U niektórych dzidzie w brzuszkach, reszta nadal działa w łóżkach - cz.II

[dorotape1987]

ja bede teraz te badania robic na ta toksoplazmoze ja tak tylko czytalam ale jakos tak nie bardzo u nas dziewczynki takie fajne ze nie wyrzucaja na mamusiowy tak jak na innych... a mi to w zupelnosci wystarczy

[aneczka2238]

Napisane przez agolandia

ja jeszcze wątek o pcos czytam. Dziewczyny tam mają ogromną wiedzę, walczą ze swoimi jajnikami od wielu lat.

A podczytuję to wiele wątków Szczególnie jak jakieś nowe są. Ale to z ciekawości, wścibska jestem

[ANNASAR]

Napisane przez aneczka2238

A podczytuję to wiele wątków Szczególnie jak jakieś nowe są. Ale to z ciekawości, wścibska jestem

o to ja też

[agolandia]

ja też czasem zaglądam, gdzie indziej
zobaczyłam wątek mamuś lutowych i jej to już??

[ANNASAR]

Napisane przez agolandia

ja też czasem zaglądam, gdzie indziej
zobaczyłam wątek mamuś lutowych i jej to już??

Też je podczytuje

[7koliberek7]

a ja tam na poczatku ciazy bardziej uwazalam na wszystko a teraz to jak rzygam mniej i mdlosci nie mam to czasem sie zapominam i nawet zrobie cos czego nie powinnam...ale to tylko jak sama jestem bo jak maz jest kolo mnie to faktycznie czuuje sie jakbym byla obloznie chora...tego nie ruszaj tego nie podnos a to nie zaszkodzi i tak w kolko...wiec moze te panie ktore sie ze tak powiem cackaja ze soba i uwazaja ciaze za chorobe dzieki otoczeniu...moja mama mowila ze jak ona byla w ciazy to malo kto szedl na zwolnienie i kobiety musialy robic wszystko i raczej nie bylo chhetnych do wyreczania.

[ANNASAR]

Ja uciekam laseczki i będę dopiero w poniedziałek,bo jedziemy do Białegostoku na urodziny trzymajcie się kochane

[agolandia]

Napisane przez ANNASAR

Ja uciekam laseczki i będę dopiero w poniedziałek,bo jedziemy do Białegostoku na urodziny trzymajcie się kochane

ja też idę już spać dobranoc!

[Nati_kk]

Napisane przez aneczka2238

A podczytuję to wiele wątków Szczególnie jak jakieś nowe są. Ale to z ciekawości, wścibska jestem

Mam tak samo


A co do aktywności w ciąży. Skrajnym przykładem jest tu chyba moja mama, która w ciąży ze mną nie tylko pracowała właściwie do samego końca (jeżdżąc pociągami na delegacje i inne), ale też zaliczyła 2 rajdy narciarskie i liczne weekendowe wypady na stoki, a na wiosnę jeszcze rejs na Mazurach (ja jestem z 29 czerwca, więc to już taki 6 miesiąc był, bo planowo miałam być z lipca).
Gdyby nie to, że na koniec owinęłam się pępowiną i urodziłam się 3 tygodnie szybciej, to pewnie jeszcze by coś nawyczyniała a dodam, że jestem jej pierwszym dzieckiem (i jedynym) i rodziła mnie mając 37 lat!

Mam nadzieję, że ja będę się w ciąży czuła równie dobrze jak ona, choć tak szaleć nie zamierzam

[_Aniutka_]

cześć dziewczyny

przepraszam, że nie pisałam tyle... ucieszyłam się, ze chociaż Karolcia zwróciła uwagę, ze mnie nie było
ja byłam ciągle zdołowana tym moim psiakiem, nie ma go do tej pory i wiem, ze już nie wróci czasem jeszcze sobie zapłaczę, ale już mi przechodzi powooooli... muszę jak najszybciej zastąpić sobie go nową psią miłością wiem, że drugiego takiego mieć nie będę, bo ten był jedyny w swoim rodzaju pewnie sobie myślicie, ze głupia jakaś jestem, bo tak przeżywam zwierzaczka, ale taka już jestem

co u mnie?! wczoraj byłam na badaniu prolaktyny, w poniedziałek będę miała wyniki, ale po tym stresie to sądzę, ze wynik będę miała zawyżony... zobaczymy.
Dziś miałam wizytę w szpitalu u mojego gin, robił mi usg - to samo oczywiście, czyli pęcherzyki są, ale żadnego konkretnego teraz mam wizytę koło polowy lipca, jeszcze muszę się umówić, znów będzie monitoring. Będę miała już wyniki prolaktyny, no i mam nadzieję, ze badanie męża też.
Kazał przesunąć mi luteinę na 34dc, żebym na nast wizycie miała gdzieś połowę cyklu (bo wcześniej nie mogę iśc, bo on będzie na urlopie).

Zaczęliśmy działać z remontem w domku i pracy było od cholery.

A jeszcze co do prolaktyny - to dlaczego niektórzy mają robione jeszcze z obciążeniem? Ja nie miałam...
A! Karolka za wyniki

Fajnie czyta się o Waszych brzuszkowych przeżyciach - bulgotkach i innych
naprawdę cieszę się Waszym szczęściem i bardzo wierzę, ze niedługo będzie mi dane samej to przeżywać
nie wiem czemu, ale po tych wizytach jestem tak spokojna o to zajście w ciążę, że przestałam w ogóle o tym myśleć

Ja nie wiem jak będę się zachowywała jak zajdę, czy będę marudziła, czy nie ogólnie jestem przeżywająca (co już zdążyłyście zauważyć...) więc pewnie nie będziecie miały ze mną lekko
mojego szwagra przyszła żona, która jest teraz jakoś w 4 m-cu i ona nawet raz nie rzygała, je wszystko co chce, nic jej nie jest, nic ją nie boli, ogólnie czuje się super - taka kobitka nie zrozumie takiej, co rzyga na okrągło i w ogóle. Moja przyjaciółka do 7 miesiąca rzygała jak kot, a po porodzie miała depresję jak 150, straszny poród, straszyli ją że dziecko nie przeżyje... moim zdaniem nie można mierzyć kogoś swoją miarą, każdy czuje się inaczej, każdy też ma inny próg bólu, złego samopoczucia, więc ja nikogo nie osądzam

Na 1200 rzeczy miałam odpisać, a i tak połowy nie pamiętam...

ogólnie to cieszę się, ze jesteście dziewczyny

[aneczka2238]

Fajnie Aniu, że jesteś
Co do psiaka, to ja też bym przeżywała, pewnie nie mniej niż Ty. Może jeszcze się zdarzy jakiś cud

Prolaktynę bada się zwykłą i po obciążeniu, bo czasami ta pierwsza wychodzi ok, a problem jest z tą drugą.
Ale Twój lekarz napewno wie co robi

Nati - dla mamy, odważna kobitka

A ja spać nie mogę

[dorotape1987]

ja juz po sniadanku teraz cza w loziu polezec bo jeszcze wszyscy spia ja tez tak przegladam od czasu do czasu teraz wogole mniej siedze rusze sie chyba na ten basen wszystko dobrze tam w srodku jest to moze nic nie zlapie no chyba ze przywali slonkiem to wtedy rozlozymy w ogrodzie i bedzie po problemie

---------- Dopisano o 06:48 ---------- Poprzedni post napisano o 06:41 ----------

aniu wcale sie nie dziwie ze plakasz za piesem widac ze bardzo wrazliwa kobiecina jestes no teraz to tylko czas i powolutku przecierpisz ja jak moj piesek zdechl ze starosci po 15 latach wylam jak bobr taka ludzka natura

[Nati_kk]

Aniutka - ja też się cieszę, że wróciłaś a z psiakiem rozumiem całkowicie, też bym pewnie ryczała jak głupia, ja też zawsze wszystkie zwierzaki przeżywam

A co do odmienności ciąż to masz rację, np. koleżanka z liceum o ciąży dowiedziała się w 18 tc, nie miała wcześniej żadnych objawów, mdłości nic! A brak miesiączki też jej jakoś nie zdziwił, bo ma problemy z tarczycą...i do końca ciąży w ogóle czuła się tak, jakby w niej nie była, jedynym objawem był rosnący brzuszek

A co do Ciebie to myślę, że jak trafiłaś na dobrego lekarza to faktycznie możesz być spokojna, że w końcu Ci się uda

[aneczka2238]

Witam się niedzielnie

Nie uwierzycie co mnie dzisiaj obudziło... Wróble (2!) wleciały mi do mieszkania. Nie mam pojęcia co one kombinowały, miałam tylko balkon uchylony, szpara nie duża Pierwszy raz mi się coś takiego przydarzyło Musiałam wstać, powypuszczać je, bo panikowały I już zasnąć nie mogłam, a wczoraj siedziaalm aż do 2, bez drzemki mi się dzisiaj nie obejdzie

A na dzisiaj nie mamy planów. Na pewno odwiedzimy rodziców i może zrobimy sobie wypad da Mc Donaldu Dawno nie byliśmy

A i jeszcze dopiszę odnośnie tej odmienności ciąż. Moja mama właśnie tak miała że gdyby nie rosnący brzuch to by nie wiedziała o ciąży (znaczy o objawy chodzi). A teraz jak jej mówię że źle się czuję, mdli mnie itd to patrzy na mnie dziwnie i powtarza że ciąża to nie choroba I że trochę przekoloryzowuje (tak się to słowo pisze )

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Dziewczyny, zachęcam do brania udziału w konkursach

https://wizaz.pl/akcje/dove/studio-p...ow-4/index.php
(Zestaw Dove do włosów zniszczonych)

https://wizaz.pl/akcje/braun/uwolnij...ekno/index.php
(Depilator Braun + jakaś szczoteczka do twarzy)

Mi już kilka razy się udało coś dostać (bon 50zł do Rossmanna, Jakiś nowy model lokówki Bosh, kosmetyki z Oriflame za ponad 100zł, no i ostatnio odżywkę - ale ona akurat nie powalała). Spróbujcie A ja robię sobie konkurencję

[Guerka]

Dziewczyny ja jak zajdę to wiem ze Was tu zamęczę pytaniami o każde głupstwo
Jeśli chodzi o samopoczucie w ciąży to ja choćbym dobrze sie czuła to i tak pójdę na L4 jak Aneczka. Jednym z powodów będzie to że moja praca, a raczej ludzie tam będący są bardzo stresujący (czyt.kierowniczka) i wiem ze ciąża to nie choroba, ale nie chce przechodzić tego co kolezanka z pracy. Miala zrobić badania, a w ciąży moze to zrobić w godzinach pracy, ale zołza sie nie zgodziła!! Wiec skonczylo sie na awanturze w biurze, trzaskiem drzwi, urlopem na żądanie i L4, wiec ja nie będę sie stresować i od razu przyniosę. Tym bardziej ze ta moja kierowniczka to jakas wiedźma normalnie. Tez sie kiedyś starala ale im nie wyszlo to teraz karierę robi, mam wrażenie ze jej poprostu odbilo i razi ją widok ciążowych brzuszków, tak wiec sobie i jej zaoszczędzę wzajemnego widoku

[aneczka2238]

No u mnie też było tak, że jak już się o ciąży dowiedziałam (a pracowałam chyba ze 3 dni jeszcze ) to miałam jednych okropnych klientów. Takich, którzy doprowadzili mnie do płaczu - oczywiście nie przy nich Nie widziałam ani jednego powodu, dla którego miałabym tam siedzieć całe dnie, skoro mogę być w domu i dostawać te same pieniądze

Guerka - juz po owulacji?

[Meliska86]

Witajcie w ten niedzielny dzionek
ja zaraz zmykam do babci na obiadek
A później to co Karolinki lubia najbardziej w niedzielne popołudnia czyli żużel

[Guerka]

Napisane przez aneczka2238

No u mnie też było tak, że jak już się o ciąży dowiedziałam (a pracowałam chyba ze 3 dni jeszcze ) to miałam jednych okropnych klientów. Takich, którzy doprowadzili mnie do płaczu - oczywiście nie przy nich Nie widziałam ani jednego powodu, dla którego miałabym tam siedzieć całe dnie, skoro mogę być w domu i dostawać te same pieniądze

Guerka - juz po owulacji?

Kurcze sama nie wiem wczoraj test pozytywny, wieczorem ból jajnika, ale temperatura nie skoczyła, wiec może być dziś

[aneczka2238]

Napisane przez Guerka

Kurcze sama nie wiem wczoraj test pozytywny, wieczorem ból jajnika, ale temperatura nie skoczyła, wiec może być dziś

A z tym skokiem to różnie bywa. Czasami jest dzień po owulacji, czasami dzień przed. Więc działajcie

[_Aniutka_]

Dziekuje dziewczyny kochane jestescie

Aneczko co do wrobli dzis tez mnie obudzil, dziobal w szybe, bo muche lapal usilnie

Wczoraj poszlam spac o 2... mwcz ogladalam jeszcze nie lubie pilki noznej za bardzo, maz tez srednii oglada, ale takie mistrzostwa to ogladamy zapisujemy wyniki, bo akurat w kalendarzu mam cala rozpiske wytypowalismy na poczatku kto przejdzie itp

Ale moja milosc to siatka dzis mecz

A co do pracy w ciazy to zaraz na klubie cos skrobne

Milej niedzieli dla wszystkich

[kocuro88]

Napisane przez _Aniutka_

cześć dziewczyny

przepraszam, że nie pisałam tyle... ucieszyłam się, ze chociaż Karolcia zwróciła uwagę, ze mnie nie było
ja byłam ciągle zdołowana tym moim psiakiem, nie ma go do tej pory i wiem, ze już nie wróci czasem jeszcze sobie zapłaczę, ale już mi przechodzi powooooli... muszę jak najszybciej zastąpić sobie go nową psią miłością wiem, że drugiego takiego mieć nie będę, bo ten był jedyny w swoim rodzaju pewnie sobie myślicie, ze głupia jakaś jestem, bo tak przeżywam zwierzaczka, ale taka już jestem

co u mnie?! wczoraj byłam na badaniu prolaktyny, w poniedziałek będę miała wyniki, ale po tym stresie to sądzę, ze wynik będę miała zawyżony... zobaczymy.
Dziś miałam wizytę w szpitalu u mojego gin, robił mi usg - to samo oczywiście, czyli pęcherzyki są, ale żadnego konkretnego teraz mam wizytę koło polowy lipca, jeszcze muszę się umówić, znów będzie monitoring. Będę miała już wyniki prolaktyny, no i mam nadzieję, ze badanie męża też.
Kazał przesunąć mi luteinę na 34dc, żebym na nast wizycie miała gdzieś połowę cyklu (bo wcześniej nie mogę iśc, bo on będzie na urlopie).

Zaczęliśmy działać z remontem w domku i pracy było od cholery.

A jeszcze co do prolaktyny - to dlaczego niektórzy mają robione jeszcze z obciążeniem? Ja nie miałam...
A! Karolka za wyniki

Fajnie czyta się o Waszych brzuszkowych przeżyciach - bulgotkach i innych
naprawdę cieszę się Waszym szczęściem i bardzo wierzę, ze niedługo będzie mi dane samej to przeżywać
nie wiem czemu, ale po tych wizytach jestem tak spokojna o to zajście w ciążę, że przestałam w ogóle o tym myśleć

Ja nie wiem jak będę się zachowywała jak zajdę, czy będę marudziła, czy nie ogólnie jestem przeżywająca (co już zdążyłyście zauważyć...) więc pewnie nie będziecie miały ze mną lekko
mojego szwagra przyszła żona, która jest teraz jakoś w 4 m-cu i ona nawet raz nie rzygała, je wszystko co chce, nic jej nie jest, nic ją nie boli, ogólnie czuje się super - taka kobitka nie zrozumie takiej, co rzyga na okrągło i w ogóle. Moja przyjaciółka do 7 miesiąca rzygała jak kot, a po porodzie miała depresję jak 150, straszny poród, straszyli ją że dziecko nie przeżyje... moim zdaniem nie można mierzyć kogoś swoją miarą, każdy czuje się inaczej, każdy też ma inny próg bólu, złego samopoczucia, więc ja nikogo nie osądzam

Na 1200 rzeczy miałam odpisać, a i tak połowy nie pamiętam...

ogólnie to cieszę się, ze jesteście dziewczyny

Aniu nie jesteś jedyna która przezywa zwierzaka..
ja niestety już dwa psy uśpiłam jednego po roku drugiego po 7 latach - oba z dnia na dzień zachorowały - jeden rak trzustki drugi wodobrzusze masakra teraz mam tzn moi rodzice spaniela - pieścidełko moje kochane

oby ten lipiec był dla nas szczęśliwy i na wizytach były widoczne pęcherzyki owulacyjne

[Nati_kk]

Aneczka, ja biorę udział a ta odżywka do testów to faktycznie średnia była....:P Ale ja nie mam takiego szczęścia jak Ty do wygrywania

U nas dzisiaj babcia TŻ-ta była na obiedzie, potem byliśmy chwilę na działce (odkryłam dwa nowe krzaki porzeczek czerwonych), a teraz wracam do nauki

Słuchajcie...tak się zastanawiam czy jutro nie zrobić testu, pod kątem tej wizyty u gin z same wiecie czym myślicie, że jest sens? To będzie 12 dzień po domniemanej owulce, a 11 dzień po naszych "harcach"....

[aneczka2238]

Napisane przez Nati_kk

Słuchajcie...tak się zastanawiam czy jutro nie zrobić testu, pod kątem tej wizyty u gin z same wiecie czym myślicie, że jest sens? To będzie 12 dzień po domniemanej owulce, a 11 dzień po naszych "harcach"....

Rób kochana, być może już coś wyjdzie Jeżeli będzie negatywny to wtedy powtórzysz za kilka dni, a jak pozytywny to świętowanko

A ja się pochwalę, że jutro jadę po muchołówki i dzbaneczniki Będę hodowała rośliny owadożerne

[dorotape1987]

rob rob nati
dziewczynki a jak u was z waga??? poszlo cos do gory?

[aneczka2238]

Napisane przez dorotape1987

rob rob nati
dziewczynki a jak u was z waga??? poszlo cos do gory?

U mnie na poprzedniej wizycie (13 czerwca) było 0,5kg do góry. Ale wcześniej 3,8kg w dół, więc nadal na minusie Teraz mam wizytę we wtorek, ale myślę że znowu poszło do góry bo apetyt dopisuje
A u Ciebie jak?

[dorotape1987]

aneczka u mnie tez na minusie ale idzie do gory ciezko mi to teraz okreslic bo niemam swojej wagi przed wyjazdem u gina bylo 58,5 no a wczoraj jak sie wazylam w ubraniach po obiedzie to bylo 59.7 wiec cos wyzej no wiec tak jeszcze z 1.5 i wyjde na zero aleee patrzylam sobie na centymetry tu i tam i wszystko idzie w brzuszek i talie

[kocuro88]

Napisane przez Nati_kk

Słuchajcie...tak się zastanawiam czy jutro nie zrobić testu, pod kątem tej wizyty u gin z same wiecie czym myślicie, że jest sens? To będzie 12 dzień po domniemanej owulce, a 11 dzień po naszych "harcach"....

Natalko oczywiście ze zrób test jutro
wiesz że ja wierzę w Ciebie
już się nie mogę doczekać jutra
będę trzymać mocno kciuki żebyś zobaczyła II kreseczki

[Nati_kk]

Kocuro - ja Cię proszę Ja tam bardziej chcę zrobić pod kątem wizyty u gin, chociaż martwi mnie to (pod kątem wizyty, bo normalnie byłoby mnie cieszyło:P), że nawet jak wyjdzie negatywny to i tak nie będę mogła wykluczyć na 100%... No a jak wyjdzie pozytywny to przynajmniej będzie prosta sprawa

Chociaż nie liczę na nic, bo brzuch mnie pobolewa już od 2 dni jak na okres...

---------- Dopisano o 18:55 ---------- Poprzedni post napisano o 18:54 ----------

Aneczko, a co do dzbaneczników to mi się strasznie podobają, zawsze chciałam mieć w domu

[kocuro88]

Napisane przez Nati_kk

Kocuro - ja Cię proszę Ja tam bardziej chcę zrobić pod kątem wizyty u gin, chociaż martwi mnie to (pod kątem wizyty, bo normalnie byłoby mnie cieszyło:P), że nawet jak wyjdzie negatywny to i tak nie będę mogła wykluczyć na 100%... No a jak wyjdzie pozytywny to przynajmniej będzie prosta sprawa

Chociaż nie liczę na nic, bo brzuch mnie pobolewa już od 2 dni jak na okres...

Zobaczymy jutro

[aneczka2238]

Napisane przez Nati_kk

Aneczko, a co do dzbaneczników to mi się strasznie podobają, zawsze chciałam mieć w domu

Mama mi dzisiaj mówiła że w Castoramie są po 5-6zł. Na nią czasami trzeba brać poprawke, bo tu źle spojrzy, tam nie zauważy Ale mam nadzieję, że tym razem się nie pomyliła, bo w takiej cenie to bajka

Też muszę zacząć mierzyć brzuch