Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

[20160901857]

To skoro być może jest w trakcie to dlaczego nie ma o tym słowa w opisie? Czy zamiast rzygajacych tęcza słodko pierdzacych bzdetów o wielkiej miłości, stanowiących 3/4 opisu, nie można wklejać po prostu faktów?

[GrumpyCat]

Myślałam że to pod wieczór będzie a tu juz tyle opisów Jak to się szuka? Klikam normalnie wybieram rodzinę, potem województwo, bazę gdzie paczkę zawiozę () itd tak?

[Chatul]

Napisane przez ajah

Swoją drogą mam nadzieję, ze osoby chore, samotne, starsze otrzymają pomoc. Widzę wiele opisów, które dotyczą osób desperacko porzebujących pomocy.

To prawda. Jest naprawdę dużo osób, u których trudna sytuacja materialna wynika z wypadków losowych, a nie własnej winy. Tylko prawda taka, że jak się zna więcej opisów rodzin i widziało się, że do Paczki zostały też zakwalifikowane rodziny alkoholików z siedmiorgiem dzieci, to naprawdę trudno mieć do akcji zaufanie. Przynajmniej ja nie mam.

[GrumpyCat]

I gdzie ci wolontariusze tak zaciekle broniący szlachetnej paczki w poprzedniej części wątku? Chyba się wystraszyli i nie chcą uczestniczyć w dyskusji w tym momencie W sumie im się nie dziwię xD

[ajah]

Napisane przez nouvelle90

To skoro być może jest w trakcie to dlaczego nie ma o tym słowa w opisie? Czy zamiast rzygajacych tęcza słodko pierdzacych bzdetów o wielkiej miłości, stanowiących 3/4 opisu, nie można wklejać po prostu faktów?

Bo osoby piszące opisy są niekompetentne.
Jestem przekonana,że sposób w jaki ktos pisze ośmiesa te rodziny. Właśnie te bzdety rodem z gazetek typu 'Z zycia wzięte'.

[GrumpyCat]

Napisane przez kukurukku

Hitem było jak na rozdaniu paczek w jednej rodzinie od faceta śmierdziało alkoholem (nie wiem, może to było jedno piwo tylko ale mógł sobie darować akurat w ten wieczór) a matka zaczęła rozmawiać z darczyńcami, jakich to ona kosmetyków nie kupuje.

Jakich jakich

[20160901857]

Napisane przez GrumpyCat

Jakich jakich

Podkłady tylko Clinique, bo Maybelline to dla biedoty.

[titina]

Napisane przez kukurukku

Włos na głowie się jeży. Cóż, uczestniczyłam w paczce jako wolontariusz w zeszłym roku pierwszy i ostatni raz. Moja liderka to osoba związana z tym od lat i była tym tak zafascynowana, że i mnie zaraziła. Naprawdę byłam nakręcona na to i cieszyłam się, że mogę zrobić coś dobrego. Ale nadeszło zderzenie z rzeczywistością i to, że to nie jest pomoc biednym ludziom tylko nieporadnym i często głupim. Hitem było jak na rozdaniu paczek w jednej rodzinie od faceta śmierdziało alkoholem (nie wiem, może to było jedno piwo tylko ale mógł sobie darować akurat w ten wieczór) a matka zaczęła rozmawiać z darczyńcami, jakich to ona kosmetyków nie kupuje. Do tego dopytywała się o to, czego nie dostała Zero pokory. Było mi wstyd. Dzieci, wiadomo szał ciał i cieszyły się ze wszystkiego, normalne.
Ale zniechęciłam się i niesmak pozostał. A serio wierzyłam, że to jest prawdziwa pomoc potrzebującym.

W tym roku pomagam zwierzętom

Twoim zadaniem było (jeśli to była rodzina pod Twoją opieką) weryfikacja rodziny. Czyli dokładne sprawdzanie czy ta rodzina nie jest roszczeniowa i czy nadaje się do Szlachetnej Paczki. To była Twoja decyzja czy do akcji wejdzie ta rodzina czy inna. Jeśli tego nie zrobiłaś to pretensje możesz mieć tylko sama do siebie.

[guapapreciosa]

Pani Małgorzata (40 lat) opiekuje się samotnie trójką dzieci : Kacprem (17 lat), Julią (12 lat) i Kamilem (5 lat), z którymi mieszka w jednopokojowym mieszkaniu.
Przyczyną problemów rodziny jest brak stałej pracy Pani Małgorzaty od prawie 10 lat. Rodzina utrzymuje się z zasiłku rodzinnego (przyznanego po 106 zł na każde dziecko), z funduszu alimentacyjnego (1200 zł) oraz z sezonowej pracy dorywczej głowy rodziny. Koszty mieszkania są stosunkowo wysokie, ponieważ obciążają budżet domowy na około 800 zł miesięcznie. Kwota pozostała po opłaceniu wszystkich rachunków to ok. 718 zł, co w przeliczeniu na jednego członka rodziny wynosi 179,50 zł.☠
Choć życie rodziny nie jest łatwe, pani Małgorzata stara się pracować dorywczo, by choć trochę uprzyjemnić życie swoim pociechom kupując im drobne słodkości.
Najważniejszymi potrzebami dla Pani Małgorzaty i jej bliskich są: żywność, środki czystości oraz komputer, który byłby pomocą szkolną dla pociech, a także pomocnym „narzędziem” do szukania pracy dla opiekunki rodziny .

Od 10 lat problemy z pracą ale najmłodsza pociecha ma 5 lat no i ten komputer bo bez niego pracy znaleźć nie można

[winter76]

Napisane przez titina

Twoim zadaniem było (jeśli to była rodzina pod Twoją opieką) weryfikacja rodziny. Czyli dokładne sprawdzanie czy ta rodzina nie jest roszczeniowa i czy nadaje się do Szlachetnej Paczki. To była Twoja decyzja czy do akcji wejdzie ta rodzina czy inna. Jeśli tego nie zrobiłaś to pretensje możesz mieć tylko sama do siebie.

Pan mógł być trzeźwy w momencie weryfikacji, a Pani siedziała cicho i nie mówiła bzdetów.

[201712111032]

Napisane przez GrumpyCat

Jakich jakich

Napisane przez nouvelle90

Podkłady tylko Clinique, bo Maybelline to dla biedoty.

Było tak, że na stole leżał katalog Avonu i pani darczyńca zagadała coś, że ona też z Avonu czy Oriflame czasami sobie coś kupi a pani mama, że eee, nieee, ona to dostała od koleżanki, ona woli droższe kosmetyki typu Max Factor a ostatnio to sobie kupiła balsam do ciała za 30złotych.
Zdaję sobie sprawę, że MF to nie są najdroższe kosmetyki pod słońcem ale rozumiecie sytuację. 4dzieci, facet stracił pracę, ona nie pracuje bo mają 'świeże' dziecko. Pewnie było im potrzebne, by zmienić metraż 36m na 52m.

[GrumpyCat]

Kwiatuszka mam i ja!

Pani Wioletta (36 l.) i pan Krystian (35 l.) wychowują razem 7 wspaniałych dzieci: Alana (14 l.), Alicję (11 l.), Annę (10 l.), Artura (7l.), Aurelię (5l.), Basię (4 l.) i Pawła (1 l.).
Rodzina jest w trudnej sytuacji materialnej. Utrzymuje się jedynie z pracy pana Krystiana (2000 zł). Po odliczeniu kosztów mieszkania, które rodzina wynajmuje (950 zł) dochód na jednego członka rodziny wynosi zaledwie 116 zł. Ponadto Ania cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i często jeździ na rehabilitacje. Często brakuje środków na podstawowe potrzeby np. odzież zimową dla dzieci. Trudna sytuacja rodziny zaczęła się, gdy zlikwidowali firmę, w której pracował Pan Krystian. Żeby zapewnić utrzymanie rodzinie, przez jakiś czas pracował bez umowy, jednak nie zawsze otrzymywał wynagrodzenie za pracę. Obecnie sytuacje się trochę ustabilizowała, ponieważ Pan Krystian znalazł pracę stałą na 2 lata.
Pan Krystian ciężko pracuje i często wyjeżdza w delegacje, a pani Wioletta dzielnie opiekuje się siódemką dzieci. Największą dumą rodziny są dzieci. Najstarszy syn chętnie pomaga pani Wioletcie w codziennych obowiązkach. Dzieci chętnie chodzą do szkoły i dają pani Wioletcie i panu Krystianowi dużo radości.

Może trzeba było zaprzestać produkcję na Ani? Wtedy zamiast 7mki byłyby tylko 3 rumiane buzie do nakarmienia i ubrania. Ale wiadomo dzieci dają radość a im więcej dzieci tym więcej radości!

[titina]

Napisane przez nouvelle90

To skoro być może jest w trakcie to dlaczego nie ma o tym słowa w opisie? Czy zamiast rzygajacych tęcza słodko pierdzacych bzdetów o wielkiej miłości, stanowiących 3/4 opisu, nie można wklejać po prostu faktów?

Napisane przez ajah

Bo osoby piszące opisy są niekompetentne.
Jestem przekonana,że sposób w jaki ktos pisze ośmiesa te rodziny. Właśnie te bzdety rodem z gazetek typu 'Z zycia wzięte'.

Opisy rodzin muszą być skonstruowane w podobny sposób, wg. wzoru. nie można podawać suchych faktów, zresztą to byłoby bez sensu.

Gdyby napisać że np. Pani Bożena samotnie wychowuje 20 letnią córkę (same fakty) to by zaraz się posypały gromy z jasnego nieba. Po to są opisy żeby poinformować że ta córka jest np. przykuta do łóżka.

Napisane przez winter76

Pan mógł być trzeźwy w momencie weryfikacji, a Pani siedziała cicho i nie mówiła bzdetów.

Dlatego sprawdza się kilkukrotnie. Tak jest napisane w regulaminie wolontariusza.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez titina

Twoim zadaniem było (jeśli to była rodzina pod Twoją opieką) weryfikacja rodziny. Czyli dokładne sprawdzanie czy ta rodzina nie jest roszczeniowa i czy nadaje się do Szlachetnej Paczki. To była Twoja decyzja czy do akcji wejdzie ta rodzina czy inna. Jeśli tego nie zrobiłaś to pretensje możesz mieć tylko sama do siebie.

ale co to za problem poudawać przez godzinę? można nawet 'ukryć' zachlanego męża, wysyłając go gdzieś i powiedzieć, że pomaga rodzinie przy czymśtam.

[GgochaA]

Wydaje mi się że wklejane kolejnych opisów będzie już tylko powtórzeniem tego co wkleiłyśmy do tej pory. To jest wszędzie ten sam schemat:
dużo dzieci, brak pracy od 10 lat, kolejne dziecko w drodze, pokój z kuchnią, dzieci dumą i radością rodziców. Nie wiem czy oni to od jakiejś kalki piszą czy co, ale to się powtarza niemal we wszystkich tu wrzuconych opisach.

[201712111032]

Napisane przez titina

Twoim zadaniem było (jeśli to była rodzina pod Twoją opieką) weryfikacja rodziny. Czyli dokładne sprawdzanie czy ta rodzina nie jest roszczeniowa i czy nadaje się do Szlachetnej Paczki. To była Twoja decyzja czy do akcji wejdzie ta rodzina czy inna. Jeśli tego nie zrobiłaś to pretensje możesz mieć tylko sama do siebie.

Napisane przez winter76

Pan mógł być trzeźwy w momencie weryfikacji, a Pani siedziała cicho i nie mówiła bzdetów.

I tak dokładnie było tym bardziej, że to moja pierwsza rodzina była i szczerze mówiąc w swojej naiwności wierzyłam, że każdy tam potrzebuje pomocy. Wydawali się skromni, postawy roszczeniowej nie zauważyłam na tym spotkaniu, byłam tam z moją liderką, która również uważała, że jest ok.

[20160901857]

Ale to ze córka jest przykuta do łóżka to jest fakt i konkret i właśnie takie info powinno być w opisie. Zamiast tego w wielu przypadkach są pierdy o milosci, radościach i super atmosferze która na bank jest świetna jak sie permanentnie siedzi na kupie w 8,9,10 ludzi w 1 pokoju.

Skoro to jest według wzoru to wzór jest do bani.

[winter76]

Napisane przez titina

Dlatego sprawdza się kilkukrotnie. Tak jest napisane w regulaminie wolontariusza.

Pan kilkakrotnie mógł być trzeźwy, a Pani kilkakrotnie mówiła same mądrości.

Ale oczywiście zaraz usłyszymy, że oni tak z radości wypili piwko i chwalili się kosmetycznymi zakupami

[ajah]

Napisane przez titina

Opisy rodzin muszą być skonstruowane w podobny sposób, wg. wzoru. nie można podawać suchych faktów, zresztą to byłoby bez sensu.

Gdyby napisać że np. Pani Bożena samotnie wychowuje 20 letnią córkę (same fakty) to by zaraz się posypały gromy z jasnego nieba. Po to są opisy żeby poinformować że ta córka jest np. przykuta do łóżka.



Dlatego sprawdza się kilkukrotnie. Tak jest napisane w regulaminie wolontariusza.

WYbacz, ale to onacza, ze aktualny wzór jest bez sensu.
Mało tego wiele z tych opisów nie jest napisanych po polsku i przypomina tłumaczenie z translatora google.

Zaważ, na przykładzie opisu przytoczonego przez grumpycat
Opis jest tak napisany, że robi z tych ludzi nieodpowiedzialnych debili o ograniczonej swiadomości.
Odrzucając kwestie o tym, że dzieci sa miłością, dumą radością zostały by informacje, które pozwoliłyby na inne spojrzenie na rodzinę.
Jak dla mnie mogło być i tak, że chcieli mieć użą rodzinę, stać ich na to było, ale na skutek utraty pracy przez ojca wpadli w kłopoty finansowe.
Niekoniecznie musiało być tak, że się rozmnażali, by mieć w domu radośniej


Mówiąc krótko: utrzymuję, ze brak kometencji szkodzi nie tylko akcji, ale osobom potrzebujacym.

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez Chatul

To prawda. Jest naprawdę dużo osób, u których trudna sytuacja materialna wynika z wypadków losowych, a nie własnej winy. Tylko prawda taka, że jak się zna więcej opisów rodzin i widziało się, że do Paczki zostały też zakwalifikowane rodziny alkoholików z siedmiorgiem dzieci, to naprawdę trudno mieć do akcji zaufanie. Przynajmniej ja nie mam.

Mam podobne odczucia.

[GgochaA]

No trafi mnie coś zaraz:

"Pan Rafał (29 l.) wraz z partnerką Panią Eweliną (23 l.) wychowują trójkę dzieci: Kamilę (6 l.), Alana (5 l.) oraz Samantę (2 l.), a w najbliższych miesiącach spodziewają się kolejnego dziecka.
Pan Rafał wraz z partnerką są w trudnej sytuacji od około trzech lat, gdy Pan Rafał stracił stałą pracę. W tej chwili utrzymują się jedynie z zasiłku rodzinnego, który wynosi około 400 zł oraz zasiłku na rodzinę około 1000 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania daje kwotę 200 złotych na jednego członka rodziny. Dodatkowo Pan Rafał ma problemy z prawem, została odwieszona kara pozbawienia wolności i boi się, że będzie musiał zostawić rodzinę w tak trudnej sytuacji.
Pan Rafał próbuje podjąć pracę, ale zazwyczaj są to zajęcia kilkudniowe. Mimo to w dalszym ciągu nie rezygnuje. Państwo są dumni z tego, że są razem i mają cudowne dzieci.
Rodzina najbardziej potrzebuje żywności i odzieży, ponieważ zbliża się zima, a Pan Rafał nie będzie miał za co kupić kurtek i butów na zimę. Rodzinie przydałoby się łóżko dla dzieci, ponieważ w najbliższych miesiącach rodzina się powiększy."



ZNOWU to samo - znowu są dumni, rozmnażają się na potęgę, tu jeszcze mamy bonus w postaci obawy przed odwieszeniem zawiasów - ach to złe prawo, tak krzywdzić tę porządną rodzinę.


Nie wiem jak Wy - mnie to wczoraj bawiło, dzisiaj jak widzę skalę tego to jestem autentycznie zbulwersowana.

[GrumpyCat]

Napisane przez ajah

Jak dla mnie mogło być i tak, że chcieli mieć użą rodzinę, stać ich na to było, ale na skutek utraty pracy przez ojca wpadli w kłopoty finansowe.
Niekoniecznie musiało być tak, że się rozmnażali, by mieć w domu radośniej

No ciekawe jak było w tym przypadku ;p

Pani Anna (45l.) wychowuje samotnie sześcioro dzieci Weronikę (14 l.), Patryka (12 l.), Karola (9 l.), Nikolę (7 l.), Nikolasa (6 l.) i Martę (4 l.).
Trudna sytuacja Pani Anny zaczęła się już 12 lat temu, kiedy straciła prace w Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Mąż pani Ani opuścił rodzinę i w ogóle nie interesuje się nią. Samotna matka na razie nie może podjąć stałego zatrudnienia, gdyż musi opiekować się małoletnimi dziećmi. Cały ten stan rzeczy ma ogromny wpływ na ich obecną, ciężką sytuację. Rodzina mieszka na wsi w starym, wymagającym remontu domu. Z uwagi na stare okna w mieszkaniu jest bardzo zimno. Rodzina utrzymuje się z zasiłków rodzinnych (846 zł) oraz zasiłku okresowego (600 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania (474 zł) zostaje 143 zł na osobę.
Pani Ania wygląda na zmęczoną życiem, jest bardzo skromna i nie chce otwarcie mówić o swoich potrzebach. Bardzo się wstydzi. Mówi, że jakoś sobie radzi. Chociaż mają w domu tylko 3 talerze, to dla pani Ani nie stanowi problemu, ponieważ dzieci są przyzwyczajone i nauczone cierpliwości. Kiedy pierwsza trójka zjada posiłek, następna spokojnie czeka na swoją kolej.Chciała by bardzo, żeby w ich życiu coś się zmieniło, ma w sobie wiarę tylko jak mówi dawno nie doświadczyła żadnej pomocy, nikt jej nie wspiera. Jedyną motywacją są jej dzieci, które kocha ponad życie i dla nich nigdy się nie podda. Spędza z nimi jak najwięcej czasu, a w wolnych chwilach czyta im bajki, które one uwielbiają słuchać.


Sytuacja zrobiła się trudna 12 lat temu, kiedy pani ania miała jeszcze jedno dziecko a nie 5 :P Trzeba było wtedy szukać roboty a nie trzaskać kolejne 5 i potem biadować, że nie może pracować bo OPIEKUJE SIĘ MAŁYMI DZIEĆMI

[titina]

Napisane przez kukurukku

I tak dokładnie było tym bardziej, że to moja pierwsza rodzina była i szczerze mówiąc w swojej naiwności wierzyłam, że każdy tam potrzebuje pomocy. Wydawali się skromni, postawy roszczeniowej nie zauważyłam na tym spotkaniu, byłam tam z moją liderką, która również uważała, że jest ok.

Pół poradnika dla wolontariusza jest o Tym aby nie być naiwnym i sprawdzać dokładnie, minimum dwukrotnie.

Edit. Mam nadzieję że chociaż zaznaczyłaś w ankiecie końcowej, aby ta rodzina już więcej paczki nie dostała.

[An Ka]

Napisane przez GgochaA

No trafi mnie coś zaraz:

"Pan Rafał (29 l.) wraz z partnerką Panią Eweliną (23 l.) wychowują trójkę dzieci: Kamilę (6 l.), Alana (5 l.) oraz Samantę (2 l.), a w najbliższych miesiącach spodziewają się kolejnego dziecka.
Pan Rafał wraz z partnerką są w trudnej sytuacji od około trzech lat, gdy Pan Rafał stracił stałą pracę. W tej chwili utrzymują się jedynie z zasiłku rodzinnego, który wynosi około 400 zł oraz zasiłku na rodzinę około 1000 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania daje kwotę 200 złotych na jednego członka rodziny. Dodatkowo Pan Rafał ma problemy z prawem, została odwieszona kara pozbawienia wolności i boi się, że będzie musiał zostawić rodzinę w tak trudnej sytuacji.
Pan Rafał próbuje podjąć pracę, ale zazwyczaj są to zajęcia kilkudniowe. Mimo to w dalszym ciągu nie rezygnuje. Państwo są dumni z tego, że są razem i mają cudowne dzieci.
Rodzina najbardziej potrzebuje żywności i odzieży, ponieważ zbliża się zima, a Pan Rafał nie będzie miał za co kupić kurtek i butów na zimę. Rodzinie przydałoby się łóżko dla dzieci, ponieważ w najbliższych miesiącach rodzina się powiększy."



ZNOWU to samo - znowu są dumni, rozmnażają się na potęgę, tu jeszcze mamy bonus w postaci obawy przed odwieszeniem zawiasów - ach to złe prawo, tak krzywdzić tę porządną rodzinę.


Nie wiem jak Wy - mnie to wczoraj bawiło, dzisiaj jak widzę skalę tego to jestem autentycznie zbulwersowana.

Tylko że MOPS daje rodzinom zasiłek celowy na zakup odzieży zimowej, więc nie bardzo rozumiem jak może nie mieć

[201712111032]

Napisane przez titina

Pół poradnika dla wolontariusza jest o Tym aby nie być naiwnym i sprawdzać dokładnie, minimum dwukrotnie.

A nie ma tam nic o jasnowidztwie? Wszystko było okej do momentu podarowania paczki. Nie przewidziałam, że tatuś będzie musiał sobie walnąć piwo w ten dzień i że z mamy taka gwiazda, co to nie smaruje się byle avonem

[20160901857]

"pani Katarzyna zajmuje sie małymi dziećmi. Jednak w tak trudnej sytuacji zapisała najmłodszego synka do przedszkola by od września przyszłego roku moc podjąć stała prace". - dlaczego od września a nie od teraz?

Mignęła mi do tej pory JEDNA prośba o pracę.

Albo to: "Pani Zyta lat 80 nie ma pralki i od 7 lat wszystko pierze ręcznie" - a 20-letnie sprawne byki proszą o kurtki i zegarki, tudzież pani Ania lat 30 nie może pracować bo dziecko ma skaze białkowa i atopowe zapalenie skory (dobrze ze nie izotopowe)...

[ajah]

Napisane przez GrumpyCat

No ciekawe jak było w tym przypadku ;p

Pani Anna (45l.) wychowuje samotnie sześcioro dzieci Weronikę (14 l.), Patryka (12 l.), Karola (9 l.), Nikolę (7 l.), Nikolasa (6 l.) i Martę (4 l.).
Trudna sytuacja Pani Anny zaczęła się już 12 lat temu, kiedy straciła prace w Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Mąż pani Ani opuścił rodzinę i w ogóle nie interesuje się nią. Samotna matka na razie nie może podjąć stałego zatrudnienia, gdyż musi opiekować się małoletnimi dziećmi. Cały ten stan rzeczy ma ogromny wpływ na ich obecną, ciężką sytuację. Rodzina mieszka na wsi w starym, wymagającym remontu domu. Z uwagi na stare okna w mieszkaniu jest bardzo zimno. Rodzina utrzymuje się z zasiłków rodzinnych (846 zł) oraz zasiłku okresowego (600 zł). Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania (474 zł) zostaje 143 zł na osobę.
Pani Ania wygląda na zmęczoną życiem, jest bardzo skromna i nie chce otwarcie mówić o swoich potrzebach. Bardzo się wstydzi. Mówi, że jakoś sobie radzi. Chociaż mają w domu tylko 3 talerze, to dla pani Ani nie stanowi problemu, ponieważ dzieci są przyzwyczajone i nauczone cierpliwości. Kiedy pierwsza trójka zjada posiłek, następna spokojnie czeka na swoją kolej.Chciała by bardzo, żeby w ich życiu coś się zmieniło, ma w sobie wiarę tylko jak mówi dawno nie doświadczyła żadnej pomocy, nikt jej nie wspiera. Jedyną motywacją są jej dzieci, które kocha ponad życie i dla nich nigdy się nie podda. Spędza z nimi jak najwięcej czasu, a w wolnych chwilach czyta im bajki, które one uwielbiają słuchać.


Sytuacja zrobiła się trudna 12 lat temu, kiedy pani ania miała jeszcze jedno dziecko a nie 5 :P Trzeba było wtedy szukać roboty a nie trzaskać kolejne 5 i potem biadować, że nie może pracować bo OPIEKUJE SIĘ MAŁYMI DZIEĆMI

Nie to, żebym chciała jakoś tę kobietę specjalnie tłumaczyć, ale 4 i 6 letnie dzieci są nadal małe. Rozuemim,że facet był obecny w ich zyciu do niedawna. Moim zdaniem kobieta powinna szukać jakiejkolwiek dodatkowej pracy, mimo tego, że będzie to wymagało od niej dużej 'gimnastyki logistycnej'.

[mikia20]

Ja się nie łudzę. Te wieloletnie poszukiwania dorywczych prac, wiecznie na zasiłkach, jacyś konkubenci, samotne matki z ojcami wielkie NN - problem alkoholowy (albo innych używek) jest w zdecydowanej większości takich rodzin. I to że wolontariuszowi się zdarzyło być za bardzo szczerym w jednym czy dwóych opisach to nie znaczy że tego nałogu nie ma w innych rodzinach. Nie ma co się czarować

Która wolontariuszka potrafiłaby powiedzieć jakie są oznaki fizyczne nałogu? A są, i to bardzo wiele. Na przykład jedna osoba (starsza ode mnie) mnie kiedyś zaskoczyla wskazując na kogoś kto na pierwszy rzut oka wyglądał bardzo schludnie, ale zauważyła charakterystyczną opuchliznę, trzesące się ręcę i coś tam jeszcze. To nie był ani lekarz, ani pracownik socjalny, ktoś przypadkowy - ale znała tzw. życie. Takich rzeczy nie da się ukryć. Palenie papierosów (nałogowe) też się da poznać, nie wspominając o narkotykach. Która studentka o dobrym serduszku to potrafi? Zaniedbane dzieci też się da poznać, po zaniedbanych albo zapijaczonych ciążach. Nie dlatego, że nie mają dobrych ciuchów :/

[GrumpyCat]

A mnie przeraża, jak łatwo w takich rodzinach, podejmuje się decyzje o kolejnej rumianej buzi. Chociaż "podejmuje decyzje" to za duże słowo, domyślam sie, że tak po prostu wypada :P Ciekawe tylko czemu w bardziej "cywilizowanych" rodzinach raczej nie zdarza się niechcący 6-8 dzieci Tylko plebs (możecie mnie zjeść za to słowo) ma siano zamiast mózgu i nawet jeśli nie ma co jeść to kolejne dzieło stworzą i koniec.

[GgochaA]

Napisane przez mikia20

Ja się nie łudzę. Te wieloletnie poszukiwania dorywczych prac, wiecznie na zasiłkach, jacyś konkubenci, samotne matki z ojcami wielkie NN - problem alkoholowy (albo innych używek) jest w zdecydowanej większości takich rodzin. I to że wolontariuszowi się zdarzyło być za bardzo szczerym w jednym czy dwóych opisach to nie znaczy że tego nałogu nie ma w innych rodzinach. Nie ma co się czarować

Akurat chorobę alkoholową można ukrywać, jeżeli to są rzeczywiście 2 czy 3 spotkania z rodziną. Zależy ile taki ktoś pije i czy te fizyczne oznaki już u niego występują. Trzęsące się ręce i opuchliznę trudno przeoczyć, ale to nie zawsze występuje.

Dlatego te rodziny powinny być sprawdzone tak żeby nie było wątpliwości - nie w ich domach 2 czy 3 razy, tylko włączyć w to wywiad z sąsiadami, historię z mopsów i innych tego typu instytucji, obserwacje nauczycieli w szkole, pracodawców - to jest jedyna metoda żeby wywalić z tej (z założenia pewnie nie do końca złej) akcji rodziny typu: "10 dzieci, 11 w drodze, rodzice od 5 lat bez pracy"

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez GrumpyCat

A mnie przeraża, jak łatwo w takich rodzinach, podejmuje się decyzje o kolejnej rumianej buzi. Chociaż "podejmuje decyzje" to za duże słowo, domyślam sie, że tak po prostu wypada :P Ciekawe tylko czemu w bardziej "cywilizowanych" rodzinach raczej nie zdarza się niechcący 6-8 dzieci Tylko plebs (możecie mnie zjeść za to słowo) ma siano zamiast mózgu i nawet jeśli nie ma co jeść to kolejne dzieło stworzą i koniec.

Mnie też przeraża, ale bardziej jak sobie pomyślę że ta patologia się rozmnaża na potęgę, podczas gdy przeciętna rodzina decyduje się na 1 czy max 2 dzieci, niejednokrotnie w ogóle rezygnuje z posiadania potomstwa. Jak to będzie tak postępować to niedługo patologia będzie stanowiła większość tego społeczeństwa.

[ajah]

Napisane przez GgochaA

Akurat chorobę alkoholową można ukrywać, jeżeli to są rzeczywiście 2 czy 3 spotkania z rodziną. Zależy ile taki ktoś pije i czy te fizyczne oznaki już u niego występują. Trzęsące się ręce i opuchliznę trudno przeoczyć, ale to nie zawsze występuje.

Dlatego te rodziny powinny być sprawdzone tak żeby nie było wątpliwości - nie w ich domach 2 czy 3 razy, tylko włączyć w to wywiad z sąsiadami, historię z mopsów i innych tego typu instytucji, obserwacje nauczycieli w szkole, pracodawców - to jest jedyna metoda żeby wywalić z tej (z założenia pewnie nie do końca złej) akcji rodziny typu: "10 dzieci, 11 w drodze, rodzice od 5 lat bez pracy"

To akurat nie do końca jest realne (w przypadku SzP) ze względu na ilość papierów, czasu itd.
Co jest realne to to, by instytucja zgłaszająca rodzinę dołączała swoją dokumentację na temat rodziny.