6latek do pierwszej klasy

[Miramej]

Napisane przez precious_81

Mocne strony się zgadzają, konkretnie opisane - pisanie, szlaczki, rytmy, zadania matematyczne, zadania logiczne, czytanie ze zrozumieniem, koordynacja ruchowa, zachowania społeczne itp.

precious, możesz mi napisać, w którym punkcie opisali u Ciebie koordynację ruchową? Bo macie na druku ministerialnym, tak?

[aniakondzia]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;50983381]Wiecie, co sobie uświadomiłam dzisiaj? Mam dużą grupę naprawdę mądrych, wypracowanych dzieci, zadbanych, o BARDZO dużej wiedzy ogólnej, inteligentnych. I co wreszcie sobie dzisiaj zwerbalizowałam - te dzieci mają problem z czytaniem. Duży problem. Tu wychodzi bycie rok młodszym = pewna jestem, że te same dzieciaki, gdyby przyszły do szkoły za rok, załapałyby czytanie w dwa miesiące. Owszem, czytają, ale najczęściej literując, bardziej znane czy prostsze słowa przeczytają całe. Jest to oczywiście czytanie na poziomie wieku, ale absolutnie nie na poziomie tego cholernego elementarza. Co za tym idzie - coraz wyraźniej widać, że ta książka nie jest dostosowana do 6latków, do ich umiejętności rozwojowych. Bo podkreślam - dzieci mądre, zadbane, ćwiczące czytanie.[/QUOTE]

A jednak!
A ja to pisałam od początku nie będąc nauczycielem.
System nauczania nieodpowiedni dla 6 latków, w naszym przypadku nawet nauczyciel nie do tego wieku.

Gdy mój syn jako 7 latek był w 1kl przy wymagającej nauczycielce gdzie zadań było okropnie dużo i czytanie już od połowy września(możecie wierzyć lub nie, nie zależy mi na tym) to nie dostał nigdy 1-3pkt(czytaj od jedynki do trójki) a teraz te 6 latki które chodzą do 1kl dostają również takie oceny. Czyli co? czyli nasze 7 letnie dzieci były zdolne,czy 6 latki mało uzdolnione, albo system nauczania nieodpowiedni do wieku, a może nauczyciel nie wykwalifikowany? Dodam, że pani robi sprawdziany 6 latkom na takim samym poziomie jak 7 latkom.

[*misia*]

Szaja pytanie głównie do Ciebie jako nauczycielki, choć i inne mamy proszę o zdanie. Czy u Was też dzieci w 1 klasie już mają plan wydarzeń na podstawie opowiadania? Wczoraj synek przyniósł do domu ostatnią część Elementarza i ćwiczeń i była zadana praca domowa: na podstawie legendy o Lechu, Czechu i Rusie ułożyć plan wydarzeń w ćwiczeniach. I niby tam były wypisane juz 3 z 5 punktów tego planu, ale nie zmienia to faktu, ze się wkurzyłam bo praca domowa została dzieciom zadana bez jakiegokolwiek słowa tlumaczenia, co to jest ów plan wydarzeń i jak go tworzyć. Wytłumaczyłam dziecku jakoś po swojemu, ale kurcze przecież akuarat tego to chyba powinien sie dowiedziec w szkole nie?

[precious_81]

Napisane przez Miramej

precious, możesz mi napisać, w którym punkcie opisali u Ciebie koordynację ruchową? Bo macie na druku ministerialnym, tak?

Opinię mam na druku MEN-I/54/2
w punkcie 3 Sprawności motorycznej i koordynacji wzrokowo - ruchowej
i tutaj mam osobno
1) o posługiwaniu się kredkami/ołówkiem, o trzymaniu się w liniaturze, o odwzorowywaniu figur i złożonych kształtów i osobno itp.
2) o postawie przy pisaniu /rysowaniu, poruszaniu się w trakcie zajęć ruchowych, o pamięci ruchowej, rytmice, elastyczności ciała itp.

[Miramej]

Napisane przez precious_81

Opinię mam na druku MEN-I/54/2
w punkcie 3 Sprawności motorycznej i koordynacji wzrokowo - ruchowej
i tutaj mam osobno
1) o posługiwaniu się kredkami/ołówkiem, o trzymaniu się w liniaturze, o odwzorowywaniu figur i złożonych kształtów i osobno itp.
2) o postawie przy pisaniu /rysowaniu, poruszaniu się w trakcie zajęć ruchowych, o pamięci ruchowej, rytmice, elastyczności ciała itp.

Dzięki, my też mamy na tym druku. Brakuje mi właśnie punktu 2), w pierwszym mam tak samo.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez aniakondzia

A jednak!
A ja to pisałam od początku nie będąc nauczycielem.
System nauczania nieodpowiedni dla 6 latków, w naszym przypadku nawet nauczyciel nie do tego wieku.

Gdy mój syn jako 7 latek był w 1kl przy wymagającej nauczycielce gdzie zadań było okropnie dużo i czytanie już od połowy września(możecie wierzyć lub nie, nie zależy mi na tym) to nie dostał nigdy 1-3pkt(czytaj od jedynki do trójki) a teraz te 6 latki które chodzą do 1kl dostają również takie oceny. Czyli co? czyli nasze 7 letnie dzieci były zdolne,czy 6 latki mało uzdolnione, albo system nauczania nieodpowiedni do wieku, a może nauczyciel nie wykwalifikowany? Dodam, że pani robi sprawdziany 6 latkom na takim samym poziomie jak 7 latkom.

7latek jest bardziej dojrzały do nauki czytania, z reguły (bo są młodsze dzieci, świetnie czytające).
Elementarz - na tym nie da się nauczyć czytania, i owszem, jeśli nauczyciel myślał, że się da - to... jest, jak jest. Pewna jestem, że jeślibym moim dzieciakom nie założyła zeszytów - czytanek, to byłby czytelniczy dramat. Teraz nie jest idealnie - tzn. owszem, większość dzieci czyta stosownie do wieku, ale po pierwsze mocno musiałam tłuc tę kwestie na zebraniach (że w domu czyta się codziennie, po 15-20 minut, w przeciwnym razie umiejętność nie będzie rozwijana), po drugie - absolutnie nie jest to czytanie na poziomie takim, jak wymaga Elementarz - zbyt długie, zbyt trudne czytanki dla młodszych dzieci.

Ciekawostka - nie znam ani jednego nauczyciela (ani osobiście, ani w bardzo licznej grupie - internetowo), który by założył zeszyt do czytania.

Napisane przez *misia*

Szaja pytanie głównie do Ciebie jako nauczycielki, choć i inne mamy proszę o zdanie. Czy u Was też dzieci w 1 klasie już mają plan wydarzeń na podstawie opowiadania? Wczoraj synek przyniósł do domu ostatnią część Elementarza i ćwiczeń i była zadana praca domowa: na podstawie legendy o Lechu, Czechu i Rusie ułożyć plan wydarzeń w ćwiczeniach. I niby tam były wypisane juz 3 z 5 punktów tego planu, ale nie zmienia to faktu, ze się wkurzyłam bo praca domowa została dzieciom zadana bez jakiegokolwiek słowa tlumaczenia, co to jest ów plan wydarzeń i jak go tworzyć. Wytłumaczyłam dziecku jakoś po swojemu, ale kurcze przecież akuarat tego to chyba powinien sie dowiedziec w szkole nie?

Nie, no co ty.
Nierealne owszem, było w ćwiczeniach kilka zadań typu = ponumeruj zdania w odpowiedniej kolejności. Dwa razy chyba do jakiegoś tekstu, raz do ilustracji, takiej historyjki obrazkowej. Ja zadałam do domu do legendy - nauczenie się opowiadania legendy. W sumie legenda jak legenda, ważniejsze w całej tej okołopolskiej tematyce jest dla mnie, by dzieciaki zapamiętały nazwę stolicy, kojarzyły czym jest Wisła, wiedziały po kształcie, że to Polska, żeby wiedziały, że nazwy miast, państw, rzek itd. piszemy wielką literą. A treść legendy... schodzi na dalszy plan jednak. Tym bardziej, że ok, przyjęły do wiadomości, że to o tym, jak powstawał nasz kraj, ale ogólnie to dla nich kolejna baja.

Pisemne prace - to zadaję na zasadzie: dokończ zdanie 1 słowem, ułóż zdanie z wybranym wyrazem z ż/rz (z czytanki wyraz na przykład), przy czym wiem, że część dzieci zrobi to zadanie przy pomocy rodzica.

A mamy pierwszaków - wasze dzieciaki robiły już dodawanie i odejmowanie z rozpisywaniem? Jak poszło?

[*misia*]

Szaja co to znaczy z rozpisywaniem? odniosę się jutro do całej Twojej wypowiedzi

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A takie coś:

7 + 8 = 7 + 3 + 5 = 10 + 5 = 15 czyli rozpisane przekroczenie progu dziesiątkowego.

Z odejmowaniem tak:

15 - 9 = 15 - 5 - 4 = 10 - 4 = 6

[201711281320]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;51304720]A mamy pierwszaków - wasze dzieciaki robiły już dodawanie i odejmowanie z rozpisywaniem? Jak poszło?[/QUOTE]

Moja córka robiła i nie miała problemów. Ale ona zaczynała naukę rocznikowo jako 7-latka. No i ona lubi zadania matematyczne. Pomagała sobie patyczkami, liczydłem albo rysowała sobie kropeczki i potem w różne zbiory je łączyła i na tej podstawie pisała działania.

[aniakondzia]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;51305452]A takie coś:

7 + 8 = 7 + 3 + 5 = 10 + 5 = 15 czyli rozpisane przekroczenie progu dziesiątkowego.

Z odejmowaniem tak:

15 - 9 = 15 - 5 - 4 = 10 - 4 = 6[/QUOTE]

Gdy môj syn chodził do pierwszej klasy to robił takie zadania, a że matematykę lubi i umiał już dobrze jako 6 latek to takie obliczenia już robił w pamięci. I córka którą udało mu się odroczyć też oblicza w ten sposób ale narazie do 10.
Tylko nie przez zapisywanie na kartce tylko jak ją pytam ustnie. Muszę jej zapisać i zobaczyć czy wówczas by umiała.
A co do czytania w domu to syn też musiał czytać już od połowy września. I te czytanki oraz môj opis w jaki sposób czytał miały być codziennie zapisywane z tyłu w ćw. Nie mogły to być czytanki z podręcznika bo te do nauki czytania były zadawane na zadanie domowe. Zresztą te dodatkowe czytanki też były na zadanie domowe. Więc gdy nauczyciel jest wymagający to i dzieci więcej umieją. Tak mi się wydaje.
Wówczas każdy podręcznik i ćwiczenia były przypisane na każdy miesiąc.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nie każdy podręcznik i każde ćwiczenia tylko wyście pracowali pewnie na takich, obstawiam, że to "Nasze razem w szkole"?

[201711281320]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, dostałyście już opinię z przedszkoli czy zerówek szkolnych dotyczącą gotowości szkolnej?

Ja dostałam dzisiaj.
Pomimo, że moje dziecko to rocznikowo siedmiolatek (ur. grudzień 2008) to nadal zwrócono uwagę na problemy z emocjami : "zdarzają się agresywne zachowania w stosunku do kolegów, napady gniewu i złości, obraża się i płacze".

W zauważonych trudnościach jest jeszcze, że niezręcznie, wolno i niechętnie wykonuje ćwiczenia równoważne i nieprawidłowo wykonuje ruchy naprzemienne.

Trudności zauważono w pkt. 1. i 3. czyli emocje i sprawność ruchowa.

Poza tym wszystko super: sylabizowanie, głoskowanie, szlaczki, chwyt kredki, liczenie, wysławianie się, samodzielność.

Opinia widać, że rzetelna i na temat mojego dziecka.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Śliweczko, a problemów z integracją sensoryczną wam nie wskazywano nigdy?

[*misia*]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;51304720] Nie, no co ty.
Nierealne owszem, było w ćwiczeniach kilka zadań typu = ponumeruj zdania w odpowiedniej kolejności. Dwa razy chyba do jakiegoś tekstu, raz do ilustracji, takiej historyjki obrazkowej. Ja zadałam do domu do legendy - nauczenie się opowiadania legendy. W sumie legenda jak legenda, ważniejsze w całej tej okołopolskiej tematyce jest dla mnie, by dzieciaki zapamiętały nazwę stolicy, kojarzyły czym jest Wisła, wiedziały po kształcie, że to Polska, żeby wiedziały, że nazwy miast, państw, rzek itd. piszemy wielką literą. A treść legendy... schodzi na dalszy plan jednak. Tym bardziej, że ok, przyjęły do wiadomości, że to o tym, jak powstawał nasz kraj, ale ogólnie to dla nich kolejna baja.

Pisemne prace - to zadaję na zasadzie: dokończ zdanie 1 słowem, ułóż zdanie z wybranym wyrazem z ż/rz (z czytanki wyraz na przykład), przy czym wiem, że część dzieci zrobi to zadanie przy pomocy rodzica.

A mamy pierwszaków - wasze dzieciaki robiły już dodawanie i odejmowanie z rozpisywaniem? Jak poszło?[/QUOTE]
Pokazałam Matiemu Twój przykład, ale orzekł, że takiego czegoś nie robili jeszcze. Ja też takiej matematyki nie kojarzę, kojarzę jakieś węże matematyczne ale to chyba nie to, a nie mam jak podejrzeć, bo praca została w szkole.
A co planu wydarzeń, to był to normalny moim zdaniem plan wydarzeń. Nie numerowanie obrazków czy zdań w historyjkę tylko "samodzielne" ułożenie dwóch punktów do owego planu wydarzeń. I wszystko byłoby ok gdyby im Pani wytłumaczyła owe hasło plan wydarzeń, a tak musiałam w swych tlumaczeniach improwizować. Ale jakoś synek załapał i udało nam się ów pracę domową napisać samodzielnie. Opowiadać legendę też musiał umieć. Wczoraj "zaliczali" alfabet, który musieli się nauczyć na pamięć. Po powrocie do domu usłyszałam od syna, że już wie po co musiał się nauczyć alfabetu na pamięć, zeby w pracy domowej umiał pomieszane slowa ułożyć w kolejności alfabetycznej
A co do czytanek i zeszytu czytanek jaki Szaja stworzyłaś dla swoich uczniów to rzeczywiście wielku ukłon w Twoją stronę bo to tylko świadczy o tym jak fajnym i zaangażowanym nauczcielem jesteś.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Misia, nie piszę tego dla pochwał. Może po prostu ktoś skorzysta, bo to wg mnie fajny pomysł i widzę efekty. Przede wszystkim w Elementarzu przeskok z "nicdoczytania" do "długaśne" jest szokujący, a dla dziecka, które nie łapie czytania ni w ząb to długi tekst będzie tylko deprymujący.

Ja alfabetu nie każę się teraz uczyć. Obowiązkowo na początku 2 klasy będzie, natomiast chyba zrobię tylko tak, że dla chętnych na połowę czerwca zapowiem i tyle. Inna pierwsza klasa się uczy, jeszcze inna robi tak jak ja, na wrzesień.

A u syna zapowiedzieli jakiś sprawdzian końcoworoczny, całościowy?

[201711281320]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;51324673]Śliweczko, a problemów z integracją sensoryczną wam nie wskazywano nigdy?[/QUOTE]

Nikt nigdy o tym nie wspomniał. Wizytę u psychologa mam dopiero za miesiąc, może tam mnie przekierują na jakieś diagnozy w tym kierunku.

A wydaje Ci się, że to może być to? W innym wątku kiedyś chyba Ty pisałaś o problemach z jedzeniem przy tego typu problemach, a mój syn je dosłownie tylko kilka rzeczy chętnie ( nie licząc słodyczy...)

On ogólnie jest bardzo mądry, tylko z emocjami sobie po prostu nie do końca umie poradzić pomimo, że doskonale wie co jest dobre , a co złe. Po wybuchu złości wie, że źle się zachował i potrafi bez problemu przeprosić.
No i ta koordynacja ruchowa...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Może, zaburzenia SI (integracji sensorycznej) wpływają na całość rozwoju dziecka. Zaniepokoiło mnie to, że ma problem z tymi naprzemiennymi ruchami, z równowagą. A jak rodziłaś? nie miałaś przypadkiem cc?

Tak, tak wybiórcze jedzenie też może być objawem zaburzeń SI. Oczywiście to nie tak, że jest jakaś lista objawów i muszą być spełnione wszystkie. Tu popatrz:

http://www.pstis.pl/pl/html/index.ph...dstrona_objawy

[201711281320]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;51325515]Może, zaburzenia SI (integracji sensorycznej) wpływają na całość rozwoju dziecka. Zaniepokoiło mnie to, że ma problem z tymi naprzemiennymi ruchami, z równowagą. A jak rodziłaś? nie miałaś przypadkiem cc?

Tak, tak wybiórcze jedzenie też może być objawem zaburzeń SI. Oczywiście to nie tak, że jest jakaś lista objawów i muszą być spełnione wszystkie. Tu popatrz:

http://www.pstis.pl/pl/html/index.ph...dstrona_objawy[/QUOTE]

Dużo objawów z linka go dotyczy. Jest nadwrażliwy słuchowo (największy problem w przedszkolu- hałas wywołuje w nim agresję), twierdzi że obcinanie paznokci/mycie zębów/czyszczenie uszu go boli, ma słabą równowagę, jest impulsywny, nadwrażliwy emocjonalnie, uparty, boi się upadku i wysokości, męczy się szybciej niż inne dzieci, nie umie jeździć na rowerze, zawiązać sznurowadeł.
Ale za to nie ma problemów z uczeniem , nie jest zagubiony w nowym miejscu, łatwo nawiązuje kontakty, jest otwarty.

Zwrócę na to wszystko uwagę psychologowi podczas wizyty. Teraz już myślę, że faktycznie może to zaburzenie dotyczyć mojego dziecka.

Rodziłam naturalnie.

Edit. Jeszcze odwraca znaki graficzne- pisze litery lustrzanym odbiciem od prawej do lewej.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Lustrzane odbicie w pisaniu może mieć na tym etapie różne przyczyny, jest to jedna ze składniowych tzw. lateralizacji - czyli przewagi jednej strony ciała nad drugą. Może być jeszcze rozwojowe, część dzieci tak pisze, aczkolwiek u 7latka powinno być to już ustalone. Może wiązać się z tą zaburzoną równowagą, czy syn raczkował?
Polecam tu ćwiczenia metodą Paula Dennisona, wspomaga pracę obu półkul mózgu, przy zaburzeniach lateralizacji wskazane to: http://www.dzieci.bci.pl/strony/blask/denison.htm to tzw gimnastyka mózgu, dzieciaki raczej to lubią, bo ma formę zabawową.

Polecam ci też tę serię, do ćwiczenia w domu: http://www.ortograffiti.pl/Metoda-Or...i.-Klasy-I-III BARDZO fajna dla dzieciaków z różnymi zaburzeniami. Tyle, że inna kolejność wprowadzania liter niż w Elementarzu, bo też nie jest to podręcznik stricte szkolny, a ćwiczenia terapeutyczne. ALe dużo tam właśnie takich dla dzieci inaczej piszących, dla dzieci zagrożonych dysleksją czy dla dzieci które zwyczajnie mylą różne litery.

[201711281320]

Dzięki Szaja

[*misia*]

Szaja ja doskonale wiem, że nie piszesz tego dla pochwał jednak moim zdaniem na to Twoje poczynania zasługują, bo nie wiele znam nauczycieli którzy tak by sie angażowali. A co do czytanek w elementarzu to masz rację, ze przeskok ich długości jest mocno zaskakujący, zwłaszcza dla dzieci które swą naukę czytania dopiero zaczynają. U nas sporo czasu z Matim spędziliśmy na czytaniu, na nauce czytania a nie zgadywania dłuższych słów jak było to np. we wrześniu gdy do szkoły poszedł. My akurat bazowalismy na książeczkach z serii "czytam sobie" wiedziałam, ze synek wszystkie litery zna więc kwestia tylko opanowania czytania. Przeskok z listopada do grudnia był jakiś mega duży i pod koniec grudnia spokojnie metodą sylab praktycznie z małymi tylko błedami czytał sam. później trochę mieliśmy zawirowań mieszkaniowych i czasu za wiele na wspólne czytanie nie było, ale umiejętność opanował na tyle, ze jak kiedyś pisałam wypożycza książki z biblioteki i nawet te około 100 stronnicowe pochlania Nam udało się jakoś dość sprawnie te naukę czytania opanować, ale wiem, że córka znajmej z tej samej klasy mimo codziennej nauki czytania nadal ma z tym problem. I chociażby czytanka o Lechu, Czechu była dla niej trudna do opanowania i w takich sytuacjach myślę, że pomoc nauczyciela byłaby super.
edit: nic mi na temat takiego całościowego sprawdzianu nie wiadomo, być może dowiemy się coś na zebraniu w przyszłym tygodniu. A Ty planujesz taki sprawdzian?

[Miramej]

śliweczka, a Twój synek jest w szkolnej czy przedszkolnej zerówce? Idzie do szkoły ze znajomymi dziećmi?

[201711281320]

Napisane przez Miramej

śliweczka, a Twój synek jest w szkolnej czy przedszkolnej zerówce? Idzie do szkoły ze znajomymi dziećmi?

Zerówka przedszkolna ale w budynku szkoły Ja mieszkam na małej wsi, jest jedna szkoła, a właściwie jest to zespół szkolno- przedszkolny. Przedszkole to tak jakby osobna część budynku.
Syn idzie do szkoły dokładnie z tą grupą dzieci z którymi jest teraz w zerówce no i dojdą też te z grupy rok młodszej.

[Miramej]

Napisane przez sliweczka85

Zerówka przedszkolna ale w budynku szkoły Ja mieszkam na małej wsi, jest jedna szkoła, a właściwie jest to zespół szkolno- przedszkolny. Przedszkole to tak jakby osobna część budynku.
Syn idzie do szkoły dokładnie z tą grupą dzieci z którymi jest teraz w zerówce no i dojdą też te z grupy rok młodszej.

No to zazdroszczę, my się w listopadzie ubiegłego roku przeprowadziliśmy, syna zostawiliśmy w przedszkolu, bo nie chcieliśmy mu w tak krótkim czasie fundować 2 dużych zmian i teraz on pójdzie do szkoły nie znając absolutnie nikogo. Pocieszam się, że w klasie będzie miał kolegę, który będzie mieszkał 3 piętra niżej, ale na razie się nie wprowadzili jeszcze tutaj.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez *misia*

edit: nic mi na temat takiego całościowego sprawdzianu nie wiadomo, być może dowiemy się coś na zebraniu w przyszłym tygodniu. A Ty planujesz taki sprawdzian?

no właśnie myślę
chciałabym sobie sprawdzić, na ile dzieciaki pamiętają takie podstawy z zeszłego semestru jeszcze
ale jeśli zrobię, to nie na ocenę, raczej po prostu podam punktację i ew. dam info pisemne, z czym dziecko ma problem a co idzie fajnie

Napisane przez Miramej

No to zazdroszczę, my się w listopadzie ubiegłego roku przeprowadziliśmy, syna zostawiliśmy w przedszkolu, bo nie chcieliśmy mu w tak krótkim czasie fundować 2 dużych zmian i teraz on pójdzie do szkoły nie znając absolutnie nikogo. Pocieszam się, że w klasie będzie miał kolegę, który będzie mieszkał 3 piętra niżej, ale na razie się nie wprowadzili jeszcze tutaj.

wiesz, wcale nie musi być źle, mam dzieciaki które przyszły nie znając nikogo i jest w porządku, a mam i takie, które przyszły z grupą znajomych dzieci a stoją z boku

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;51331311]wiesz, wcale nie musi być źle, mam dzieciaki które przyszły nie znając nikogo i jest w porządku, a mam i takie, które przyszły z grupą znajomych dzieci a stoją z boku[/QUOTE]

Oby, oby

szaja, Ty polecałaś kiedyś jakiś długopis zmywalny, co to było?

[Asiuuuuula]

Witajcie
Czy może ktoś wie czy decyzję o odroczeniu składam w szkole, do której chciałabym aby dziecko chodziło do zerówki czy np. można do kilku?
Przespałam niestety i nie miałam pojęcia, że zerówki zostaja w niektórych szkołach, wychowaczyni w przedszkolu zawsze mówiła, że w razie odroczenia dziecko zostaje 3 rok w przedszkolu w tej samej grupie (bo to jedna gruba 4 i 5 latków) i przez to nawet nie interesowałam się tematem, jest obowiązek szkolny to jest...
Decyzję będę miała lada dzień ale teraz już nie jest tak prosto bo moga mi dać szkołę na drugim końcu dzielnicy i nie wiem czy jest jakieś pole manewru co do tego miejsca i kto o tym i jak decyduje...
Już jak przegapiłam temat to w sumie pogodziłam się z tą 1 klasą, pomyslałam, że w klasie będą same sześciolatki, jakoś to będzie ale dla świętego spokoju poszłam z córką do psychologa, liczyłam na utwierdzenie mnie w decycji, że usłyszę, że jest gotowa, że wszystko cacy i tylko od nas zależy co chcemy zrobić ale usłyszłam dziś, że emocjonalnie nie jest dobrze, wszystko było w tych niskich ocenach. Jest bardzo wrażliwa, męczy się i rozprasza a przy napotkaniu trudności w zadaniach zacina się i ma łzy w oczach. Może w 1 klasie być ok ale przy pracy poza szkołą i objęciu przez psychologa a może i sobie nie dac rady, może też jakoś przystosowac się do średniego poziomu klasy, tego nikt nie przewidzi. Mam straszny dylemat teraz bo mam kilka dni na decyzję, nie chcę dłużej rozważać za i przeciw bo zwariuję. Jak pomyślę, że miałabym ją gdzieś dowozić i przywozić mając szkołę 2 bloki dalej na osiedlu to aż płakać mi się chce ale nie chcę też jej skrzywdzić za wcześnie posyłając tylko dlatego, że będe miała wygodę. Z drugiej strony myślę, że może da radę, po prostu nie będzie orłem , będą i dzieci młodsze o kilka miesięcy w klasie, w klasie byłaby z dziećmi z przedszkola, tak to będę musiała jej zmienić środowisko a za za rok znowu zmiana, już głupia jestem i nie wiem co mam robić

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jeżeli dostałaś taką opinię - absolutnie NIE posyłaj. Dziecko tak niedojrzałe emocjonalnie padnie, zwyczajnie. 1 klasa to szkoła, to mimo wszystko praca. Widziałaś Elementarz? widziałaś, jaką drogę dziecko musi pokonać od września do czerwca?

[Asiuuuuula]

Mniej więcej wiem bo syna posłałam kilka lat temu jako sześciolatka ale on mi się wydawał taki bardziej "dorosły". Pierwszą klasę w połowie przesiedział pod ławką i na końcu sali leżąc na podłodze, w drugiej był przełom i ukończył z wyróżnieniem. Ale teraz tak wszyscy uspokajają, przekonują, że klasy juz nie są mieszane i że to nie jest tak szablonowo, może pierwszą klasę będzie więcej pracy a potem sie wyrówna i że program się zmienił, że nie wierzę we własne dziecko no o zaczęłam się zastanawiać... Psycholog przekazała spostrzeżenia i powiedziała, że ona nie może namawiać czy odradzać, to jest tylko nasza decyzja i ona oczywiście taką opinię wyda jak się zdecydujemy na odroczenie. Jedyne co powoduje, że sie waham to ta niewiadoma do której szkoły trafi, co drugi dzień będą ją musieli odbierać rodzice i teściowie na zmianę i trochę im to nie na rękę by było jakby to było daleko.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez Asiuuuuula

Witajcie


Czy może ktoś wie czy decyzję o odroczeniu składam w szkole, do której chciałabym aby dziecko chodziło do zerówki czy np. można do kilku?


Przespałam niestety i nie miałam pojęcia, że zerówki zostaja w niektórych szkołach, wychowaczyni w przedszkolu zawsze mówiła, że w razie odroczenia dziecko zostaje 3 rok w przedszkolu w tej samej grupie (bo to jedna gruba 4 i 5 latków) i przez to nawet nie interesowałam się tematem, jest obowiązek szkolny to jest...


Decyzję będę miała lada dzień ale teraz już nie jest tak prosto bo moga mi dać szkołę na drugim końcu dzielnicy i nie wiem czy jest jakieś pole manewru co do tego miejsca i kto o tym i jak decyduje...


Już jak przegapiłam temat to w sumie pogodziłam się z tą 1 klasą, pomyslałam, że w klasie będą same sześciolatki, jakoś to będzie ale dla świętego spokoju poszłam z córką do psychologa, liczyłam na utwierdzenie mnie w decycji, że usłyszę, że jest gotowa, że wszystko cacy i tylko od nas zależy co chcemy zrobić ale usłyszłam dziś, że emocjonalnie nie jest dobrze, wszystko było w tych niskich ocenach. Jest bardzo wrażliwa, męczy się i rozprasza a przy napotkaniu trudności w zadaniach zacina się i ma łzy w oczach. Może w 1 klasie być ok ale przy pracy poza szkołą i objęciu przez psychologa a może i sobie nie dac rady, może też jakoś przystosowac się do średniego poziomu klasy, tego nikt nie przewidzi. Mam straszny dylemat teraz bo mam kilka dni na decyzję, nie chcę dłużej rozważać za i przeciw bo zwariuję. Jak pomyślę, że miałabym ją gdzieś dowozić i przywozić mając szkołę 2 bloki dalej na osiedlu to aż płakać mi się chce ale nie chcę też jej skrzywdzić za wcześnie posyłając tylko dlatego, że będe miała wygodę. Z drugiej strony myślę, że może da radę, po prostu nie będzie orłem , będą i dzieci młodsze o kilka miesięcy w klasie, w klasie byłaby z dziećmi z przedszkola, tak to będę musiała jej zmienić środowisko a za za rok znowu zmiana, już głupia jestem i nie wiem co mam robić

Masakra. Nigdy bym dziecka nie posłała po takiej opinii. I ty się jeszcze zastanawiasz??