Powiedz to tutaj, cz. 15

[bulka114]

w końcu znalazłam miejsce na praktyki. W KOŃCU


Zaskoczyłaś mnie




w☠☠☠☠ia mnie..

[Jacqueline__]

--------------------

Napisane przez kisielova

poszłam do lekarza, który powiedział "tego antybiotyku pani nie przepisze, bo przecież jest pani w ciąży". Leże teraz i wyję ...
upiekę teżetowi sernik, niech ma.

kochana

[maniowa]

Napisane przez gumisia18

Ja pierdziele, to ani nie przyjaciółka, ani odpowiedni facet. Ale jak to mówią wypijmy zdrowie tych, którzy mieli być zawsze

Otóż to, wspominam czasem oboje, nie powiem, żebym miała teraz jakiś duży żal. Pogodziłam się z tym, szczerze, to lepiej się stało, że przez bzdurę odeszli, niż mieli być przy mnie. Im dłużej by byli, tym dłużej bym się leczyła z ich toksycznych uczuć do mnie

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Napisane przez metal_fish

Mam w pobliżu kandydatki na takowe... Ale nie potrafię. Nie potrafię się otworzyć - to pierwsze. A po drugie, ale w sumie ważniejsze, nie potrafię kogoś absorbować. Nie potrafię powiedzieć, że ja mam problem i że chcę zająć jej czas moim problemem, mną. Nie chcę się narzucać. Wychodzę z założenia, że nikogo nie obchodzę i nie będę nikogo sobą zamęczać... Nawet nie piszę do znajomych wiadomości w stylu 'co słychać?' bo nie chcę im przeszkadzać, nie chcę się narzucać im. I tylko rośnie moja aspołeczność. Pozwalam sobie na to tylko po odrobinie alkoholu i tylko wobec was chłopacy, moi jedyni przyjaciele. Bo teraz nawet K. odsunęła się od mojej paczki. I dlatego tak lubię ten nasz wątek, bo tu mogę wylać swoje żale i mieć nadzieję, że tu się nikomu nie narzucam - przecież spokojnie można sobie ominąć moje żałosne, zbyt długie wypociny...

Nam nie przeszkadzasz, przeciwnie. Wszystkie jesteśmy dla siebie. Tu kto nie chce pomóc, to posty omija, ale z reguły widzę, że można na dziewczyny z wątku liczyć, nawet zwykłe "trzymaj się" "będzie dobrze" pomaga. Wiesz, że ktoś czyta-interesuje się Tobą, Twoim problemem, poświęca te 2 minuty, żeby napisać nawet te drobne dwa słowa. To bardzo miłe, dlatego się tak zadomowiłam tutaj.
Dziewczyny, jesteście wielkie.

[gumisia18]

Napisane przez maniowa

Otóż to, wspominam czasem oboje, nie powiem, żebym miała teraz jakiś duży żal. Pogodziłam się z tym, szczerze, to lepiej się stało, że przez bzdurę odeszli, niż mieli być przy mnie. Im dłużej by byli, tym dłużej bym się leczyła z ich toksycznych uczuć do mnie

Dobrze że wcześniej się dowiedziałaś, że nie są Ciebie warci OBOJE. Ja otworzyłam oczy po ponad 3 latach, że to totalny dupek, na szczęście udało się odbudować przyjaźń. I skorzystałam, w nagrodę dostałam cudownego mężczyznę Faceci nie są warci by tracić przyjaciół, choć w Twoim przypadku to jest to strasznie popieprzone równie mocno jak wspomniana para

[bujdanaresorach]

Napisane przez Cindy28

Skąd wiesz, że jest .

I mój też niech wypie.rdala .



Nie znam. Ale to może i lepiej, bo teraz smutałabym razem z Tobą .




Otóż to, Siostro .



Dasz radę .

Wolontariat dla ludzi czy zwierząt ?



U mnie to samo - przy katarze nie czuję smaku potraw, więc ich nie jem .



Gdzie mieszkasz ?
U mnie zawsze znajdzie się dobra herbata tudzież kakao i kawałek ciasta albo bułeczki cynamonowe .


Kisielku


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Nie ma to jak przytulić plecki do gorącego grzejnika .
W kubku cykoria z mlekiem kokosowym & odrobina cukru trzcinowego .

Wszyscy o tym wiedzą i mówią o tym od lat. Nie wiem, czy ktoś to weryfikował

Wrocław

Napisane przez maniowa

!

Też bym chciała mieć kogoś takiego, ale ciężko znaleźć kogoś, komu można zaufać w 100% i możesz mieć pewność, że nie zostawi Cię w potrzebie, i będzie zawsze. Zazdroszczę niektórym takich przyjaźni z dzieciństwa, które trwają i trwają... Też taką miałam. Chociaż jeśli nie przetrwała, to nie zasługuje na miano przyjaźni, czyż nie, dziewczęta?

Napisane przez maniowa

Też taką miałam, ale to ona olała mnie dla mojego chłopaka, zadbała grzecznie mówiąc o to, żeby stał się byłym
Długa historia, mamy jakiś zdawkowy kontakt do dziś, ale raczej z daleka się trzymam.

O mamo

Mnie się posypały już 2 przyjaźnie. Zdaję sobie sprawę, że dużo było w tym mojej winy

Napisane przez metal_fish

Mam w pobliżu kandydatki na takowe... Ale nie potrafię. Nie potrafię się otworzyć - to pierwsze. A po drugie, ale w sumie ważniejsze, nie potrafię kogoś absorbować. Nie potrafię powiedzieć, że ja mam problem i że chcę zająć jej czas moim problemem, mną. Nie chcę się narzucać. Wychodzę z założenia, że nikogo nie obchodzę i nie będę nikogo sobą zamęczać... Nawet nie piszę do znajomych wiadomości w stylu 'co słychać?' bo nie chcę im przeszkadzać, nie chcę się narzucać im. I tylko rośnie moja aspołeczność. Pozwalam sobie na to tylko po odrobinie alkoholu i tylko wobec was chłopacy, moi jedyni przyjaciele. Bo teraz nawet K. odsunęła się od mojej paczki. I dlatego tak lubię ten nasz wątek, bo tu mogę wylać swoje żale i mieć nadzieję, że tu się nikomu nie narzucam - przecież spokojnie można sobie ominąć moje żałosne, zbyt długie wypociny...

Też kiedyś taka byłam
Należałam do osób wiecznie słuchających, o sobie mówiłam niewiele, broń Boże, żebym odezwała się, gdy nikt nie pyta o moje życie. O, nie, nie. Wydawało mnie się, że jak ktoś nie pyta, daje wyraźnie do zrozumienia, że ma to gdzieś i już
Teraz to już się zmieniło, aczkolwiek nadal podchodzę z rezerwą do ludzi. Moja dobra koleżanka wyznała mi ostatnio, że widać we mnie postawę "wy☠☠☠ka na ludzi" na zasadzie "nie chcę, żebyście zrobili mi krzywdę, więc trzymam was na dystans". I to prawda, niestety.

[201606201229]

sezon na kąpiele w wannie uważam za otwarty.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[maniowa]

Napisane przez gumisia18

Dobrze że wcześniej się dowiedziałaś, że nie są Ciebie warci OBOJE. Ja otworzyłam oczy po ponad 3 latach, że to totalny dupek, na szczęście udało się odbudować przyjaźń. I skorzystałam, w nagrodę dostałam cudownego mężczyznę Faceci nie są warci by tracić przyjaciół, choć w Twoim przypadku to jest to strasznie popieprzone równie mocno jak wspomniana para

U mnie sytuacja wygląda tak, że oni byli warci siebie, a ja zostałam na lodzie
Jednak też nie na długo, bo kilka miesięcy później poznałam mojego cudownego tżta. Nie ma tego złego Drogie Panie

[Ingran]

Napisane przez Cindy28

Nie znam. Ale to może i lepiej, bo teraz smutałabym razem z Tobą .

Muszę znaleźć jakiś dobry zamiennik tyle, że ja się ni uja na perfumach nie znam

---

Sąsiadka: "nie pij tej coli, jeszcze bardziej ci się twarz pogorszy! i tak już patrz co się na niej dzieje, Boże, kiedyś taka ładna byłaś..."

dzięki

[maniowa]

Napisane przez Ingran

Muszę znaleźć jakiś dobry zamiennik tyle, że ja się ni uja na perfumach nie znam

---

Sąsiadka: "nie pij tej coli, jeszcze bardziej ci się twarz pogorszy! i tak już patrz co się na niej dzieje, Boże, kiedyś taka ładna byłaś..."

dzięki

yyyy, okej
mogłaś powiedzieć: patrząc na pani twarz, nie jest mi pani w stanie nic polecić na poprawę mojej

[khloe]

Napisane przez bujdanaresorach

Chciałabym mieć kiedyś przyjaciółkę. Kogoś, do kogo mogłabym powiedzieć w tej chwili "mam dziwny dzień, mogę wpaść na herbatę i posmęcić?"

ja mam 3 przyjaciółki, ale nie jest tak jak ty sobie to wyobrażasz. Być może wiele zależy od osobowości. Wiem, ze one nic nie wypaplają, ale nie w moim stylu dosłowne wyżalanie się przyjaciółkom... Jak mnie zapytają, to im odpowiem, ale żebym sama od siebie się zwierzała to

Lubię ich słuchać, nawet gdy ich problemy wydają mi się błahe, czy głupie. Ludzie w zasadzie jak mają problem to im ulży, gdy się wygadają, ale ja jestem noł lajfem i mnie to nie jara. Jak jak mam jakąś rozkminę to:
-piję alkohol
-wpierda.lam coś słodkiego
-idę pobiegać
+wylewam swe żale na wizażu.

Ja pyerdolę. Jak ja mogłam żyć bez wizażu?

[Kreatywna Dama]

Napisane przez gumisia18

Mam taką przyjaciółkę, znam ją od "zerówki" I mimo wszystko, że czasem się kłóciłyśmy, że ją olałam dla faceta, bo jemu ona nie odpowiadała, wybaczyłyśmy sobie wszystko i do dziś nierozłączne, wspólne studia, praca, jak trzeba to się wypłaczemy, choć dużo częściej się śmiejemy nie wiedząc z czego, niektórzy widząc nas na ulicy mówią, że coś piłyśmy, zawsze ta sama odpowiedź "naebane życiem" Piwo czy kawa, zawsze ten sam humor. Naprawdę taka kumpela to skarb, facetów można mieć wielu, przyjaciółkę tylko jedną.

Też taką mam też mamy momenty, że nasze kłótnie odbijają się echem, potrafimy dosłownie rzucać czasem talerzami, kilka razy też wszystko wisiało na włosku, ale kocham tę wariatkę i skoczyłabym za nią w ogień

------------------

Tęsknie, tęsknie, tęsknie... Myślę cały czas.. Zwariować można. Smutno mi, tęsknie... i tak w kółko Dlaczego w ogóle pozwoliłeś mi tak się otworzyć?

Powinni zamknąć dla mnie ten wątek, bo mógłbym tu zostawiać o Tobie posty co godzinę...

[fioleciasto]

ja mam cudowną przyjaciółkę

[mesta93]

to już koniec, koniec naszego związku... Nie wiedziałam że można mieć tak ogromną pustkę w sercu

[Ingran]

Napisane przez maniowa

yyyy, okej
mogłaś powiedzieć: patrząc na pani twarz, nie jest mi pani w stanie nic polecić na poprawę mojej

już bym była trupem

[lightgoaway]

Wkoorwiłam się.
To co napisałam jednak nie jest Ciebie warte.

[maniowa]

Napisane przez Ingran

już bym była trupem

a tam, co Ty gadasz

[mindless]

Napisane przez gumisia18

Ale jak to mówią wypijmy zdrowie tych, którzy mieli być zawsze

To chyba do rana będziemy pić.

Napisane przez khloe

Ja pyerdolę. Jak ja mogłam żyć bez wizażu?

Też sobie zadaję to pytanie.

[maniowa]

Napisane przez mindless

To chyba do rana będziemy pić.


Też sobie zadaję to pytanie.

Jak trzeba będzie to i dwa dni!

[helvetet]

mam dość. jest ciężko, ale lżej nie będzie. nie chce mi sie tak bardzo.. jestem taaakim leniem.

[ld2GdYYL1cb]

Napisane przez metal_fish

Mam w pobliżu kandydatki na takowe... Ale nie potrafię. Nie potrafię się otworzyć - to pierwsze. A po drugie, ale w sumie ważniejsze, nie potrafię kogoś absorbować. Nie potrafię powiedzieć, że ja mam problem i że chcę zająć jej czas moim problemem, mną. Nie chcę się narzucać. Wychodzę z założenia, że nikogo nie obchodzę i nie będę nikogo sobą zamęczać... Nawet nie piszę do znajomych wiadomości w stylu 'co słychać?' bo nie chcę im przeszkadzać, nie chcę się narzucać im. I tylko rośnie moja aspołeczność. Pozwalam sobie na to tylko po odrobinie alkoholu i tylko wobec was chłopacy, moi jedyni przyjaciele. Bo teraz nawet K. odsunęła się od mojej paczki. I dlatego tak lubię ten nasz wątek, bo tu mogę wylać swoje żale i mieć nadzieję, że tu się nikomu nie narzucam - przecież spokojnie można sobie ominąć moje żałosne, zbyt długie wypociny...

Jeny...jakie to znajome.
Nikomu nic o sobie nie mowie, nie mam komu.
U mnie trwa teraz okres prawka
Kto tulko zda sie chwali na fejsie.ja tego nie zrobilam bo co to kogo obchodzi. O pozytywnym napisalam tylko jednej kolezance. Nie potrafilam tak po prostu wszystkim o tym gadac.dowiedzieli sie z czasem, przypadkiem...
Nigdy nie mialam przyjaciol.nigdy.kolezank i 2 czy 3 takie ,blizsze' to tak.ale nigdy nikogo komu moglabym sie zwierzyc, nikogo kto by mnie przytulil.nie potrafilabym chyba teraz
I czasami juz sie tak w tym po prostu dusze.
Marze tylko o jednej takiej osobie, na ktorej moglabym polegac i zaufac.tylko tyle, ale AŻ tyle

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[helvetet]

ale jesteś żałosny

[lightgoaway]

Nie umiem zaufać ludziom. Nie mówię im o swoim życiu. Czuję, że oni nie potrafią zachować tego dla siebie.

[maniowa]

Napisane przez last minute

Jeny...jakie to znajome.
Nikomu nic o sobie nie mowie, nie mam komu.
U mnie trwa teraz okres prawka
Kto tulko zda sie chwali na fejsie.ja tego nie zrobilam bo co to kogo obchodzi. O pozytywnym napisalam tylko jednej kolezance. Nie potrafilam tak po prostu wszystkim o tym gadac.dowiedzieli sie z czasem, przypadkiem...
Nigdy nie mialam przyjaciol.nigdy.kolezank i 2 czy 3 takie ,blizsze' to tak.ale nigdy nikogo komu moglabym sie zwierzyc, nikogo kto by mnie przytulil.nie potrafilabym chyba teraz
I czasami juz sie tak w tym po prostu dusze.
Marze tylko o jednej takiej osobie, na ktorej moglabym polegac i zaufac.tylko tyle, ale AŻ tyle

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

dokładnie - tylko tyle, ale AŻ tyle.

[Phoce]

Coraz mniej czasu na wizaż.
Łeb mi pęka.

[lightgoaway]

[Ingran]

Fuuuu, mysza mi się gdzieś skrobieeeee!!!!!

[maniowa]

Jeśli myślisz, że pojedziesz jutro z nami moim samochodem i będziesz prowadzić, to jesteś w dużym błędzie.

Wysłane z mojego U20i

[ld2GdYYL1cb]

Ojej.moge spac do 8 cudowniee

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604301943]

Napisane przez bujdanaresorach

Też kiedyś taka byłam
Należałam do osób wiecznie słuchających, o sobie mówiłam niewiele, broń Boże, żebym odezwała się, gdy nikt nie pyta o moje życie. O, nie, nie. Wydawało mnie się, że jak ktoś nie pyta, daje wyraźnie do zrozumienia, że ma to gdzieś i już
Teraz to już się zmieniło, aczkolwiek nadal podchodzę z rezerwą do ludzi. Moja dobra koleżanka wyznała mi ostatnio, że widać we mnie postawę "wy☠☠☠ka na ludzi" na zasadzie "nie chcę, żebyście zrobili mi krzywdę, więc trzymam was na dystans". I to prawda, niestety.

Napisane przez khloe

ja mam 3 przyjaciółki, ale nie jest tak jak ty sobie to wyobrażasz. Być może wiele zależy od osobowości. Wiem, ze one nic nie wypaplają, ale nie w moim stylu dosłowne wyżalanie się przyjaciółkom... Jak mnie zapytają, to im odpowiem, ale żebym sama od siebie się zwierzała to

Lubię ich słuchać, nawet gdy ich problemy wydają mi się błahe, czy głupie. Ludzie w zasadzie jak mają problem to im ulży, gdy się wygadają, ale ja jestem noł lajfem i mnie to nie jara. Jak jak mam jakąś rozkminę to:
-piję alkohol
-wpierda.lam coś słodkiego
-idę pobiegać
+wylewam swe żale na wizażu.

Ja pyerdolę. Jak ja mogłam żyć bez wizażu?

Napisane przez last minute

Jeny...jakie to znajome.
Nikomu nic o sobie nie mowie, nie mam komu.
U mnie trwa teraz okres prawka
Kto tulko zda sie chwali na fejsie.ja tego nie zrobilam bo co to kogo obchodzi. O pozytywnym napisalam tylko jednej kolezance. Nie potrafilam tak po prostu wszystkim o tym gadac.dowiedzieli sie z czasem, przypadkiem...
Nigdy nie mialam przyjaciol.nigdy.kolezank i 2 czy 3 takie ,blizsze' to tak.ale nigdy nikogo komu moglabym sie zwierzyc, nikogo kto by mnie przytulil.nie potrafilabym chyba teraz
I czasami juz sie tak w tym po prostu dusze.
Marze tylko o jednej takiej osobie, na ktorej moglabym polegac i zaufac.tylko tyle, ale AŻ tyle

Dobrze wiedzieć, że nie ja jedna tak mam
Chociaż też mogę powiedzieć, że jest u mnie z tym lepiej. Po pierwsze bardzo trudne momenty w moim życiu mocno zweryfikowały wszelkie 'przyjaźnie' (bo zawsze byłam popularną osobą, otoczoną przez znajomych i wiele osób uważało się za moich przyjaciół - oczywiście to oni mi się zwierzali, nie ja im). I tak odkryłam, że najlepiej przyjaźnię się z facetami - mam moją 4, która mnie wysłucha i zareaguje na moje żale tak jak lubię. Nie biadolą ze mną jak baby tylko postawią do pionu, czasem 'dadzą kopniaka' i powiedzą, że głupoty pie*dolę, ale właśnie to mi pomaga. A po drugie to poznałam właśnie tu, na PTT dziewczynę, do której mam odwagę napisać z moimi problemami, bo wiem, że też doradzi i pomoże Ale i tak wolę podchodzić do ludzi z rezerwą, żeby się nie przejechać na zaufaniu do nich, na tym, że pokazało im się swoje słabości. No i jest taka 'mądra' maksyma: "Umiesz liczyć, licz na siebie, twoje szczęście innych yebie." I choć wyżalanie się stałe nie jest w moim stylu to czasem rozwala mnie od środka i chcę się wygadać, nawet nie oczekując rady/pocieszenia - po prostu wyrzucić to z siebie. I tutaj na szczęście z pomocą przychodzi nasz wątek.

[kisielova]

o koleś, ty sobie zawsze znajdziesz fantastyczny moment na odzywanie się
jeszcze kiedyś będę mamą. będę!