2009-03-28, 18:03 | #2461 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 42
|
Dot.: Dda
[Ja za to robię sobie fitnes w domu, od miesiaca, niezle odstresowuje]
Edit: dobra, rozmysliłam się. Nic nie mówiłam Ciii
__________________
Edytowane przez Malika22 Czas edycji: 2009-03-28 o 18:53 |
2009-03-30, 10:02 | #2462 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Mallutka gratuje wytrwałości w fitness jestem dumna
chodzisz na siłownie, czy też jakiś aerobik? jak to wygląda? ---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:02 ---------- jeszcze tak mi się przypomniało, dzisiaj w pytaniu na śniadanie podali, że Dorosłe Dzieci Alkoholików stanowią 40% dorosłego społeczeństwa mało nie zemdlałam a jeszcze dodajmy dzieci, które też zapewne licznie znoszą ten problem przegięcie!
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2009-03-30, 11:55 | #2463 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
Bardzo się denerwowałam tym fitnessem, bo jestem bardzo drobna i nieskoordynowana, do tego mam niestety skoliozę, więc najpierw zdecydowałam się na zajęcia z trenerem. To były tylko 1 zajęcia na których przesympatyczny pan ocenił moją sprawność. Porozmawiałam z nim chwilkę co bym chciała (w sensie gdzie mniej, gdzie więcej) i o tym co jest możliwe do zrobienia a co nie. No i pan powiedział mi jakie zajęcia grupowe byłyby dla mnie ok. Zaczęłam od pójścia na pilates ale strasznie to było dla mnie monotonne, choć wydawało mi się, że to będą idealne ćwiczenia dla mnie! Potem byłam na zajęciach na biodra, pośladki, uda, a potem body sculp -> najpierw taki aerobik, a potem zajęcia na macie. To już było dużo lepsze. Ale jakoś ciągle mi czegoś brakowało. No i zwierzyłam się z moich odczuć temu trenerowi i teraz jeszcze jeden raz idę na body sculp, a potem idę na boks Generalnie bardzo szukam i próbuję nowych ćwiczeń Cytat:
I bardzo ciężko mi było kogoś znaleźć, a przecież oceniam tylko na podstawie własnych obserwacji, a do tego nie wiem co się dzieje za "zamkniętymi drzwiami". Wiem też, że moje widzenie świata może być wyczuloe na wszelkie dysfunkcje. Niemniej jednak jakoś mi się wydaje, że fajnej, zdrowej rodziny to teraz ze świecą można szukać a korzystając z okazji, że się wywnętrzyłam na temat sportu i aby nie było off topa chciałam sie was zapytać jak sobie radzicie z emocjami?? bo ja mam bardzo silne odcięcie sie i ignorowanie emocji i teraz mam system, że po każdej sytuacji się siebie pytam co czułam. I dlaczego to czułam, w sensie: np. niepokój czuję z powodu tego co widzę/dzieje się czy z jakiegos innego? jeżeli z jakiegos innego to z jakiego? No ale nie zawsze mi to wychodzi *piszę tu o znajomych z uczelni, zajęć pracy, a nie o przyjaciołach, bo ja mam troszkę skłonność do przyciągania DDA, bo w ich towarzystwie się czuję/czułam się lepiej. Edytowane przez Mallutka Czas edycji: 2009-03-30 o 11:57 |
||
2009-03-30, 13:13 | #2464 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
|
Dot.: Dda
Cytat:
Ja mam ogólnie problem z emocjami w takim sensie, że właśnie często gwałtownie im ulegam. Potrafię w jednej chwili gdy stanie się coś złego wybuchnąć złością i płakać z bezradności. Z drugiej strony jednak nie zawsze umiem nazwać to czego doświadczam, nie zawsze rozumiem z czego to wynika. Często na terapii psycholog zadaje mi pytania typu co czuję, co te uczucia spowodowało a ja bardzo często mam problem w zidentyfikowaniu i nazwaniu tego wszystkiego. Czeka mnie w tym roku duże wyzwanie, pojadę na staż naukowy w wakacje do niemiec. Najpierw nie wierzyłam, że się uda a teraz jak już wiem, że jadę jestem pełna obaw Już mam w głowie masę wizji katastrofalnych Moja samoocena strasznie się obniżyła Już sama nie wiem czesm czego chcę, całą radość wyjazdu obecnie przesłania mi poczucie, że przecież sobie nie poradzę...
__________________
|
|
2009-03-30, 13:56 | #2465 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
po pierwsze to była tylko moja decyzja. Nikt mi nie powiedział "o tu masz takie wałeczki, zrób coś z tym", sama też tam nie poszłam tam z motywacją w miesiąc 2 kg mniej. Więc się nie zmagam ze stresem pt. powinnam już chudnąć/tyć. Innym lepiej idzie. po drugie nie mam żadnego celu poza dowiedzeniem się o sobie: jakie rodzaje sportu mi odpowiadają, a jakie nie mina trenera, któremu powiedziałam jaki jest mój cel chodzenia na siłownię, bezcenna po trzecie chodzę tam z koleżanką Cytat:
No ja mam tak, że ktoś na mnie się drze, a ja myślę, że "oh, jakie ładne ściany są w tym pokoju". Teraz ostatnio zaczęłam cos tam czuć, że się cała trzęsę w środku. Stąd mój pomysł by potem zastanowić się, co to trzęsienie wywołało i co to było w sensie: czy złość czy strach czy coś jeszcze innego?? Cytat:
wiesz, przy rekrutacji na tego typu wyjazdy nie podejmuje się decyzji na zasadzie ludzie z nazwiskiem na "..." jadą reszta zostaje. Tylko ktoś podjął taką, a nie inną decyzję, bo TY spełniałaś określone kryteria. Te kryteria też wymyślono takie, by ludzie którzy wyjeżdżają dali sobie radę. -> reasumując: to tylko twoja głowa płata ci figla. Ty sama masz możliwości/umiejętności by sobie w Niemczech poradzić Zawsze jak ci będzie smutno, możesz tu napisać o co ci chodzi z pogrubionym tekstem?? |
|||
2009-03-30, 17:53 | #2466 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
|
Dot.: Dda
Mallutka dziękuję bardzo za gratulacje i jeśli chodzi o to co zaznaczyłaś pogrubionym:
1. Chodziło mi o to, że bardzo często w sytuacjach np kłótni z TŻ bardzo szybko wpadam w złość i gniew, a wyładowanie w takiej sytuacji następuje najczęściej gdy wybucham płaczem. Przeraża mnie to, że moja reakcja na różne sytuacje jest czasem przesadzona. Owszem wiadomo, że mogę się złościć na kogoś kto w danej chwili sprawia mi jakąś przykrość, ale wydaje mi się, że ja w swoich reakcjach przesadzam. Nie radzę sobie zupełnie gdy ktoś stawia mnie pod murem, gdy jestem na przegranej pozycji albo gdy napięcie pomiędzy mną a osobą z która się kłócę sięga zenitu. Wtedy muszę się wyładować i zwykle wybucham płaczem, nieraz wręcz histerycznym, bywało też tak (czego się okropnie wstydzę), że takie napięcie rozładowywałam sprawiając sobie ból... Teraz jest troche inaczej, więcej rozumiem i staram się sobie samej wyjaśniać ale mimo wszystko czuję, że czasami reaguję przesadnie i nieadekwatnie do sytuacji. 2. Chodzi o to, że w tym przypadku bardzo chciałam mieć taką możliwość wyjazdu. Przez cały czas gdy czekałam na odpowiedź snułam plany jak to będzie cudownie i fajnie, jak dobrze gdybym miała taką okazję na zdobycie doświadczenia. Natomiast gdy już okazało się, że wyjeżdżam, że zostałam zakwalifikowana cała radość z tego została przysłonięta mi przez obawy. Przestałam wierzyć w to, że dam sobie radę, że będzie ok. I jestem pełna złości na siebie, bo pomimo świadomości, że mam niepowtarzalną okazję, żeby doświadczyć czegoś co da mi możliwość nauki nowych rzeczy i zdobycia ważnego doświadczenia to gdzieś w środku wmawiam sobie jaka to jestem beznadziejna, że to wszystko zaprzepaszę. Poprostu, że nie warto jechać bo nie jestem odpowiednią osobą. Taki mały bałagan mam w swojej głowie teraz
__________________
|
2009-03-31, 09:09 | #2467 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Cytat:
I to jest właśnie jeden z głównych argumentów jak dla mnie do terapii (nie chodzi mi tylko o Ciebie tylko o zjawisko), bo krzywdzi się niewinne osoby. Ale da się z tym zmierzyć, wszystko jest do zrobienia
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
|
2009-03-31, 12:09 | #2468 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: zależy gdzie jestem :)
Wiadomości: 6 350
|
Dot.: Dda
koKOro właśnie to co się ze mną dzieje w takich sytuacjach było głównym powodem dla którego rozpoczęłam terapie. Teraz bardziej świadomie podchodzę do tego, niemniej jednak wciąż nie zawsze potrafię nad tym zapanować. Generalnie dzięki terapii coraz więcej rozumiem i dostrzegam często logiczne wytłumaczenie moich nieracjonalnych zachowań Tylko, że sama świadomość niczego nie zmienia, dlatego też staram się pracować nad sobą. Wiem, że jest dużo lepiej niż było ale wciąż wiele mam do zrobienia.
__________________
|
2009-03-31, 12:18 | #2469 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
heh jojla ja byłam dokładnie w tym samym miejscu co ty ale po drugiej stronie. Przyparta do muru, w sytuacji w której przeciętny człowiek by się denerwował ja jestem mistrzem Zen. Mój bart potrafił robić huczną awanturę z rękoczynami, a ja piłam herbatę Nie wstydzę się tego, bo to mój brat powinien się wstydzić swojego zachowania. Ja sobie po prostu w ten sposób radzę ze stresem. Teraz dla odmiany wszelkie emocje się ze mnie wylewają. Miałam lekką scysję ze współlokatorami o porządek i dosłownie się cała trzęsłam w środku. Zupełnie nie mogłam nad tym zapanować Cytat:
Do tego mam taki problem, że nie umiem ocenić czy ja się mam o co denerwować czy to tylko moje fanaberie. Teraz zmagam się sama ze sobą po właśnie niedzielnej kłótni o mycie garnków. Nie pasuje mi to, że mamy wspólne garnki, bo muszę wieki czekać aż ktoś je umyje żebym mogła z własnych garnków skorzystać, do tego mój współlokator myje je w zimnej wodzie (o co zwracałam mu uwagę 1000 razy), a jednak jak ma dojść do rozmowy o rozdzieleniu ich to w mojej głowie pojawia się 1000 myśli/minutę: że popsuję stosunki w mieszkaniu, że przecież korzystam czasem z ich tv, że to moja fanaberia, że garnki muszą być myte ciepłą wodą. EDIT: po przeczytaniu tego co napisałam, stwierdzam, że ja wiem co chcę tylko się boję powiedzieć Ale żeby nie było tak negatywnie: to się pochwalę czymś co mi się wczoraj przytrafiło. Bardzo nie wiedziałam kim jestem i co lubię. Więc postanowiłam próbować nowych rzeczy. Mam mnóstwo nowych ciuchów (dość różnorodnych), poszłam na kilka nowych zajęć, a do tego założyłam sobie, że przez miesiąc będę próbować za każdym razem jak będę w restauracji nowej potrawy. I moi znajomi zauważyli mój pęd do poznania siebie i przynieśli mi wczoraj film "uciekająca panna młoda" w którym julia roberts próbuje wszystkich rodzajów jajek bo nie wie jakie lubi jojla haos w tobie coś ci mówi, wsłuchaj się w siebie *pozornie!!! |
||
2009-03-31, 14:44 | #2470 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: Dda
Cze wszystkim długo mnie tu nie było Troszek zapracowany byłem… ;] wiec u mnie się troszkę zmieniło jakiś taki bardziej wyluzowany jestem … co nie zmienia to ze już mam problem z głowy i nie pójdę na terapie … dalej chce iść bo wiem ze to nie koniec mojego problemu może to jest chwilowe takie moje samopoczucie ;] nie wiem trudno mi powiedzieć. Dalem mam problem z opanowaniem nerwów w sytuacjach w których pewien pan X opowiada wszystkim wkoło o mnie i robiąc mi na złość strasznie się wtedy złoszczę a nie chce mu nic mówić na ten temat bo to nie prowadzi do niczego dobrego. Chyba wszystko jak cos jeszcze będę musiał z siebie wyrzucić to zaraz będę pisał . Chyba już to pisałem ze pisząc na tym forum o moich problemach jest mi o niebo lepiej , koKOro ty zas dajesz odpowiedzi (jeśli tak to mogę nazwac ) jak prawdziwa psychoterapeutka ;] .
Czytałem ostatnie posty.. Weic mogę powiedziec ze mam prawei tak samo tez krzyczałem na rodziców gdy jeden z nich sobie wypił, zaczynało się na krzyku a kończyło na mega kłótni.. Tez strasznie przesadzam co do roznych sytuacji moja z osoba która rozmawiam i jest cos nie tak to ta osoba już jest u mnie w danej chwili na przegranej pozycji jestem nie miły, wręcz wredny. Gdy już mnie fala złosci przechodzi i zdaje sobie sprawę ze przesadziłem to strasznie głupio jest mi przeprosic dana osobę pwoeidzeic ze to moja wina ze nie potrzebnie się tak złoszczę. Czytam i czytam wasze wypowiedzi co wam terapie dają aż normalnie nie umiem się doczekać tej terapii. Serdecznie pozdrawiam. Edytowane przez slavi87 Czas edycji: 2009-03-31 o 14:54 Powód: dopiska |
2009-03-31, 15:09 | #2471 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
jak znalazłeś zrozumienie wśród innych DDA?? Cytat:
Patrz: denerwujesz się, więc twoje ciało daje ci wyraźne znaki, że coś nie gra. Do tego wiesz co cię denerwuje. Więc co ci stoi na przeszkodzie by powiedzieć WPROST co ci nie pasuje?? Cytat:
Cytat:
|
||||
2009-03-31, 15:26 | #2472 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
ja tylko powtarzam to co kojarzę z terapii
slavi87 a tutaj Mallutka ma rację, ważne jest mówić to co się nie podoba, szczególnie, że Twoje ciało daje sygnały, ale sztuką jest w jaki sposób to się powie. Ja po sobie widzę, że ciężko coś wydusić bo mam wizje końca świata. W domu nie było rozmów, jak już szłam to na wojne, wielkie emocje itp. I dlatego dzisiaj nie mam wyczucia (ucze się), a głupio z kimś obcym robić awanturę, dlatego milczymy bo nie umiemy rozwiązywać problemów - bo w domu się ich nie rozwiązywało. Ja chyba ucze się poprzez obserwację, jak załatwiają to inni, jak artykułują co dla nich ważne, co im się nie podoba i jaki skutek to niesie, obserwuję reakcje drugiej strony. W tym czuje się faktycznie okaleczona. Ale z drugiej strony można sobie postawić to jako zadanie - uczenie się rozmowy, mówienia w sposób nieobraźliwy o tym co się nie podoba. chyba trzeba wyjść od tego, że mam prawo mieć własne zdanie, ma prawo mi się nie podobać i że to nie jest tragedia. Ważny jest też bardzo ton głosu, mowa ciała. Może warto taką rozmowę przetrenować w domu, kilka razy, zobaczyć jakie emocje targają i je analizować, wyciszać i myśleć jak byśmy chcieli żeby ktoś do nas powiedział.
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie Edytowane przez koKOro Czas edycji: 2009-03-31 o 15:38 |
2009-03-31, 16:57 | #2473 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
Jednak wiadomo, że terapia to cięzka praca, pracuje na emocjach, właśnie takich zamrozonych, duszonych w sobie przez bardzo długi czas. Jednak polecam serdecznie. Pozdrawiam |
|
2009-03-31, 20:22 | #2474 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8
|
Dot.: Dda
;] jeśli cos idzie nie po mojej myśli to nie potrafię mówić w sposób nie obraźliwy staram się ale to nie wychodzi a jak już wychodzi to mam uniesiony ton jestem taki ze zawsze bym chciał żeby szło po mojej myśli tak jak ja chce ale wiem ze tak nigdy nie będzie i chyba jakoś się z tym nie potrafię pogodzić. Dlaczego nie chce pisać wszystkiego hmm nie wiem chyba się wstydzę a raczej się boje waszych reakcji nie powinienem tak Myślec ale tak jest boje się a do tego nawet troszkę wstydzę. Chciałbym wszystko od razu zmienić ale kurcze tak się nie da wiem ze będę musiał ciężko pracować nad soba, swoimi emocjami żeby tak nie wybuchać tak jak koKOro pisze gdy cos nas wkurza to żeby pomyśleć jakie emocje nami targają i tak robie ale nigdy nie mogę określić jakie to emocje i tu by się przydała wizyta i porada od psychologa… chciałbym się z czasem bardziej otworzyć i myślę ze tak będzie ale na to musze mieć czasu .. K myślę ze zrozumiecie .jak znalazłem zrozumienie wśród innych DDA ?? Mallutka mam iść na psychoterapie ale teraz nie mam takiej możliwości i dlatego szukałem jakiegoś fora i znalazłem na początku balem się pisać bo balem się waszych reakcji ale okazało się inaczej tak tez mam często w rożnych przypadkach ze co ktoś sobie pomyśli o mnie jak zrobię tak albo napisze cos takiego.
|
2009-04-01, 08:42 | #2475 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Z domku
Wiadomości: 11 720
|
Dot.: Dda
Dziewczyny , zauwazyłyscie u swoich rodziców, że nie potrafią podejmować decyzji, tylko wszystko zwalają na was, a potem jak wyjdzie coś zle, to przynajmniej mają na kogo zwalić? Wczoraj przeczytalam książkię Lęk przed bliskością i tam było nieco na ten temat wspomniane. Czytałam tą ksiązke i bylam w szoku, że to wszystko jakby o mnie. Jakby ktoś zajrzał we mnie, odkrywając to, czego się wstydzę i co ukrywam Marzę o tym, by się wyprowadzić z domu i wyjechać od RODZINY WARIATÓW jak najdalej. Po porostu nawet antydepresanty mi juz chyba nie pomagają. Od wczoraj jestem z matką na stopie wojennej, bo nie zachowuję się tak jak ona by sobie zyczyla- a do cholery, czy ona jest dla mnie jakims wzorem? Wczoraj mi zrobila awanture o to, ze nie chce ciasta na świeta. Mowie, ze ja nie bede jadla, wiec niech sobie kupi jakie chce. DOmyslam sie, ze ta wscieklosc spowodowal fakt, ze nagle sama musi dokonac wyboru i decyzji. Dzisiaj od rana zaczelo sie...Najpierw o apaszke, jaka ma dobrac do kurtki. Pokazywala mi wszystkei i wiecie co bylo najsmieszniejsze i najgorsze zarazem, ze ona nie potrzebowala rady, a tego by ktos za nia podjąl decyzje. ..Potem przeszlo do tematu perfum- ktorymi ma sie popsikac i znowu agresja w moją strone, jak jej powiedzialam, ze niech sobie uzyje ktore chce- co to za roznica JA JUZ NIE WYTRZYMUJĘ. dzieki moim wspanialym rodzicom jestem dda z silną depresją, ale oczywiscie to nie ich wina- ostatnio ojciec sie wydarl na mnie w czasie awantury, ze to wszystko moja wina.
|
2009-04-01, 16:00 | #2476 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
Nie przejmuj się ich awanturami i przykrymi słowami, to wylewanie złości na Ciebie jest ich mechanizmem obronnym. |
|
2009-04-04, 22:29 | #2477 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 31
|
Dot.: Dda
Czytam ten wątek, ale teraz też się wypowiem. Również jestem DDA. Dowiedziałam się o tym przypadkiem czytając artykuł w jakiejś prasie psychologicznej. Ojciec pije od kąd pamiętam, nie zanosi się na to by miał prędko przestać, jest źle... Pamiętam wszystkie sytuacje jakie wywoływał, pamiętam całą przemoc psychiczną skierowaną na nas i to pragnienie normalności. Wszystkie obawy i cierpienia, ciężko zapomnieć.
W domu nie rozmaiwa się o problemie, każdego to dotyka, nikt nic nie robi. Ja z ojcem nie rozmaiwam od bardzo długiego czasu, nie potrafię, nie chcę. Nie traktuję tego człowieka jak bliskiego członka rodziny. Zbyt dużo zaznałam bólu z jego strony, jest mi zupełne obcy. Znacie to na pewno... Nienawidze go mocno, od zawsze. Nie ma mowy o jednoczesnym kochaniu go. Nie znosze jego obecności, jego głosu. Jako dziecko marzyłam o tym by go już z nami nie było, by coś siś stało - cokolwiek - i on by zniknął, a jednocześnie miałam poczucie winyz powodu tych myśli. Zawsze zazdrościłam koleżankom które miały ojców, odwozili ich do szkoły i tym podobne, mogły na nich liczyć, ja na swojego nie mogłam. Tęsknie za poczuciem bezpieczeństwa i ciepła w domu. Nie znosze płaczu matki. Boję sie ojca gdy jest pijany. Boję sie o mamę. Widzę jak mama coraz gorzej sobie z tym radzi.. Jej ojciec też pił, obecnie jest chyba współuzależniona. Z nią też nie umiem o tym rozmaiwać, głos mi się łamie, płaczę, to jest ode mnie silniejsze. A ja... jestem zamknięta w sobie, zawsze z boku, ze swoim poczuciem niższości i nieśmiałością. Nie umiem wyrażać uczuć, zawsze je chowałam głęboko w sobie. Praiwe z nikim nie rozmaiwam o problemie, była osoba, która rozumiała, ale straciłam ją... Związki z facetami - trudne. Ludzie określają mnie jako trudną, ciężki orzech do zgryzienia, przed nikim się w pełni nie otwieram. Chcialabym się wyrwać z domu na zawsze, ale boję się zostawiać mamę. Ciężke to jest Pewnie wszystko to znacie.. Potrzebne mi jakieś wsparcie, bo sama już się w tym wszystkim tracę. Psycholog? Tak, wybieram się w najbliższym czasie, tylko czy pomoże.. To ogółem i w dużym skrócie, pod wpływem emocji. Duzo by się chciało pisać, ale słów brakuje. Dziękuję za przeczytanie do końca. Pozdrawiam Was ciepło. |
2009-04-05, 13:59 | #2478 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 11
|
Dot.: Dda
hej, nie czytałam od deski do deski, ale wychwyciłam trochę ważnych dla mnie rzeczy. Większość z Was ma problem z ojcem lub matką z osobna.
Mój problem jest trochę inny bo u mnie wszyscy są uzależnieni od alkoholu. Mama wciąż popija piwo, nawet z pracy potrafi przyjść czasami po alkoholu. Tato nie mieszka ze mną, ale wiem, że nawet jak jest sam to potrafi sobie wypić. Starszy brat- najgorszy z całej trójki- pije i przekracza wszystkie granice. Uczucia? Nie lubię przebywać z mamą, nie lubię z nią rozmawiać, nie lubię na nią patrzeć gdy jest pijana. Wciąż powtarza- "czy ja was krzywdzę pijąc piwo?"- odpowiedź jest prosta- TAK- ale ona tego nie rozumie. Tatę bardzo kocham, wyprowadził się bo nie układało się, wciąż go potrzebuję, pokazuje mi że mnie kocha, ale jak tylko poznam po jego głosie, że pił, mam ochotę go z przeklinać i rzucić słuchawką. Na drugi dzień mi przechodzi. Brat pije codziennie, nie wraca na noc, jest agresywny.. nie raz wzywaliśmy policję, miał iść na odwyk nie wyszło. Nienawidzę go i mogę mu to powiedzieć w prost. Zniszczył mi życie, nienawidzę go od zawsze. Jak byłam mała obmacywał mnie, nikomu nie powiedziałam, bo boję się, że stwierdzą że to moja wina. Wciąż ma głupie zagrywki co do mnie, dlatego nawet się do niego nie odzywam. Wolę jak go nie ma w domu, przynajmniej nie muszę się martwić. Najgorsze jest to że szkoda mi mojej młodszej siostry, jak ona na to patrzy to wciąż płacze, zamknęła się w sobie. Woli spędzać czas przy komputerze niż wyjść do innych dzieci. Ze mną też nie chce rozmawiać na ten temat. Nikt z rodziny nie wie, że mamy taki problem. Wstydzę się powiedzieć, już nie mówiąc o moich znajomych jakby się dowiedzieli. Chciałabym żeby to się już skończyło, żeby wyjechać jak najdalej od nich, ale martwię się co będzie dalej z siostrą, czy ona sobie poradzi. Ja chcę skończyć studia i wyjechać na magistra do innego miasta. Albo powiedzieć rodzinie jaki jest problem. Ale czy oni pomogą? Pogadają, pogadają.. a oni i tak będą mieli to gdzieś i będą dalej pić |
2009-04-05, 14:48 | #2479 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 19
|
Dot.: Dda
Oczywiście przyłączam się.
Nie będę powtarzać tego co już napisaliście, tylko powiem, że przez to wszystko ja "boję się" nawet wyjechać na wakacje i zostawić mamę samą w domu. Teraz już mam wakacje załatwione, a ja wolałabym zostać w domu. Pojadę i będę ciągle myśleć co tu się dzieję. To samo jest ze studiami. Chciałabym wyjechać, ale znów nie chcę zostawić mamy tutaj. A przeprowadzić się na pewno nie przeprowadzimy |
2009-04-05, 19:31 | #2480 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Witam Was
Mam do Was wielką prośbę. Piszę pracę magisterską na temat DDA ( Dorosłych Dzieci Alkoholików).Interesuje mnie głównie satysfakcja w związku. Dlatego proszę o wypełnienie anonimowej ankiety. W zamian dla chętnych mogę zaoferować ze swojej strony podzielenie się wynikami badań ( pod koniec maja), mam też parę e-booków nt DDA Oto link do strony: http://webankieta.pl/ankiety/w1hpt8x543i0 Zapraszam również osoby nie-DDA do wypełnienia ankiety. Pozdrawiam ciepło. Marta |
2009-04-06, 16:02 | #2481 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Dziewczyny, będe bardzo wdzięczna , jeśli poświęcicie choć chwile czasu na moją ankietę, nie przerażajcie się ilością pytań
Pozdrawiam. |
2009-04-06, 18:21 | #2482 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Ankieta wypelniona. A możesz napisać jakie masz te e-booki?
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
2009-04-06, 20:48 | #2483 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 784
|
Dot.: Dda
ankieta wypełniona
|
2009-04-07, 08:31 | #2484 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
wypełniona, choć fakt, że w połowie miałam już dosyć ilości pytań i główkowania nad nimi
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2009-04-07, 17:56 | #2485 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
To by troszkę zakładało, że podświadomie uważasz, że twoja prośba jest skazana na klęskę (bo rodzic cię nie słuchał, nie spełniał twoich próśb, żądań). gdzieś tam w czeluściach tego wątku napisałaś, że byłaś bardzo surowa dla znajomych, że twoje koleżanki bały się jak im otwierałaś drzwi, a one były spóźnione. Teraz już tak nie masz. Zniknęła ta surowość i brak empatii. Wiesz skąd to miałaś?? czy wobec siebie też jesteś mniej surowa?? wybacz oderwane od toku rozmowy pytania ale robię małe wiosenne porządki w głowie i tak mnie naszło |
|
2009-04-08, 07:21 | #2486 |
Przyczajenie
|
Dot.: Dda
koKOro, Mallutka chyba każda z nas robi porządki na wiosne w głowie też trzeba, czasami. u mnie troche z tymi emocjami wobec koleżanek było akurat odwrotnie prawie zawsze i na wszystko sie zgadzałam bo bałam sie że mnie skrytykują albo wyśmieją że coś mi sie nie podoba a wszystkim sie to akurat podoba ale czy moja reakcja czy koKOro i tak ma chyba to samo podłoże tylko każdy organizm po swojemu zaragował. Pozdrawiam wszystkich
|
2009-04-08, 09:06 | #2487 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
Cytat:
wydaje mi się, że po części to siła mojego charakteru, jestem typem przywódcy, po drugie moja mama rządziła w domu, ustawiała wszystkich i taki wzór też silnej kobiety, ale chyba przede wszystkim zła jak ktoś się spóźnił lub nie zrobił czegoś jak chciałam bo tłumaczyłam sobie, że mnie ignoruje, że mu na mnie nie zależy - grały emocje No właśnie porazka fajnie, że napisałaś o tej różnicy w naszych zachowaniach, myślę, że to zależy od tego kto jakie ma predyspozycji. A przegięciem jest to, że nie ma równowagi, tylko jakaś szala przeważa, nie ma nic złego, że czasem się ustąpi, ale właśnie gdy to jest czasem, tak samo jak, że człowiek poczuje się urażony, ale też potrafi zrozumieć powodu drugiego człowieka pierwsze pytanie myślę, że po pierwsze kłania się nieumiejętność rozmowy i wyrażania swoich oczekiwań, na pewno perspektywa tego, że ktoś nie okaże zrozumienia, a przede wszystkim, że do każdej rzeczy podchodziłam z taką samą ważnością, czyli zawsze szłam na wojnę. Udaje mi się to zmieniać. Staram się też negatywnej odpowiedzi nie traktować, jak czegoś co mnie określa i świadczy, że jestem beznadziejna właśnie, też przypomniało mi się, że terapeutka mówiła, że DDA brakuje pewnych umiejętności i to jest ważne bo umiejętności można nabyć (a my często traktujemy to jak jakąś niezbywalną cechę i uważamy, że nie da się nic zrobić) ja robie wielkie porządki wiosenne, najważniejsze przez te lata okocyklonu udaje Ci się robić coś dla siebie? znam to usztywnienie do matki. Zmiennaa masz prawo do własnego życia i szczęścia, jeśli poświęcisz się tak bardzo nigdy nie przerwiesz tego pasma, będziesz nosić ten bagaż do końca życia. To jest ta nadmierna odpowiedzialność. Mam koleżankę, która musiała wyjechać do innego miasta, bo ojciec ją wygnał, też serce boli o matkę, dzwoni do niej, jest dla niej oparcie, zabiera czasem do siebie. Ten przymusowy wyjazd okazał się dla niej szansą, ma pracę, podjęła studia (mimo, że nie wierzyła, że da radę). Nie można żyć życiem innych, ale można przy tym pokazać, że się nie odwróciło całkowicie. kwaska witaj. Myślałaś o terapi?
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
|
2009-04-08, 10:11 | #2488 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 136
|
Dot.: Dda
Cytat:
Często nie czekając na odzew od razu atakowałam 1000 argumentów. Jak mi się uda, to w ramach samoterapeutyzowania, się nagram. odpowiedz "NIE" powodowała, że rozbijłam się na 1000 kawałków. Jeżeli usłyszałam ją od kogoś "dalszego" to w skrócie można uznać, że tej osoby już nie lubiłam. "NIE" od bliskich powodowało lawinę dyskusji "a dlaczego nie", "a jakie masz argumenty na nie", "wytłumacz mi to" ect. I ciągnęłam to do momentu aż rozmówca mi nie przyzna racji. A w końcu każdy mi przyznaje, bo ileż można wałkować temat. A potem czuję się rozczarowana, że ktoś mi obiecał i nie dotrzymał słowa. Trochę nie umiem zaakceptować odmienności drugiego człowieka i faktu, że ktoś inny może chcieć inaczej.* ale pracuję nad tym *wcześniej nie przyjmowałam do wiadomości, że moje zdanie, nie jest jedyne i słuszne. Trawa dla innych może być mniej zielona, a nawet groszkowa Cytat:
Widzisz ja mam w sobie "wewnętrznego sierżanta", który "każe" mi przestrzegać zasad, jakkolwiek absurdalne by one nie były. Jak coś zostało ustalone (w normach społecznych, na uczelni) to ja bardzo bezrefleksyjnie zakładałam, że tak się trzeba zachowywać. I jeśli ktoś się dajmy na to spóźnił, albo zrobił coś inaczej niż się umawialiśmy to włączało mi się "skoro ja mogę, to on też powinien" i już nie było we mnie miejsca na empatię. Nie ma też miejsca na prawo do błędów. Bo skoro od innych tak strasznie dużo wymagam, to przecież nie mogę dać plamy i się spóźnić. |
||
2009-04-08, 10:48 | #2489 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Dda
no, ale Mallutka to że jesteśmy DDA, nie znaczy, że nie mamy tez własnego charakteru, pewnych cech osobowości. Ja wiem, że część tego, że nie lubie sprzeciwu i żeby ktoś robił nie po mojej myśli wynika z charakteru, ostatnio taka realna sytuacja mi to pokazała. Chociaż widzę, że też może mieć na to wpływ dom.Mam problem z tolerowaniem czyjejś słabości (co odkryłam niedawno).
Nie wszystko pewnie u każdego wygląda tak samo i trzeba to przyjąć do wiadomości
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2009-04-08, 22:13 | #2490 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 958
|
Dot.: Dda
witajcie moge sie do was przyłączyc ????????
niestety mnie tez ten problem dotyczy mój ojciec pije odkąd tylko pamiętam ale ostatnimi latami jest po prostu tragedia jestem przez to wszystko strasznie znerwicowana, nie ma siły zyc, nie mam na nic ochoty, ciągle tylko myśle o tym co przyniesie nowy dzień??? czy znów przyjdzie zapity tak, że lepiej nie mówic już tyle rzeczy w swoim życiu widziałam, że na prawdę nie zycze tego najgorszemu wrogowi ciągłe awantury o pieniądze to podstawa ! poza tym przemoc w stosunku do mojej mamy, niszczenie wielu rzeczy na raz : wywalanie wszystkiego z szafek - szklanek, talerzy itd., rzucanie ławą..po prostu niszczenie wszystkiego co w danym momencie w złości wpadło w ręce... i te ciągle awantury o pieniądze ...to jest masakra poza tym w takim człowieku tkwi tyle nienawiści robienie sobie na złośc razem z mamą:jak Ty mi tak to ja tobie tak..... nie mam już siły , doszło nawet niedawno do sytuacji w ktorej chciał podpalic dom tak mi cięzko o tym pisac nie nawidze tego wszystkiego i nie rozumiem dlaczego nigdy nie mogłam miec normalnego domu..... nigdy sie mną nie zainteresował, nigdy nie spytał jak w szkole idzie podziwniam tylko moją mame, bo gdyby nie ona to chyba juz dawno byśmy poszli z torbami ale ja już sobie z tym nie radze, to wykończyło moją psychike, nie potrafie normalnie rozmawiac tylko od razu reaguję krzykiem lub tak, że np mojej mamie odechciewa sie ze mną wszelkich rozmów...
__________________
Wszystko na co mam ochotę jest niemoralne, nielegalne albo tuczące....
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:52.