W klawiaturę stukamy, radością się dzielimy, swe smutki i żale wylewamy!

[Vilena]

ja chcę się wybrać do fryzjera, ale jakoś mi nie po drodze

[gracieux]

Napisane przez syklamen

Rodzice już tacy są, muszą swoje pogadać i wyrazić swoje zdanie. Podejrzewam, że Wasze mamy trochę ponarzekają, a potem się przyzwyczają.

Obcięłam włosy, chyba z 6-7 cm poszło. : Nie chciałam tego, ale nie mogłam już patrzyć na przerzedzone końce. Trochę mi szkoda, ale cóż.

odrosną ładniejsze

[Cytrynowe_Marzenie]

Napisane przez Czekoladowe_Serce

I jak ci sie w uk podoba itp?

Moj brat tez bedzie tam lecial i z czasem moze na wiosne my z tz i malym polecimy.

Jest spoko. Szkocja to piękny kraj. Czekam teraz na wyniki referendum. Bo Szkocja chce się odłączyć.

[pffe]

Napisane przez squirrelkaa

Ja mam podobny problem tylko że z mamuśką.
Niby lubi Tż, ale jest starej daty i ciągle powtarza, że powinno być wszystko po kolei czyli najpierw ślub . Tylko kto teraz żyje w taki sposób...

Dla mnie ślub przed zamieszkaniem razem nie ma sensu.

[Vilena]

Napisane przez Cytrynowe_Marzenie

Jest spoko. Szkocja to piękny kraj. Czekam teraz na wyniki referendum. Bo Szkocja chce się odłączyć.

Szkocja jest piękna

[Czekoladowe_Serce]

Pffe dla mnie tez. Czlowiek dopiero po zamieszkaniu najlepiej sie poznaje

[Inspire]

Napisane przez syklamen

Obcięłam włosy, chyba z 6-7 cm poszło. : Nie chciałam tego, ale nie mogłam już patrzyć na przerzedzone końce. Trochę mi szkoda, ale cóż.

teraz na pewno Twoje włosy są piękne zresztą włosy nie cycki, odrosną

[LastBreathOfNight]

Napisane przez squirrelkaa

Ja mam podobny problem tylko że z mamuśką.
Niby lubi Tż, ale jest starej daty i ciągle powtarza, że powinno być wszystko po kolei czyli najpierw ślub . Tylko kto teraz żyje w taki sposób...

Mama pierwszy raz wspierała mnie bardziej niż tata. Wyraziła swoje zdanie, ale nie zabraniała. Powiedziała, że pomoże, jak będzie mogła. Ano właśnie. Lepiej pomieszkać razem rok, dwa, pięć czy później się rozwodzić, bo jednak coś poszło nie tak?

Napisane przez gracieux

mój powinien się uczyć od Twojego w takim razie, bo nic a nic się nie domyśla

Wyślij go na korepetycję.

[syklamen]

Napisane przez Vilena

ja chcę się wybrać do fryzjera, ale jakoś mi nie po drodze

Mi mama włosy obcięła. (nie jest fryzjerką)

Napisane przez gracieux

odrosną ładniejsze

Napisane przez Inspire

teraz na pewno Twoje włosy są piękne zresztą włosy nie cycki, odrosną

Mam nadzieję, że odrosną szybko i ładniejsze, bo jak nie to.

[kaaarii]

cześć Dziewczyny
można dołączyć do Waszego grona?

[Czekoladowe_Serce]

Jaaasne

[kaaarii]

Napisane przez Czekoladowe_Serce

Jaaasne

jeśli to odpowiedź do mnie to bardzo dziękuje

[Czekoladowe_Serce]

Napisane przez kaaarii

jeśli to odpowiedź do mnie to bardzo dziękuje

Do ciebie

[squirrelkaa]

Ja postanowiłam, że w przyszłym roku przeprowadzam się do Tż i koniec.
Problem jest też trochę w tym, że mielibyśmy mieszkać w jego rodzinnym domu tzn. on mieszka w dużym domu tylko z bratem, który wiecznie jest w delegacjach. Więc warunki są świetne, a mamę uwiera to, że nie mieszkalibyśmy na neutralnym gruncie tylko u niego.
Aktualnie mieszkam 250km od rodziców i wynajmuję pokój, więc pewnie boi się, że już w ogóle nie będę w rodzinne strony przyjeżdżać

[kaaarii]

Napisane przez Czekoladowe_Serce

Do ciebie

dziekuje

Napisane przez squirrelkaa

Ja postanowiłam, że w przyszłym roku przeprowadzam się do Tż i koniec.
Problem jest też trochę w tym, że mielibyśmy mieszkać w jego rodzinnym domu tzn. on mieszka w dużym domu tylko z bratem, który wiecznie jest w delegacjach. Więc warunki są świetne, a mamę uwiera to, że nie mieszkalibyśmy na neutralnym gruncie tylko u niego.
Aktualnie mieszkam 250km od rodziców i wynajmuję pokój, więc pewnie boi się, że już w ogóle nie będę w rodzinne strony przyjeżdżać

Też mi się tak wydaję, że właśnie o to Twojej mamie chodzi. Dla rodziców zawsze jesteśmy malutkimi dziećmi i pewnie oto się boi. Trzeba też mamę zrozumieć ale zazdroszczę Ci, że przeprowadzisz się to Tż

[pffe]

Napisane przez squirrelkaa

Ja postanowiłam, że w przyszłym roku przeprowadzam się do Tż i koniec.
Problem jest też trochę w tym, że mielibyśmy mieszkać w jego rodzinnym domu tzn. on mieszka w dużym domu tylko z bratem, który wiecznie jest w delegacjach. Więc warunki są świetne, a mamę uwiera to, że nie mieszkalibyśmy na neutralnym gruncie tylko u niego.
Aktualnie mieszkam 250km od rodziców i wynajmuję pokój, więc pewnie boi się, że już w ogóle nie będę w rodzinne strony przyjeżdżać

Ja bym się nie wprowadziła do TŻ-ta rodziców, nigdy. Dla mnie nawet jak to brat i nawet jak go często nie ma to jednak jego rodzina i będą wieczne spięcia. JA uważam, że jak mieszkać razem to radzić sobie samemu a nie pchać się na cudzy garnuszek.

[squirrelkaa]

Napisane przez kaaarii

dziekuje


Też mi się tak wydaję, że właśnie o to Twojej mamie chodzi. Dla rodziców zawsze jesteśmy malutkimi dziećmi i pewnie oto się boi. Trzeba też mamę zrozumieć ale zazdroszczę Ci, że przeprowadzisz się to Tż

Na razie jeszcze nie ma czego zazdrościć, bo dopiero gdzieś w lipcu to nastąpi. W zasadzie już z rok kombinujemy z tym zamieszkaniem, ale teraz to już decyzja podjęta i nie mogę się doczekać o ile Tż się nie rozmyśli

[pffe]

Napisane przez kaaarii

dziekuje


Też mi się tak wydaję, że właśnie o to Twojej mamie chodzi. Dla rodziców zawsze jesteśmy malutkimi dziećmi i pewnie oto się boi. Trzeba też mamę zrozumieć ale zazdroszczę Ci, że przeprowadzisz się to Tż

Ja rozmawiam z mamą na ten temat regularnie i powtarza mi od zawsze, że mieszkanie z teściami czy rodziną drugiej osoby zawsze negatywnie wpływa na związek.

[Vilena]

Napisane przez pffe

Ja bym się nie wprowadziła do TŻ-ta rodziców, nigdy. Dla mnie nawet jak to brat i nawet jak go często nie ma to jednak jego rodzina i będą wieczne spięcia. JA uważam, że jak mieszkać razem to radzić sobie samemu a nie pchać się na cudzy garnuszek.

mam dokładnie to samo zdanie

[squirrelkaa]

Napisane przez pffe

Ja bym się nie wprowadziła do TŻ-ta rodziców, nigdy. Dla mnie nawet jak to brat i nawet jak go często nie ma to jednak jego rodzina i będą wieczne spięcia. JA uważam, że jak mieszkać razem to radzić sobie samemu a nie pchać się na cudzy garnuszek.

Wiem o czym mówisz. Mój rodzinny dom jest podzielony jakby na 3 części. W jednej mieszkają moi rodzice, w drugiej wujek z ciotką i w trzeciej babcia. Jaki cyrk tam jest to szkoda gadać, albo wszyscy się kłócą, albo nikt się nie odzywa.
W moim i Tż przypadku byłoby, to czasowe rozwiązanie. Chcemy spróbować jak nam się będzie razem mieszkało itd. a potem myślimy o własnym mieszkaniu.

[kaaarii]

Oj to wiadomo, że żadna para nie chciałaby mieszkać ze swoimi rodzicami czy teściami, bo nie jest to zbyt komfortowa sytuacja i dla jednych i dla drugich, ale same wiecie jak wygląda rzeczywistość, jak wielu młodych nie stać po prostu na samodzielne mieszkanie i wybierają ekonomiczną formę mieszkania u któryś rodziców np przez ten okres czasu kiedy np wybudują dom

[syklamen]

Napisane przez pffe

Ja bym się nie wprowadziła do TŻ-ta rodziców, nigdy.

Ja też.

[Cytrynowe_Marzenie]

Napisane przez pffe

Ja rozmawiam z mamą na ten temat regularnie i powtarza mi od zawsze, że mieszkanie z teściami czy rodziną drugiej osoby zawsze negatywnie wpływa na związek.

Bo to prawda. Ale trzeba rozróżnić dwa typy mieszkania u rodziców. Gdy masz oddzielne mieszkanie (np. jedno piętro) tylko dla siebie i masz tam swoją kuchnię i drugi typ gdy masz do swojej dyspozycji 2-3 pokoje, ale kuchnię już wspólną. W pierwszym przypadku jest szansa przeżyć bez większych spięć przez jakiś czas, ale w tym drugim to nijak nie idzie, żeby żyć.

[ParoleParole]

Cześć i czołem
Można jeszcze dołączyć ?

[Lusja]

Właśnie się rozstałam z TŻ...

[Czekoladowe_Serce]

Parole

Lusja jak to

[squirrelkaa]

Lusja co się stało?

[Lusja]

Stwierdził, że nasz związek nie ma przyszłości i nie warto tego ciągnąć na siłę. Już raz do siebie wracaliśmy. Stwierdził, że nic się nie zmieniło na lepsze. Ja uważam inaczej, no ale...

[LastBreathOfNight]

Lusja, nie możecie spotkać się przy herbacie i spokojnie porozmawiać? Skoro wiedział, że nic się nie zmienia; a) Dlaczego nie robił nic w tym kierunku? b) Dlaczego nie powiedział Ci tego wcześniej? c) Dlaczego nie powiedział Ci, co robiłaś źle, tylko uzasadnił to typowym niczym?
Tulę i ściskam, trzymaj się mocno.

[ParoleParole]

Napisane przez Lusja

Stwierdził, że nasz związek nie ma przyszłości i nie warto tego ciągnąć na siłę. Już raz do siebie wracaliśmy. Stwierdził, że nic się nie zmieniło na lepsze. Ja uważam inaczej, no ale...

To smutne. I wiem, że jest CI przykro Ale z drugiej strony jego strata



Swoją drogą sama tak zakończyłam ostatni związek. Dokładnie takimi samymi słowami