Komunikacja miejska

[lir391]

Oj, mi też dość często zdarza się, że ja "dobiegam", a kierowca odjeżdża, a raz mi zamknął drzwi przed nosem (dosłownie!) i stał na przystanku, bo był korek, nie racząc ich otworzyć. Siedzenie nie zawsze jest fajne, szczególnie, kiedy jakaś kobieta gabarytów niebagatelnych wsadza Ci w twarz swoje pośladki Co do ustępowania, to ja też ustępuje tylko naprawdę starym kobietom, bo jak już usiąde, to jest mi naprawdę niewygodnie wstawać w takim ścisku z plecakiem - nie mam z nim co zrobić, na plecy nie nałożę, bo ludzi zgniotę, a nie postawię na podlodze, bo nie ma miejsca. Głupio jakoś powiedzieć babci "chętnie pani ustapie, jesli weźmie pani na kolana mój plecak"
Kanary mnie wiecznie zaskakują, bo naprawdę wielu to kolesie w dresach, zgolonych na zero i "ujawniają się" dopiero w połowie jazdy Pewnego lata zamiast kanarow bilety sprawdzali ochroniarze, wiec bylo jeszcze śmieszniej.

Pozdrawiam

[Martiq:)]

wczoraj byłam świadkiem takiej sytuacji przy placu Wilsona: przystanek,masa ludzi wsiada, kierowca zamyka drzwi w momencie gdy jakiś chłopiec wchodzi do autobusu, przed soba w ręku ma plecak, drzwi przycinają plecak, który jedzie do następnego przystanku malowniczo powiewając na wietrze, podczas gdy jego właściciel pozostaje na pl. Wilsona warto zaznaczysz, że nie wbiegał do autobusu, poprostu wchodził za resztą pasażerów....szkoda słów...

[kasienka.b]

Fuckin' trams!!! I tylko tyle! Nie korzystajcie z tramwajow na Gornym Slasku - dla wlasnego dobra (i nie spoznainai sie po 2 godziny )

[sweetes_things]

Zgadzam sie z Toba ! Czasami autobusy jeżdza jak chcą ;| No ale na komunikację miejską w Białymstoku narzekac niemogę (żadko jeżdże autobusami )

[Martiq:)]

dzisiaj wbiegam do 157, stoję tuż obok kierowcy....jakieś 300 metrów za przystankiem odwraca się do mnie i pyta: "tutaj mam skręcić??" rozwalił mnie.....

[moee]

taa... moja corcia dojezdza sama do szkoly do innej dzielnicy.. w zimie , wsiadla spod bloku aby podjechac sobie dwa przystanki do pustego autobusu.. za pol godziny dzwoni z placzem ze kierowca sie nie zatrzymal na tym przystanku co sie zawsze przesiada tylko gdzies skrecil i ja wywiozl , a jak plakala i mowila ze ona chce wysiasc to sie wydarl ze zaraz wysiadzie a wysadzil ja tam gdzie jeszcze nigdy nie byla.. zima ciemno o godzinie 7 rano, a ona sama praktycznie na okolo tylko cmentarz i jakies koszary wrrr myslalam ze sie wsciekne doslownie.. co za cham jechal autobusem zeby w srdoku nocy praktycznie wywiezc dziecko 12 lat i zostawic na pustym przystanku na jakim wypidowie..

[Martiq:)]

ogólnie to ja mam szczęście do dziwnych sytuacji w środkach konikikacji miejskiej
moee kierowca, ktory nie zatrzymuje się na wyznaczonym przystanku ponosi odpowiedzialnośc- szkoda, ze nie zareagowałaś, wystarczyłoby podac datę, godzine i linię i juz gościu upupiony

[Ines1985]

Napisane przez Martiq:)

dzisiaj wbiegam do 157, stoję tuż obok kierowcy....jakieś 300 metrów za przystankiem odwraca się do mnie i pyta: "tutaj mam skręcić??" rozwalił mnie.....

To się podobno zdarza. Nawet mowili o tym ostatnio w jakichs wiadomosciach radiowych... Czasem jest tak, ze kierowcy są wysylani w jakas trase bez uprzedniego przejechania jej z kims kto ją zna. I nie wiedza gdzie skręcać .
Wtedy pytają pasażerów bo lepiej żeby zapytali niż żeby skręcili źle i pozniej gdzies bładzili wprowadzając spore zamieszanie...

[aga21087]

Ooo tak na temam jazdy autobusów ksiazke mogłabym napisac
Mieszkam w trojmiescie i umnie to samo niektore atuobusty to jeszcze nigdy nigdy nie przyjechalay a czas chocby od petli było 10 minut to autobus i tam ma 5 minut poslizgu a korków na ulicy niema to ja wtedy tego nie rozumie

[Martiq:)]

Napisane przez Ines1985

To się podobno zdarza. Nawet mowili o tym ostatnio w jakichs wiadomosciach radiowych... Czasem jest tak, ze kierowcy są wysylani w jakas trase bez uprzedniego przejechania jej z kims kto ją zna. I nie wiedza gdzie skręcać .
Wtedy pytają pasażerów bo lepiej żeby zapytali niż żeby skręcili źle i pozniej gdzies bładzili wprowadzając spore zamieszanie...

a taka sytuację też już miałam chyba w 186 o ile dobrze pamiętam autobus powinien jechac prosto trasą AK a on skręcił, zjechał z trasy i objął kurs na plac Wilsona naśladując E-4.....no poprostu makabra kierowca 181 tez się raz pomylił (czemu mi się przytrafiają takie rzeczy ) i zamiast jechac prosto skręcił, ludzie dośc ciekawie reagowali

[isa666]

Hehe a ja też miałam podobną sytuację
Było to w 3 klasie liceum - jechałam z koleżankami busem do szkoły(zawsze jeździłyśmy tym samym busem, bo akurat ostatni przystanek był pod moją szkołą ).
Ale tego dnia jechał w zastępstwie jakiś inny kierowca i gdy dojechliśmy do miasta ten kierowca zamiast jechać pod naszą szkołę na przystanek, skręcił w drugą stronę Facet się nawet nie zorientował, ze ma jeszcze 3 pasażerki
Dopiero po chwili nas zauważył i pyta: A gdzie panienki jadą?
A my na to, że do szkoły.
A on na to takie oczy ---> i pyta, gdzie ta szkoła, bo on jedzie do zajezdni na przerwę
Dopiero mu wytłumaczyłyśmy, że ominął jeden przystanek(ten pod naszą szkołą) a on nas przeprosił i podwiózł nas prawie pod same drzwi szkoły

[anczysko1]

Ja także nie lubię jeździć autobusami, nie dość, że czeka się na nie 30 min to przyjeżdzają maskymalnie zapchane i nie da się wsiąść :/ Tramwaje może i sa punktualne ale za to czasem trafi się taki "sympatyczny" motorniczy co centralnie zamknie drzwi jak już chce wsiadać:/ nie raz mi się już tak zdarzyło. Widze, że jedzie tramwaj to zaczynam biec, jestem już jedną nogą w tramwaju a tu pyk i drzwi zamknięte :/

[lir391]

Dzisiaj, podczas jazdy autobusem, kiedy znow myslalam,ze sie uduszę, bo wsiadl mezczyzna, ktory nie myl sie chyba od roku (podejrzewam,ze jakis bezdomny) nasunela mi sie gorzka refleksja - nigdy, ale to nigdy, nie ma kontroli, kiedy w autobusie jest jakiś pijany albo śmierdzący czlowiek, który na pewno nie ma biletu i zostalby przez kontrolerow wyrzucony

[lain]

Napisane przez lir391

nasunela mi sie gorzka refleksja - nigdy, ale to nigdy, nie ma kontroli, kiedy w autobusie jest jakiś pijany albo śmierdzący czlowiek, który na pewno nie ma biletu i zostalby przez kontrolerow wyrzucony

ja widzialam taka sytuacje! tylko, ze kontolerzy takich ludzi akurat nie sprawdzaja (przynajmniej w przypadku ktory widzialam tak bylo)

[wenedka]

a ja natomiast poskarżę się na tzw. panów kanarków
Zapomniałam wczoraj legitymacji, więc pan kanar postanowił mi wlepić mandat-ok, moja wina. Ale chyba przy tym nie musi zwracać się do mnie "koleżanko miła"?
Poza tym jak kierowca trolejbusu powiedział "zabierz dziewczyny na świeże powietrze i tam dokończcie" (było nas 3), to uprzejmy pan kontroler powiedział "jakie tam one świeże"-oczywiście uwaga była skierowana do nas. Nie życzę sobie takich uwag, co za człowiek. Idę złożyć na niego skargę, za to jaki był arogancki i próbował wmówić, ze należy się kara 100zł, co jest nieprawdą. I po co mu nazwisko panieńskie mojej matki?
Co do samej komunikacji, to już nie pamiętam ile razy kierowca zwiał mi sprzed nosa
A trolejbusy jeżdżą jak chcą zazwyczaj