Mamusie Majowe 2015 ! - cz. 1

[201606011622]

Nie lubię karmi ale myślałam żeby jakieś z tych słabszych kupic. Choć z kolei to gazowane to potem może być nieciekawie. Miałam mega chęć ostatnio na piwo ale w końcu stwierdzilam że nie wiem w ile to uleci i nie próbowałam.

[TienShan]

Napisane przez ola_la_7676

Nie lubię karmi ale myślałam żeby jakieś z tych słabszych kupic. Choć z kolei to gazowane to potem może być nieciekawie. Miałam mega chęć ostatnio na piwo ale w końcu stwierdzilam że nie wiem w ile to uleci i nie próbowałam.

Ja bym przy takim maluchu jeszcze wcale nie próbowała. Przy synu napilam się trochę wina jak już miał dłuższe przerwy w jedzeniu. Na sylwestra czyli 8 miesięcy miał.

[201606011622]

Ostatnio też na arbuza mnie nalecialo ale ja to się boję cokolwiek probowac, jakąś mam blokadę na jedzenie odkąd mały jest z nami

[SzaraaMyszka]

Santilia piękny opis

Ola mnie w któryś dzień naszło na piwo smakowe no ale pić nie będę... Nawet się zaatanawiam nad bezalkoholowa warką

[Nadzieja87]

Napisane przez Santilia

Opis porodu:

Jak wiecie, 28.05 miałam stawić się ze skierowaniem na patologii ciąży. Pojechaliśmy tam rano z TŻ, na IP przyszła "wspaniała" pani dr mówiąc mi z wyrzutem, że mnie nie przyjmą, bo nie ma miejsc.. no ale że ktg i usg mi zrobią.. Ja już się wkurzyłam, bo nie chciałam brać innego szpitala pod uwagę. Po KTG ta sama doktorka powiedziała, że mam 3 wyjścia: wracać do domu, kierują mnie do innego szpitala lub czekać (nie wiadomo ile i bez żadnej gwarancji) aż zwolni się miejsce.. Zadzwoniłam do swojej położnej, powiedziała, że jeśli nic się nie dzieje - lepiej jechać do domu. Ale TŻ się uparł, że czekamy (i bardzo dobrze). Przede mną były jeszcze 2 dziewczyny, w tej samej sytuacji co ja. Jedna zrezygnowała, druga czekała. Po jakichś 2 h czekania inna dr poprosiła mnie do gabinetu, żeby zrobić USG. I wtedy okazało się, że mam mało wód płodowych. Akurat zadzwonił jej telefon i powiedziała "w pani przypadku problem sam się rozwiązał, dzisiaj będzie dla pani miejsce na oddziale".. i w locie kazali mi się przebierać, wypełniać stertę dokumentów. Myślałam, że od ręki będą chcieli robić cc..
Poszliśmy z TŻ na oddział i czekaliśmy jakieś 6h na miejsce. W międzyczasie przyszedł miły dr, powiedział, że on o mnie ciągle pamięta i postara się jak najszybciej porozmawiać z ordynatorem i podjąć decyzję.. Niestety w czwartek niczego więcej się nie dowiedziałam. Kilka razy podpinali mnie pod KTG ale nic się nie pisało.. tzn ja nic nie czułam; zrobili mi też bieżące badania.
Przed porannym obchodem przyszła kolejna dr żeby zawołać mnie szybko na usg, bo dzięki temu na obchodzie zostanie jeszcze podjęta decyzja - jak się okazało, na ktg w nocy miałam dosyć regularne skurcze, których nie czułam.. No i zadecydowali o założeniu balonika. Jeszcze dobrze nie zeszłam z fotela i zaczęły mnie łapać mega skurcze.. no i tak było przez cały piątek. Skurcze co ok 10-15 minut. Myślałam, ze się wykończę, każda pozycja była zła.. Co chwilę robili mi ktg, skurcze całkiem całkiem ale co z tego.. balonik jak siedział tak siedział.
Ok 22 poszłam się wykąpać i zobaczyłam, że zaczynam plamić. Zgłosiłam położnym, kazały czekać aż wypadnie balonik. No i położyłam się spać. O 23 obudziły mnie takie bóle, że nie mogłam ustać na nogach. Miałam mroczki przed oczami.. Zgłosiłam to położnym a one uparcie kazały czekać, aż wypadnie ten cholerny balonik no i w tym momencie zasłabłam.. Przestraszone pobiegły po dr, po badaniu okazało się, że mam 5cm rozwarcia a balonik nie ma nawet zamiaru wypaść po wyjęciu tego cholerstwa zapadła decyzja, że mam się zbierać na porodówkę. Zadzwoniłam po Męża a w tym czasie położna spakowała moje torby. Na porodówce niestety też musiałam chwilę czekać.. i przyszła moja położna z informacją, że nie może być obecna przy porodzie, bo właśnie schodzi z dyżuru i jedzie na pogrzeb Dodatkowo - nie ma żadnej innej wolnej, ale już zgłosiła i będą się mną dobrze zajmować.. Kazałam jej przestać do mnie mówić i odeszłam.. Jeszcze dobrze się nie obejrzałam - TŻ już dotarł. No i zaprowadzili Nas na salę. Zaczęłam błagać o znieczulenie, bo nie dawałam rady stać na nogach. Oczywiście kolejna sterta dokumentów, przyszła pani anestezjolog, "załączyła" znieczulenie i kazały leżeć plackiem (cholera wie co to było za znieczulenie ale było mi wszystko jedno - przynajmniej po tym byłam świadoma tego, co się dzieje). Po tym cholernym znieczuleniu podali mi maskę z tlenem.. Zamiast mi polepszyć - pogorszyła, bo zaczęłam wymiotować. I tak od 1:30 do 5 leżałam i czekałam, aż coś się zmieni..zmieniło się - rozwarcie z 5cm na 6 w końcu lekarz podjął decyzję, że podepną mnie pod oxy.. no i rozwarcie dzięki temu stanęło na 8cm i dalej nie postępowało. Błagałam mimo wszystko o cc, mówiąc, że i tak wiem, że sama nie urodzę bo Michaś jest za duży.. Lekarz z uporem twierdził, że każdemu trzeba dać szansę do porodu sn.. o 9:15 przyszła inna dr, zbadała - bez zmian.. i po tym wszystko zaczęło się bardzo szybko dziać. Tętno Małego zaczęło zanikać.. Szybko zawołali ordynatora, w ciągu 5 min znalazłam się na sali operacyjnej.. Oczywiście zgoda na cc, znieczulenie. Byłam tak nieprzytomna, że o tym, że jest już po dowiedziałam się dopiero wtedy, jak Michaś zaczął płakać - była 9:51. Położne mi go przyniosły, był taki cudowny! Dopiero przy mnie się uspokoił.. Powiedziały, że muszą Go zabrać na 20 minut pod lampy bo jest bardzo zmarznięty, ale zaraz będę mieć Go przy sobie Wyobraźcie sobie, że podczas szycia zaczęłam przysypiać, aż lekarz się przestraszył Po wszystkim przyjechały po mnie 2 położne, zabrały na pooperacyjną. Tam podpięły mi wszystkie kroplówki, a ja leżałam i czekałam na TŻ. po chwili przyszedł - szczęśliwy, ze łzami w oczach. Powiedział, że to były najpiękniejsze i najgorsze chwile w jego życiu. a moment, zanim usłyszał płacz Synka był najdłuższy.. po 10 minutach położna powiedziała Mężowi, że może iść po Michasia. od tamtej pory Malutki był już z nami Na jego widok płakaliśmy oboje.. Był taki wymęczony Główka zniekształcona, widać, że zablokował się w kanale rodnym. Od razu przystawiliśmy Go do piersi, ssał jak opętany
Mąż posiedział z Nami do 15, później zmieniła Go moja mama, a on pojechał się przespać.



Cieszę się, że mam to już za sobą.. Dla większości poród jest wspaniałą chwilą - ja mam na razie traumę.. szczególnie jak widzę na karcie informacyjnej - cc spowodowane zagrożeniem zamartwicy wewnątrzmacicznej. Ciągle w głowie sygnał zanikającego tętna.. Mimo wszystko cieszę się, że dr tak szybko podjął decyzję, chociaż tak na prawdę tyle godzin się męczyłam. Ale to jest nic w porównaniu do tego, co czułam, jak zobaczyłam te malutkie stworzenie




ahh.. się rozpisałam, się popłakałam

Boshe, ale się spłakałam

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Z jednej strony zazdroszcze KP, a z drugiej strony w sobote wypiłam 2 piwka, w niedziele tez coś wino podobne piliśmy

a wg w jakim szoku byliśmy...ciocia ma psa...i ciagle siedział koło małego i warował. A w sobote tz z wujkiem popili i tz przyszedł już wciety do małego i chciał go za reke zlapać, a pies jak do niego nie wystartował. By ugryzł TŻ, gdyby ten nie cofnał ręki.

[201606011622]

Czytam u hafijii że 2-3h nie karmić po piwie. Ale alkohol zaburza laktacje o 20%. Więc to nie takie proste , a ja myślałam że po prostu dam mu butle raz czy dwa.

[Santilia]

Ola, kp to jest jednak poswiecenie..

Kurde, nie ogarniam mojego dziecka.. czy to normalne ze Maly w ciagu dnia spi max 3h- nie dluzej? A w nocy budzi sie co 1.5h? Karmie go na zadanie, a on by ciagle ssal.m czy jest mozliwe zeby sie nie najadal? Nie chce podawac mm..

[Baset]

mała mi nie śpi od 9
cały czas mam ją na rękach. boli mnie brzuch, chce mi się wymiotować....

[TienShan]

Napisane przez Santilia

Ola, kp to jest jednak poswiecenie..

Kurde, nie ogarniam mojego dziecka.. czy to normalne ze Maly w ciagu dnia spi max 3h- nie dluzej? A w nocy budzi sie co 1.5h? Karmie go na zadanie, a on by ciagle ssal.m czy jest mozliwe zeby sie nie najadal? Nie chce podawac mm..

Widocznie taka ma potrzebę. Moja też dziś prawie nie śpi i ciągle ssie. Ale przybrała 300g od wyjścia że szpitala więc wiem, że się najada

[xhankax]

Napisane przez ola_la_7676

Ostatnio też na arbuza mnie nalecialo ale ja to się boję cokolwiek probowac, jakąś mam blokadę na jedzenie odkąd mały jest z nami

Arbuzy wcinam kilogramami,bo uwielbiam! I nic małej nie jest. W końcu to sama woda prawie.

[Kinga_20]

Napisane przez TienShan

Widocznie taka ma potrzebę. Moja też dziś prawie nie śpi i ciągle ssie. Ale przybrała 300g od wyjścia że szpitala więc wiem, że się najada

Moja w końcu padła i śpi już ze 2h chyba. Aaaaa położna do mnie sama zadzwoniła i ma przyjść jutro o 13. Ciekawe ile Aurelka przybrała.

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Tien no i sporo przybrała

[SzaraaMyszka]

Napisane przez Kinga_20

Moja w końcu padła i śpi już ze 2h chyba. Aaaaa położna do mnie sama zadzwoniła i ma przyjść jutro o 13. Ciekawe ile Aurelka przybrała.

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Tien no i sporo przybrała

Do mnie też przyjedzie jutro położna i też jestem ciekawa ile przybrała od zeszłego tygodnia Ale myślę że dość sporo bo coraz cięższa ta moja "kruszynka"

[Baset]

jak robicie masaz brzuszka? zeby kupkę zrobiło?

i od kiedy można dziecku herbatkę podawać i jaką?

[Santilia]

Do nas polozna ma jakos teraz przyjsc.. w piatek mamy wizyte w poradni neonatologicznej-ze wzgledu na ta mala ilosc wod w ciazy- zobaczymy ile Maly przybral..
Baset, my sie dzisiaj meczymy od 5.. Michas spal w sumie godzinke.. teraz sie z nim polozylam to spi.. jak wstane to pewnie bedzie po ptokach:/

[TienShan]

Moja właśnie zasnela przy piersi. Liczę, że pośpi. Chciałabym pójść do sklepu w końcu.

[Baset]

moje dziecko kupki nie mogło zrobić. ale ze mnie matka

[SzaraaMyszka]

Baset nawet tak nie mów !!
Masaż brzuszka robimy okrężnymi ruchami zgodnie z ruchem wskazówek zegara

[Emilia 25]

Parę dni temu Łusia nam znowu lekko spadała z wagi, po zmniejszeniu dawki mm. Także znów jej zwiększyliśmy do 60 ml. i postanowiliśmy, że skorzystamy z poradni laktacyjnej na Kasprzaka (na NFZ), a Żelazną sobie darujemy. Pani na Żelaznej mnie jakoś nie przekonała, poza tym była lekko nerwowa i nawet na mnie lekko pokrzykiwała, co mi z pewnością nie pomagało.
Dziś byłam na Kasprzaka i jestem bardzo zadowolona. Panie (położna + pani doktor) wypytały mnie o wszystko wszystko bardzo dokładnie. Dokładnie obejrzały i wymacały piersi, brodawki. Mam dalej powalczyć. Czyli pierś, moje mleko i mm. Jednak raczej nie uda się wrócić na samą pierś czyli jak się uda, to będzie pierś i mm. Dobre i to, chciałabym żeby Łusia choć troszkę ode mnie dostała mleka. Za tydzień mam się znów pokazać. Co prawda nie nastawiam się na samą pierś, ale już się tym tak bardzo nie przejmuję. Nie poddaję się oczywiście jeszcze, ale wiem, że zrobiłam na 100% wszystko co się dało.

[Baset]

Napisane przez SzaraaMyszka

Baset nawet tak nie mów !!
Masaż brzuszka robimy okrężnymi ruchami zgodnie z ruchem wskazówek zegara

dookoła pępka?

[SzaraaMyszka]

Napisane przez Emilia 25

Parę dni temu Łusia nam znowu lekko spadała z wagi, po zmniejszeniu dawki mm. Także znów jej zwiększyliśmy do 60 ml. i postanowiliśmy, że skorzystamy z poradni laktacyjnej na Kasprzaka (na NFZ), a Żelazną sobie darujemy. Pani na Żelaznej mnie jakoś nie przekonała, poza tym była lekko nerwowa i nawet na mnie lekko pokrzykiwała, co mi z pewnością nie pomagało.
Dziś byłam na Kasprzaka i jestem bardzo zadowolona. Panie (położna + pani doktor) wypytały mnie o wszystko wszystko bardzo dokładnie. Dokładnie obejrzały i wymacały piersi, brodawki. Mam dalej powalczyć. Czyli pierś, moje mleko i mm. Jednak raczej nie uda się wrócić na samą pierś czyli jak się uda, to będzie pierś i mm. Dobre i to, chciałabym żeby Łusia choć troszkę ode mnie dostała mleka. Za tydzień mam się znów pokazać. Co prawda nie nastawiam się na samą pierś, ale już się tym tak bardzo nie przejmuję. Nie poddaję się oczywiście jeszcze, ale wiem, że zrobiłam na 100% wszystko co się dało.

Super że jest szansa i że walczysz ! No i dobrze że trafiłaś na porządną poradnię. Trzymam mocno by wszystko poszło po twej myśli

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------

Napisane przez Baset

dookoła pępka?

Tak

[Baset]

Napisane przez SzaraaMyszka

Super że jest szansa i że walczysz ! No i dobrze że trafiłaś na porządną poradnię. Trzymam mocno by wszystko poszło po twej myśli

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:19 ----------




Tak

[scotasia]

Hej

Napisane przez Baset

czy Wasze dzieci też czasem słodko śpią i sobie kwękają przez sen? a wy lecicie bo myślicie, że się obudziło?

.

Moja tak ma, ale ja nie biegnę od razu, czekam na większy alarm

Napisane przez agnes188

Bo to nie przyjemne badanie i dzieci krzycza mi s ie udalo ze mala tylko przez sen sie pokrzywila bo slyszalam jak dzieco przed nami dawaly

Wysłane z mojego LG-D405 przy użyciu Tapatalka

Mój synek podczas badania usg pierwszy raz śmiał się w głos, tak mu się podobało. Lekarz był w szoku

Napisane przez SzaraaMyszka

Czy wy też macie taki apetyt ? Ja bym ciągle coś jadła

Niestety tak

Napisane przez Kinga_20

A te globułki to właśnie po porodzie żeby szybciej się zregenerowało tam na dole wszystko.

Ari znowu się porzygała... teraz zasnęła bidula, bo od rana śpi po 40 min i się wybudza. W nocy też szarpała pierś strasznie.

Biedna malutka.. moja też dziś zwymiotowała na mnie, a miałam z dwójką na spacer właśnie iść. Teraz już nie ma sensu, bo zaraz mąż wraca z pracy. Poczekamy na niego

Napisane przez ola_la_7676

Czasem się zastanawiam czy on ma problem z brzuszkiem faktycznie przez coś z jedzenia czy po prostu tak musi byc

Ja się trzymam tej drugiej opcji

[201606011622]

Scotasia chyba też zacznę się tej trzymać bo bd niedługo chudsza niż przed ciążą jak dalej bd jadła tylko jedno: /

[Baset]

Napisane przez ola_la_7676

Scotasia chyba też zacznę się tej trzymać bo bd niedługo chudsza niż przed ciążą jak dalej bd jadła tylko jedno: /

dokładnie

[mimi_77]

Dziewczyny jak zaczac chustowanie. .?

[TienShan]

Napisane przez mimi_77

Dziewczyny jak zaczac chustowanie. .?

od zakupu chusty
a tak serio to albo od konsultacji z doradcą (bardzo polecam) albo wyszukania porządnych instrukcji w necie
dziecko najedzone, spokojne i ćwiczyć

[201606011622]

Napisane przez Baset

dokładnie

no i co, własnie wżeram to samo co zwykle...
ehhh no mówie Wam pełna lodówka, a ja tylko bułki z wędliną.. strach cokolwiek innego ruszyć. chyba za bardzo się nastawiłam ze przez moje jedzenie zle sie mały czuje..

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez Baset

dokładnie

no i co, własnie wżeram to samo co zwykle...
ehhh no mówie Wam pełna lodówka, a ja tylko bułki z wędliną.. strach cokolwiek innego ruszyć. chyba za bardzo się nastawiłam ze przez moje jedzenie zle sie mały czuje..

[xhankax]

Napisane przez Baset

moje dziecko kupki nie mogło zrobić. ale ze mnie matka

No co ty! Paulinka robi raz na cztery dni kupkę. Rozmawiałam z pediatra i mam jej niczego nie podawać skoro jest tylko na piersi. Tak ma po prostu.

[201606011622]

http://allegro.pl/show_item.php?item=5396775380
fajna kiecka

co do kupki ok, jak nic sie złego nie dzieje i nie robi kilka dni to spoko ale jak mi sie po prostu strasznie meczy i długo nie robi to wg mnie juz nie jest normalne

[SzaraaMyszka]

Fajna kiecka tylko ta cena...