Snujemy sobie coraz śmielsze plany, bo swoje śluby za 2 lata mamy:) - PM2013 cz.4 :)

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez andzia1989r

Wkurzona jestem...

Siostrze skończył się urlop, więc zostałam w domu ja, matka i 2 letni siostrzeniec (czytaj żywe srebro, które gryzie, kopie, wrzeszczy, szczypie i generalnie nikt z nim nie wytrzymuje).

Matka- chodzi wiecznie w✂✂✂✂iona, wszystko jest źle, wszyscy ją wykorzystują, wszyscy gówno robią, a ona biedna zapracowana.

Ja- w✂✂✂✂iona, bo jestem zmuszana do opiekowania się dzieckiem, które jest w dodatku takie... że odechciewa mi się miec własne dzieci. Nie mam póki co instynktu, a to, że jestem przymuszana do zajmowania się nic przez czasami 5-6 h dziennie, sprawia, że tylko większej tej niechęci do dzieci nabieram... Jeszcze jak ma dobry dzien to ujdzie... A ostatnio 3h go goniłam wkoło domu modląc się by nic sobie nie zrobił, zostałam skopana, pobita, pogryziona, podrapana... bo nie pozwoliłam mu LEŻEĆ na drodze, na którą mi uciekł...

Jestem zła, bo z 1 strony rozumiem moją matkę, wierzę, że może miec totalnie dośc opieki nad nim. Ale z drugiej jestem wściekła, bo gdybym chciała się opiekowac dzieckiem to się najmę jako niańka, albo zrobię sobie własne...

Mama dziecka pracuje od 8.45 do 17.45... ale często wraca np dopiero o 18.30, bo jakiś klient ma coś długiego do załatwiania, albo ktoś sie policzyc na koniec dnia nie może, a komisyjnośc musi byc... Z nadgodzin ma czasami krócej (z 2-3 dni w miesiącu) i z jeden dzień wolny... Była 2 tygodnie na urlopie to jej zajmowanie się dzieckiem polegało na ciągłym darciu mordy.

Ojciec dziecka: jak nie w pracy to na budowie.

Aktywnie szukam jakiejś normalnej pracy bo cała ta sytuacja mi podnosi ciśnienie. Nawet jak wychodzę na okropną egoistkę...

szczerze Ci współczuję
A powiedz mi ktoś zapytał Ciebie o zdanie? Czy Ty zechcesz się poopiekować dzieckiem?

[_kamea_]

Napisane przez andzia1989r

Ja generalnie nie rozumiem tego krępowania się... Jest ze mną tak długo, wie, że moja rodzina go lubi, że jest traktowany jak "swój". Mam dom, wyciszony, więc nic za ścianą nie słychac, własny pokój, osobną łazienkę na piętrze, że nie trzeba maszerowac chociażby do wc obok sypialni rodziców np. Nie rozumiem... Wiadomo, przetrwałam 3 lata, to to przeszło 1,5 roku też przetrwam, ale jesteśmy ze sobą długo, i im dłużej to trwa, tym bardziej mi tego po prostu brakuje

Powiem wam, że jak jedziemy do T rodziców, to też czuję taką krępację wydaje mi się, że chodzi tu o inne wychowanie naszych rodziców - w sensie, że dawniej zupełnie inaczej patrzyło się na takie pomieszkiwanie, czy w ogóle nocowanie spać z facetem w jednym łózku można było tylko po slubie, więc może tamto pokolenie utrwaliło w nas takie skrępowanie, mimo tego, że teraz pozwalają swoim dzieciom (nam ) na coś, na co sami nigdy nie mieli w młodości pozwolenie

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

dziewczyny, mam w pokoju okropną muchę, która mnie ciągle atakuje (jest agresywna ) a ja jej zabić nie mogę , bo taka zwinna

To otwórz szeroko okno - może wyleci sama, ewentualnie wpadnie do pokoju druga

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez _kamea_

To otwórz szeroko okno - może wyleci sama, ewentualnie wpadnie do pokoju druga

jak robiłam sobie śniadanie to zabiłam ją ścierką - chyba się nie spodziewała , skoro ją trafiłam

[Linaewen]

U mnie nie ma już tej krępacji przy spaniu u chłopaka. Po pierwsze, jak pierwszy raz poszłam do byłego to mieliśmy posiedzieć i miałam pościelone u jego mamy-ale popilismy, wylądowaliśmy w łóżku... Rano schodzimy na śniadanie, a tu nagle jego mama wchodzi i się wita... Myślałam, że się zapadnę pod ziemię...
A po drugie-po dwóch miesiącach z TŻtem pojechałam do niego do domu na 4 dni-musiałam się jakoś przystosować A teraz to on już praktycznie z nami mieszka, więc też się nie krępuje, a jak jadę do nich to też się jak w domu czuję

[malinka9191]

Napisane przez andzia1989r

Wkurzona jestem...

Siostrze skończył się urlop, więc zostałam w domu ja, matka i 2 letni siostrzeniec (czytaj żywe srebro, które gryzie, kopie, wrzeszczy, szczypie i generalnie nikt z nim nie wytrzymuje).

Matka- chodzi wiecznie w✂✂✂✂iona, wszystko jest źle, wszyscy ją wykorzystują, wszyscy gówno robią, a ona biedna zapracowana.

Ja- w✂✂✂✂iona, bo jestem zmuszana do opiekowania się dzieckiem, które jest w dodatku takie... że odechciewa mi się miec własne dzieci. Nie mam póki co instynktu, a to, że jestem przymuszana do zajmowania się nic przez czasami 5-6 h dziennie, sprawia, że tylko większej tej niechęci do dzieci nabieram... Jeszcze jak ma dobry dzien to ujdzie... A ostatnio 3h go goniłam wkoło domu modląc się by nic sobie nie zrobił, zostałam skopana, pobita, pogryziona, podrapana... bo nie pozwoliłam mu LEŻEĆ na drodze, na którą mi uciekł...

Jestem zła, bo z 1 strony rozumiem moją matkę, wierzę, że może miec totalnie dośc opieki nad nim. Ale z drugiej jestem wściekła, bo gdybym chciała się opiekowac dzieckiem to się najmę jako niańka, albo zrobię sobie własne...

Mama dziecka pracuje od 8.45 do 17.45... ale często wraca np dopiero o 18.30, bo jakiś klient ma coś długiego do załatwiania, albo ktoś sie policzyc na koniec dnia nie może, a komisyjnośc musi byc... Z nadgodzin ma czasami krócej (z 2-3 dni w miesiącu) i z jeden dzień wolny... Była 2 tygodnie na urlopie to jej zajmowanie się dzieckiem polegało na ciągłym darciu mordy.

Ojciec dziecka: jak nie w pracy to na budowie.

Aktywnie szukam jakiejś normalnej pracy bo cała ta sytuacja mi podnosi ciśnienie. Nawet jak wychodzę na okropną egoistkę...

współczuję Ci..
sama miałam 2-óch takich gagatków całe wakacje.. 24 godz na dobę bez mamy i taty ale dałam radę.. u mnie może było łatwiej, bo instynkt mam i to już od dawna..

a zapytał sie ktoś w ogóle Ciebie czy zechcesz sie tak opiekowac małym?

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

jużop sniadanku jesteem
a teraz czas na dalszy remont pokoju dziś już sama bez TŻta

[wiecznie_pod_wiatr]

ale cisza nastała

[malinka9191]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

ale cisza nastała

wyjęłaś mi to z ust a reaczej z klawiatury

[malinka_070190]

Napisane przez Molise

To i ja poimprezuję Ale przy wodzie, bo za godzinę do fryzjera jadę

Co z włoskami robisz?

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez mia8544

No chodzi mi o samo przyjecie. Jak bede miec powiedzmy 30 osób i nie bede robić wesela tylko przyjecie, tj bez trzech ciepłych dań itp to przecież dużo mniej zapłace.
Poza tym nie wiem czy to tylko u mnie w rodzinie, choc też słyszałam od innych, że właśnie sie nie wraca. No bo nie dostane od każdej pary 300zł. A od rodziny a dzieckiem 400zł.
Do mojej siostry na wesele przyszła kuzynka, przyprowadziła jakiegos kolege (btw który był bardziej zainteresowany mną niż nią :/) i nie dała nic!

Mi by było głupio nie dać nic...

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:24 ----------

Napisane przez andzia1989r

Kamea- gratulację z powodu zaręczyn! Pięknie to sobie wymyślił

Co do cen za księdza itd... czasami to przybiera obraz jakiejś patologii, autentyk... U mnie jest 300zł za wszystko (ksiądz organista kościelny), u koleżanki zaledwie 2 parafie dalej 800zł... sam ksiądz.. No patologia normalna patologia... Najczęściej to brzmi: co łaska, ale ... musi byc. Pff...

Lecę dziś na grilla do psiapsióły Z Tż-tem, z naszym młodym małżeństwem A potem u kumpeli nocujemy. Kumpela ma duży dom, a rodzice na wczasach, więc nawet własny pokój dostaniemy...

Poprztykałam się wczoraj z Tż... właśnie o nocowanie. Tż przez 3 lata związku nocował u mnie RAZ. W ostatniego sylwestra... Bo robiliśmy w domu i stwierdziłam, że mu nie odpuszczę... Moi rodzice nie widzą żadnych problemów żeby u mnie nocował, jego rodzice też nic nie burczą, czy jak na wczasy jedziemy czy gdzieś, a on... nie chce. Mówi, że krępowałoby go to, rano śniadanie jak się rodzina kręci itd. ale kurcze... jeździ do mnie tak długo, wszyscy go tutaj traktują jak swojego... Ehh...

O kurcze to troche dziwnie...;(

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Napisane przez melleczka

to sie zorientuj czy u was tez tego nie ma bo ja tez o tym nie slyszalam wczesniej, dopiero teraz jak sie zaczelam interesowac to mnie uswiadomili. chore to jest wszystko.





dziewczyny czy u was tez tak jest ze swiadkowa przyczepia facetom wstazeczki przed weselem? takie male kokardki? bo u nas wlasnie jest taki zwyczaj ale ja bym z tego zrezygnowala bo to jest takie wyciaganie kasy... bo za ta wstazeczke ewrzucaja do szkatulki 10-20zl. a dla mnie to jest glupie i zupelnie zbedne. no i potem swiadkowa ma kase z tego bo ona te wstazeczki kupuje.

U Nas nie ma takiego czegoś, zreszta pierwszy raz o tym słysze. Jak dla mnie troche to bezsensu jest;/

[19monisia89]

heeeeeeeeeeej!
znowu witam Was po długiej nieobecności
jestem teraz "na wczasach" u rodziców ;P niestety już koniec laby i jutro wracam do rzeczywistości :/
TŻ skończył żniwa, także już wraca ze mną ;P
niestety za 2tyg kończę pracę niby we wrześniu jeszcze będę jeździć do dzieciaków, w razie choroby itp., ale kurcze tak mi dziwnie tak się do nich przyzwyczaiłam..


i w sumie to nic się u mnie nie zmieniło, siostra TŻa nadal jest u nas, toteż nie mam na nic czasu ale jeszcze jakieś 2-3tyg.
no i muszę zacząć się uczyć do tych głupich poprawek:/ zero chęci


aaa i tak narzekałam, że nie mam na razie żadnego wesela! dostaliśmy zaproszenie do znajomych na 10go września także już się nie mogę doczekać ;P kreacja już gotowa



także Kochane, jeszcze raz Was przepraszam za moją ciągłą nieobecność, mam nadzieję, że uda mi się w końcu to zmienić

bywajcie!

[malinka_070190]

Napisane przez andzia1989r

Wkurzona jestem...

Siostrze skończył się urlop, więc zostałam w domu ja, matka i 2 letni siostrzeniec (czytaj żywe srebro, które gryzie, kopie, wrzeszczy, szczypie i generalnie nikt z nim nie wytrzymuje).

Matka- chodzi wiecznie w✂✂✂✂iona, wszystko jest źle, wszyscy ją wykorzystują, wszyscy gówno robią, a ona biedna zapracowana.

Ja- w✂✂✂✂iona, bo jestem zmuszana do opiekowania się dzieckiem, które jest w dodatku takie... że odechciewa mi się miec własne dzieci. Nie mam póki co instynktu, a to, że jestem przymuszana do zajmowania się nic przez czasami 5-6 h dziennie, sprawia, że tylko większej tej niechęci do dzieci nabieram... Jeszcze jak ma dobry dzien to ujdzie... A ostatnio 3h go goniłam wkoło domu modląc się by nic sobie nie zrobił, zostałam skopana, pobita, pogryziona, podrapana... bo nie pozwoliłam mu LEŻEĆ na drodze, na którą mi uciekł...

Jestem zła, bo z 1 strony rozumiem moją matkę, wierzę, że może miec totalnie dośc opieki nad nim. Ale z drugiej jestem wściekła, bo gdybym chciała się opiekowac dzieckiem to się najmę jako niańka, albo zrobię sobie własne...

Mama dziecka pracuje od 8.45 do 17.45... ale często wraca np dopiero o 18.30, bo jakiś klient ma coś długiego do załatwiania, albo ktoś sie policzyc na koniec dnia nie może, a komisyjnośc musi byc... Z nadgodzin ma czasami krócej (z 2-3 dni w miesiącu) i z jeden dzień wolny... Była 2 tygodnie na urlopie to jej zajmowanie się dzieckiem polegało na ciągłym darciu mordy.

Ojciec dziecka: jak nie w pracy to na budowie.

Aktywnie szukam jakiejś normalnej pracy bo cała ta sytuacja mi podnosi ciśnienie. Nawet jak wychodzę na okropną egoistkę...

Heh kochana rozumiem, że się denerwujesz, a siostra chociaz sypnie jakimś groszem za to, że sie dzieckiem opiekujesz??

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez 19monisia89

heeeeeeeeeeej!
znowu witam Was po długiej nieobecności
jestem teraz "na wczasach" u rodziców ;P niestety już koniec laby i jutro wracam do rzeczywistości :/
TŻ skończył żniwa, także już wraca ze mną ;P
niestety za 2tyg kończę pracę niby we wrześniu jeszcze będę jeździć do dzieciaków, w razie choroby itp., ale kurcze tak mi dziwnie tak się do nich przyzwyczaiłam..


i w sumie to nic się u mnie nie zmieniło, siostra TŻa nadal jest u nas, toteż nie mam na nic czasu ale jeszcze jakieś 2-3tyg.
no i muszę zacząć się uczyć do tych głupich poprawek:/ zero chęci


aaa i tak narzekałam, że nie mam na razie żadnego wesela! dostaliśmy zaproszenie do znajomych na 10go września także już się nie mogę doczekać ;P kreacja już gotowa



także Kochane, jeszcze raz Was przepraszam za moją ciągłą nieobecność, mam nadzieję, że uda mi się w końcu to zmienić

bywajcie!

Fajnie, że na weselich idziecie;D

Ojj musisz się postarać zaglądac częściej, bo inaczej

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

No nadrobiłam Was;p
A teraz jak jestem to juz wszystkie pouciekały

[malinka9191]

Napisane przez 19monisia89

heeeeeeeeeeej!
znowu witam Was po długiej nieobecności
jestem teraz "na wczasach" u rodziców ;P niestety już koniec laby i jutro wracam do rzeczywistości :/
TŻ skończył żniwa, także już wraca ze mną ;P
niestety za 2tyg kończę pracę niby we wrześniu jeszcze będę jeździć do dzieciaków, w razie choroby itp., ale kurcze tak mi dziwnie tak się do nich przyzwyczaiłam..


i w sumie to nic się u mnie nie zmieniło, siostra TŻa nadal jest u nas, toteż nie mam na nic czasu ale jeszcze jakieś 2-3tyg.
no i muszę zacząć się uczyć do tych głupich poprawek:/ zero chęci


aaa i tak narzekałam, że nie mam na razie żadnego wesela! dostaliśmy zaproszenie do znajomych na 10go września także już się nie mogę doczekać ;P kreacja już gotowa



także Kochane, jeszcze raz Was przepraszam za moją ciągłą nieobecność, mam nadzieję, że uda mi się w końcu to zmienić

bywajcie!

ooo witamy witamy
fajnie, ż eweselicho macie

a do poprawek mi też nie chce się uczyć

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez malinka_070190

Heh kochana rozumiem, że się denerwujesz, a siostra chociaz sypnie jakimś groszem za to, że sie dzieckiem opiekujesz??

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------




Fajnie, że na weselich idziecie;D

Ojj musisz się postarać zaglądac częściej, bo inaczej

---------- Dopisano o 12:42 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

No nadrobiłam Was;p
A teraz jak jestem to juz wszystkie pouciekały

nie wszystKIE ja jestem

[wiecznie_pod_wiatr]

a ja się za bardzo wciągnęłam w moje wyliczenia , ale jestem już

[malinka_070190]

Napisane przez malinka9191

ooo witamy witamy
fajnie, ż eweselicho macie

a do poprawek mi też nie chce się uczyć

---------- dopisano o 12:44 ---------- poprzedni post napisano o 12:44 ----------

nie wszystkie:d ja jestem

:d

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

a ja się za bardzo wciągnęłam w moje wyliczenia , ale jestem już

A co ciekawego liczyłas??

[201609062115]

Napisane przez melleczka

dziewczyny czy u was tez tak jest ze swiadkowa przyczepia facetom wstazeczki przed weselem? takie male kokardki? bo u nas wlasnie jest taki zwyczaj ale ja bym z tego zrezygnowala bo to jest takie wyciaganie kasy... bo za ta wstazeczke ewrzucaja do szkatulki 10-20zl. a dla mnie to jest glupie i zupelnie zbedne. no i potem swiadkowa ma kase z tego bo ona te wstazeczki kupuje.

U TŻ w rodzinie jest coś takiego, ale nikt za to nie daje kasy

Napisane przez malinka9191

u nas jest tak że druhny przyczepiają każdemu gościowi tzw bukiecik.. to jest taka malutka wstazeczka z kwiatkiem na szpilce... kupuja sobie to mlodzi, a druhny tylko przypinają.. to jest na znak ze dana osoba jest gosciem weselnym

OO dokładnie coś takiego wkurzające są te szpilki, bo non stop mi wypadały

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

kiedyś tak, wesela zwykle zwracały się w całości bądź w 3/4. Teraz koszty wesela są dużo większe, a i nie każdego stać właśnie żeby wrzucić 400-500 zł

Dlatego część ludzi zwracanie się wesela odnosi to do opłat za salę a to połowa dopiero...

Napisane przez malinka9191

wiecie co? za 2 tyg ślub, pomijając fakt, że jeszcze u żadnej przymiarki nie byłam, mam coraz mniej chęći na niego
w tym tyg panienski i mimo ze jestem druhna i po czesci wspolorganizatorka z reszta dziewczyn nic o nim nie wiem a i checi tez malutkie pewnie posiedzę ze 3-4 godz i zadzwonie po prywatna taxi zeby mnie odebrał ktoś, bo nie chce się męczyć

To chyba już nie zdążą z tą suknią 2 tygodnie to jest bardzo mało, tym bardziej, ze niepełne 2 tygodnie... a kontaktowałaś się z tamtymi dziewczynami?

Napisane przez andzia1989r

Wkurzona jestem...

Siostrze skończył się urlop, więc zostałam w domu ja, matka i 2 letni siostrzeniec (czytaj żywe srebro, które gryzie, kopie, wrzeszczy, szczypie i generalnie nikt z nim nie wytrzymuje).

Matka- chodzi wiecznie w✂✂✂✂iona, wszystko jest źle, wszyscy ją wykorzystują, wszyscy gówno robią, a ona biedna zapracowana.

Ja- w✂✂✂✂iona, bo jestem zmuszana do opiekowania się dzieckiem, które jest w dodatku takie... że odechciewa mi się miec własne dzieci. Nie mam póki co instynktu, a to, że jestem przymuszana do zajmowania się nic przez czasami 5-6 h dziennie, sprawia, że tylko większej tej niechęci do dzieci nabieram... Jeszcze jak ma dobry dzien to ujdzie... A ostatnio 3h go goniłam wkoło domu modląc się by nic sobie nie zrobił, zostałam skopana, pobita, pogryziona, podrapana... bo nie pozwoliłam mu LEŻEĆ na drodze, na którą mi uciekł...

Jestem zła, bo z 1 strony rozumiem moją matkę, wierzę, że może miec totalnie dośc opieki nad nim. Ale z drugiej jestem wściekła, bo gdybym chciała się opiekowac dzieckiem to się najmę jako niańka, albo zrobię sobie własne...

Mama dziecka pracuje od 8.45 do 17.45... ale często wraca np dopiero o 18.30, bo jakiś klient ma coś długiego do załatwiania, albo ktoś sie policzyc na koniec dnia nie może, a komisyjnośc musi byc... Z nadgodzin ma czasami krócej (z 2-3 dni w miesiącu) i z jeden dzień wolny... Była 2 tygodnie na urlopie to jej zajmowanie się dzieckiem polegało na ciągłym darciu mordy.

Ojciec dziecka: jak nie w pracy to na budowie.

Aktywnie szukam jakiejś normalnej pracy bo cała ta sytuacja mi podnosi ciśnienie. Nawet jak wychodzę na okropną egoistkę...

Trochę mi to śmierdzi wykorzystywaniem ale ja mam bardzo dziwne podejście do tego

Cześć Dziewczynki
Ja już wróciłam od rodziców mama mi taką wałówę zapakowała, że ledwie doszłam z przystanku Na dodatek rano pobierali mi krew i nie wiem co mi ta babka zrobiła, ale ledwie mogę łokciem ruszać, bo cała ręka mnie boli a zaczęła tak właśnie z pół godziny po pobieraniu
Niedobrze mi i ogólnie czuję się kijowo tak mnie w nocy strasznie pogryzły komary, że nie śpię od 3, a tu jeszcze do pracy trzeba iść... na samym karku mam 12 ugryzień dodatkowo dostałam reakcję alergiczną od czegoś i mam całą szyję i dekolt wysypane czymś i spuchnięte, więc liczę, że klienci będą się bali do mnie podejść i będę miała spokój

[wiecznie_pod_wiatr]

Napisane przez malinka_070190

A co ciekawego liczyłas??

wydatki

[andzia1989r]

Napisane przez wiecznie_pod_wiatr

szczerze Ci współczuję
A powiedz mi ktoś zapytał Ciebie o zdanie? Czy Ty zechcesz się poopiekować dzieckiem?

A gdzie... Mama się niby zgodziła małym zajmowac... tylko, że wtedy nie przypuszczała, że on taki będzie. Troje dzieci wychowała i mówi, że żadne z nas takie nie było... Zaczynamy podejrzewac, że może to jest wczesne ADHD, bo to naprawdę nie jest normalne co on wyczynia...

A ja... jestem w domu to mam pomóc., posprzątac, przy obiedzie ogarnąc... I wiem, że to egoistyczne, ale ja się po prostu nie chcę nim zajmowac w takim wymiarze czasu...

Napisane przez malinka_070190

Heh kochana rozumiem, że się denerwujesz, a siostra chociaz sypnie jakimś groszem za to, że sie dzieckiem opiekujesz??

-

A zapomnij.... Mama się maluchem zajmuje już przeszło rok to chyba raz jej jakąś bluzkę czy sukienkę kupiła. Ja to taki dodatek jestem. Jak czegoś nie zrobię to ewentualnie opier.... dostanę i tyle.

Wiesz, nawet nie o pieniądze chodzi. O zwykłe dziękuję, albo o zapytanie czy w ogóle mam na to ochotę... O liczenie się z tym, że też mogę miec jakieś plany, albo muszę coś załatwic...

Napisane przez sayuri_69

Trochę mi to śmierdzi wykorzystywaniem ale ja mam bardzo dziwne podejście do tego

Bo tak jest. By moja mama głośno i wyraźnie nie mówiła, że to jest jedyne dziecko, którym się zajmuje i przy następnym muszą myślec sami, to najpewniej już by sobie drugie strzelili. Bo to przecież żaden problem byc weekendowym rodzicem.

Cześć Dziewczynki
Ja już wróciłam od rodziców mama mi taką wałówę zapakowała, że ledwie doszłam z przystanku Na dodatek rano pobierali mi krew i nie wiem co mi ta babka zrobiła, ale ledwie mogę łokciem ruszać, bo cała ręka mnie boli a zaczęła tak właśnie z pół godziny po pobieraniu
Niedobrze mi i ogólnie czuję się kijowo tak mnie w nocy strasznie pogryzły komary, że nie śpię od 3, a tu jeszcze do pracy trzeba iść... na samym karku mam 12 ugryzień dodatkowo dostałam reakcję alergiczną od czegoś i mam całą szyję i dekolt wysypane czymś i spuchnięte, więc liczę, że klienci będą się bali do mnie podejść i będę miała spokój

Wałówką się podziel

A co do alergii, wapń w aptece sobie kup, powinno pomóc

[mu_minka1988]

Witam. Standardowo powiem, że nic mi się nie chce

_kamea_ Gratulacje

U mnie nie ma takiego zwyczaju z wstążkami, no i dobrze, bo mi się głupi wydaje...

Nie wiem ile u mnie bierze ksiądz. Od mojego brata 6 lat temu 500 zł chyba wziął i organistka 50 zł, a teraz to nie mam pojęcia. U mnie kościelnego nie ma. Kościół trzeba samemu posprzątać.

andzia1989r z tym siostrzeńcem to Ci współczuje. Ja mam taką niegrzeczną bratanicę. TŻ powiedział, że już nigdy więcej z nią nie zostanie. Zresztą jak mi brat zaproponował, że będę z nią zostawać, to się przeraziłam, ale na szczęście pracę znalazłam.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Właśnei dostałam przesyłkę ze zdjęciami. Jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie HP i właśnie dostałam 3 zdjęcia formatu A4 z naszego wypadu nad morze. Zrobię TŻ niespodziankę

[19monisia89]

będę zaglądać, będę przynajmniej się postaram!

mi mama własnie też szykuje wałówkę, Teściowa ma pierogi, a jeszcze siostra TŻa pewnie coś weźmie.. i do tego mamy jechać do babci TŻa, bo ma dla Nas "wiejskie przysmaki" swojskie jaja, ziemniaczki itp ja nie wiem, jak my się zabierzemy

u mnie też właśnie przyczepia sie te kokardki wszystkim gościom. i Świadek i Świadkowa zebrane pieniądze dzielą miedzy sobą, (świadek z reguły ubiera samochód). tylko później zazwyczaj kasa i tak idzie do młodych, bo przy tańcu na oczepinach kupuje się taniec z młodymi

[Linaewen]

Andzia, współczuję i Tobie i mamie tej chorej sytuacji. Jak siostra się nie ma czasu dzieciakiem zajmować to niech go pośle do przedszkola, a nie mamie podrzuca-a mam pracuje jeszcze nie daj Eru do tego, czy na emeryturze już?

[malinka_070190]

Napisane przez sayuri_69

U TŻ w rodzinie jest coś takiego, ale nikt za to nie daje kasy



OO dokładnie coś takiego wkurzające są te szpilki, bo non stop mi wypadały



Dlatego część ludzi zwracanie się wesela odnosi to do opłat za salę a to połowa dopiero...



To chyba już nie zdążą z tą suknią 2 tygodnie to jest bardzo mało, tym bardziej, ze niepełne 2 tygodnie... a kontaktowałaś się z tamtymi dziewczynami?



Trochę mi to śmierdzi wykorzystywaniem ale ja mam bardzo dziwne podejście do tego

Cześć Dziewczynki
Ja już wróciłam od rodziców mama mi taką wałówę zapakowała, że ledwie doszłam z przystanku Na dodatek rano pobierali mi krew i nie wiem co mi ta babka zrobiła, ale ledwie mogę łokciem ruszać, bo cała ręka mnie boli a zaczęła tak właśnie z pół godziny po pobieraniu
Niedobrze mi i ogólnie czuję się kijowo tak mnie w nocy strasznie pogryzły komary, że nie śpię od 3, a tu jeszcze do pracy trzeba iść... na samym karku mam 12 ugryzień dodatkowo dostałam reakcję alergiczną od czegoś i mam całą szyję i dekolt wysypane czymś i spuchnięte, więc liczę, że klienci będą się bali do mnie podejść i będę miała spokój

Ojj biedna;* ja tez jestem cała pogryziona;/ grr...
No mi 2 dni temu coś wyskoczyło i cała szyja i buzia wysypana była;/
okazało się, że to pokrzywka. Ale już schodzi na szczęście

[andzia1989r]

Napisane przez Linaewen

Andzia, współczuję i Tobie i mamie tej chorej sytuacji. Jak siostra się nie ma czasu dzieciakiem zajmować to niech go pośle do przedszkola, a nie mamie podrzuca-a mam pracuje jeszcze nie daj Eru do tego, czy na emeryturze już?

U nas jest żłóbek (do przedszkola jest za mały, od 3 lat i to tylko jeśli dziecko, mówi, jest komunikatywne, potrafi się w miarę samo ubrac i załatwia swoje potrzeby w wc). Jednak ten żłóbek jest drogi... No i sądzę, że po 1 dniu by im oddali kasę i dziecko (bo on to by musiał miec osobistą opiekunę, żeby się nie zabic...).

Mama nie pracuje. Zwolnili ją 3 lata temu po 30 latach pracy. Redukcja etatów. Tata ma sporą emeryturę i sobie dorabia. Więc tak koniecznie do pracy nie musiała iśc. Lat na emeryturę jeszcze nie ma (bo 60 trza miec skonczone, a mama jeszcze 50 nawet nie ma).

Generalnie niefajna sytuacja...

[Linaewen]

A siostra tą sytuacje perfidnie wykorzystuje...

[malinka_070190]

Napisane przez andzia1989r

A gdzie... Mama się niby zgodziła małym zajmowac... tylko, że wtedy nie przypuszczała, że on taki będzie. Troje dzieci wychowała i mówi, że żadne z nas takie nie było... Zaczynamy podejrzewac, że może to jest wczesne ADHD, bo to naprawdę nie jest normalne co on wyczynia...

A ja... jestem w domu to mam pomóc., posprzątac, przy obiedzie ogarnąc... I wiem, że to egoistyczne, ale ja się po prostu nie chcę nim zajmowac w takim wymiarze czasu...




A zapomnij.... Mama się maluchem zajmuje już przeszło rok to chyba raz jej jakąś bluzkę czy sukienkę kupiła. Ja to taki dodatek jestem. Jak czegoś nie zrobię to ewentualnie opier.... dostanę i tyle.

Wiesz, nawet nie o pieniądze chodzi. O zwykłe dziękuję, albo o zapytanie czy w ogóle mam na to ochotę... O liczenie się z tym, że też mogę miec jakieś plany, albo muszę coś załatwic...



Bo tak jest. By moja mama głośno i wyraźnie nie mówiła, że to jest jedyne dziecko, którym się zajmuje i przy następnym muszą myślec sami, to najpewniej już by sobie drugie strzelili. Bo to przecież żaden problem byc weekendowym rodzicem.



Wałówką się podziel

A co do alergii, wapń w aptece sobie kup, powinno pomóc

O kurde i nawet nie zapytała Cię?? Porażka jakaś. To powinna być pierwsza rzecz jaką powinna zrobic... heh to tymbardziej się nie dzwie, że sie denerwujesz...

[malinka9191]

Napisane przez sayuri_69

To chyba już nie zdążą z tą suknią 2 tygodnie to jest bardzo mało, tym bardziej, ze niepełne 2 tygodnie... a kontaktowałaś się z tamtymi dziewczynami?

mam nadzieję, że zdąży niby dziś miałam mieć przymiarkę ale póki co nikt nic kompletnie nie pisał, nie dzwonił wiec chyba nie będzie jej.. w.

[malinka_070190]

Napisane przez mu_minka1988

Witam. Standardowo powiem, że nic mi się nie chce

_kamea_ Gratulacje

U mnie nie ma takiego zwyczaju z wstążkami, no i dobrze, bo mi się głupi wydaje...

Nie wiem ile u mnie bierze ksiądz. Od mojego brata 6 lat temu 500 zł chyba wziął i organistka 50 zł, a teraz to nie mam pojęcia. U mnie kościelnego nie ma. Kościół trzeba samemu posprzątać.

andzia1989r z tym siostrzeńcem to Ci współczuje. Ja mam taką niegrzeczną bratanicę. TŻ powiedział, że już nigdy więcej z
nią nie zostanie. Zresztą jak mi brat zaproponował, że będę z nią zostawać, to się przeraziłam, ale na szczęście pracę znalazłam.

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Właśnei dostałam przesyłkę ze zdjęciami. Jakiś czas temu wzięłam udział w konkursie HP i właśnie dostałam 3 zdjęcia formatu A4 z naszego wypadu nad morze. Zrobię TŻ niespodziankę

Ojj miła to bedzie niespodzianka dla tż

[201609062115]

Napisane przez andzia1989r

Bo tak jest. By moja mama głośno i wyraźnie nie mówiła, że to jest jedyne dziecko, którym się zajmuje i przy następnym muszą myślec sami, to najpewniej już by sobie drugie strzelili. Bo to przecież żaden problem byc weekendowym rodzicem.

Wałówką się podziel

A co do alergii, wapń w aptece sobie kup, powinno pomóc

Brałam już i nic
Masakra... ja nie lubię czegoś takiego albo wysyłam dziecko do opiekunki czy jakiegoś żłobka czy przedszkola, albo nie pracuje i się nim zajmuje w takiej sytuacji, bo obarczanie kogoś wychowywaniem własnego dziecka czy dzieci to jest lekko nieodpowiedzialne.. Inaczej gdyby Twoja mama sama chciała to robić i się tak przy tym nie przemęczała
A nosić to nie miał kto pomóc a teraz mam się dzielić? no dobbraa

Napisane przez malinka_070190

Ojj biedna;* ja tez jestem cała pogryziona;/ grr...
No mi 2 dni temu coś wyskoczyło i cała szyja i buzia wysypana była;/
okazało się, że to pokrzywka. Ale już schodzi na szczęście

Mogłoby już zejść, bo tak piekielnie swędzi, że chyba się zadrapię

[wiecznie_pod_wiatr]

doba, dziewczynki, ja uciekam

[andzia1989r]

Napisane przez Linaewen

A siostra tą sytuacje perfidnie wykorzystuje...

Wiesz niby staram się ją rozumiec. Kredyt mają hipoteczny na budowę, ona pracy szuka, ale... Biorąc pod uwagę, że z fajnymi premiami ona potrafi miec 8 tys wypłaty miesiącznie... No to raczej ciężko, żeby znalazła inną tak dobrze płatną (a nie jest na żadnym wysokim stanowisko, po prostu takie dobre premie od sprzedaży produktów bankowych mają). Jej mąż zarabia niewiele... Więc no.

Problem z tym, że tatuś to też się zajmuje tym dzieckiem tyle co nic. Nawet jak miałby chwilę czasu to woli się zamknąc na tej budowie, robic coś albo nie robic, ale od zajmowania sie dzieckiem stroni.

Ehh.. mam nadzieje ze dzis na tym grillu się rozerwę, bo wkurza mnie to wszystko.

[malinka_070190]

Napisane przez 19monisia89

będę zaglądać, będę przynajmniej się postaram!

mi mama własnie też szykuje wałówkę, Teściowa ma pierogi, a jeszcze siostra TŻa pewnie coś weźmie.. i do tego mamy jechać do babci TŻa, bo ma dla Nas "wiejskie przysmaki" swojskie jaja, ziemniaczki itp ja nie wiem, jak my się zabierzemy

u mnie też właśnie przyczepia sie te kokardki wszystkim gościom. i Świadek i Świadkowa zebrane pieniądze dzielą miedzy sobą, (świadek z reguły ubiera samochód). tylko później zazwyczaj kasa i tak idzie do młodych, bo przy tańcu na oczepinach kupuje się taniec z młodymi

No oczepinowy taniec z młodymi za który się płaci tez jest u Nas zwyczajem;p

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Napisane przez andzia1989r

U nas jest żłóbek (do przedszkola jest za mały, od 3 lat i to tylko jeśli dziecko, mówi, jest komunikatywne, potrafi się w miarę samo ubrac i załatwia swoje potrzeby w wc). Jednak ten żłóbek jest drogi... No i sądzę, że po 1 dniu by im oddali kasę i dziecko (bo on to by musiał miec osobistą opiekunę, żeby się nie zabic...).

Mama nie pracuje. Zwolnili ją 3 lata temu po 30 latach pracy. Redukcja etatów. Tata ma sporą emeryturę i sobie dorabia. Więc tak koniecznie do pracy nie musiała iśc. Lat na emeryturę jeszcze nie ma (bo 60 trza miec skonczone, a mama jeszcze 50 nawet nie ma).

Generalnie niefajna sytuacja...

No rzeczywiście nie za fajnie...

[andzia1989r]

Napisane przez sayuri_69

Brałam już i nic
Masakra... ja nie lubię czegoś takiego albo wysyłam dziecko do opiekunki czy jakiegoś żłobka czy przedszkola, albo nie pracuje i się nim zajmuje w takiej sytuacji, bo obarczanie kogoś wychowywaniem własnego dziecka czy dzieci to jest lekko nieodpowiedzialne.. Inaczej gdyby Twoja mama sama chciała to robić i się tak przy tym nie przemęczała
A nosić to nie miał kto pomóc a teraz mam się dzielić? no dobbraa



Mogłoby już zejść, bo tak piekielnie swędzi, że chyba się zadrapię

Wiesz ona była na ostatnim roku studiów jak w ciążę zaszła... a starali się już przeszło rok (nie wiem jak ona by sobie wyobrażała połączenie ostatniego roku studiów, dziecka i pracy jakby się im tak zaraz udało-zaocznie studiowała).

Więc oni to dziecko sobie jak dla mnie machnęli tak na hurrra w najmniej odpowiednim momencie. Jeszcze studia nie skonczone, dopiero co na budowie w domu fundamenty zalali, godziny pracy wiedziała jakie ma beznadziejne, i to, że ona MUSI pracowac bo ktos na tą rodzine musi zarobic też, ale gdzie tam, machnijmy sobie dzieciaka a co, fajnie będzie... Z góry założyli, że zajmą się nimi dziadkowie. Niby się o to zapytali, ale co niby moi rodzice mieli zrobic... Siostra nie pracuje to po prostu nie mają na rate kredytu...

A czas z dzieckiem miała bo mały ma już przeszło 2 latka, a moja siostra skonczy w grudniu 27...