Ostatnio testowałam cz.II

[Redhaired Witch]

Parfumerie Generale Un Crime Exotique - o matko, co za ulep! Nie wiem co to za nuta, która na mojej skórze zmienia się w scukrzony miód akacjowy Kojarzy mi się z landrynkami, jakimś mdlącym syropem, nieco przypomina Słonia...
EDIT: ewoluowało w przesłodzoną herbatę i mdlące pierniczki z anyżkiem...

Andy Tauer Lonestar Memories - czuję jakby paloną gumę w stylu Bvlgari Black. Nuta wędzonej spalenizny jest jakby ciemniejsza, bardziej dymna, mmm, podoba mi się ale zrobię jeszcze testy porównawcze.
EDIT: skórę też czuję ale jak nut skórzanych nie lubię, tak te są piękne.

Comme des Garcons Tar - na pierwszy rzut nosa poszułam... konwalie Muszę ponowić testy bo w pracy nie wypada mi się obwąchiwać.
EDIT: maznęłam się ukradkiem w bardziej dostępne miejsce (bez skojarzeń) - podtrzymuję konwalie i jakąś nutę czystości, ot konwaliowy spryskiwacz do szyb...

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Parfumerie Generale Un Crime Exotique - o matko, co za ulep! Nie wiem co to za nuta, która na mojej skórze zmienia się w scukrzony miód akacjowy Kojarzy mi się z landrynkami, jakimś mdlącym syropem, nieco przypomina Słonia...

jakby Ci zbywała próbka to ten tego...wiesz....

Comme des Garcons Tar - na pierwszy rzut nosa poszułam... konwalie Muszę ponowić testy bo w pracy nie wypada mi się obwąchiwać.

a to podobno ja wyczuwam dziwne rzeczy

[Redhaired Witch]

Napisane przez Polly_

jakby Ci zbywała próbka to ten tego...wiesz....

Wiem, wiem Próbka z pewnością będzie mi zbywać tylko tak kurcze patrzę, że w Twoim spisie próbek nic nie widzę dla się...

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Wiem, wiem Próbka z pewnością będzie mi zbywać tylko tak kurcze patrzę, że w Twoim spisie próbek nic nie widzę dla się...

a nie masz jakiejs listy chciejstwa?, cos znajde na pewno , a znasz np Secret Melange?, moge sie w sumie pozbyc tez Wild Woods skoro juz flaszke zamówiłam (chociaz chyba jednak nie zamóweilam, ale bedę usiłować dalej), jeśli nie znasz cdg-cdg tez wato poznać https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-2...arcons-EDP.htm

[Redhaired Witch]

Sekretny Melanż Wstrzymajmy się jeszcze trochę bo czekam na próbki z Quality (jeszcze poczekam bo dopiero dziś mam zamiar im zapłacić...) i na kilka odlewek od dziewczyn. To może jakaś większa wymiana się uda. Napiszę na PW jak już będę miała wsio przetestowane
Dodam tylko po cichu, że poszukuję zapachów tytoniowych (jednak fajka!), smołowo-benzynowych, cynamonków Demetra... o Safrana Trabanta chętnie bym sobie przypomniała bo jakoś mi umknął...

EDIT: Secret Melange brzmi super! CdG też niekiepsko Chętnie przygarnę.

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Sekretny Melanż Wstrzymajmy się jeszcze trochę bo czekam na próbki z Quality (jeszcze poczekam bo dopiero dziś mam zamiar im zapłacić...) i na kilka odlewek od dziewczyn. To może jakaś większa wymiana się uda. Napiszę na PW jak już będę miała wsio przetestowane
Dodam tylko po cichu, że poszukuję zapachów tytoniowych (jednak fajka!), smołowo-benzynowych, cynamonków Demetra... o Safrana Trabanta chętnie bym sobie przypomniała bo jakoś mi umknął...

EDIT: Secret Melange brzmi super! CdG też niekiepsko Chętnie przygarnę.

fajki to nie znajde na pewno

edit- hiehie-wiedziałam ze jednak Cie zaciekawią-to ja je na razie rezerwuję, a potem sie dogadamy

[Maja102]

Nu edp dzięki uprzejmości Red
ładneee, suche, przyprawowe... zrobiło się takie indyjskie kadzidełko z gałązkami pieprzu i ziółek Szkoda tylko, że z czasem pojawia się coraz więcej kwaskowej, cytrusowej nuty. Takie jakieś przepocone to kadzidełko sie robi

Habanita - Wiedźma z bagien najpierw postraszyła, wyszczerzyła ostre, brudne zębiska i przeraziła, a po kilku minutach, już uspokojona i rozgoszczona, pokazała swoją słodką stronę: łakomczucha i pijaczki Zapach tonie w słodkich, światecznych ciasteczkach i oparach alkoholu, a w tle majaczą bagienne mgły i stęchłe wyziewy. Fajny zapach, nieco słodki i mroczny, lubię takie klimaty

[Kattarina]

Napisane przez Maja102

Nu edp dzięki uprzejmości Red
ładneee, suche, przyprawowe... zrobiło się takie indyjskie kadzidełko z gałązkami pieprzu i ziółek Szkoda tylko, że z czasem pojawia się coraz więcej kwaskowej, cytrusowej nuty. Takie jakieś przepocone to kadzidełko sie robi

Habanita - Wiedźma z bagien najpierw postraszyła, wyszczerzyła ostre, brudne zębiska i przeraziła, a po kilku minutach, już uspokojona i rozgoszczona, pokazała swoją słodką stronę: łakomczucha i pijaczki Zapach tonie w słodkich, światecznych ciasteczkach i oparach alkoholu, a w tle majaczą bagienne mgły i stęchłe wyziewy. Fajny zapach, nieco słodki i mroczny, lubię takie klimaty

Maju- rewelacyjne opisy
Szczegolnie spodobalo mi sie okreslenie "przepocone kadzidelko", odnosnie Nu edp- wlasnie dlatego moj flakon polecial w swiat

[Zielona30]

Napisane przez Redhaired Witch

Parfumerie Generale Un Crime Exotique - o matko, co za ulep! Nie wiem co to za nuta, która na mojej skórze zmienia się w scukrzony miód akacjowy Kojarzy mi się z landrynkami, jakimś mdlącym syropem, nieco przypomina Słonia...
EDIT: ewoluowało w przesłodzoną herbatę i mdlące pierniczki z anyżkiem...



.

hm

[Maja102]

Napisane przez Kattarina

Maju- rewelacyjne opisy
Szczegolnie spodobalo mi sie okreslenie "przepocone kadzidelko", odnosnie Nu edp- wlasnie dlatego moj flakon polecial w swiat

no żesz z czasem zaczęły wyłazić kwasowe nuty i popsuły suchą, kadzidlaną całość :/
Za to z Habanitą, co słodkości lubi i za kołnierz nie wylewa szybko znalazłam wspólny język, hihi

[agnyska81]

Napisane przez Maja102

a na czarodziejce lub czarownicy? Yennefer pachniała bzem (i agrestem)

A to tak średnio widzę

Napisane przez waniliowe_ciastko

Amen Pure Malt - testowałam i sie zakochałam. Piękny słodki, trwały, zupełnie pozbawiony meskich nut. Musze go mieć.

Miód na moje serce! Jest szansa, że i ja się zakocham w moim strzale w ciemno.

Napisane przez Kattarina

Maju- rewelacyjne opisy
Szczegolnie spodobalo mi sie okreslenie "przepocone kadzidelko", odnosnie Nu edp- wlasnie dlatego moj flakon polecial w swiat

A mnie najbardziej łakomczuch i pijaczka

Ambre Extreme - ambra, miód, wosk, migdały. Dodatkowo taka tłustawa miodowa woń jak maseczka odżywcza Dax Cosmetics (dość długo myślałam, skąd to znam). Aksamitne, przytulne, milutkie i puchate.

L'air du desert marocain - a pomyśleć, że chciałam kupować... Oczywiście to zapach piękny i interesujący, ale męczy. Dużo bergamotki, gęsta paczulowość, ambra, a po kilku godzinach też kadzidło. Skojarzeń z pustynią brak (tak samo jak i Dune nie kojarzy mi się nijak z wydmą). Bardzo intensywny, bardzo trwały.

Olibanum - umieściłabym go na skali między Avignon a Rock Crystal. Dużo kadzidła (dość świetlistego, z nutkami to słodkimi, to słonymi) i suche drzazgowate drewno (cedr?). Trwałość taka sobie.

Aki - bardzo ładne: słodka ziołowa paczula (rodzynkowa jak w Paczulowanilii), ambra, wanilia, gładkie drewno. Śliczne, choć może za bardzo ugładzone. Naprawdę marna trwałość - to jego największy minus.

[Maja102]

przetestowałam jeszcze raz Habanitę, tym razem globalnie nocą i robi się coraz ciekawsza i bardziej intrygująca... W skrócie można opisać ją tak:

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami rośnie od wieków stary, ciemny las. W jego najciemniejszej gęstwinie są mokre i zdradliwe bagna, a w środku nich, na kurzej nóżce stoi domek. Domek to niezwykły, bo cały zbudowany z aromatycznych pierniczków połączonych gęstym, waniliowym sosem. W środku mieszka piękna, samotna wiedźma, która poczęstuje was korzennymi ciasteczkami i poleje hojnie aromatycznej owocowo-ziołowej nalewki. Lecz na jej twarzy nigdy nie zagości uśmiech, a głębia zimnych, czarnych oczu nie zdradzi, czemu tak chętnie częstuje jedzeniem i mocnym napitkiem, ani czemu z jej chatki jeszcze nikt nie wrócił...

[BigMama]

Napisane przez Twitter

Aż się muszę tu wpisać...
PG Fellanilla (Janioł )- takiej wanilii jeszcze nie wąchałam. Początek to wejście do starej apteki, gdzie witryna i wnętrze jest zrobiona ze starego, mocno brązowego drewna, na podłodze są secesyjne płytki, a kontuar i połączona z nim lada jest przeszkolny kwadratowymi, szklanymi kaflami. W wiekowej aptece pachnie gorzkimi ziołami, kamforą i różnymi syropami na kaszel
Dalej jest glicerana i jakiś taki składnik, który jest w dobrych pomadkach i ładnie pachnie
Najlepsze jest zakończenie, ponieważ to dziecięcy puderek Johnson'n'Johnson, miły, przytulny, jak kokon z czegoś dobrego.
Kurcze, wanilii brak, albo poszła na spacer

ooo ....
wielkieś mi uczyniła pustki w sądzie moim ,
moja droga Twittero tym opisem swoim .....

się zgadzam, co do otwarcia ...
całą resztę odbieram zgoła inaczej, zgoła inaczej ...
odnajduję tam ducha Shalimara
ale znanego mi z wersji EDP
duch ten pojawia się, gdy zamykają aptekę i znika nim "wybrzmią" perfumy
najpiękniejszy jest zmierzch zapachu: dla mnie to drzewny otulający błogostan
a przez cały czas wanilia się snuje: suchy, niesłodki patyczek

[Redhaired Witch]

Napisane przez Zielona30

hm

Cóż ja poradzę...

Napisane przez Maja102

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami...

Toż to cała mroczna baśń w stylu braci Grimm!

[Polly_]

ostatnio testowałam ( wszystkie testy powtórne):

Prada L'eau Ambree- cytrusy, cytrusy, i tak cały czas

Scents Of Time-Ankh- koloński drewniaczek, mało intensywny, mało trwały- nie dla mnie

Williamson- Incense- najpierw całkiem fajne kadzidło, potem kadzidło w kwiatach, potem to juz same kwiaty a potem znika

Tom Ford -White Patchouli- to pachnie prezerwatywą, aromatyzowaną co prawda ale jednak

Sienne l'hiver- siedzę sobie na tarasie mojej włoskiej willi służba zasuwa i szoruje gres na tarasie, a ja wpatrując sie w zachód słońca wcinam ogóry małosolne

[Redhaired Witch]

Wracam do domu a tu paczka z Quality. A więc testuję:

Profumum Roma Victrix - czy to jest szypr??? Śmierdzi starą oponą na kilometr a na początku dodatkowo dusi landrynkową słodyczą. Ani on surowy, ani ostry, ani wspaniały.

L.T.PIver Cuir de Russie - po początku w stylu kocich siuśków zmienia się w sympatyczną ambrę z nutami alkoholu i skóry. Nie w moim stylu.

Rousse Lutens - nic nie czuję.

Penhaligon's Opus - pieprz, zioła i woda kolońska, nie w moim guście.

Nasomatto Black Afgano - no, doczekałam się... Czy to Cbr porównała go do prażonego sezamu? Rzeczywiście, pachnie jak prażony sezam z haszyszem ^^ (tę nutę kojarzę z Coze). Naprawdę fajne ale... na szczęście ponownie nie w moim guście.

[Maja102]

Napisane przez Polly_

Tom Ford -White Patchouli- to pachnie prezerwatywą, aromatyzowaną co prawda ale jednak

rozwaliłaś mnie

[Polly_]

Napisane przez Redhaired Witch

Wracam do domu a tu paczka z Quality. A więc testuję:

Profumum Roma Victrix - czy to jest szypr??? Śmierdzi starą oponą na kilometr a na początku dodatkowo dusi landrynkową słodyczą. Ani on surowy, ani ostry, ani wspaniały.

L.T.PIver Cuir de Russie - po początku w stylu kocich siuśków zmienia się w sympatyczną ambrę z nutami alkoholu i skóry. Nie w moim stylu.

Rousse Lutens - nic nie czuję.

Penhaligon's Opus - pieprz, zioła i woda kolońska, nie w moim guście.

Nasomatto Black Afgano - no, doczekałam się... Czy to Cbr porównała go do prażonego sezamu? Rzeczywiście, pachnie jak prażony sezam z haszyszem ^^ (tę nutę kojarzę z Coze). Naprawdę fajne ale... na szczęście ponownie nie w moim guście.

matko!
Victrix przeca jest zieleniutki, gdzie tam opony i landryny
Rousse- jak to nic nie czujesz?! przeciez to mega killer

[Redhaired Witch]

Napisane przez Polly_

matko!
Victrix przeca jest zieleniutki, gdzie tam opony i landryny
Rousse- jak to nic nie czujesz?! przeciez to mega killer

Zieloniutki!? Może mi coś innego wlali do próbki

A Rousse maznęłam się mocniej i rzeczywiście jest cynamon plus jakaś kwaskowata nuta jesiennych owoców. Ale żeby zaraz killer?

[Lady Lou]

Hypnose Lancome - słodkie, nieco anyżowe (?), jednak bardzo przyjemne dla nosa.
klasyczna Lolitka - piękny pudrowy aromat, dość trwały, ale niestety po pewnym czasie okazał się lekko mdły..

[ropuszka]

Nie uwierzycie co testowalam W jednym z rzeszowskich hipermarkietów;P dorwalam podrobke (tak tak) Gucci Envy me o cudnej nazwie Gushi Love me Pierwszy raz testowalam podrobe (oprocz FM, uraczona przez kolezanke niegdys)! Pomijam, ze zapach niezbyt trwaly, drazniacy, ale toto nawet kolo Gucciego nie stalo. Ja nie wiem po co ludzie to kupuja... przeciewz to nawet nie jest zblizone do oryginalu!
Poza tym wybieram sie niebawem na kolejne testy Rock princess, bo mnie cos w tym zapachu urzeklo. Chyba wyladuja pod choinka, jak bede grzeczna

[Tsukichan]

Testy różniste...

Wpadła mi ostatnio w łapki próbka Glorii Cacharela. Pierwsze myśli to chyba głównie: "o co tyle szumu?". Zapach ładny, ale nie jest to jednak dla mnie nic zniewalającego i nie rozumiem tym bardziej szaleńczych cen, które buteleczki osiągają na e-bayu. Dużo słodkości nienachalnej, ale bez szaleństw.

Matthew Williamson Incence Odlewka kupiona w ciemno i wielkie zaskoczenie. Dla mnie to właśnie taki typowy, mroczny zapach jak z chaty czarownicy, która miesza w kociołku tajemniczą ciecz. A następnie wlewa ją do... różowego, kwadratowego flakonika z logo MW

Wish Magical Nights ... piękny Nie mam obecnie dostępu do zwykłego Wisha, ale wydaje mi się, że Magical Nights pachnie dość podobnie, mimo, że nuty z tego co widziałam są zupełnie inne; jest może nieco gęstszy i bardziej kremowy.

Poza tym testuję już globalnie Hanae Mori EDP, i utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma prawie żadnych róznić między tym zapachem, a Casmir Chopard.

[Małgosia791]

Wczoraj zaciągnęłam TŻ do Douglasa na wielkie testowanie.

D&G L'Imperatrice-tż stwierdził: brzoskwinia, ale ładna. Mi nie skojarzyła się z brzoskwinią Ja wyczuwam woń świeżo wykąpanej kobiety, szamponu do włosów i płynu do kąpieli. O dziwo bardzo mi się spodobał. Szkoda, że nie ma mniejszych pojemności.
D&G La Luna-Dość delikatne, ja wyraźnie czuję nutę świeżych ogórków. Jako, że lubię perfumy ogórkowe, podoba mi się, jednak nie na tyle, aby kupić. Gdybym jednak dostała w prezencie nie obraziłabym się
Envy-ponownie. Mnie bardzo się podobają, są na liście marzeń, ale TŻ stwierdził, że są najbrzydsze z wszystkich jakie w ogóle wąchał Powiedział, że mu od tego zapachu niedobrze. No i Envy wykreślam z listy marzeń, nie będę biedaka katować. Do tej pory tak kategorycznie określił tylko Addicta(którego kocham, ale nie używam ze względu na niego).
Hypnotic Poison Elixir-dla mnie prawie nie różni się od "zwyklych" HP, może jest ciut intensywniejszy. Nie lubię perfum z pompką, więc starczy mi klasyk.
Secret Obsession-czuję rosół z ziołami i nic więcej, a tak chciałam się do tego zapachu przekonać, wmawiałam sobie, że musi mi się spodobać, niestety...

no i ponownie Pure Poison-cudowne, kobiece, doskonałe. TŻ też się podobają więc myslę, że niedługo znajdą się w mojej perfumowej szafce

[kamena]

Wczorajsze testy (było więcej, ale wypisuję to, co najlepiej zapamiętałam):

Santa Maria Novella Marescialla: ciekawy zapach, w zależności od temperatury otoczenia przeplatają się w nim suche, dymiące zielska i przyprawy (chociaż gałki muszkatołowej akurat nie wyczułam) z wyraźnym zapachem wędzonki. Pod koniec zapach się jednak wysładza i staje się taki "zwyczajny". Trwałość na nadgarstku średnia.

Santa Maria Novella Patchouli: paczula bardzo paczulowa, bez żadnych dodatków, sucha i wytrawna. Mało ewoluująca, po prostu siedzi na skórze i pachnie.

Zagorsk: pierwsze skojarzenie to świeżo wyrwana marchewka, z wilgotną ziemią oblepiającą korzeń i mocnym zapachem zgniecionej w dłoni naci. Po chwili pojawiło się coś iglastego.
Niestety Zagorsk zmieszał mi się trochę z paczulą SMN i w efekcie otrzymałam piękną pastę do butów.

Molecule 01: pomyziałam się próbką z ciekawości, żeby zobaczyć czy w ogóle pachną. Pachną, ale dopiero po przyłożeniu nosa do skóry. Na samiuśkim początku wyczułam coś drzewno-wetiwero-podobnego, po czym zapach zmienił się w zapach musującego bezsmakowego Calcium i takim pozostał.

[Redhaired Witch]

Napisane przez kamena

Zagorsk: pierwsze skojarzenie to świeżo wyrwana marchewka, z wilgotną ziemią oblepiającą korzeń i mocnym zapachem zgniecionej w dłoni naci. Po chwili pojawiło się coś iglastego.
Niestety Zagorsk zmieszał mi się trochę z paczulą SMN i w efekcie otrzymałam piękną pastę do butów.

U mnie sam Zagorsk daje wrażenie pasty do butów (ewentualnie pasty do podłogi - ta żywica) więc może coś w tym jest Zresztą Black Tourmaline też, ale tam pasta pachnie cudnie...

A propos, przecież ja też testowałam wczoraj w Sephorze:

Eden Cacharel - dzikie pnącza, mięsożerne kwiaty a za chwilę dawno niewietrzona alkowa i ostre piżmo.

Mauboussin EDT nowa wersja jak mniemam - duuużo czekolady, mało śliwki. Smaczne ale to już nie to.

Mauboussin EDP nowa wer. - szczerze mówiąc nie zauważyłam różnicy, może odrobinkę mniej wibrujący?

W ogóle zabawna sytuacja, mówię do TŻta:
- chodźmy do Sephory potestować.
- ok.
Wchodzimy, on zdziwiony:
- gdzie ty idziesz?
- no do perfum.
- ale do damskich!???

[Pin up girl]

Napisane przez Redhaired Witch

U mnie sam Zagorsk daje wrażenie pasty do butów (ewentualnie pasty do podłogi - ta żywica) więc może coś w tym jest Zresztą Black Tourmaline też, ale tam pasta pachnie cudnie...

A propos, przecież ja też testowałam wczoraj w Sephorze:

Eden Cacharel - dzikie pnącza, mięsożerne kwiaty a za chwilę dawno niewietrzona alkowa i ostre piżmo.

Mauboussin EDT nowa wersja jak mniemam - duuużo czekolady, mało śliwki. Smaczne ale to już nie to.

Mauboussin EDP nowa wer. - szczerze mówiąc nie zauważyłam różnicy, może odrobinkę mniej wibrujący?

W ogóle zabawna sytuacja, mówię do TŻta:
- chodźmy do Sephory potestować.
- ok.
Wchodzimy, on zdziwiony:
- gdzie ty idziesz?
- no do perfum.
- ale do damskich!???

No to miał niespodziankę TŻ
Mam podobną opinię ws. Mauboussin, z tym, że EdT komplatnie spartaczyli...
Kurcze, muszę się zabrać za ten Eden, bo jakoś do tej pory omijałam flaszkę w perfumerii, ale z tego, co piszecie, może być ciekawie

Ja testowałam po raz wtóry Youth Dew i jednak się nie zaprzyjaźnimy :/ oraz Cashmere Mist, które mojej koleżance pachną kaszą gryczaną...

[Corii]

Si Lolita - podchodziłam do niej z pewną rezerwą zanim zdecydowałam się użyć, bowiem Lempickiej zapachów nie trawię, za zbyt przesłodzone, ulepkowate, sztampowe wręcz, bez żadnego charakteru.
Jednak Si Lolita nie przystaje do poprzedniczek Lempickiej, jest dość oryginalna, ma swój charakter. Chociaż nie jest to zapach jakiś rewelacyjny, to wg mnie najlepszy z dotychczasowych zapachów Lempickiej. Jedynie flakon mniej się udał - banał.

[Mendosita]

Be Delicious- wiem, że zabrzmi to co najmniej idiotycznie, ale właśnie odkryłam ten zapach! Nigdy wcześniej nie zbliżałam się do żadnego z jabłuszek, nie wiem właściwie dlaczego, chyba kojarzyły mi się z zapachem typu "zielone jabłuszko" Wywąchałam je ostatnio na koleżance i nie mogłam uwierzyć, że to to: spodziewałam się bowiem świeżaka w typie light blue, ogórków i innych okropieństw, a tymczasem zapach otulał ją cudną otoczką, miękki, ciepły, kremowo-pudrowy. Niesamowity. Nabyłam próbkę i utwierdzam się w słuszności pierwszego wrażenia. Muszę je mieć

L'Instant- tu z kolei rozczarowanie- spodziewałam się róży typu Tresor, a tymczasem trafiłam na różę jakąś taką lekko zepsutą. Trochę apteczną Nie.

Lola- Lolę testowałam jednocześnie z Desire me i wydaje mi się, że te zapachy są niemal identyczne.

Glamour- sama nie wiem, jakiś taki nijaki ten zapach.

[angel 310]

Pocałunek Smokarany chyba nos mam popsuty,za nic nie czuję tych pięknych nut z recenzjina mojej skórze to niestety męska,ostra woda kolońska

[trigonella]

Napisane przez Polly_

Williamson- Incense- najpierw całkiem fajne kadzidło, potem kadzidło w kwiatach, potem to juz same kwiaty a potem znika

a na mnie dokładnie odwrotna kolejność
najpierw kwiaty, następnie kwiaty w towarzystwie kadzidła i w finale przepiękne kadzidło ( takie piękne jak w Cardinalu, wręcz identyczne ) i tak trwa i trwa ok 7 h