Moherowe dinozaury, konserwy i dewotki - Imperium Włóczki Kontratakuje, czyli cz. V

[Impersona]

Hejo

Witam ja i moja herbatka

Ainsel- dziękuję za przepis Ja uwielbiam tartę Np. specjałem mojego TŻ jest ciasto Tarta Panienek Tatin Mniam! Podejrzewam, że na niedzielny obiad spróbujemy

Malla- a poważnie zdarzają się na Orlej np. ludzie w adidasach? Bo w artykule i takich opisywali. Albo np. takich z lękiem wysokości. No i krytykowano zabezpieczenia- że powinno się zdjąć te wszystkie drabinki, łańcuchy itd., bo one dają tylko złudne wrażenie, że trasa bezpieczna i że przez to masa osób się tam pcha, która nie jest przygotowana do takiego chodzenia po górach.
Ja przyznam, że jestem bardzo anty nastawiona do chodzenia po górach wysokich- nie mówię tu o rekreacyjnym chodzeniu po dostępnych górach, ale o takim zdobywaniu niezdobytych, przystosowaniu gór do turystyki itd.

[blacksheepe]

Szpieguniu FB = FaceBook


zaćmienia umysłu zdarzają się najlepszym

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez blacksheepe

Szpieguniu FB = FaceBook


zaćmienia umysłu zdarzają się najlepszym

No wiem, mam konto, ale jak tego uzywac to nie ogarniam
Mam przeciez Ciebie w znajomych

[blacksheepe]

normalnie używasz..zdjęcia dodajesz i sprawdzasz co u Twoich znajomych...
jakieś quizy i tede...
ot taki kolejny pożeracz czasu

[Malla]

Napisane przez aniko 23

poczekaj az przezyjesz pierwsza sesje

Na każde zaliczenie oraz egzamin musiałam się uczyć tyle, co na 1 przedmiot maturalny, a tych miałam 3 (polski, biologia, angielski), zaś zaliczeń i egzaminów kilkanaście.

Szpiegu - świetnie to wyjaśniłaś

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

No tak, ale kurde... sesja co pol roku, wiadomosci z pol roku... troche latwiej niz powtarzanie 3 letniego materialu mniejszy odstep czasu...
Z reszta, mam nadzieje ze dam rade. A tymczasem ide zjesc jakies sniadanie...

[Malla]

Napisane przez Impersona

Malla- a poważnie zdarzają się na Orlej np. ludzie w adidasach? Bo w artykule i takich opisywali. Albo np. takich z lękiem wysokości. No i krytykowano zabezpieczenia- że powinno się zdjąć te wszystkie drabinki, łańcuchy itd., bo one dają tylko złudne wrażenie, że trasa bezpieczna i że przez to masa osób się tam pcha, która nie jest przygotowana do takiego chodzenia po górach.
Ja przyznam, że jestem bardzo anty nastawiona do chodzenia po górach wysokich- nie mówię tu o rekreacyjnym chodzeniu po dostępnych górach, ale o takim zdobywaniu niezdobytych, przystosowaniu gór do turystyki itd.

Adidasy ma ponad połowa osób chodzących po górach, także tych wyższych partiach. Nie mam nic przeciwko takim butom, jeśli tylko ich właściciele lubią niestabilną kostkę, przemakalność i cienką podeszwę, pod którą czuć każdy kamień

Jestem przeciwko zdjęciu łańcuchów z OP, bo nie spowoduje to wcale, że ludzie przestaną się tam pchać, wręcz przeciwnie - będzie znacznie więcej ofiar. Atrakcyjnym rozwiązaniem byłoby utworzenie na tym szlaku via ferraty i ustawienie przy wejściu na szlak pracowników zawracających osoby bez odpowiedniego sprzętu lub wlepiających im kary. W schroniskach można by było utworzyć wypożyczalnie sprzętu i umożliwić wynajęcie przewodnika, który uczyłby turystów podstaw asekuracji. Myślę, że taka mini ferrata miałaby niebagatelne walory edukacyjne.

---------- Dopisano o 10:24 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

No tak, ale kurde... sesja co pol roku, wiadomosci z pol roku... troche latwiej niz powtarzanie 3 letniego materialu mniejszy odstep czasu...

Ale na jeden egzamin masz tyle materiału, co z 3 lat szkoły średniej i w dodatku jest trudniejszy.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Malla

Ale na jeden egzamin masz tyle materiału, co z 3 lat szkoły średniej i w dodatku jest trudniejszy.

Ale odstep czasu mniejszy. Nie mam wiadomosci o ktorych sie uczylam 3 lata temu, ale wiadomosci o ktorych sie uczylam pol roku temu. Dla mnie to jest roznica.
Swiezsze wiadomosci w glowie.
Poza tym tyle osob studia pokonczylo i mozgownice im sie nie przegrzaly

[Cathas]

Witaaam <apsik>!
Ja po wczorajszym pozowaniu kumpeli nago, dziś jestem strasznie zakatarzona A w planach koncert i w ogóle... Ech.
Szpiegu - dobrze będzie z maturą ;-) I to, co Moherki mówią o sesji, to święta prawda, ale generalnie da się przeżyć i przywyknąć
Malla - właśnie tą presję odczuwam - 'no, jak to nie masz nikogo, nie szukasz?' No właśnie nie szukam

Idę robić kanji, bo w poniedziałek mam test, miłego dniaa!

[agabil1]

dooobry ale mam zakwasy-wczoraj ponad godzinny trening, potem późno wieczorne bieganie...

[Malla]

Szpiegu - bo studia są dla tych, którzy mają pojemne mózgownice, np. dla Ciebie

[blacksheepe]

hej zakatarzone Mohery
moja Moherówna teraz ma ospę
super...
się kręci jak ta lala
Cathas
zdrówka

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

moja mniejsza Moherówna teraz ma ospę
super...
się kręci jak ta lala

Cathas zdrówka

[Ainsel]

brywitam się znad obiadu (zgadnijcie jakiego )

Napisane przez Eva ID

Ain, jak to trzeba to ciasto zetrzeć na tarce a potem ugnieść? To po co ścierać? O co w tym chodzi?
No i dlaczego fasola pod spodem?
Fajnie jakbyś robiła, i zrobiła zdjęcia po kolei etapami co i jak.... przyznam, że ja się pogubiłam.
.

Eva skup się ja co prawda po procentach to wczoraj pisałam, ale ty chyba też po procentach czytałas kiepska jestem w tłumaczeniu ech....to masło ścieramy-ono powinno być zimne, bo to jest ciasto pół kruche czy jakies tam i tak ma być. A ciężko takie zimne masło zagnieść z mąką, więc można sobie ułatwić i to masło zetrzeć na wiórki, ot i tyle
zdjęcia mi się nie chciały załadować, ale moge Ci w punktach napisać (o ile obiecasz, ze jak tylko to przeczytasz to polecisz do kuchni ):
1. mąkę wymieszaną z solą zagniatamy z masłem i wodą
2. z ciasta formujemy kulę (albo inny dowolny kształt ), zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na minimum 30min.
3. piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni
4. wyjmujemy ciasto
5. foremkę do tarty smarujemy odrobinkę masłem
6. i wykładamy foremkę ciastem
7. wierzch ciasta wykładamy pergaminem i wysypujemy fasolą dla obciążenia/lub nakłuwamy ciasto w kilku miejscach widelcem, zeby się bąble nie robiły
8. pieczemy ok 10 min. aż się ciasto lekko zezłoci
9. w trakcie pieczenia zaglądamy do piekarnika i ewentualne bąble przekłuwamy widelcem-to punkt dla tych, którzy nie wysypali fasolą
10. jak się ciasto lekko podpiecze, to je wyjmujemy i wykładamy na nie farsz
11. posypujemy serem i wstawiamy ponownie do piekarnika na mniej więcej 10min, aż ser się stopi
12. wyjmujemy, kroimy i przekładamy na talerz lub wyjadamy prosto z foremki
ufff...teraz lepiej?

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Evo, spod takich ciast wysypuje sie fasola aby trzymal sie dna, rozgrzane powietrze miedzy blaszka a ciastem moze zrobic male pyk, badz srednie bum, i mamy problem, a nie ciasto.

Napisane przez Cathas

Witaaam <apsik>!
Ja po wczorajszym pozowaniu kumpeli nago, dziś jestem strasznie zakatarzona A w planach koncert i w ogóle... Ech.
Szpiegu - dobrze będzie z maturą ;-) I to, co Moherki mówią o sesji, to święta prawda, ale generalnie da się przeżyć i przywyknąć
Malla - właśnie tą presję odczuwam - 'no, jak to nie masz nikogo, nie szukasz?' No właśnie nie szukam

Idę robić kanji, bo w poniedziałek mam test, miłego dniaa!

pozowałaś do zdjęć czy obrazów? nie daj się katarowi i nie poddawaj się społecznej presji, bo jest głupia

Napisane przez agabil1

dooobry ale mam zakwasy-wczoraj ponad godzinny trening, potem późno wieczorne bieganie...

wpędzasz mnie w kompleksy ale w sumie dzięki temu może się w końcu zmobilizuję do jakiejś bardziej systematycznej aktywności

Black-to było do przewidzenia, że młodsza złapie od siostry. I tak musi to przejść, lepiej tak hurtowo. Trzymajcie się tam chorowitki
Imper-a proszę bardzo słodką wersję tarty też lubię, ale jakoś rzadko robię, w sumie nie wiem czemu

[blacksheepe]

my się chorób nie boimy

nie jest źle

patrzcie co dziś dostałam...



chłopaki postanowili zrobić niespodziankę...
poszłam do nich przemówić na pożegnanie...
wybierałam się z Moherówną na warsztaty plastyczne i już wychodziłam z piwnicy, a słyszę...
-zostań z nami jeszcze chwilkę..

odwracam się a tam ze schodów zbiega jeden z ekipy i niesie ten o to kwiatuszek

i mówi:
- to od nas...za dobro jakim nas obdarowałaś, za zupki pyszne...
wychodząc z piwnicy płakałam ...

ja to wrażliwiec jestem paskudny

[Ainsel]

a od kogo to? od panów remontowców? nieźle nieźle, moi póki co tylko hałasują, choć dziś mi dzieńdobry powiedzieli z usmiechami jak przechodziłam

usuń lepiej nazwisko ze zdjęcia, bo to jednak net i nie wiadomo, kto to czyta, no chyba, ze nie jesteś tak przewrażliwiona jak ja

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

ooo odpisałaś, jak ja swojego posta klepałam. Ale słodcy, bardzo miło z ich strony

[Malla]

To bardzo miłe z ich strony

[Eva ID]

Napisane przez Ainsel

Eva skup się ja co prawda po procentach to wczoraj pisałam, ale ty chyba też po procentach czytałas

Hehehehehe.... nie mam tak prosto, czytałam z samego rana niestety trzeźwa jak świnia i nawet głowa mnie nie bolała.... jakiś kurna tydzień trzeźwości czy cuśśśśś.....

Napisane przez Ainsel

....o ile obiecasz, ze jak tylko to przeczytasz to polecisz do kuchni
...
ufff...teraz lepiej?

Przekonałaś mnie kobieto!!!

Poleciałam do kuchni i przyniosłam piwko bo wszak na trzeźwo tego nie ogarnę

Piwko mi się tak w ogóle odgórnie należy jak burej suce zupa, za grzeczne leżakowanie przez pół dnia



Black, potraktowali Cie jak prawdziwą kobietę, doniczkę dostałaś

[aniko 23]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

No tak, ale kurde... sesja co pol roku, wiadomosci z pol roku... troche latwiej niz powtarzanie 3 letniego materialu mniejszy odstep czasu...
Z reszta, mam nadzieje ze dam rade. A tymczasem ide zjesc jakies sniadanie...

co Ci bede tlumaczyc...przezyjesz zobaczysz..
ach uwielbialam sesje..ekstremalnie pelne obroty...przez ok miesiac czasu ..czad!!! ohh yeahhh

sluchajcie jaka dzisiaj mialam akcje...
spalam 3 godziny.. jechalam do pracy o 4.20.
nie do zycia zupelnie..ze mna jechala rodzicielka...
mialam kupic dwa bilety, wiec mowie.."Dzien Dobry , prosze dwa bilety Bielko-dworzec..." place dwudziestoma zlotymi, a kierowca daje mi bilet - no wlasnie..jeden nie dwa...skapowalam jak juz usiadlam..patrze kurde nie dosc ze jeden bilet to jeszcze za malo mi wydal o 10 zl...
podchodze do goscia i mowie ze chcialam dwa bilety..nie jeden..a on ze 6zl 10 gr kolejny..a ja jemu ze wydal mi do 10zl nie do 20...a on naprawde?? ja na to "naprawde", przeprosil wystukal drugi bilet i wydal jeszcze 4zl (wczesniej dalam mu 20 gr ) no i git..wysiadamy na dworcu zagladam do portfela patrze-niedowierzam...
kupilam dwa bilety po 6zl 10 gr. co daje 12.2o( te 20 gr dorzucilam procz banknotu) a z tych 20 zl zostalo mi 18

mysle no to pieknie..wmowilam biednemu kierowcy ze sie pomylil...
tymczasem ja zaspana dalam ciala...i co?..rodzicielka wrzeszczy...kierowca staly...tzn jezdzi czesto tym autobusem cos trzeba zrobic!! no to w deszczu biegam po calej zajezdni dworcowej i szukam tego pksu, matula za mna (caly czas wrzeszczy) dojrzalam kierowce jak wchodzil do siedziby pksu, no to nogi za pas i lece..wpadam tam a ten idzie korytarzem, a ja wrzeszcze " Proszeeeee Pana, ......"
zatrzymal sie.. patrzy na mnie, i mowi, "spokojnie , nie darowalbym Pani tych 10 zl..przy okazji bym sie przypomnial...(okazalo sie ze cos mu tez nie pasowalo i przeliczyl kase) jasne a ja do tego czasu bym ze wstydu splonela... przeprosilam chyba ze 20 razy. glupek ze mnie - za cholere nie moge sobie przypomniec chwili w ktorej chowam te 10 zl do portfela..

mama mnie opierniczyla... za grosz luzu nie ma kobita...
tak mi glupio bylo

[blacksheepe]

od tych co są ze mną na zdjęciu w MBC
zasłużyłam podobno...
troskliwa ze mnie kobieta

[Impersona]

Napisane przez Malla

Jestem przeciwko zdjęciu łańcuchów z OP, bo nie spowoduje to wcale, że ludzie przestaną się tam pchać, wręcz przeciwnie - będzie znacznie więcej ofiar. Atrakcyjnym rozwiązaniem byłoby utworzenie na tym szlaku via ferraty i ustawienie przy wejściu na szlak pracowników zawracających osoby bez odpowiedniego sprzętu lub wlepiających im kary. W schroniskach można by było utworzyć wypożyczalnie sprzętu i umożliwić wynajęcie przewodnika, który uczyłby turystów podstaw asekuracji. Myślę, że taka mini ferrata miałaby niebagatelne walory edukacyjne.[COLOR="Silver"]

Ten argument też przywoływano I mnie się wydaje, że ludzie jednak sami tam chodzić nie powinni, że ktoś powinien ich pilnować, a przede wszystkim sprawdzać.
Tak jak żeby żeglować, musisz mieć patent, który dostajesz za zaliczenie egzaminu i odpowiedniej ilości spędzonej na wodzie, tak samo moim zdaniem powinno być z tymi poważniejszymi górami. Bo potem zdarzają się właśnie takie historie jak lekkomyślna młodzież w adidasach, czy zbyt pewni siebie ludzie, a potem nie dość, że tragedie się zdarzają, to jeszcze kupa kasy idzie na akcje ratownicze TOPR-u.

black- śliczny gest mieli panowie, bardzo mi się podoba ich podziękowanie Zdrówka dla małej Ospy Dobrze, że teraz przeszły dziewczynki- im młodszy dziecko, tym lepiej przechodzi Mój Cypisek miał niecałe 2 latka jak miał ospę i przeszło mu bardzo łagodnie

aniko- dobre A facet chociaż podziękował za uczciwość?

Zaraz zbieram się do koleżanki, bo blisko mojego domu otworzyła salon kosmetyczny więc skorzystam i pójdę doprowadzić się do ładu

[Ainsel]

Ani-ale zamot z Ciebie, no ale zdarza się nawet najlepszym
Eva-do piwa to taka tarta pasuje jak ulał, no mówię Ci! to co, wyciągasz mąkę i ścierasz masło?hehehe
kurde, jakąś drzemeczkę po obiadku bym sobie strzeliła może?

a w ogóle to wkurza mnie mój promotor, wyżalę się wam-pojechałam dziś na uczelnię, miało być seminarium (przedostatnie, zeby było weselej), a tu kartka, ze będzie za tydzień, nie wiadomo czemu terminu obrony nie mamy ustalonego, on tych fragmentów prac, co mu dajemy, nie czyta, ostatnie seminarium to było jakoś w kwietniu, no bosko po prostu chyba nie muszę dodawać, że kontaktu z nim nie mamy żadnego, ani mejla, ani telefonu i tak sobie dziubię tę swoją pracę, nie wiem, czy dobrze nawet, świetnie po prostu...

[roksanula]

Możecie mi powiedzieć, czemu subskrypcja przychodzi mi raz na tydzień, jak mam zaznaczone "ciągłe informowania na maila" ?

Jeszcze się nie rozpakowałam, termin na wczoraj, czop odchodzi ale skurczy nie ma.

[Ainsel]

Napisane przez Impersona

Ten argument też przywoływano I mnie się wydaje, że ludzie jednak sami tam chodzić nie powinni, że ktoś powinien ich pilnować, a przede wszystkim sprawdzać.
Tak jak żeby żeglować, musisz mieć patent, który dostajesz za zaliczenie egzaminu i odpowiedniej ilości spędzonej na wodzie, tak samo moim zdaniem powinno być z tymi poważniejszymi górami. Bo potem zdarzają się właśnie takie historie jak lekkomyślna młodzież w adidasach, czy zbyt pewni siebie ludzie, a potem nie dość, że tragedie się zdarzają, to jeszcze kupa kasy idzie na akcje ratownicze TOPR-u.

też uważam, ze nie wszyscy powinni mieć dostęp do wszystkich szlaków, że te trudniejsze powinny być jakioś ograniczone, żeby weryfikować, kto na nie wchodzi. Tylko ciężko chyba byłoby coś takiego przeforsować i zorganizować. Szkoda tylko ratowników, którzy ryzykują życiem ratując z opresji niedzielnych turystów. A głupota ludzka i brawura ma się dobrze, niestety.

[aniko 23]

Kierowiec byl mily..tez przepraszal.. ..prosilam o dwa bilety a sprzedal jeden i sie zaczelo..gluchy czy jak??

Ain jakbym czytala o swoim promotorze

[blacksheepe]

Napisane przez roksanula

Możecie mi powiedzieć, czemu subskrypcja przychodzi mi raz na tydzień, jak mam zaznaczone "ciągłe informowania na maila" ?

Jeszcze się nie rozpakowałam, termin na wczoraj, czop odchodzi ale skurczy nie ma.

może zmień żeby nie było info na maila?

a termin...to sprawa względna..
zwykle Maluch wie najlepiej kiedy się pojawić należy
gdzie jest lepiej jak u MAMY?
się zacznie lada chwila
ani się obejrzysz a już będziecie razem

[Malla]

Napisane przez roksanula

Możecie mi powiedzieć, czemu subskrypcja przychodzi mi raz na tydzień, jak mam zaznaczone "ciągłe informowania na maila" ?

Jeszcze się nie rozpakowałam, termin na wczoraj, czop odchodzi ale skurczy nie ma.

Trzy Mohery rozpakują się naraz, ale jaja W kupie siła!


Aniko - brawo za przyznanie się do błędu, niewielu tak potrafi.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Bedziemy mieli trojaczki!

Black... nie, maluch nie wie. Ja sie pojawilam 2 i pol miesiaca za wczesnie. Tak jak moj brat. Moj mlodszy braciszek o 4 miesiace za wczesnie, niestety jemu nie bylo dane przezyc.

[Wenila]

Napisane przez Ainsel

a w ogóle to wkurza mnie mój promotor, ......ostatnie seminarium to było jakoś w kwietniu, no bosko po prostu chyba nie muszę dodawać, że kontaktu z nim nie mamy żadnego, ani mejla, ani telefonu i tak sobie dziubię tę swoją pracę, nie wiem, czy dobrze nawet, świetnie po prostu...

No jakbym słyszała o swoim przypadku. Ja w sumie pisałam 3 prace (lic, mgr i pod) i za każdym razem to samo. Na dzień dobry mówią jaki to u nich wysoki poziom, że praca ma być prawie że doktoratem....że nie wiadomo co bo oni mają tytuł "Profesor wszystko co możliwe"....blebleble...


a jak przyszło co do czego to nic nie pomagali, na spotkania nie przychodzili, pracy nie sprawdzali, nie czytali nic poza spisem treści, wstępem i zakończeniem Ja się tak bardzo starałam, a tu taka olewka.

W końcu przy ostatniej pracy nie dałam się tak łatwo. Jak Profesor vel. "jeśli chodzi o to co przed nazwiskiem...to wszystko co możliwe" nie przyszedł na umówione spotkanie ( a na pierwszym seminarium wpisywał w telefon przypomnienie tydzień przed, dwa dni przed i na godzine spotkania) i o umówionej godzinie nie odbierał telefonu to poszłam naskarżyć do władz oczywiscie pod pretekstem, czy nic nie wiedzą, czy może sie cos stało, martwię się...etc. To juz następnym razem sam dzwonił i potwierdzał, że będzie...a i kawkę zrobił, na dzień dobry w rączkę pocałował...a przepraszał przez godzinę!!

Efekt; z całej naszej grupy tylko ja się obroniłam choć minęło już pół roku od terminu obron!
Tak więc sprawy w swoje ręce i nie daj sie zbywać! I pamiętaj...promotora trzeba sobie ustawić!!

[Malla]

Napisane przez Wenila

Efekt; z całej naszej grupy tylko ja się obroniłam choć minęło już pół roku od terminu obron!

Co Ty studiowałaś?

[Ainsel]

Napisane przez Wenila

No jakbym słyszała o swoim przypadku. Ja w sumie pisałam 3 prace (lic, mgr i pod) i za każdym razem to samo. Na dzień dobry mówią jaki to u nich wysoki poziom, że praca ma być prawie że doktoratem....że nie wiadomo co bo oni mają tytuł "Profesor wszystko co możliwe"....blebleble...

njooo tylko u nas sprawa wygląda trochę inaczej-zmienił nam się promotor (chyba w tamtym roku, albo na początku tego, już nie pamietam), bo wcześniejszy się poprztykał z dziekanem. A żeby wydział był wydziałem, to musi mieć iluś tam profesorów. Więc odgrzebali takiego dziadka, co to ma 97 lat i nam go wlepili. On nie mieszka w naszym mieście, tylko go dowożą z Wawy, mejla i komórki nie ma, bo to inna epoka. Jest miły, owszem, ale pomocy zero. Boimy się, ze nam do obrony nie dożyje...A dziekanowi się nie poskarzymy, bo ten staruszek był dla wydziału ratunkiem. Jak go nie ma, to dlatego, ze coś mu wypadło w Wawie, albo źle się czuł itd. Prac nie czyta, bo my je mu na seminarium czytamy (fragmenty) na głos, a on wtedy przysypia może na obronie też zaśnieOt i tak to się kręci na państwowych uczelniach...Strasznie żałuję, ze nie mogę pisać u doktora od mojego licencjatu, bo ten się jeszcze nie habilitował. I temat byłby ciekawy i kontakt inny całkiem.