Rozstanie z facetem XXXI

[euphora721]

Ja mojemu daję 20 miesięcy na powrót. Tyle będzie wynosił mój czas żałoby. Jeśli nic z tego nie wyjdzie zacznę pewnie układać wszystko na nowo. Ale liczę, że zejdziemy się. Gdzieś wyczytałam, że jeżeli ludzie rozstają się w spokoju to albo się nadal kochają albo nigdy nic do siebie nie czuli. To drugie wykluczam.

[Tatty Teddy]

Napisane przez euphora721

Ja mojemu nie zamierzam nic oddawać... Może kiedyś, ale wątpię.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------



Jakoś w okolicach 8-10 lipca już powinnam wiedzieć.

Ja będę wiedzieć jutro, ale od razu złożyłam i wniosłam opłatę na zaoczne bo na dzienne się nie dostanę nie wiem po co składałam

[euphora721]

Gdy rozmawialiśmy w sobotę to zwrócił mi uwagę, że od jakiego czasu jak przebywaliśmy ze sobą to siedziałam ze zmieszaną miną podchodzącą pod smutną, i czasem już miał dosyć mnie jak byłam taka smutna. Denerwowało go to. Ale sam nie próbował za bardzo nic z tym zrobić. A ja smutna nie byłam, nie zawsze muszę siedzieć z bananem na twarzy. Starałam się uśmiechać, ale on też nie dawał mi powodów do tego. Oddałabym wszystko żeby być z nim dalej

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez Tatty Teddy

Ja będę wiedzieć jutro, ale od razu złożyłam i wniosłam opłatę na zaoczne bo na dzienne się nie dostanę nie wiem po co składałam

A gdzie składałaś i na jaki kierunek?

[Tatty Teddy]

Napisane przez euphora721

Ja mojemu daję 20 miesięcy na powrót. Tyle będzie wynosił mój czas żałoby. Jeśli nic z tego nie wyjdzie zacznę pewnie układać wszystko na nowo. Ale liczę, że zejdziemy się. Gdzieś wyczytałam, że jeżeli ludzie rozstają się w spokoju to albo się nadal kochają albo nigdy nic do siebie nie czuli. To drugie wykluczam.

2o miesięcy wow!! ale masz cierpliwość moja droga, to chyba tylko ja jestem w gorącej wodzie kąpana (zawsze lubiłam ciepełko) a mi się marzy taki spokojny, wyważony, męski facet... Z którym nie ma żadnych problemów, jest zaangażowany, namiętny... Szybkie zaręczyny, ślub i... żyli długo i szczęśliwie Nie no, żart

[euphora721]

Tak, 20 miesięcy, tyle ile byliśmy razem. Mi też się marzy żyli długo i szczęśliwie, czasem się pokłócili, ale i się pogodzili. Jak dla mnie to takie coś aby z moim K.

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Jestem bardzo cierpliwa, czekałam na niego 10 miesięcy, i pomimo tego, że mnie czasem wk**wiał, nie mogłam na niego patrzeć, była zła na niego za jego życiowe głupoty to gdzieś w głębi go kochałam i wiedziałam, że będzie mój. W maju 2012 nie odzywałam się do niego, i koleżanka bawiła się w pasjansa, jak się ułoży to wróżba się spełni, a jak nie to nie, trzeba było tylko pomyśleć pytanie na które jest odpowiedź 'tak' lub 'nie'. No i ja wtedy pomyślałam sobie "czy będę z K.?" wyszło, że tak. Ale ja wtedy wnerwiona byłam Takie głupotki, zbiegi okoliczności, ale człowiek potem radośniejszy

[Tatty Teddy]

Napisane przez euphora721

Gdy rozmawialiśmy w sobotę to zwrócił mi uwagę, że od jakiego czasu jak przebywaliśmy ze sobą to siedziałam ze zmieszaną miną podchodzącą pod smutną, i czasem już miał dosyć mnie jak byłam taka smutna. Denerwowało go to. Ale sam nie próbował za bardzo nic z tym zrobić. A ja smutna nie byłam, nie zawsze muszę siedzieć z bananem na twarzy. Starałam się uśmiechać, ale on też nie dawał mi powodów do tego. Oddałabym wszystko żeby być z nim dalej

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------



A gdzie składałaś i na jaki kierunek?

Uniwersytet Wroclawski, filologia angielska. Ale jesteś zakochana, aż miło popatrzeć

[euphora721]

Szkoda tylko, że to moje zakochanie jest mało szczęśliwe teraz. O Wrocławiu też myślałam, ale wolałam coś bliżej, Warszawa zawsze mi się marzyła. Nie jestem zabobonna, ale przeczytałam, że jak się da w prezencie facetowi zegarek to potem się rozejdą w niedługim czasie, no i mam...

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Potrzebuję jeszcze jakiejś rozmowy z nim. Chciałabym mu powiedzieć o tylu rzeczach... tyle mam pytań do niego... poczekam 2-3 tygodnie, może się umówimy na jakąś rozmowę przy winie.

[dziubecek16]

Hm a jeszcze takie pytanie mam do Was, znacie jakieś pary, które mimo trudności, przerwy w związku itp, zeszły się i są ze sobą szczęśliwe nadal ?

[euphora721]

Jak porozmawiam z moją znajomą A. na początku sierpnia to Wam powiem, bo oni się chyba rozeszli na jakiś czas, a teraz są razem, M jej się oświadczył w Mikołajki, planują ślub.

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Poza tym, kuzynka mojego K. rozeszła się z chłopakiem po dwóch latach bycia razem, a za pół roku wrócili do siebie, są nadal razem

[Tatty Teddy]

Napisane przez euphora721

Szkoda tylko, że to moje zakochanie jest mało szczęśliwe teraz. O Wrocławiu też myślałam, ale wolałam coś bliżej, Warszawa zawsze mi się marzyła. Nie jestem zabobonna, ale przeczytałam, że jak się da w prezencie facetowi zegarek to potem się rozejdą w niedługim czasie, no i mam...

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Potrzebuję jeszcze jakiejś rozmowy z nim. Chciałabym mu powiedzieć o tylu rzeczach... tyle mam pytań do niego... poczekam 2-3 tygodnie, może się umówimy na jakąś rozmowę przy winie.

Z Twoim chociaż dało się porozmawiać, z moim w sumie też, ale nic z tego nie wynikło więc to już definitywny koniec. Jakoś tak nie wyobrażam sobie życia u jego boku. Stał się bardzo zamożny, zapracowany, mobilny... Jechaliśmy jego wypasionym samochodem, w środku 3 interaktywne ekrany zamiast zwykłych liczników, on sam ubrany jak celebryta, wszystko z zary, nie mogłam się totalnie odnaleźć w tym świecie.

[dziubecek16]

Napisane przez euphora721

Jak porozmawiam z moją znajomą A. na początku sierpnia to Wam powiem, bo oni się chyba rozeszli na jakiś czas, a teraz są razem, M jej się oświadczył w Mikołajki, planują ślub.

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Poza tym, kuzynka mojego K. rozeszła się z chłopakiem po dwóch latach bycia razem, a za pół roku wrócili do siebie, są nadal razem

A mogłabyś opowiedzieć coś więcej, czemu się rozeszli itp ? Jeśli to oczywiście nie tajemnica.

Skoro innym się udało to Może jednak jest nadzieja, że i nam sie ułoży z naszymi facetami ?

[Tatty Teddy]

Napisane przez dziubecek16

Hm a jeszcze takie pytanie mam do Was, znacie jakieś pary, które mimo trudności, przerwy w związku itp, zeszły się i są ze sobą szczęśliwe nadal ?

Nie znam, za to znam parę, która pobrała się ewidentnie w celach majątkowych, żeby wspólnie się dorabiać, oboje mają duże parcie na kasę i o dziwo teraz w drodze drugie dziecko... Nie wiem, czasami myślę, że z innego świata jestem, więc nie jesteś sama ze swoimi wątpliwościami

[euphora721]

Napisane przez dziubecek16

A mogłabyś opowiedzieć coś więcej, czemu się rozeszli itp ? Jeśli to oczywiście nie tajemnica.

Skoro innym się udało to Może jednak jest nadzieja, że i nam sie ułoży z naszymi facetami ?

A. z M nie wiem z jakiego powodu. A kuzynka się strasznie kłóciła z tym chłopakiem, dokładnie o co poszło to nie wiem.

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Ja gorąco wierzę w to, że ja i K. wrócimy do siebie. W danej chwili nawet niczego bardziej nie pragnę. No w sumie oprócz tego żeby i on się do Warszawy dostał, wtedy by były większe szanse.

[Ka87]

Napisane przez Tatty Teddy

oj, uwierz, że pozwoli, gdyby nie ten wątek to teraz miesiącami tkwiłabym w czymś takim jak Ty, a myślę, że żadna szanująca się kobieta nie chce być tak traktowana, pisz jak najczęściej do nas

Dzięki, tak postanawiam. Pisać tutaj, do Was, zamiast do niego, co kończy się zawsze w jeden tylko sposób. Na początek zacznę chyba odliczać dni (godziny) bez kontaktu, może to będzie coś motywującego. Narazie w kółko słucham strasznie dołujących tekstów i sama się dołuję jeszcze bardziej
wezmę się w garść od jutra

[euphora721]

Mi się wydaje, że on też się boi. Jak kiedyś rozmawialiśmy o studiach itd, to wspomniał coś o chęci pójścia do wojska, ja mówiłam, że rzadko byśmy się widzieli, on na to, że są przepustki, rzadko ale są. Powiedział mi aby wtedy, że boi się, że gdyby wyszedł, to nie miałby już do kogo wrócić...

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:14 ----------

Napisane przez Ka87

Dzięki, tak postanawiam. Pisać tutaj, do Was, zamiast do niego, co kończy się zawsze w jeden tylko sposób. Na początek zacznę chyba odliczać dni (godziny) bez kontaktu, może to będzie coś motywującego. Narazie w kółko słucham strasznie dołujących tekstów i sama się dołuję jeszcze bardziej
wezmę się w garść od jutra

Najważniejsze żeby się nie dołować. Ja wzięłam się w garść. Jakbym się dalej smuciła, to za miesiąc musiałabym wylądować u psychiatry żey mi leki zapisać na depresję

[Tatty Teddy]

Napisane przez dziubecek16

A mogłabyś opowiedzieć coś więcej, czemu się rozeszli itp ? Jeśli to oczywiście nie tajemnica.

Skoro innym się udało to Może jednak jest nadzieja, że i nam sie ułoży z naszymi facetami ?

Nie wiem dokładnie jak jest z Waszymi partnerami, wydaje mi się, że zachowują się dość dziwnie, ale jeśli chodzi o mnie to ja już nawet nie chcę wracać... Na chwilę obecną to mam dosyć facetów, nie mogę na nich patrzeć.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez Ka87

Dzięki, tak postanawiam. Pisać tutaj, do Was, zamiast do niego, co kończy się zawsze w jeden tylko sposób. Na początek zacznę chyba odliczać dni (godziny) bez kontaktu, może to będzie coś motywującego. Narazie w kółko słucham strasznie dołujących tekstów i sama się dołuję jeszcze bardziej
wezmę się w garść od jutra

Dołujących tekstów od kogo?

[euphora721]

Sam mi powiedział, że wiele razy w życiu się przejechał, i boi się do końca zaufać. Może to taki typ człowieka... nie wiem, szkoda mi go, ale nie byłam z nim z litości. Byłam z nim dlatego, że pasuje do mnie jak nikt inny.

[Tatty Teddy]

Euphora a propo antydepresantów ani one ani psychoterapia nie pomogły mi tak jak... szkolenie z Urzędu Pracy serio skierowali mnie na szkolenie z ,,efektownych metod poszukiwania pracy" i okazało się, że szkolenie bazuje na psychotestach i zżyciu się z grupą, która była zróżnicowana wiekowo, byli to bardzo prości ludzie o tak fajnym i prostym podejściu do życia... Był tam taki Zbysiu, który codziennie jak przychodziłam pytał czy zrobić mi kawę, włączał muzykę poważną i tańcząc jak w balecie robił mi tą kawę, zawsze płakałam ze śmiechu Wyszłam jak nowonarodzona... I wtedy napisał ex

[euphora721]

Ja chodzę do pracy,ale i tak non stop myślę.

[dziubecek16]

Napisane przez euphora721

Ja chodzę do pracy,ale i tak non stop myślę.

Ja tak samo, nawet jak jest niezły ruch w pracy i wgl nie ma na nic czasu to on gdzieś mi tam jednak w głowie siedzi.. A teraz mam do środy wolne i siedzę w domu i normalnie świra dostaje bo non stop myślę i rozkminiam co robić i sama sie gubię..

[Ka87]

Samych dołujących piosenek

[rockandrollqueen]

Napisane przez dziubecek16

Hm a jeszcze takie pytanie mam do Was, znacie jakieś pary, które mimo trudności, przerwy w związku itp, zeszły się i są ze sobą szczęśliwe nadal ?

Dziwnie mi to pisać, ale u mnie jest... come back. Czy warto, się okaże.

[euphora721]

Życzę powodzenia

[Yonka]

Jak mogłam dopiero po czterech latach zauważyć, że mamy inne oczekiwania od życia?
że byłam otoczona klatką zazdrości, a moje marzenia były duszone w zarodku. Odseparowana.. dzisiaj nawet nie mam z kim wyjść żeby zapić smutki. wyjść, wyjechać, cokolwiek.
dlaczego jestem taka głupia i dlaczego mnie to tak boli?

witam

[Puchatkowa Dama]

Zaraz się rozplacze Dziewczyny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Katka20]

No mąż to jakby poważniejsze nie wiem...... On jest na nie z tego co czuje a nie zmusze go do bycia ze mną... Kocham całym sercem, cała siebie mu oddawalam, a on oddawał mi siebie, nie będzie drugiej takiej osoby jak on, nikogo z taką wyrozumialoscia... Cierpliwością.... Kto mnie tak znał....... I niemiłosiernie wkurzył nieraz oboje źle robiliśmy ale to czas przeszły.... Czas pokaże tez co dalej. On już był tym zmęczony, miał dosyć, nie dziwie się, ja byłam taka zmeczona w lutym i to ja chciałam odejść pozew napisany tylko nie złożyłam, zeszliśmy się. A teraz on nie chce już próbować to smutne ale też rozumiem go.. Szkoda.. Pięknie by było..... Po czasie widzi się wszystko tak klarownie. Jasno. Nie wiem co dalej będzie. Żyje staram się żyć i nie myśleć, pracuje nad sobą.
Ale początek był okrutny czułam jakbym umierala a jednak żyje. Płaczę raz na cztery dni-niezle bo było tak ze w pracy ryczalam przy klientach.
Każda z nas ma tu swoją historię, łzy, ból. Każda popełniła błędy z miłości i miała przesłoniete oczy. Kobiety kochają za bardzo, za bardzo przeżywają, myślą zbyt wiele. Tatty spójrz na nas wszystkie i reszta też niech spojrzy i która jest najmadrzejsza i nie przezywala rozstania niech się wypowie jak to było. Wszystkie potrzebujemy czasu żeby się pozbierać mi to zajęło półtora miesiąca żeby w miarę jakoś stać i się nie wywracac co chwilę, żeby spać spokojniej.. Ale mam wciąż dołki tak będzie jakiś czas... Wszystkie się pobieramy a życzę Wam moje drogie te które są porzucone i te które porzucaja - życzę abyście miały moment w życiu (jeżeli się nie zejdziecie z partnerami) żebyście poczuły ze to dobre decyzje te rozstania. Same wiecie jak było u was w związkach, ile łez ile szczęścia. Tego się nie pisze wszystkiego, to się pamięta...
Wybaczcie brak pl literek

[euphora721]

My też mamy różne oczekiwania od życia, ale pomimo tego mieliśmy też swoje wspólne. Jak dla mnie to nie wiem kto i jak by się dobrał to zawsze będzie miał swoje jakies oczekiwania. Ważne jest żeby je pogodzić z resztą.

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez Puchatkowa Dama

Zaraz się rozplacze Dziewczyny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Co się stało??

[dziubecek16]

Napisane przez Ka87

Samych dołujących piosenek

A mnie właśnie na verbe wzieło, na tą nową płytę bo jeszcze jej nie słuchałam a weszłam na yt i się mi pokazało w propozycjach

A słyszałyście Mesajah- Każdego Dnia ? To jest nasza piosenka.. Pamiętam jak kiedyś siedzieliśmy w aucie bo lało na zewnątrz i akurat to się włączyło w radiu i on w trakcie refrenu powiedział "same prawdziwe słowa" a mnie aż zamurowało wtedy, nie wiedziałam co powiedzieć.. I od tamtej pory uznałam to za naszą piosenkę, chciałam nawet, żeby kiedyś na naszym ślubie to poleciało do naszego pierwszego tańca..

Napisane przez rockandrollqueen

Dziwnie mi to pisać, ale u mnie jest... come back. Czy warto, się okaże.

Trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze

[Tatty Teddy]

Napisane przez rockandrollqueen

Dziwnie mi to pisać, ale u mnie jest... come back. Czy warto, się okaże.

A taka twarda i nieugięta na forum

[Katka20]

Napisane przez Puchatkowa Dama

Zaraz się rozplacze Dziewczyny.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Płacz ale nie za dużo bo oczy spuchniete będziesz miała