GREEN CLUB - Pogaduchy przy zielonej herbacie :)

[hejasz]

Bergamio cieszę się bardzo. Uff, tak naprawdę to się bardzo denerwowałam, bo wiem, że z kręgosłupem nie ma żartów.
No to prawda, że ostatnio niewiele nas tu jest, ale i tak napisze, bo mam radosną nowinę. Dziś byłam na ostatniej kontroli i okazało się po dwóch badaniach słuchu, że odzyskałam go prawie w 90%. Okazało się, że nerw słuchowy, który wyglądał na martwy ożył i przekazuje impulsy do ucha. Oznacza to, że nie będę miała kolejnej operacji w lipcu.
Jak ja się cieszę!

[Zmijka]

Czesc Zielone

Nie miałam neta przez 2 tygodnie i widzę, że strasznie mało przez ten czas napisałyście .

Widzę, że rośnie grono biało-herbaciano-lubnych
Ja sama nie piłam herbaty ani zielonej ani białej od jakiś 2-3 tygodni, skończyła mi sie z opuncją i kupiłam sobie w sklepie chińskim zieloną, ale jakoś nie chcce mi się jej robić cały czas pije soki lub wode minelralną.

Hejasz tez się ciesze, że nie bedziesz miec operacji, no i że wszytsko jest ok, a nawet lepiej

Bergamia dobrze, że wszytsko u Ciebie w porządku z kręgosłupem, że tez trafiłas na takiego konia . Też bym sobie w góry pojechała

I widzę, że Rambo i Silva maja ładne nowe avki

A ja w sobote wracam do Polski i się ciesze i się nie ciesze

[hejasz]

Żmijko ja sie cieszę, że wracasz i nie cieszę (jeżeli tak dla Ciebie lepiej). A wracasz jeszcze na wyspy?

[Zmijka]

Napisane przez hejasz

Żmijko ja sie cieszę, że wracasz i nie cieszę (jeżeli tak dla Ciebie lepiej). A wracasz jeszcze na wyspy?

No wracam, po paru miesiacach życia w Polsce i nie udanych próbach znalezienia jakiejś porzadnej pracy, stwierdzam, że jednak posiedze troche w Anglii

[hejasz]

Napisane przez Zmijka

No wracam, po paru miesiacach życia w Polsce i nie udanych próbach znalezienia jakiejś porzadnej pracy, stwierdzam, że jednak posiedze troche w Anglii

Jak długo bęziesz w Polsce? Anglia mi sie podoba i lubię brytyjczyków, ale nie mam pragnienia, żeby mieszkać tam. Mam wielu znajomych i oni chcieliby nas tam ściągnąc, ale ja lubię moją pracę i nasz domek (choć wciąż trzeba coś remontować). Chyba gdybym musiała to skorzystałabym, ale na szczęście nie muszę.
Mysle, że o tyle lepiej, że dość tanio mozna teraz przylecieć do Polski z Wlk.Brytanii. Mój brat przylatuje raz na 2 tygodnie.

[Zmijka]

Napisane przez hejasz

Jak długo bęziesz w Polsce? Anglia mi sie podoba i lubię brytyjczyków, ale nie mam pragnienia, żeby mieszkać tam. Mam wielu znajomych i oni chcieliby nas tam ściągnąc, ale ja lubię moją pracę i nasz domek (choć wciąż trzeba coś remontować). Chyba gdybym musiała to skorzystałabym, ale na szczęście nie muszę.
Mysle, że o tyle lepiej, że dość tanio mozna teraz przylecieć do Polski z Wlk.Brytanii. Mój brat przylatuje raz na 2 tygodnie.

miesiac albo cztery miesiące, jeszcze sie zastanawiam

Ja mieszkam tutaj z moimi dwoma braćmi wiec, nie jest mi tu tak źle.



A bilety rzeczywiście sa w miare tanie no i w pare godzin mozna być w Polsce, więc nie jest tak źle

A tu strasznie cicho się zrobiło

[hejasz]

Napisane przez Zmijka

miesiac albo cztery miesiące, jeszcze sie zastanawiam

Ja mieszkam tutaj z moimi dwoma braćmi wiec, nie jest mi tu tak źle.



A bilety rzeczywiście sa w miare tanie no i w pare godzin mozna być w Polsce, więc nie jest tak źle

A tu strasznie cicho się zrobiło

Może wszystkie dziewczyny maja jakieś wazne zajęcia i nie mają czasu tu zaglądać.
No bo Fresa truskaweczka przepadła na amen.

[bergamia]

Napisane przez hejasz

Bergamio cieszę się bardzo. Uff, tak naprawdę to się bardzo denerwowałam, bo wiem, że z kręgosłupem nie ma żartów.
No to prawda, że ostatnio niewiele nas tu jest, ale i tak napisze, bo mam radosną nowinę. Dziś byłam na ostatniej kontroli i okazało się po dwóch badaniach słuchu, że odzyskałam go prawie w 90%. Okazało się, że nerw słuchowy, który wyglądał na martwy ożył i przekazuje impulsy do ucha. Oznacza to, że nie będę miała kolejnej operacji w lipcu.
Jak ja się cieszę!

Hejasz, bardzo się cieszę razem z Tobą, że nie będziesz miała operacji A ja po wizycie u neurologa, dowiedziałam się ze jednak coś tam mam przestawione "zniesienie lordozy szyjnej" tak to w opisie zdjęcia wyglada, ( ogólny lekarz się nie poznał, czy co?) No i powiedziała żebym poszła jeszcze do ortopedy, żeby dokładnie zdjęcie oglądnął, a tymczasem mam sobie kołnierz załatwić...i tak siedzę teraz "na sztywno" w kołnierzu pożyczonym od koleżanki a do ortopedy to nie wiem kiedy się dostanę, jutro podzwonię.

Żmijka miło Cię widzieć No widzisz takiego konia wariata dostałam, w sumie to fajny był, ale ten galop
Jakoś tak się ucieszyłam, że wracasz do Polski, mam dziwne wrażenie ze będziesz gdzieś bliżej Do mnie teraz przyjedzie przyjaciółka ze Szkocji, ale się cieszę. To takie przykre, że bliskie osoby wyjeżdżają tak daleko

A dziewczyny coś nie zagladają tutaj, Fresa widziałam w innych wątkach, może już nie pije zielonej

Pozdrawiam Was serdecznie, Tobie Żmijka spokojnego lotu życzę

[hejasz]

Oj Bergamio zmartwiłaś mnie. Mam nadzieję, że noszenie kołnierza wystarczy. Co za koń, no!

[Zmijka]

Bergamia nieźle ci dał koń popapalić
Ile ten kołnierz bedziesz musiała ponosic??

Wiadomo jak bede w Polsce to jakos bede blizej
Ja już się ciesze na polskie jedzonko

[hejasz]

Napisane przez Zmijka

Bergamia nieźle ci dał koń popapalić
Ile ten kołnierz bedziesz musiała ponosic??

Wiadomo jak bede w Polsce to jakos bede blizej
Ja już się ciesze na polskie jedzonko

A ja właśnie dzis dostałam kolejny list od przyjaciółki (kolejnej), która mnie zaprasza do Anglii. Kupi mi bilet na samolot albo jak wole na autobus i mam przyjechać. Kurcze to nie jest takie proste. Chciałabym sie z nia zobaczyc, ale nie wiem czy w tym roku sie uda (znowu). Ona nie może przyjechac do nas. Jest rodziną zastępczą dla 4 dzieci (w tym 2 głęboko uposledzonych) dzieci swojego nieżyjacego brata alkoholika. Matka dzieci przebywa w zakładzie psychiatrycznym. Poza tym teraz została z tym zupełnie sama, bo 2 miesiace temu zmarł jej mąż. Tęsknie za nią, ale nie wiem czy mi sie uda. W jej sytuacji to mi jest łatwiej sie ruszyć, ale... no zobaczymy.

[bergamia]

Napisane przez hejasz

Oj Bergamio zmartwiłaś mnie. Mam nadzieję, że noszenie kołnierza wystarczy. Co za koń, no!

Napisane przez Zmijka

Bergamia nieźle ci dał koń popapalić
Ile ten kołnierz bedziesz musiała ponosic??
Wiadomo jak bede w Polsce to jakos bede blizej
Ja już się ciesze na polskie jedzonko

Byłam dzisiaj u dobrego ortopedy i powiedział, że kołnierz mogę sobie tylko w domu nosić, że za 2 tygodnie nie powinno mnie już nic boleć, tak że nie jest źle.

A co do konia to właśnie wyliczyłam sobie, że nieźle mnie ta impreza kosztowałaBo zdjęcie na cito robiłam odpłatnie i ortopeda też odpłatnie, bo terminy były wiadomo jakie. No ale trudno najważniejsze, że jest ok. Teraz i tak nie pojeżdżę konno przez najbliższy miesiąc.

Napisane przez hejasz

A ja właśnie dzis dostałam kolejny list od przyjaciółki (kolejnej), która mnie zaprasza do Anglii. Kupi mi bilet na samolot albo jak wole na autobus i mam przyjechać. Kurcze to nie jest takie proste. Chciałabym sie z nia zobaczyc, ale nie wiem czy w tym roku sie uda (znowu). Ona nie może przyjechac do nas. Jest rodziną zastępczą dla 4 dzieci (w tym 2 głęboko uposledzonych) dzieci swojego nieżyjacego brata alkoholika. Matka dzieci przebywa w zakładzie psychiatrycznym. Poza tym teraz została z tym zupełnie sama, bo 2 miesiace temu zmarł jej mąż. Tęsknie za nią, ale nie wiem czy mi sie uda. W jej sytuacji to mi jest łatwiej sie ruszyć, ale... no zobaczymy.

Hejasz, nie wiem jaką masz sytuację i dlaczego miałoby Ci sie nie udac, ale ja bardzo Cię namawiam do wyjazdu, tym bardziej że Twoja przyjaciółka jest w takiej trudnej sytuacji, na pewno dla niej była by to ogromna radość gościć Ciebie i jakaś odskocznia od codzienności, dla Ciebie zresztą również. No, nagadałam się zrobisz jak uważasz i jak sytuacja Ci pozwoli oczywiście, ale jeśli tylko będziesz mogła to "urwij się " na chwilkę


Buziaki dla Was

P.S. To moje pierwsze "wielocytowanie" bo nie mogłam załapać, ale Silva i Rambo pomogły

[Zmijka]

Hejasz tak jak Bergamia napisała, też uważam, że fajnie dla Twojej koleżanki by było jakbyś do niej wpadła, bo z tego co piszesz to ciężko ma, a tak to może byś je dodała otuchy. I jestem kolejna osoba co namawia Cię do wyjazdu

Bergamia dobrze, że tylko miesiąc i w domu.
I gratuluje pierwszego multicytowania

[bergamia]

Żmijka zamelduj się jak już dolecisz do Polski-proszę
Spokojnego lotu Ci życzę

[hejasz]

Napisane przez bergamia

Żmijka zamelduj się jak już dolecisz do Polski-proszę
Spokojnego lotu Ci życzę

Żmijko dołączam do życzeń Bergamii.

Coś mi się wydaje, że mój wyjazd dojdzie jednak do skutku. Największą przeszkodą jest posiadanie 7 letniego synka maminsynka. Jednak dzis bratowa powiedziała, że ona będzie w domu przez całe wakacje i chętnie się nim zajmie. Dzis Szymek maminsynek został drugi raz u niej na noc. A wcześniej już spał sam 3 noce u niej. Przeżył to nawet nieźle. Gdyby tak to mogłabym polecieć. Wcześniej był beze mnie 10 dni jak byłam w szpitalu, ale wtedy nocował w domu z mężem.
Inny drobiazg, który muszę załatwic to paszport, albo nowy dowód, bo mam jeszcze stary i paszportu nie mam, ale to chyba szczegół jak mi sie wydaje.
Dziewczyny moje kochane dziękuje za zachętę.

[Zmijka]

Melduje, że jestem w Polsce

Nawet dzis dośc szybko poszło ogólnie w podróży byłam 6,5 godziny, samolot był na czas, co się dawno nie zdarzyło.

Od razu jak wysiadłam przed domem to zachwycałam się zielenia no i zapachem tyle kwiatów ma moja Mama w ogródku, jaka miła zmiana po szarej Anglii

Hejasz fajnie, że podjełas taką decyzje, a syn na pewno sobie wytrzyma bez Ciebie A formalności to mały szczegól

[bergamia]

Napisane przez hejasz

Żmijko dołączam do życzeń Bergamii.

Coś mi się wydaje, że mój wyjazd dojdzie jednak do skutku. Największą przeszkodą jest posiadanie 7 letniego synka maminsynka. Jednak dzis bratowa powiedziała, że ona będzie w domu przez całe wakacje i chętnie się nim zajmie. Dzis Szymek maminsynek został drugi raz u niej na noc. A wcześniej już spał sam 3 noce u niej. Przeżył to nawet nieźle. Gdyby tak to mogłabym polecieć. Wcześniej był beze mnie 10 dni jak byłam w szpitalu, ale wtedy nocował w domu z mężem.
Inny drobiazg, który muszę załatwic to paszport, albo nowy dowód, bo mam jeszcze stary i paszportu nie mam, ale to chyba szczegół jak mi sie wydaje.
Dziewczyny moje kochane dziękuje za zachętę.

Hejasz maminsynek, maminsynkiem, ale Tobie też się coś od życia należyA 7 lat to już nie dzidziuś, pieluch zmieniać mu nie trzeba i mleczka podgrzewać też Więc zachęcam Cię nadal, a paszport albo dowód to leć szybko i załatwiaj, bo fakt-to szczegół, ale później możesz dłużej czekać na wydanie, wiadomo jak jest przed wakacjami.

Napisane przez Zmijka

Melduje, że jestem w Polsce

Nawet dzis dośc szybko poszło ogólnie w podróży byłam 6,5 godziny, samolot był na czas, co się dawno nie zdarzyło.

Od razu jak wysiadłam przed domem to zachwycałam się zielenia no i zapachem tyle kwiatów ma moja Mama w ogródku, jaka miła zmiana po szarej Anglii

Żmijka witaj w Polsce Tak sobie właśnie myślałam dzisiaj, że akurat fajny czas teraz jest, wszystko kwitnie i nowalijki są

[hejasz]

Bergamia ja go juz nie niańczę, ale on się upomina. Mąż stwierdził, że dobrze mu zrobi taka rozłąka.
Żmijko kochana witaj, witaj na łonie Ojczystej Matki Ziemi naszej Polski.

[bergamia]

Napisane przez hejasz

Bergamia ja go juz nie niańczę, ale on się upomina. Mąż stwierdził, że dobrze mu zrobi taka rozłąka.
Żmijko kochana witaj, witaj na łonie Ojczystej Matki Ziemi naszej Polski.

Hejasz, z tymi pieluchami i mleczkiem to był żart Ja miałam na myśli, że to już duży chłopak jest i nie musisz się tak bardzo martwić o niego, da radęSama jestem matką, co prawda dużo starszej córki, ale wiem jak to jest Buziaki

A my dalej tutaj samiutkie takie

[hejasz]

Napisane przez bergamia

Hejasz, z tymi pieluchami i mleczkiem to był żart Ja miałam na myśli, że to już duży chłopak jest i nie musisz się tak bardzo martwić o niego, da radęSama jestem matką, co prawda dużo starszej córki, ale wiem jak to jest Buziaki

A my dalej tutaj samiutkie takie

E tam nie martw się , będzie dobrze. Ja Cie lubię coraz bardziej. Żmijka pewnie zajrzy do nas jak się rozlokuje po powrocie i przywita ze wszystkimi solidnie w realu.
Reszta dziewcząt też wróci.

[bergamia]

Tak sobie zaglądnęłam Chciałam zobaczyć czy coś się zmieniło...

Hejasz ja Cię lubię od samego początku
Teraz nie przesiaduję na Wizażu, bo po pierwsze mam gościa-przyjaciółkę, a po drugie szukam samochodu i już od zmysłów odchodzę, bo nie tak łatwo znaleźć ten odpowiedni jeszcze za niewygórowaną cenę, ale trzymajcie kciuki, buziaki

[hejasz]

Bargamio mam nadzieję, że znajdziesz właściwy - z całego serca i duszy Ci tego życzę. Ja takich zmartwień nie mam. Daj znać jak wybierzesz.
Pozdrowienia dla Przyjaciółki.

[bergamia]

Hejasz Ty jesteś jakaś czarownica (dobra oczywiście) jakaś , taki samochód mi wyczarowałaś, że nawet nie marzyłam . Teraz mam dużo załatwiania, bo to autko sprowadzone z Niemiec. Martwie się tylko strasznie żeby było wszystko ok, możesz jeszcze troszkę poczarować?
Napiszę więcej i wstawię zdjecia jak już będzie po pierwszej jeździe, ale to jeszcze przynajmniej tydzień
Buziaki dla Ciebie i rodzinki

[hejasz]

Uuuuu... z tą czarownicą to żart? Hm... No cóż jakoś chyba nie lubię takich żartów. Nie gniewaj się. Nie trzymam kciuków i nie lubię jak ktoś to robi, i nie lubię żartów na podobne tematy. Nie gniewaj się, że to piszę, ale dla mnie to ważne. No i acha ja się nie gniewam, jakby co. Wiem, że nie było to złym zamiarem z Twojej strony.
A z samochodu się cieszę i mam nadzieję, ze będzie OK. Wiem co to znaczy kupić gruchota. Czekam nadal na wieści.

[bergamia]

Oj..Hejasz kurcze zapomniałam że nie lubisz, bo przecież już czytałam o tych "kciukach", ale oczywiście nie miałam nic złego na myśli, ja tak sobie żartuję z moją przyjaciółką zawsze. Ja myślę, że jeśli Ty mi życzyłaś z całego serca i duszy żeby się udało, to gdzieś tam mi to pomogło, za co Ci dziękuje
Bo jeśli ktoś komuś dobrze życzy ze szczerego serca, to nie wierzę żeby to efektu nie dawało Buziaki

[hejasz]

Taaa... życzenia były szczere i wierzę, że będzie dobre autko. Mi chodziło tylko o tę "czarownicę". Dzięki, że rozumiesz i sie nie gniewasz. Staram sie być szczera stąd ten tekst. Sa ludzie (znajomi), którzy mnie uważają za dziwaczkę, bo nawet dla żartów nie czytam horoskopów, a ja tak mam i już. Jak nie lubie to nie lubię. Mówię więc o tym głośno.
Kiedyś w młodości zajmowałam się czarami dosłownie i o mało źle z tego powodu nie skończyłam. Pewnie dlatego też mam tak silną awersję (mówiąc delikatnie) do takich rzeczy. A Ciebie lubie i to coraz bardziej. hejasz - ek.

EDIT.Coż tu tak cicho?

[bergamia]

Napisane przez hejasz

Kiedyś w młodości zajmowałam się czarami dosłownie i o mało źle z tego powodu nie skończyłam. Pewnie dlatego też mam tak silną awersję (mówiąc delikatnie) do takich rzeczy. A Ciebie lubie i to coraz bardziej. hejasz - ek.

EDIT.Coż tu tak cicho?

Ale mnie przestraszyłaś tą historią z lat młodości Nawet się nie domyślam co Ci się przydarzyło...A wiesz, że mnie takie tematy interesowały zawsze, ale nigdy tak mocno w to się nie zagłębiałam...ale mnie zaitrygowałaś...:rolleyes : No, ale nie będę Cię za język ciągnąc, bo na pewno nie chcesz sobie o tym przypominać


Masz rację, straszna cisza tutaj, tylko my rozmawiamy. Ciekawe gdzie dziewczyny się podziewają

[hejasz]

Trudno to nazwać rozmową, a raczej luźnym kontaktem (mam na mysli oczywiście częstotliwość wymiany zdań). Może dziewczyny wygrzewaja się na słoneczku?
Troche jestem teraz zajęta. Załatwiam zmianę dowodu osobistego i wyrabiam Szymonowi zastępczy. Stąd nieczęsto zaglądam na forum. Jak juz to głównie w nocy, jak mam chwile luzu w pracy.

[Zmijka]

Oj rzeczywscie dawno mnie tu nie było
no ale mam sesje i wiadomo jakto jest jak się przyjedzie do Polski po jakimś czasie i do tego w taką pogode

[hejasz]

Napisane przez Zmijka

Oj rzeczywscie dawno mnie tu nie było
no ale mam sesje i wiadomo jakto jest jak się przyjedzie do Polski po jakimś czasie i do tego w taką pogode

Oj Żmijko witaj, ale rzeczywiście masz orkę. W taka pogode ledwo da sie siedziec, a co dopiero zakuwać. Powodzenia.
Bergamio jak autko?
Byłam dzis zrobic zdjęcia do dowodu osobistego sobie i Szymonowi. Wyglądam na nim chyba tak jakos naturalnie jak wygladam naprawdę. Aż jestem troche zdzwiona, bo zwyle jakos tak inaczej wychodzę. Jak sie uda to wkleję. Chciałabym byscie zobaczyły moją buzię, ale nie wiem jak zwykle czy mi sie uda. Co jakis czas ponawiam próby z nadzieją, że w końcu mi sie to uda.