swojego eksa! Stresuję się, mam motyle w brzuchu na myśl, że zaraz do niego napiszę, facet łazi mi po głowie całymi dniami a po byłym ani śladu! A jeszcze niedawno zalewałam się łzami i byłam pewna, że moje życie właśnie się skończyło.
A tu niespodzianka - czuję się jak nastolatka Super uczucie!

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez confused women

A ja się dowiedziałam dziś parę ciekawych faktów, które rozpowiada ex, mówię Wam, co za kłamczuch... Okazuje się, że to ja byłam zła w sytuacjach w których on był nie w porządku, niby czytał rodzinie jakieś sms'y których nigdy nie napisałam, np. już pod koniec związku napisałam mu po dyskotece na której mnie zostawił samą sms'a w stylu "dzieki za zainteresowanie, dobrze ze ten związek się kończy.." to on twierdzi, że napisałam mu ''przyjdź, drzwi są otwarte'' i tego dnia dobijał się do mnie nad ranem bo nie chciałam go wpuścić... Nie sądziłam, że AŻ takim dupkiem się okaże... Bardzo przykre, mam ochotę strzelić mu w pysk.

Po rozstaniu dopiero wychodzi, jaki facet jest naprawdę Tylko my jesteśmy zaślepione aż tak, że tego wcześniej nie dostrzegamy. Ja też sądziłam, że Pana Boga złapałam za nogi, kiedy poznałam ideał. A ideał jakiś czas po rozstaniu zaczął mnie traktować z góry ;/

[GhostInTheFog]

Ja też z dystansu widzę coraz więcej. I to bardzo przykre. To, że tak bardzo chciałam uczucia, że pozwalałam mu na tyle niefajnych rzeczy w stosunku do mnie.
On jednak nie był złym człowiekiem, tylko okropnie pokrzywionym, dziwnym, egocentrycznym. To nie tak, że nam nie wyszło, bo do siebie nie pasowaliśmy. Z nim po prostu nikt normalny nie wytrzyma, jestem o tym przekonana.

[confused women]

Napisane przez KuQ

Po rozstaniu dopiero wychodzi, jaki facet jest naprawdę Tylko my jesteśmy zaślepione aż tak, że tego wcześniej nie dostrzegamy. Ja też sądziłam, że Pana Boga złapałam za nogi, kiedy poznałam ideał. A ideał jakiś czas po rozstaniu zaczął mnie traktować z góry ;/

Dokładnie jak piszesz, podczas rozstania wychodzą z człowieka często najgorsze cechy lub te dotychczas mało zauważalne nasilają się. Ja się chciałam rozstać z klasą ale cóż...może i dobrze, przynajmniej zniechęcił mnie do siebie na dobre. Nawet nie mam ochoty z nim tego wyjaśniać, bo wiecie co mi powie? 'Ale ja nic takiego nie mówiłem!' I weź tu gadaj ze ścianą....

Napisane przez GhostInTheFog

Ja też z dystansu widzę coraz więcej. I to bardzo przykre. To, że tak bardzo chciałam uczucia, że pozwalałam mu na tyle niefajnych rzeczy w stosunku do mnie.
On jednak nie był złym człowiekiem, tylko okropnie pokrzywionym, dziwnym, egocentrycznym. To nie tak, że nam nie wyszło, bo do siebie nie pasowaliśmy. Z nim po prostu nikt normalny nie wytrzyma, jestem o tym przekonana.

Mam podobne zdanie o ex, nikt nie wytrzyma tylu kłamstw, gierek.. Z nim albo było doskonale albo tragicznie, to nie na moje nerwy. Czy tak jak ja tłumaczyłaś exa co chwilę przed sobą, w nadziei że przecież było dobrze kiedyś to teraz to naprawmy aby dobre wróciło? Ja żałuję, że nie zakończyłam tego parę miesięcy wcześniej. Bo potem było już tylko gorzej.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

KuQ, i jak tam, napisałaś?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[KuQ]

Napisane przez confused women

Ale ja nic takiego nie mówiłem!'

W chwili, gdy czytałam te słowa, słyszałam w głowie głos eksa!

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Napisane przez confused women

KuQ, i jak tam, napisałaś?

Napisałam właśnie, teraz będzie na was

[goodbyaccident]

jestem w wątku pierwszy raz więc nie za bardzo na czasie z rozmową. Jesteśmy już Kochane na ósmej stronie...
chciałam tylko napisać, że po moich doświadczeniach mam nadzieję, że następny chłopak będzie tym ostatnim...

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez KuQ

Napisałam właśnie, teraz będzie na was

[KuQ]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46165432][/QUOTE]

Śmiejesz się, a ja na serio sie stresuję jak małolata

[confused women]

Napisane przez KuQ

W chwili, gdy czytałam te słowa, słyszałam w głowie głos eksa!

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------



Napisałam właśnie, teraz będzie na was

Z takimi typami jak nasi ex się po prostu nie da, chyba miałyśmy do czynienia z podobnymi osobnikami

No no co za emocje aż zazdroszczę :p

Napisane przez goodbyaccident

jestem w wątku pierwszy raz więc nie za bardzo na czasie z rozmową. Jesteśmy już Kochane na ósmej stronie...
chciałam tylko napisać, że po moich doświadczeniach mam nadzieję, że następny chłopak będzie tym ostatnim...

Napisz coś wiecej, może coś o zakończonym związku, co się stało, jeśli oczywiście chcesz może będzie Ci łatwiej dzięki temu.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez KuQ

Śmiejesz się, a ja na serio sie stresuję jak małolata

to fajnie, naprawdę fajnie

[KuQ]

Sama sobie się dziwię. Ani on wybitnie przystojny, ani super wysoki, niczym się z tłumu nie wyróżnia... A dla mnie ma TO COŚ. A jeśli to coś przy okazji sprawiło, że kompletnie przestałam myśleć o byłym, to nawet gdyby miał mi nie odpisać, wolę to uczucie teraz niż tamten żal i tęsknotę

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez goodbyaccident

jestem w wątku pierwszy raz więc nie za bardzo na czasie z rozmową. Jesteśmy już Kochane na ósmej stronie...
chciałam tylko napisać, że po moich doświadczeniach mam nadzieję, że następny chłopak będzie tym ostatnim...

na pewno będzie lepszy

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

a musi być wybitnie przystojny itp.? właśnie najważniejsze by miał to coś, coś co nas przyciągnie i się spodoba - dla każdego coś innego.

[KuQ]

[1=818b6f2de5dfa79adb4775d e183f054ac63b96e9_6594a3f aefca2;46166251]a musi być wybitnie przystojny itp.? właśnie najważniejsze by miał to coś, coś co nas przyciągnie i się spodoba - dla każdego coś innego.[/QUOTE]

Oczywiście, że nie! Zresztą, mi nigdy nie podobali się typowi przystojniacy.
Ale odpowiedzi narazie nie ma. Pociesza mnie tylko fakt, że moja wiadomość nie została także wyświetlona przez niego :P

Coś ucichło tutaj. Czyżby się wszyscy schodzili na wiosnę?

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

spokojnie, przecież tylko napisałaś.. i dobrze że napisałaś

[kawa_o]

Ja nie poznalam nikogo w moim typie,a poza tym to czuje sie jakas taka brzydka,dzis mi siostra zrobila pare fot i jak je zobaczylam to fuj,

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[KuQ]

Napisane przez kawa_o

Ja nie poznalam nikogo w moim typie,a poza tym to czuje sie jakas taka brzydka,dzis mi siostra zrobila pare fot i jak je zobaczylam to fuj,

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jeszcze wszystko przed Tobą A poza tym, brzydota jest tylko w Twojej głowie. Ja sama zauważam, że kiedy mam zły humor, nie chce mi się rano porządnie ogarnąć, idę ulicą zła, naburmuszona i obrażona na cały świat, to nikt nie zwraca na mnie uwagi, a męskie spojrzenia ślizgają się po mnie, jakbym była powietrzem.
A kiedy jestem szczęśliwa, ubiorę się i umaluję staranniej, wychodzę z domu zadowolona z własnego wyglądu, idąc uśmiecham się delikatnie, faceci oglądają się za mną, uśmiechają, a Ci odważniejsi nawet mówią "cześć". To, czy jesteś atrakcyjna, zależy od radości, która z Ciebie promieniuje

[kawa_o]

Moze cos w tym jest,bo jednak pewnosc siebie dodaje atrakcyjnosci,sama wole takich chyba. Ale na serio mam straszne wlosy,a najgorsza jest moja cera:/nawet kilo tapety nie pomaga...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ThinkOrange]

Napisane przez KuQ

Jeszcze wszystko przed Tobą A poza tym, brzydota jest tylko w Twojej głowie. Ja sama zauważam, że kiedy mam zły humor, nie chce mi się rano porządnie ogarnąć, idę ulicą zła, naburmuszona i obrażona na cały świat, to nikt nie zwraca na mnie uwagi, a męskie spojrzenia ślizgają się po mnie, jakbym była powietrzem.
A kiedy jestem szczęśliwa, ubiorę się i umaluję staranniej, wychodzę z domu zadowolona z własnego wyglądu, idąc uśmiecham się delikatnie, faceci oglądają się za mną, uśmiechają, a Ci odważniejsi nawet mówią "cześć". To, czy jesteś atrakcyjna, zależy od radości, która z Ciebie promieniuje

Popieram. Przetestowane

[KuQ]

Napisane przez kawa_o

Moze cos w tym jest,bo jednak pewnosc siebie dodaje atrakcyjnosci,sama wole takich chyba. Ale na serio mam straszne wlosy,a najgorsza jest moja cera:/nawet kilo tapety nie pomaga...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Chodzi o pryszcze? Mi udało się wyleczyć w tani, łatwy sposób. Przemywałam twarz mlekiem, natłuszczałam kremem ziaji i punktowo stosowałam tormientiol. A też miałam okropną cerę

Powiem Wam, dziewczyny, że rozmowa całkiem się nam klei

[confused women]

Napisane przez KuQ

Powiem Wam, dziewczyny, że rozmowa całkiem się nam klei

Cudownie

A ja jeszcze nie mogę się nadziwić, że ex okazał się takim dupkiem Ale może to i lepiej..tylko szkoda, że kłamie i robi mi taką opinię za plecami, ale nic na to nie poradzę, moja rodzina wie jaka jestem i jak było, po prostu muszę o tym zapomnieć i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

I wiecie co, dostałam zaproszenie na wesele, znaczy mam iść jako osoba towarzysząca, mam się poznać z tym chłopakiem za dwa tyg Ogólnie kiedyś mieliśmy się poznać i iść razem na Sylwestra, no ale wtedy jeszcze byłam z ex więc nie wyszło. Zobaczymy co z tego będzie.. Niby on szuka dziewczyny, ja nie wiem czy byłabym gotowa na nowy związek, ale podobno chłopak fajny więc można się poznać a wspólne wyjście na wesele nie zobowiązuje do niczego. A ja potrzebuję czegoś takiego, nowego impulsu, normalności, zapomnienia o tym co było złe i toksyczne.