Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz II

[Ilsa Lund]

Ja to w ogóle oszczędzam na biletach bo kupuję od razu na 5 miesięcy na całe miasto za 180 zł. Niestety od końca kwietnia tracę zniżkę i sieciówka na miesiąc będzie mnie kosztować jakieś 100 zł tyle przegrać

[GlamKitty]

Napisane przez Ilsa Lund

Ja to w ogóle oszczędzam na biletach bo kupuję od razu na 5 miesięcy na całe miasto za 180 zł. Niestety od końca kwietnia tracę zniżkę i sieciówka na miesiąc będzie mnie kosztować jakieś 100 zł tyle przegrać

180 zł za 5 miesięcy? Ja muszę co miesiąc kupować bilet za 60 zł, przy czym to jest bilet na jedno miasto i tylko na autobusy... Opcja na 3 miesiące to oszczędność jakichś 5 zł, więc nie ma sensu... Ale w styczniu nie kupuję biletu miesięcznego, będę jeździć na takich jednorazowych, wyjdzie taniej.

[Lynn]

Ja placilam 140 zł za miesiąc teraz chodzę na nogach do pracy.

Ma któraś z was konto w Getin banku? Mają dobrą ofertę, ale kiepskie opinie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Ilsa Lund]

Napisane przez GlamKitty

180 zł za 5 miesięcy? Ja muszę co miesiąc kupować bilet za 60 zł, przy czym to jest bilet na jedno miasto i tylko na autobusy... Opcja na 3 miesiące to oszczędność jakichś 5 zł, więc nie ma sensu... Ale w styczniu nie kupuję biletu miesięcznego, będę jeździć na takich jednorazowych, wyjdzie taniej.

Tak ale ja nadal mam status studentki i poniżej 26 lat, w Poznaniu jest specjalny bilet na 5 miesięcy dla studentów

[Alillah]

Co do składania się na urodziny/imieniny/ śluby i odejścia to najchętniej bym się nie składała, bo to strata pieniędzy a sama też nie lubię dostawać pierdół. Ale jak musiałam, to się składałam, bo opinia w pracy i wśród kolegów jest więcej warta niż te 10 zł od czasu do czasu. Najgorzej było jak pracowałam w szkole, zarabiałam jakieś 1000zł i co chwilę były składki na czyjeś urodziny itp. (po 7-10 zł).

Poza tym, Dziewczyny, zachęcam Was do roweru! Ja jeżdżę nawet zimą, już tak od dwóch lat, przyzwyczaiłam się i cierpię wprost fizycznie gdy muszę jechać mpk Spódnica, spodnie, nie gra roli, jeżdżę nawet w garsonkach!

Btw, w tym miesiącu postawiłam sobie limit na wydatki 650 zł (wszystkie poza mieszkaniem i rachunkami). Fajnie byłoby, jakbym ze wszystkim mieściła się w 1500zł, ale niestety do tej pory zawsze stówa albo dwie, trzy się omsknęły

[Ilsa Lund]

U nas jest tak że moi Rodzice płacą za mieszkanie które jest ich własnością (mówiłam im kilka razy że mogę płacić sama ale tak samo robili z bratem więc mówią że najwyżej sobie mam więcej odkładać). Ja płacę za prąd, gaz, śmieci i internet, Mąż płaci ratę za telewizor (chcieliśmy zbudować historię kredytową) a na jedzenie + chemię wydajemy 200 zł tygodniowo. Zwykle każde z nas wydaje też ok. 200 zł miesięcznie na różne przyjemności, np. gry, kosmetyki - resztę pieniędzy oszczędzamy (około 2/3 naszych przychodów)

[beatiska]

Zbudować historię kredytową? Bez sensu, ja nie miałam nigdy karty kredytowej, ani jednego kredytu, a dostałam kredyt hipoteczny. To ma wpływ, ale jak się nie ma negatywnej historii, to nie potrzeba. Szkoda kasy na prowizje, ubezpieczenie i odsetki...

Jak ja bym chciała moc oszczędzać 2/3. Mnie najbardziej pochłania właśnie opłaty za mieszkanie i kredyt. Fajnie było ja mieszkałam z rodzicami i za mieszkanie tez wtedy nie musiałam płacić. Mając taką komfortowa sytuacje chyba można najwięcej zaoszczędzić

[Ilsa Lund]

Napisane przez beatiska

Zbudować historię kredytową? Bez sensu, ja nie miałam nigdy karty kredytowej, ani jednego kredytu, a dostałam kredyt hipoteczny. To ma wpływ, ale jak się nie ma negatywnej historii, to nie potrzeba. Szkoda kasy na prowizje, ubezpieczenie i odsetki...

Ale my dostaliśmy kredyt 0% więc nas on nie kosztuje I czytaliśmy w wielu źródłach że warto budować taką historię bo może i nie posiadając jej dostanie się kredyt ale na gorszych warunkach oprocentowania

[GabrysiaBrycha]

Napisane przez beatiska

Zbudować historię kredytową? Bez sensu, ja nie miałam nigdy karty kredytowej, ani jednego kredytu, a dostałam kredyt hipoteczny. To ma wpływ, ale jak się nie ma negatywnej historii, to nie potrzeba. Szkoda kasy na prowizje, ubezpieczenie i odsetki...

Jak ja bym chciała moc oszczędzać 2/3. Mnie najbardziej pochłania właśnie opłaty za mieszkanie i kredyt. Fajnie było ja mieszkałam z rodzicami i za mieszkanie tez wtedy nie musiałam płacić. Mając taką komfortowa sytuacje chyba można najwięcej zaoszczędzić

Oczywiście że to ma sens. Lepsze warunki kredytu otrzyma osoba która ma pozytywną historię kredytową niż wnioskujacy nie mający żadnej historii kredytowej.

Wysłane z mojego HTC One S przy użyciu Tapatalka

[I ona]

Utrata statusu studenta również była dla mnie straszna. W Krakowie również można kupić bilet na 150 dni tzw semestralny za 180 zł - to jest super! No ale skończyło się..

[beatiska]

Nie wierzę w darmowe kredyty, bo często do ratalek (zakupy na raty) są zakładane karty kredytowe, które są potem płatne. W cenę kredytu są wliczane głupie ubezpieczenia. Pracowałam w banku i teraz mam też z tym kontakt, lepsze warunki zależą od od doradcy. Ja kredyt zalatwialam prawie po znajomości, bez historii dostałam mniej niż inni, którzy mieli jakaś historię

[GabrysiaBrycha]

Napisane przez beatiska

Nie wierzę w darmowe kredyty, bo często do ratalek (zakupy na raty) są zakładane karty kredytowe, które są potem płatne. W cenę kredytu są wliczane głupie ubezpieczenia. Pracowałam w banku i teraz mam też z tym kontakt, lepsze warunki zależą od od doradcy. Ja kredyt zalatwialam prawie po znajomości, bez historii dostałam mniej niż inni, którzy mieli jakaś historię

Raty bez dodatkowych kosztów są możliwe, głównie w marketach przy zakupie sprzętów, jednak trzeba wiedzieć jak z nich mądrze korzystać.
Skoro dostałaś kredyt po znajomości to po co porównujesz wnioskujacego z historią i bez historii kredytowej.


Wysłane z mojego HTC One S przy użyciu Tapatalka

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez I ona

A ja też mam do Was pytanie, bo właśnie się zdenerwowałam. Jak u Was w pracy jest z kupowaniem prezentów np imieniny, ślub kogoś, dziecko się rodzi? Czy w ogóle coś kupujecie sobie? U mnie w pracy tego nie było, u mojego TŻ do czasu też nie, ale teraz niedawno został przeniesiony w inne miejsce i się zaczęło... składania na imieniny, jak kogoś przenoszą, śluby, dziecko się rodzi. Jestem mega wkurzona, bo w tym miesiącu TŻ będzie się składał w sumie 30 zł - dwa razy po 10 zł na imieniny komuś tam i raz 10 zł na prezent pożegnalny bo ktoś odchodzi. Jeszcze komuś tam koncem miesiąca, początkiem lutego ma się dziecko urodzić i chcą tatusiowi kupić z tejże okazji prezent tzn chyba temu dziecku jego i co.. znów 10 zł. Jestem taka wściekła, dla mnie to trochę jak małe dzieci, a to dorośli ludzie są. Mój TŻ twierdzi i w sumie mu się nie dziwie, że jest mu głupio się nie złożyć, bo ekipa fajna i nie chce być dziwolągiem. No ale kurde... Macie też takie sytuacje? Bo ja nie wiem czy ja przesadzam czy oni są jacyś dziwni tam.

W poprzedniej pracy było u mnie 30 osób w dziale i skłądaliśmy się na imieniny dla każdego po 10zł, a z okazji ślubu lub urodzenia dziecka po więcej. No ale tam imieniny = dzień wolny od pracy więc nikt nie narzekał
W obecnej pracy składamy się na imieniny po 10zł. Dodatkowo na działową wigilię i jajeczko kasa lub każdy coś przynosi. Nie przepadam za tym aktualnie bo nie lubię tych ludzi, prezenty są bardzo na siłę i nietrafione, ludzie płacą też niechętnie. Ostatnio celowo brałam urlop w dniu własnych imienin, żeby inni nie musieli z bólem sięgać do portfela a ja stawać na uszach z organizacją poczęstunku, tortu, alkoholu itd.

Napisane przez Lynn

Ma któraś z was konto w Getin banku? Mają dobrą ofertę, ale kiepskie opinie.

Miałam tam kiedyś lokaty. Zakładane stacjonarnie, więc sporo się w kolejkach w tym banku nastałam i nasłuchałam. Trzeba być bardzo uważnym bo co drugi klient miał pretensje o jakieś opłaty o których nie wiedział. Często pracownicy nie do końca uczciwie informują o produktach, uwypuklając zalety i na przykład przyszłe zyski, a zapominają powiedzieć że zysk wcale nie jest gwarantowany, mało tego, może być tak ze wypłacimy mniej niż włożyliśmy. Nagminnie używają też innych nazw niż faktycznie ma dany produkt.
Jak zakończyłam swoją przygodę z tym bankiem, zasypywana byłam listami z propozycjami nowych produktów, mimo braku zgody na przysyłanie mi takich informacji. Dwukrotnie składałam też pismo, że nie życzę sobie takich informacji, a listonosz nadal przynosił imienne reklamy od nich.

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez xxxescapismxxx

Trzeba tez miec rozsadek

Mi lekarka przepisala masc na ciemnieniuche malej. Zapytalam babci byla pielegniarka , wystarczyla oliwka dla niemowlat ktora i tak juz mialam na katar masc majerankowa ok. 3 zl i sol morska ( drozsza ok. 20 zl ale i ja jej uzywam potem wiec sie nie marnuje ) duzo starych metod mam od babci i dzialaja teraz ludzie sa troche przewrazliwieni i na wszystko chca leki, a czasem jak lapie przeziebienie wystarczy sie wypocic i napic mleka z miodem i czosnkiem - na mnie dziala zawsze

Do lekarza z katarkiem czy przeziębieniem nie latam.
Idę dopiero jak domowe metody nie działają.
Wtedy zdaję się na lekarza, bo zakładam że jest specjalistą w swoim fachu. Jeśli środki przepisane przez niego nie działają, nie łykam do końca opakowania, tylko przepisuje mi inne.

[Alillah]

Napisane przez beatiska

Zbudować historię kredytową? Bez sensu, ja nie miałam nigdy karty kredytowej, ani jednego kredytu, a dostałam kredyt hipoteczny. To ma wpływ, ale jak się nie ma negatywnej historii, to nie potrzeba. Szkoda kasy na prowizje, ubezpieczenie i odsetki...

Jak ja bym chciała moc oszczędzać 2/3. Mnie najbardziej pochłania właśnie opłaty za mieszkanie i kredyt. Fajnie było ja mieszkałam z rodzicami i za mieszkanie tez wtedy nie musiałam płacić. Mając taką komfortowa sytuacje chyba można najwięcej zaoszczędzić

Jak się jest samemu, to jeszcze rozumiem, że można pomieszkać z rodzicami jeśli jest taka możliwość. Ale młodym małżeństwom nie polecam.

Mi też mieszkanie pochłania sporo kasy (jak również samodzielne życie, jedzenie itp), ale i tak staram się zaoszczędzić około 70% swoich dochodów. Mój mąż zarabia mniej niż ja i oszczędza 50%. Wolę teraz zacisnąć pasa i w dwa lata kupić jakieś 40 metrów, niż przez 30 lat spłacać kredyt.

[beatiska]

GabrysiaBrycha porównuje dlatego, bo chcę pokazać, że w wielu przypadkach to tez zależy od doradcy, ja bez historii dostałam najkorzystniejsze warunki i to próbuje udowodnić,ze nie historia ma zawsze znaczenie

[nurek119]

Napisane przez Alillah

Jak się jest samemu, to jeszcze rozumiem, że można pomieszkać z rodzicami jeśli jest taka możliwość. Ale młodym małżeństwom nie polecam.

Mi też mieszkanie pochłania sporo kasy (jak również samodzielne życie, jedzenie itp), ale i tak staram się zaoszczędzić około 70% swoich dochodów. Mój mąż zarabia mniej niż ja i oszczędza 50%. Wolę teraz zacisnąć pasa i w dwa lata kupić jakieś 40 metrów, niż przez 30 lat spłacać kredyt.

Wow nie pytam ile musicie oszczedzac co za tym zarabiac zeby starczylo na mieszkanie

[Alillah]

Napisane przez nurek119

Wow nie pytam ile musicie oszczedzac co za tym zarabiac zeby starczylo na mieszkanie

Nie są to jakieś kokosy, natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że jak na brak wykształcenia technicznego i jakichś konkretnych umiejętności, zarabiamy nie tak źle (praca w korpo). Ja mocno średnio na etacie wprawdzie, ale za to dorabiam dużo po pracy mogłabym pracować mniej, ale to oznaczałoby dłuższy wynajem, mniejsze oszczędności = strata pieniędzy. Już wystarczająco przyprawia mnie o palpitacje serca, że za 40-metrową dziurę w bloku musimy wybulić takie straszne pieniądze

[juli_jka]

Napisane przez beatiska

GabrysiaBrycha porównuje dlatego, bo chcę pokazać, że w wielu przypadkach to tez zależy od doradcy, ja bez historii dostałam najkorzystniejsze warunki i to próbuje udowodnić,ze nie historia ma zawsze znaczenie

co w takim razie ma znaczenie?
co u Ciebie zaważyło, jak sama napisałaś

Napisane przez beatiska

ja bez historii dostałam najkorzystniejsze warunki

[DobraDusza88]

Hej Dziewczyny

Można dołączyć? Ja również od jakiegoś czasu staram się oszczędzać, a takie "oszczędzanie grupowe" i motywujące rozmowy mogą zadziałać jedynie na plus

[nurek119]

Napisane przez Alillah

Nie są to jakieś kokosy, natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że jak na brak wykształcenia technicznego i jakichś konkretnych umiejętności, zarabiamy nie tak źle (praca w korpo). Ja mocno średnio na etacie wprawdzie, ale za to dorabiam dużo po pracy mogłabym pracować mniej, ale to oznaczałoby dłuższy wynajem, mniejsze oszczędności = strata pieniędzy. Już wystarczająco przyprawia mnie o palpitacje serca, że za 40-metrową dziurę w bloku musimy wybulić takie straszne pieniądze

Znam ten ból

[beatiska]

Napisane przez juli_jka

co w takim razie ma znaczenie?
co u Ciebie zaważyło, jak sama napisałaś

Ja nie wiem czy tak jest w każdym banku, ale często jest tak, że doradcy wyświetla się kilka opcji kredytu dla danego klienta, doradcy mają plany, wiec nie zawsze wybierają najkorzystniejszą opcje dla klienta. U mnie wpłynęło , po prostu to, że nie miałam negatywnej historii.

[DobraDusza88]

Beatiska a o jakim banku piszesz? Bo z tego co wiem to w tych największych (PKO BP, PEKAO SA, ING, itp) doradca nie ma żadnego wpływu na wysokość prowizji kredytu. Nie wygląda to też tak, że wyświetla się kilka opcji...
Taka sytuacja ma natomiast miejsce w przypadku np Meritum Banku, gdzie doradca samodzielnie nakłada sobie wysokość prowizji np 1-2% (i wówczas to jest jego premia, więc logicznym jest, że ją nakładają. I w tym przypadku owszem, można mówić o "kredycie po znajomości".

Co do historii kredytowej to jak najbardziej w przypadku kredytu hipotecznego WARTO ją posiadać. To od niej później zależy nie tylko to czy ten kredyt dostaniemy, ale też na jakich warunkach. Procesowanie wniosku kredytu hipotecznego jest tak złożone, że ciężko to porównywać na zasadzie "a ja nie miałam historii, a kredyt dostałam"

[kalwinka]

Kwestia historii kredytowej chyba jest zależna od banku, na zasadzie jeśli jeden nie wymaga to ok, ale w innym banku może się okazać konieczna.
Getin banku bardzo nie polecam - wszyscy w moim otoczeniu którzy mieli styczność z tą instytucją mają jakieś zastrzeżenia do jej funkcjonowania. Sama mam odczucia takie, że w ogóle nie szanują ani swoich klientów ani ludzi zainteresowanych ich ofertą w jakikolwiek sposób

[favianna]

Hej dziewczyny, moge dolaczyc?
Podczytuje watek troche bo to bardzo ciekawy watek, teraz moze czasem zaczne sie troche udzielac
Chcialabym zaczac konkretnie oszczedzac, bo stwierdzilam, ze za duzo pieniedzy mi sie rozplywa na boki, poza tym chyba wreszcie pora dorosnac
Zaczelam spisywac wydatkie, ale na razie robie to nieregularnie, za to z nowym rokiem kupilam kalendarz wlasnie z mysla o spisywaniu wydatkow i mam nadzieje ze bedzie to ulatwieniem. Mysle tez nad jakims programem do budzetowania, zeby panowac nad wiekszymi wydatkami w skali roku.

[beatiska]

DobraDusza napisałam PW, mam nadzieje, że doszło, bo piszę z telefonu

[kjd3]

Witaj favianna!

[lexi221]

Ja co miesiąc niestety wydaję 200 zł na miesięczny ale do pracy mam ponad 25 km więc rower u mnie w grę nie wchodzi. Cieszyłam się jak głupia bo podobno od nowego roku miały być bilety na styczeń -50% ale jak się okazało dla nowych klientów

[favianna]

A jak ceny benzyny u was? Spadły? Pytam z ciekawości , ja musze jeździć autem, bo u mnie nie ma żadnej komunikacji, a w moim klimacie rowerem to się nie da bo za często pada. Próbowałam, bo kocham rower, ale to nie miało sensu.

[DobraDusza88]

Favianna nieco spadły
my jeździmy z mężem co 2 tyg razem, bo pracujemy niedaleko i w podobnych godzinach. Nie tylko finansowo, ale i czasowo bardziej mi się to opłaca niż jeżdżenie autobusem (nawet jeśli czasem muszę na niego czekać). Z kolei w tygodniu kiedy mąż ma na rano staram się z kimś zabrać, albo jeśli nie ma innej opcji jeżdżę autobusem. Natomiast z pracy zawsze odbiera mnie mąż przez co zwykle musi pokonywać drugi raz tę samą trasę, ale mimo wszystko wygoda w tym przypadku jest ważniejsza od finansów

[Haggat]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Miałam tam kiedyś lokaty. Zakładane stacjonarnie, więc sporo się w kolejkach w tym banku nastałam i nasłuchałam. Trzeba być bardzo uważnym bo co drugi klient miał pretensje o jakieś opłaty o których nie wiedział. Często pracownicy nie do końca uczciwie informują o produktach, uwypuklając zalety i na przykład przyszłe zyski, a zapominają powiedzieć że zysk wcale nie jest gwarantowany, mało tego, może być tak ze wypłacimy mniej niż włożyliśmy. Nagminnie używają też innych nazw niż faktycznie ma dany produkt.
Jak zakończyłam swoją przygodę z tym bankiem, zasypywana byłam listami z propozycjami nowych produktów, mimo braku zgody na przysyłanie mi takich informacji. Dwukrotnie składałam też pismo, że nie życzę sobie takich informacji, a listonosz nadal przynosił imienne reklamy od nich.

Nie polecam Getinu - to mafia. Dodatkowo nękają ludzi.

Napisane przez GlamKitty

180 zł za 5 miesięcy? Ja muszę co miesiąc kupować bilet za 60 zł, przy czym to jest bilet na jedno miasto i tylko na autobusy... Opcja na 3 miesiące to oszczędność jakichś 5 zł, więc nie ma sensu... Ale w styczniu nie kupuję biletu miesięcznego, będę jeździć na takich jednorazowych, wyjdzie taniej.

Ja kupuje kwartalny za 376 zł. Ciśnie po kieszeni ale co zrobić. Nie mam szans dojeżdżać rowerem. Było by miło gdyby wreszie bilety KZK GOP staniały!