![]() |
#211 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 625
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Fajne te zdjęcia wyszły ale kurcze jakieś Stefany tu wchodzą i nie chce za bardzo dodawać innych fotek bo nigdy nie wiadomo kto będzie je oglądał, a to co dodałam jest jednym na którym jestem ubrana w całości
![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#212 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
kciuki za jutrzejsze wizyty
oby się rozkręciło u tych co ma się rozkręcić ![]() Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2 |
![]() ![]() |
![]() |
#213 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 1 128
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
super, byle tak dalej to na spokojnie wszystko się odbędzie, jejku jak ja ci zazdroszcze że za kilka dni pozbedziesz sie cukrzycy. Agata super zdjęcie i jaka ładna z ciebie babeczka |
|
![]() ![]() |
![]() |
#214 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
zresztą od wczoraj trochę słodyczy jem i chyba tylko ja się tu cieszę że tyje ![]() szkoda że insulinę dalej muszę brać ale to już kilka dni Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#215 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 625
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
dziękuje za komplement Tutti1234 ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#216 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Super Mlebi, ze choc troszke skosztowac slodkosci mozesz
![]() ![]() Ja ide pod prysznic, bo po 13 ma byc mamulka ![]() ![]() No nic, zbieram sie ogarniac, bo wygladam jak 7 nieszczesc grrr
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#217 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 1 128
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
|
![]() ![]() |
![]() |
#218 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 625
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
A tu z moim mężulkiem i Krysią z TVN
![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#219 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
super wygladasz! |
|
![]() ![]() |
![]() |
#220 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 615
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Agata suuuuper sesja
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#221 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 277
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
gdyby nie bluzka to nie powiedziałabym, żeś w ciąży na tej focie:P
__________________
31.12.13 ![]() 6.2.15 ![]() ![]() |
![]() ![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#222 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 456
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Dzisiaj nastał ten dzień w którym musiałam ściągnąć obrączkę
![]()
__________________
09.06.14 II kreseczki ![]() 14.02.15 Maksiu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#223 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 2 168
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
No tak was poczytałam ja z wątku mamuś kwietniowych, choć w sumie termin koniec marca...chciałam się naładować że to już niedługo i przypomnieć co ma być sygnałem porodu
![]() ![]()
__________________
Moje słoneczko Filipek! 2010 Moje słoneczko Dominik! 2015 Moje słoneczko w drodze? zrobię na różowo może wywołam dziewczynkę ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#224 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 495
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
![]() kończę opis i za chwilę wkleję ![]() będzie dłuuuuugooooo ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#225 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Cytat:
![]() Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#226 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 4 944
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Migotka czekam z niecierpliwoscia
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#227 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 947
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
agata ślicznie wyglądacie
![]() ![]() Olcia super wózek i za taka fajna cenę ![]() Kanija niby nie puchne ale zdjęłam w razie czego juz z miesiąc temu. Aga miłego popołudnia z mama Malad to żeby sie w końcu coś rozkręciło u Ciebie Pannamigotka can't wait! Ciekawe co tam u tuliluli i małego? Ja chyba sie zaraz przejdę po małe zakupy.
__________________
Sarunia 8.02.2015 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#228 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 3 966
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Mamusie, jak macie jakieś fajne, przydatne stronki do wklejenia na pierwszą stronę to dajcie
![]() ![]() Dziekuję za miłe słowa odnośnie wózka ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Agata, jak pięknie ![]() ![]() Cytat:
![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
#229 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z bliska:)
Wiadomości: 5 211
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Agata - super! Taki brzuszek miałam w 6 miesiącu
![]() ![]() Ilonka- trzymaj się! Coś mi się widać pomyliło ![]() Madzia - kciukasy, zaraz będzie bączek na świecie, będzie cudownie! Mała gdybym ja tak często i gęsto jak ty to bym już chyba dawno urodziła. Strasznie oporna ta twoja córa jest. Aga - jak zwykle power w tyłku. Wszystkie moje znajome Agnieszki są takie temperamentne i energiczne ![]() Uera wielki buziak i gratki. Niech się zdrowo chowa! Ewie życzę miłego powrotu do domku! Maciejka - współczuję, jakom i ja puchnąca... Olcia wózeczek extra ![]() I nie wiem, co kto jeszcze, za dużo piszecie jak mnie nie ma ![]() Byłam na spacerze, na poczcie, gdzie jak zwykle mój brzuch był dla wszystkich transparentny ( spoko, siedziałam, więc jak zwykle se poczekałam). Jedno okienko otwarte. Na szczęście wstrzeliłam się w jakąś dziurę , że przede mną tylko 5 osób. W 10 minut za mną zrobiło się 20. No i zakupy zaliczyłam, choć ciężko zapałam i dyszałam, to nie dla mnie. I zaraz minestrone zacznę robić. Uwieeeeelbiam ![]() Buziaki |
![]() ![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#230 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 277
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
dobra mam numer polisy i zaraz będe pisać o odszkodowanie
![]() ![]() ![]() a jak to jest z tym wyjściem na własne żądanie? wtedy nie dostaje się normalnego wypisu tak? Ciekawe jak wtedy ubezpieczyciel do tego podchodzi ?
__________________
31.12.13 ![]() 6.2.15 ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#231 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 495
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
jak uprzedzałam wyszło straaaaasznie długo... ale jakoś nie potrafiłam krócej - mogłabym się nawet bardziej rozpisywać o szczegółach, ale nie chciałam przynudzać
![]() Zaczęło się w piątek 16 stycznia ![]() Wszyscy się ze mnie śmiali, bo ja powtarzałam, że muszę przed porodem napisać egzamin z angielskiego, iść do fryzjera. Test pisałam w poniedziałek, fryzjera zaliczyłam w czwartek. W piątek rano jeszcze popakowałam ciuchy dla Filipka na wyjście ze szpitala, a w drodze powrotnej z zajęć ang. zatankowałam auto, bo zaświeciła się rezerwa, przeszło mi przez myśl że może lepiej zatankować… Ok. 21 wrócilam z angielskiego posiedziałam trochę z TZ. On poszedł spać bo był padnięty po pracy. Ja jeszcze oglądałam TV i pisałam z Wami. Jak dzis pamiętam, ż pisałam że nic się nie dzieje, więc pewnie któraś rodzi ![]() ![]() Poszłam do TZ i pytam, czy już się wyspał bo mi własnie wody odeszły i trzebaby się do szpitala zbierać… popatrzyl na mnie zaspanym wzrokiem i odwrócił się spać. Za sekundę wraca i pyta ale jak to? ![]() ![]() Do szpitala dojechaliśmy ok. 1, załatwiliśmy papierkologię. W drodze miałam kilka skurczów, ale takich delikatnych okresowych ale na widok szpitala przeszły. Połozna na porodówce mnie zbadała, rozwacie na 1 cm. Poszłam też z lekarzem na usg, z którego wyszło, że Mały ma 2700 g =+/- 500g i wszystko z nim ok. TZta odesłali do domu, bo skurczy brak i to może potrwać nawet kilka dni. Więc pojechał do domu się przespać, a ja się umościłam w sali przedporodowej. Sala malutka pomiędzy pokojem położnych a salą porodową z toaletą i prysznicem Zaraz po wyjściu TZ zaczęły się skurcze: nieregularne i delikatne – jak na okres w dole brzucha. Położyłam się, żeby się przespać, w międzyczasie zrobili mi ktg. Skurcze stawały się coraz mocniejsze, nie mogłam już spać. W momencie kiedy nie byłam w stanie leżeć na skurczu poszłam po coś przeciwbólowego. Dostałam 2 tabl. Paracetamolu. Na skurczu musiałam stać i zgiąć się w pół i oprzec o łózko – wtedy dało się przeżyć. Poszłam pod prysznic, ciepła woda trochę rozluźniła mięśnie i było lepiej. Potem zadzwoniłam po TZ. Było ok. 5 rano. W międzyczasie skurcze stawały się coraz mocniejsze, z bólu zwymiotowałam. Przyjechał TZ, pomagał mi wchodzić i wychodzić spod prysznica, podawał wodę, trzymał za rękę. Byłam już zmęczona bólem, udało mi się przysypiać na kilka sekund między skurczami – na stojąco. O 7 zmieniła się ekipa szpitalna, przyszedł lekarz. Powiedziałam ze mega boli, że już wymiotuje z bólu i czy coś przeciwbólowego mogę dostać – innego niż paracetamol bo na mnie nie działa. Zbadał mnie i się okazało ze rozwarcie jest na 2 cm. Powiedział ze mogę mieć zzo, ale do tego potrzebne jest większe rozwarcie, bo za szybko przestanie działać. Ja w płacz do TZ ze już nie daję rady, że boli i w ogóle. Zawlekł mnie pod prysznic, pilnował żebym nie przekraczała 20 minut pod prysznicem i żeby woda nie była za gorąca (tak mówiła położna). Ja bym się najlepiej polewała niemal wrzątkiem i siedziała pod prysznicem non stop. Próbowałam piłki, ale skurcze na piłce były nie do wytrzymania. Pozostałam przy chodzeniu i prysznicu. Z bólu niemal mdlałam, przyszli lekarz i położna. Rozwarcie 4 cm. Podłaczyli ktg, ja się położyłam. Lekarz pogadał ze mną, obmacał brzuch i stwierdził, że moje skurcze to mogą jeszcze nie być TE skurcze, bo cały czas mam miękki brzuch, a ból jest tylko w podbrzuszu a skurcze nieregularne. (Nawet nie wiem na ile się rysowały na ktg). A powinny być na całym brzuchu. Było ok. 9. Przyszła położna - Iwona, widziała jak się męczę. Skurcze cały czas były nieregularne. Lezałam na łózku, ale już nie bardzo kontaktowałam, tzn widziałam wszystko jak przez mgłę. Godziny, które podaję tez są bardzo orientacyjne, bo straciłam poczucie czasu. Połozna zaproponowała kroplówkę z oksytocyny. Broniłam się, bo bałam się że będzie jeszcze bardziej boleć. Wg p. Iwony po kroplówce była szansa, że jeszcze 1-1,5h i może być po wszystkim. Niestety jej zdaniem dodanie do tego zzo może pogorszyć sprawę i męczyć będę się cały dzień. Ale przy okazji mówiła, ze na pewno dam radę, że skoro już tak bardzo boli, to dalsze skurcze nie powinny boleć dużo bardziej. W ogóle fantastyczna kobieta – mimo ze miała kilka porodów w sumie jednocześnie, zaglądała do mnie choćby na chwilę, zwracała się do mnie po imieniu, pocieszała, ale przy okazji była szczera i stanowcza. Gdyby nie ona nie urodziłabym – tego jestem pewna. Leżałam jak w amoku, niewiele kontaktując podłaczona do ktg. Na skurczach miałam oddychać głęboko – bolało mnie tak bardzo, że w sumie prawie cały czas tak oddychałam. W pewnym momencie poczułam, że mi drętweją ręce i nogi. Takie dziwne mrowienie i jakbym traciła w rękach i nogach czucie. TZ pobiegł po położną, ale okazało się, że się zhiperwentylowałam tym oddychaniem i wszystko jest ok. Przestałam panikować, TZ pilnował oddechu – oddychał razem ze mną, jakoś widział po mnie kiedy jest skurcz, a kiedy nie. Było kilka pojedynczych skurcz – jakby partych, ale ja to odczuwałam jako dreszcz, aż mnie po łózku rzucało, ale nie z bólu. Takie dziwne to było, ale tylko 3-4 razy. Nie wiem o której, ale były momenty, że małemu zaczęło skakać tętno. Ale to było chwilowe, być może mi się czujniki przesuwały, bo jak przychodziła położna i pomajstrowała przy pasach to się uspokajało. W pewnym momencie ktg zaczęło dziwnie pikać, przybiegła połozna i lekarz, okazało się, że małemu tętno spada – tak na serio. Trzeba było mnie podłączyć pod tlen. To jest moment kiedy trafiłam na salę porodową i na łóżko porodowe. Musiałam przejść na nogach z sali przedporodowej na porodową, to były drzwi obok, ale TZ mnie zawlókł praktycznie między skurczami, bo przez drętwienie ledwo trzymałam się na nogach. Wtedy miałam ok. 7 cm rozwarcia. Na łózku położna z lekarzem mnie wybadali i wymacali wzdłuż i wszerz – ale żeby nie było – uprzedzali że będą badać i po co. Okazało się, że mały ma problem ze wstawieniem się dobrze główką. Żeby mu pomóc musiałam lezeć na boku. I jak na lewym boku było ok. – miałam regularne skurcze i pojawiały się parte, tak na plecach było gorzej, a na prawym boku skurcze były rzadkie i o różnej intensywności. Cały czas byłam pod oksy. Co jakiś czas – po badaniu musiałam się przekręcać, żeby mały mógł się dobrze ułożyć, na skurczach partych mogłam trochę poprzeć i szczerze mówiąc miałam wrażenie że wtedy mniej bolało. TZ siedział cały czas przy mnie, trzymał za rękę, pomagał w oddychaniu, mowił jaka jestem dzielna, że dam radę i już niedługo ![]() W końcu mały był dobrze ułożony, a główka dobrze się zniżała. Zaczęliśmy rodzić. Położna tłumaczyła mi kiedy mam przeć a kiedy nie, że nie na każdym skurczu mam przeć tylko jak czuję silną potrzebę. Na początku parłam leżąc na prawym boku, potem na lewym i na plecach, ale tylko na lewym boku skurcze były mocne i regularne. Główna częsć rodzenia była na plecach z podłączonymi dwoma kroplówkami i ktg. Lekarz zaglądał do nas co chwilę, ale jak się okazało kontrolował czy trzeba już jechać na cc czy jeszcze nie, bo sala podobno już się dla mnie przygotowywała – ze względu na tętno Małego. Kiedy już było widać główkę (chyba) byłam tak wyczerpana, że Iwona podała mi 2 porcje glukozy z Wit. C żebym miała siłę przeć. Zartowała że daje mi śniadanie i obiad, ale na deser to sobie już sama pójdę, bo za chwilę urodzę ![]() Skurcze bolały, strasznie bolały ale już inaczej niż wcześniejsze. Miałam wrażenie, że silne parcie trochę łagodziło ból. Uczucie napierania to jak ktoś pisał – przeciskanie pianina przez dziurę wielkości klawisza. Ma się poczucie ze za chwilę rozerwie tyłek ![]() Położna dawała mi dokładne wskazówki kiedy przeć a kiedy nie – czasami to były sekundy: przeć nie przeć. Wtedy też zapytała czy zgadzam się na cięcie – obiecała że zrobi wszystko, żeby krocze ochronić, ale muszę słuchać, ale nie wie czy nie będzie konieczności cięcia. Zgodziłam się. Kiedy wreszcie urodzila się główka (udało się bez cięcia) położna zaproponowała że mogę dotknąć. Krzyknęłam że nie chce, chce już urodzić. TZ powiedział, że on też nie bo ma zakaz zaglądania tam. Dobrze wyszkolony został ![]() ![]() Położna (inna) poszła z TZ po moje rzeczy i łóżko. Nigdy się nie zastanawiałam jak się przenosi rodzącą z łóżka porodowego na normalne... ![]() Pojechałam za parawanik na 2 h pod obserwację. TZ siedział przy mnie i powtarzal jaki jest ze mnie dumny, że dałam radę, pokazał mi zdjęcia Małego jakie zrobił w trakcie badania ![]() Wieczorem TZ pojechał do domu, bo skoro Mały był w inkubatorze i nie miałam do niego dostępu, a ja miałam odpoczywać to stwierdził, że to idealna okazja do zrobienia pępkowego ![]() ![]() To chyba tyle z porodu.. wybaczcie ze tak dłuuuugo, ale jakoś tak chciałam się w Wami wszystkim podzielić. To było niesamowite przeżycie, bolesne, ale hormony jakoś tak działają że się odcina świadomość i się tego tak nie przeżywa, tylko się człowiek skupia na celu ![]() Moje małe szczęście urodziło się z wagą 3210g i 57 cm długości ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#232 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Czesc laseczki
Cos ogarnąć sie z nadrabianiem wątku nie mogę. Ikonka trzymam kciuki za Ciebie. Oby szybko poszło i żebyś za długo w szpitalu nie zabawila. Olcia śliczny wozek. Agata świetna sesja, bosko wyglądacie. ![]() Cieszę sie ogromnie, ze Ewcia dzis wychodzi juz do domu. Trzymam kciuki za Madziunie. ![]() Buu dziekuje za pytanie o moje zdrowie szanowne. Niby trochę lepiej tylko chrype mam jeszcze mega i ten kaszel mnie próbuje mordować ale staram sie nie rozkaszlec bo u mnie to potem idzie tragicznie... I zawsze ratuje sie tiocodinem, a teraz sie nie da. No i z pociętym brzuchem wolałabym nie kaszlec. Trzymamy sie jeszcze z Kamilkiem w dupaku, ale czuje sie ostatnio dziwnie. Mdłości dalej mnie męczą, kręci mi sie w głowie, robi slabawo. I nie wiem na ile to objawy ciążowe a na ile moje nerwy, które naprawde juz mi szaleją chociaz staram sie panować nad sobą ![]()
__________________
27.07.2008 r. Olcia 01.02.2015 r. Kamilek ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#233 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 277
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
wiecie, ja aż tak mocno nie puchnę.ale jak te obrzęki ze mnie zeszły w szpitalu to dopiero stwierdziłam, że reczywiście widać różnicę. także od dziś zmiana, nawet po spodniach widzę rożnicę, jak wychodziłam ze szpitala spodnie były sporo luźniejsze ... na bank nie będę miała takiej diety jak w szpitalu, ale coś tam zmienię
![]() A i jak obrzęki/opuchnięcia są od rana to zatrzymanie wody, jak pojawiają się wieczorami to zazwyczaj od przemęczenia i wtedy moczenie nóg i trzymanie ich wyrzej pomaga.
__________________
31.12.13 ![]() 6.2.15 ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#234 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Slicznie
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() mniam minestrone ah <3 Cytat:
bolalo mnie gdy pisalas o bolach, jak pisalas o Malutkim to polecialy mi lzy, swietny opis... bardzo szczery ,ale dodają otuchy Twoje ostatnie słowa ![]() ahhhhhh ja juz wykapana, pachnaca, ogarnelam troche przedpokoj i jestem zla, boooo nie umylam wlosow, nie chcialo mi sie przez co wygladam jak nieumyta ![]()
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach ![]() |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
#235 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Panna Migotka, przepiękny opis. Naprawde cudnie sie czyta
![]()
__________________
27.07.2008 r. Olcia 01.02.2015 r. Kamilek ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#236 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 3 277
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Migotka świetny opis
![]() ![]()
__________________
31.12.13 ![]() 6.2.15 ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#237 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 625
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Panna Migotka 86- opis porodu pierwsza klasa, jak go czytałam to się normalnie wzruszyłam i łezka mi z oka poleciała
![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#238 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 615
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Migotka
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ale się wzruszyłam, no nie mogę. Dziękuję za ten opis ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#239 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-06
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 1 267
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
Migotka fajnie się czytało
![]() ![]() ja byłam w biedronce i rossmanie, weszłam jeszcze do żabki ale nie było czekolad z milki. Popatrzyłam na swój szpital. Ale torby rano nie biore, nie będę wywoływać wilka z lasu (tzn. Ewci z brzucha) ![]() w razie W powiem, że za 10 min wróce z torbą ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#240 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 21 228
|
Dot.: Mamusie lutowe 2015 - cz. 8
NIE WYTRZYMAŁAM NAPISALAM DO MADZI - ODPISALA
że ma rozwarcie już na 3 palce, boli niemiłosiernie, że nie daje już rady. dali jej jakis zastrzyk
__________________
http://agicosmoholic.blogspot.com/ Mój wlasny, prywatny blog. ![]() http://perfekcyjniewdomu.blogspot.com/ Mój drugi, prywatny, trochę o porządkach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:12.