Zazdroszczę zaręczonym dziewczynom - część II

[Aelitka]

ojjj luffka jak cudownie!
super, dobre wieści

buziak

[aaaneczkaaa]

no to Luffka wreszcie się wyjaśniło o co chodzi... i dobrze Teraz trzeba żyć i cieszyć się chwiląProblemy pewnie jeszcze będą, ale miłość wszystko przetrzymadacie radę

[luffka]

Napisane przez aaaneczkaaa

no to Luffka wreszcie się wyjaśniło o co chodzi... i dobrze Teraz trzeba żyć i cieszyć się chwiląProblemy pewnie jeszcze będą, ale miłość wszystko przetrzymadacie radę

no nareszcie! szkoda, że tego nie powiedział 2 miesiące temu....... bo ja tu sobie włosy z głowy wyrywałam z niepewności... No ale lepiej późno niż wcale...

[*Insane]

Napisane przez luffka

plener... to coś, co my lubimy najbardziej chyba ten dreszczyk emocji- czy ktoś nas nakryje z gołymi tyłkami czy nie mamy już "swoje miejscówki"

dokładnie!

A mój TZ dziś mi się przyznał, skąd brały się te kłótnie i frustracja z jego strony... Powiedział, że czuł się osaczony, myślał, że mi zależy tylko na ślubie, że jeśli zaraz czegoś nie zrobi, to będzie koniec...
Tak mi się głupio zrobiło... Że tak to odebrał.. Że musiał się tak czuć... I że przez to temat ślubu stał się "tematem tabu"- bo ja coś mówiłam, a on omijał temat... I teraz już wiem dlaczego...

A dziś wiecie co? Koniec z tabu! Zaciągnął mnie sam do Apartu pooglądać pierścionki z tanzanitami...

Później mu powiedziałam, że teraz jeszcze nie jestem na to gotowa, że musimy poukładać wszystko... A on spytał: to jak bym teraz to zrobił to byś się nie zgodziła? A ja: no wiesz, kazałabym Ci powtórzyć prośbę za jakiś czas...

Rany, tak mi ulżyło, że wreszcie wszystko sobie wyjaśniliśmy, że możemy rozmawiać o pierścionkach i ślubach swobodnie...

Normalnie przeszczęśliwa jestem

Ojej, aż się uśmiechnęłam jak przeczytałam Twój post... Cieszę się razem z Tobą i gratuluję
To chyba prawda, że częstsze rozmowy o ślubie niektórzy mężczyźni odbierają jako osaczanie i ciągnięcie za krawat do ołtarza
Ale dobrze, że wszystko sobie wyjaśniliście
I jak już takie wybory i pytania padają, to chyba nie będziesz mieć bardzo dużo czasu do namysłu

[elizka773]

czasem rozne wydarzenia musza miec na to wplyw..oby tak zostalo. Gosciu jesli nas czytasz cieszymy sie i oby tak pozostalo

[luffka]

Napisane przez *Insane

Ojej, aż się uśmiechnęłam jak przeczytałam Twój post... Cieszę się razem z Tobą i gratuluję
To chyba prawda, że częstsze rozmowy o ślubie niektórzy mężczyźni odbierają jako osaczanie i ciągnięcie za krawat do ołtarza
Ale dobrze, że wszystko sobie wyjaśniliście
I jak już takie wybory i pytania padają, to chyba nie będziesz mieć bardzo dużo czasu do namysłu

Obstawiam, że może za jakiś rok I wcale by mi to nie przeszkadzało, ważne, żeby się ułożyło wszystko!

[*Insane]

Napisane przez luffka

Obstawiam, że może za jakiś rok I wcale by mi to nie przeszkadzało, ważne, żeby się ułożyło wszystko!

To prawda.. Nie świecidełka, czy papier są najważniejsze

[polka746]

Luffka super ciesze sie ze ok jest już buzka

[Aelitka]

Napisane przez polka746

Luffka super ciesze sie ze ok jest już buzka

polka, a co u Ciebie?!?

[sanrioo]

Napisane przez luffka

plener... to coś, co my lubimy najbardziej chyba ten dreszczyk emocji- czy ktoś nas nakryje z gołymi tyłkami czy nie mamy już "swoje miejscówki"

dokładnie!

A mój TZ dziś mi się przyznał, skąd brały się te kłótnie i frustracja z jego strony... Powiedział, że czuł się osaczony, myślał, że mi zależy tylko na ślubie, że jeśli zaraz czegoś nie zrobi, to będzie koniec...
Tak mi się głupio zrobiło... Że tak to odebrał.. Że musiał się tak czuć... I że przez to temat ślubu stał się "tematem tabu"- bo ja coś mówiłam, a on omijał temat... I teraz już wiem dlaczego...

A dziś wiecie co? Koniec z tabu! Zaciągnął mnie sam do Apartu pooglądać pierścionki z tanzanitami...

Później mu powiedziałam, że teraz jeszcze nie jestem na to gotowa, że musimy poukładać wszystko... A on spytał: to jak bym teraz to zrobił to byś się nie zgodziła? A ja: no wiesz, kazałabym Ci powtórzyć prośbę za jakiś czas...

Rany, tak mi ulżyło, że wreszcie wszystko sobie wyjaśniliśmy, że możemy rozmawiać o pierścionkach i ślubach swobodnie...

Normalnie przeszczęśliwa jestem

noo super luffka teraz dużo wytrwałości. ach Ci faceci

ja wreszcie mam chwilkę

ale naprodukowałyście

u nas coraz lepiej :P hihi aż nie ogarniam tego co się dzieje ale to musi być super już znać datę ślubu i tak wyczekiwać w ogóle jakieś mam super mega pozytywne myślenie

Od tych promocji juz mnie nogi bolą muszę znaleźć jakieś inne źródło dochodu :P poleciłam jednej Pani na pasaży wizaż :P może i ona tu zaglądnie

[luffka]

Lenia złapałam... Za dużo dziś chyba byłam na świeżym powietrzu i oczy mi się zamykają... Mój TZ waśnie się katuje na rowerku stacjonarnym a ja się opycham chipsami Nie ma sprawiedliwości na świecie Tz chce schudnąć, aktualnie ma 112 kg i po raz kolejny się za to zabrał... Ciekawe co z tego wyniknie

[lasoa]

Napisane przez luffka

ja zawsze zaciskam zęby i udaję, że mi się podoba...
załóż te stringi i przespaceruj się przed nim zaraz mu przejdzie

edit: ja znowu z olejem kokosowym na włosach zaraz znowu będę miała przeboje żeby go zmyć

Gdzie kupiłaś olejek kokosowy?

Napisane przez Claris

Aelitka, ale mu nie chodzi o lateksowe To coś a'la satyna, sama nie wiem i on też nie wie co to jest...

no to wklejam, od razu mowie, że kolory przeklamane, bo ja nie umiem tego aparatu obsługiwać cdn...

Sliczne ubranka!

Napisane przez luffka

no nareszcie! szkoda, że tego nie powiedział 2 miesiące temu....... bo ja tu sobie włosy z głowy wyrywałam z niepewności... No ale lepiej późno niż wcale...

super kochana Ciesze sie ze sobie wszystko wyjaśniliscie

[luffka]

lasoa nie olejek, a olej taki do smażenia, tyle że kokosowy Dostępny w kuchniach świata, Bomi, sklepach ze zdrową żywnościa, koszt ok. 9 zł

Co u Ciebie i TZ?

[lasoa]

aha

Bez zmian. Wczoraj nie wytrzymałam i napisałam o 23. On do tej pory nic nie pisał. Mam dosc wszystkiego.

[luffka]

lasoa czyli Ci nie odpisał? a co mu napisałaś (jeśli nie chcesz to nie mów...)... Może on jeszcze nie ochłonął i potrzebuje trochę więcej samotności...

[sanrioo]

Napisane przez luffka

lasoa nie olejek, a olej taki do smażenia, tyle że kokosowy Dostępny w kuchniach świata, Bomi, sklepach ze zdrową żywnościa, koszt ok. 9 zł

i co robi ten olejek? nadaję się do loków?

[lasoa]

odpisal. napialam ze zycze mi slodkich snow i zeby sie wyspal.

[luffka]

Napisane przez sanrioo

i co robi ten olejek? nadaję się do loków?

ja już o nim się kiedyś tu rozpisywałam nawilża je bardzo mocno... Kładzie go się na włosy (ja stosuję od połowy długości żeby się nie przetłuszczały) i siedzi z nim jakieś 30 min- godzinę następnie się myje włosy U mnie cudownie działa na końcówki

lasoa no to skoro odpisał, to dobry znak A dziś pewnie jest zajęty i dlatego milczy

[sanrioo]

Napisane przez luffka

ja już o nim się kiedyś tu rozpisywałam nawilża je bardzo mocno... Kładzie go się na włosy (ja stosuję od połowy długości żeby się nie przetłuszczały) i siedzi z nim jakieś 30 min- godzinę następnie się myje włosy U mnie cudownie działa na końcówki

lasoa no to skoro odpisał, to dobry znak A dziś pewnie jest zajęty i dlatego milczy

ooo fajnie muszę sobie wypróbować

liczyłyście kiedyś ile musiałybyście wydać na wesele? Ja dziś liczyłam wyszła jakaś zatrważająca suma.

[luffka]

Napisane przez sanrioo

ooo fajnie muszę sobie wypróbować

liczyłyście kiedyś ile musiałybyście wydać na wesele? Ja dziś liczyłam wyszła jakaś zatrważająca suma.

ja się zacznę tym martwić jak już datę ślubu ustalę po co się stresować teraz

Ile Ci wyszło?

[Aelitka]

o masakra, ja nigdy nie liczylam i chyba wole nie liczyc

[aaaneczkaaa]

o mater...ale leniwy dzień dzisiaj...zresztą jak dla mnie to już drugi tydzień się zaczął bez motywacji do czegokolwiekOd tamtego poniedziałku mam ferie i w tamtym tygodniu już miałam się wziąć ostro do pisania mojej pracy mgr i tydzień zleciał a ja nic nie napisałam...Jedynie przejrzałam książki, wypożyczyłam nowe i tyle. No i od dzisiaj miałam się ostro zabrać już na pewno-a tu po 18 a ja mam pół strony napisane-porażka jednym słowemTak mi się nie chce, że coś strasznego. Na dodatek spałam dzisiaj mało i usypiam normalnie na siedząco eh jak tak dalej pójdzie to obronię się za dwa lata Nie no...trzeba się wziąć do roboty ostro...

[*Insane]

Niestety wesele to strasznie droga impreza... Liczą za każdą serwetkę, za każdą pierdółkę... A jeszcze zaproszenia, jedzenie, muzyka... Suknia, garnitur, dodatki, masakra...

A jak nasze miałoby wyglądać też nie wiem... On z południa, ja z północy... Na pewno większość rodziny i przyjaciół nie będzie mogła sobie pozwolić na dojazd 600km
Z drugiej strony jakby opłacić autokary i wynająć jakiś niewielki zajazd "gdzieś pośrodku", to cena byłaby potrójnie kosmiczna....

No chociaż w sumie, to jeszcze nie nasz problem, heh

[Aelitka]

Napisane przez *Insane

Niestety wesele to strasznie droga impreza... Liczą za każdą serwetkę, za każdą pierdółkę... A jeszcze zaproszenia, jedzenie, muzyka... Suknia, garnitur, dodatki, masakra...

A jak nasze miałoby wyglądać też nie wiem... On z południa, ja z północy... Na pewno większość rodziny i przyjaciół nie będzie mogła sobie pozwolić na dojazd 600km
Z drugiej strony jakby opłacić autokary i wynająć jakiś niewielki zajazd "gdzieś pośrodku", to cena byłaby potrójnie kosmiczna....

No chociaż w sumie, to jeszcze nie nasz problem, heh

hmm
zawsze mi się wydawało że wesele jest u panny młodej
i zawsze na takich byłam. ostatnio u kuzyna na śląsku, kuzyn jako i ja z małopolski, panna młoda stamtąd, i spaliśmy w schronisku młodzieżowym, dorośli i poważni w zajeździe było super, wesele w - cholera jak to się nazywa? straż pożarna była - skończyło się ok 4, a w schronisku całkiem nad ranem.. ahhh już nawet dość miałam, spać się nie dało suuuper było

[sanrioo]

Napisane przez luffka

ja się zacznę tym martwić jak już datę ślubu ustalę po co się stresować teraz

Ile Ci wyszło?

wyszło mi za 80osób licząc po 160zł za osobe 12800 ale myślałam, o tym że może babcia by mi pierogów narobiła i takie wiejskie to weselicho

Napisane przez Aelitka

o masakra, ja nigdy nie liczylam i chyba wole nie liczyc

noo ja sobie tak policzyłam dla "picu"

[*Insane]

Napisane przez Aelitka

hmm
zawsze mi się wydawało że wesele jest u panny młodej
i zawsze na takich byłam. ostatnio u kuzyna na śląsku, kuzyn jako i ja z małopolski, panna młoda stamtąd, i spaliśmy w schronisku młodzieżowym, dorośli i poważni w zajeździe było super, wesele w - cholera jak to się nazywa? straż pożarna była - skończyło się ok 4, a w schronisku całkiem nad ranem.. ahhh już nawet dość miałam, spać się nie dało suuuper było

Remiza ?
Hmm... no fakt, że niby u Panny Młodej się organizuje... Ale na pewno TŻ chciałby również widzieć swoją rodzinę, przyjaciół... A to jednak 600km
No cóż, na razie się tym nie muszę martwić.... Jak przyjdzie czas, to będę się tu wypłakiwać, że nie wiem, co począć

[Aelitka]

no ja mam 80 chyba tylko z mojej strony, tż ma liczniejszą rodzinę... uhhhh masakra

edit
AAAA tak, remiza, zapomnialam slowa
myślisz, że by nie przyjechali?...
kurde, nie wiem co bym zrobiła, myśmy jechali 200 km na wesele i to cała rodzina była.. ale to w sumie 3x bliżej..... hmmm trudna sprawa... coś wymyślisz

[aaaneczkaaa]

jak sobie pomyślę o tych całych wydatkach związanych ze ślubem...to...ślubu i wesela mi się odechciewa.Bo skąd na to wszystko wziąć??Można zrobić tylko przyjęcie jakieś...ale u mnie np. w rodzinie przyjęcie nie przejdzie, bo u nas robi się sporawe wesela na minimum sto osób. Chyba, że się wyłamę i nie będzie wesela Ale pewnie nie, bo w sumie chciałabym mieć ślub i wesele takie prawdziwe...no- wiecie o co chodzi

[Aelitka]

Napisane przez aaaneczkaaa

jak sobie pomyślę o tych całych wydatkach związanych ze ślubem...to...ślubu i wesela mi się odechciewa.Bo skąd na to wszystko wziąć??Można zrobić tylko przyjęcie jakieś...ale u mnie np. w rodzinie przyjęcie nie przejdzie, bo u nas robi się sporawe wesela na minimum sto osób. Chyba, że się wyłamę i nie będzie wesela Ale pewnie nie, bo w sumie chciałabym mieć ślub i wesele takie prawdziwe...no- wiecie o co chodzi

no u mnie to samo, rodzina by mi nie wybaczyła, to raz, a dwa - marzy mi się weselicho
ehh
spadam na fitness...

[sanrioo]

Napisane przez Aelitka

no ja mam 80 chyba tylko z mojej strony, tż ma liczniejszą rodzinę... uhhhh masakra

edit
AAAA tak, remiza, zapomnialam slowa
myślisz, że by nie przyjechali?...
kurde, nie wiem co bym zrobiła, myśmy jechali 200 km na wesele i to cała rodzina była.. ale to w sumie 3x bliżej..... hmmm trudna sprawa... coś wymyślisz

noo ja chcę w remizie mi to w sumie obojętnie gdzie ważne żeby było a) bezalkocholowe bo tak chcemy oboje b) nie za drogie bo po co tyle kasy wydawać.

Nawet myślałam czy by u TŻta na wsi nie organizować