Pogaduchy kobietek 25 plus- cz. 2

[Czekoladowe_Serce]

U mnie na to czasu nie bedzie bo mama przyjezdza z zagranicy 19tego dopiero
Bardziej samemu robi sie salatki, i dania miesne a jak juz cos z roby to rybe w pomidorach lub po grecku, ciasta itp.

[justka89]

U mnie mama pracuje do 23. ja na weekend przed świętami jadę jeszcze do Krakowa. Wrócę w niedziele wieczorem. W 3 dni spędzimy w kuchni, uwielbiamy to. Każdy ma swoje potrawy do przygotowania.

[Czekoladowe_Serce]

Moja mama przyjezdza na swieta na 2 tygodnie tylko i nie wiem czy przed swietami jeszcze czy po beda mi pokoj malowac i kombinowac z lozkiem malego
A ja tez przed swietami bede pracowac wiec nie da rady calych 3 dni spedzic w kuchni.
Zakupy sama z siostra bedziemy robic. Z mama tylko pogadamy na skype co bedziemy robic i co trzeba kupic. Choinke oni kupia zywa bo to sie w pale nie miesci zeby sztuczna w tesco najwieksza kosztowala 350zl
Plus jeszcze maja swoje sprawy do ogarniecia bo na wielkanoc nie przyjezdzaja tylko az na wakacje.

[justka89]

My co roku mamy żywą choinkę. Nie wyobrażamy sobie sztucznej choinki.

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

I choinki żywe nie są takie drogie. Za 70-80 zł można kupić ładna duża choinkę.

[Czekoladowe_Serce]

My od paru lat tez mamy zywa. Kiedys tylko sztuczna w tym roku myslelismy nad sztuczna ale jak mamie cene powiedzialam to prawie z krzesla spadla. Przyjada to kupia jakas zywa na rynku Ja sie nie orientuje w choinkach

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

U nas do 50zl podobno mozna ju fajna kupic

[justka89]

Ja się też nie znam. Nawet nigdy nie jeżdżę po choinkę, bo nie ma wtedy miejsca w samochodzie

[Czekoladowe_Serce]

No wlasnie a ja samochodu nawet nie mam a tez nie chce zeby narzekali na taka co ja wezme wiec niech sami kupuja.

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Po niedzieli biore sie za generalne porzadki. Za niecaly miesiac juz przyjada. Przed samymi swietami tylko posciele wypiore i pozmieniam

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

W tamtym roku wyladowaly ma wigilinym stole nawet krewetki
Smialam sie wczoraj do mamy z tego

[Listopadowaa]

Wróciłam z zakupów. Przyjemnie tak, tłumów nie było, ale po 10 zaczelo robic sie tloczno Troche sobie rzeczy kupilam, nawąchałam sie zapachow ale nic mi nie przypadlo do gustu
Sposobaly mi sie jedne buty nike i sie zastanawiam
Ale musze wrocic do primarka po lampki ledowe w reniferki albo przejrzyste kuleczki. A ja dzisiaj tak nie zdrowo i wlasnie pije toffe latte z mcdonalda i jedm mayochickena

Wy o świetaach a dla mnie to drazliwy temat bo jednak zsostajemy w UK, bedziemy z tz sami...juz mi sie chce ryczec jak pomysle ze w tym czasie nie będę mogła być z rodziną, z która i tak długo już się nie widziałam
Ale musimy jakos dać radę. Zrobie barszcz, jakies pierogi, rybe i ciasto. Nie wiem co z choinką, bo zaraz po swietach sie przeprowadzamy a chcialabym cos chociaz symbolicznego.

A u mnie w domu tez wszystko gotujemy sami. Dzięki temu świeta są wyjątkowe. Te całę przygotowania i zapachy roznoszące się po domu są bezcenne. Niewyobrazam sobie gotowych pierogów czy barszczu z torebki. Pierogi zawsze robilam z mama 2-3 tygodnie przed wigilia i mrozilysmy. Takze przed samą wigiilia wyciagamy je i wrzucamy na wrzątek. A barszcz czerwony mojego taty Juz ubolewam, ze tym roku go nie zjem.
A w tym roku jak z tz zbedziemy sami to pewnie na gotowcach polecimy, bo nie bedzie czasu na pichcenie. Będziemy pracować

[Czekoladowe_Serce]

Napisane przez Listopadowaa

Wróciłam z zakupów. Przyjemnie tak, tłumów nie było, ale po 10 zaczelo robic sie tloczno Troche sobie rzeczy kupilam, nawąchałam sie zapachow ale nic mi nie przypadlo do gustu
Sposobaly mi sie jedne buty nike i sie zastanawiam
Ale musze wrocic do primarka po lampki ledowe w reniferki albo przejrzyste kuleczki. A ja dzisiaj tak nie zdrowo i wlasnie pije toffe latte z mcdonalda i jedm mayochickena

Wy o świetaach a dla mnie to drazliwy temat bo jednak zsostajemy w UK, bedziemy z tz sami...juz mi sie chce ryczec jak pomysle ze w tym czasie nie będę mogła być z rodziną, z która i tak długo już się nie widziałam
Ale musimy jakos dać radę. Zrobie barszcz, jakies pierogi, rybe i ciasto. Nie wiem co z choinką, bo zaraz po swietach sie przeprowadzamy a chcialabym cos chociaz symbolicznego.

A u mnie w domu tez wszystko gotujemy sami. Dzięki temu świeta są wyjątkowe. Te całę przygotowania i zapachy roznoszące się po domu są bezcenne. Niewyobrazam sobie gotowych pierogów czy barszczu z torebki. Pierogi zawsze robilam z mama 2-3 tygodnie przed wigilia i mrozilysmy. Takze przed samą wigiilia wyciagamy je i wrzucamy na wrzątek. A barszcz czerwony mojego taty Juz ubolewam, ze tym roku go nie zjem.
A w tym roku jak z tz zbedziemy sami to pewnie na gotowcach polecimy, bo nie bedzie czasu na pichcenie. Będziemy pracować

Nie znoszę barszczu dla mnie może nie istnieć

[Listopadowaa]

Napisane przez justka89

U mnie mama pracuje do 23. ja na weekend przed świętami jadę jeszcze do Krakowa. Wrócę w niedziele wieczorem. W 3 dni spędzimy w kuchni, uwielbiamy to. Każdy ma swoje potrawy do przygotowania.

tak jak u mnie Brat tylko nic nie robi, ale on zawsze zakochany i zapracowany także jemu wybaczamy
Tato jest od miesa i karpia, my z mamą od ciast, salatek i innych ryb

---------- Dopisano o 14:31 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez justka89

My co roku mamy żywą choinkę. Nie wyobrażamy sobie sztucznej choinki.

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

I choinki żywe nie są takie drogie. Za 70-80 zł można kupić ładna duża choinkę.

U mnie od dziecka była zywa a raz cos tknelo rodzicow i kupili sztuczna. To juz nie to samo I tak co roku jednak kupują zywa. Ten zapach

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez Czekoladowe_Serce

Nie znoszę barszczu dla mnie może nie istnieć

A ja uwielbiam ten świąteczny taty. Zresztą raczej tylko na święta go sie robi u mnie. Ale taki przejrzysty do picia. Mega

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Napisane przez Czekoladowe_Serce

No wlasnie a ja samochodu nawet nie mam a tez nie chce zeby narzekali na taka co ja wezme wiec niech sami kupuja.

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

Po niedzieli biore sie za generalne porzadki. Za niecaly miesiac juz przyjada. Przed samymi swietami tylko posciele wypiore i pozmieniam

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

W tamtym roku wyladowaly ma wigilinym stole nawet krewetki
Smialam sie wczoraj do mamy z tego

Ja wprowadzam troche inne rzeczy na stół wigilijny bo sama wiele tradycyjnych potraw nie lubie Np. od kilku lat robię pstrąga pieczonego. co roku zresztą zawsze cos innego wymyśle. W tym roku z tz zrobimy pstaraga albo łososia, Karpia nie bedzie. W domu jem bo jest, ale dla to mogłoby go nie być wcale.

[Czekoladowe_Serce]

My dopiero od 2-3 lat sami robimy wigilie a tak to mama dzwonila do dziadkow co trzeba przygotowac i ciasto robila i wszyscy jezdzilismy cala rodzina na wies. A wigilia byla wyprawiana na 20osob jak nie wiecej. Supee czasy byly

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

My karpia tez nie robimy tylko jakas inna rybe na rozne sposoby

[Listopadowaa]

Napisane przez Czekoladowe_Serce

My dopiero od 2-3 lat sami robimy wigilie a tak to mama dzwonila do dziadkow co trzeba przygotowac i ciasto robila i wszyscy jezdzilismy cala rodzina na wies. A wigilia byla wyprawiana na 20osob jak nie wiecej. Supee czasy byly

Zazdroszczę takiej Wigilii

[justka89]

Napisane przez Czekoladowe_Serce

Nie znoszę barszczu dla mnie może nie istnieć

BAarszcz moja ulubiona zupa od dziecka

[Czekoladowe_Serce]

Napisane przez Listopadowaa

Zazdroszczę takiej Wigilii

Ja tesknie za tamtymi czasami. Blisko ogolnie bylismy z rodzina od mamy strony i na wakacje sie do dziadkow jezdzilo i na kazde swieta. A teraz juz kazdy ma swoja rodzine i w swoim gronie sie wyprawia swieta.

[Kolorowa89]

Ja od dziecka do pierwszej klasy liceum jeździłam na święta na wieś. Przy stole Wigiljnym u jednych dziadków było 25 osób zawsze, u drugich 20. To były czasy. Na Pasterkę szło się na nogach 2,5 km, czasami w mrozie -25 stopni . Od kilku lat spędzam święta tutaj w mieście rodzinnym i jest około 10 osób przy stole.

[Czekoladowe_Serce]

U nas 6osob doroslych i maly moj. Siostry syn za malutki zeby z nami jesc.

[anuhaaaaaaaaaa]

cześć dziewczyny! trochę wczoraj pobalowałam i dopiero dochodzę do siebie ale warto było

ja uwielbiam barszcz! I karpia również jem co prawda tylko w święta, ale zawsze takie ilości że mi na rok starczy

[Dzida89]

Też uwielbiam barszcz karpia niezbyt, wole inne rybki. A tak z innych wigilijnych to krokiety, pierogi i zupa grzybowa Za to kutii czy jak sie zwie ten makaron z makiem to nie znosze.
W ogóle te dania wigilijne w Wigilie dużo lepiej smakują niż w inne dni

[Kolorowa89]

Ja karpia tylko w Wigilię jem, nienawidzę tych ości się pozbywać . Barszczu czerwonego nie będzie u mnie na Wigilii, bo inni nie chcą mi smaka robić

[justka89]

Kolorowa nawet w Wigilię nie możesz sobie pozwolić na barszcz?

[Kolorowa89]

Justka nie moge , jak raz sobie pofolguje to na jednej rzeczy się nie skonczy zapewne i na dobre mi to nie wyjdzie, poza tym na początku stycznia będę mieć badania więc muszę się pilnować. Mówiłam im, że mnie nie będzie przeszkadzać jak bedą jeść

[justka89]

Napisane przez Kolorowa89

Justka nie moge , jak raz sobie pofolguje to na jednej rzeczy się nie skonczy zapewne i na dobre mi to nie wyjdzie, poza tym na początku stycznia będę mieć badania więc muszę się pilnować. Mówiłam im, że mnie nie będzie przeszkadzać jak bedą jeść

Podziwiam za wytrwałość. Nie wiem czy ja bym dała radę.

[anuhaaaaaaaaaa]

też nie lubię ości, dlatego mamusia robi mi filety

[Dzida89]

Mi nikt nie chciał rok temu filetów zrobić to poszłami kupiłam sobie paluszki rybne

[Kolorowa89]

Napisane przez justka89

Podziwiam za wytrwałość. Nie wiem czy ja bym dała radę.

Dzięki . Na początku myślałam, ze też nie dam rady, ze będę grzeszyć raz na jakis czas, ale póki co to nawet w cukierni nie ruszają mnie te wszystkie słodkości .

[Czekoladowe_Serce]

My przewaznie filety tez smazymy np filety z pangi

[justka89]

Kolorowa ile czasu trzymasz ta dietę? Na pewno mówiłaś juz ile czasu, a u mnie czas, terminy uciekają.

[Kolorowa89]

Justka od 13 grudnia zeszłego roku, w tym dniu właśnie poznałam diagnozę. Nie lubie słowa dieta, to jest nowy, zdrowszy sposób odżywiania .

Wstałam zmęczona .

[justka89]

To już zbliża się roczek zdrowego odżywiania.
Dożywotnio tak będziesz się odżywiała?

[Listopadowaa]

Kolorowa podziwiam za silną wolę