Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III

[DudiBoy]

Napisane przez SugarFreexD

Też mam taki brzuch po jedzeniu. Po małej porcji dużej, po wszystkim, nawet po wodzie. Dlatego doprowadziłam do tego, że jem tylko wieczorem, a po posiłku nie wychodzę już z domu, bo się okropnie wstydzę swojego brzucha.

No to ja nie powinienem chyba wychodzić wogóle...

[SugarFreexD]

Napisane przez DudiBoy

No to ja nie powinienem chyba wychodzić wogóle...

Tak jest od chyba trzech lat, czasem lepiej, czasem gorzej, gdzieś tam jeszcze przewinął się szpital psychiatryczny, z dziesięć pobytów w zwykłym, ale w zasadzie wszystko stoi w miejscu, a ja nie radzę sobie kompletnie. Nawet na wakacje nigdzie nie pojechałam, bo boję się przy kimś jeść. Nic tylko palnąć się w łeb.

[antenn087]

No ja jestem w klinice ,ale wszyscy mówią, że to szpital. Radzę sobie nawet dobrze . Jestem od 26 sierpnia i już +5.5 kg trochę to strasznie brzmi, ale chyba tak sobie rozwalilam metabolizm, że tak reaguje. Ogólnie jedzenie ok choć czasem przesadzają mp. 3 kanapki z masłem, szynką i pomidorem i 6 pierogów ruskich . Różnie jest dzisiaj było tak:

Śniadanie: kromka graham z masłem , twarozkiem i pomidorem , rogalik z marmolada , kasza manna i kawa zbożowa


Obiad: barszcz czerwony z ziemniakami, makaron z serem i jabłkami, kompot

Podwieczorek:jogurt brzoskwiniowy, kanapka (2 kromki)z serkiem i sałatą

Kolacja:2 kromki chleba graham z pastą z tuńczyka i pomidorem kromka pszennej z tą pastą i 2 plastry szynki , herbata

Po : Kubuś , 2 biszkopty, kromka z powidlem sliwkowym

Ogólnie porcję są duże ledwo się na talerzu mieści ale mówią, że to niby dieta 24oo kal

[Ervisha]

A ty za kanapkę traktujesz kromeczkę bułki lub 1/2 kromki chleba ?

[linecaro]

Hej Mam do Was pytanie, szczególnie do dziewczyn z ED lub tych, które już z tego bagna wyszły.. Czy uważacie, że normalne jest to, że tak strasznie ciągnie mnie do słodkiego typu drożdżówki, ciasta domowe, czy czekolada, że mogłabym jeść na okrągło i często mam ochotę na tego typu rzeczy? Bo zastanawiam się, czy po prostu tak reaguje mój organizm dlatego, że długo nie dostawał tego typu rzeczy to i teraz po prostu się chce, czy to jakaś chora obsesja się zaczyna I zastanawiam się czy tak będzie już zawsze, czy to minie i po pewnym czasie organizm się "znudzi" ?

[shua]

U mnie to samo, do słodkiego ciągnęło mnie niesamowicie, ale to powoli mija. Dziś na przykład upiekłam szarlotkę i wszyscy domownicy jedli ją z lodami, a ja w tym czasie zajadałam się tostami wytrawnymi z kozim serem, rukolą i szynką. Wydaje mi się, że jak organizm sobie trochę 'odbije' to wszystko ulega stabilizacji, więc na razie nie powinnaś sobie odmawiać.

[Ervisha]

Napisane przez linecaro

Hej Mam do Was pytanie, szczególnie do dziewczyn z ED lub tych, które już z tego bagna wyszły.. Czy uważacie, że normalne jest to, że tak strasznie ciągnie mnie do słodkiego typu drożdżówki, ciasta domowe, czy czekolada, że mogłabym jeść na okrągło i często mam ochotę na tego typu rzeczy? Bo zastanawiam się, czy po prostu tak reaguje mój organizm dlatego, że długo nie dostawał tego typu rzeczy to i teraz po prostu się chce, czy to jakaś chora obsesja się zaczyna I zastanawiam się czy tak będzie już zawsze, czy to minie i po pewnym czasie organizm się "znudzi" ?

Miałam tak samo.... To przejdzie

[linecaro]

Uff..no to mi ulżyło bo myslalam, ze to ze mna cos bardzo nie tak A ile u Was to trwalo dziewczyny?

Zastanawiam sie tez w jakim tempie przebiegalo u Was tycie? I jak to prawidlowo powinno byc, tzn. ile na tydzien czy dzien ?

[Ervisha]

Ja tam nie pamiętam ale potrafiłam w ciągu dnia znesc cały prodiż ciastka, na raz wsunąc pół prodiża szarlotki, czy kruchego z wiśnami, prawie cały prodiż bułeczek drożdżowych.... stawiałam na domowe wypieki

[akot80]

Napisane przez linecaro

Zastanawiam sie tez w jakim tempie przebiegalo u Was tycie? I jak to prawidlowo powinno byc, tzn. ile na tydzien czy dzien ?

A jakie to ma znaczenie? Nie zastanawiaj się, tylko tyj.

[DudiBoy]

Wczoraj:

1. herbata z cytryną
2. zupa ogórkowa
3. kromka chleba z wędliną

Dzisiaj:
1. 2 plastry twarogu, pomidor
2. jajko sadzone, łyżka gotowanej marchewki, ogórek kiszony
3. kilka kieliszków wina

[akot80]

Dudi, co się dzieje?

[Ervisha]

Napisane przez DudiBoy

Wczoraj:

1. herbata z cytryną
2. zupa ogórkowa
3. kromka chleba z wędliną

Dzisiaj:
1. 2 plastry twarogu, pomidor
2. jajko sadzone, łyżka gotowanej marchewki, ogórek kiszony
3. kilka kieliszków wina

Dudi

[DudiBoy]

Napisane przez akot80

Dudi, co się dzieje?

Musiałem wrócić do rodziców, a matka nie pozwala mi gotować. Zresztą nawet nie mam apetytu...

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Dzisiaj:

1. barszcz z białą fasolą
2. miał być łosoś z brokułem ale wylądowały w koszu jeszcze przed przygotowaniem

[akot80]

Nie podoba mi się to, Dudi. Dlaczego wylądowały w koszu?

[DudiBoy]

Napisane przez akot80

Nie podoba mi się to, Dudi. Dlaczego wylądowały w koszu?

No powodów jest kilka "bo kto to widział o tej porze w kuchni brudzić", "bo jak będę jadł o 21 kolację to jeszcze więcej utyję", "i jak chcę sobie gotować to mam dać 2tys albo sobie swoją kuchenkę kupić"
także surowego chyba nie będę jadł...

[akot80]

Aha, rozumiem. Bo już myślałam, że Ty masz problem z jedzeniem. Długo będziesz u rodziców?

[DudiBoy]

Niestety narazie nie mam perspektyw na własne mieszkanie, a żeby wynajmować samemu mnie nie stać.
Jest jeden plus -szybko wrócę do 58 kg :/

[akot80]

Ale jakim kosztem? A może pogadaj z rodzicami na spokojnie, bo w takiej atmosferze to kiepsko Wam się będzie wspólnie żyło.

[DudiBoy]

Rozmawialiśmy już sporo.
Ale widzę że przez te cztery lata jak się nie widzieliśmy nic się nie zmieniło.

[akot80]

Ok. Ale Ty pracujesz? Zarabiasz? To możesz sam się w jedzenie zaopatrywać, a rodzicom dokładać do utrzymania (gaz, prąd itd.). No chyba powinni na to przystać?

[DudiBoy]

Napisane przez akot80

Ok. Ale Ty pracujesz? Zarabiasz? To możesz sam się w jedzenie zaopatrywać, a rodzicom dokładać do utrzymania (gaz, prąd itd.). No chyba powinni na to przystać?

No ale zawsze tak było, od pierwszej pracy jaką dostałem. Dokładałem się do rachunków chociaż w domu najczęściej to tylko spałem, kupowałem sobie jedzenie, ale nie mogłem go zrobić. Prysznic musiałem brać w robocie. Nawet herbatę muszę robić u siebie w pokoju...

[zakonna]

Może lepiej pokój gdzieś wynająć niż mieszkać w takiej okropnej atmosferze z rodziną?

[DudiBoy]

Szukałem w okolicy narazie nic nie ma. Póki co czekam aż znajomy da mi znać czy jego współlokator zwolni miejsce.

[akot80]

To masz "fajnych" rodziców Musisz uzbroić się cierpliwość, ale mimo to musisz jeść jakoś normalnie. Staraj się gotować, gdy ich nie ma.

[DudiBoy]

Matka nie pracuje, zresztą i tak by poznała po zapachu czy że coś ruszę.
A już najbardziej mnie denerwuje jak chodzi za mną i wszystko pucuje Np wyjde z łazienki bo myłem ręce, muszę przy okazji umyć i wytrzec do sucha umywalkę, płytki na ścianie i podłodze oraz baterię bo zaraz by larmo było że "nabrudziłem", a ona idzie tam po mnie i jeszcze 10 minut wszystko wyciera od nowa

[dezett]

Napisane przez DudiBoy

Matka nie pracuje, zresztą i tak by poznała po zapachu czy że coś ruszę.
A już najbardziej mnie denerwuje jak chodzi za mną i wszystko pucuje Np wyjde z łazienki bo myłem ręce, muszę przy okazji umyć i wytrzec do sucha umywalkę, płytki na ścianie i podłodze oraz baterię bo zaraz by larmo było że "nabrudziłem", a ona idzie tam po mnie i jeszcze 10 minut wszystko wyciera od nowa

Moja mama dokładnie to samo robi!!!

[Famijana]

Dawno mnie nie było. I dobrze mi z tym nie zamierzam tutaj wracać i znowu obsesyjnie przeglądać cudzych jadłospisów, planować i wyliczać. Przytyłam. Nadal mam niedowage, ale mieszczęs się już wgranicach swojej dawnej normy wagowej (od zawsze miałam niedowage, drobną kośc i chudziutki nóżki) . Nie wyliczam. Nie wiem ile jem, staram się wyrzucić z pamięci tabele kaloryczne. Zdaję sę w tej kwestii na mamę. Ona gotuje obiady, nakłada itp. Nawet jak zdarzy mi się damej coś upichcić to poprostu trzymam się smaku i przepisu, nie wartości odrzywczych,
Zaczęłam też ćwiczyć. Chodzę 2x w tygodniu na fitness, ale wybieram zajęcia wzmacniające, nie spalające. Jestem zadowolona, we wtorek mam wizyte u endokrynologa zobaczymy co powie.

Dzisiejszy leniwy weekendowy jadłospis U/P (mogę jeszcze przytyć tak ze 2 kg nie obrażę się)

I Kasza jaglana na mleku 3,2 % z siemieniem lnianym, orzechami laskowymi, gruszką i granetem

II Spory kawałek domowego ciasta jogurtowego ze śliwkami

III Polędwczki wieprzowe w sosie pomidorowym z kaszą perłową i startą marchewką

IV Sok 'regeneracja' w Skoku na Sok 300 ml (malina, jagoda, cytryna, jabłko)

V Sałatka z łososiem wędzonym na gorąco (135g), pomidorem, mixem sałat, kukurydzą z dipem z jogurtu naturalnego posypana pestkami dyni + kromka chleba razowego posmarowana serkiem kanapkowym Piątnicy (bez żadnych dodatków, dobry skład)

[dezett]

[QUOTE=Famijana;48401159]Dawno mnie nie było. I dobrze mi z tym nie zamierzam tutaj wracać i znowu obsesyjnie przeglądać cudzych jadłospisów, planować i wyliczać. Przytyłam. Nadal mam niedowage, ale mieszczęs się już wgranicach swojej dawnej normy wagowej (od zawsze miałam niedowage, drobną kośc i chudziutki nóżki) . Nie wyliczam. Nie wiem ile jem, staram się wyrzucić z pamięci tabele kaloryczne. Zdaję sę w tej kwestii na mamę. Ona gotuje obiady, nakłada itp. Nawet jak zdarzy mi się damej coś upichcić to poprostu trzymam się smaku i przepisu, nie wartości odrzywczych,
Zaczęłam też ćwiczyć. Chodzę 2x w tygodniu na fitness, ale wybieram zajęcia wzmacniające, nie spalające. Jestem zadowolona, we wtorek mam wizyte u endokrynologa zobaczymy co powie.

Dzisiejszy leniwy weekendowy jadłospis U/P (mogę jeszcze przytyć tak ze 2 kg nie obrażę się)

I Kasza jaglana na mleku 3,2 % z siemieniem lnianym, orzechami laskowymi, gruszką i granetem

II Spory kawałek domowego ciasta jogurtowego ze śliwkami

III Polędwczki wieprzowe w sosie pomidorowym z kaszą perłową i startą marchewką

IV Sok 'regeneracja' w Skoku na Sok 300 ml (malina, jagoda, cytryna, jabłko)

V Sałatka z łososiem wędzonym na gorąco (135g), pomidorem, mixem sałat, kukurydzą z dipem z jogurtu naturalnego posypana pestkami dyni + kromka chleba razowego posmarowana serkiem kanapkowym Piątnicy (bez żadnych dodatków, dobry skład)[/QUOTE ]

Pure?

[Famijana]

[QUOTE=dezett;48402625]

Napisane przez Famijana

Dawno mnie nie było. I dobrze mi z tym nie zamierzam tutaj wracać i znowu obsesyjnie przeglądać cudzych jadłospisów, planować i wyliczać. Przytyłam. Nadal mam niedowage, ale mieszczęs się już wgranicach swojej dawnej normy wagowej (od zawsze miałam niedowage, drobną kośc i chudziutki nóżki) . Nie wyliczam. Nie wiem ile jem, staram się wyrzucić z pamięci tabele kaloryczne. Zdaję sę w tej kwestii na mamę. Ona gotuje obiady, nakłada itp. Nawet jak zdarzy mi się damej coś upichcić to poprostu trzymam się smaku i przepisu, nie wartości odrzywczych,
Zaczęłam też ćwiczyć. Chodzę 2x w tygodniu na fitness, ale wybieram zajęcia wzmacniające, nie spalające. Jestem zadowolona, we wtorek mam wizyte u endokrynologa zobaczymy co powie.

Dzisiejszy leniwy weekendowy jadłospis U/P (mogę jeszcze przytyć tak ze 2 kg nie obrażę się)

I Kasza jaglana na mleku 3,2 % z siemieniem lnianym, orzechami laskowymi, gruszką i granetem

II Spory kawałek domowego ciasta jogurtowego ze śliwkami

III Polędwczki wieprzowe w sosie pomidorowym z kaszą perłową i startą marchewką

IV Sok 'regeneracja' w Skoku na Sok 300 ml (malina, jagoda, cytryna, jabłko)

V Sałatka z łososiem wędzonym na gorąco (135g), pomidorem, mixem sałat, kukurydzą z dipem z jogurtu naturalnego posypana pestkami dyni + kromka chleba razowego posmarowana serkiem kanapkowym Piątnicy (bez żadnych dodatków, dobry skład)[/QUOTE ]

Pure?

Zdrofit