![]() |
#2461 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Dobrze, że masz wsparcie w mamie. Tylko by do głowy Ci nie przyszło, aby sprawdzać co u niego w social mediach. Naprawdę współczuję Ci z całego serca, chyba tylko czas może Ci pomóc. Trzymaj się. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2462 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87557683]Bardzo mi przykro
![]() Rzeczywiście, w takiej sytuacji nie ma co radzić, to po prostu trzeba przeżyć i ruszyć dalej. Życzę Ci dużo siły ![]() Dziękuję! Cytat:
Ah, te social media... bez nich chyba byłoby łatwiej. On pousuwał wszystkie nasze zdjęcia. Jestem ciekawa kiedy pojawi się jakieś zdjęcie z tą nową dziewczyną... Mną się bardzo szybko chciał "pochwalić światu"... Sytuacji nie ułatwia fakt, że mam w znajomych duże grono osób z jego rodziny i jego znajomych. Mam wszystkich pousuwać albo "odobserować"? Po rozstaniu odezwała się do mnie tylko jedna osoba. Reszta jego rodziny milczy, a ponoć bardzo mnie lubili i cieszyli się na nasz ślub. Domyślam się, że nie chcą się mieszać. Mimo wszystko jest to dla mnie dziwne, tak często mieliśmy kontakt, częste spotkania, rozmowy, święta razem, wszystko razem, a nagle zero, rach-ciach i jakby ostatnich dwóch lat w ogóle nie było... |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2463 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#2464 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
A go to usuń natychmiast. Naprawdę to bardzo pomaga. Przynajmniej mi. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2465 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Przykro jak się to tak wszystko czyta
![]() ..jak nie bać się samotności, jak dać sobie poczucie bezpieczeństwa? Też chciałabym wiedzieć. Boję się tego że już nigdy nie zaufam ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ---------- Jeszcze tak sobie myślę.. usłyszalaś że on kocha inną dziewczynę, chociaż nie utrzymywali kontaktu...dla mnie to dziwne trochę. Mi mój też powiedział że kogoś ma innego na oku, ale jestem pewna że wtedy skłamał. Może u Ciebie też to była tylko taka jego wymówka. Może chodziło mu o coś innego, o czym trudno mu było mówić. Łatwiej im powiedzieć że mają kogoś innego, niż przyznać się że sami zawiedli bo ich uczucie się wypaliło, bo się znudzili.. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#2466 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Polecam wam spróbować medytacji. Strona ☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠ i szukacie wydarzen w swoim miescie. Są darmowe i świetne.
Ja tez jestem zraniona, ale medytacja zakorzeniła we mnie poczucie, ze "wszystko jest tak, jak ma być". Nawet jesli na was tak nie zadziała, to wyjdziecie do ludzi i zrobicie cos nowego. ![]() ---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ---------- mantra kropka pl * |
![]() ![]() |
![]() |
#2467 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Milagros, pamiętam Cię i jestem w szoku. Bardzo, bardzo mi przykro.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#2468 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Pytań jest dużo, odpowiedzi myślę, że nie uzyskam nigdy. Po prostu kotłują się te pytania w mojej głowie i chyba tylko czas pozwoli je wyciszyć. On się zarzeka się, że w trakcie związku mnie fizycznie ani emocjonalnie nie zdradził. Nie wiem już sama. Straciłam grunt pod nogami. Dzięki Patisia. Też Ciebie pamiętam, i wiem, że mi kibicowałaś, gdy go poznałam. Też mi przykro, że tak się stało. Chciałam się tu kiedyś odezwać przynosząc nadzieję, że miłość i szczęscie istnieją i do kazdego zawitają. Nie wyszło |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2469 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Mój mi mowił że jestem miłością jego życia. Jeszcze w weekend przed tymi wydarzeniami spisał na kartce nasze plany, wykupił mi dostęp do testów
![]() ![]() Z tym, że u nas niestety prowadził podwójne życie.... Od kwietnia jakoś do września (przynajmniej wtedy się wydało) spotykał się z inną. Spał z nią, gdy się znaliśmy, a jednocześnie mnie pytał, czy się z nikim nie spotykałam i nie spałam odkąd się znamy, bo on NIE. Dopiero potem się wydało, że jednak tak...... Potem, od maja, niby tylko "sport i rozmowy", a jednocześnie nie miałam pojęcia, że z kimkolwiek wychodzi... Nie wierzyłam w ten sport i rozmowy. Zaczęłam drążyć wszystko, on nie odpowiadał, bo wg niego o wszystkim mi powiedział. Zaczęłam analizować każdą dziewczynę z jego znajomych, ok. 50 było z portalu randkowego... Zaczęłam anlizować jego zachowanie wobec mnie i czułam się gorsza. Jakiejś przypadkowej lasce z portalu wysłał na urodziny kwiaty do jej miejsca pracy. Ja od niego na urodziny dostałam cygaro. Były też problemy w łóżku.... A okazało się, że z innymi nie miał żadnych zahamowań ![]() Drążyłam, kłóciłam się, byłam agresywna z bezsilności (uderzyłam go 4 razy). Jednocześnie mówił, że nie ma do mnie zastrzeżeń... I zniesie wszystko, żeby być ze mną. I po rozmowie z bratem mu się odmieniło, a brat go wziął pod swoje skrzydła ![]() Tak ciężko mi to zrozumieć...
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. Edytowane przez oh Mandy Czas edycji: 2020-02-04 o 07:54 |
![]() ![]() |
![]() |
#2470 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Oh Mandy, z tego opisu nie wyłania się ciepły, troskliwy, kochający facet. Związek to nie ma być walka o uwagę i odkrywanie kolejnych sekretów. Na pewno Ci teraz ciężko, ale wierzę, że czas pozwoli Ci na to spojrzeć z dystansem i kiedyś sama stwierdzisz, że na takie szarpaniny szkoda zdrowia, nerwów.
Natomiast ja... Ja usycham dzisiaj. Od rozstania minęły dwa tygodnie, znaczy się od tego jego spakowania waliz i wyprowadzki. Potem stopniowo kolejne akty tego dramatu. Dzisiaj znowu mi się śnił. Nie wierzę, że to robimy - że się rozliczamy, że odwołujemy ślub... Nie wierzę, że nie ma już nas. Ufałam temu człowiekowi, kochałam całym sercem i czułam się kochana, czułam przy tym piękną przyjaźń między nami i wsparcie. Teraz czuję się jak rozbitek. Bezdomny, bo przecież mój dom był w jego sercu... Nie potrafię sobie tego poukładać. Nie potrafię pojąć, że takie uczucie się po prostu skończyło. Byliśmy takim zgranym duetem. Nigdy nie czuliśmy się źle w swoim towarzystwie. Potrafiliśmy o wszystkim rozmawiać. Nie było cichych dni, bo jakieś tam niezgodności wyjaśnialiśmy sobie na bieżąco. Przed oczami mam wszystko: codzienne poranki gdy ja wstawałam szybciej a on za chwilę zaspany podchodził się przytulić; kanapki, które mu robiłam do pracy; jego przyjeżdżanie po mnie po mojej pracy, gdy czekał w aucie na parkingu i jak mnie dostrzegał, to miał uśmiech od ucha do ucha; zasypianie przytulonym; patrzenie sobie w oczy; słowa "jesteś miłością mojego życia, nie ma takiej opcji, żebym przestał cię kochać"... Wszystkie fantastyczne randki, wymarzone urlopy, przetańczone wesela rodziny i znajomych... spontaniczne wycieczki... Jego wsparcie, gdy miałam gorszy dzień... Jego słowa "kochanie, martwię o XXXX, nie chcę z nikim o tym rozmawiać, tylko z Tobą, proszę bądź ze mną tak jak zawsze, dzięki Tobie mam siłę wstać rano z łóżka". Słowa mojej mamy, że już go pokochała jak syna... Słowa jego mamy, że cieszy się na taką synową... Jego słowa "kochanie, mam dla ciebie jedno ważne pytanie, zostaniesz moją żoną? pragnę się z tobą zestarzeć"... Piszę te słowa i ryczę. Czuję wciąż wielki szok, wielki wielki szok. Takie coś się skończyło? Jak to możliwe... |
![]() ![]() |
![]() |
#2471 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Abstrahując od jakichś problemów, u nas było dokładnie to samo. Nigdy cichych dni, więc jak przestał sie do mnie odzywać to juz wiedziałam ze coś jest nie tak. Mówił, że spedzilismy najlepszego sylwestra, że jestem najśliczniejsza, że jestem miłością jego życia, ze "od zawsze na zawsze", że cudownie mu ze mną, że super mu się ze mną zasypia, że uwielbia wszystkie nasze rzeczy... Mieliśmy wiele planów i wyjazd w marcu do trójmiasta, mielśmy też od marca razem mieszkać. Mówił o ślubie w przyszłości, założeniu spółki partnerskiej, "bobasku". Czułam się go pewna. Mam cholerne poczucie, że spieprzyłam. Podobnie jak u ciebie, mineły dwa tygodnie i wciąż nie umiem się pozbierać.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2472 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Milagros, przykro mi. To musi być dla Ciebie bardzo ciężkie. Wierzę, że będziesz silna i czas będzie teraz najlepszym lekarstwem.
To jego zachowanie trochę sugeruje, że kogoś poznał i dlatego odszedł ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#2473 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Jako powód rozstania podał, że się odkochał w styczniu (w grudniu jeszcze czuł miłość). A później dodał, że uświadomił sobie, że kocha jakąś dziewczynę z przeszłości... Szczerze, dla mnie jedno i drugie absurdalne i niedojrzałe. Ale może to i prawda? W takim razie jednak nasze definicje miłości muszą się bardzo różnić, choć myślałam, że są tożsame... Naprawdę brałam pod uwagę opcję z dowiedzeniem się o jakiejś chorobie i honorowym odejściu... Jestem przerażona tą sytuacją. Że taki związek się nie udał, skończył ot tak. Wszyscy mi mówią, że powinnam się cieszyć, że to przed ślubem wyszło, a nie po... Mówią mi również, że w życiu niczego nie można być pewnym, że jednego dnia możesz coś mieć, drugiego stracić... I ten tekst "jeżeli kogoś kochasz, pozwól mu odejść, jeśli tego chce". Jest to dla mnie naprawdę smutne. Nadawaliśmy na dokładnie tych samych falach. Wierzyłam mu w każde "kocham" i jak mówił, że zawsze będzie się mną opiekował, i że jestem jego największym szczęściem... Czuję taką pustkę... Kochanie, gdzie ty jesteś, czemu już mnie nie chcesz?????..... Edytowane przez Milagros_90 Czas edycji: 2020-02-04 o 16:23 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2474 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Przykro bardzo, że po prostu się odkochał tak z dnia na dzień... A o tej dziewczynie z przeszłości kiedyś Ci coś wspominał? Może nawiązali kontakt? Lub jakieś portale randkowe bo chyba tam się poznaliscie.
Znajomi mają rację Lepiej teraz niż po ślubie. Mam znajomych u których bawiłam się niedawno na ślubie a po roku już po rozwodzie, zupełnie obcy dla siebie. Spotykam się z facetem, którego zostawiła narzeczona kilka miesięcy przed ślubem. Po ośmiu latach. Też się niby odkochała. Ale szybko wyszło z na jaw że odeszła do innego. Ciężkie to wszystko, jak dalej wierzyć w miłość, jak znów zaufać... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#2475 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wiem, jak słabo to brzmi. Dla mnie jak policzek w twarz. Można kochać kogoś, z kim się nie utrzymywalo kontaktu? A jednocześnie chwilę wcześniej deklarowało się kobiecie która z tobą jest na codzien, realnie, w dobrych i złych chwilach, że to ona jest miłością życia? Tak, poznaliśmy się na portalu randkowym. Jeszcze przed oficjalnym sparowaniem usunęliśmy konta. Czy mógł tam wrócić? To by oznaczało, że czegoś mu w tym związku brakowało... Tylko nie dawał nic po sobie znac. Cieszył się na ślub, pod koniec listopada byliśmy u księdza zaklepac konkretną godzinę mszy, był taki szczęśliwy wtedy. W październiku pojechaliśmy na super urlop, cieszyliśmy się bardzo bo stosunkowo niewielkim nakładem finansowym (oszczędzaliśmy na ślub) udało nam się zorganizować esktra czas i fajnie odpocząć. W grudniu piekliśmy pierniczki razem, mieliśmy rocznicę związku no i fajnego, spontanicznego sylwestra. Bawiliśmy się też w grudniu na ślubie jego siostry, kupił mi wymarzoną sukienkę na te okazję, a na ceremonii sciskalismy się za ręce i cieszyliśmy, że za kilka miesięcy będzie nasza kolej. Myślę, że nudy nie było. Zresztą na co dzień pokazywaliśmy sobie uczucie. Miał od przełomu listopada/grudnia gorszy czas w pracy. Grozili redukcja etatow. Plus pogorszenie zdrowia bliskiego członka rodziny. Wiem, że się tym martwil. Wspieralam słowem, zwykłym przytulaniem. W styczniu sądziłam, że jego gorszy humor jest związany z tymi czynnikami, moze jeszcze z ogólnym zmeczeniem i z jedną jego kwestia zdrowotna (ciągnąca się już jakiś czas). Jak mówił o mętliku w głowie, bałam sie, że to może depresja. Bardzo chciałam mu pomoc. Nie zapomnę tego uczucia, gdy wraca do domu, a tu spakowane walizki i on mowi, ze to koniec, nie kocha mnie i jest tego pewien Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ---------- Odwołujemy ślub... Odwołujemy ślub. Nie ogarniam jak człowiek, który niedawno był najbliżej mnie, teraz jest obcy. Tak bardzo kocham. Tak bardzo tęsknię. Tak bardzo czuje jego brak... Czuje poczucie niesprawiedliwości... Czuje złość że tak wyszło... Czuje złość że on o ten związek nie walczył, spisał go na straty... gdybym była w jakimś toksycznym czy bylejakim zwiazku, z awanturami, ze zdradami, z brakiem czasu dla siebie, z niedogadywaniem się.... Ale nie, byłam w związku który obojgu dodawał skrzydeł i to nie jest idealizacja... Zresztą wszyscy są w szoku co się stało, nikt się nie spodziewał, uchodzilismy za świetną parę... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#2476 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 1 582
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Milagros, bardzo Ci współczuję. Jedyne o co Cię proszę to zawsze pamiętaj, że to nie twoja wina. Próbowałaś się zapisać na jakas jogę, siłownię czy kurs językowy? Cokolwiek, bo domyślam się, że myśli Cię teraz bombardują. Dobrze, że nie jesteś sama z tego co piszesz - są znajomi, mama. Domyślam się również, że pytania o ślub (a raczej jego brak) Cię teraz niesamowicie dołują, ale przynajmniej ktoś się o Ciebie martwi...
Co do jego tłumaczeń zerwania - pewnie robiłaś już setki wyjaśnień i analiz co poszło nie tak. Ale ja jego wersji nie kupuje. Przez 2 lata jest bardzo dobrze i on nagle w styczniu budzi się, że kocha inna laske? I jeszcze z Ciebie chce zrobić głupka, że się z nią nie kontaktował. Wie, że jest sama, a skąd wie, że chce z nim być? Mi to wszystko śmierdzi... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Wszystkie nicki zajęte. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#2477 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Ja też jego wersji nie kupuje. Prawda i tak wyjdzie na jaw. Przykro mi strasznie, ale wiem, że jesteś mądrą i dojrzałą kobietą i z tym również się uporasz. Chociaż ból pewnie rozrywa Ci serce
![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#2478 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo. Wybaczcie, że tak tu dużo teraz piszę, potrzebuje się wygadać.
Tez nie kupuje tej jego wersji... Niedorzeczne jest to, co mi przedstawił. Zupełnie niedorzeczne. Jakby przeszedł jakieś pranie mózgu, sama nie wiem... Ogólnie chodzę na treningi fitness, akurat mam przerwę, bo dużo nadgodzin w pracy i mało czasu, ale za tydzień planuje wrócić. Zaczęłam myśleć o jakims kursie, sama nie wiem jakim, byleby się czymś zająć ... Zamówiłam sobie obraz do malowania na płótnie, w zestawie są farbki i pędzelki i maluje się danym kolorem po danym numerze na szikcu. No i chodze do psychologa. Koleżanki/przyjaciółki wspieraja, bsrdziej wirtualnie, bo kazda ma swoje życie i sprawy, ale czuje ich obecność i mogę liczyć na dobre słowo. To bardzo ważne dla mnie. Jeszcze powiem, że zabrał naszego kota ![]() Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#2479 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Kurde jak tak można, spakować się i czekać z walizkami jak gdyby nigdy nic i na odchodne rzucić, że już Cię nie kocha... A wiesz dokąd on się wyniósł?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
#2480 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Powiedział, że nie kocha, ale że uwielbia mnie nadal jako człowieka, jako przyjaciółkę, że nie mam szukać winy w sobie, bo był ze mną naprawdę szczesliwy i naprawdę przeżył ze mną fajny czas, jest mi wdzięczny, pamięta wszystko od momentu pierwszego spotkania. Jednak twierdzi ze w styczniu sobie uświadomił, że mnie uwielbia ale to nie miłość. Że przeprasza, że kochał szczerze, że nigdy mnie nie okłamał prócz ostatnich dni, gdy to mówił, a nie czuł, ale próbował poczuć. Jednak nie poczul. I że ponoć nie o motyle w brzuchu chodzi, że wie że miłość to nie sa wieczne fajerwerki, po prostu przestał kochać, choć nie sądził, że to mozliwe. I że życzy mi szczęścia z kims innym. Powyższe powiedział mi na pierwszym z porozstaniowych spotkań. Był wtedy smutny, rozedrgany. Na drugim już nie byl mily, tylko zirytowany. I opowiedział o tej rzekomej miłości do dziewczyny z przeszłosci, ze uswiadomił sobie, że to ją kocha i będzie probował coś z nią działać. Nie wiem, co jest prawdą. Każda opcja na swój sposób boli. Straszne jest, że w kilka dni się odkochal i rzucił cały udany związek w kąt. Do tej pory nazywał mnie swoim priorytetem. Teraz mówi, że priorytety mu się zmieniły... Czuję ogromny smutek. Tęsknie za nim, za kotem, za życiem jakie wiodłam, za spotkaniami z jego rodziną... Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Milagros_90 Czas edycji: 2020-02-05 o 06:18 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2481 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
A mi się śnił dzisiaj, że leżeliśmy w łóżku i mówił, że jest tylko mój... Chciałabym, żeby wrócił.
Do samego końca miałam nadzieję, że się zreflektuje. Zostawił mnie ze wszystkim, z planami, z uczuciami i po raz kolejny życzył chyba amnezji, mówiąc, ze mam zapomnieć. Wcześniej o kłamstwach też miałam zapomnieć i iść do przodu... Ciężko mi nawet jeździć do pracy, bo codziennie jeździliśmy razem tym tramwajem i mamy nawet swoje wymyślone nazwy przystanków... Mimo wszystko, mam poczucie, że się bardzo starał ostatnio i strasznie, ale to strasznie obwiniam się o rozstanie ![]()
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
![]() ![]() |
![]() |
#2482 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
oh Mandy, obwinianie się nic nie da... Na pewno warto wyciągnąć wnioski na przyszłość. Jednak zobacz, mówisz że on starał się ostatnio. A co było wcześniej? kłamstwa... związek z kłamstwami jak dla mnie nie ma racji bytu niestety...
Wiecie co, nawet nie potrafię nazwać go swoim eksem. Swoim byłym. No nie dociera to do mnie po prostu. Nie dociera, nie dociera. Co on nawyprawiał... Nie ogarniam, że go straciłam z mojego życia. Tak mu ufałam, tak byłam spokojna o ten związek, o naszą przyszłość... Oboje czuliśmy, że znaleźliśmy po prostu swoje miejsce na ziemi. To co się teraz dzieje, jest straszne i kompletnie dla mnie niezrozumiałe. To jest moje życie, serio? |
![]() ![]() |
![]() |
#2483 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Wiem, że były kłasmtwa i pewnie zdrady, bo nie wierzę, że umawiał się z nią tylko biegi. Pewnego razu ona go zapytała czym wrócił do domu.. Czy rozstając się z kimś na ulicy, pytamy czym ktoś wraca do domu? Niestety zostały wybiórcze wiadomości, więc nie mogłam tego zweryfikować. Żałuję tylko, że skoro powiedziałam A to mogłam powiedzieć B - i nie drążyć tego tematu.To był jakiś obłęd, na punkcie tej dziewczyny, innych dziewczyn z portalu randkowego, na punkcie jego przeszłości. Nigdy przedtem nie pytałam o partnerki seksualne, ani jego przeszłość.... Bardzo za nim tęsknię, a nie chcę już zamęczać znajomych tym tematem. Zresztą moi znajomi go nie lubili. Ja nie znałam nikogo od niego. Mieliśmy tyle planów ![]() Chciałabym, żeby odezwał się i powiedział, że to był błąd z jego strony, ale wiem, że tego nie zrobi... Jestem mu najwidoczniej całkowicie obojętna. Nie mam ochoty siedzieć w prayc, a jednocześnie siedzenie w domu mnie dobija. Tylko dlatego, że biorę leki nasenne, jestem w stanie pospać do 4. Najlepsze jest to, że powinnam czuć złość wobec tego, jak mnie potraktował, a ja... ja go kocham.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. Edytowane przez oh Mandy Czas edycji: 2020-02-05 o 10:31 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2484 | |
MUSEarka
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87559295]Polecam wam spróbować medytacji. Strona ☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠ i szukacie wydarzen w swoim miescie. Są darmowe i świetne. Ja tez jestem zraniona, ale medytacja zakorzeniła we mnie poczucie, ze "wszystko jest tak, jak ma być". Nawet jesli na was tak nie zadziała, to wyjdziecie do ludzi i zrobicie cos nowego. ![]() ---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:26 ---------- mantra kropka pl *[/QUOTE] Mi na przykład pomogła joga - zaraz po rozstaniu zaczęłam sobie ćwiczyć sama w domu, dwa-trzy razy w tygodniu. Podczas tych 30 minut na macie potrafiłam wyłączyć złe myśli, uspokoić się, zrelaksować, a po ćwiczeniach czułam, że mogę wszystko. A teraz poznałam fajnego faceta, byliśmy na randce, dzisiaj kolejna - i to mi tak na prawdę pomogło najbardziej, bo już nie myślę o ex, nie sprawdzam jego social mediów, bo mam z kim rozmawiać i flirtować. Nie nastawiam się na nic poważnego - ot randki bez zobowiązań. ![]()
__________________
Muse ![]() 21.08.2010 Kraków CLMF 28.08.2011 Reading Festival 23.11.2012 Łódź 14.07.2013 Berlin 14.06.2015 Warszawa OWF 21.08.2016 Kraków LMF 22.06.2019 Kraków |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2485 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Cytat:
Powodzenia, udanej randki! |
||
![]() ![]() |
![]() |
#2486 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Ja się boję wejść na portal randkowy... Po pierwsze to mój ex bardzo mi odpowiadał fizycznie i bardzooo mi się podobał... Ciężko znaleźć takiego faceta. Po drugie - z obawy, że go tam spotkam... bo poznaliśmy się w takim miejscu.
W realnym życiu nie za bardzo mam gdzie kogoś poznać.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
![]() ![]() |
![]() |
#2487 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
|
![]() ![]() |
![]() |
#2488 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Mimo wszystko w stolicy wcale nie jest łatwo kogoś poznać - moim zdaniem ![]() W pracy - każdy facet zajęty. Z facetami z biurowca jeżdzę tylko windą. W tramwaju to trochę bez sensu. A na wyjściach czy to w pubach czy gdziekolwiek każdy raczej zajęty jest swoimi towarzyszami..... Naprawdę myślę, że my dobrze razem wyglądaliśmy (sam to mówił) i ciężko będzie poznać kogoś, kto będzie mi się aż tak podobał
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2489 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Cytat:
Ale tym wyglądem to tak się nie martw... Mój poprzedni eks bardzo mi się podobał wizualnie, jak po rozstaniu zaczęłam chodzić na spotkania, to też sądziłam, że nikt mi się już tak nie spodoba. A jak poznałam mojego...byłego...i się zakochałam, to zachwyt nad tamtym minął momentalnie, samoistnie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#2490 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.
Czytam swoje posty tutaj i zastanawiam się - to na pewno o mnie? O mnie, nie jakiejś innej dziewczynie? Przecież to niemożliwe, zeby on mnie zostawił...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:30.